NAJNOWSZE ULOTKI

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: NAJNOWSZE ULOTKI

Postautor: admin » ndz maja 02, 2021 2:32 pm

2/2 Dział dla ulotek DO OBRONY PRZED NAPASTLIWOŚCIĄ WZROKOWĄ/MAŁPIĄ MIŁOŚCIĄ/TAKIM GWAŁCENIEM/ZAŚMIECANIEM, ZATRUWANIEM UMYSŁU, USZKADZANIEM, UPOŚLEDZANIEM PSYCHIKI…!!! A NIEKTÓRZY JESZCZE TAK POSTĘPUJĄ ŁAPSKAMI…!!!

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: NAJNOWSZE ULOTKI

Postautor: admin » ndz maja 02, 2021 2:33 pm

[Aktualizacja: 2019 r.]
WSZYSTKO WSPÓLNIE/WIECZNA WYSTAWA Z ŻYWYCH EKSPONATÓW…
Już z daleka widać, jakie mają potrzeby; czym się zajmują; kim są, bo wszędzie i zawsze bez najmniejszego skrępowania, ile chcą i jak chcą zajmują się, w tym czyhając, polując, wybierając do tego celu odpowiednie miejsce, przyjmując odpowiednią pozycję, ustawienie łba, kąt ustawienia ślepi: wpatrywaniem się, spozieraniem, łypaniem swoimi ślepiami na upatrzone ofiary…
I oni mają wszelkie prawa, racje, a ich ofiary żadnych...
To ludzi normalnych umysłowo, zdrowych psychicznie, wrażliwych, wartościowych, atrakcyjnych chroni, wspiera, broni, izoluje się od ludzi bez kultury, namolnych, nachalnych, bez wrażliwości, sumienia, skrupułów, bezwzględnych, anormalnych, chorych, debilnych, psychopatycznych, szkodliwych, odrażających, a nie ich wystawia na oddziaływanie, działalność tych drugich…!!
Ludzie nie są manekinami do wystawiania ich na ogląd! Kupionymi zabawkami służącymi do zaspokajania czyichś potrzeb! Bo ludzie ponoszą zawsze i wszędzie skutki i ich konsekwencje czyjegoś zachowania, postępowania, działalności, w tym interesowania się, oddziaływania, wpływania, w tym umysłowe, psychiczne, zdrowotne, przejmują, odpowiednio, składniki, cechy, poziom, stan umysłowy, psychiczny, upodabniają się.

Dajcie ludziom wybór: osobne miejsca, osłony, odpowiednio duże odległości, inny czas, termin czynności itp., odpowiedni dobór do siebie ludzi!
Inaczej będziemy ponosić tylko straty, bo nic dobrego z pogrążania jednych ludzi przez drugich nie wyniknie!
I nie chcemy ich widzieć, ani słyszeć, ani aby oni nas oglądali, słuchali; mieć z nimi cokolwiek wspólnego, i aby oni mieli z nami cokolwiek wspólnego!

Ci, którzy to wymyślają, realizują, sami się izolują, w tym w gabinetach i jeszcze za sekretariatem, bo im się niedobrze robi jak widzą te mordy, słyszą tych ludzi, nie chcą przebywać, mieć do czynienia z bydłem itp...
Ale pojazdy transportu zbiorowego, spotkania, zebrania, jadalnie, bary, praca., np. biurowa dla personelu tzw. niższego szczebla, poczekalnie itd. koniecznie z miejscami siedzącymi naprzeciwko siebie, a ławki na wprost trasy dojścia do lokum, spaceru itp… Bo zapewne osoby będące codziennie i powszechnie obiektem zainteresowania ze strony osobników odrażających chcą mieć z nimi do czynienia, być ich zaspokajaczami/kami, codziennie, jak najczęściej i jak najdłużej być stresowani, nękani, o tym myśleć, to przeżywać, wspominać, analizować, pamiętać na całe życie, przejmować ich, odpowiednio, cechy, składniki, stan, umysłu, psychiki, tracić zdrowie, popadać w nienormalność, osiągać ich poziom z tego skutkami ich konsekwencjami…

Analogicznie zlecający i realizujący przymuszanie do odbioru powtarzactwa nazw, sloganów, reklamowego gówna sami tego nie wcinają, od tego są ich ofiary…

Tacy odrażający osobnicy również nie chcą być obiektem zainteresowania innych odrażających osobników, służyć im do zaspokajania ich potrzeb (i potrafią się b. skutecznie przed nimi bronić. Np.: „Co się gapisz pojebie!” „Nie masz miejsca gdzie indziej!?” „Zamknij swoją popierdoloną mordę!” „Odpierdol się!” „Wypierdalaj!!” „Pierdolnąć ci w ten twój popierdolony ryj!?” „Zajebać ci!?” A sami w tym czasie potrafią robić to samo względem innych osób, i uważają, że wszystko jest porządku…)…

Analogicznie gwizdacze, muczący itp. nie chcą słuchać czyichś gwizdów, czyjegoś muczenia, ale inni powinni słuchać ich gwizdania, muczenia itp…

Z góry jest wiadome, że tacy osobnicy siądą w dogodnym miejscu, najczęściej naprzeciwko, i cały czas, bez skrępowania, skrupułów, będą oglądać, przyglądać, wpatrywać się, łypać, spozierać swoimi ślepiami na swoją upatrzoną ofiarę, która jest traktowana jak kupiona przez nich zabawka. I tak będą wspólnie pracować, jeść, odpoczywać, bawić się itp. dniami, tygodniami, miesiącami, latami. Bez względu na tego skutki i ich efekty dla ich ofiary…

Jedną z ich taktyk jest wmawianie otoczeniu, że zaspokajanie ich potrzeb np. podczas posiłku jest objawem kultury… Znaczy się, że oni są kulturalni i ponoszenie skutków i konsekwencji ich kultury jest objawem kultury… I należy tego dalej uczyć, to rozpowszechniać… Tylko dlaczego nie ma chętnych do ich kulturalnego towarzystwa i zajmują się szachowaniem, polowaniem na ludzi…

Osobników odrażających, np. takich więźniów, można zatrudniać do nękania innych osobników odrażających, by to dało im do myślenia, zniechęcało do kontynuowania swojej anormalnej, aspołecznej, antyludzkiej, patologicznej działalności.

NIE WPATRUJ SIĘ LUDZIOM W OCZY, W TWARZ, TYLKO PRZYJRZYJ SIĘ CAŁEMU/J SOBIE W LUSTRZE…!!! PATRZYSZ = MYŚLISZ = PATRZYSZ… Więc popatrz, pomyśl o sobie niedojdo, pokrako, zewłoko, maszkaronie, przychlaście, niedorozwoju, przygłupie, debilu/ko, psycholu/ko, starucho, starcze itp...
Jeśli jesteś jakąkolwiek atrakcją, to, co robisz, czyli interesujesz, wpatrujesz się, łypiesz swoimi ślepiami, zaśmiecasz, trujesz umysły, uszkadzasz, upośledzasz psychiki itp. chorymi tekstami, jest prawidłowe, normalne, zdrowe, przyjemne, masz rację, to powinieneś/aś mieć kolejkę chętnych (więc po co się komukolwiek, kiedykolwiek, gdziekolwiek, choćby przez sekundę narzucać…)…
Dla takich osobników prawidłowe traktowanie, relacje z upatrzonymi ofiarami są jak żywiciel-pasożyt, organizm-choroba, niewolnik-właściciel, przedmiot-nabywca, osoba bez praw-osobnik z wszelkimi prawami… itp…

| Wolnyswiat.pl
Załączniki
16j) Wszystko wspolnie, eldorado....pdf
(205.82 KiB) Pobrany 509 razy
16j) Wszystko wspolnie, eldorado....docx
(17.45 KiB) Pobrany 508 razy

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: NAJNOWSZE ULOTKI

Postautor: admin » ndz maja 02, 2021 2:33 pm

UWAGA NA ALKOHOLOWEGO DEGENERATA, BEZWZGLĘDNEGO, ABSOLUTNIE DESTRUKCYJNIE ZAWZIĘTEGO, UPOŚLEDZONEGO PSYCHICZNIE, NIEDOROZWINIĘTEGO UMYSŁOWO DEWIANTA, KTÓRY CAŁYMI DNIAMI, LATAMI, ŚWIADOMIE ZAJMUJE SIĘ NAPASTOWANIEM LUDZI WZROKIEM!!!
Proszę go unikać, w tym nawiązywania z nim kontaktu wzrokowego, zarówno bezpośrednio, jak i kątem oka, bo jest to b. szkodliwe!!! Proszę absolutnie nie dawać mu pieniędzy na truciznę alkoholową i nie zachęcać do kontynuowania swojego procederu łypania, spozierania swoimi ślepiami ludziom w oczy (swoim upatrzonym ofiarom robi to godzinami, tysiące razy, latami bez względu na to, jak takim osobom to nie odpowiada, i co by w obronie nie robiły, co go b. cieszy, w tym jego bezkarność/traktowanie jak świętej krowy...!!!)!!!

WHO oblicza, że budżet państwa [z powodu osób pijanych] traci na leczenie, usuwanie skutków wypadków drogowych, wymiar sprawiedliwości, służbę zdrowia czy spadek wydajności pracy mniej więcej 2 do 3 proc. PKB. W Polsce wyniosło to np. w roku 2005 od 20 do 30 mld złotych.

Czwartek 13.10.2011 r.
W tym roku na zdrowie Polacy wydadzą 100 mld złotych. 33 mld złotych - pochodzić będzie wprost z naszych kieszeni - informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Całość przygotował autor-redaktor: Wolnyswiat.pl
Załączniki
Napastowacz na wuzku.pdf
(190.59 KiB) Pobrany 505 razy
Napastowacz na wuzku.docx
(12.31 KiB) Pobrany 520 razy

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: NAJNOWSZE ULOTKI

Postautor: admin » ndz maja 02, 2021 2:34 pm

Interesuj się, patrz, mów do, o, zaznajamiaj się WYŁĄCZNIE z tymi ludźmi, którzy tego chcą, a nie odwrotnie, bo w tym drugim postępowaniu nikt, w tym ty nic nie zyska, za to wszyscy, w tym ty poniosą tego negatywne skutki, konsekwencje!!
Jeśli jesteś jakąkolwiek atrakcją, to, co robisz, czyli interesujesz, wpatrujesz się, łypiesz swoimi ślepiami, zaśmiecasz, trujesz umysły, uszkadzasz, upośledzasz psychiki itp. chorymi tekstami, jest prawidłowe, normalne, zdrowe, przyjemne, masz rację, to powinieneś/aś mieć kolejkę chętnych (więc po co się komukolwiek, kiedykolwiek, gdziekolwiek, choćby przez sekundę narzucać…)…

Ludzie nie są, w dodatku czyimiś przedmiotami mającymi służyć do zaspokajania czyichś szkodliwych dla tego ofiar potrzeb!
Napastowanie wzrokiem jest to forma śledzenia kogoś, narzucania się, ingerowania w czyjeś życie, agresji, jak wiele innych, czego efektem są stresy, urazy, problemy, tak jak w przypadku i innych form szkodzenia!
Proszę zaspokajać swoje potrzeby z tymi osobami, którym to odpowiada, a nie nękać, stresować, terroryzować przypadkowe osoby, a jednocześnie uczyć tego innych, czyli nie postępować na odwrót, szkodliwie; antyludzko, aspołecznie; anormalnie! I nie jest P. ani pierwszą, ani setną, ani tysięczną, ani stu tysięczną osobą, która tak postępuje, i nie trwa to rok, dziesięć, dwadzieścia lat, tylko od kiedy sięgam pamięcią!
Napastowanie wzrokiem, takie prześladowanie jest objawem nienormalności, psychopatii, choroby!
Nikt normalny ABSOLUTNIE nie chce, byś się nim, choćby przez ułamek sekundy, interesował/a, w tym łypał/a, spozierał/a swoimi ślepiami w oczy!!!
TEKSTY UŚWIADAMIAJĄCE DO OBRONY PRZED NAPASTLIWOŚCIĄ WZROKOWĄ [Aktualizacja: 2013 r.]
Przeczytaj, zrozum i stań się świadomym, pozytywnym człowiekiem.

Koreywo.com/Biblioteka/Main.htm : Analfabeta nie różni się niczym od tego, któremu nie chce się czytać!

Jeśli ktoś nie czyni nikomu żadnej krzywdy, w tym unikając, nie utrzymując niepożądanych kontaktów, szkodliwych znajomości, bodźców, interakcji, sytuacji, stresów, problemów, szkód, strat, a ty mimo to twierdzisz, że ta osoba jest nienormalna, czegoś wina, zła, bo np. nie chce zaspokajać twoich potrzeb/być twoją zabawką, twoim półniewolnikiem, to oznacza, że to ty jesteś nienormalny/a, winny/a, zły/a!

Skutki i ich konsekwencje gwałtu na psychice np. wzrokiem pozostają w umyśle, psychice na całe życie, co odczuwa także otoczenie tak pokrzywdzonej osoby…!!
NIE WPATRUJ SIĘ LUDZIOM W OCZY, W TWARZ, TYLKO PRZYJRZYJ SIĘ CAŁEMU/J SOBIE W LUSTRZE…!!!

Proszę zostawić moje oczy, moją twarz; mnie w spokoju (tak jak ja P.)!

Wyczekiwanie, czajenie się, zastawianie pułapek; polowanie na ofiarę (niektórzy tysiące razy, latami)...
RODZAJE I PRETEKSTY DEWIACJI NAPASTOWANIA WZROKIEM - na:
- „nierozumiejącego/ą”, sytuacji... – oni tylko setki tys. razy napastują swoje ofiary, a ponieważ „nie rozumieją” ich negatywnych reakcji, no to kontynuują swoje dzieło...
- „wyjaśnianie”, w tym z osobami z otoczenia sytuacji – o co chodzi ofierze, na której oczy poluje; tak się zabawia, zaspokaja swoje chore potrzeby, wbrew jej chęciom, woli; na siłę, bezwzględnie, anormalnie; kosztem jej samopoczucia, zdrowia, jakości życia...
- okazując brak wrażliwości, skrupułów, sumienia, patologicznie, aspołecznie, psychopatycznie...
- „eurekę”, „prawiczka/ę”/„dziś rano się urodziłem/am, i właśnie pierwszy raz odkryłem/am”, że można wpatrywac się, spozierać, łypać ślepiami w oczy upatrzonej osoby...
Przy czym z daleka i od razu widać emanującą z ich oczu, mimiki, mowy ciała chorobę, anormalność, w tym obłęd, napastliwość, na tym tle ciężkie zwichrowanie psychiki, psychopatię, pod tym względem wypaczenie umysłowe...; że ta osoba czyni tak od lat, tysiące razy i wie, że jest to choroba, anormalność, patologia i że jej ofiary sobie tego nie życzą...
- „przypadkowo” zwalniającego/ą, spacerującego/ą/stającego/ą, oglądającego/ą coś ciekawego – przy ofierze...
- posiadającego/ą wszelkie prawa, racje, w przeciwieństwie do „nieposiadającej” żadnych praw, racji ofiary...
- „nic nierobiącego/ą” – on/a „tylko” napastliwie wlepia swoje namolne ślepia w oczy ofiary... A skoro oni „nic nie robią”, to jakakolwiek negatywna reakcja ich ofiary jest dowodem jej nienormalności, choroby, zła, winy...
- „poznawanie się” – osoba napastująca zachowuje się, jakby jej ofiara niosła transparent z hasłem: „Poznam odrażającego/ą fizycznie, psychicznie, umysłowo napastowacza/kę wzrokiem – chętni/e proszę mnie napastować wzrokiem!”... Oczywiście okazywanie dezaprobaty dla osoby napastującej wzrokiem jest dowodem zła, winy ofiary...
- „zabawnego/ą, sympatycznego/ą, bo uśmiechającego się, oryginalnego/ą/wesołą sytuację, przyjemną, pozytywną inicjatywę” – no bo jak niedorozwój, osobnik fizycznie, psychicznie, umysłowo odrażający się kimś interesuje, komuś narzuca i na widok swojej ofiary się cieszy, no to ofierze powinno się to podobać, i powinno to go usprawiedliwiać przed otoczeniem, bo inaczej ofiara okaże się zła...
- „uprzejmego”, „pomocnego/ą”: czeka na ofiarę, przepuszcza ją, by jak najdłużej i także z jak najbliższej odległości napastować ofiarę...
Coś niepotrzebnie czy potrzebnie specjalnie w tym celu pomógł/a, więc teraz „ma uprawnienia”, by do końca życia napastować swoją ofiarę (w razie prób obrony ze strony ofiary przypomni: „Nie pamiętasz, jak ci pomogłem/am kilka lat temu?!...)...
- na „ścisk”, „przypadkowe” zderzenie...
- „zamyślonego/ą” z wzrokiem skupionym na ofierze...
- „tylko” pytającego, zagadującego ofiarę, by mieć pretekst do zaglądania jak najgłębiej i jak najdłużej w oczy, oglądania twarzy, ust, gdy mówi…
- „nienormalność, chorobę” ofiary – on/a „tylko” unaocznia, wykazuje „nienormalność, chorobę” ofiary, która jeśli tylko w najmniejszym stopniu będzie unikać bezczelnego, napastliwego, odrażającego, irytującego, stresującego, wywołującego odrazę, strach wzroku, napastującego/ą, okaże dezaprobatę na wlepione w swoje oczy ślepia; dla interesowania się przez osobę debilną, psychopatyczną, chorą, anormalną, upośledzoną psychicznie, niedorozwiniętą umysłowo, aspołeczną, antyludzką; odrażającą, to potwierdzi „diagnozę”…
- „testującego/ą” ofiarę lekarza/rkę/sprawdzacza/kę (oni „tylko” testują, sprawdzają, a nie pod takim pretekstem napastują...)...
- na „sensację” – on/a by „nie napastowali”, ale „myśleli”, że ma mse, bądź będzie miała mse jakaś sensacja...
- na okazywanie napastowaniem „szacunku”, a jak to ofierze nie odpowiada, to napastują „winną” ofiarę okazując jej w ten sposób brak szacunku…
Itp., itd…

„Patrz! Patrz![Obrazek do oglądania!...]” „Zobacz! Zobacz![Manekina na wystawie!...]” „Pojebany/jebnięty/pierdolnięty, nienormalny![Kto tak się zachowuje, postępuje!... Na jakiej podstawie, w imię czego tak postępujesz względem osoby, która, w przeciwieństwie do ciebie, nikomu nic nie uczyniła i nie czyni…]” „Patrzeć się na niego nie można!”* A czasem jeszcze: „Zaraz mu pierdolnę!” „Co będziesz go bił – zostaw go.” I na koniec: „Lecz się pojebie!” Albo: „EEE!!![Czyli: Chodź mi służyć niewolniku!!!...]” Lub: „Nie bój się! Nie bój się![Zaspokajać moich potrzeb kurwo!!!...] – Takie i podobne teksty wielokrotnie słyszałem na swój widok ze strony opisanych tutaj, obcych mi osobników… A nikim i niczym się nie interesowałem, spokojnie sobie szedłem, czy siedziałem itp… Ale oni potrzebowali mieć „uzasadnienie” dla swojego wlepiania ślepi, jak władca na krnąbrnego poddanego, właściciel nieposłusznego niewolnika itp., w moje oczy/dla śledzenia mnie/czynienia mi takiego gwałtu na psychice, więc jakby co, to oni obserwują mnie właśnie „dlatego”… A sami, takim zachowaniem, w tym uczeniem tego innych, czego sami się nauczyli, co dotyczy zarówno wlepiania ślepi, jak i obraźliwych, irytujących, prowokacyjnych komentarzy/zmyślonych, nieprawdziwych diagnoz, nie mają okazywać się właśnie takimi osobnikami… Chodziło też o to, by mnie sprowokować do nawiązania z nimi kontaktu wzrokowego, bym lepiej zaspokoił ich antyludzką potrzebę/bym był dokładniej zgwałcony…
Po prostu odbywało się stopniowanie:
- bezczelne, napastliwe, prowokacyjne wlepienie namolnych, obnażających niedorozwój społeczny itp., odrażających ślepi w moje oczy… A ponieważ okazywało się to nie wystarczające do poszerzenia gwałtu, sprowokowania mnie, by mieli „uzasadnienie” swojego zachowania, w postaci okazania się, że jestem „agresywny, nienormalny”, więc dlatego non stop wpatrują się mi w oczy swoimi ślepiami, to następował kolejny etap…
- obelgi…
- groźby, w tym obnażające frustrację, zdenerwowanie, że nie chciałem się wystawić na pełniejsze oddziaływanie ich ślepi/dokładniej być pogwałcony, im służyć, co jest dla nich obrazą, że ktoś nie chce im usługiwać, jak niewolnik, wynajęta kurwa…
- i na koniec ostatnia próba: dokładka obelg…

*A co?!! – Jestem audiowizualnym nagraniem w kinie, a ty z wykupionym na ten seans widzem… Jesteśmy na randce… Jestem kupioną przez ciebie w sklepie zabawką… Jesteś policjantem, a ja poszukiwanym przestępcą… Jesteś strażnikiem, a ja pilnowanym przez ciebie więźniem… Opłaconą/wynajętą przez ciebie kurwą… Zakupionym przez ciebie twoim niewolnikiem… Itp...
Jestem osobą pozbawioną praw, w tym do prawidłowego, normalnego, spokojnego, bez stresów, problemów, urazów, wstrętów, anormalności umysłowej, chorób psychicznych, szczęśliwego, udanego życia…!!
A co?!! - Przejść, siedzieć, jechać środkiem transportu publicznego, pracować, odpocząć, zrelaksować się, poznać partnerkę/zaspokajać normalnie potrzebę seksu itp./normalnie żyć nie można, tylko trzeba codziennie zaspokajać potrzeby osobników anormalnych, chorych, upośledzonych psychicznie, starych, zboczonych, odrażających umysłowo, psychicznie, fizycznie, bez sumienia, wrażliwości, zdolności do empatii itp…
I to nie oni mają korzystać z porad, leczyć się u psychologów, psychiatrów, neurologów, tylko ich ofiary…!!

Bywa, że w ciągu całego dnia czas wolny od gwałcenia wzrokiem, to są sekundy (podaj dalej, podaj dalej, podaj… – i tak od jednego gwałciciela/ki do drugiego gwałciciela/ki... Oczywiście z żelazną zasadą, że nim dany osobnik jest bardziej odrażający umysłowo, psychicznie, fizycznie, to tym częściej, dłużej, intensywniej służy do zaspokajania anormalnych, chorych, antyludzkich, aspołecznych, patologicznych potrzeb)…!!

Nigdzie, gdzie są nie można się bez stresu rozejrzeć, przebywać itp., bo zawsze napotyka się ich bacznie wlepione, pałające, absolutnie skupione na naszych oczach ślepia…
Gwałt wzrokiem, w tym takie śledzenie, obserwowanie, wpatrywanie się – nic nie ujdzie ich uwagi…
Szydercze cieszenie się bez, więc na siłę, lub z byle powodu, w tym wybuchy szyderczego smiechu: „Hyyyyy, hyyyyy, hyyyyy!” „Uhuhuhuhu, uhuhuhuhu, uhuhuhuhu…”, „Meee, meee, meee…”, „Beee, beee, beee…”.


Ludzie instynktownie/nieświadomie, świadomie zwracają, skupiają uwagę, koncentrują się na tym, co najsilniej na nich oddziałuje.
Proszę się zastanowić, czy powinny to być wydawane, powodowane przez P. dźwięki, hałasy, P. przekaz, np. w formie werbalnej, pozawerbalnej, pisemnej, tzw. reklamowy (w tym w takim msu, w takiej formie (np. migając, przewijając teksty, zmieniając obrazki, akcentując przekaz zmianą tła, dźwiękiem; w kółko to samo; wymuszając tego odbiór tysiące razy, przez tysiące dni, przez tysiące tych samych ludzi, z których w ponad 99% przypadków ten przekaz nie dotyczy (bo m.in.: już o tym wiedzą, tego w ogóle nie potrzebują, a jak potrzebują, to inny rodzaj, bo potrzebują b. rzadko i tylko wówczas ich to interesuje, bo ktoś inny o tego kupnie decyduje (bo np. się na tym zna), bo już coś takiego mają, bo z tej oferty nie skorzystają, gdyż są lojalni wobec innego oferenta, bo ich na to nie stać, bo nie mogą tego używać, bo nie chcą czegoś takiego używać, bo nie kupują u natrętów, debili/ek, psychopatów/ek, itp., itd.), którzy są przymuszani do odbioru podobnego przekazu w tysiącach innych publicznych msc, w tym m.in. przy kasach biletowych, w publicznych pojazdach, na ulicach, w sklepach, w kinach, jak również z radia, telewizji, z telefonu, w internecie), o takiej treści, odbierany właśnie przez tych ludzi, z takimi skutkami, konsekwencjami, za taką cenę i dlaczego przemoc reklamowa jest coraz powszechniejsza (a zaczęło się to, jak zwykle, od jednej osoby, a obecnie czynią tak miliony...), odbywa się coraz wszechstronniej, coraz bardziej drastycznie, bezwzględnie, mimo, że to jest b. szkodliwe, w tym m.in. antyspołeczne, antyludzkie, złe, i nie ma sensu, w tym nawet zgodnego z intencjami agresorów-destruktorów, w tym m.in. z powodu tego unikania, braku reakcji ofiar, na co reaguje się coraz większą przemocą reklamową, na co odpowiedzią jest coraz większe tego unikanie, mniejsza reakcja...), P. żywieniowe, lekowe, nikotynowe, alkoholowe, narkotykowe, radiowe, telewizyjne, proreligijne degeneractwo, P. wiara w partie, polityków, ich obietnice, propagowany przez nich, którego są beneficjentami, system, z powodu wystawiania się na przekaz z radia, telewizji, w tym ich popleczników i ich samych; na podstawie ich medialnego wizerunku, w wyniku ulegania propagandzie, manipulacji, w konsekwencji prania mózgu, z powodu kierowania się naśladownictwem, ulegania instynktowi stadnemu, P. fizjonomia, P. wzrok, P. mimika, czy powinna to być napastliwość, takie zachowanie, postępowanie, działania, przemoc, agresja, anormalność, z P. interakcje – czy to tacy ludzie, o takich predyspozycjach, w takim stanie, o takim poziomie powinni się eksponować, dokonywać przekazu; wpływać na innych, w tym wywoływać synchronizację umysłów, psychik z swoim umysłem, psychiką, czy to takie informacje, wzorce, skutki, konsekwencje powinny być przekazywane, powielane, rozpowszechniane, ponoszone...

Jeśli ktoś się nienormalnie zachowuje, postępuje, działa, to najprawdopodobniej ma także anormalną argumentację, takie motywacje, a więc aspołeczne, antyludzkie cele do osiągania...!
Gdyby psychopaci nie chcieli innym szkodzić, łącznie, tysiące razy prowokować innych do interwencji, obrony, dyskusji, to by tak postępowali, by tych wszystkich negatywnych, doskonale im znanych, konsekwencji nie było...! Więc proszę nie tylko nie ulegać, ale nawet im nie pozwalać na przedstawianie spraw na odwrót: że nic nie robią, że mają rację, prawo nie przestrzegać żadnych zasad, norm, praw; do nie przejmowania się niczym ani nikim; że ich ofiary nie mają żadnych racji, praw, że to oni są ofiarami, a to ich ofiary są agresorami, że to oni są normalni, a to ich ofiary są nienormalne, że to oni są niewinni, a to ich ofiary są winne, itp., itd. (jakby nie było przyczyn, to nie byłoby także i skutków)...; na manipulowanie, ogłupianie, takimi insynuacjami, kłamstwami, bredniami irytowanie, wyprowadzanie z równowagi, a więc i w taki sposób szkodzenie!

Tu nie jest klub, forum dyskusyjne! – celem sprowokowanej P. zachowaniem interwencji-obrony jest definitywne i całkowite zakończenie, a nie kontynuowanie, pogłębianie interakcji!

Od gapienia się - i to DO WOLI - jest lustro (proszę w nim oglądać swoje ślepia, twarz; interesować się)! Proszę zamieścić ogłoszenie z swoim zdjęciem, że chce się P. gapić na inne osoby, jak ktoś będzie chętny, to się zgłosi, a pozostałe osoby proszę zostawić w spokoju!
Uważa P., że nic nie robi, to proszę „nic nie robić”, ale nie na moich oczach, twarzy!

Ja absolutnie nie chcę synchronizować swojego umysłu, zbliżać stan swojej psychiki z P. oraz, by to spotykało inne osoby!
By się eksponować, a zatem coś przekazywać innym, to trzeba mieć do tego odpowiednie/pozytywne cechy, walory!

Proszę się zastanowić: dzięki jakiej postawie otoczenia rozpowszechniają się szkodliwe, złe zachowania, postępowania, działania (np. alkoholizm, nikotynizm, narkomania zaczęły się od 1-dnej osoby, a obecnie trują się miliardy osób)...!

Tylko napastujący wzrokiem mają wszelkie prawa, racje. Ich ofiary – żadnych…
Kilkuset tysięczny napastujący wzrokiem jest oryginalny…
Wszystko służy zaspokajaniu potrzeby napastowania wzrokiem, np. ofiara się nie broni, no to super – można ofiarę osaczyć i zaspokajać swoje anormalne potrzeby do woli...! Ofiara chce wymownym wzorkiem zbyć osobę napastująca – to wspaniale, bo można wówczas wlepiać swoje ślepia w oczy ofiary do woli...! Ofiara się werbalnie broni, no to się ją publicznie pomawia, że jest na odwrót, bo to ofiara jest nienormalna, agresywna, zła; winna, by mieć „usprawiedliwienie” przed otoczeniem swojego zachowania, zdemoralizować, wypaczyć; zwerbować innych, bo wiadomo, że większość ma rację..., do wzięcia udziału w procederze – wspólnego kontynuowania nękania ofiary...!

DWA, Z WIELU, PRZYKŁADY REPERKUSJI ZWIĄZANYCH Z NAPASTOWANIEM WZROKIEM
1. Jeśli jakiś jeden upośledzony psychicznie, niedorozwinięty umysłowo, debil, psychopata zacznie Cię napastować wzrokiem, to cokolwiek zrobisz - nie będziesz się bronić, czy będziesz się bronić - to i tak będzie Cię napastował wzrokiem, opowiadał* o Tobie i pokazywał Cię swoim znajomym na podobnym poziomie, a ci opowiedzą o Tobie i pokażą Cię następnym napastowaczom/kom (bo m.in. większość ma rację..., bo w grupie jest raźniej, bezkarniej...)... – Co wywoła efekt negatywnej lawiny!
*Jaki/a jesteś: „jebnięty, pojebany, nienormalny” itp., itd.
2. Zajmowanie się napastowaniem wzrokiem programuje na takie postępowanie umysł, uzależnia psychikę, demoralizuje, wypacza, wynaturza, wywołuje autosugestie, skutkuje anormalnym postrzeganiem rzeczywistości, takim traktowaniem innych ludzi, a wówczas skutkować to może m.in. szukaniem, znajdywaniem dla swojego postępowania „potwierdzającej” jego słuszność argumentacji, np. dopatrywaniem się i „znajdowaniem:” „dowodów”, na to, że to nie napastujący/a wzrokiem/zajmujący/a się prześladowaniem ludzi, tylko jego/jej ofiary są nienormalne, np.: ofiara napastowacza/ki popatrzyła się w lewo przed przejściem przez ulicę, a tam stał mężczyzna z walizką. A, to pewnie chce ukraść tą walizkę... Następnie ofiara popatrzyła się w prawą stronę, a tam stała kobieta. A, to pewnie chce ją zgwałcić... Ofiara popatrzyła się przed siebie i przechodzi przez jezdnię, a po drugiej stronie jest dziecko. A, to pewnie jest pedofilem, i chce je zgwałcić... Od razu wiedziałem/am, że on/a jest nienormalny/a, i proszę – wszystko się potwierdza... Teraz muszę opowiedzieć o swoich spostrzeżeniach innym, by zrozumieli dlaczego ciągle jego/ją obserwuję, i wyjaśnić, że to on/a jest nienormalny/a, a to ja jestem normalny/a i postępuję słusznie, a jak on/a się będzie przede mną bronić, to będzie postępować nie słusznie... Itp., itd...

A zatem obrona musi być b. merytoryczna, efektywna! Stąd przygotowałem odpowiednie do tego ulotki-pisma.

Wszystko służy napastowaniu, i każdy pretekst jest dobry, bo np. on/a „tylko” testuje napastowaną osobę, bo słyszał/a... Więc ich ofiara jest, łącznie, jeszcze przez kolejne tysiące napastujących, dziesiątki tysięcy razy napastowana pod pretekstem jej „testowania”... My nie jesteśmy tzw. zwierzętami doświadczalnymi i nie zgłosiliśmy się także do jakiegoś instytutu badawczego na jakieś testy, na które trzeba wyrazić pisemną zgodę...!
Kolejne preteksty, to on/a „tylko” mówi o ofierze, ją obgaduje, pomawia, szkaluje pokazując ofiarę, to „tylko” dlatego na nią spoziera, a nie, żeby mieć przed innymi usprawiedliwcie dla swojego zachowania, postępowania, działań...
Następy pretekst, to że ofiara jest winna, że jej nie odpowiada traktowanie jej jak przedmiotu, do zaspokajania czyichś, nie liczących się z niczym, potrzeb, i nie życzy sobie współuczestniczenia innych, w tym m.in. osobników debilnych, psychopatycznych, anormalnych, aspołecznych, w swoim życiu prywatnym, mieć z nimi jakichkolwiek interakcji...
Jeszcze jeden przykład, to na „nienormalną ofiarę”, więc napastujący, nachalnie się interesujący, ingerujący, wbrew chęciom ofiary, w jej życie, bezczelnie pomawiający; szkodzący/a ma się, w domyśle, okazywać normalny/a, postępować prawidłowo (więc tak nie postępujący jak agresor/ka są nienormalni...)...
Itp., itd...
Ofiara ma nie mieć nigdy i nigdzie spokoju, czuć się bezpiecznie, za to ma być osaczona; lawina jej dręczycieli, skala ich działań, a w tego wyniku stresów, problemów ma rosnąć...!

Dziewięćdziesiąt kilka procent wspomnień z pobytu w msh publicznych, to zwrócone w siebie mordy, wlepione w swoje oczy ślepia różnych pojebów, przychlastów, niedorozwoi, przymułów, degeneratów, obnażające niedorozwój umysłowy, chorobę psychiczną, nierozumność, debilność, złośliwość, nienormalność, w tym obłęd, psychopatię, okazujące zadowolenie z negatywnych skutków, konsekwencji swojego zachowania, postępowania, wyrażające poczucie absolutnej słuszności swoich działań i że ich ofiara nie może mieć absolutnie żadnych praw, racji...

Moje walory powinny być moim atutem, a nie przyczyniać się do problemów; ludzie powinni się pozytywnie rozwijać, a nie, za sprawą osobników szkodliwych, degenerować, być degradowani, pogrążani!

Zamiast tym bardziej, z uwagi: na jego walory, z powodu tego że jest wrażliwcem, bo ma umysł analityczny, a więc to, co odbiera analizuje, gdyż interesowało się nim tysiące psychopatów, debili, i ma to mse od lat, a więc został już na to ciężko uwrażliwiony, okaleczony psychicznie, uczulony, zostawić go w spokoju, to oni, jak zwykle, na odwrót – tym bardziej mu szkodzą...!

W kółko takie same sytuacje, w tym takie same teksty...
WZROK Z LEWEJ, WZROK Z PRAWEJ, WZROK Z PRZODU, WZROK Z TYŁU, WZROK RANO, W POŁUDNIE, POPOŁUDNIU, WIECZOREM – WZROK WSZĘDZIE I ZAWSZE...
Jak by P. na to reagowali, to znosili, gdyby niemal wszędzie, ze strony niemal wszystkich i niemal zawsze natykalibyście się na zatrzymujących się, przekręcających się, wychylających się, przestawiających się, przechodzących w dogodniejsze mse i wlepiających w Was swoje, absolutnie na Was skupione, ślepia, w tym wyrażające: poczucie oryginalności, że sytuacja ma znamiona zabawności, zawiść, obnażające niedorozwój umysłowy, chorobę psychiczną, szyderstwo, złośliwość, nikczemność, taką, irytującą, radość, zadowolenie z swojego zachowania, postępowania, działań i tego skutków...
I tak co chwilę, co ulicę, w sklepach, parkach, na przystankach, na dworcach i w innych msh, codziennie byście spotykali „oryginalnych” ludzi ABSOLUTNIE wami zainteresowanych, na was skupionych, a na widok niektórych chciałoby się Wam od razu zrobić siku, kupę i zwymiotować, odczuwalibyście strach, upokorzenie, upodlenie, złość, chęć ich ciężkiego pobicia – za psychiczne, w dodatku świadome, bo widzą, że sytuacja Wam ABSOLUTNIE nie odpowiada, znęcanie się, znieczulicę, bezwzględność, zaznane upokorzenia, stresy, urazy, czynienie z Was psychicznej kaleki, za upośledzanie życia, degradowanie, by zniechęcić do tego kontynuowania, by to Was i innych więcej nie spotykało...!
Ciągle by o Was mówili, w tym by mieć pretekst do napastowania Was wzrokiem, pokazywali Was następnym osobnikom, ich na Was uczulali, do Was uprzedzali, i oczywiście wszystko ocenialiby na odwrót, bo to nie ich zachowanie, postępowanie, działania, i nie oni są nienormalni, tylko poddane ich agresji nieczyniące nic nikomu ich ofiary...
Do tego jeszcze dochodziłoby po Was zobaczeniu durne cieszenie się, szyderczy rechot, wybuch, ryk śmiechu, publicznie, niby do siebie, wyrażane inwektywy, pomówienia, itp., itd...
I jeszcze by słuchali, podchodząc, przystając, o czym P. z kimś, w prywatnej rozmowie, rozmawiają, to bezczelnymi uwagami, zniewagami komentowali, z tego ryli, żeby Was speszyć, upokorzyć, zdenerwować, wyprowadzić z równowagi, sprowokować do obrony, a w razie tego osiągnięcia, jawnie szyderczo się cieszyli, by dalej Wam szkodzić, Was prowokować, wykorzystywali to do obrzucenia P. stekiem wyzwisk, przypisania Wam cwaniactwa, czepiania się, nienormalności, choroby, agresji, zła, winy...!

Kolejną powszechnie interesującą się Wami grupą byliby żule, osobniki chore, upośledzone psychicznie, fizycznie, w tym kaleki, z widocznymi skutkami chorób, osoby wyjątkowo brzydkie, odrażające, itp. – i nim tacy byli bardziej, to tym bardziej by się interesowali...

A WSZYSTKO bez okazywania najmniejszego skrępowania, wrażliwości, za to z poczuciem absolutnej słuszności, pełni wszelkich praw, w przeciwieństwie do Was, bo Wy ich »nie macie«, a próby czegokolwiek egzekwowania traktowane byłyby jako objaw waszej nienormalności, choroby, zła, winy...

I tak dzień, tydzień, miesiąc, rok, dwa, pięć, dziesięć, dwadzieścia... lat... 10, 100, 1 000, 10 000, 100 000... razy...

A Wy chcecie tylko, tak jak miliony innych ludzi, normalnie żyć, funkcjonować w społeczeństwie, w tym być normalnie traktowani, zajmować się swoimi sprawami, i żeby, tak samo jak i miliony innych, nigdy i w żaden sposób nie interesowały się wami osoby niepożądane. Ale w waszym przypadku opisane osobniki uznają to za nienormalne, złe, i że nie macie do tego prawa...

*A po setkach tysięcy takich sytuacji, wielu latach, urazach, uszkodzeniach psychiki, zatrutych, zmarnowanych dniach chcielibyście, by zainteresowanie Wami było przynajmniej 10 razy rzadsze i mniejsze niż innymi ludźmi.
A do tego bylibyście wrażliwcami, a jakby i tego było mało, to mielibyście umysł analityczny, czyli to, co odbieracie analizujecie...
---------------------------------------------
Całość na moim portalu: Wolnyswiat.pl pod linkiem „Moje życie!!!”

Proszę wyprowadzić, ustalić hierarchię ważności, wartości – co jest ważniejsze: bezmyślne, egoistyczne, krótkowzroczne zaspokajanie swoich naśladowanych, zaraźliwych, szkodliwych, anormalnych kaprysów, nawyków, potrzeb, czy samopoczucie, zdrowie, intelekt, potencjał, możliwości, efekty działań innych ludzi, branie i dawanie prawidłowego, dobrego przykładu; osiąganie i zachowywanie normalności; odnoszenie korzyści wynikłych z umożliwiania myślenia i zajmowania się pozytywnymi sprawami, efektywności działań; wspólne dobro!

Państwo swojego zachowania, postępowania nie wymyślili (tak samo, jak np. nikotynizmu, alkoholizmu, narkomanii, religijnego obłędu, politycznej wiary), tylko wynika ono z wystawiania się na takie zachowanie, postępowanie innych, którzy wystawiali się na takie zachowanie, postępowanie jeszcze innych..., a teraz demoralizują, wypaczają; uczą państwo następnych – ma mse efekt negatywnych lawin (bo to prowokuje także do innych negatywnych zachowań, postępowań)...!

„Ale ja nie chcę niczego czytać!” A my nie chcemy mieć powodów do pisania, drukowania, przekazywania uświadamiająco-obronnych pism! Więc proszę nam nie szkodzić/nie stwarzać powodów do obrony!
„Ale mnie to nie obchodzi, że komuś szkodzę!” A nas nie obchodzi, że ciebie to nie obchodzi (i kto ma rację..)!

Jest, jak zwykle, odwrotnie: zaistniała sytuacja nie wynika z tego, że to ja czegoś nie rozumiem, stwarzam problemy, tylko P. nie rozumie, stwarza problemy.

Zanim się P. wypowie, proszę się zastanowić, czy w wyniku P. postępowania jest lepiej czy jeszcze gorzej (np. dodanie P. szkodliwego postępowania do takiego postępowania innych, polepszy czy pogorszy sytuację/osoby poddane dodatkowym szkodliwym czynnikom, działaniom zyskają, czy poniosą jeszcze więcej negatywnych skutków)...; a więc co P. wmawia, przy czym się upiera...; jakie są i tego skutki...

Ja absolutnie nie chcę w żadnym stopniu, w żaden sposób synchronizować, a nie da się tego w pełni kontrolować/mieć na to wpływ, swojego umysłu z P., jak również, by spotykało to innych, a za ich pośrednictwem kolejne osoby (tak właśnie stało się z P...)!!

To przede wszystkim osoby aktywne programują, bezpośrednio, pośrednio, umysły innych osób.
Przecież człowiek swoim zachowaniem, w tym mimiką, wyrazem oczu, postępowaniem, działaniami, w tym powodowanymi, wydawanymi dźwiękami, tekstami, ich treścią, intonacją, głośnością, traktowaniem innych wyraża stan swojej psychiki, w tym zdrowotny, wskazuje rodzaj swojego umysłu, w tym inteligencji, rodzaj osobowości, emanuje, afirmuje.
Dotyczy to także skutków wystawiania się na przekaz medialny, w tym bełkot, powtarzactwo, reklamy (proszę pod tym względem ocenić stan, cel działań osobników zajmujących się przekazem tzw. treści reklamowych przez radio...!).

Co by P. czuli, gdyby musieli takie rzeczy wyjaśniać 10 razy... A 100 razy...! A 1 000 razy...!! Ja wyjaśniałem jeszcze więcej razy...!!!

To, że P. czegoś nie odczuwa (albo nie zdaje sobie z tego sprawy, bądź jest to P. obojętne), nie rozumie, nie oznacza, że inni także tego nie odczuwają (bądź jest im to obojętne), nie rozumieją!

Każdy, odpowiednio do statusu/potencjału, wkładu, ma prawa, przywileje, obowiązki!
Jednym z elementarnych praw, jest prawo do normalności, a więc m.in. do wolności od wpływu, działań psychopatów, debili; osobników destrukcyjnych, szkodliwych! A więc prawo do dobrego życia, a więc i tego składników, jak bezpieczeństwo, brak lęków, w tym przed psychopatami, debilami, przyjemne relacje z otoczeniem, myślenie, zajmowanie się sprawami pozytywnymi, dobre samopoczucie, zdrowie, możliwie wysoki iloraz inteligencji, pozytywne doświadczenia życiowe/taki intelektualny, emocjonalny kapitał; możliwie wysoki pozytywny potencjał, w tym do bezpośredniego, za pośrednictwem genów, i pośredniego przekazywania potomstwu, innym osobom.
Do obowiązków należy m.in. tego, co wymieniłem powyżej zapewnienie, a więc m.in. usuwanie zagrożeń dla naszego gatunku, przyrody, planety, w tym usuwanie osobników, ich genów, bezpośrednio, pośrednio, destrukcyjnych, szkodliwych, zbędnych, chorych, solidarność względem osób potrzebujących pomocy, a posiadających pozytywny potencjał, wnoszących pozytywny wkład, pozytywnej prokreacji, czyli rozmnażają się wyłącznie osoby normalne, zdrowe, inteligentne, urodziwe, czyli doskonalenia naszego gatunku, by wielkość naszego gatunku była dostosowana do możliwości ekosystemów, środowiska, planety

Każdy bodziec, oddziaływanie, działanie, wydarzenie, przejście wpłynie, zaważy, przesądzi o naszym, a za naszą sprawą i na innych, życiu. A mogą one być pozytywne/inwestycją albo negatywne/wyrokiem, te ostatnie za sprawą psychopatów, debili, bo ich nienormalne psychiki, umysły predysponują ich do szkodzenia, niszczenia ludzi, tego, co jest dla nich wartościowe, im potrzebne, niezbędne, umożliwia samodzielność, niezależność, izolację od negatywnego wpływu, oddziaływania, działań, zapobiega problemom, co sprzyja zdrowiu, rozwojowi, powodzeniu, co jest korzystne, pozytywne.

To odczuwanie i realizowanie potrzeby szkodzenia jest objawem nienormalności, a nie tego unikanie, przed tym, takimi osobnikami obrona, która jest obowiązkiem wobec siebie, agresora, innych!

Nie można nie odbierać przekazu, nie analizować, nie interpretować, nie rozumieć, nie przyswajać, nie kodować sobie czyjegoś stanu, intencji, nie rozpoznawać czy jest to przekaz dla mnie (pozytywny, negatywny, inf. o zagrożeniu). A prawie wszyscy przekazują to, co jest efektem tego, co sami odebrali, jest więc to kodowane... Więc powstaje efekt lawiny. Może on być pozytywny bądź negatywny.

JESTEŚMY LUDŹMI, istotami żywymi, WIĘC BODŹCE ODBIERAMY PO LUDZKU, jak istoty żywe...
Więc całkiem inaczej reagujemy na dźwięki nie do uniknięcia, a odmiennie na dźwięki do uniknięcia. I, odpowiednio, na dźwięki, hałasy mechaniczne, i na dźwięki, hałasy wydawane, powodowane przez ludzi, zwierzęta. I tak samo na wynikłe z konieczności, a wynikłe z bezmyślności, złośliwości, psychopatii, nienormalności!

Zachowanie wynika z stanu umysłu-psychiki
Gdy umysł-psychika pracuje nieprawidłowo, to skutkuje niewłaściwym, anormalnym, aspołecznym, szkodliwym zachowaniem, postępowaniem, a wynika to z wystawiania się na oddziaływanie osób, których umysł-psychika pracuje nieprawidłowo. Powstaje więc efekt negatywnej lawiny: ktoś tamtym osobom tak zaszkodził, tamci ludzie zaszkodzili państwu, a teraz państwo szkodliwie oddziałują na innych...

Co to jest wolność w aspekcie zachowań
W tym kontekście można być wolnym, gdy nie ponosi się skutków negatywnego zachowania, postępowania innych. A wymuszanie ponoszenia skutków czyjegoś zachowania, postępowania jest łamaniem czyjejś wolności, terrorem!

To przede wszystkim osoby aktywne programują, bezpośrednio, pośrednio, umysły innych osób.
Przecież człowiek swoim zachowaniem, w tym mimiką, wyrazem oczu, postępowaniem, działaniami, w tym powodowanymi, wydawanymi dźwiękami, tekstami, ich treścią, intonacją, głośnością, traktowaniem innych wyraża stan swojej psychiki, w tym zdrowotny, wskazuje rodzaj swojego umysłu, w tym inteligencji, rodzaj osobowości, emanuje, afirmuje.
Dotyczy to także skutków wystawiania się na przekaz medialny, w tym bełkot, powtarzactwo, reklamy (proszę pod tym względem ocenić stan, cel działań osobników zajmujących się przekazem tzw. treści reklamowych przez radio...!).

Nienormalna sytuacja tworzy nienormalnych ludzi; nienormalni ludzie tworzą nienormalną sytuację...
Normalna sytuacja tworzy normalnych ludzi; normalni ludzie tworzą normalną sytuację.

Ja absolutnie nie chcę w żadnym stopniu, w żaden sposób synchronizować, a nie da się tego w pełni kontrolować/mieć na to wpływ, swojego umysłu z P., jak również, by spotykało to innych, a za ich pośrednictwem kolejne osoby (tak właśnie stało się z P...)!!

Ja zajmuję się opisywaniem rzeczywistości, większość innych przedstawia o niej, wpojone, naśladowane, aprobowane, aktualne/jedynie słuszne, wyobrażenie, jej interpretację (osoby niemyślące, a więc nierozumiejące, niewnioskujące, nie posługują się rozumem, a więc nie opierają się w ocenach na analizie, czyli logicznym wnioskowaniu, faktach, rzeczywistości, tylko na wizerunku, deklaracjach, obiegowych, ocenach, kierują emocjami, głosem większości, naśladownictwem (instynktem stadnym))...
CO JEST NAJPIERW – SKUTEK CZY PRZYCZYNA…
Nie zajmuję się obrażaniem. Racjonalnie uzasadnione stwierdzenie faktu nie jest obrażaniem, tylko opisywaniem rzeczywistości, uświadamianiem (inaczej bym kłamał). A że jest ona taka... to nie moja wina (i ewentualne pretensje proszę kierować nie w moją stronę...). Czasem dosadna, ale adekwatna ocena daje do myślenia adresatowi z korzyścią dla niego i otoczenia. Czyli celem mojego pisma jest wskazanie, praktycznie, najrozsądniejszych rozwiązań problemów; zapobiegnięcie kolejnym (bezpośrednim, pośrednim, w tym ich skutkom dla psychiki, relacji międzyludzkich, zdrowia, życia).
PS Więc zanim Państwo coś zrobią proszę się najpierw zastanowić: jakie będzie to miało konsekwencje (dla kogoś – P.)!
Jeżeli racjonalne, merytoryczne, etyczne, argumenty nie przemawiają do kogoś, są nierozumiane, to trzeba użyć innych... (sprawy należy nazywać po imieniu), skutecznych!

„Powiedzieć komuś idiota, to nie obelga, lecz diagnoza.” Julian Tuwim

Tą ulotkę przekazuję, by zapobiec ew. negatywnym konsekwencjom bezpośredniej konfrontacji z P., na co absolutnie nie mam ochoty!

Niewiedza, nierozumienie i wynikłe z tego zachowywanie się, postępowanie przynosi ogromne ilości szkód, strat, w postaci klęsk, katastrof, plag, przyczynia do krzywd, niesprawiedliwości, cierpień, nieszczęść, problemów. Itp. Stąd koniecznym jest edukowanie, uświadamianie ludzi.
- Jeśli wystawia się na, wizualne, dźwiękowe, w tym werbalne, oddziaływanie osobnika (wtedy się o nim, tym co robi myśli, nieświadomie to analizuje, koduje), o niskim, niekorzystnym, negatywnym, szkodliwym, potencjale, to dochodzi, w mniejszym bądź większym stopniu, do synchronizacji własnego z jego umysłem, składnikami jego osobowości, afirmacją, emanacją, z tego skutkami, w tym przekazywania tego następnym osobom (tak m.in. rozprzestrzenia się nikotynizm, alkoholizm, narkomania, religijność, żebractwo (nie zawsze uliczne, bo np. roszczeniowe od państwa), uciążliwe tiki, nawyki; zachowania, w tym np. wydawanie, powodowanie dźwięków, napastowanie wzrokiem, postępowanie, choroby umysłowe)!

- Degeneracja gatunku skutkuje m.in. zawiścią ze strony osobników mniej obdarzonych, o niskim potencjale, względem inteligentniejszych, urodziwszych, zdrowych, o dużych walorach, wysokim potencjale... Takie, o tym podłożu negatywne relacje, działania, a jest to podstawowa forma psychopactwa, generują mnóstwo problemów, strat, a to ma także wpływ na przekazywane geny! – Oto kolejne oblicze braku selekcji pozytywnej, czy wręcz selekcji negatywnej – osób zajmujących się prokreacją...

- WSZYSCY PONOSIMY WSZYSTKIEGO SKUTKI! Z tym, że jedni bezpośrednio i pośrednio, a drudzy tylko pośrednio, bo za wszystko m.in. płacimy, a m.in. za wandalizm w bezpośrednich opłatach za użytkowanie publicznego dobra, oraz za pośrednictwem podatków płaconych osobiście bądź/i przez innych, którym płacimy odpowiednio więcej za produkty, usługi, z których korzystamy. Kolejnym aspektem szkodzenia, niszczenia są skutki ekologiczno-zdrowotne wynikłe z dodatkowej produkcji. A dotyczy to wszystkich aspektów zachowań, postępowania, działań, w tym także usług, produkcji – W tym łańcuchu powiązań biorą udział wszyscy mieszkańcy Ziemi!

Dlaczego nie wolno źle zachowywać się, postępować, działać: bo, odpowiednio, nie jest P. u siebie, sam/a, bo przyczynia się P. do skupiania, koncentrowania na tym, co P. robi (np. na wydawanych, powodowanych dźwiękach, hałasach, przekazie werbalnym, mimicznym, w tym wzrokowym, np. za sprawą napastowania wzrokiem, na P. nikotynowym, alkoholowym, narkotykowym, radiowym, telewizyjnym, proreligijnym, propartyjnym degeneractwie), na P. uwagi, co powoduje o tym myślenie, zajmowanie się tym, tego skutkami, zamiast innymi, ważnymi sprawami, co wywołuje synchronizowanie umysłów tego ofiar z debilami, psychopatami, osobnikami anormalnymi, chorymi, antyludzkimi, aspołecznymi, bo przymusza P. do ponoszenia negatywnych skutków swojego zachowania, postępowania, działań przez innych, bo czyni P. precedens, demoralizuje, wypacza, uczy tego innych, a więc przyczynia się do tego rozpowszechniania, bo prowokuje P. do obrony, scysji, dyskusji, kłótni, bijatyki, bo. powoduje P. interwencję policji, angażuje prokuratury, sądy, bo P. irytuje, stresuje, wnerwia, wkurwia, bo przyczynia się P. do uwrażliwienia; chorób; uszkodzeń genów; obniżenia potencjałów, bo przyczynia się P. do cierpień, nieszczęść, tragedii; bo powoduje P. problemy, szkody, straty; bo P. pogrąża!!!

Wyjaśniające, uświadamiające teksty, zakazy, itp. przygotowuje się dla psychopatów, debili i ich zdemoralizowanych, wypaczonych ofiar, by pozostali ludzie mieli na co się powołać, gdy wszystko inne zawiedzie (normalni, inteligentni ludzie nie potrzebują się z nimi zapoznawać, by postępować rozumnie, a więc normalnie, etycznie, czyli i prospołecznie, a zatem jednocześnie odpowiedzialnie)!
Pozytywne zachowanie, postępowanie, działania przyniosą, dzięki tego naśladowaniu, uczeniu, rozpowszechnianiu, osiągnięciu efektu pozytywnej lawiny, pozytywne efekty, a negatywne przyniosą negatywne skutki, konsekwencje, więc nie wolno ani sobie, ani innym w jakikolwiek sposób szkodzić, bo wówczas osiąga się efekt negatywnej lawiny!
Dbajmy o siebie m.in. dbając o innych (...).
Inteligentni, normalni, mądrzy, rozsądni, wrażliwi, etyczni, ludzie są wstanie przewidzieć skutki postępowania; wyciągają rozsądne, konstruktywne, całościowo przemyślane, wnioski, i jeśli coś czynią, to po to, by osiągnąć tego pozytywne, a nie negatywne efekty.
„To moja sprawa, czy i jak się truję!” Czy dla ciebie nie będzie miało, m.in. zdrowotno-psychiczno-ekonomicznego, znaczenia, że tacy jak ty, trujący się, demoralizujący, wypaczający, uczący, pośrednio, bezpośrednio, tego następnych (przecież ciebie do twojego stanu też ktoś właśnie tak doprowadził...), »inni«; społeczeństwo będzie chore, głupie, nienormalne, pośrednio, bezpośrednio złe...
ZASTANÓW SIĘ, JAKI JEST TWÓJ WPŁYW, WKŁAD W OTOCZENIE, ŚWIAT; GENY; POTENCJAŁ; RZECZYWISTOŚĆ. PAMIĘTAJ O SPRZĘŻENIU ZWROTNYM.
Dzisiaj Ty nie przejmujesz się że czynisz komuś krzywdę (lekceważysz, okazujesz obojętność, nieczułość, pogardę, kierujesz, krótkowzrocznie, swoim egoizmem, jesteś destrukcyjnie uparty/a, bezwzględny/a; uszkadzasz, w tym tego nieświadomych osób, psychikę, wypaczasz umysł, demoralizujesz swoim aspołecznym postępowaniem; degradujesz, degenerujesz; uszkadzasz geny; obniżasz potencjał, uczysz takiego postępowania, rozprzestrzeniasz takie traktowanie samopoczucia, zdrowia, intelektu, wspólnego interesu, dobra; nieświadomie, świadomie, w sposób nieuświadomiony, uświadomiony programujesz swój, innych umysł na destrukcję), szkodzisz (przyczyniasz do problemów, szkód, strat); pogrążasz » jutro Ktoś nie przejmuje się że tobie szkodzi »» pojutrze Nikt nie przejmuje się nikim ani niczym »»» po pojutrze nie ma kto; nie ma kim, ani czym się przejmować...
Dzięki temu co robisz, czynisz, świat może być gorszy bądź lepszy (to inwestycja). Możesz więc tracić bądź zyskiwać.

- Jednym z problemów ludzkości - w dotychczasowym, anormalnym świecie, co skutkuje także uszkadzaniem psychiki, wypaczaniem umysłów, demoralizowaniem - jest brak trafnego, właściwego, oceniania motywów, efektów działań, identyfikowania osobników...
- Kolejnym problemem jest brak zdolności do obiektywnej samooceny (np. większość psychopatów, debili uważa że są normalni, mądrzy, dobrzy, postępują właściwie, a to inni są nienormalni, głupi, źli...).

Co jest najpierw – skutek czy przyczyna…
Stanowimy psychosomatyczną jedność – tzn., stan psychiczny wpływa na stan fizyczny i odwrotnie; stresy powodują nieprawidłowe funkcjonowanie organizmu, choroby, co jest źródłem kolejnego stresu (sprzężenie zwrotne).
Umysły normalne domagają się normalności, a nienormalne nienormalności...
Z kim się zadajesz, takim się stajesz...
To, że P. ma uszkodzoną psychikę, wypaczony umysł, jest zdemoralizowany/a, chory/a, debilny/a, nie oznacza, że inni też tacy mają być...
Nikt nie ma prawa narzucać komuś swojego towarzystwa!
Nikt nie ma prawa zmuszać kogoś do słuchania, oglądania; odbierania czegokolwiek!; nikt nie ma prawa przymuszać kogoś do myślenia, zajmowania się sprawami niepożądanymi, szkodliwymi!; przyczyniać się do przeżywania traumatycznych wspomnień, przejść!; nikt nie ma prawa przyczyniać się do tracenia czasu, marnowania, rujnowania życia!
Nikomu niewolno szkodzić, ani bezpośrednio, ani pośrednio, ani innym, ani »sobie«, w tym niszczyć walory, geny, obniżać potencjał, przyczyniać do cierpień, strat, problemów!
Czy każdy może np. machać rękoma, nogami? – Oczywiście że tak – nie tylko może ale i powinien! A czy może podczas wykonywania tych czynności podbijać komuś oczy, wybijać zęby, złamać nos.../nie przejmować się tego skutkami dla innych... – Oczywiście że nie!
Jeśli zezwoli się na to by ludzie robili to, co im się podoba - bez względu na skutki dla otoczenia - to będzie anarchia, a nie demokracja – szerokie pole do działania dla psychopatów, debilów, nikczemników, egoistów, zboczeńców, chorych psychicznie, bandytów, innych kreatur itp.! Każdy powinien mieć prawo do robienia tego, czego pragnie, ale tak BY INNI NIE PONOSILI TEGO NIECHCIANYCH, SZKODLIWYCH KONSEKWENCJI! Więc wolność polega też na ochronie przed nimi – od nich.
Zachowywanie się, postępowanie odzwierciedla stan psychiki, umysłu, w tym poziomu inteligencji...
Nie chodzi oto co można robić, tylko jak powinno się postępować. – Proszę wziąć pod uwagę skutki swojego zachowania, postępowania dla innych.
Twoje zachowywanie się, postępowanie, samopoczucie; stan psychiki, umysłu udzielają się, bezpośrednio, pośrednio innym; wpływa na ich, w tym genetyczny, a w efekcie ogólny, potencjał.
Trzeba zawsze brać pod uwagę wpływ swojego stanu, w tym psychiki, umysłu, w tym charakteru, osobowości, w tym formy, treści wypowiedzi, ekspresji, afirmacji, gestykulacji, mimiki, w tym wyrazu oczu, na innych, przy czym nie w każdym przypadku zależy, może zależeć to od chęci. Wpływ ten może być pozytywny bądź negatywny.
Proszę nie obarczać innych konsekwencjami złego, szkodliwego stanu swojej psychiki, umysłu!; uszanować innych samopoczucie, zdrowie, inteligencję, walory; geny; potencjał (P. nie ma niczego do eksponowania; uczenia; przekazywania, za to do ukrywania...)!
Podstawowa taktyka działania osobników psychopatycznych polega na wydawaniu, w tym w postaci słów, zdań, w tym w formie powtarzactwa, powodowaniu dźwięków, napastowaniu wzrokiem; przypominaniu; zwracaniu na siebie uwagi; wymuszaniu o sytuacji, osobie ją wywołującej myślenia, skupiania na tym swojej uwagi; irytowaniu, uwrażliwianiu na te dźwięki, swój, a w efekcie i innych, wzrok, a nawet samą swoją obecność, która wywołuje lęki, traumę; stres; prowokowaniu konfliktów, a następnie upieraniu się, że nic się nie robi, a to ofiara jest wszystkiemu winna... Czyli jeszcze na takim irytowaniu, itd. (jak wyżej)... Przy czym w każdej opcji, jak ofiara usiłuje się bronić, to za to, że się próbuje bronić, a jak się nie usiłuje bronić, to za to, że się nie usiłuje bronić, destrukcyjna działalność będzie kontynuowana!
Proszę zwrócić uwagę na to, że to właśnie osobniki negatywnie wpływające na otoczenie, szkodzące, się, swoje zachowanie, postępowanie, swój stan, eksponują, potencjał »przekazują«, są aktywne; rozprzestrzeniają tego skutki, w tym wynikłe z uszkadzania psychiki, demoralizowania, wypaczania umysłów, ogłupiania; uszkadzania genów; obniżania potencjału, walorów; naśladownictwa – u tego ofiar...!
Gdyby nie, w tym mimowolna, zdolność do skupiania się, myślenia, analizowania, w tym bodźców z otoczenia, to już dawno nasz gatunek by wyginął (brak takiej zdolności jest objawem debilstwa, choroby)!
Elementarnym prawem człowieka jest m.in. prawo do zdrowia, w tym psychicznego. A najlepszym sposobem jego zachowania jest zapobieganie chorobom (usuwając ich przyczyny).
Oczywiście, że ludziom nic nie szkodzi, czego dowodem są przychodnie, apteki, szpitale, w tym psychiatryczne, wypłacane renty, itp...
Źródłem stresu, przyczyną problemów jest również wywoływanie myślenia o czymś niepożądanym, szkodliwym.
Jeden stres, uraz zwiększa podatność na kolejne stresy, urazy – powstaje efekt lawiny!
Wysokie walory nie są od ich marnotrawienia, niszczenia, tylko odkrywania, rozwijania, wykorzystywania, przekazywania; tacy ludzie muszą być nie tylko chronieni przed im szkodzeniem, ale i wszechstronnie wspierani!
Psychopaci, debile; kanalie najpierw skupiają na sobie uwagę, swoim zachowaniem, postępowaniem, np. trucizną nikotynową; nikotynizmem, napastowaniem wzrokiem, powodowanymi, wydawanymi dźwiękami, treścią przekazu; robią wszystko, by sprowokować kogoś (praktycznie osoby najwrażliwsze) do obrony (a w efekcie wymuszonej dyskusji), a następnie upierają się że »nic nie robią«, i nie chcą dyskutować (tak, jakby ktoś chciał z nimi, psychopatami, debilami; kanaliami, dyskutować...; wystawiać się jeszcze i na takie ich oddziaływanie: być manipulowany, ogłupiany, stresowany, uwrażliwiany, przejmować składniki ich osobowości; ponosić skutki stanu ich psychiki, umysłu, być demoralizowany, psychicznie okaleczany, mieć wypaczany umysł, tracić czas, stawać się „winnym”; być pogrążany...), i że to osoba broniąca się jest winna zaistniałej sytuacji, a nie ją prowokująca...
Czyli wszystko, jak zwykle, na odwrót...!
PS MOWA CIAŁA, MIMIKI, WYRAZU OCZU/„NIC NIE ROBIENIE” – NA JEDNYM PRZYKŁADZIE (a możliwości, w tym kombinacji zachowań, postępowań są setki).
Proszę sobie wyobrazić taką sytuację, iż jakiś mężczyzna, którego twarz, oczy wyrażają wściekłość, patrzy się na Ciebie i biegnie w twoją stronę (nawet nie musi mieć noża czy siekiery w ręce). Wówczas od razu odczuwamy strach, boimy się o swoje zdrowie, a może nawet życie, podnosi się nam poziom adrenaliny, serce łomoce, krew gęstnieje, drżymy ze strachu, napinamy mięśnie, gotujemy się walki-obrony. A tymczasem, człowiek ten staje przed nami, podnosi swoją rękę do góry i poprawia sobie włosy (my w tym czasie robimy unik przed „ciosem”), a następnie omija nas i idzie sobie... Formalnie »nic nam nie zrobił«, ale pamiętać o tym, ponosić tego skutki będziemy całe swoje życie... A są osoby, które wystarczy, że się tylko na Nas popatrzą, by ponieść opisane powyżej skutki(!) A są też takie osobniki, że wystarczy, iż są tylko w pobliżu, by ponieść takie konsekwencje(!) A są osoby, które natychmiast i zawsze wzbudzają zainteresowania m.in. takich osobników, więc przechodzą to wszystko, łącznie, tysiące razy(!)
A więc wszystko, świadomie, nieświadomie, odbieramy, analizujemy, przeżywamy, na nas wpływa, ponosimy tego skutki, w tym pamiętamy.
Więc musimy, całe życie, żyć, cierpieć, z tego konsekwencjami, skutkami działania, oddziaływania psychopatów, debili; kanalii, w tym z lękami, urazami; uszkodzoną psychiką, zaangażowanym w myślenie, analizowanie takich rzeczy umysłem, przechodzeniem traumatycznych wspomnień, takich wyobrażeń odnośnie przyszłości, i odpowiednim do tego... samopoczuciem, osobowością, emanacją, afirmacją, zachowywaniem się, postępowaniem, wyglądem; stanem, w tym zdrowia psychicznego, fizycznego; obniżonymi walorami; uszkodzonymi genami; obniżonym potencjałem!
A przecież nigdy w życiu, w jakikolwiek sposób, nawet przez sekundę, nie chcieliśmy mieć do czynienia z tymi osobnikami!
Oto kolejne oblicze braku pozytywnej/skutki negatywnej selekcji prokreacyjnej (przecież te osobniki, ich geny, dają też w ten sposób sygnał: nie róbcie nas takimi, nie powielajcie nas – po to Was do siebie zniechęcamy)!

Sam/a stań se przed lustrem i popatrz w swoje ślepia, na swoją fizjonomię (no i jak, fajne uczucie)…

Dlaczego nie napastuje P. wzrokiem jakiegoś draba, co ma ręce grubości P. nóg, i z nim nie uskutecznia dyskusji... – bo on by od razu, od ręki, sprawę definitywnie, raz na zawsze wyjaśnił...

Więc zabieraj z nas swój wyrażający anormalność namolny wzrok, nie trój - zamknij swoją chorą mordę – bo nikt nie chce mieć z tobą do czynienia/zostaw nasze oczy, twarze, myśli, samopoczucie, zdrowie, potencjał, życie/nas w spokoju!
Bo jak nie, to powtórzę to tak głośno, że usłyszą i zapamiętają cię wszyscy ludzie w promieniu 100 metrów.
PS Kup se lalkę i z nią rób co chcesz.

Każdy z nas, osób szczególnych/napastowanych wzrokowo, często z góry wie, kto i jak będzie nas napastował wzrokiem, bo zdradza to wasza, wyrażająca wasz stan psychiki, poziom umysłu, mowa ciała, mimika, sposób patrzenia, wasza emanacja, zachowywanie się, bo natknęliśmy się na podobnych wam osobników/osobniczki, przechodziliśmy to już tysiące, dziesiątki tys., setki tys. i więcej razy (często potrafimy przewidzieć co do sekundy i dokładnie jak ktoś się zachowa. Naprawdę nie jesteście pierwsi, oryginalni, ani ostatni)...!

Jeśli Ty coś robisz, to tylko Ty masz ponosić tego konsekwencje (jesteś winny/a).
My, normalni ludzie, absolutnie nie chcemy by interesowali się nami nienormalni ludzie, w tym zwracali na siebie uwagę, nas prowokowali swoim postępowaniem, działaniami (nie jesteśmy czyjąkolwiek własnością (mającymi służyć do zabawy, zaspokajania anormalnych, patologicznych, chorobotwórczych potrzeb przedmiotami))(absolutnie nie chcemy przechodzić stresy, mieć jakiekolwiek problemy, myśleć o nieprzyjemnych, szkodliwych sprawach, bać się, tracić czas, potencjał, być chorzy, cierpiący nieszczęśliwi, itp.)!
NIE SZKODŹ! „W jaki sposób?” – W jakikolwiek (np. powodowanymi, wydawanymi dźwiękami, w tym tekstami, trucizną nikotynową, napastowaniem wzrokiem, interesowaniem się nami)!
Zanim zaczniesz się czegoś domagać zastanów się, czy twój wkład w społeczeństwo jest pozytywny czy negatywny (kto komu co zawdzięcza, jest potrzebny, od kogo zależny) a więc jaki jest twój status, więc kto komu ma się podporządkować.
Zanim coś zrobisz, powiesz upewnij się, że nie będzie to szkodliwe, oraz że ktoś chce, byś to zrobił, np. tego słuchać.
To nie twoje ofiary mają się bać bronić, tylko ty szkodzić! To pasożytujący, szkodzący, czyniący krzywdę ma się tłumaczyć, a nie ich ofiary!
Nie przedstawiaj spraw na odwrót, by i tak szkodzić bezpośredniej ofierze i otoczeniu, bo to nie twoje, w tym prowokowane, ofiary stwarzają problemy, są głupie, nienormalne, chore, winne, mają się leczyć, tylko ty!
Nie strasz, bo wyobraźnia pracuje, ktoś będzie odczuwał lęki, przechodził kawalkadę traumatycznych wspomnień, projekcje wyobrażeń, czyli psychiczne tortury, a w efekcie i ty możesz ponieść, oprócz że pośrednio, tak jak i społeczeństwo, również bezpośrednio »niewspółmierne« tego konsekwencje.
A więc żadnego interesowania się nami, w tym tekstów do nas i o nas, tak jak my nie interesujemy się wami, nie szkodzimy wam (prawo wzajemności, wyższy, całościowo obejmujący sprawy, dalekowzroczny, interes, etyka)!

- NAPASTOWANIE WZROKIEM nie jest ani śmieszne, ani zdrowe, w tym objawem zdrowia, ani mądre. A skoro nie jest tym wszystkim, to czym jest...!
- SĄ RÓŻNE FORMY NAPASTOWANIA, GWAŁTU: MANUALNE, WERBALNE, WZROKOWE (bez względu na formę: dla mózgu są to wszystko tylko impulsy/bodźce, dla umysłu wymuszony temat do analizy, a dla psychiki stres, uraz, co odpowiednio przekłada się na pracę mózgu, organizmu, samopoczucie, zdrowie, życie).
PS Inną formą, dającą podobne efekty, napastowania, szkodzenia, jest np. kogoś, gdzie, jak i ile się komuś podoba, obłapianie, oplucie, wypróżnienie się na kogoś (po czymś takim człowiek czuje się podobnie jak osoba napastowana wzrokowo...)...
- WZROK TO B. SILNE ŹRÓDŁO INFORMACJI! WZROKIEM OKAZUJE SIĘ SWÓJ STAN PSYCHIKI, UMYSŁU, ZDROWIA PSYCHICZNEGO, FIZYCZNEGO. WZROKIEM MOŻNA WYRAŻAĆ złośliwość, nikczemność, podłość, peszyć, szydzić, poniżać, upokarzać, frustrować, napastować, dręczyć, wywoływać urazy, okaleczać psychicznie, przyczyniać się do stresów, problemów, chorób, zatruwać, rujnować komuś życie itp.; pogrążać!
Ja NIE JESTEM(!) m.in.: kogokolwiek, w tym twoją zabawką, by „bawić” się moim kosztem, i to nie jest zabawa psycholu(!!)(...), tzw. królikiem doświadczalnym do eksperymentów i obserwacji (na co trzeba mieć pisemną zgodę), tarczą strzelniczą, by mnie mierzyć wzrokiem, zwierzyną łowną, by na mnie polować wzrokiem, zastawiać na mnie pułapki (jest P. na polowaniu...), biorącym udział w pojedynku rewolwerowcem, żeby każdy mój ruch i non stop obserwować, myszą laboratoryjną służącą do obserwacji, obrazkiem do oglądania, telewizorem do oglądania i słuchania, lustrem służącym do przyglądania się, eksponującym się modelem/ką na wybiegu, manekinem czy dmuchaną lalką na wystawie, widowiskiem, aktorem/ką podczas występu w teatrze, NIE umówiłem/am się z P. na randkę, NIE jesteśmy na zlocie homoseksualistów/ek, NIE robię striptizu, NIE biorę udziału w castingu...; NIE jestem jakimś dziwem, żeby się gapić na mnie...; nie odczuwającym emocji i nie ponoszącym negatywnych skutków, konsekwencji stresów, przejść przedmiotem, niewolnikiem, półniewolnikiem mającym służyć do zaspokajania P. egoistycznych, antyludzkich, w tym aspołecznych/anormalnych/patologicznych potrzeb, osobą pozbawioną praw!!!
Może P. zamieścić ogłoszenie towarzyskie, podjąć pracę przy monitoringu za pośrednictwem kamer (a mnie i inne osoby zostaw w spokoju!!).
WIĘC ZOSTAW P. MOJE OCZY, TWARZ/MOJE SAMOPOCZUCIE/MOJĄ PSYCHIKĘ/MOJE ZDROWIE/MOJE ŻYCIE/MNIE W SPOKOJU!!!
Jak nie dotarło, to dosadniej: wypierdalaj, won, precz skurwysynie/ko!!!
- Gapienie się na kogoś (...) jest egoistycznym, destrukcyjnym traktowaniem go jak przedmiotu do zaspokajania swoich niezdrowych potrzeb, co prowadzi do wielu negatywnych skutków dla tak traktowanej osoby, i takich, bezpośrednich, pośrednich konsekwencji dla otoczenia, w tym je demoralizując, wypaczając, ucząc takiego postępowania.
- Przecież patrzenie się jest jawnym sygnałem: interesuję się tobą. A są tacy osobnicy, którzy wzbudzają obrzydzenie, są też tacy, że pod wpływem ich zainteresowania robi się ofierze niedobrze, serce podchodzi do gardła, zaczyna się drżeć ze strachu, chce się siku, kupę, a odechciewa żyć (powodują jednocześnie b. silne, niechciane, szkodliwe, skupienie uwagi na tej osobie, sytuacji, z tego traumatycznymi skutkami, w tym podczas kolejnego spotkania)! Ich wzrok jest silnie stresotwórczy i urazo-chorobotwórzy!
- Nie da się pod wpływem wlepionych ślepi czuć dobrze, myśleć o czymś innym, naturalne zachowywać, prawidłowo postępować, pracować; normalnie funkcjonować!; nie da się nie ponieść również trwałych tego konsekwencji: nabycia urazu, wstrętu; uszkodzenia psychiki – z tego skutkami! A przecież są ludzie, którzy prawie zawsze wzbudzają zainteresowanie osobników psychopatycznych, debilnych, upośledzonych psychicznie, chorych umysłowo, odrażających też i fizycznie; kanalii...; są prawie zawsze, wszędzie, przez wszystkich napastowani wzrokowo...; więc spotyka to ich, łącznie, tysiące razy – z tego skutkami…
Takie urazy, związane z nimi silne, negatywne emocje, będą, świadomie, nieświadomie, pamiętane i ponoszone tego konsekwencje, skutki przez całe życie!
- Czy wykazałem choćby najmniejsze zainteresowanie P. (gapię się na P., przyglądam, pokazuje P. komuś, rozmawiam na P. temat)… To proszę zrewanżować mi się tym samym (proszę traktować mnie tak, jak ja P.)!
Czy moja reakcja na P. zachowanie jest pozytywna czy negatywna, w tym unikaniem P. wzroku, kontaktu wzrokowego... – więc co P. czyni!
- Mam następującą propozycję: jeśli ja 1 raz będę się gapił/a na P., to P. zrewanżuje mi się 10 razy. Jeżeli ja P. pokażę 1 osobie, to P. mnie 10 osobom. Jeżeli ja P. obgadam 1 raz, to P. mnie 10 razy. Umowa stoi?...
- A jak by się P. czuł, jaka byłaby P. reakcja, gdyby ktoś tak P. się przypatrywał, obserwował, gapił, wlepiał wzrok, spozierał, oglądał, przyglądał; interesował, napastował…
Jak by się P. czuł/a gdyby ktoś do P. „tylko” mierzył z broni palnej... (i tak codziennie, tygodniami, miesiącami, latami, tysiące ludzi... Czy zdaje P. sobie sprawę, jakie to czyni spustoszenie w psychice, umyśle, życiu?!)
- Chcesz pospozierać na kogoś (nawiązać kontakt wzrokowy, by ktoś zaliczył twoje spojrzenie/obejrzał twoje obleśne, napastliwe, chore, patologiczne, odrażające ślepia; wystawił się na wpływ twojej psychiki, twojego umysłu), to poszukaj w internecie kogoś mającego podobne potrzeby, a przypadkowych ludzi zostaw w spokoju!

MOJE CIAŁO (W TYM TWARZ, OCZY) TO MOJA WŁASNOŚĆ, i nikomu nie wolno mnie napastować, gwałcić – robić mi krzywdę!
Ja nie jestem zwierzęciem, na które się zastawia pułapki, (w tym często zbiorowo, z nagonką) poluje (na twarz, w tym oczy – komu się bardziej uda: ofierze ochronić, czy napastnikom, praktycznie, zaszkodzić – napastliwym, wścibskim, debilnym, bezczelnym, chamskim, chorym, chorobotwórczym wzrokiem)!; ja się nie chcę czuć jak osaczone zwierzę, ciągle unikać ludzi, mieć wypaczone, zrujnowane życie; być w ciągłym stresie, i odpowiednio do tego wyglądać..., leczyć psychiatrycznie z powodu czyjeś bezmyślności, napastliwości, czyjegoś niedorozwoju umysłowego, choroby umysłowej, debilstwa, nieprwidlowo funkcjonującej psychiki, psychopactwa!

- TO NIE JEST NORMALNA, TYLKO PATOLOGICZNA SYTUACJA! Stanowimy psychosomatyczną jedność – tzn., stan psychiczny wpływa na stan fizyczny i odwrotnie; stresy powodują nieprawidłowe funkcjonowanie organizmu, choroby, co jest źródłem kolejnego stresu (sprzężenie zwrotne).
Taki problem, zagrożenie, trzeba od razu na początku, np. przed przyjęciem do pracy, zasygnalizować, i ze zrozumieniem odpowiednio postępować.
- Bodźce odbieramy za pomocą odpowiednich zmysłów, i dzielimy je m.in. na przyjemne/nieprzyjemne; zdrowe/niezdrowe (pozytywne – korzystne/negatywne – szkodliwe). Stąd też są pojęcia prawne m.in. o nietykalności fizycznej, dobrego imienia – prawna ochrona przed szkodzeniem.
- Zadawanie się z osobami nieodpowiednimi dla siebie, to jest robienie sobie krzywdy, w tym niekiedy b. ciężkiej (w sposób świadomy czy nieświadomy oferta poznania się ze strony osoby nieodpowiedniej brzmi: Będziesz mieć kłopoty!)!
- JEDNĄ Z AKTYWNYCH FORM OBRONY PRZED NAPASTLIWOŚCIĄ WZROKOWĄ może być spytanie się pozostałych osób z otoczenia: Czy ktoś z państwa życzy sobie, by ta osoba się na niego gapiła, dyskutowała z kimś? Ja P. widzi, nie ma chętnych! Proszę więc poszukać gdzie indziej kogoś podobnego do siebie, chętnego i, wzajemnie, zaspokajać swoje potrzeby, a nas, w tym mnie zostawić w spokoju i nie napastować wzrokowo! Jeśli to nie poskutkuje, to proszę poprosić osoby z otoczenia, by też zaczęły napastować wzrokiem osobę nas napastującą/, dyskutować z nią.
- B. proszę przestać mi się przeglądać, bo: mi to absolutnie nie odpowiada (nie życzę sobie też z P. rozmawiać, uskuteczniać dyskusji) i ja nie chcę myśleć o P., całej sytuacji, by się mną P. interesował/a, a informacja o wlepionych w siebie oczach; że ktoś interesuje się nami, jest silnym bodźcem, silnie odczuwalną informacją, (np. UWAGA, interesuje się tobą osoba wścibska, napastliwa, bezczelna, chora psychicznie, debilna – niebezpieczeństwo!); nie jestem przedmiotem tylko, w dodatku wrażliwym, człowiekiem, a przed P. przyglądało mi się miliony razy dziesiątki, setki tys. osób (ja już zaliczyłem/am wszelkie odmiany napastliwości wzrokowej, różne odmiany agresji, gdy próbowałem/am bronić swojej anonimowości, swoją wrażliwość, samopoczucie, zdrowie); nie chcę się stresować, pogłębiać swoich urazów, by mi się czyjś wzrok kojarzył negatywnie: z stresem, strachem, upokorzeniem, napastliwością itp.; ja nie jestem tutaj z tego powodu, by ktoś (taki) się mną interesował; to mse nie służy (nie powinno) do napastowania wzrokowego, więc proszę się ode mnie odczepić – zostawić mnie w spokoju, gdyż ja sobie nie życzę być przez P. obserwowanym/ą (oglądanym/ą), by ktoś, kogo nie akceptuję (napastliwy, nachalny, bezczelny, nieczuły, prymitywny, chamski, złośliwy, hory, psychopatyczny, ułomny, debilny) interesował się mną, wpatrywał mi się w twarz! Absolutnie nie chcę być wystawiany/a na P. oddziaływanie, przejmować składniki P. osobowości, ponosić skutki stanu P. psychiki, umysłu! Absolutnie nie interesuje mnie P. opinia na ten i jakikolwiek inny temat – po to przekazuję tą uświadamiającą ulotkę!
- Ja nie życzę sobie nawiązywać z P. kontakt wzrokowy!; proszę nie czekać na moją twarz (oczy), nie wodzić za mną wzrokiem, nie szukać pretekstu, sposobności do napastowania mnie wzrokiem! I absolutnie nie interesuje mnie P. opinia na jakikolwiek, w tym mój, temat! Proszę się mną nie interesować, tak jak ja nie interesuję się P. (w tym absolutnie nie zezwalam P. na rozmawianie na mój temat z innymi osobami (ja nie rozmawiam na P. temat)!)!
- Czy P. chciałaby znaleźć się na moim msu (nie tylko 1 czy 2 razy, ale dziesiątki, setki tysięcy razy, z, łącznie, tysiącami podobnych (w tym chorych, napastliwych, debilnych, psychopatycznych) ludzi, w tym często zbiorowo, przez, łącznie, tysiące godzin, całymi latami, w tysiącach msc (w tym w pracy, w publicznych środkach transportu )(wyobrażenie sobie bycia w czyjejś sytuacji nazywa się zdolnością do empatii)...
I jeszcze w razie próby obrony okazywałoby się, że to nie P. jest napastowaną, okaleczaną, pogrążaną ofiarą, tylko napastnicy...; że jest P. nienormalny/a (a oni, non stop (zbiorowo), bez najmniejszego skrępowania, okazywania delikatności, wyczucia, wrażliwości, taktu; zrozumienia; bezczelnie, nachalnie, napastliwie - spozierając w P. oczy, twarz, w tym widząc, iż stara się tego unikać; tego destrukcyjne skutki - postępują prawidłowo)...; kończyło by się to agresją, rozpowiadaniem, pomówieniami, pokazywaniem; eskalacją napastowania; pogrążaniem...

Nawiązywanie pozytywnego kontaktu wzrokowego, między potencjalnymi partnerami, to są prywatne, w tym w niektórych sytuacjach intymne relacje, w tym niekiedy decydujące o znajomości, związku na całe życie. Kim więc są osobnicy to niweczący swoją bezczelną, złośliwą napastliwością wzrokową,. przysłuchiwaniem się, jakby to było publiczne słuchowisko, drwieniem wyśmiewaniem, wyszydzaniem, itp...

Unikanie konfliktów, kłopotów zdrowotnych, styczności z debilami, psychopatami jest b. pożądane, prospołeczne.

SKĄD SIĘ BIORĄ M.IN. NIKOTYNOWCY, ALKOHOLICY, NARKOMANI, PSIARZE, WYPŁOCINOREKLAMODAWCY, OSOBY NAPASTLIWE; OSOBY O IRYTUJĄCYM ZACHOWYWANIU SIĘ, UCIĄŻLIWE, SZKODLIWE, NIEBEZPIECZNE (ZARAŻAJĄCY NAŁOGAMI, CHOROBAMI, PRZYCZYNIAJĄCY SIĘ DO URAZÓW, CHORÓB)
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z posiadania genów lustrzanych odpowiedzialnych za naśladowanie innych, instynkt stadny (skąd wziął się np. ich nałóg, psia mania, uciążliwe, szkodliwe, chorobotwórcze dla innych zachowywanie, postępowanie); dlaczego postępują na swoją szkodę, z wpływu swojego postępowania na następnych (powstaje efekt lawinowy!) i wynikłej z tego współodpowiedzialności!
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, dlaczego działa na innych szkodę – że są świadomymi bądź nie psychopatami (a nałóg, uciążliwe zwierzę, udawana głupota, bezmyślność, niedoskonałości prawne są tylko pretekstem do szkodzenia innym).
PS1 Np. psychopata-nikotynowiec nie stanie nigdzie indziej, tylko w widocznym msu; przy wejściu, przy przystanku, od strony wiatru – by przeciąg wciągał śmierdzącą truciznę do środka, by wiatr wiał dym na innych, by dmuchać na przechodzących, stojących; irytować, nękać, okaleczać psychicznie; pokazywać, wciągać w to następnych.
PS2 Do tworzących prawo:
Jak można zezwalać na destrukcję, bezkarne szkodzenie?!

Trzeba wprowadzić ogólnokrajowy rejestr osób psychopatycznych, debilnych (a stanowią oni co najmniej kilka procent społeczeństwa!) i wpisywać status danej osoby do jej dokumentów. Również osoby wybitne zasługują, ale na chlubne wyróżnienie. Najlepiej więc wprowadzić kilka kategorii, osoba: wybitna/pożyteczna/przeciętna/szkodliwa/b. szkodliwa. I odpowiednio, do ich postępowania, traktować takich ludzi.

Jeżeli powyższe argumenty do P. nie docierają to proszę przeczytać ciąg dalszy.
Normalnym ludziom m.in. wzrok nie służy do zatruwania życia innym ludziom. Tak jak są różni ludzie (inteligentni, mądrzy, dobrzy, głupi, złośliwi, agresywni, źli, zdrowi, chorzy), podobnie są różne rodzaje wzroku i jego efekty oddziaływania na innych.
Czy chciałby/aby P. by interesowała się P. jakaś osoba debilna, hora psychicznie, psychopatyczna, nieczuła, napastliwa itp. (nikt normalny tak się nie zachowuje!), podejmować z taką osobą rozmowę, dyskusję, kłótnię... – ja też NIE!
Jestem jak P. zauważył/a osobą szczególną (a składa się na to m.in. fakt unikania nieodpowiednich dla mnie osób – stresów; gdybym zadawał/a się z nieodpowiednimi osobami (…) nie był(a)bym taki/a; zdolność do odróżniania ludzi) i stąd przez wielu ludzi w wielu msh, jestem często napastowany/a wzrokowo w dodatku niestety nim bardziej tępych, debilnych, chorych, nachalnych, złośliwych itp., tym bardziej, częściej bezczelniej, nachalniej, bezwzględniej!
Proszę sobie kupić lusterko, jakieś pismo z zdjęciami, skorzystać z Internetu, i tam sobie patrzeć do woli. Może też P. zamieścić ogłoszenie – by poznać podobnych sobie i zaspokajać wspólnie swoje potrzeby. A mnie i innych, przypadkowych ludzi proszę zostawić w spokoju (jeżeli uważa P. że postępuje słusznie, to proszę zgłosić sprawę na policję: że ludzie nie chcą by się P. im przyglądał/a, zaczepiał/a ich, gadać z P. – może ich... aresztują, wyślą na leczenie. Może też P. zgłosić postulat w sejmie, by wprowadzono przepis zabraniający bronić się przed napastliwością, swoją wrażliwość – by każdy debil, psychopata, hory umysłowo, o nieprawidłowej psychice itp. mógł bezkarnie, kiedy chce i kogo chce zaczepiać, spozierać na niego swoim debilnym, chorym wzrokiem, interesować się – powodować stres, lęki, urazy, uszkadzać psychikę itp.; bo normalnym ludziom powinno to odpowiadać...)!
PS Jeżeli nie rozumie P. sytuacji, to proszę sobie darować wyciąganie wniosków. W każdym razie bezkarność demoralizuje – widocznie inne P. ofiary się nie broniły (nikt ich też nie bronił) przed P. napastliwością i dalej robi P. ludziom krzywdę, nie zdając, czy zdając sobie z tego sprawę, co jest, w tym drugim przypadku, podłe!; co utwierdza P. w słuszności swojego, np. podłego, chorego, postępowania, co prowokuje, w tym bezkarność, do dalszych takich działań, a otoczenie może zostać zastraszone – skoro taki osobnik, a nie jego ofiara, triumfuje! A to może wywołać samonapędzającą się, destrukcyjną spiralę: atak = bezkarność, triumf = DALSZE ATAKI ITD.!

www.o2.pl / http://www.pudelek.pl/artykul/25282/gor ... _toalecie/ | NIEDZIELA 13.06.2010 GÓRNIAK UKRYWAŁA SIĘ W TOALECIE... Jaka jest Edyta Górniak na żywo? Wygląda na to, że taka jak w telewizji. W księgarniach ukazała się książka ze wspomnieniami stewardesy pt. Stewardesa Justyna. Wspominki, których autorka opisuje znanych ludzi spotkanych na pokładach samolotów. Spotkanie z Edzią, wracającą z Londynu do Warszawy, wspomina tak: - Czy mogę się gdzieś schować? - spytała na wejściu do samolotu.
Widząc moją zdziwioną minę, dodała: - Nie lubię, jak ludzie tak natarczywie lustrują mnie od dołu do góry.
Ukryła się w toalecie, a na swoje miejsce wróciła dopiero przed kołowaniem. Jakoś nas to nie zaskakuje. Edyta żyje w swoim pokręconym świecie od co najmniej 20 lat. [Proszę poprosić osoby ze swojego otoczenia, by non stop się Tobie przyglądały, oglądały Cię jak dziwo (ciekawe ile sekund wytrzymasz... A są osoby, które muszą to znosić latami)... - red.]

Jednym z wskaźników normalności, zdrowych relacji międzyludzkich, wolności, jest prawo do indywidualizmu, posiadania, wykazywania, osobowości niezależnej: w rodzinie, szkole, pracy, msu zamieszkania. Czyli możliwość m.in. nie nawiązywania niepożądanych kontaktów, nie zawierania niechcianych znajomości, nie utrzymywania nieudanych znajomości (z kim się zadajesz takim się stajesz), nie brania udziału w rytuałach, zwyczajach itp. - czyli możliwość funkcjonowania w społeczeństwie, bez przymuszania się do niechcianych działań - bez negatywnych reperkusji. Czyli obowiązuje tutaj prawo wzajemności: ja nie zabraniam tobie (i nie każę ci się z czegokolwiek tłumaczyć, np. dlaczego to robisz) – więc i ty nie przymuszaj mnie.
Każdy ma prawo do wyboru stylu życia, ochrony swych walorów, wolności od napastliwości, osądów, do nietykalności, rozwoju, postępowania zgodnie z swoimi ideałami, przekonaniami, interesem – jeśli postępuje się przynajmniej neutralnie, nie szkodzi innym.
PS Wymuszanie znajomości to jest stosowanie półniewolnictwa.
To nie mse pobytu powinno być wyznacznikiem z kim się zadajemy, jak żyjemy, tylko m.in. nasze chęci i np. oczekiwane cechy charakteru. Inaczej jest to pole do destrukcyjnych działań osób chamskich, złośliwych, prymitywnych, napastliwych, psychopatycznych, niedorozwiniętych, chorych umysłowo, debilnych itp., a osoba poszkodowana jest w znacznej mierze bezbronna i jeszcze krytykowana, szykanowana, zamiast być broniona, za nie realizowanie norm obyczajowych...
Trzeba też zakończyć zwyczaj wymuszonego poznawania się, przedstawiania, z znajomymi znajomych podczas przypadkowych spotkań. Niedopuszczalne jest też podawanie jakichkolwiek danych osobowo-adresowych, bez zgody właściciela tych danych.

Ustalmy żelazną zasadę, że jakiekolwiek dane osobowe, adresowe podaje WYŁĄCZNIE ICH WŁAŚCICIEL, I TYLKO Z WŁASNEJ, W ŻADEN SPOSÓB NIEWYMUSZONEJ, INICJATYWY!

A P. chcieliby, by tak traktowała Was np. osoba trędowata (dla nas właśnie tak jesteście atrakcyjni, a sytuacja przyjemna)...

„NEWSWEEK” nr 17, 30.04.2006 r. strona 66 FATALNE ZAUROCZENIA Strzeż się natrętnych znajomych i szalonych wielbicieli. Tylko krok dzieli obsesyjne uczucie od przestępstwa. Czy otrzymywanie kwiatów od tajemniczego wielbiciela może stać się koszmarem? Może. Początkowo wydaje się, że to miły gest. Ale jeśli kolejnym bukietom towarzyszą coraz bardziej natarczywe prośby o spotkanie i miłosne wyznania, rytuał staje się denerwujący. Adresatka takich przesyłek na pewno nie będzie czuła się hołubiona, ale osaczona i prześladowana. Tylko co powie policji? Że dostaje kwiaty? To podręcznikowy przypadek stalkingu (z angielskiego - tropienie zwierzyny), czyli uporczywego nękania ofiary, a to głuchymi telefonami, a to SMS-ami, a to dokuczliwymi przesyłkami. Na Zachodzie ten temat robi karierę, mimo że samo zjawisko nie jest nowe. Znamy je chociażby z filmów, takich jak "Fatalne zauroczenie". Plotkarska prasa od lat donosi o gwiazdach prześladowanych przez maniaków. John Hinckley, który zakochał się w Jodie Foster, zasypywał aktorkę wierszami i listami. W 1981 r. w Waszyngtonie strzelał do Ronalda Reagana. Uważał, że zdobędzie rozgłos i ściągnie na siebie uwagę Jodie. Zamiast w jej ramiona trafił za kratki. Według badań Centrum Ofiar Zbrodni z początku bieżącej dekady średnio co 12. Amerykanka i co 45. Amerykanin doświadczają w życiu jakiegoś rodzaju prześladowania. Z badań przeprowadzonych w 2005 r. wynika, że w Wielkiej Brytanii co roku prawie 2 miliony osób spotyka się z różnymi formami stalkingu (ok. 86 proc. z nich to kobiety). W 2004 r. liczba zgłaszanych przypadków w całej Wielkiej Brytanii wzrosła aż o 26 proc. To głównie skutek kampanii na rzecz pomocy ofiarom stalkingu. Dziś na Zachodzie działają odpowiednie stowarzyszenia, funkcjonują telefony zaufania. (...)
Dziś w Wielkiej Brytanii za stalking grozi grzywna do 10 tys. funtów, zakaz zbliżania się do ofiary, a nawet więzienie.
Podobne do brytyjskich uregulowania obowiązują już w Holandii, USA, Kanadzie i Australii. O stalkingu właśnie dyskutują Niemcy - wprowadzenie tego przestępstwa do kodeksu karnego zapisano w umowie koalicyjnej między CDU a SPD. - W Polsce prawie nikt na ten temat nie mówi. Nie ma też danych o skali zjawiska, bo taka kategoria przestępstwa jak stalking nie istnieje w prawie karnym - mówi Patryk Kuzior, doktorant w Katedrze Prawa Karnego i Kryminologii Uniwersytetu Śląskiego. (...) Aliu wpadł w szał, gdy Marquerite z nim zerwała. Śledził każdy jej krok, dzwonił, błagał o powrót. Raz był szarmancki i obdarowywał ją kwiatami, innym razem pieklił się i groził, że kupi broń. Dziewczyna czuła się jak zwierzyna łowna. By uniknąć awantur, przeprowadziła się i wracała z pracy różnymi drogami. Zgłosiła się nawet na policję, ale władze nie zdążyły zadziałać. Kilka dni po wizycie na komisariacie na peronie metra stacji Euston w Londynie Aliu podszedł do Mar-querite i ugodził ją nożem w serce. (...) Druga połowa prześladowców to rzeczywiście chorzy psychicznie, np. cierpiący na schizofrenię albo erotomanię. Ci ostatni żyją w iluzji, że nękane osoby ich kochają, nawet jeśli nie widziały ich na oczy. Z badań wynika, że to najczęściej ludzie samotni, niedojrzali, dla których zmyślona miłość jest lepsza niż żadna. Ich ofiarą może paść gwiazda Hollywood, ale i sprzedawczyni z sąsiedztwa. (...) Joanna Kowalska-Iszkowska, współpraca Filip Gańczak, Berlin

"WPROST" Numer: 19/2008 (1324) ŚWIR STRÓŻ Polscy artyści są bezbronni wobec agresji prześladujących ich fanów Dwanaście lat temu Agnieszka Kotlarska, Miss Polski z 1991 r., została brutalnie zadźgana przed swoim blokiem na oczach męża i 2,5-letniej córki. Przez typowego świra, który ją wcześniej prześladował. 30 marca 1981 r. zamachowiec postrzelił prezydenta Ronalda Reagana. Kula utkwiła w płucu 3 cm od serca. Nie był to jednak zamach polityczny. 25-letni John Hinckley chciał tylko zwrócić na siebie uwagę aktorki Jodie Foster, w której się toksycznie kochał. Reagan cudem przeżył. John Lennon – nie. Zastrzelony rok wcześniej przez fana. 30 kwietnia 1993 r. podczas turnieju w Hamburgu Monica Seles – wówczas numer jeden żeńskiego tenisa – została zaatakowana nożem przez 38-letniego niemieckiego fana zakochanego w Steffi Graf. Tylko w ostatnich miesiącach donoszono o Rosjaninie, który (zupełnie jak filmowy Borat do Pameli Anderson) pojechał do USA, by „być razem" z aktorką Hilary Duff. A jeśli nie, to zabić ją i jej bliskich. Sandra Bullock uzyskała „zakaz zbliżania się” do niej Marcii Valentine, która próbowała zabić jej męża. Przykłady można mnożyć. W wypadku takich przestępstw jak dręczenie, czyli uporczywe telefony, śledzenie, fotografowanie czy nachodzenie, amerykańska policja i sądy są szybkie i bezwzględne. Wydają zakaz zbliżania się na minimalną odległość, którego złamanie skutkuje natychmiastowym aresztowaniem. W Polsce tak nie jest.
Kultura szaleńców Z naszych rozmów wynika, że również u nas każda prawdziwa gwiazda ma swojego świra, a niektóre nawet kilku. Chcą o tym rozmawiać, ale tylko nieliczne z nich pod nazwiskiem. Ze strachu, bo są wobec nich zupełnie bezbronne. Nigdy nie wiadomo, co świr może wywinąć. W garderobach popularnych seriali, musicali i programów telewizyjnych historie o świrach to od lat temat dyżurny. I nie o takich, którzy regularnie przysyłają kwiaty czy głupawe SMS-y, ale o takich, u których widać wyraźne objawy szaleństwa. – Jakieś 10 lat temu zaczęłam dostawać niezwykle długie i starannie napisane listy – wspomina Małgorzata Kosik, aktorka, tancerka i wokalistka (m.in. „Metro", „Chicago”, „Na dobre i na złe”, program „Happy Hour”). – Na początku listu były wyrazy nadzwyczajnej miłości i oddania. A potem stek najgorszych obelg. Innym razem opisywał szczegółowo, jak siedzi przy ognisku i piecze na nim moje udo.
Natychmiastowe przeskoki od skrajnej miłości do nienawiści są bardzo charakterystyczne dla wszystkich prawdziwych świrów. (...) Agnieszka Niedek, Robert Leszczyński

"FAKTY I MITY" nr 39, 04.10.2007 r. PISOFRENIA PARANOIDALNA Na zaburzenia psychiczne cierpi w naszym kraju ok. 2,4 mln osób (1,5 mln dorosłych oraz 900 tys. dzieci i młodzieży, czyli w sumie dwukrotnie więcej niż w 1990 r.). Ze specjalistycznej opieki psychiatrycznej korzysta co 27 Polak (3,7 proc. populacji) (...). | Dominika Nagel
[Dotyczy tych, którzy się do tego przyczyniają, oraz ich ofiar... – red.]

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [13.10.2010, 20:32]: DORASTA POKOLENIE CHORYCH UMYSŁOWO. NIE MA DLA NICH RATUNKU? Choć nie zawsze chodzi o ciężką psychozę, to jednak jedno na pięcioro dzieci ma objawy zaburzeń psychicznych utrudniających funkcjonowanie w społeczeństwie - donosi eurekalert.org.
Odkryto też bardzo silny związek między zdrowiem psychicznym dziecka a zdrowiem psychicznym jego rodziców - dodaje serwis. Aż u 40 proc. badanych wykryto więcej niż jedną formę zaburzenia. Poziom obecności w badanej grupie zaburzeń trwale utrzymujących się (przez całe życie) określono na 22,2 proc. | JS

www.o2.pl | Piątek [05.06.2009, 12:21] 1 źródło CO DZIEJE SIĘ W MÓZGU PSYCHOPATY To często dobrzy sąsiedzi i mili ludzie. Brak empatii, nieumiejętność odwzorowywania uczuć, słabsze odczuwanie bólu - to podstawowe cechy charakteryzujące psychopatów. Jak wynika z ostatnich badań psychopaci stanowią jeden procent społeczeństwa, 15 do 20 procent mieszkańców więzień i 15 procent osób uzależnionych. Psychopatami są osoby pozbawione uczucia empatii. Nie potrafią one odwzorowywać uczuć - twierdzi Monika Marczak z Uniwersytetu Warszawskiego. Traktują też instrumentalnie innych ludzi i zawsze wybierają krótszą drogę do osiągnięcia celu, nawet jeśli wiąże się to z podjęciem kroków moralnie nagannych. Źródło psychopatii tkwi w mózgu, a nie tylko w osobowości człowieka - twierdzi Monika Marczak. Naukowcy nie są pewni czy psychopatów należy leczyć. Twierdzą bowiem, że operacja mózgu wiązałaby się także ze zmianą osobowości. | TM

[Aktualizacja: 2019 r.]
[Z kim przystajesz, takim się stajesz.
O synchronizowaniu umysłów, zestrajaniu psychik; przekazywaniu, odpowiednio, stanu, poziomu, typu, rodzaju umysłu, psychiki; uczeniu, naśladowaniu, rozpowszechnianiu. - red.]
„NEWSWEEK” nr 18, 07.05.2006 r.
CZY CZUJESZ TO, CO JA CZUJĘ
Znaczna część naszego mózgu zajmuje się tym, co mają w głowach inni ludzie. Dzięki neuronom lustrzanym odbieramy i odczuwamy cudze emocje.
[Wszystko wpływa m.in. na wyobraźnię, a więc wywołuje projekcje myślowe, w tym nieświadome tego analizowanie przez umysł, przeżywanie przez psychikę.
Wyraz oczu, mimika, tzw. mowa ciała, wygląd, typ, rodzaj, stan, wiek ciała, pot, zapach, emanacja, afirmacja, intonacja, natężenie głosu, sposób, treść wymowy, innego przekazu, w tym wydawane, powodowane dźwięki, dotyk, zachowywanie się, postępowanie, działalność ludzi, np. nikotynizm, narkomania, alkoholizm, marginalne sposoby uprawiania seksu, zboczenia, religijność (obłęd), depresja, anormalność umysłowa, niedorozwój umysłowy, głupota, debilność, choroba psychiczna, psychopatia, tiki, nawyki, w tym grymasy (żucie gumy), pety, smród trucizny nikotynowej, butelki, smród alkoholu, strzykawki, symbole religijne – są źródłem informacji o czyimś zachowywaniu się, postępowaniu, działalności, stanie, poziomie umysłowym, psychicznym, fizycznym. I nie jest to tylko i wyłącznie czyjąś prywatną sprawą, bo ci ludzie stanowią element społeczeństwa i tak wpływają, przekazują swój stan innym, który sami skopiowali! - red.]
Empatia, czyli odbieranie i współodczuwanie cudzych emocji, nie ma nic wspólnego ze zdolnościami paranormalnymi. To umiejętność, którą posiedliśmy wszyscy, tylko nie wszyscy korzystamy z niej w jednakowym stopniu. Za to, że przejmujemy stres kolegi, który miał scysję z szefem, albo że na widok pająka na ręce innej osoby sami czujemy obrzydzenie, odpowiadają neurony lustrzane. (...)
W ludzkim mózgu też wykryto neurony lustrzane, a ściślej całą ich sieć. Naukowcy byli jednak zaskoczeni, kiedy okazało się, że rozpoznają nie tylko ruch, ale także intencje i emocje.
Doktor Marco Iacoboni z uniwersytetu w Los Angeles, autor wielu badań nad neuronami lustrzanymi, tłumaczy: - Jeśli widzisz, że rzucam piłkę, twój mózg symuluje tę czynność. Jeśli wyciągam rękę, jakbym chciał rzucić piłkę, masz w mózgu kopię tego, co chcę zrobić, czyli odczujesz moje intencje. I dalej, jeśli jestem zestresowany, twój mózg symuluje mój stres. Wiesz dokładnie, co czuje, bo ty czujesz to samo. Empatia włącza się automatycznie. [W tym dzięki własnym, podobnym doświadczeniom. A w przypadku ich braku dochodzi do symulacji, imitacji, odpowiednich symptomów. – red.]
(...) Ale wiadomo już, że identyfikowanie i odbieranie przez nas takich uczuć, jak onieśmielenie, duma, obrzydzenie, poczucie winy czy odrzucenia, jest możliwe dzięki neuronom lustrzanym, znajdującym się w części mózgu zwanej wyspą.
(...) empatia służy nie tylko do kontaktów się z światem, ale także do uczenia się świata. – System neuronów lustrzanych odpowiada za indywidualny rozwój i działa niemal od chwili narodzin. Dzięki temu dzieci mogą naśladować swoich opiekunów od pierwszych chwil życia – twierdzi dr Andrew Meltzoff z uniwersytetu w Waszyngtonie. Około ósmego tygodnia pojawia się u nich zdolność do takiego przetwarzania obrazu, dzięki któremu może odczytywać uczucia, pojawiające się na twarzach opiekuna. – We wczesnym dzieciństwie współodczuwanie emocji opiekunów jest jednym z najważniejszych sposobów utrzymywania kontaktu ze światem – mówi prof. Trzebińska. – Dzięki empatii z matką dziecko ma już swoje życie emocjonalne, co jest niezbędne do kształtowania się psychiki.
[Przebywając z kimś przejmujemy część składników jego osobowości. Stopień tego wpływu zależy od wielu czynników, a m.in. od naszego, danej osoby wieku, siły charakteru, sposobu, okoliczności oddziaływania. A, niestety, wszyscy nosimy ślady, odczuwamy efekty, ponosimy szkody oddziaływania psychopatów/ek, debili/ek; kanalii (np. mimiczne, w tym wzrokowe, werbalne, w tym treścią, intonacją, odnośnie formy, stylu przekazu, komunikacji (ekspresji, afirmacji), zachowywaniem się, postępowaniem). A te efekty, bezpośrednio, pośrednio, w tym poprzez przekazywanie sobie efektów ich działania, oddziaływania, rozprzestrzeniamy, czyli przekazujemy kolejnym osobom. Więc i z tego powodu b. ważne jest, m.in., by dziećmi zajmowały się odpowiednie osoby. – red.]
(...) Empatia jest jednym z drogowskazów, pomagających orientować się w życiu, przewidywać działania innych ludzi, odczytywać ich intencje. Człowiek pozbawiony tej zdolności zachowuje się jak emocjonalny inwalida i raz po raz napotyka trudności w relacjach społecznych. (...)
Chodzi więc o to, by korzystać z empatii tylko wtedy, kiedy może być ona pomocą, a nie przeszkodą w życiu.
Jolanta Chyłkiewicz

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [09.11.2009, 14:15] 5 źródeł STRES W DZIECIŃSTWIE MUSI SKOŃCZYĆ SIĘ DEPRESJĄ
Trauma zmienia nasze geny. Urazy psychiczne w dzieciństwie powodują zmianę genów, które odpowiadają za produkcję hormonu stresu. Osoby, który jako dzieci przeżyły wypadek czy widziały drastyczną zbrodnię są dużo bardziej podatne na depresję i inne zaburzenia psychiczne - donosi thelocal.de.
To wynik badań niemieckich naukowców z Instytutu Psychologii Maxa Plancka z Monachium. Doświadczenia przeprowadzone na myszach wykazały, że u gryzoni, które we wczesnej fazie życia narażone były na czynniki stresogenne, doszło do zmian w kodzie DNA.
Stwierdzono, że mózgi tych myszy, przez całe życie wytwarzały zbyt wiele wazopresyny, która odpowiada m.in. za regulację produkcji hormonów stresu, emocji i zachowań społecznych. Nasze odkrycie pozwoli na nowe metody leczenia depresji i stanów lękowych u ludzi. Teraz już wiemy gdzie poszukiwać przyczyn takich zaburzeń - mówi dr Florian Holsboer. | AJ

www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela 18.09.2011 TAJEMNICZY „DRUGI KOD” W DNA. TO TAK SIĘ ROZWIJAMY
Nie wszystko mamy zapisane w genach. To nie geny odpowiadają za reakcję organizmu na gwałtowne zmiany środowiska – donosi msn.com.
Naukowcy z Salk Institute for Biological Studies dowodzą, że to dodatkowe biochemiczne instrukcje ukryte w kodzie DNA mogą przyspieszać rozwój i ewolucję organizmów. Eksperyment przeprowadzono na jednym gatunku roślin o nazwie Arabidopsis thaliana (to odpowiednik szczurów laboratoryjnych w świecie roślin). Okazało się, że reakcja rośliny na zmiany środowiska - np. przez rozmiar kwiatów - w ogóle nie wynika z jej genów.
Naukowcy twierdzą, że ten odpowiedzialny za szybką adaptację pozagenetyczny mechanizm może dotyczyć też innych organizmów, w tym ludzi.
Nie wszystko jest zapisane w genach. Ten ukryty kod DNA jest bardzo elastyczny i szybko reagujący na zewnętrzne warunki. To może też wpływać na to jak się rozwijamy – mówi prof. Joseph Ecker. | AJ

Proekologia.pl/print.php?plugin:content.17558 | kwiecień 2009 | Schizofrenia dotyka aż 400 tysięcy Polaków, cierpi na nią jedna na 100 osób. Jest bardzo demokratyczna: dotyka i profesorów uniwersytetu, i kloszardów. Występuje na całym świecie, bez względu na płeć, rasę i religię. Choruje na nią aż 50 milionów ludzi. W samych Stanach Zjednoczonych cierpią na nią 2 miliony Amerykanów, a każdego roku notuje się ponad 100 tys. nowych przypadków zachorowań. W Wielkiej Brytanii każdego roku schizofrenię rozpoznaje się u 7500 pacjentów. Codziennie na polskich oddziałach psychiatrycznych przebywa około 8770 osób z rozpoznaniem tej choroby. Ponad 90 proc. pacjentów cierpiących na schizofrenię jest stanu wolnego, nie ma dzieci, a większość badanych (69,7 proc.) mieszka z rodzicami lub jednym z rodziców. Atak schizofrenii może być jednorazowym epizodem, ale, niestety, najczęściej na jednym epizodzie się nie kończy. Około 30 procent pacjentów żyje ze schizofrenią długotrwałą, z częstymi nawrotami. Kolejne 30 procent ma nawroty co kilka lat. Co ważne, pomiędzy nawrotami choroby chorzy mogą funkcjonować normalnie. | niteczka21

Do obrony przed napastowaniem wzrokiem można także używać latarkę z zoomem i efektem migania, do której trzeba przytwierdzić giętkie, ale z zachowaniem ustalonej pozycji, połączenie z żabką/uchwytem (np. od lampki), z możliwością jej obracania – by można ją było przytwierdzić np. w pojeździe komunikacji publicznej.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
| Wolnyswiat.pl M.in. moim pismem zajmuję się od 2000 roku. Moje wydatki ściśle z tym związane wynoszą łącznie blisko 40 tys. zł. Poświęciłem na to do tej pory około 4 tys. dni x 100 zł = 400 tys. zł nieotrzymanego wynagrodzenia… Stan wpłat do 12.2020 r.: 500 zł… Moje konto w mBanku: Piotr Kołodyński 25 1140 2004 0000 3002 3533 2874
Załączniki
(A4, 2-str.) PRZED WZROK. - b. dlugi tekst.pdf
(529.61 KiB) Pobrany 539 razy
(A4, 2-str.) PRZED WZROK. - b. dlugi tekst.doc
(228.5 KiB) Pobrany 497 razy

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: NAJNOWSZE ULOTKI

Postautor: admin » ndz maja 02, 2021 2:40 pm

Interesuj się, patrz, mów do, o, zaznajamiaj się WYŁĄCZNIE z tymi ludźmi, którzy tego chcą, a nie odwrotnie, bo w tym drugim postępowaniu nikt, w tym ty nic nie zyska, za to wszyscy, w tym ty poniosą tego negatywne skutki, konsekwencje!!
DO WLEPIAJĄCEGO OD KILKU LAT W MOJE OCZY SWOJE ŚLEPIA NAPASTOWACZA WZROKEIM...
Co ty sobie pojebie zabawkę/zabawę znalazłeś...!! Czy do twojego namolnego, debilnego, psychopatycznego, chorego, anormalnego łba nie dociera, że ABSOLUTNIE nie chcę mieć z tobą w żadnym stopniu, w żadnej formie do czynienia, w tym NIE ŻYCZĘ sobie jakiekolwiek zainteresowania z twojej strony...!! I trzeba ci to DOBITNIE i publicznie wyjaśnić...!! No to ci to wyjaśniam...
Siedzi to to popierdolone dniami, tygodniami, miesiącami, latami przed lokalami, a gdy mnie zobaczy, to przekręca swój pojebany łeb i wlepia swoje namolne ślepia w moje oczy, jakbym był jakimś nieodczuwającym emocji przedmiotem do oglądania, zaspokajania jego anormalnych potrzeb...!! I nie przeszkadza mu, że tysiące razy stawałem do niego tyłem, zamykałem od jego strony oko (tak muszę m.in. prowadzić wózek przez większość dnia, z powodu setek innych podobnych i dużo gorszych osobników, których także NIC nie wzrusza), stawałem za wózkiem, zasłaniam się kawałkiem kartonu, itp... Dalej to nieczułe, antyludzkie gówno urządza sobie polowanie na mnie wzrokiem, w tym przekręca swoje popierdolone łepiszcze i łypie swoimi ślepiami w moje oczy...!!
Wypierdalaj ode mnie ty antyludzki, chory, anormalny, nikotynowy i alkoholowy degeneracie!! Zostaw moje oczy, mnie w spokoju, ty kopo namolnego, popierdolonego, odrażającego umysłowo, psychicznie i fizycznie gówna!!! Won ścierwo ode mnie z tym swoim debilnym, psychopatycznym łbem, z tymi odrażającymi ślepiszczami!!! Nie jestem twoją i czyjąkolwiek zabawką ciężki popierdoleńcu!!! Daj mi normalnie, spokojnie zarobić na chleb (czy ja się tobą kiedykolwiek, choćby przez sekundę zainteresowałem...)!! Temu ludzkiemu gównu trzeba tak... wyłożyć i to publicznie sprawę, w tym wywołać społeczną presję, to może wreszcie zostawi mnie w spokoju... A jak i to nie pomoże, to trzeba będzie ciężko obić mu mordę, w tym porządnie podbić ślepia, to może wreszcie będzie pozytywny efekt...
Takich ja ty i dużo gorszych ludzkich gówien, w tym czekających na mnie dniami, tygodniami, miesiącami, latami, tylko na samym Dworcu Zachodnim było, jest kilkudziesięciu...!!!
Takie chore, anormalne, odrażające umysłowo, psychicznie i fizycznie osobniki interesują się mną od mojego dzieciństwa/całe moje życie, uniemożliwiając mi normalne funkcjonowanie w społeczeństwie, w tym m.in. wykonywanie pracy, spożywanie posiłku, odpoczywanie, zabawę, itd...!! Tylko cały czas zajmują się polowaniem na mnie/czekaniem na mnie, przechodzeniem w dogodniejsze mse, ustawianiem się, przekręcaniem, przestawianiem się, przekręcaniem swoich łbów, by wlepiać swoje ślepia w moje oczy, opowiadaniem o mnie i pokazywaniem mnie następnym takim osobnikom...!!
WIĘC ODPIERDOL SIĘ, WYPIERDALAJ, WON WRESZCIE ODE MNIE RAZ NA ZAWSZE!!! Wolnyswiat.pl
Załączniki
16i) Wzrok - czekacz.pdf
(194.63 KiB) Pobrany 512 razy
16i) Wzrok - czekacz.docx
(13.34 KiB) Pobrany 497 razy

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: NAJNOWSZE ULOTKI

Postautor: admin » ndz maja 02, 2021 2:41 pm

[Aktualizacja: 2019 r.]
WSZYSTKO WSPÓLNIE/WIECZNA WYSTAWA Z ŻYWYCH EKSPONATÓW…
Już z daleka widać, jakie mają potrzeby; czym się zajmują; kim są, bo wszędzie i zawsze bez najmniejszego skrępowania, ile chcą i jak chcą zajmują się, w tym czyhając, polując, wybierając do tego celu odpowiednie miejsce, przyjmując odpowiednią pozycję, ustawienie łba, kąt ustawienia ślepi: wpatrywaniem się, spozieraniem, łypaniem swoimi ślepiami na upatrzone ofiary…
I oni mają wszelkie prawa, racje, a ich ofiary żadnych...
To ludzi normalnych umysłowo, zdrowych psychicznie, wrażliwych, wartościowych, atrakcyjnych chroni, wspiera, broni, izoluje się od ludzi bez kultury, namolnych, nachalnych, bez wrażliwości, sumienia, skrupułów, bezwzględnych, anormalnych, chorych, debilnych, psychopatycznych, szkodliwych, odrażających, a nie ich wystawia na oddziaływanie, działalność tych drugich…!!
Ludzie nie są manekinami do wystawiania ich na ogląd! Kupionymi zabawkami służącymi do zaspokajania czyichś potrzeb! Bo ludzie ponoszą zawsze i wszędzie skutki i ich konsekwencje czyjegoś zachowania, postępowania, działalności, w tym interesowania się, oddziaływania, wpływania, w tym umysłowe, psychiczne, zdrowotne, przejmują, odpowiednio, składniki, cechy, poziom, stan umysłowy, psychiczny, upodabniają się.

Dajcie ludziom wybór: osobne miejsca, osłony, odpowiednio duże odległości, inny czas, termin czynności itp., odpowiedni dobór do siebie ludzi!
Inaczej będziemy ponosić tylko straty, bo nic dobrego z pogrążania jednych ludzi przez drugich nie wyniknie!
I nie chcemy ich widzieć, ani słyszeć, ani aby oni nas oglądali, słuchali; mieć z nimi cokolwiek wspólnego, i aby oni mieli z nami cokolwiek wspólnego!

Ci, którzy to wymyślają, realizują, sami się izolują, w tym w gabinetach i jeszcze za sekretariatem, bo im się niedobrze robi jak widzą te mordy, słyszą tych ludzi, nie chcą przebywać, mieć do czynienia z bydłem itp...
Ale pojazdy transportu zbiorowego, spotkania, zebrania, jadalnie, bary, praca., np. biurowa dla personelu tzw. niższego szczebla, poczekalnie itd. koniecznie z miejscami siedzącymi naprzeciwko siebie, a ławki na wprost trasy dojścia do lokum, spaceru itp… Bo zapewne osoby będące codziennie i powszechnie obiektem zainteresowania ze strony osobników odrażających chcą mieć z nimi do czynienia, być ich zaspokajaczami/kami, codziennie, jak najczęściej i jak najdłużej być stresowani, nękani, o tym myśleć, to przeżywać, wspominać, analizować, pamiętać na całe życie, przejmować ich, odpowiednio, cechy, składniki, stan, umysłu, psychiki, tracić zdrowie, popadać w nienormalność, osiągać ich poziom z tego skutkami ich konsekwencjami…

Analogicznie zlecający i realizujący przymuszanie do odbioru powtarzactwa nazw, sloganów, reklamowego gówna sami tego nie wcinają, od tego są ich ofiary…

Tacy odrażający osobnicy również nie chcą być obiektem zainteresowania innych odrażających osobników, służyć im do zaspokajania ich potrzeb (i potrafią się b. skutecznie przed nimi bronić. Np.: „Co się gapisz pojebie!” „Nie masz miejsca gdzie indziej!?” „Zamknij swoją popierdoloną mordę!” „Odpierdol się!” „Wypierdalaj!!” „Pierdolnąć ci w ten twój popierdolony ryj!?” „Zajebać ci!?” A sami w tym czasie potrafią robić to samo względem innych osób, i uważają, że wszystko jest porządku…)…

Analogicznie gwizdacze, muczący itp. nie chcą słuchać czyichś gwizdów, czyjegoś muczenia, ale inni powinni słuchać ich gwizdania, muczenia itp…

Z góry jest wiadome, że tacy osobnicy siądą w dogodnym miejscu, najczęściej naprzeciwko, i cały czas, bez skrępowania, skrupułów, będą oglądać, przyglądać, wpatrywać się, łypać, spozierać swoimi ślepiami na swoją upatrzoną ofiarę, która jest traktowana jak kupiona przez nich zabawka. I tak będą wspólnie pracować, jeść, odpoczywać, bawić się itp. dniami, tygodniami, miesiącami, latami. Bez względu na tego skutki i ich efekty dla ich ofiary…

Jedną z ich taktyk jest wmawianie otoczeniu, że zaspokajanie ich potrzeb np. podczas posiłku jest objawem kultury… Znaczy się, że oni są kulturalni i ponoszenie skutków i konsekwencji ich kultury jest objawem kultury… I należy tego dalej uczyć, to rozpowszechniać… Tylko dlaczego nie ma chętnych do ich kulturalnego towarzystwa i zajmują się szachowaniem, polowaniem na ludzi…

Osobników odrażających, np. takich więźniów, można zatrudniać do nękania innych osobników odrażających, by to dało im do myślenia, zniechęcało do kontynuowania swojej anormalnej, aspołecznej, antyludzkiej, patologicznej działalności.

NIE WPATRUJ SIĘ LUDZIOM W OCZY, W TWARZ, TYLKO PRZYJRZYJ SIĘ CAŁEMU/J SOBIE W LUSTRZE…!!! PATRZYSZ = MYŚLISZ = PATRZYSZ… Więc popatrz, pomyśl o sobie niedojdo, pokrako, zewłoko, maszkaronie, przychlaście, niedorozwoju, przygłupie, debilu/ko, psycholu/ko, starucho, starcze itp...
Jeśli jesteś jakąkolwiek atrakcją, to, co robisz, czyli interesujesz, wpatrujesz się, łypiesz swoimi ślepiami, zaśmiecasz, trujesz umysły, uszkadzasz, upośledzasz psychiki itp. chorymi tekstami, jest prawidłowe, normalne, zdrowe, przyjemne, masz rację, to powinieneś/aś mieć kolejkę chętnych (więc po co się komukolwiek, kiedykolwiek, gdziekolwiek, choćby przez sekundę narzucać…)…
Dla takich osobników prawidłowe traktowanie, relacje z upatrzonymi ofiarami są jak żywiciel-pasożyt, organizm-choroba, niewolnik-właściciel, przedmiot-nabywca, osoba bez praw-osobnik z wszelkimi prawami… itp…

| Wolnyswiat.pl
Załączniki
16j) Wszystko wspolnie, eldorado....pdf
(205.82 KiB) Pobrany 529 razy
16j) Wszystko wspolnie, eldorado....docx
(17.45 KiB) Pobrany 506 razy

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: NAJNOWSZE ULOTKI

Postautor: admin » ndz maja 02, 2021 2:42 pm

UWAGA NA ALKOHOLOWEGO DEGENERATA, BEZWZGLĘDNEGO, ABSOLUTNIE DESTRUKCYJNIE ZAWZIĘTEGO, UPOŚLEDZONEGO PSYCHICZNIE, NIEDOROZWINIĘTEGO UMYSŁOWO DEWIANTA, KTÓRY CAŁYMI DNIAMI, LATAMI, ŚWIADOMIE ZAJMUJE SIĘ NAPASTOWANIEM LUDZI WZROKIEM!!!
Proszę go unikać, w tym nawiązywania z nim kontaktu wzrokowego, zarówno bezpośrednio, jak i kątem oka, bo jest to b. szkodliwe!!! Proszę absolutnie nie dawać mu pieniędzy na truciznę alkoholową i nie zachęcać do kontynuowania swojego procederu łypania, spozierania swoimi ślepiami ludziom w oczy (swoim upatrzonym ofiarom robi to godzinami, tysiące razy, latami bez względu na to, jak takim osobom to nie odpowiada, i co by w obronie nie robiły, co go b. cieszy, w tym jego bezkarność/traktowanie jak świętej krowy...!!!)!!!

WHO oblicza, że budżet państwa [z powodu osób pijanych] traci na leczenie, usuwanie skutków wypadków drogowych, wymiar sprawiedliwości, służbę zdrowia czy spadek wydajności pracy mniej więcej 2 do 3 proc. PKB. W Polsce wyniosło to np. w roku 2005 od 20 do 30 mld złotych.

Czwartek 13.10.2011 r.
W tym roku na zdrowie Polacy wydadzą 100 mld złotych. 33 mld złotych - pochodzić będzie wprost z naszych kieszeni - informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Całość przygotował autor-redaktor: Wolnyswiat.pl
Załączniki
Napastowacz na wuzku.pdf
(190.59 KiB) Pobrany 533 razy
Napastowacz na wuzku.docx
(12.31 KiB) Pobrany 519 razy

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: NAJNOWSZE ULOTKI

Postautor: admin » ndz maja 02, 2021 2:43 pm

Interesuj się, patrz, mów do, o, zaznajamiaj się WYŁĄCZNIE z tymi ludźmi, którzy tego chcą, a nie odwrotnie, bo w tym drugim postępowaniu nikt, w tym ty nic nie zyska, za to wszyscy, w tym ty poniosą tego negatywne skutki, konsekwencje!!
Jeśli jesteś jakąkolwiek atrakcją, to, co robisz, czyli interesujesz, wpatrujesz się, łypiesz swoimi ślepiami, zaśmiecasz, trujesz umysły, uszkadzasz, upośledzasz psychiki itp. chorymi tekstami, jest prawidłowe, normalne, zdrowe, przyjemne, masz rację, to powinieneś/aś mieć kolejkę chętnych (więc po co się komukolwiek, kiedykolwiek, gdziekolwiek, choćby przez sekundę narzucać…)…

Ludzie nie są, w dodatku czyimiś przedmiotami mającymi służyć do zaspokajania czyichś szkodliwych dla tego ofiar potrzeb!
Napastowanie wzrokiem jest to forma śledzenia kogoś, narzucania się, ingerowania w czyjeś życie, agresji, jak wiele innych, czego efektem są stresy, urazy, problemy, tak jak w przypadku i innych form szkodzenia!
Proszę zaspokajać swoje potrzeby z tymi osobami, którym to odpowiada, a nie nękać, stresować, terroryzować przypadkowe osoby, a jednocześnie uczyć tego innych, czyli nie postępować na odwrót, szkodliwie; antyludzko, aspołecznie; anormalnie! I nie jest P. ani pierwszą, ani setną, ani tysięczną, ani stu tysięczną osobą, która tak postępuje, i nie trwa to rok, dziesięć, dwadzieścia lat, tylko od kiedy sięgam pamięcią!
Napastowanie wzrokiem, takie prześladowanie jest objawem nienormalności, psychopatii, choroby!
Nikt normalny ABSOLUTNIE nie chce, byś się nim, choćby przez ułamek sekundy, interesował/a, w tym łypał/a, spozierał/a swoimi ślepiami w oczy!!!
TEKSTY UŚWIADAMIAJĄCE DO OBRONY PRZED NAPASTLIWOŚCIĄ WZROKOWĄ [Aktualizacja: 2013 r.]
Przeczytaj, zrozum i stań się świadomym, pozytywnym człowiekiem.

Koreywo.com/Biblioteka/Main.htm : Analfabeta nie różni się niczym od tego, któremu nie chce się czytać!

Jeśli ktoś nie czyni nikomu żadnej krzywdy, w tym unikając, nie utrzymując niepożądanych kontaktów, szkodliwych znajomości, bodźców, interakcji, sytuacji, stresów, problemów, szkód, strat, a ty mimo to twierdzisz, że ta osoba jest nienormalna, czegoś wina, zła, bo np. nie chce zaspokajać twoich potrzeb/być twoją zabawką, twoim półniewolnikiem, to oznacza, że to ty jesteś nienormalny/a, winny/a, zły/a!

Skutki i ich konsekwencje gwałtu na psychice np. wzrokiem pozostają w umyśle, psychice na całe życie, co odczuwa także otoczenie tak pokrzywdzonej osoby…!!
NIE WPATRUJ SIĘ LUDZIOM W OCZY, W TWARZ, TYLKO PRZYJRZYJ SIĘ CAŁEMU/J SOBIE W LUSTRZE…!!!

Proszę zostawić moje oczy, moją twarz; mnie w spokoju (tak jak ja P.)!

Wyczekiwanie, czajenie się, zastawianie pułapek; polowanie na ofiarę (niektórzy tysiące razy, latami)...
RODZAJE I PRETEKSTY DEWIACJI NAPASTOWANIA WZROKIEM - na:
- „nierozumiejącego/ą”, sytuacji... – oni tylko setki tys. razy napastują swoje ofiary, a ponieważ „nie rozumieją” ich negatywnych reakcji, no to kontynuują swoje dzieło...
- „wyjaśnianie”, w tym z osobami z otoczenia sytuacji – o co chodzi ofierze, na której oczy poluje; tak się zabawia, zaspokaja swoje chore potrzeby, wbrew jej chęciom, woli; na siłę, bezwzględnie, anormalnie; kosztem jej samopoczucia, zdrowia, jakości życia...
- okazując brak wrażliwości, skrupułów, sumienia, patologicznie, aspołecznie, psychopatycznie...
- „eurekę”, „prawiczka/ę”/„dziś rano się urodziłem/am, i właśnie pierwszy raz odkryłem/am”, że można wpatrywac się, spozierać, łypać ślepiami w oczy upatrzonej osoby...
Przy czym z daleka i od razu widać emanującą z ich oczu, mimiki, mowy ciała chorobę, anormalność, w tym obłęd, napastliwość, na tym tle ciężkie zwichrowanie psychiki, psychopatię, pod tym względem wypaczenie umysłowe...; że ta osoba czyni tak od lat, tysiące razy i wie, że jest to choroba, anormalność, patologia i że jej ofiary sobie tego nie życzą...
- „przypadkowo” zwalniającego/ą, spacerującego/ą/stającego/ą, oglądającego/ą coś ciekawego – przy ofierze...
- posiadającego/ą wszelkie prawa, racje, w przeciwieństwie do „nieposiadającej” żadnych praw, racji ofiary...
- „nic nierobiącego/ą” – on/a „tylko” napastliwie wlepia swoje namolne ślepia w oczy ofiary... A skoro oni „nic nie robią”, to jakakolwiek negatywna reakcja ich ofiary jest dowodem jej nienormalności, choroby, zła, winy...
- „poznawanie się” – osoba napastująca zachowuje się, jakby jej ofiara niosła transparent z hasłem: „Poznam odrażającego/ą fizycznie, psychicznie, umysłowo napastowacza/kę wzrokiem – chętni/e proszę mnie napastować wzrokiem!”... Oczywiście okazywanie dezaprobaty dla osoby napastującej wzrokiem jest dowodem zła, winy ofiary...
- „zabawnego/ą, sympatycznego/ą, bo uśmiechającego się, oryginalnego/ą/wesołą sytuację, przyjemną, pozytywną inicjatywę” – no bo jak niedorozwój, osobnik fizycznie, psychicznie, umysłowo odrażający się kimś interesuje, komuś narzuca i na widok swojej ofiary się cieszy, no to ofierze powinno się to podobać, i powinno to go usprawiedliwiać przed otoczeniem, bo inaczej ofiara okaże się zła...
- „uprzejmego”, „pomocnego/ą”: czeka na ofiarę, przepuszcza ją, by jak najdłużej i także z jak najbliższej odległości napastować ofiarę...
Coś niepotrzebnie czy potrzebnie specjalnie w tym celu pomógł/a, więc teraz „ma uprawnienia”, by do końca życia napastować swoją ofiarę (w razie prób obrony ze strony ofiary przypomni: „Nie pamiętasz, jak ci pomogłem/am kilka lat temu?!...)...
- na „ścisk”, „przypadkowe” zderzenie...
- „zamyślonego/ą” z wzrokiem skupionym na ofierze...
- „tylko” pytającego, zagadującego ofiarę, by mieć pretekst do zaglądania jak najgłębiej i jak najdłużej w oczy, oglądania twarzy, ust, gdy mówi…
- „nienormalność, chorobę” ofiary – on/a „tylko” unaocznia, wykazuje „nienormalność, chorobę” ofiary, która jeśli tylko w najmniejszym stopniu będzie unikać bezczelnego, napastliwego, odrażającego, irytującego, stresującego, wywołującego odrazę, strach wzroku, napastującego/ą, okaże dezaprobatę na wlepione w swoje oczy ślepia; dla interesowania się przez osobę debilną, psychopatyczną, chorą, anormalną, upośledzoną psychicznie, niedorozwiniętą umysłowo, aspołeczną, antyludzką; odrażającą, to potwierdzi „diagnozę”…
- „testującego/ą” ofiarę lekarza/rkę/sprawdzacza/kę (oni „tylko” testują, sprawdzają, a nie pod takim pretekstem napastują...)...
- na „sensację” – on/a by „nie napastowali”, ale „myśleli”, że ma mse, bądź będzie miała mse jakaś sensacja...
- na okazywanie napastowaniem „szacunku”, a jak to ofierze nie odpowiada, to napastują „winną” ofiarę okazując jej w ten sposób brak szacunku…
Itp., itd…

„Patrz! Patrz![Obrazek do oglądania!...]” „Zobacz! Zobacz![Manekina na wystawie!...]” „Pojebany/jebnięty/pierdolnięty, nienormalny![Kto tak się zachowuje, postępuje!... Na jakiej podstawie, w imię czego tak postępujesz względem osoby, która, w przeciwieństwie do ciebie, nikomu nic nie uczyniła i nie czyni…]” „Patrzeć się na niego nie można!”* A czasem jeszcze: „Zaraz mu pierdolnę!” „Co będziesz go bił – zostaw go.” I na koniec: „Lecz się pojebie!” Albo: „EEE!!![Czyli: Chodź mi służyć niewolniku!!!...]” Lub: „Nie bój się! Nie bój się![Zaspokajać moich potrzeb kurwo!!!...] – Takie i podobne teksty wielokrotnie słyszałem na swój widok ze strony opisanych tutaj, obcych mi osobników… A nikim i niczym się nie interesowałem, spokojnie sobie szedłem, czy siedziałem itp… Ale oni potrzebowali mieć „uzasadnienie” dla swojego wlepiania ślepi, jak władca na krnąbrnego poddanego, właściciel nieposłusznego niewolnika itp., w moje oczy/dla śledzenia mnie/czynienia mi takiego gwałtu na psychice, więc jakby co, to oni obserwują mnie właśnie „dlatego”… A sami, takim zachowaniem, w tym uczeniem tego innych, czego sami się nauczyli, co dotyczy zarówno wlepiania ślepi, jak i obraźliwych, irytujących, prowokacyjnych komentarzy/zmyślonych, nieprawdziwych diagnoz, nie mają okazywać się właśnie takimi osobnikami… Chodziło też o to, by mnie sprowokować do nawiązania z nimi kontaktu wzrokowego, bym lepiej zaspokoił ich antyludzką potrzebę/bym był dokładniej zgwałcony…
Po prostu odbywało się stopniowanie:
- bezczelne, napastliwe, prowokacyjne wlepienie namolnych, obnażających niedorozwój społeczny itp., odrażających ślepi w moje oczy… A ponieważ okazywało się to nie wystarczające do poszerzenia gwałtu, sprowokowania mnie, by mieli „uzasadnienie” swojego zachowania, w postaci okazania się, że jestem „agresywny, nienormalny”, więc dlatego non stop wpatrują się mi w oczy swoimi ślepiami, to następował kolejny etap…
- obelgi…
- groźby, w tym obnażające frustrację, zdenerwowanie, że nie chciałem się wystawić na pełniejsze oddziaływanie ich ślepi/dokładniej być pogwałcony, im służyć, co jest dla nich obrazą, że ktoś nie chce im usługiwać, jak niewolnik, wynajęta kurwa…
- i na koniec ostatnia próba: dokładka obelg…

*A co?!! – Jestem audiowizualnym nagraniem w kinie, a ty z wykupionym na ten seans widzem… Jesteśmy na randce… Jestem kupioną przez ciebie w sklepie zabawką… Jesteś policjantem, a ja poszukiwanym przestępcą… Jesteś strażnikiem, a ja pilnowanym przez ciebie więźniem… Opłaconą/wynajętą przez ciebie kurwą… Zakupionym przez ciebie twoim niewolnikiem… Itp...
Jestem osobą pozbawioną praw, w tym do prawidłowego, normalnego, spokojnego, bez stresów, problemów, urazów, wstrętów, anormalności umysłowej, chorób psychicznych, szczęśliwego, udanego życia…!!
A co?!! - Przejść, siedzieć, jechać środkiem transportu publicznego, pracować, odpocząć, zrelaksować się, poznać partnerkę/zaspokajać normalnie potrzebę seksu itp./normalnie żyć nie można, tylko trzeba codziennie zaspokajać potrzeby osobników anormalnych, chorych, upośledzonych psychicznie, starych, zboczonych, odrażających umysłowo, psychicznie, fizycznie, bez sumienia, wrażliwości, zdolności do empatii itp…
I to nie oni mają korzystać z porad, leczyć się u psychologów, psychiatrów, neurologów, tylko ich ofiary…!!

Bywa, że w ciągu całego dnia czas wolny od gwałcenia wzrokiem, to są sekundy (podaj dalej, podaj dalej, podaj… – i tak od jednego gwałciciela/ki do drugiego gwałciciela/ki... Oczywiście z żelazną zasadą, że nim dany osobnik jest bardziej odrażający umysłowo, psychicznie, fizycznie, to tym częściej, dłużej, intensywniej służy do zaspokajania anormalnych, chorych, antyludzkich, aspołecznych, patologicznych potrzeb)…!!

Nigdzie, gdzie są nie można się bez stresu rozejrzeć, przebywać itp., bo zawsze napotyka się ich bacznie wlepione, pałające, absolutnie skupione na naszych oczach ślepia…
Gwałt wzrokiem, w tym takie śledzenie, obserwowanie, wpatrywanie się – nic nie ujdzie ich uwagi…
Szydercze cieszenie się bez, więc na siłę, lub z byle powodu, w tym wybuchy szyderczego smiechu: „Hyyyyy, hyyyyy, hyyyyy!” „Uhuhuhuhu, uhuhuhuhu, uhuhuhuhu…”, „Meee, meee, meee…”, „Beee, beee, beee…”.


Ludzie instynktownie/nieświadomie, świadomie zwracają, skupiają uwagę, koncentrują się na tym, co najsilniej na nich oddziałuje.
Proszę się zastanowić, czy powinny to być wydawane, powodowane przez P. dźwięki, hałasy, P. przekaz, np. w formie werbalnej, pozawerbalnej, pisemnej, tzw. reklamowy (w tym w takim msu, w takiej formie (np. migając, przewijając teksty, zmieniając obrazki, akcentując przekaz zmianą tła, dźwiękiem; w kółko to samo; wymuszając tego odbiór tysiące razy, przez tysiące dni, przez tysiące tych samych ludzi, z których w ponad 99% przypadków ten przekaz nie dotyczy (bo m.in.: już o tym wiedzą, tego w ogóle nie potrzebują, a jak potrzebują, to inny rodzaj, bo potrzebują b. rzadko i tylko wówczas ich to interesuje, bo ktoś inny o tego kupnie decyduje (bo np. się na tym zna), bo już coś takiego mają, bo z tej oferty nie skorzystają, gdyż są lojalni wobec innego oferenta, bo ich na to nie stać, bo nie mogą tego używać, bo nie chcą czegoś takiego używać, bo nie kupują u natrętów, debili/ek, psychopatów/ek, itp., itd.), którzy są przymuszani do odbioru podobnego przekazu w tysiącach innych publicznych msc, w tym m.in. przy kasach biletowych, w publicznych pojazdach, na ulicach, w sklepach, w kinach, jak również z radia, telewizji, z telefonu, w internecie), o takiej treści, odbierany właśnie przez tych ludzi, z takimi skutkami, konsekwencjami, za taką cenę i dlaczego przemoc reklamowa jest coraz powszechniejsza (a zaczęło się to, jak zwykle, od jednej osoby, a obecnie czynią tak miliony...), odbywa się coraz wszechstronniej, coraz bardziej drastycznie, bezwzględnie, mimo, że to jest b. szkodliwe, w tym m.in. antyspołeczne, antyludzkie, złe, i nie ma sensu, w tym nawet zgodnego z intencjami agresorów-destruktorów, w tym m.in. z powodu tego unikania, braku reakcji ofiar, na co reaguje się coraz większą przemocą reklamową, na co odpowiedzią jest coraz większe tego unikanie, mniejsza reakcja...), P. żywieniowe, lekowe, nikotynowe, alkoholowe, narkotykowe, radiowe, telewizyjne, proreligijne degeneractwo, P. wiara w partie, polityków, ich obietnice, propagowany przez nich, którego są beneficjentami, system, z powodu wystawiania się na przekaz z radia, telewizji, w tym ich popleczników i ich samych; na podstawie ich medialnego wizerunku, w wyniku ulegania propagandzie, manipulacji, w konsekwencji prania mózgu, z powodu kierowania się naśladownictwem, ulegania instynktowi stadnemu, P. fizjonomia, P. wzrok, P. mimika, czy powinna to być napastliwość, takie zachowanie, postępowanie, działania, przemoc, agresja, anormalność, z P. interakcje – czy to tacy ludzie, o takich predyspozycjach, w takim stanie, o takim poziomie powinni się eksponować, dokonywać przekazu; wpływać na innych, w tym wywoływać synchronizację umysłów, psychik z swoim umysłem, psychiką, czy to takie informacje, wzorce, skutki, konsekwencje powinny być przekazywane, powielane, rozpowszechniane, ponoszone...

Jeśli ktoś się nienormalnie zachowuje, postępuje, działa, to najprawdopodobniej ma także anormalną argumentację, takie motywacje, a więc aspołeczne, antyludzkie cele do osiągania...!
Gdyby psychopaci nie chcieli innym szkodzić, łącznie, tysiące razy prowokować innych do interwencji, obrony, dyskusji, to by tak postępowali, by tych wszystkich negatywnych, doskonale im znanych, konsekwencji nie było...! Więc proszę nie tylko nie ulegać, ale nawet im nie pozwalać na przedstawianie spraw na odwrót: że nic nie robią, że mają rację, prawo nie przestrzegać żadnych zasad, norm, praw; do nie przejmowania się niczym ani nikim; że ich ofiary nie mają żadnych racji, praw, że to oni są ofiarami, a to ich ofiary są agresorami, że to oni są normalni, a to ich ofiary są nienormalne, że to oni są niewinni, a to ich ofiary są winne, itp., itd. (jakby nie było przyczyn, to nie byłoby także i skutków)...; na manipulowanie, ogłupianie, takimi insynuacjami, kłamstwami, bredniami irytowanie, wyprowadzanie z równowagi, a więc i w taki sposób szkodzenie!

Tu nie jest klub, forum dyskusyjne! – celem sprowokowanej P. zachowaniem interwencji-obrony jest definitywne i całkowite zakończenie, a nie kontynuowanie, pogłębianie interakcji!

Od gapienia się - i to DO WOLI - jest lustro (proszę w nim oglądać swoje ślepia, twarz; interesować się)! Proszę zamieścić ogłoszenie z swoim zdjęciem, że chce się P. gapić na inne osoby, jak ktoś będzie chętny, to się zgłosi, a pozostałe osoby proszę zostawić w spokoju!
Uważa P., że nic nie robi, to proszę „nic nie robić”, ale nie na moich oczach, twarzy!

Ja absolutnie nie chcę synchronizować swojego umysłu, zbliżać stan swojej psychiki z P. oraz, by to spotykało inne osoby!
By się eksponować, a zatem coś przekazywać innym, to trzeba mieć do tego odpowiednie/pozytywne cechy, walory!

Proszę się zastanowić: dzięki jakiej postawie otoczenia rozpowszechniają się szkodliwe, złe zachowania, postępowania, działania (np. alkoholizm, nikotynizm, narkomania zaczęły się od 1-dnej osoby, a obecnie trują się miliardy osób)...!

Tylko napastujący wzrokiem mają wszelkie prawa, racje. Ich ofiary – żadnych…
Kilkuset tysięczny napastujący wzrokiem jest oryginalny…
Wszystko służy zaspokajaniu potrzeby napastowania wzrokiem, np. ofiara się nie broni, no to super – można ofiarę osaczyć i zaspokajać swoje anormalne potrzeby do woli...! Ofiara chce wymownym wzorkiem zbyć osobę napastująca – to wspaniale, bo można wówczas wlepiać swoje ślepia w oczy ofiary do woli...! Ofiara się werbalnie broni, no to się ją publicznie pomawia, że jest na odwrót, bo to ofiara jest nienormalna, agresywna, zła; winna, by mieć „usprawiedliwienie” przed otoczeniem swojego zachowania, zdemoralizować, wypaczyć; zwerbować innych, bo wiadomo, że większość ma rację..., do wzięcia udziału w procederze – wspólnego kontynuowania nękania ofiary...!

DWA, Z WIELU, PRZYKŁADY REPERKUSJI ZWIĄZANYCH Z NAPASTOWANIEM WZROKIEM
1. Jeśli jakiś jeden upośledzony psychicznie, niedorozwinięty umysłowo, debil, psychopata zacznie Cię napastować wzrokiem, to cokolwiek zrobisz - nie będziesz się bronić, czy będziesz się bronić - to i tak będzie Cię napastował wzrokiem, opowiadał* o Tobie i pokazywał Cię swoim znajomym na podobnym poziomie, a ci opowiedzą o Tobie i pokażą Cię następnym napastowaczom/kom (bo m.in. większość ma rację..., bo w grupie jest raźniej, bezkarniej...)... – Co wywoła efekt negatywnej lawiny!
*Jaki/a jesteś: „jebnięty, pojebany, nienormalny” itp., itd.
2. Zajmowanie się napastowaniem wzrokiem programuje na takie postępowanie umysł, uzależnia psychikę, demoralizuje, wypacza, wynaturza, wywołuje autosugestie, skutkuje anormalnym postrzeganiem rzeczywistości, takim traktowaniem innych ludzi, a wówczas skutkować to może m.in. szukaniem, znajdywaniem dla swojego postępowania „potwierdzającej” jego słuszność argumentacji, np. dopatrywaniem się i „znajdowaniem:” „dowodów”, na to, że to nie napastujący/a wzrokiem/zajmujący/a się prześladowaniem ludzi, tylko jego/jej ofiary są nienormalne, np.: ofiara napastowacza/ki popatrzyła się w lewo przed przejściem przez ulicę, a tam stał mężczyzna z walizką. A, to pewnie chce ukraść tą walizkę... Następnie ofiara popatrzyła się w prawą stronę, a tam stała kobieta. A, to pewnie chce ją zgwałcić... Ofiara popatrzyła się przed siebie i przechodzi przez jezdnię, a po drugiej stronie jest dziecko. A, to pewnie jest pedofilem, i chce je zgwałcić... Od razu wiedziałem/am, że on/a jest nienormalny/a, i proszę – wszystko się potwierdza... Teraz muszę opowiedzieć o swoich spostrzeżeniach innym, by zrozumieli dlaczego ciągle jego/ją obserwuję, i wyjaśnić, że to on/a jest nienormalny/a, a to ja jestem normalny/a i postępuję słusznie, a jak on/a się będzie przede mną bronić, to będzie postępować nie słusznie... Itp., itd...

A zatem obrona musi być b. merytoryczna, efektywna! Stąd przygotowałem odpowiednie do tego ulotki-pisma.

Wszystko służy napastowaniu, i każdy pretekst jest dobry, bo np. on/a „tylko” testuje napastowaną osobę, bo słyszał/a... Więc ich ofiara jest, łącznie, jeszcze przez kolejne tysiące napastujących, dziesiątki tysięcy razy napastowana pod pretekstem jej „testowania”... My nie jesteśmy tzw. zwierzętami doświadczalnymi i nie zgłosiliśmy się także do jakiegoś instytutu badawczego na jakieś testy, na które trzeba wyrazić pisemną zgodę...!
Kolejne preteksty, to on/a „tylko” mówi o ofierze, ją obgaduje, pomawia, szkaluje pokazując ofiarę, to „tylko” dlatego na nią spoziera, a nie, żeby mieć przed innymi usprawiedliwcie dla swojego zachowania, postępowania, działań...
Następy pretekst, to że ofiara jest winna, że jej nie odpowiada traktowanie jej jak przedmiotu, do zaspokajania czyichś, nie liczących się z niczym, potrzeb, i nie życzy sobie współuczestniczenia innych, w tym m.in. osobników debilnych, psychopatycznych, anormalnych, aspołecznych, w swoim życiu prywatnym, mieć z nimi jakichkolwiek interakcji...
Jeszcze jeden przykład, to na „nienormalną ofiarę”, więc napastujący, nachalnie się interesujący, ingerujący, wbrew chęciom ofiary, w jej życie, bezczelnie pomawiający; szkodzący/a ma się, w domyśle, okazywać normalny/a, postępować prawidłowo (więc tak nie postępujący jak agresor/ka są nienormalni...)...
Itp., itd...
Ofiara ma nie mieć nigdy i nigdzie spokoju, czuć się bezpiecznie, za to ma być osaczona; lawina jej dręczycieli, skala ich działań, a w tego wyniku stresów, problemów ma rosnąć...!

Dziewięćdziesiąt kilka procent wspomnień z pobytu w msh publicznych, to zwrócone w siebie mordy, wlepione w swoje oczy ślepia różnych pojebów, przychlastów, niedorozwoi, przymułów, degeneratów, obnażające niedorozwój umysłowy, chorobę psychiczną, nierozumność, debilność, złośliwość, nienormalność, w tym obłęd, psychopatię, okazujące zadowolenie z negatywnych skutków, konsekwencji swojego zachowania, postępowania, wyrażające poczucie absolutnej słuszności swoich działań i że ich ofiara nie może mieć absolutnie żadnych praw, racji...

Moje walory powinny być moim atutem, a nie przyczyniać się do problemów; ludzie powinni się pozytywnie rozwijać, a nie, za sprawą osobników szkodliwych, degenerować, być degradowani, pogrążani!

Zamiast tym bardziej, z uwagi: na jego walory, z powodu tego że jest wrażliwcem, bo ma umysł analityczny, a więc to, co odbiera analizuje, gdyż interesowało się nim tysiące psychopatów, debili, i ma to mse od lat, a więc został już na to ciężko uwrażliwiony, okaleczony psychicznie, uczulony, zostawić go w spokoju, to oni, jak zwykle, na odwrót – tym bardziej mu szkodzą...!

W kółko takie same sytuacje, w tym takie same teksty...
WZROK Z LEWEJ, WZROK Z PRAWEJ, WZROK Z PRZODU, WZROK Z TYŁU, WZROK RANO, W POŁUDNIE, POPOŁUDNIU, WIECZOREM – WZROK WSZĘDZIE I ZAWSZE...
Jak by P. na to reagowali, to znosili, gdyby niemal wszędzie, ze strony niemal wszystkich i niemal zawsze natykalibyście się na zatrzymujących się, przekręcających się, wychylających się, przestawiających się, przechodzących w dogodniejsze mse i wlepiających w Was swoje, absolutnie na Was skupione, ślepia, w tym wyrażające: poczucie oryginalności, że sytuacja ma znamiona zabawności, zawiść, obnażające niedorozwój umysłowy, chorobę psychiczną, szyderstwo, złośliwość, nikczemność, taką, irytującą, radość, zadowolenie z swojego zachowania, postępowania, działań i tego skutków...
I tak co chwilę, co ulicę, w sklepach, parkach, na przystankach, na dworcach i w innych msh, codziennie byście spotykali „oryginalnych” ludzi ABSOLUTNIE wami zainteresowanych, na was skupionych, a na widok niektórych chciałoby się Wam od razu zrobić siku, kupę i zwymiotować, odczuwalibyście strach, upokorzenie, upodlenie, złość, chęć ich ciężkiego pobicia – za psychiczne, w dodatku świadome, bo widzą, że sytuacja Wam ABSOLUTNIE nie odpowiada, znęcanie się, znieczulicę, bezwzględność, zaznane upokorzenia, stresy, urazy, czynienie z Was psychicznej kaleki, za upośledzanie życia, degradowanie, by zniechęcić do tego kontynuowania, by to Was i innych więcej nie spotykało...!
Ciągle by o Was mówili, w tym by mieć pretekst do napastowania Was wzrokiem, pokazywali Was następnym osobnikom, ich na Was uczulali, do Was uprzedzali, i oczywiście wszystko ocenialiby na odwrót, bo to nie ich zachowanie, postępowanie, działania, i nie oni są nienormalni, tylko poddane ich agresji nieczyniące nic nikomu ich ofiary...
Do tego jeszcze dochodziłoby po Was zobaczeniu durne cieszenie się, szyderczy rechot, wybuch, ryk śmiechu, publicznie, niby do siebie, wyrażane inwektywy, pomówienia, itp., itd...
I jeszcze by słuchali, podchodząc, przystając, o czym P. z kimś, w prywatnej rozmowie, rozmawiają, to bezczelnymi uwagami, zniewagami komentowali, z tego ryli, żeby Was speszyć, upokorzyć, zdenerwować, wyprowadzić z równowagi, sprowokować do obrony, a w razie tego osiągnięcia, jawnie szyderczo się cieszyli, by dalej Wam szkodzić, Was prowokować, wykorzystywali to do obrzucenia P. stekiem wyzwisk, przypisania Wam cwaniactwa, czepiania się, nienormalności, choroby, agresji, zła, winy...!

Kolejną powszechnie interesującą się Wami grupą byliby żule, osobniki chore, upośledzone psychicznie, fizycznie, w tym kaleki, z widocznymi skutkami chorób, osoby wyjątkowo brzydkie, odrażające, itp. – i nim tacy byli bardziej, to tym bardziej by się interesowali...

A WSZYSTKO bez okazywania najmniejszego skrępowania, wrażliwości, za to z poczuciem absolutnej słuszności, pełni wszelkich praw, w przeciwieństwie do Was, bo Wy ich »nie macie«, a próby czegokolwiek egzekwowania traktowane byłyby jako objaw waszej nienormalności, choroby, zła, winy...

I tak dzień, tydzień, miesiąc, rok, dwa, pięć, dziesięć, dwadzieścia... lat... 10, 100, 1 000, 10 000, 100 000... razy...

A Wy chcecie tylko, tak jak miliony innych ludzi, normalnie żyć, funkcjonować w społeczeństwie, w tym być normalnie traktowani, zajmować się swoimi sprawami, i żeby, tak samo jak i miliony innych, nigdy i w żaden sposób nie interesowały się wami osoby niepożądane. Ale w waszym przypadku opisane osobniki uznają to za nienormalne, złe, i że nie macie do tego prawa...

*A po setkach tysięcy takich sytuacji, wielu latach, urazach, uszkodzeniach psychiki, zatrutych, zmarnowanych dniach chcielibyście, by zainteresowanie Wami było przynajmniej 10 razy rzadsze i mniejsze niż innymi ludźmi.
A do tego bylibyście wrażliwcami, a jakby i tego było mało, to mielibyście umysł analityczny, czyli to, co odbieracie analizujecie...
---------------------------------------------
Całość na moim portalu: Wolnyswiat.pl pod linkiem „Moje życie!!!”

Proszę wyprowadzić, ustalić hierarchię ważności, wartości – co jest ważniejsze: bezmyślne, egoistyczne, krótkowzroczne zaspokajanie swoich naśladowanych, zaraźliwych, szkodliwych, anormalnych kaprysów, nawyków, potrzeb, czy samopoczucie, zdrowie, intelekt, potencjał, możliwości, efekty działań innych ludzi, branie i dawanie prawidłowego, dobrego przykładu; osiąganie i zachowywanie normalności; odnoszenie korzyści wynikłych z umożliwiania myślenia i zajmowania się pozytywnymi sprawami, efektywności działań; wspólne dobro!

Państwo swojego zachowania, postępowania nie wymyślili (tak samo, jak np. nikotynizmu, alkoholizmu, narkomanii, religijnego obłędu, politycznej wiary), tylko wynika ono z wystawiania się na takie zachowanie, postępowanie innych, którzy wystawiali się na takie zachowanie, postępowanie jeszcze innych..., a teraz demoralizują, wypaczają; uczą państwo następnych – ma mse efekt negatywnych lawin (bo to prowokuje także do innych negatywnych zachowań, postępowań)...!

„Ale ja nie chcę niczego czytać!” A my nie chcemy mieć powodów do pisania, drukowania, przekazywania uświadamiająco-obronnych pism! Więc proszę nam nie szkodzić/nie stwarzać powodów do obrony!
„Ale mnie to nie obchodzi, że komuś szkodzę!” A nas nie obchodzi, że ciebie to nie obchodzi (i kto ma rację..)!

Jest, jak zwykle, odwrotnie: zaistniała sytuacja nie wynika z tego, że to ja czegoś nie rozumiem, stwarzam problemy, tylko P. nie rozumie, stwarza problemy.

Zanim się P. wypowie, proszę się zastanowić, czy w wyniku P. postępowania jest lepiej czy jeszcze gorzej (np. dodanie P. szkodliwego postępowania do takiego postępowania innych, polepszy czy pogorszy sytuację/osoby poddane dodatkowym szkodliwym czynnikom, działaniom zyskają, czy poniosą jeszcze więcej negatywnych skutków)...; a więc co P. wmawia, przy czym się upiera...; jakie są i tego skutki...

Ja absolutnie nie chcę w żadnym stopniu, w żaden sposób synchronizować, a nie da się tego w pełni kontrolować/mieć na to wpływ, swojego umysłu z P., jak również, by spotykało to innych, a za ich pośrednictwem kolejne osoby (tak właśnie stało się z P...)!!

To przede wszystkim osoby aktywne programują, bezpośrednio, pośrednio, umysły innych osób.
Przecież człowiek swoim zachowaniem, w tym mimiką, wyrazem oczu, postępowaniem, działaniami, w tym powodowanymi, wydawanymi dźwiękami, tekstami, ich treścią, intonacją, głośnością, traktowaniem innych wyraża stan swojej psychiki, w tym zdrowotny, wskazuje rodzaj swojego umysłu, w tym inteligencji, rodzaj osobowości, emanuje, afirmuje.
Dotyczy to także skutków wystawiania się na przekaz medialny, w tym bełkot, powtarzactwo, reklamy (proszę pod tym względem ocenić stan, cel działań osobników zajmujących się przekazem tzw. treści reklamowych przez radio...!).

Co by P. czuli, gdyby musieli takie rzeczy wyjaśniać 10 razy... A 100 razy...! A 1 000 razy...!! Ja wyjaśniałem jeszcze więcej razy...!!!

To, że P. czegoś nie odczuwa (albo nie zdaje sobie z tego sprawy, bądź jest to P. obojętne), nie rozumie, nie oznacza, że inni także tego nie odczuwają (bądź jest im to obojętne), nie rozumieją!

Każdy, odpowiednio do statusu/potencjału, wkładu, ma prawa, przywileje, obowiązki!
Jednym z elementarnych praw, jest prawo do normalności, a więc m.in. do wolności od wpływu, działań psychopatów, debili; osobników destrukcyjnych, szkodliwych! A więc prawo do dobrego życia, a więc i tego składników, jak bezpieczeństwo, brak lęków, w tym przed psychopatami, debilami, przyjemne relacje z otoczeniem, myślenie, zajmowanie się sprawami pozytywnymi, dobre samopoczucie, zdrowie, możliwie wysoki iloraz inteligencji, pozytywne doświadczenia życiowe/taki intelektualny, emocjonalny kapitał; możliwie wysoki pozytywny potencjał, w tym do bezpośredniego, za pośrednictwem genów, i pośredniego przekazywania potomstwu, innym osobom.
Do obowiązków należy m.in. tego, co wymieniłem powyżej zapewnienie, a więc m.in. usuwanie zagrożeń dla naszego gatunku, przyrody, planety, w tym usuwanie osobników, ich genów, bezpośrednio, pośrednio, destrukcyjnych, szkodliwych, zbędnych, chorych, solidarność względem osób potrzebujących pomocy, a posiadających pozytywny potencjał, wnoszących pozytywny wkład, pozytywnej prokreacji, czyli rozmnażają się wyłącznie osoby normalne, zdrowe, inteligentne, urodziwe, czyli doskonalenia naszego gatunku, by wielkość naszego gatunku była dostosowana do możliwości ekosystemów, środowiska, planety

Każdy bodziec, oddziaływanie, działanie, wydarzenie, przejście wpłynie, zaważy, przesądzi o naszym, a za naszą sprawą i na innych, życiu. A mogą one być pozytywne/inwestycją albo negatywne/wyrokiem, te ostatnie za sprawą psychopatów, debili, bo ich nienormalne psychiki, umysły predysponują ich do szkodzenia, niszczenia ludzi, tego, co jest dla nich wartościowe, im potrzebne, niezbędne, umożliwia samodzielność, niezależność, izolację od negatywnego wpływu, oddziaływania, działań, zapobiega problemom, co sprzyja zdrowiu, rozwojowi, powodzeniu, co jest korzystne, pozytywne.

To odczuwanie i realizowanie potrzeby szkodzenia jest objawem nienormalności, a nie tego unikanie, przed tym, takimi osobnikami obrona, która jest obowiązkiem wobec siebie, agresora, innych!

Nie można nie odbierać przekazu, nie analizować, nie interpretować, nie rozumieć, nie przyswajać, nie kodować sobie czyjegoś stanu, intencji, nie rozpoznawać czy jest to przekaz dla mnie (pozytywny, negatywny, inf. o zagrożeniu). A prawie wszyscy przekazują to, co jest efektem tego, co sami odebrali, jest więc to kodowane... Więc powstaje efekt lawiny. Może on być pozytywny bądź negatywny.

JESTEŚMY LUDŹMI, istotami żywymi, WIĘC BODŹCE ODBIERAMY PO LUDZKU, jak istoty żywe...
Więc całkiem inaczej reagujemy na dźwięki nie do uniknięcia, a odmiennie na dźwięki do uniknięcia. I, odpowiednio, na dźwięki, hałasy mechaniczne, i na dźwięki, hałasy wydawane, powodowane przez ludzi, zwierzęta. I tak samo na wynikłe z konieczności, a wynikłe z bezmyślności, złośliwości, psychopatii, nienormalności!

Zachowanie wynika z stanu umysłu-psychiki
Gdy umysł-psychika pracuje nieprawidłowo, to skutkuje niewłaściwym, anormalnym, aspołecznym, szkodliwym zachowaniem, postępowaniem, a wynika to z wystawiania się na oddziaływanie osób, których umysł-psychika pracuje nieprawidłowo. Powstaje więc efekt negatywnej lawiny: ktoś tamtym osobom tak zaszkodził, tamci ludzie zaszkodzili państwu, a teraz państwo szkodliwie oddziałują na innych...

Co to jest wolność w aspekcie zachowań
W tym kontekście można być wolnym, gdy nie ponosi się skutków negatywnego zachowania, postępowania innych. A wymuszanie ponoszenia skutków czyjegoś zachowania, postępowania jest łamaniem czyjejś wolności, terrorem!

To przede wszystkim osoby aktywne programują, bezpośrednio, pośrednio, umysły innych osób.
Przecież człowiek swoim zachowaniem, w tym mimiką, wyrazem oczu, postępowaniem, działaniami, w tym powodowanymi, wydawanymi dźwiękami, tekstami, ich treścią, intonacją, głośnością, traktowaniem innych wyraża stan swojej psychiki, w tym zdrowotny, wskazuje rodzaj swojego umysłu, w tym inteligencji, rodzaj osobowości, emanuje, afirmuje.
Dotyczy to także skutków wystawiania się na przekaz medialny, w tym bełkot, powtarzactwo, reklamy (proszę pod tym względem ocenić stan, cel działań osobników zajmujących się przekazem tzw. treści reklamowych przez radio...!).

Nienormalna sytuacja tworzy nienormalnych ludzi; nienormalni ludzie tworzą nienormalną sytuację...
Normalna sytuacja tworzy normalnych ludzi; normalni ludzie tworzą normalną sytuację.

Ja absolutnie nie chcę w żadnym stopniu, w żaden sposób synchronizować, a nie da się tego w pełni kontrolować/mieć na to wpływ, swojego umysłu z P., jak również, by spotykało to innych, a za ich pośrednictwem kolejne osoby (tak właśnie stało się z P...)!!

Ja zajmuję się opisywaniem rzeczywistości, większość innych przedstawia o niej, wpojone, naśladowane, aprobowane, aktualne/jedynie słuszne, wyobrażenie, jej interpretację (osoby niemyślące, a więc nierozumiejące, niewnioskujące, nie posługują się rozumem, a więc nie opierają się w ocenach na analizie, czyli logicznym wnioskowaniu, faktach, rzeczywistości, tylko na wizerunku, deklaracjach, obiegowych, ocenach, kierują emocjami, głosem większości, naśladownictwem (instynktem stadnym))...
CO JEST NAJPIERW – SKUTEK CZY PRZYCZYNA…
Nie zajmuję się obrażaniem. Racjonalnie uzasadnione stwierdzenie faktu nie jest obrażaniem, tylko opisywaniem rzeczywistości, uświadamianiem (inaczej bym kłamał). A że jest ona taka... to nie moja wina (i ewentualne pretensje proszę kierować nie w moją stronę...). Czasem dosadna, ale adekwatna ocena daje do myślenia adresatowi z korzyścią dla niego i otoczenia. Czyli celem mojego pisma jest wskazanie, praktycznie, najrozsądniejszych rozwiązań problemów; zapobiegnięcie kolejnym (bezpośrednim, pośrednim, w tym ich skutkom dla psychiki, relacji międzyludzkich, zdrowia, życia).
PS Więc zanim Państwo coś zrobią proszę się najpierw zastanowić: jakie będzie to miało konsekwencje (dla kogoś – P.)!
Jeżeli racjonalne, merytoryczne, etyczne, argumenty nie przemawiają do kogoś, są nierozumiane, to trzeba użyć innych... (sprawy należy nazywać po imieniu), skutecznych!

„Powiedzieć komuś idiota, to nie obelga, lecz diagnoza.” Julian Tuwim

Tą ulotkę przekazuję, by zapobiec ew. negatywnym konsekwencjom bezpośredniej konfrontacji z P., na co absolutnie nie mam ochoty!

Niewiedza, nierozumienie i wynikłe z tego zachowywanie się, postępowanie przynosi ogromne ilości szkód, strat, w postaci klęsk, katastrof, plag, przyczynia do krzywd, niesprawiedliwości, cierpień, nieszczęść, problemów. Itp. Stąd koniecznym jest edukowanie, uświadamianie ludzi.
- Jeśli wystawia się na, wizualne, dźwiękowe, w tym werbalne, oddziaływanie osobnika (wtedy się o nim, tym co robi myśli, nieświadomie to analizuje, koduje), o niskim, niekorzystnym, negatywnym, szkodliwym, potencjale, to dochodzi, w mniejszym bądź większym stopniu, do synchronizacji własnego z jego umysłem, składnikami jego osobowości, afirmacją, emanacją, z tego skutkami, w tym przekazywania tego następnym osobom (tak m.in. rozprzestrzenia się nikotynizm, alkoholizm, narkomania, religijność, żebractwo (nie zawsze uliczne, bo np. roszczeniowe od państwa), uciążliwe tiki, nawyki; zachowania, w tym np. wydawanie, powodowanie dźwięków, napastowanie wzrokiem, postępowanie, choroby umysłowe)!

- Degeneracja gatunku skutkuje m.in. zawiścią ze strony osobników mniej obdarzonych, o niskim potencjale, względem inteligentniejszych, urodziwszych, zdrowych, o dużych walorach, wysokim potencjale... Takie, o tym podłożu negatywne relacje, działania, a jest to podstawowa forma psychopactwa, generują mnóstwo problemów, strat, a to ma także wpływ na przekazywane geny! – Oto kolejne oblicze braku selekcji pozytywnej, czy wręcz selekcji negatywnej – osób zajmujących się prokreacją...

- WSZYSCY PONOSIMY WSZYSTKIEGO SKUTKI! Z tym, że jedni bezpośrednio i pośrednio, a drudzy tylko pośrednio, bo za wszystko m.in. płacimy, a m.in. za wandalizm w bezpośrednich opłatach za użytkowanie publicznego dobra, oraz za pośrednictwem podatków płaconych osobiście bądź/i przez innych, którym płacimy odpowiednio więcej za produkty, usługi, z których korzystamy. Kolejnym aspektem szkodzenia, niszczenia są skutki ekologiczno-zdrowotne wynikłe z dodatkowej produkcji. A dotyczy to wszystkich aspektów zachowań, postępowania, działań, w tym także usług, produkcji – W tym łańcuchu powiązań biorą udział wszyscy mieszkańcy Ziemi!

Dlaczego nie wolno źle zachowywać się, postępować, działać: bo, odpowiednio, nie jest P. u siebie, sam/a, bo przyczynia się P. do skupiania, koncentrowania na tym, co P. robi (np. na wydawanych, powodowanych dźwiękach, hałasach, przekazie werbalnym, mimicznym, w tym wzrokowym, np. za sprawą napastowania wzrokiem, na P. nikotynowym, alkoholowym, narkotykowym, radiowym, telewizyjnym, proreligijnym, propartyjnym degeneractwie), na P. uwagi, co powoduje o tym myślenie, zajmowanie się tym, tego skutkami, zamiast innymi, ważnymi sprawami, co wywołuje synchronizowanie umysłów tego ofiar z debilami, psychopatami, osobnikami anormalnymi, chorymi, antyludzkimi, aspołecznymi, bo przymusza P. do ponoszenia negatywnych skutków swojego zachowania, postępowania, działań przez innych, bo czyni P. precedens, demoralizuje, wypacza, uczy tego innych, a więc przyczynia się do tego rozpowszechniania, bo prowokuje P. do obrony, scysji, dyskusji, kłótni, bijatyki, bo. powoduje P. interwencję policji, angażuje prokuratury, sądy, bo P. irytuje, stresuje, wnerwia, wkurwia, bo przyczynia się P. do uwrażliwienia; chorób; uszkodzeń genów; obniżenia potencjałów, bo przyczynia się P. do cierpień, nieszczęść, tragedii; bo powoduje P. problemy, szkody, straty; bo P. pogrąża!!!

Wyjaśniające, uświadamiające teksty, zakazy, itp. przygotowuje się dla psychopatów, debili i ich zdemoralizowanych, wypaczonych ofiar, by pozostali ludzie mieli na co się powołać, gdy wszystko inne zawiedzie (normalni, inteligentni ludzie nie potrzebują się z nimi zapoznawać, by postępować rozumnie, a więc normalnie, etycznie, czyli i prospołecznie, a zatem jednocześnie odpowiedzialnie)!
Pozytywne zachowanie, postępowanie, działania przyniosą, dzięki tego naśladowaniu, uczeniu, rozpowszechnianiu, osiągnięciu efektu pozytywnej lawiny, pozytywne efekty, a negatywne przyniosą negatywne skutki, konsekwencje, więc nie wolno ani sobie, ani innym w jakikolwiek sposób szkodzić, bo wówczas osiąga się efekt negatywnej lawiny!
Dbajmy o siebie m.in. dbając o innych (...).
Inteligentni, normalni, mądrzy, rozsądni, wrażliwi, etyczni, ludzie są wstanie przewidzieć skutki postępowania; wyciągają rozsądne, konstruktywne, całościowo przemyślane, wnioski, i jeśli coś czynią, to po to, by osiągnąć tego pozytywne, a nie negatywne efekty.
„To moja sprawa, czy i jak się truję!” Czy dla ciebie nie będzie miało, m.in. zdrowotno-psychiczno-ekonomicznego, znaczenia, że tacy jak ty, trujący się, demoralizujący, wypaczający, uczący, pośrednio, bezpośrednio, tego następnych (przecież ciebie do twojego stanu też ktoś właśnie tak doprowadził...), »inni«; społeczeństwo będzie chore, głupie, nienormalne, pośrednio, bezpośrednio złe...
ZASTANÓW SIĘ, JAKI JEST TWÓJ WPŁYW, WKŁAD W OTOCZENIE, ŚWIAT; GENY; POTENCJAŁ; RZECZYWISTOŚĆ. PAMIĘTAJ O SPRZĘŻENIU ZWROTNYM.
Dzisiaj Ty nie przejmujesz się że czynisz komuś krzywdę (lekceważysz, okazujesz obojętność, nieczułość, pogardę, kierujesz, krótkowzrocznie, swoim egoizmem, jesteś destrukcyjnie uparty/a, bezwzględny/a; uszkadzasz, w tym tego nieświadomych osób, psychikę, wypaczasz umysł, demoralizujesz swoim aspołecznym postępowaniem; degradujesz, degenerujesz; uszkadzasz geny; obniżasz potencjał, uczysz takiego postępowania, rozprzestrzeniasz takie traktowanie samopoczucia, zdrowia, intelektu, wspólnego interesu, dobra; nieświadomie, świadomie, w sposób nieuświadomiony, uświadomiony programujesz swój, innych umysł na destrukcję), szkodzisz (przyczyniasz do problemów, szkód, strat); pogrążasz » jutro Ktoś nie przejmuje się że tobie szkodzi »» pojutrze Nikt nie przejmuje się nikim ani niczym »»» po pojutrze nie ma kto; nie ma kim, ani czym się przejmować...
Dzięki temu co robisz, czynisz, świat może być gorszy bądź lepszy (to inwestycja). Możesz więc tracić bądź zyskiwać.

- Jednym z problemów ludzkości - w dotychczasowym, anormalnym świecie, co skutkuje także uszkadzaniem psychiki, wypaczaniem umysłów, demoralizowaniem - jest brak trafnego, właściwego, oceniania motywów, efektów działań, identyfikowania osobników...
- Kolejnym problemem jest brak zdolności do obiektywnej samooceny (np. większość psychopatów, debili uważa że są normalni, mądrzy, dobrzy, postępują właściwie, a to inni są nienormalni, głupi, źli...).

Co jest najpierw – skutek czy przyczyna…
Stanowimy psychosomatyczną jedność – tzn., stan psychiczny wpływa na stan fizyczny i odwrotnie; stresy powodują nieprawidłowe funkcjonowanie organizmu, choroby, co jest źródłem kolejnego stresu (sprzężenie zwrotne).
Umysły normalne domagają się normalności, a nienormalne nienormalności...
Z kim się zadajesz, takim się stajesz...
To, że P. ma uszkodzoną psychikę, wypaczony umysł, jest zdemoralizowany/a, chory/a, debilny/a, nie oznacza, że inni też tacy mają być...
Nikt nie ma prawa narzucać komuś swojego towarzystwa!
Nikt nie ma prawa zmuszać kogoś do słuchania, oglądania; odbierania czegokolwiek!; nikt nie ma prawa przymuszać kogoś do myślenia, zajmowania się sprawami niepożądanymi, szkodliwymi!; przyczyniać się do przeżywania traumatycznych wspomnień, przejść!; nikt nie ma prawa przyczyniać się do tracenia czasu, marnowania, rujnowania życia!
Nikomu niewolno szkodzić, ani bezpośrednio, ani pośrednio, ani innym, ani »sobie«, w tym niszczyć walory, geny, obniżać potencjał, przyczyniać do cierpień, strat, problemów!
Czy każdy może np. machać rękoma, nogami? – Oczywiście że tak – nie tylko może ale i powinien! A czy może podczas wykonywania tych czynności podbijać komuś oczy, wybijać zęby, złamać nos.../nie przejmować się tego skutkami dla innych... – Oczywiście że nie!
Jeśli zezwoli się na to by ludzie robili to, co im się podoba - bez względu na skutki dla otoczenia - to będzie anarchia, a nie demokracja – szerokie pole do działania dla psychopatów, debilów, nikczemników, egoistów, zboczeńców, chorych psychicznie, bandytów, innych kreatur itp.! Każdy powinien mieć prawo do robienia tego, czego pragnie, ale tak BY INNI NIE PONOSILI TEGO NIECHCIANYCH, SZKODLIWYCH KONSEKWENCJI! Więc wolność polega też na ochronie przed nimi – od nich.
Zachowywanie się, postępowanie odzwierciedla stan psychiki, umysłu, w tym poziomu inteligencji...
Nie chodzi oto co można robić, tylko jak powinno się postępować. – Proszę wziąć pod uwagę skutki swojego zachowania, postępowania dla innych.
Twoje zachowywanie się, postępowanie, samopoczucie; stan psychiki, umysłu udzielają się, bezpośrednio, pośrednio innym; wpływa na ich, w tym genetyczny, a w efekcie ogólny, potencjał.
Trzeba zawsze brać pod uwagę wpływ swojego stanu, w tym psychiki, umysłu, w tym charakteru, osobowości, w tym formy, treści wypowiedzi, ekspresji, afirmacji, gestykulacji, mimiki, w tym wyrazu oczu, na innych, przy czym nie w każdym przypadku zależy, może zależeć to od chęci. Wpływ ten może być pozytywny bądź negatywny.
Proszę nie obarczać innych konsekwencjami złego, szkodliwego stanu swojej psychiki, umysłu!; uszanować innych samopoczucie, zdrowie, inteligencję, walory; geny; potencjał (P. nie ma niczego do eksponowania; uczenia; przekazywania, za to do ukrywania...)!
Podstawowa taktyka działania osobników psychopatycznych polega na wydawaniu, w tym w postaci słów, zdań, w tym w formie powtarzactwa, powodowaniu dźwięków, napastowaniu wzrokiem; przypominaniu; zwracaniu na siebie uwagi; wymuszaniu o sytuacji, osobie ją wywołującej myślenia, skupiania na tym swojej uwagi; irytowaniu, uwrażliwianiu na te dźwięki, swój, a w efekcie i innych, wzrok, a nawet samą swoją obecność, która wywołuje lęki, traumę; stres; prowokowaniu konfliktów, a następnie upieraniu się, że nic się nie robi, a to ofiara jest wszystkiemu winna... Czyli jeszcze na takim irytowaniu, itd. (jak wyżej)... Przy czym w każdej opcji, jak ofiara usiłuje się bronić, to za to, że się próbuje bronić, a jak się nie usiłuje bronić, to za to, że się nie usiłuje bronić, destrukcyjna działalność będzie kontynuowana!
Proszę zwrócić uwagę na to, że to właśnie osobniki negatywnie wpływające na otoczenie, szkodzące, się, swoje zachowanie, postępowanie, swój stan, eksponują, potencjał »przekazują«, są aktywne; rozprzestrzeniają tego skutki, w tym wynikłe z uszkadzania psychiki, demoralizowania, wypaczania umysłów, ogłupiania; uszkadzania genów; obniżania potencjału, walorów; naśladownictwa – u tego ofiar...!
Gdyby nie, w tym mimowolna, zdolność do skupiania się, myślenia, analizowania, w tym bodźców z otoczenia, to już dawno nasz gatunek by wyginął (brak takiej zdolności jest objawem debilstwa, choroby)!
Elementarnym prawem człowieka jest m.in. prawo do zdrowia, w tym psychicznego. A najlepszym sposobem jego zachowania jest zapobieganie chorobom (usuwając ich przyczyny).
Oczywiście, że ludziom nic nie szkodzi, czego dowodem są przychodnie, apteki, szpitale, w tym psychiatryczne, wypłacane renty, itp...
Źródłem stresu, przyczyną problemów jest również wywoływanie myślenia o czymś niepożądanym, szkodliwym.
Jeden stres, uraz zwiększa podatność na kolejne stresy, urazy – powstaje efekt lawiny!
Wysokie walory nie są od ich marnotrawienia, niszczenia, tylko odkrywania, rozwijania, wykorzystywania, przekazywania; tacy ludzie muszą być nie tylko chronieni przed im szkodzeniem, ale i wszechstronnie wspierani!
Psychopaci, debile; kanalie najpierw skupiają na sobie uwagę, swoim zachowaniem, postępowaniem, np. trucizną nikotynową; nikotynizmem, napastowaniem wzrokiem, powodowanymi, wydawanymi dźwiękami, treścią przekazu; robią wszystko, by sprowokować kogoś (praktycznie osoby najwrażliwsze) do obrony (a w efekcie wymuszonej dyskusji), a następnie upierają się że »nic nie robią«, i nie chcą dyskutować (tak, jakby ktoś chciał z nimi, psychopatami, debilami; kanaliami, dyskutować...; wystawiać się jeszcze i na takie ich oddziaływanie: być manipulowany, ogłupiany, stresowany, uwrażliwiany, przejmować składniki ich osobowości; ponosić skutki stanu ich psychiki, umysłu, być demoralizowany, psychicznie okaleczany, mieć wypaczany umysł, tracić czas, stawać się „winnym”; być pogrążany...), i że to osoba broniąca się jest winna zaistniałej sytuacji, a nie ją prowokująca...
Czyli wszystko, jak zwykle, na odwrót...!
PS MOWA CIAŁA, MIMIKI, WYRAZU OCZU/„NIC NIE ROBIENIE” – NA JEDNYM PRZYKŁADZIE (a możliwości, w tym kombinacji zachowań, postępowań są setki).
Proszę sobie wyobrazić taką sytuację, iż jakiś mężczyzna, którego twarz, oczy wyrażają wściekłość, patrzy się na Ciebie i biegnie w twoją stronę (nawet nie musi mieć noża czy siekiery w ręce). Wówczas od razu odczuwamy strach, boimy się o swoje zdrowie, a może nawet życie, podnosi się nam poziom adrenaliny, serce łomoce, krew gęstnieje, drżymy ze strachu, napinamy mięśnie, gotujemy się walki-obrony. A tymczasem, człowiek ten staje przed nami, podnosi swoją rękę do góry i poprawia sobie włosy (my w tym czasie robimy unik przed „ciosem”), a następnie omija nas i idzie sobie... Formalnie »nic nam nie zrobił«, ale pamiętać o tym, ponosić tego skutki będziemy całe swoje życie... A są osoby, które wystarczy, że się tylko na Nas popatrzą, by ponieść opisane powyżej skutki(!) A są też takie osobniki, że wystarczy, iż są tylko w pobliżu, by ponieść takie konsekwencje(!) A są osoby, które natychmiast i zawsze wzbudzają zainteresowania m.in. takich osobników, więc przechodzą to wszystko, łącznie, tysiące razy(!)
A więc wszystko, świadomie, nieświadomie, odbieramy, analizujemy, przeżywamy, na nas wpływa, ponosimy tego skutki, w tym pamiętamy.
Więc musimy, całe życie, żyć, cierpieć, z tego konsekwencjami, skutkami działania, oddziaływania psychopatów, debili; kanalii, w tym z lękami, urazami; uszkodzoną psychiką, zaangażowanym w myślenie, analizowanie takich rzeczy umysłem, przechodzeniem traumatycznych wspomnień, takich wyobrażeń odnośnie przyszłości, i odpowiednim do tego... samopoczuciem, osobowością, emanacją, afirmacją, zachowywaniem się, postępowaniem, wyglądem; stanem, w tym zdrowia psychicznego, fizycznego; obniżonymi walorami; uszkodzonymi genami; obniżonym potencjałem!
A przecież nigdy w życiu, w jakikolwiek sposób, nawet przez sekundę, nie chcieliśmy mieć do czynienia z tymi osobnikami!
Oto kolejne oblicze braku pozytywnej/skutki negatywnej selekcji prokreacyjnej (przecież te osobniki, ich geny, dają też w ten sposób sygnał: nie róbcie nas takimi, nie powielajcie nas – po to Was do siebie zniechęcamy)!

Sam/a stań se przed lustrem i popatrz w swoje ślepia, na swoją fizjonomię (no i jak, fajne uczucie)…

Dlaczego nie napastuje P. wzrokiem jakiegoś draba, co ma ręce grubości P. nóg, i z nim nie uskutecznia dyskusji... – bo on by od razu, od ręki, sprawę definitywnie, raz na zawsze wyjaśnił...

Więc zabieraj z nas swój wyrażający anormalność namolny wzrok, nie trój - zamknij swoją chorą mordę – bo nikt nie chce mieć z tobą do czynienia/zostaw nasze oczy, twarze, myśli, samopoczucie, zdrowie, potencjał, życie/nas w spokoju!
Bo jak nie, to powtórzę to tak głośno, że usłyszą i zapamiętają cię wszyscy ludzie w promieniu 100 metrów.
PS Kup se lalkę i z nią rób co chcesz.

Każdy z nas, osób szczególnych/napastowanych wzrokowo, często z góry wie, kto i jak będzie nas napastował wzrokiem, bo zdradza to wasza, wyrażająca wasz stan psychiki, poziom umysłu, mowa ciała, mimika, sposób patrzenia, wasza emanacja, zachowywanie się, bo natknęliśmy się na podobnych wam osobników/osobniczki, przechodziliśmy to już tysiące, dziesiątki tys., setki tys. i więcej razy (często potrafimy przewidzieć co do sekundy i dokładnie jak ktoś się zachowa. Naprawdę nie jesteście pierwsi, oryginalni, ani ostatni)...!

Jeśli Ty coś robisz, to tylko Ty masz ponosić tego konsekwencje (jesteś winny/a).
My, normalni ludzie, absolutnie nie chcemy by interesowali się nami nienormalni ludzie, w tym zwracali na siebie uwagę, nas prowokowali swoim postępowaniem, działaniami (nie jesteśmy czyjąkolwiek własnością (mającymi służyć do zabawy, zaspokajania anormalnych, patologicznych, chorobotwórczych potrzeb przedmiotami))(absolutnie nie chcemy przechodzić stresy, mieć jakiekolwiek problemy, myśleć o nieprzyjemnych, szkodliwych sprawach, bać się, tracić czas, potencjał, być chorzy, cierpiący nieszczęśliwi, itp.)!
NIE SZKODŹ! „W jaki sposób?” – W jakikolwiek (np. powodowanymi, wydawanymi dźwiękami, w tym tekstami, trucizną nikotynową, napastowaniem wzrokiem, interesowaniem się nami)!
Zanim zaczniesz się czegoś domagać zastanów się, czy twój wkład w społeczeństwo jest pozytywny czy negatywny (kto komu co zawdzięcza, jest potrzebny, od kogo zależny) a więc jaki jest twój status, więc kto komu ma się podporządkować.
Zanim coś zrobisz, powiesz upewnij się, że nie będzie to szkodliwe, oraz że ktoś chce, byś to zrobił, np. tego słuchać.
To nie twoje ofiary mają się bać bronić, tylko ty szkodzić! To pasożytujący, szkodzący, czyniący krzywdę ma się tłumaczyć, a nie ich ofiary!
Nie przedstawiaj spraw na odwrót, by i tak szkodzić bezpośredniej ofierze i otoczeniu, bo to nie twoje, w tym prowokowane, ofiary stwarzają problemy, są głupie, nienormalne, chore, winne, mają się leczyć, tylko ty!
Nie strasz, bo wyobraźnia pracuje, ktoś będzie odczuwał lęki, przechodził kawalkadę traumatycznych wspomnień, projekcje wyobrażeń, czyli psychiczne tortury, a w efekcie i ty możesz ponieść, oprócz że pośrednio, tak jak i społeczeństwo, również bezpośrednio »niewspółmierne« tego konsekwencje.
A więc żadnego interesowania się nami, w tym tekstów do nas i o nas, tak jak my nie interesujemy się wami, nie szkodzimy wam (prawo wzajemności, wyższy, całościowo obejmujący sprawy, dalekowzroczny, interes, etyka)!

- NAPASTOWANIE WZROKIEM nie jest ani śmieszne, ani zdrowe, w tym objawem zdrowia, ani mądre. A skoro nie jest tym wszystkim, to czym jest...!
- SĄ RÓŻNE FORMY NAPASTOWANIA, GWAŁTU: MANUALNE, WERBALNE, WZROKOWE (bez względu na formę: dla mózgu są to wszystko tylko impulsy/bodźce, dla umysłu wymuszony temat do analizy, a dla psychiki stres, uraz, co odpowiednio przekłada się na pracę mózgu, organizmu, samopoczucie, zdrowie, życie).
PS Inną formą, dającą podobne efekty, napastowania, szkodzenia, jest np. kogoś, gdzie, jak i ile się komuś podoba, obłapianie, oplucie, wypróżnienie się na kogoś (po czymś takim człowiek czuje się podobnie jak osoba napastowana wzrokowo...)...
- WZROK TO B. SILNE ŹRÓDŁO INFORMACJI! WZROKIEM OKAZUJE SIĘ SWÓJ STAN PSYCHIKI, UMYSŁU, ZDROWIA PSYCHICZNEGO, FIZYCZNEGO. WZROKIEM MOŻNA WYRAŻAĆ złośliwość, nikczemność, podłość, peszyć, szydzić, poniżać, upokarzać, frustrować, napastować, dręczyć, wywoływać urazy, okaleczać psychicznie, przyczyniać się do stresów, problemów, chorób, zatruwać, rujnować komuś życie itp.; pogrążać!
Ja NIE JESTEM(!) m.in.: kogokolwiek, w tym twoją zabawką, by „bawić” się moim kosztem, i to nie jest zabawa psycholu(!!)(...), tzw. królikiem doświadczalnym do eksperymentów i obserwacji (na co trzeba mieć pisemną zgodę), tarczą strzelniczą, by mnie mierzyć wzrokiem, zwierzyną łowną, by na mnie polować wzrokiem, zastawiać na mnie pułapki (jest P. na polowaniu...), biorącym udział w pojedynku rewolwerowcem, żeby każdy mój ruch i non stop obserwować, myszą laboratoryjną służącą do obserwacji, obrazkiem do oglądania, telewizorem do oglądania i słuchania, lustrem służącym do przyglądania się, eksponującym się modelem/ką na wybiegu, manekinem czy dmuchaną lalką na wystawie, widowiskiem, aktorem/ką podczas występu w teatrze, NIE umówiłem/am się z P. na randkę, NIE jesteśmy na zlocie homoseksualistów/ek, NIE robię striptizu, NIE biorę udziału w castingu...; NIE jestem jakimś dziwem, żeby się gapić na mnie...; nie odczuwającym emocji i nie ponoszącym negatywnych skutków, konsekwencji stresów, przejść przedmiotem, niewolnikiem, półniewolnikiem mającym służyć do zaspokajania P. egoistycznych, antyludzkich, w tym aspołecznych/anormalnych/patologicznych potrzeb, osobą pozbawioną praw!!!
Może P. zamieścić ogłoszenie towarzyskie, podjąć pracę przy monitoringu za pośrednictwem kamer (a mnie i inne osoby zostaw w spokoju!!).
WIĘC ZOSTAW P. MOJE OCZY, TWARZ/MOJE SAMOPOCZUCIE/MOJĄ PSYCHIKĘ/MOJE ZDROWIE/MOJE ŻYCIE/MNIE W SPOKOJU!!!
Jak nie dotarło, to dosadniej: wypierdalaj, won, precz skurwysynie/ko!!!
- Gapienie się na kogoś (...) jest egoistycznym, destrukcyjnym traktowaniem go jak przedmiotu do zaspokajania swoich niezdrowych potrzeb, co prowadzi do wielu negatywnych skutków dla tak traktowanej osoby, i takich, bezpośrednich, pośrednich konsekwencji dla otoczenia, w tym je demoralizując, wypaczając, ucząc takiego postępowania.
- Przecież patrzenie się jest jawnym sygnałem: interesuję się tobą. A są tacy osobnicy, którzy wzbudzają obrzydzenie, są też tacy, że pod wpływem ich zainteresowania robi się ofierze niedobrze, serce podchodzi do gardła, zaczyna się drżeć ze strachu, chce się siku, kupę, a odechciewa żyć (powodują jednocześnie b. silne, niechciane, szkodliwe, skupienie uwagi na tej osobie, sytuacji, z tego traumatycznymi skutkami, w tym podczas kolejnego spotkania)! Ich wzrok jest silnie stresotwórczy i urazo-chorobotwórzy!
- Nie da się pod wpływem wlepionych ślepi czuć dobrze, myśleć o czymś innym, naturalne zachowywać, prawidłowo postępować, pracować; normalnie funkcjonować!; nie da się nie ponieść również trwałych tego konsekwencji: nabycia urazu, wstrętu; uszkodzenia psychiki – z tego skutkami! A przecież są ludzie, którzy prawie zawsze wzbudzają zainteresowanie osobników psychopatycznych, debilnych, upośledzonych psychicznie, chorych umysłowo, odrażających też i fizycznie; kanalii...; są prawie zawsze, wszędzie, przez wszystkich napastowani wzrokowo...; więc spotyka to ich, łącznie, tysiące razy – z tego skutkami…
Takie urazy, związane z nimi silne, negatywne emocje, będą, świadomie, nieświadomie, pamiętane i ponoszone tego konsekwencje, skutki przez całe życie!
- Czy wykazałem choćby najmniejsze zainteresowanie P. (gapię się na P., przyglądam, pokazuje P. komuś, rozmawiam na P. temat)… To proszę zrewanżować mi się tym samym (proszę traktować mnie tak, jak ja P.)!
Czy moja reakcja na P. zachowanie jest pozytywna czy negatywna, w tym unikaniem P. wzroku, kontaktu wzrokowego... – więc co P. czyni!
- Mam następującą propozycję: jeśli ja 1 raz będę się gapił/a na P., to P. zrewanżuje mi się 10 razy. Jeżeli ja P. pokażę 1 osobie, to P. mnie 10 osobom. Jeżeli ja P. obgadam 1 raz, to P. mnie 10 razy. Umowa stoi?...
- A jak by się P. czuł, jaka byłaby P. reakcja, gdyby ktoś tak P. się przypatrywał, obserwował, gapił, wlepiał wzrok, spozierał, oglądał, przyglądał; interesował, napastował…
Jak by się P. czuł/a gdyby ktoś do P. „tylko” mierzył z broni palnej... (i tak codziennie, tygodniami, miesiącami, latami, tysiące ludzi... Czy zdaje P. sobie sprawę, jakie to czyni spustoszenie w psychice, umyśle, życiu?!)
- Chcesz pospozierać na kogoś (nawiązać kontakt wzrokowy, by ktoś zaliczył twoje spojrzenie/obejrzał twoje obleśne, napastliwe, chore, patologiczne, odrażające ślepia; wystawił się na wpływ twojej psychiki, twojego umysłu), to poszukaj w internecie kogoś mającego podobne potrzeby, a przypadkowych ludzi zostaw w spokoju!

MOJE CIAŁO (W TYM TWARZ, OCZY) TO MOJA WŁASNOŚĆ, i nikomu nie wolno mnie napastować, gwałcić – robić mi krzywdę!
Ja nie jestem zwierzęciem, na które się zastawia pułapki, (w tym często zbiorowo, z nagonką) poluje (na twarz, w tym oczy – komu się bardziej uda: ofierze ochronić, czy napastnikom, praktycznie, zaszkodzić – napastliwym, wścibskim, debilnym, bezczelnym, chamskim, chorym, chorobotwórczym wzrokiem)!; ja się nie chcę czuć jak osaczone zwierzę, ciągle unikać ludzi, mieć wypaczone, zrujnowane życie; być w ciągłym stresie, i odpowiednio do tego wyglądać..., leczyć psychiatrycznie z powodu czyjeś bezmyślności, napastliwości, czyjegoś niedorozwoju umysłowego, choroby umysłowej, debilstwa, nieprwidlowo funkcjonującej psychiki, psychopactwa!

- TO NIE JEST NORMALNA, TYLKO PATOLOGICZNA SYTUACJA! Stanowimy psychosomatyczną jedność – tzn., stan psychiczny wpływa na stan fizyczny i odwrotnie; stresy powodują nieprawidłowe funkcjonowanie organizmu, choroby, co jest źródłem kolejnego stresu (sprzężenie zwrotne).
Taki problem, zagrożenie, trzeba od razu na początku, np. przed przyjęciem do pracy, zasygnalizować, i ze zrozumieniem odpowiednio postępować.
- Bodźce odbieramy za pomocą odpowiednich zmysłów, i dzielimy je m.in. na przyjemne/nieprzyjemne; zdrowe/niezdrowe (pozytywne – korzystne/negatywne – szkodliwe). Stąd też są pojęcia prawne m.in. o nietykalności fizycznej, dobrego imienia – prawna ochrona przed szkodzeniem.
- Zadawanie się z osobami nieodpowiednimi dla siebie, to jest robienie sobie krzywdy, w tym niekiedy b. ciężkiej (w sposób świadomy czy nieświadomy oferta poznania się ze strony osoby nieodpowiedniej brzmi: Będziesz mieć kłopoty!)!
- JEDNĄ Z AKTYWNYCH FORM OBRONY PRZED NAPASTLIWOŚCIĄ WZROKOWĄ może być spytanie się pozostałych osób z otoczenia: Czy ktoś z państwa życzy sobie, by ta osoba się na niego gapiła, dyskutowała z kimś? Ja P. widzi, nie ma chętnych! Proszę więc poszukać gdzie indziej kogoś podobnego do siebie, chętnego i, wzajemnie, zaspokajać swoje potrzeby, a nas, w tym mnie zostawić w spokoju i nie napastować wzrokowo! Jeśli to nie poskutkuje, to proszę poprosić osoby z otoczenia, by też zaczęły napastować wzrokiem osobę nas napastującą/, dyskutować z nią.
- B. proszę przestać mi się przeglądać, bo: mi to absolutnie nie odpowiada (nie życzę sobie też z P. rozmawiać, uskuteczniać dyskusji) i ja nie chcę myśleć o P., całej sytuacji, by się mną P. interesował/a, a informacja o wlepionych w siebie oczach; że ktoś interesuje się nami, jest silnym bodźcem, silnie odczuwalną informacją, (np. UWAGA, interesuje się tobą osoba wścibska, napastliwa, bezczelna, chora psychicznie, debilna – niebezpieczeństwo!); nie jestem przedmiotem tylko, w dodatku wrażliwym, człowiekiem, a przed P. przyglądało mi się miliony razy dziesiątki, setki tys. osób (ja już zaliczyłem/am wszelkie odmiany napastliwości wzrokowej, różne odmiany agresji, gdy próbowałem/am bronić swojej anonimowości, swoją wrażliwość, samopoczucie, zdrowie); nie chcę się stresować, pogłębiać swoich urazów, by mi się czyjś wzrok kojarzył negatywnie: z stresem, strachem, upokorzeniem, napastliwością itp.; ja nie jestem tutaj z tego powodu, by ktoś (taki) się mną interesował; to mse nie służy (nie powinno) do napastowania wzrokowego, więc proszę się ode mnie odczepić – zostawić mnie w spokoju, gdyż ja sobie nie życzę być przez P. obserwowanym/ą (oglądanym/ą), by ktoś, kogo nie akceptuję (napastliwy, nachalny, bezczelny, nieczuły, prymitywny, chamski, złośliwy, hory, psychopatyczny, ułomny, debilny) interesował się mną, wpatrywał mi się w twarz! Absolutnie nie chcę być wystawiany/a na P. oddziaływanie, przejmować składniki P. osobowości, ponosić skutki stanu P. psychiki, umysłu! Absolutnie nie interesuje mnie P. opinia na ten i jakikolwiek inny temat – po to przekazuję tą uświadamiającą ulotkę!
- Ja nie życzę sobie nawiązywać z P. kontakt wzrokowy!; proszę nie czekać na moją twarz (oczy), nie wodzić za mną wzrokiem, nie szukać pretekstu, sposobności do napastowania mnie wzrokiem! I absolutnie nie interesuje mnie P. opinia na jakikolwiek, w tym mój, temat! Proszę się mną nie interesować, tak jak ja nie interesuję się P. (w tym absolutnie nie zezwalam P. na rozmawianie na mój temat z innymi osobami (ja nie rozmawiam na P. temat)!)!
- Czy P. chciałaby znaleźć się na moim msu (nie tylko 1 czy 2 razy, ale dziesiątki, setki tysięcy razy, z, łącznie, tysiącami podobnych (w tym chorych, napastliwych, debilnych, psychopatycznych) ludzi, w tym często zbiorowo, przez, łącznie, tysiące godzin, całymi latami, w tysiącach msc (w tym w pracy, w publicznych środkach transportu )(wyobrażenie sobie bycia w czyjejś sytuacji nazywa się zdolnością do empatii)...
I jeszcze w razie próby obrony okazywałoby się, że to nie P. jest napastowaną, okaleczaną, pogrążaną ofiarą, tylko napastnicy...; że jest P. nienormalny/a (a oni, non stop (zbiorowo), bez najmniejszego skrępowania, okazywania delikatności, wyczucia, wrażliwości, taktu; zrozumienia; bezczelnie, nachalnie, napastliwie - spozierając w P. oczy, twarz, w tym widząc, iż stara się tego unikać; tego destrukcyjne skutki - postępują prawidłowo)...; kończyło by się to agresją, rozpowiadaniem, pomówieniami, pokazywaniem; eskalacją napastowania; pogrążaniem...

Nawiązywanie pozytywnego kontaktu wzrokowego, między potencjalnymi partnerami, to są prywatne, w tym w niektórych sytuacjach intymne relacje, w tym niekiedy decydujące o znajomości, związku na całe życie. Kim więc są osobnicy to niweczący swoją bezczelną, złośliwą napastliwością wzrokową,. przysłuchiwaniem się, jakby to było publiczne słuchowisko, drwieniem wyśmiewaniem, wyszydzaniem, itp...

Unikanie konfliktów, kłopotów zdrowotnych, styczności z debilami, psychopatami jest b. pożądane, prospołeczne.

SKĄD SIĘ BIORĄ M.IN. NIKOTYNOWCY, ALKOHOLICY, NARKOMANI, PSIARZE, WYPŁOCINOREKLAMODAWCY, OSOBY NAPASTLIWE; OSOBY O IRYTUJĄCYM ZACHOWYWANIU SIĘ, UCIĄŻLIWE, SZKODLIWE, NIEBEZPIECZNE (ZARAŻAJĄCY NAŁOGAMI, CHOROBAMI, PRZYCZYNIAJĄCY SIĘ DO URAZÓW, CHORÓB)
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z posiadania genów lustrzanych odpowiedzialnych za naśladowanie innych, instynkt stadny (skąd wziął się np. ich nałóg, psia mania, uciążliwe, szkodliwe, chorobotwórcze dla innych zachowywanie, postępowanie); dlaczego postępują na swoją szkodę, z wpływu swojego postępowania na następnych (powstaje efekt lawinowy!) i wynikłej z tego współodpowiedzialności!
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, dlaczego działa na innych szkodę – że są świadomymi bądź nie psychopatami (a nałóg, uciążliwe zwierzę, udawana głupota, bezmyślność, niedoskonałości prawne są tylko pretekstem do szkodzenia innym).
PS1 Np. psychopata-nikotynowiec nie stanie nigdzie indziej, tylko w widocznym msu; przy wejściu, przy przystanku, od strony wiatru – by przeciąg wciągał śmierdzącą truciznę do środka, by wiatr wiał dym na innych, by dmuchać na przechodzących, stojących; irytować, nękać, okaleczać psychicznie; pokazywać, wciągać w to następnych.
PS2 Do tworzących prawo:
Jak można zezwalać na destrukcję, bezkarne szkodzenie?!

Trzeba wprowadzić ogólnokrajowy rejestr osób psychopatycznych, debilnych (a stanowią oni co najmniej kilka procent społeczeństwa!) i wpisywać status danej osoby do jej dokumentów. Również osoby wybitne zasługują, ale na chlubne wyróżnienie. Najlepiej więc wprowadzić kilka kategorii, osoba: wybitna/pożyteczna/przeciętna/szkodliwa/b. szkodliwa. I odpowiednio, do ich postępowania, traktować takich ludzi.

Jeżeli powyższe argumenty do P. nie docierają to proszę przeczytać ciąg dalszy.
Normalnym ludziom m.in. wzrok nie służy do zatruwania życia innym ludziom. Tak jak są różni ludzie (inteligentni, mądrzy, dobrzy, głupi, złośliwi, agresywni, źli, zdrowi, chorzy), podobnie są różne rodzaje wzroku i jego efekty oddziaływania na innych.
Czy chciałby/aby P. by interesowała się P. jakaś osoba debilna, hora psychicznie, psychopatyczna, nieczuła, napastliwa itp. (nikt normalny tak się nie zachowuje!), podejmować z taką osobą rozmowę, dyskusję, kłótnię... – ja też NIE!
Jestem jak P. zauważył/a osobą szczególną (a składa się na to m.in. fakt unikania nieodpowiednich dla mnie osób – stresów; gdybym zadawał/a się z nieodpowiednimi osobami (…) nie był(a)bym taki/a; zdolność do odróżniania ludzi) i stąd przez wielu ludzi w wielu msh, jestem często napastowany/a wzrokowo w dodatku niestety nim bardziej tępych, debilnych, chorych, nachalnych, złośliwych itp., tym bardziej, częściej bezczelniej, nachalniej, bezwzględniej!
Proszę sobie kupić lusterko, jakieś pismo z zdjęciami, skorzystać z Internetu, i tam sobie patrzeć do woli. Może też P. zamieścić ogłoszenie – by poznać podobnych sobie i zaspokajać wspólnie swoje potrzeby. A mnie i innych, przypadkowych ludzi proszę zostawić w spokoju (jeżeli uważa P. że postępuje słusznie, to proszę zgłosić sprawę na policję: że ludzie nie chcą by się P. im przyglądał/a, zaczepiał/a ich, gadać z P. – może ich... aresztują, wyślą na leczenie. Może też P. zgłosić postulat w sejmie, by wprowadzono przepis zabraniający bronić się przed napastliwością, swoją wrażliwość – by każdy debil, psychopata, hory umysłowo, o nieprawidłowej psychice itp. mógł bezkarnie, kiedy chce i kogo chce zaczepiać, spozierać na niego swoim debilnym, chorym wzrokiem, interesować się – powodować stres, lęki, urazy, uszkadzać psychikę itp.; bo normalnym ludziom powinno to odpowiadać...)!
PS Jeżeli nie rozumie P. sytuacji, to proszę sobie darować wyciąganie wniosków. W każdym razie bezkarność demoralizuje – widocznie inne P. ofiary się nie broniły (nikt ich też nie bronił) przed P. napastliwością i dalej robi P. ludziom krzywdę, nie zdając, czy zdając sobie z tego sprawę, co jest, w tym drugim przypadku, podłe!; co utwierdza P. w słuszności swojego, np. podłego, chorego, postępowania, co prowokuje, w tym bezkarność, do dalszych takich działań, a otoczenie może zostać zastraszone – skoro taki osobnik, a nie jego ofiara, triumfuje! A to może wywołać samonapędzającą się, destrukcyjną spiralę: atak = bezkarność, triumf = DALSZE ATAKI ITD.!

www.o2.pl / http://www.pudelek.pl/artykul/25282/gor ... _toalecie/ | NIEDZIELA 13.06.2010 GÓRNIAK UKRYWAŁA SIĘ W TOALECIE... Jaka jest Edyta Górniak na żywo? Wygląda na to, że taka jak w telewizji. W księgarniach ukazała się książka ze wspomnieniami stewardesy pt. Stewardesa Justyna. Wspominki, których autorka opisuje znanych ludzi spotkanych na pokładach samolotów. Spotkanie z Edzią, wracającą z Londynu do Warszawy, wspomina tak: - Czy mogę się gdzieś schować? - spytała na wejściu do samolotu.
Widząc moją zdziwioną minę, dodała: - Nie lubię, jak ludzie tak natarczywie lustrują mnie od dołu do góry.
Ukryła się w toalecie, a na swoje miejsce wróciła dopiero przed kołowaniem. Jakoś nas to nie zaskakuje. Edyta żyje w swoim pokręconym świecie od co najmniej 20 lat. [Proszę poprosić osoby ze swojego otoczenia, by non stop się Tobie przyglądały, oglądały Cię jak dziwo (ciekawe ile sekund wytrzymasz... A są osoby, które muszą to znosić latami)... - red.]

Jednym z wskaźników normalności, zdrowych relacji międzyludzkich, wolności, jest prawo do indywidualizmu, posiadania, wykazywania, osobowości niezależnej: w rodzinie, szkole, pracy, msu zamieszkania. Czyli możliwość m.in. nie nawiązywania niepożądanych kontaktów, nie zawierania niechcianych znajomości, nie utrzymywania nieudanych znajomości (z kim się zadajesz takim się stajesz), nie brania udziału w rytuałach, zwyczajach itp. - czyli możliwość funkcjonowania w społeczeństwie, bez przymuszania się do niechcianych działań - bez negatywnych reperkusji. Czyli obowiązuje tutaj prawo wzajemności: ja nie zabraniam tobie (i nie każę ci się z czegokolwiek tłumaczyć, np. dlaczego to robisz) – więc i ty nie przymuszaj mnie.
Każdy ma prawo do wyboru stylu życia, ochrony swych walorów, wolności od napastliwości, osądów, do nietykalności, rozwoju, postępowania zgodnie z swoimi ideałami, przekonaniami, interesem – jeśli postępuje się przynajmniej neutralnie, nie szkodzi innym.
PS Wymuszanie znajomości to jest stosowanie półniewolnictwa.
To nie mse pobytu powinno być wyznacznikiem z kim się zadajemy, jak żyjemy, tylko m.in. nasze chęci i np. oczekiwane cechy charakteru. Inaczej jest to pole do destrukcyjnych działań osób chamskich, złośliwych, prymitywnych, napastliwych, psychopatycznych, niedorozwiniętych, chorych umysłowo, debilnych itp., a osoba poszkodowana jest w znacznej mierze bezbronna i jeszcze krytykowana, szykanowana, zamiast być broniona, za nie realizowanie norm obyczajowych...
Trzeba też zakończyć zwyczaj wymuszonego poznawania się, przedstawiania, z znajomymi znajomych podczas przypadkowych spotkań. Niedopuszczalne jest też podawanie jakichkolwiek danych osobowo-adresowych, bez zgody właściciela tych danych.

Ustalmy żelazną zasadę, że jakiekolwiek dane osobowe, adresowe podaje WYŁĄCZNIE ICH WŁAŚCICIEL, I TYLKO Z WŁASNEJ, W ŻADEN SPOSÓB NIEWYMUSZONEJ, INICJATYWY!

A P. chcieliby, by tak traktowała Was np. osoba trędowata (dla nas właśnie tak jesteście atrakcyjni, a sytuacja przyjemna)...

„NEWSWEEK” nr 17, 30.04.2006 r. strona 66 FATALNE ZAUROCZENIA Strzeż się natrętnych znajomych i szalonych wielbicieli. Tylko krok dzieli obsesyjne uczucie od przestępstwa. Czy otrzymywanie kwiatów od tajemniczego wielbiciela może stać się koszmarem? Może. Początkowo wydaje się, że to miły gest. Ale jeśli kolejnym bukietom towarzyszą coraz bardziej natarczywe prośby o spotkanie i miłosne wyznania, rytuał staje się denerwujący. Adresatka takich przesyłek na pewno nie będzie czuła się hołubiona, ale osaczona i prześladowana. Tylko co powie policji? Że dostaje kwiaty? To podręcznikowy przypadek stalkingu (z angielskiego - tropienie zwierzyny), czyli uporczywego nękania ofiary, a to głuchymi telefonami, a to SMS-ami, a to dokuczliwymi przesyłkami. Na Zachodzie ten temat robi karierę, mimo że samo zjawisko nie jest nowe. Znamy je chociażby z filmów, takich jak "Fatalne zauroczenie". Plotkarska prasa od lat donosi o gwiazdach prześladowanych przez maniaków. John Hinckley, który zakochał się w Jodie Foster, zasypywał aktorkę wierszami i listami. W 1981 r. w Waszyngtonie strzelał do Ronalda Reagana. Uważał, że zdobędzie rozgłos i ściągnie na siebie uwagę Jodie. Zamiast w jej ramiona trafił za kratki. Według badań Centrum Ofiar Zbrodni z początku bieżącej dekady średnio co 12. Amerykanka i co 45. Amerykanin doświadczają w życiu jakiegoś rodzaju prześladowania. Z badań przeprowadzonych w 2005 r. wynika, że w Wielkiej Brytanii co roku prawie 2 miliony osób spotyka się z różnymi formami stalkingu (ok. 86 proc. z nich to kobiety). W 2004 r. liczba zgłaszanych przypadków w całej Wielkiej Brytanii wzrosła aż o 26 proc. To głównie skutek kampanii na rzecz pomocy ofiarom stalkingu. Dziś na Zachodzie działają odpowiednie stowarzyszenia, funkcjonują telefony zaufania. (...)
Dziś w Wielkiej Brytanii za stalking grozi grzywna do 10 tys. funtów, zakaz zbliżania się do ofiary, a nawet więzienie.
Podobne do brytyjskich uregulowania obowiązują już w Holandii, USA, Kanadzie i Australii. O stalkingu właśnie dyskutują Niemcy - wprowadzenie tego przestępstwa do kodeksu karnego zapisano w umowie koalicyjnej między CDU a SPD. - W Polsce prawie nikt na ten temat nie mówi. Nie ma też danych o skali zjawiska, bo taka kategoria przestępstwa jak stalking nie istnieje w prawie karnym - mówi Patryk Kuzior, doktorant w Katedrze Prawa Karnego i Kryminologii Uniwersytetu Śląskiego. (...) Aliu wpadł w szał, gdy Marquerite z nim zerwała. Śledził każdy jej krok, dzwonił, błagał o powrót. Raz był szarmancki i obdarowywał ją kwiatami, innym razem pieklił się i groził, że kupi broń. Dziewczyna czuła się jak zwierzyna łowna. By uniknąć awantur, przeprowadziła się i wracała z pracy różnymi drogami. Zgłosiła się nawet na policję, ale władze nie zdążyły zadziałać. Kilka dni po wizycie na komisariacie na peronie metra stacji Euston w Londynie Aliu podszedł do Mar-querite i ugodził ją nożem w serce. (...) Druga połowa prześladowców to rzeczywiście chorzy psychicznie, np. cierpiący na schizofrenię albo erotomanię. Ci ostatni żyją w iluzji, że nękane osoby ich kochają, nawet jeśli nie widziały ich na oczy. Z badań wynika, że to najczęściej ludzie samotni, niedojrzali, dla których zmyślona miłość jest lepsza niż żadna. Ich ofiarą może paść gwiazda Hollywood, ale i sprzedawczyni z sąsiedztwa. (...) Joanna Kowalska-Iszkowska, współpraca Filip Gańczak, Berlin

"WPROST" Numer: 19/2008 (1324) ŚWIR STRÓŻ Polscy artyści są bezbronni wobec agresji prześladujących ich fanów Dwanaście lat temu Agnieszka Kotlarska, Miss Polski z 1991 r., została brutalnie zadźgana przed swoim blokiem na oczach męża i 2,5-letniej córki. Przez typowego świra, który ją wcześniej prześladował. 30 marca 1981 r. zamachowiec postrzelił prezydenta Ronalda Reagana. Kula utkwiła w płucu 3 cm od serca. Nie był to jednak zamach polityczny. 25-letni John Hinckley chciał tylko zwrócić na siebie uwagę aktorki Jodie Foster, w której się toksycznie kochał. Reagan cudem przeżył. John Lennon – nie. Zastrzelony rok wcześniej przez fana. 30 kwietnia 1993 r. podczas turnieju w Hamburgu Monica Seles – wówczas numer jeden żeńskiego tenisa – została zaatakowana nożem przez 38-letniego niemieckiego fana zakochanego w Steffi Graf. Tylko w ostatnich miesiącach donoszono o Rosjaninie, który (zupełnie jak filmowy Borat do Pameli Anderson) pojechał do USA, by „być razem" z aktorką Hilary Duff. A jeśli nie, to zabić ją i jej bliskich. Sandra Bullock uzyskała „zakaz zbliżania się” do niej Marcii Valentine, która próbowała zabić jej męża. Przykłady można mnożyć. W wypadku takich przestępstw jak dręczenie, czyli uporczywe telefony, śledzenie, fotografowanie czy nachodzenie, amerykańska policja i sądy są szybkie i bezwzględne. Wydają zakaz zbliżania się na minimalną odległość, którego złamanie skutkuje natychmiastowym aresztowaniem. W Polsce tak nie jest.
Kultura szaleńców Z naszych rozmów wynika, że również u nas każda prawdziwa gwiazda ma swojego świra, a niektóre nawet kilku. Chcą o tym rozmawiać, ale tylko nieliczne z nich pod nazwiskiem. Ze strachu, bo są wobec nich zupełnie bezbronne. Nigdy nie wiadomo, co świr może wywinąć. W garderobach popularnych seriali, musicali i programów telewizyjnych historie o świrach to od lat temat dyżurny. I nie o takich, którzy regularnie przysyłają kwiaty czy głupawe SMS-y, ale o takich, u których widać wyraźne objawy szaleństwa. – Jakieś 10 lat temu zaczęłam dostawać niezwykle długie i starannie napisane listy – wspomina Małgorzata Kosik, aktorka, tancerka i wokalistka (m.in. „Metro", „Chicago”, „Na dobre i na złe”, program „Happy Hour”). – Na początku listu były wyrazy nadzwyczajnej miłości i oddania. A potem stek najgorszych obelg. Innym razem opisywał szczegółowo, jak siedzi przy ognisku i piecze na nim moje udo.
Natychmiastowe przeskoki od skrajnej miłości do nienawiści są bardzo charakterystyczne dla wszystkich prawdziwych świrów. (...) Agnieszka Niedek, Robert Leszczyński

"FAKTY I MITY" nr 39, 04.10.2007 r. PISOFRENIA PARANOIDALNA Na zaburzenia psychiczne cierpi w naszym kraju ok. 2,4 mln osób (1,5 mln dorosłych oraz 900 tys. dzieci i młodzieży, czyli w sumie dwukrotnie więcej niż w 1990 r.). Ze specjalistycznej opieki psychiatrycznej korzysta co 27 Polak (3,7 proc. populacji) (...). | Dominika Nagel
[Dotyczy tych, którzy się do tego przyczyniają, oraz ich ofiar... – red.]

www.o2.pl / www.sfora.pl | Środa [13.10.2010, 20:32]: DORASTA POKOLENIE CHORYCH UMYSŁOWO. NIE MA DLA NICH RATUNKU? Choć nie zawsze chodzi o ciężką psychozę, to jednak jedno na pięcioro dzieci ma objawy zaburzeń psychicznych utrudniających funkcjonowanie w społeczeństwie - donosi eurekalert.org.
Odkryto też bardzo silny związek między zdrowiem psychicznym dziecka a zdrowiem psychicznym jego rodziców - dodaje serwis. Aż u 40 proc. badanych wykryto więcej niż jedną formę zaburzenia. Poziom obecności w badanej grupie zaburzeń trwale utrzymujących się (przez całe życie) określono na 22,2 proc. | JS

www.o2.pl | Piątek [05.06.2009, 12:21] 1 źródło CO DZIEJE SIĘ W MÓZGU PSYCHOPATY To często dobrzy sąsiedzi i mili ludzie. Brak empatii, nieumiejętność odwzorowywania uczuć, słabsze odczuwanie bólu - to podstawowe cechy charakteryzujące psychopatów. Jak wynika z ostatnich badań psychopaci stanowią jeden procent społeczeństwa, 15 do 20 procent mieszkańców więzień i 15 procent osób uzależnionych. Psychopatami są osoby pozbawione uczucia empatii. Nie potrafią one odwzorowywać uczuć - twierdzi Monika Marczak z Uniwersytetu Warszawskiego. Traktują też instrumentalnie innych ludzi i zawsze wybierają krótszą drogę do osiągnięcia celu, nawet jeśli wiąże się to z podjęciem kroków moralnie nagannych. Źródło psychopatii tkwi w mózgu, a nie tylko w osobowości człowieka - twierdzi Monika Marczak. Naukowcy nie są pewni czy psychopatów należy leczyć. Twierdzą bowiem, że operacja mózgu wiązałaby się także ze zmianą osobowości. | TM

[Aktualizacja: 2019 r.]
[Z kim przystajesz, takim się stajesz.
O synchronizowaniu umysłów, zestrajaniu psychik; przekazywaniu, odpowiednio, stanu, poziomu, typu, rodzaju umysłu, psychiki; uczeniu, naśladowaniu, rozpowszechnianiu. - red.]
„NEWSWEEK” nr 18, 07.05.2006 r.
CZY CZUJESZ TO, CO JA CZUJĘ
Znaczna część naszego mózgu zajmuje się tym, co mają w głowach inni ludzie. Dzięki neuronom lustrzanym odbieramy i odczuwamy cudze emocje.
[Wszystko wpływa m.in. na wyobraźnię, a więc wywołuje projekcje myślowe, w tym nieświadome tego analizowanie przez umysł, przeżywanie przez psychikę.
Wyraz oczu, mimika, tzw. mowa ciała, wygląd, typ, rodzaj, stan, wiek ciała, pot, zapach, emanacja, afirmacja, intonacja, natężenie głosu, sposób, treść wymowy, innego przekazu, w tym wydawane, powodowane dźwięki, dotyk, zachowywanie się, postępowanie, działalność ludzi, np. nikotynizm, narkomania, alkoholizm, marginalne sposoby uprawiania seksu, zboczenia, religijność (obłęd), depresja, anormalność umysłowa, niedorozwój umysłowy, głupota, debilność, choroba psychiczna, psychopatia, tiki, nawyki, w tym grymasy (żucie gumy), pety, smród trucizny nikotynowej, butelki, smród alkoholu, strzykawki, symbole religijne – są źródłem informacji o czyimś zachowywaniu się, postępowaniu, działalności, stanie, poziomie umysłowym, psychicznym, fizycznym. I nie jest to tylko i wyłącznie czyjąś prywatną sprawą, bo ci ludzie stanowią element społeczeństwa i tak wpływają, przekazują swój stan innym, który sami skopiowali! - red.]
Empatia, czyli odbieranie i współodczuwanie cudzych emocji, nie ma nic wspólnego ze zdolnościami paranormalnymi. To umiejętność, którą posiedliśmy wszyscy, tylko nie wszyscy korzystamy z niej w jednakowym stopniu. Za to, że przejmujemy stres kolegi, który miał scysję z szefem, albo że na widok pająka na ręce innej osoby sami czujemy obrzydzenie, odpowiadają neurony lustrzane. (...)
W ludzkim mózgu też wykryto neurony lustrzane, a ściślej całą ich sieć. Naukowcy byli jednak zaskoczeni, kiedy okazało się, że rozpoznają nie tylko ruch, ale także intencje i emocje.
Doktor Marco Iacoboni z uniwersytetu w Los Angeles, autor wielu badań nad neuronami lustrzanymi, tłumaczy: - Jeśli widzisz, że rzucam piłkę, twój mózg symuluje tę czynność. Jeśli wyciągam rękę, jakbym chciał rzucić piłkę, masz w mózgu kopię tego, co chcę zrobić, czyli odczujesz moje intencje. I dalej, jeśli jestem zestresowany, twój mózg symuluje mój stres. Wiesz dokładnie, co czuje, bo ty czujesz to samo. Empatia włącza się automatycznie. [W tym dzięki własnym, podobnym doświadczeniom. A w przypadku ich braku dochodzi do symulacji, imitacji, odpowiednich symptomów. – red.]
(...) Ale wiadomo już, że identyfikowanie i odbieranie przez nas takich uczuć, jak onieśmielenie, duma, obrzydzenie, poczucie winy czy odrzucenia, jest możliwe dzięki neuronom lustrzanym, znajdującym się w części mózgu zwanej wyspą.
(...) empatia służy nie tylko do kontaktów się z światem, ale także do uczenia się świata. – System neuronów lustrzanych odpowiada za indywidualny rozwój i działa niemal od chwili narodzin. Dzięki temu dzieci mogą naśladować swoich opiekunów od pierwszych chwil życia – twierdzi dr Andrew Meltzoff z uniwersytetu w Waszyngtonie. Około ósmego tygodnia pojawia się u nich zdolność do takiego przetwarzania obrazu, dzięki któremu może odczytywać uczucia, pojawiające się na twarzach opiekuna. – We wczesnym dzieciństwie współodczuwanie emocji opiekunów jest jednym z najważniejszych sposobów utrzymywania kontaktu ze światem – mówi prof. Trzebińska. – Dzięki empatii z matką dziecko ma już swoje życie emocjonalne, co jest niezbędne do kształtowania się psychiki.
[Przebywając z kimś przejmujemy część składników jego osobowości. Stopień tego wpływu zależy od wielu czynników, a m.in. od naszego, danej osoby wieku, siły charakteru, sposobu, okoliczności oddziaływania. A, niestety, wszyscy nosimy ślady, odczuwamy efekty, ponosimy szkody oddziaływania psychopatów/ek, debili/ek; kanalii (np. mimiczne, w tym wzrokowe, werbalne, w tym treścią, intonacją, odnośnie formy, stylu przekazu, komunikacji (ekspresji, afirmacji), zachowywaniem się, postępowaniem). A te efekty, bezpośrednio, pośrednio, w tym poprzez przekazywanie sobie efektów ich działania, oddziaływania, rozprzestrzeniamy, czyli przekazujemy kolejnym osobom. Więc i z tego powodu b. ważne jest, m.in., by dziećmi zajmowały się odpowiednie osoby. – red.]
(...) Empatia jest jednym z drogowskazów, pomagających orientować się w życiu, przewidywać działania innych ludzi, odczytywać ich intencje. Człowiek pozbawiony tej zdolności zachowuje się jak emocjonalny inwalida i raz po raz napotyka trudności w relacjach społecznych. (...)
Chodzi więc o to, by korzystać z empatii tylko wtedy, kiedy może być ona pomocą, a nie przeszkodą w życiu.
Jolanta Chyłkiewicz

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [09.11.2009, 14:15] 5 źródeł STRES W DZIECIŃSTWIE MUSI SKOŃCZYĆ SIĘ DEPRESJĄ
Trauma zmienia nasze geny. Urazy psychiczne w dzieciństwie powodują zmianę genów, które odpowiadają za produkcję hormonu stresu. Osoby, który jako dzieci przeżyły wypadek czy widziały drastyczną zbrodnię są dużo bardziej podatne na depresję i inne zaburzenia psychiczne - donosi thelocal.de.
To wynik badań niemieckich naukowców z Instytutu Psychologii Maxa Plancka z Monachium. Doświadczenia przeprowadzone na myszach wykazały, że u gryzoni, które we wczesnej fazie życia narażone były na czynniki stresogenne, doszło do zmian w kodzie DNA.
Stwierdzono, że mózgi tych myszy, przez całe życie wytwarzały zbyt wiele wazopresyny, która odpowiada m.in. za regulację produkcji hormonów stresu, emocji i zachowań społecznych. Nasze odkrycie pozwoli na nowe metody leczenia depresji i stanów lękowych u ludzi. Teraz już wiemy gdzie poszukiwać przyczyn takich zaburzeń - mówi dr Florian Holsboer. | AJ

www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela 18.09.2011 TAJEMNICZY „DRUGI KOD” W DNA. TO TAK SIĘ ROZWIJAMY
Nie wszystko mamy zapisane w genach. To nie geny odpowiadają za reakcję organizmu na gwałtowne zmiany środowiska – donosi msn.com.
Naukowcy z Salk Institute for Biological Studies dowodzą, że to dodatkowe biochemiczne instrukcje ukryte w kodzie DNA mogą przyspieszać rozwój i ewolucję organizmów. Eksperyment przeprowadzono na jednym gatunku roślin o nazwie Arabidopsis thaliana (to odpowiednik szczurów laboratoryjnych w świecie roślin). Okazało się, że reakcja rośliny na zmiany środowiska - np. przez rozmiar kwiatów - w ogóle nie wynika z jej genów.
Naukowcy twierdzą, że ten odpowiedzialny za szybką adaptację pozagenetyczny mechanizm może dotyczyć też innych organizmów, w tym ludzi.
Nie wszystko jest zapisane w genach. Ten ukryty kod DNA jest bardzo elastyczny i szybko reagujący na zewnętrzne warunki. To może też wpływać na to jak się rozwijamy – mówi prof. Joseph Ecker. | AJ

Proekologia.pl/print.php?plugin:content.17558 | kwiecień 2009 | Schizofrenia dotyka aż 400 tysięcy Polaków, cierpi na nią jedna na 100 osób. Jest bardzo demokratyczna: dotyka i profesorów uniwersytetu, i kloszardów. Występuje na całym świecie, bez względu na płeć, rasę i religię. Choruje na nią aż 50 milionów ludzi. W samych Stanach Zjednoczonych cierpią na nią 2 miliony Amerykanów, a każdego roku notuje się ponad 100 tys. nowych przypadków zachorowań. W Wielkiej Brytanii każdego roku schizofrenię rozpoznaje się u 7500 pacjentów. Codziennie na polskich oddziałach psychiatrycznych przebywa około 8770 osób z rozpoznaniem tej choroby. Ponad 90 proc. pacjentów cierpiących na schizofrenię jest stanu wolnego, nie ma dzieci, a większość badanych (69,7 proc.) mieszka z rodzicami lub jednym z rodziców. Atak schizofrenii może być jednorazowym epizodem, ale, niestety, najczęściej na jednym epizodzie się nie kończy. Około 30 procent pacjentów żyje ze schizofrenią długotrwałą, z częstymi nawrotami. Kolejne 30 procent ma nawroty co kilka lat. Co ważne, pomiędzy nawrotami choroby chorzy mogą funkcjonować normalnie. | niteczka21

Do obrony przed napastowaniem wzrokiem można także używać latarkę z zoomem i efektem migania, do której trzeba przytwierdzić giętkie, ale z zachowaniem ustalonej pozycji, połączenie z żabką/uchwytem (np. od lampki), z możliwością jej obracania – by można ją było przytwierdzić np. w pojeździe komunikacji publicznej.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
| Wolnyswiat.pl M.in. moim pismem zajmuję się od 2000 roku. Moje wydatki ściśle z tym związane wynoszą łącznie blisko 40 tys. zł. Poświęciłem na to do tej pory około 4 tys. dni x 100 zł = 400 tys. zł nieotrzymanego wynagrodzenia… Stan wpłat do 12.2020 r.: 500 zł… Moje konto w mBanku: Piotr Kołodyński 25 1140 2004 0000 3002 3533 2874
Załączniki
(A4, 2-str.) PRZED WZROK. - b. dlugi tekst.pdf
(529.61 KiB) Pobrany 466 razy
(A4, 2-str.) PRZED WZROK. - b. dlugi tekst.doc
(228.5 KiB) Pobrany 485 razy

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: NAJNOWSZE ULOTKI

Postautor: admin » ndz maja 02, 2021 2:45 pm

[Aktualizacja: 2021 r.]
NIE WPATRUJ SIĘ LUDZIOM W OCZY, W TWARZ, TYLKO PRZYJRZYJ SIĘ CAŁEMU/J SOBIE W LUSTRZE…!!! PATRZYSZ = MYŚLISZ = PATRZYSZ…
Więc popatrz, pomyśl o sobie niedojdo, pokrako, zewłoko, maszkaronie, przychlaście, niedorozwoju, przygłupie, debilu/ko, psycholu/ko, starucho, starcze itp...
Jeśli jesteś jakąkolwiek atrakcją, to, co robisz, czyli interesujesz, wpatrujesz się, łypiesz swoimi ślepiami, zaśmiecasz, trujesz umysły, uszkadzasz, upośledzasz psychiki itp. chorymi tekstami, jest prawidłowe, normalne, zdrowe, przyjemne, masz rację, to powinieneś/aś mieć kolejkę chętnych (więc po co się komukolwiek, kiedykolwiek, gdziekolwiek, choćby przez sekundę narzucać…)…
Dla takich osobników prawidłowe traktowanie, relacje z upatrzonymi ofiarami są jak żywiciel-pasożyt, organizm-choroba, niewolnik-właściciel, przedmiot-nabywca, osoba bez praw-osobnik z wszelkimi prawami… itp…
O NAPASTOWANIU; GWAŁCENIU WZROKIEM/oni mają wszelkie racje, prawa do robienia tego, co chcą, z kim chcą, w tym do decydowania kim i jak się interesować, a ich ofiary nie mają żadnych racji, praw do decydowania o sobie, w tym z kim mieć do czynienia i stają się ich zaspokajaczami/kami... [Aktualizacja: 2017 r.]
Powodują mimowolne, wymuszone o nich, ich zachowaniu, postępowaniu, działalności, ich stanie myślenie, skupianie na tym uwagi, tego analizowanie, przeżywanie, zestrajanie, synchronizowanie psychik, umysłów ich ofiar z ich chorymi, anormalnymi, debilnymi, psychopatycznymi psychikami, umysłami, a przecież nikt przez to przechodzić nawet w 1-dnym procencie, nawet 1-den raz w życiu, do czegokolwiek im służyć, brać w tym udziału ABSOLUTNIE nie chce i nie powinien!!!
To ZWSZE kończy się źle dla umysłów, psychik, zdrowia, życia dla WSZYSTKICH – dla: wzrokowych gwałcicieli/ek, dla ich ofiar i dla osób z ich otoczenia!! – Nikt nie odnosi z tego żadnych korzyści (tak, jak m.in. z trucia się nikotyną, alkoholem, narkotykami), za to wszyscy ponoszą z tego powodu tylko i wyłącznie straty!!
Im szkoła, praca nie służy wyłącznie do nauki, zarabiania pieniędzy, stołówka do spożycia posiłku, sklep do zrobienia zakupów, ławka w parku do kontaktu z przyrodą, odpoczynku, chodnik do przemieszczania się, poczekalnia do oczekiwania, autobus, tramwaj, pociąg do przejazdu, itp., tylko wszelkie możliwe miejsca służą im do wlepiania ślepi w oczy upatrzonych i mających im do tego celu służyć „ich” „półniewolników”, „przez nich opłaconych i wynajętych pracowników agencji towarzyskich”, bądź są z takimi osobami „na randce”… Inaczej ma miejsce niesubordynacja, niewywiązywanie się z obowiązków, niedotrzymywanie warunków umowy, oszustwo, obrażanie, i to ich ofiary „okazują się” w takim przypadku nienormalne, chore, winne, złe, itp. (normalni ludzie powinni im służyć, wystawiać się na oddziaływanie osobników debilnych, psychopatycznych, napastliwych, nachalnych, bezwzględnych, anormalnych umysłowo, chorych psychicznie; odrażających umysłowo, psychicznie, fizycznie…)… A ich dalsze robienie zasadzek, polowanie ślepiami na „nienormalne, chore” upatrzone ofiary, które sobie tego absolutnie nie życzą, jest prawidłowym sposobem spędzania czasu, słuszne, dowodem ich normalności, zdrowia psychicznego, niewinności, itd.; pozytywnym wkładem w społeczeństwo…
„Ale ja tak chcę, lubię!!” „Ale to mnie nie obchodzi!!” Że ktoś sobie nie życzy mojego zainteresowania, mojej napastliwości, że komuś szkodzę; że powoduję urazy, wywołuję wstręty; uszkadzam psychikę; upośledzam, niszczę komuś życie!! Itp., itd...; że ktoś nie chce o mnie, o moim postępowaniu myśleć, synchronizować swój umysł z moim umysłem, zestrajać swoją psychikę z moją psychiką; chce być normalny, zdrowy, szczęśliwy, itp., itd.!! Czują się i zachowują, jakby oglądali sobie obrazki, a nie ludzi… Jakby byli wiecznie na randce i z każdą upatrzoną ofiarą, albo każdą upatrzoną ofiarę opłacili i wynajęli sobie z agencji towarzyskiej (i w razie niespełniania tego, co zostało ustalone-opłacone składają reklamacje...)... Drapieżnikami czekającymi na swe ofiary u wodopoju (np. przy sklepie, na dworcach, przy miejscu zamieszkania ofiary)… Strażnikami w więzieniu, a ich ofiary pilnowanymi przez nich więźniami…
Według nich, tylko oni są w 100 proc., z pełnią racji, praw ludźmi, a ich ofiary są tylko nieposiadającymi racji, praw zabawkami (znajdują się w sklepie z zabawkami i które sobie upatrzą, to je „kupują” i się nimi do woli bawią... Więc jakakolwiek negatywna reakcja „zabawki” jest dowodem jej wady produkcyjnej...), półniewolnikami (a więc trzeba spełniać ich, a nie własne oczekiwania)(dla nich inni ludzie to nie jest ktoś, tylko coś, w dodatku należące do nich...)... Czują się i zachowują, jakby byli obserwatorami, badaczami, przeprowadzającymi eksperymenty naukowcami, diagnozującymi lekarzami, itp., tyle, że to oni wymagają obserwacji, badań itp. i leczenia… To nie oni obrażają, traktując tak innych ludzi, tylko są obrażani, gdy ich ofiary nie chcą im służyć; to oni, a nie ich ofiary są poszkodowani…
To osobniki zajmujące się bezczelnym, nachalnym, złośliwym, ciężko irytującym; bezwzględnym interesowaniem, nękaniem, prześladowaniem, polowaniem; upośledzaniem, niszczeniem życia ludziom, w tym na nich setki, tysiące razy, miesiącami, latami czekaniem, itp., itd.; dokonujące wzrokowo-psychicznego gwałtu na psychice ofiar, demoralizujące, wypaczające; uczące tego innych; to rozpowszechniające; szkodzące, niszczące; pogrążające mają okazywać się zdrowe, normalne, mają mieć rację, wszelkie prawa, a to ich ofiary powinny okazywać się nienormalne, chore, winne, złe, nie mieć żadnych racji, żadnych praw...
Egoizm, egocentryzm, anormalność, choroba, niedorozwój umysłowy, upośledzenie psychiczne, psychopatia, przedstawianie spraw na odwrót, destrukcyjny upór, bezwzględność, potrzeba szkodzenia, niszczenia,; pogrążania...
Z daleka widać, że są nienormalni, chorzy psychicznie, że są to osobniki patologiczne zajmujące się nachalnym, bezczelnym, bezwzględnym interesowaniem upatrzonymi ofiarami, że nie mają hamulców moralnych, że nie przestrzegają norm, zasad społecznych, że nie są zdolni do wrażliwości, postępowania etycznego, do odczuwania empatii, albo że ignorują takie odczucia, że uczynili i uczynią krzywdę wielu ludziom, a więc od pierwszego momentu wywołują stres, strach, antypatię, odrazę, zdenerwowanie, wkurwienie, potrzebę ich unikania, w tym najmniejszego z nimi kontaktu wzrokowego, najmniejszej interakcji, ale im to nie przeszkadza, ich to nie obchodzi, bo najważniejsze jest dla nich zaspokajanie swoich anormalnych potrzeb, w tym część potrzeby szkodzenia, niszczenia, pogrążania upatrzonych ofiar, tysiące razy, latami...!!
Zamiast oczu mają, dzięki wielokrotnej, wieloletniej/b. wytrwałej działalności, ślepia...! Neutralnie nie patrzą, tylko z maksymalnym skupieniem, zainteresowaniem non stop wpatrują się, łypią, spozierają w oczy upatrzonej ofiary...! Jak normalni ludzie nie siedzą, nie stoją, nie przechodzą, nie idą, nie rozmawiają, nie zajmują się swoimi sprawami, tylko się zasadzają, się przekręcają, w tym swoje szyje, ślepia, przestawiają, podchodzą, krążą, stoją – i cały czas wypatrują; wpatrują, łypią, spozierają; polują swoimi odrażającymi, wywołującymi odrazę, strach, na tym ofiar skupienie uwagi, ślepiami, interesują się, bezczelnie, nachalnie, bezwzględne narzucają, wyrażają uwielbienie (że osobom uwielbianym z odrazy, strachu chce się zrobić siku i kupę), z czegoś się b. cieszą, są zadowoleni, albo nie wiadomo za co od razu nienawidzą, zachowaniem szantażują: albo grzecznie dasz mi tysiące razy, latami zaspakajać moje potrzeby, albo i tak, tylko że niegrzecznie będziesz zaspokajać moje potrzeby, z tym, że zmanipuluję, nastawię przeciwko tobie osoby z twojego otoczenia...!!
Oni „nic nie robią”, tylko polują, nękają, dręczą, niszczą atrakcyjnych ludzi, demoralizują, wypaczają, wynaturzają, wywołują zestrajanie psychik, synchronizację umysłów z ich chorymi, anormalnymi, patologicznymi psychikami, umysłami osób wystawionych na ich oddziaływanie...
– I tak tysiące razy, latami; nim większej liczbie ludzi i nim bardziej zatrują życie, uczynią krzywdę, tym bardziej są zadowoleni...!!
A trzeba wziąć pod uwagę fakt, że są osoby, które o rząd/y wielkości częściej i bardziej ich interesują...

Oni mają wszelkie prawa, racje, a ich ofiary nie mają żadnych... Potrzeby ich ofiar nie mają dla nich znaczenia… Za to ich antyludzkie, aspołeczne; anormalne, patologiczne potrzeby/destrukcyjne w skutkach, konsekwencjach zachowanie, postępowanie, działanie = ich prawa!!!...
To nie my mamy się bać bronić, tylko wy macie się bać demoralizować, wypaczać, wynaturzać, szkodzić, niszczyć, pogrążać!!!
To nie my mamy się przez was leczyć, tylko wy macie leczyć swoją chorą psychikę, anormalne umysły!!!

Normalnym ludziom brakuje, w razie potrzeby, do towarzystwa normalnych ludzi, a co dopiero osobom wyjątkowym, więc potrzebują zainteresowania osobników odrażających umysłowo, psychicznie, fizycznie...

Mimo, iż o tym z doświadczenia wiedzą, na podstawie tysięcy takich zdarzeń, że tzw. zwykli normalni ludzie nie chcą być obiektem ich zainteresowania, nawet przez ułamek sekundy, nawet raz w życiu, a co dopiero osoby atrakcyjne, widzą, że dana osoba absolutnie nie chce być napastowana wzrokiem, być obiektem ich zainteresowania, to jak oni chcą łypać, spozierać, napastować swoimi, wyrażającymi absolutne zainteresowanie, bezczelność, nachalność, bezwzględność, destrukcyjny upór, obnażającymi dewiację, anormalność, chorobę, debilność, psychopatię, upośledzenie psychiczne, niedorozwój umysłowy, ślepiami skupionymi na oczach upatrzonej ofiary; nękać, dręczyć, prześladować, polować na upatrzone ofiary, to one nie mają prawa nie być obiektem ich zainteresowania/nie ponosić tego negatywnych skutków, konsekwencji (...).... I mają o swoich przebrzydłych, odrażających psychicznie, umysłowo, fizycznie dręczycielach, w tym o ich odrażających ślepiach, fizjonomii, zachowaniu, postępowaniu, działaniach, sytuacji jak najczęściej i jak najdłużej myśleć, to przeżywać; być i czuć się osobą osaczoną, cierpieć, coraz bardziej nienawidzić dręczycieli, mieć uwrażliwianą psychikę; popadać w psychiczne choroby... Mają także, w tego efekcie, synchronizować swój umysł, swoją psychikę z anormalnym, absolutnie nie akceptowanym umysłem, psychiką patofili... I w takich warunkach, w takim stanie, z tego skutkami, konsekwencjami żyć...
Osobniki takie uważają także, że mają rację, prawo demoralizować, wypaczać, wynaturzać, uczyć tego, czego sami się od innych nauczyli kolejne osoby (jak gdzieś się w publicznym msu eksponują, to nawet tysiące ludzi dziennie)...
Oczywiście przedstawiają także sprawy na odwrót, w tym m.in.: że to ich ofiary ich prześladują broniąc się, że to ich ofiary są anormalne, chore, winne, złe, że to ich ofiary mają się leczyć, że nic [tysiące razy, latami] nie robią, że mają takie prawo, rację, postępują słusznie itp., itd…

Mimo, iż sami b. wszystko przeżywają, są uzależnieni, są w przerwach, gdy nie wpatrują się, nie łypią, nie spozierają w oczy, twarz prześladowanych przez nich ofiar, na głodzie, są zaangażowani, niezwykle uparci, wytrwali, zawzięci, by zapewniać sobie, kosztem swoich ofiar, bodźce, które im odpowiadają, to ich ofiary powinny mieć zdolność do nieodbierania bodźców wzrokowych, nie zaśmiecania, nie zatruwania swoich umysłów, pamięci, nie myślenia o tym koszmarze, do tego nie analizowania, przeżywania, nie synchronizowania swojego umysłu, nie zestrajania psychiki z umysłem, psychiką prześladowców, do nie cierpienia, nie nabierania, wstrętów, urazów, nie uszkadzania psychiki, nie chorowania na choroby psychiczne i z tego powodu somatyczne, do nienormalnienia, nie denerwowania się, nie irytowania, nie popadania w złość, nie osiągania stanu nienawiści, do nie planowania zemsty, nie popadania w depresję, nie powinny się bronić, bo to agresorzy powinni być aktywni, a nie ich ofiary, itp. itd…

Mimo, iż sami są chorzy psychicznie, anormalni umysłowo, tak odrażający, a w efekcie także i fizycznie, cierpią, są nieszczęśliwi, to ich ofiary mają pozostać w efekcie ich oddziaływania, w wyniku ich działalności zdrowe, normalne, zadowolone, szczęśliwe... Jak oni…

ZOSTAWCIE zdemoralizowane, wypaczone, wynaturzone, chore, anormalne, patologiczne, debilne, psychopatyczne, odrażające umysłowo, psychicznie, fizycznie osobniki ludzi w spokoju!!!

Interesuj się, patrz, mów do, o, zaznajamiaj się WYŁĄCZNIE z tymi ludźmi, którzy tego chcą, a nie odwrotnie, bo w tym drugim postępowaniu nikt, w tym ty nic nie zyska, za to wszyscy, w tym ty poniosą tego negatywne skutki, konsekwencje!!

Ja absolutnie nie chcę synchronizować swojego umysłu, zbliżać stan swojej psychiki z P. oraz, by to spotykało inne osoby!
By się eksponować, a zatem coś przekazywać innym, to trzeba mieć do tego odpowiednie/pozytywne cechy, walory!

A P. chcieliby, by tak traktowała Was np. osoba trędowata (dla nas właśnie tak jesteście atrakcyjni, a sytuacja przyjemna)...

Ja NIE JESTEM(!) m.in.: kogokolwiek, w tym twoją zabawką, by „bawić” się moim kosztem, i to nie jest zabawa psycholu/ko(!!)(...), tzw. myszą, królikiem doświadczalnym do eksperymentów i obserwacji, uczestnikiem testów (na co trzeba mieć pisemną zgodę takiej osoby), tarczą strzelniczą, by mnie mierzyć wzrokiem, nie jestem więźniem na wybiegu a P. strażnikiem, Oświęcimskim więźniem, a P. esesmanem/ką, zwierzyną łowną, by na mnie polować wzrokiem, zastawiać na mnie pułapki (jest P. na polowaniu...), biorącym udział w pojedynku rewolwerowcem, żeby każdy mój ruch i non stop obserwować, obrazkiem do oglądania, telewizorem do oglądania i słuchania, lustrem służącym do przyglądania się, eksponującym się modelem/ką na wybiegu, manekinem czy dmuchaną lalką na wystawie, widowiskiem, aktorem/ką podczas występu w teatrze, NIE umówiłem/am się z P. na randkę, NIE jesteśmy na zlocie homoseksualistów/ek, NIE robię striptizu, NIE biorę udziału w castingu...; NIE jestem jakimś dziwem, żeby się gapić na mnie...; nie odczuwającym emocji i nie ponoszącym negatywnych skutków, konsekwencji stresów, przejść przedmiotem, niewolnikiem, półniewolnikiem mającym służyć do zaspokajania P. egoistycznych, antyludzkich, w tym aspołecznych/anormalnych/patologicznych potrzeb, osobą pozbawioną praw!!!
Może P. zamieścić ogłoszenie towarzyskie, podjąć pracę przy monitoringu za pośrednictwem kamer (a mnie i inne osoby zostaw w spokoju!!).

W razie ataku takiego osobnika, proszę się z nim nie pojedynkować wzrokiem, gdyż wielu z nich będzie to odpowiadać! Najlepiej zniechęcać ich zasłaniając swoją twarz (np. rozłożoną parasolką) – nim szybciej, tym lepiej i cały czas. Jeszcze skuteczniejsze jest zasłanianie się kartkami, z krótkimi hasłami.
Można także odtwarzać odpowiednie nagrania z przenośnego odtwarzacza z głośnikiem, np.:
Proszę zostawić moje oczy, moje samopoczucie, umysł, zdrowie; mnie w spokoju.
[Przerwa. Jeśli nie poskutkuje, to ciąg dalszy:]
Nie jestem kupionym przez pana/panią obrazkiem do oglądania, pana/pani zabawką. Nie jesteśmy na randce, kochankami, nie jestem opłacony/wynajęty przez pana/panią pracownikiem z agencji towarzyskiej, itp…! I absolutnie nie życzę sobie pana/pani zainteresowania moimi oczyma, mną! Czyli pana/pani wpatrywania się, oglądania, przyglądania, zaglądania mi w czy. Co cały czas mową ciała, zasłanianiem oczu sygnalizuję/jest czytelne/oczywiste, ale pan/pani to ignoruje!
[Przerwa. Jeśli nie poskutkuje, to ciąg dalszy:]
Odczep się od moich oczu, ode mnie!!
[Przerwa. Jeśli nie poskutkuje, to ciąg dalszy:]
Odpierdol się, wypierdalaj, won, precz!!!
[Jeśli zacznie coś pierdolić:]
Tutaj nie jest mównica! Nikt się pana/panią o nic nie pytał! Nie jesteśmy na dyskusyjnym spotkaniu, forum, w klubie itp., i nikt, w tym ja nie chce słuchać, co ma pan/pani anormalnego, chorego; patologicznego do powiedzenia; być demoralizowany, wypaczany!!
[Przerwa. Jeśli nie poskutkuje, to ciąg dalszy:]
Zamknij, stul swoją anormalną, chorą; patologiczną mordę!!!
Bo mamy prawo do tego, by nikt nam nie zaśmiecał, nie zatruwał umysłów, nie uszkadzał, nie uwrażliwiał psychik; do niesynchronizowania swojego umysłu, do niezestrajania swojej psychiki z pana/pani anormalnym umysłem, chorą psychiką; mamy prawo myśleć o swoich sprawach, mieć dobre samopoczucie, być normalni, zdrowi psychicznie!!
Może pan/pani opłacić wizytę i pójść do lekarza i jemu zademonstrować swoje zachowanie, postępowanie i tego argumentację, bo my nie jesteśmy tym zainteresowani!

Kolejny sposób, to nagrywanie ich kamerą i umieszczanie nagrań w sieci.

[Aktualizacja: 2019 r.]
[Z kim przystajesz, takim się stajesz.
O synchronizowaniu umysłów, zestrajaniu psychik; przekazywaniu, odpowiednio, stanu, poziomu, typu, rodzaju umysłu, psychiki; uczeniu, naśladowaniu, rozpowszechnianiu. - red.]
„NEWSWEEK” nr 18, 07.05.2006 r.
CZY CZUJESZ TO, CO JA CZUJĘ
Znaczna część naszego mózgu zajmuje się tym, co mają w głowach inni ludzie. Dzięki neuronom lustrzanym odbieramy i odczuwamy cudze emocje.
[Wszystko wpływa m.in. na wyobraźnię, a więc wywołuje projekcje myślowe, w tym nieświadome tego analizowanie przez umysł, przeżywanie przez psychikę.
Wyraz oczu, mimika, tzw. mowa ciała, wygląd, typ, rodzaj, stan, wiek ciała, pot, zapach, emanacja, afirmacja, intonacja, natężenie głosu, sposób, treść wymowy, innego przekazu, w tym wydawane, powodowane dźwięki, dotyk, zachowywanie się, postępowanie, działalność ludzi, np. nikotynizm, narkomania, alkoholizm, marginalne sposoby uprawiania seksu, zboczenia, religijność (obłęd), depresja, anormalność umysłowa, niedorozwój umysłowy, głupota, debilność, choroba psychiczna, psychopatia, tiki, nawyki, w tym grymasy (żucie gumy), pety, smród trucizny nikotynowej, butelki, smród alkoholu, strzykawki, symbole religijne – są źródłem informacji o czyimś zachowywaniu się, postępowaniu, działalności, stanie, poziomie umysłowym, psychicznym, fizycznym. I nie jest to tylko i wyłącznie czyjąś prywatną sprawą, bo ci ludzie stanowią element społeczeństwa i tak wpływają, przekazują swój stan innym, który sami skopiowali! - red.]
Empatia, czyli odbieranie i współodczuwanie cudzych emocji, nie ma nic wspólnego ze zdolnościami paranormalnymi. To umiejętność, którą posiedliśmy wszyscy, tylko nie wszyscy korzystamy z niej w jednakowym stopniu. Za to, że przejmujemy stres kolegi, który miał scysję z szefem, albo że na widok pająka na ręce innej osoby sami czujemy obrzydzenie, odpowiadają neurony lustrzane. (...)
W ludzkim mózgu też wykryto neurony lustrzane, a ściślej całą ich sieć. Naukowcy byli jednak zaskoczeni, kiedy okazało się, że rozpoznają nie tylko ruch, ale także intencje i emocje.
Doktor Marco Iacoboni z uniwersytetu w Los Angeles, autor wielu badań nad neuronami lustrzanymi, tłumaczy: - Jeśli widzisz, że rzucam piłkę, twój mózg symuluje tę czynność. Jeśli wyciągam rękę, jakbym chciał rzucić piłkę, masz w mózgu kopię tego, co chcę zrobić, czyli odczujesz moje intencje. I dalej, jeśli jestem zestresowany, twój mózg symuluje mój stres. Wiesz dokładnie, co czuje, bo ty czujesz to samo. Empatia włącza się automatycznie. [W tym dzięki własnym, podobnym doświadczeniom. A w przypadku ich braku dochodzi do symulacji, imitacji, odpowiednich symptomów. – red.]
(...) Ale wiadomo już, że identyfikowanie i odbieranie przez nas takich uczuć, jak onieśmielenie, duma, obrzydzenie, poczucie winy czy odrzucenia, jest możliwe dzięki neuronom lustrzanym, znajdującym się w części mózgu zwanej wyspą.
(...) empatia służy nie tylko do kontaktów się z światem, ale także do uczenia się świata. – System neuronów lustrzanych odpowiada za indywidualny rozwój i działa niemal od chwili narodzin. Dzięki temu dzieci mogą naśladować swoich opiekunów od pierwszych chwil życia – twierdzi dr Andrew Meltzoff z uniwersytetu w Waszyngtonie. Około ósmego tygodnia pojawia się u nich zdolność do takiego przetwarzania obrazu, dzięki któremu może odczytywać uczucia, pojawiające się na twarzach opiekuna. – We wczesnym dzieciństwie współodczuwanie emocji opiekunów jest jednym z najważniejszych sposobów utrzymywania kontaktu ze światem – mówi prof. Trzebińska. – Dzięki empatii z matką dziecko ma już swoje życie emocjonalne, co jest niezbędne do kształtowania się psychiki.
[Przebywając z kimś przejmujemy część składników jego osobowości. Stopień tego wpływu zależy od wielu czynników, a m.in. od naszego, danej osoby wieku, siły charakteru, sposobu, okoliczności oddziaływania. A, niestety, wszyscy nosimy ślady, odczuwamy efekty, ponosimy szkody oddziaływania psychopatów/ek, debili/ek; kanalii (np. mimiczne, w tym wzrokowe, werbalne, w tym treścią, intonacją, odnośnie formy, stylu przekazu, komunikacji (ekspresji, afirmacji), zachowywaniem się, postępowaniem). A te efekty, bezpośrednio, pośrednio, w tym poprzez przekazywanie sobie efektów ich działania, oddziaływania, rozprzestrzeniamy, czyli przekazujemy kolejnym osobom. Więc i z tego powodu b. ważne jest, m.in., by dziećmi zajmowały się odpowiednie osoby. – red.]
(...) Empatia jest jednym z drogowskazów, pomagających orientować się w życiu, przewidywać działania innych ludzi, odczytywać ich intencje. Człowiek pozbawiony tej zdolności zachowuje się jak emocjonalny inwalida i raz po raz napotyka trudności w relacjach społecznych. (...)
Chodzi więc o to, by korzystać z empatii tylko wtedy, kiedy może być ona pomocą, a nie przeszkodą w życiu.
Jolanta Chyłkiewicz
--------------------------------------------------------------------
Wolnyswiat.pl
Załączniki
16. A4, 2-str. Wzrok - ich potrz. - ich prawa....pdf
(316.54 KiB) Pobrany 487 razy
16. A4, 2-str. Wzrok - ich potrz. - ich prawa....docx
(28.84 KiB) Pobrany 454 razy

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: NAJNOWSZE ULOTKI

Postautor: admin » ndz maja 02, 2021 2:53 pm

MOJE ŻYCIE – FRAGMENT O NAPASTOWANIU WZROKIEM [Aktualizacja: 04.2015 r.]

Albo ja, osoba ceniąca sobie ciszę, niegadatliwość, spokój, samotność, wrażliwa, czyli dużo szybciej, bardziej i dłużej przeżywająca stresy, mając umysł analityczny, czyli to, co odbieram analizuję, esteta, etyk mam się z nimi, z osobnikami umysłowo, psychicznie, fizycznie odrażającymi zaznajamiać, służyć im do zaspokajania ich potrzeb, albo będę obiektem ich nienawiści...
Zawsze jedynym wydarzeniem było nachalne, bezczelne, ciągle; anormalne; chore; patologiczne, zawsze, wszędzie, bezwzględne napastowanie mnie wzrokiem, emocjonalne przeżywanie mojej obecności, w tym także zbiorowo, bo jeśli coś się działo, to jedynie w głowach tych ludzi...
OBSERWATORZY, CZYHACZE, ZASTAWIACZE PUŁAPEK, Z SOBĄ, JAKO JEJ ELEMENT, POLOWACZE, ITP. – ICH ZAJĘCIE JAKO ZABAWA, JA, JAKO ICH ZABAWKA, MOJE ŻYCIE, JAKO ROZRYWKA DLA NICH...
Przez kilkadziesiąt lat mojego życia, a, szczególnie jak się psychofizycznie zregeneruję, byłem i często także i teraz jestem powszechnie napastowany wzrokowo.
Np. idąc gdzieś, jestem zauważany przez kogoś stojącego samotnie, albo z grupką, w tym drugim przypadku członkowie grupy natychmiast podążą za niesamowicie zdziwionym i całkowicie na mnie skupionym wzrokiem obserwatora-napastowacza, i tak od 100 metrów wszyscy będą wlepiać swój wzrok w moją twarz, w moje oczy, spozierać, oglądać mnie, i czekać, aż podejdę bliżej, by bardziej intensywnie mnie lustrować, dokładniej mnie mogli oglądać swoim chorym, uwrażliwiającym, a więc chorobotwórczym, anormalnym, wzrokiem, przekręcając swoje durne, chore, zdemoralizowane, wypaczone, psychopatyczne, anormalne, główki/fizjonomie... Oczywiście nim takie bardziej, tym częściej, intensywniej, zgodnie z trasą mojego przejścia, by nie stracić mojej twarzy, moich oczu ani na ułamek sekundy z pola obserwacji. I tak, łącznie, tysiące, dziesiątki, setki tys. razy. A ponieważ WIDAĆ, że chcę jak najszybciej zejść z widoku (zmieniam, jeśli jest, a najczęściej niestety nie jest, taka możliwość, trasę), spuszczam wzrok, przekręcam głowę (zamykam, z odpowiedniej strony, jedną powiekę, przymykam na chwilę obydwie), bo mi sytuacja absolutnie nie odpowiada, źle wpływa na samopoczucie, zdrowie, psychofizyczny stan, czego objawem często m.in. jest zaczerwienienie policzków, to jeszcze nierzadko słyszę komentarze pod moim adresem: „pierdolnięty, jebnięty, pojebany, nienormalny,” itp. Przecież oni mają wszelkie prawa tak się zachowywać, ja, oczywiście, żadnych… Przecież oni mają rację, bo ja jestem winny, bo utrudniam obserwowanie mnie, nie odpowiada, a powinno, mi to... Przecież powinno mi się to podobać, że debile/ki, psychopaci/ki mnie non stop obserwują; się mną interesują; ich mnie rozpraszanie, upokarzanie, peszenie, takie wyszydzanie, wyprowadzanie z równowagi; dręczenie, że o sytuacji, o nich, po raz milion któryś, kilkudziesięciotysięczną godzinę, któryś tysięczny dzień myślę, a nie o moich, prospołecznych, wynalazczych, racjonalizatorskich i innych ważnych, złożonych sprawach, oraz o prywatnych; że angażuję swój wyrafinowany, w tym analityczny, czyli to, co odbieram analizuję, umysł, intelekt w emocje wynikłe z sytuacji; że wymuszają synchronizację mojego umysłu z ich umysłami, że stan psychiki; potencjał ponownie został pogorszony, że będę ponosił tego skutki, konsekwencje, przez całe życie...
PS Ja zawsze jak tylko mogę unikam jakiegokolwiek interesowania się, w tym patrzenia, a więc i nawiązywania z nimi kontaktu wzrokowego, ludźmi: „pierdolniętymi, jebniętymi, pojebanymi, nienormalnymi” itp., bo to jest niezdrowe. Więc jeśli państwo uważają że jestem: „pierdolnięty, jebnięty, pojebany, nienormalny,” itp., to proponuje zachowywać się podobnie!
A jak nie uważają mnie P. za kogoś takiego, to proszę, tak jak ja P., zostawić mnie w spokoju, bym się taki nie stał!
Jeszcze inaczej: Pierdolony pojebie/ko, debilu/ko jak widzisz, że komuś twoje wpatrzone ślepia, twoja zwrócona w jego stronę łepetyna; twoje zainteresowanie nie odpowiadają, to się od tej osoby odpierdol! To ty masz i stwarzasz problem, a nie twoje ofiary, które nic ci nie zrobiły!

Byłem i wielokrotnie obecnie jestem, co wynika także z ekstremalnych warunków, pod tym względem, formy wykonywanej przeze mnie pracy: cały dzień w msh publicznych/na widoku, tysiące razy powszechnie, zawsze i wszędzie napastowany wzrokowo i podsłuchiwany, w tym podczas banalnych sytuacji, np. podczas pytania się o godzinę, czy rozmowy z kimś. A zawsze robiłem to tak, żeby jak najmniej osób mogło się na mnie gapić i podsłuchiwać. No to wówczas przygłupiszcza, debiliszcza, psychopaci, którzy stali za mną przechodzili przede mnie i maksymalnie, jak to tylko możliwe skupiali wzrok na mojej twarzy, oczach i tym co mówię, tak jakbym miał 4-stronny transparent z napisem: LUDZIEEEE PATRZCIE, SŁUCHAJCIE I DZIWUJCIE SIĘ, ALBOWIEM ZAPRAWDY POWIADAM WAM, ŻE JESTEM DZIWEM NAD DZIWY, I ZARAZ WYLĄDUJE TU UFO!!!... A do tego dochodziło jeszcze bezczelne, szydercze cieszenie swojego głupiego ryja, z głupia frant, z tego co mówię, oraz z faktu, że widać, iż ich zachowywanie mi nie odpowiada, nie wychodzi mi dobrze na samopoczucie, źle wpływa na moją komunikację, zdrowie, przez napastujących i podsłuchujących i napastliwe wyczekiwanie, dążenie, prowokowanie mnie, do nawiązania ze mną kontaktu wzrokowego... No i jeszcze dochodziły bezczelne, obraźliwe komentarze, „między sobą”, o „przemawiającym”, czyli o mnie..., obelgi, znieważenia: „jebnięty”, „nienormalny”, „pierdolnięty” itp... Bo się przesuwam, przestawiam, mówię coraz ciszej, więc trudniej jest podsłuchiwać, nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, a więc rozczarowałem napastujących, sytuacja, która im odpowiada, mi nie odpowiada, więc ich swoim „traktowaniem” szykanuję...
ZBIOROWY ZAJOB WZROKOWY; NAPASTLIWOŚĆ WZROKOWA (Przynajmniej na razie trochę chaotycznie. Nie mam zdrowia się przykładać)
Przez nieomal całe moje życie, niemal wszyscy, niemal wszędzie; niemal zawsze napastowali mnie wzrokowo – napotykałem wlepione we mnie tępe, durne, napastliwe, chore, bezczelne, perfidne, złośliwe, nachalne ślepia; ludzi zwalniających, czekających aż będzie widoczna moja twarz, ustawiających się do gapienia na mnie, gapiących się jak dochodzę do nich, czekających aż się odwrócę, trzymających wlepione we mnie ślepia tak długo jak się da, do ostatniej sekundy, w tym przesuwając, przekręcając się, bez jakiegokolwiek skrępowania, hamulców, wykazywania najmniejszej wrażliwości, empatii, litości…! Mimo, iż doskonale było widać, że to na mnie źle wpływa, nie odpowiada mi, że tego unikam, a wywoływalno to radość, satysfakcję, zadowolenie u części z tych osobników; nim gorzej to na mnie wpływano, tym wielu z nich tym bardziej się cieszyło i opowiadało o mnie, pokazywało następnym napastującym...! A jakakolwiek, nawet mimowolna, próba nawet pozawerbalnej obrony, czyli wyrazem oczu, twarzy; mimiki wywoływała złość, obelżywe komentarze („Cwaniaczek! Nienormalny! Patrzeć się na niego nie można!” itp. ...)... Natomiast werbalne próby obrony (b., b. rzadko – raz na kilka lat), niekiedy nawet nie zdążyłem dokończyć zdania: „Dlaczego się P. na mnie ga…”, Proszę się przestać na mnie ga…”. Wywoływały atak złości (– bij, zabij cwaniaczka!): „Ty jesteś nienormalny! Lecz się pojebie! A co nie można!” (Wiele rzeczy można, ale czy należy...); sensacja w całym msu, a w perspektywie czasu na całą miejscowość i okolicę: „O, idzie pojebany! To on! Zobacz, zobacz! Patrzeć się na niego nie można! Nienormalny!”... – Natychmiastowy atak, w tym zbiorowej furii, nienawiści ku pełnemu poparciu otoczenia i natychmiastowe informowanie o mnie, pod tym kontem, otoczenia – następnych napastujących psycholi, niedorozwoi, debili, pojebów, przychlastów itp. – nim większej liczbie i w nim w większym stopniu tym lepiej, bo wreszcie utracę walory... Oni mają prawo non stop przyglądać mi się, oglądać mnie, zaglądać w moją twarz; być nachalni, nieczuli, wścibscy, bezczelni; decydować, prowokować, wymuszać o kim, o czym mam myśleć, w jakim być stanie psychicznym, jak ma wyglądać moje życie; ingerować w moje życie, czyli wszystko co dotyczy mnie ma być zrujnowane…, a ja nie mam prawa do intymności, obrony, ochrony swojej wrażliwości; walorów; mam zachowywać się jak nic nie odczuwający przedmiot, zaspokajać czyjeś anormalne, patologiczne, destrukcyjne potrzeby. Beznamiętnie, przeciągle jak jakiemuś dziwu i jednocześnie jakiemuś przedmiotowi, a nie człowiekowi, który ma prawo do nie narzucania się mu, nie napastowania go, nie nękania, nie obserwowania; nie interesowania się; zostawienia w spokoju; do normalnego, jak inni, życia, w dodatku jestem wrażliwcem, o racjonalnym, analitycznym umyśle, który to odbiera dziesiątki razy bardziej czule niż przeciętny człowiek, a co dopiero psychopata, debil czy inny okaleczony bądź/i niedorozwinięty umysłowo, a tych - nim w większym stopniu takich... - tym bardziej interesowałem...!!
Jaka to zabawna sytuacja, w tym powodu tego, że mi to najwyraźniej nie odpowiada..., jaki napastujący jest oryginalny/a...
Oglądanie moich oczu - BEZ NAJMNIEJSZEGO SKRĘPOWANIA; OKAZYWANIA WRAŻLIWOŚCI, EMPATII, SZACUNKU - w tym jakiś babsztyli, pojebów starszych ode mnie o kilkadziesiąt lat – tysiące razy, w tysiącach sytuacji...
Czekanie przeze mnie, pod jakimś pretekstem, np. że coś czytam albo oglądam, aż im się znudzi czekanie na moją twarz, by móc przejść, a unikanie przeze mnie napastowania mnie wywoływało obelżywe komentarze, podejrzewanie u mnie, nie u siebie, głupoty, choroby psychicznej, nienormalności...
O poznaniu dziewczyny w msu publicznym mogłem zapomnieć, bo to był szok dla otoczenia, wszystko robiło wytrzeszcz. Zaczynał się, jak i przy innych okazjach, „taniec” – żeby lepiej mnie widzieć, dokładniej słyszeć co mówię... Do tego trzeba dodać, jak to podczas sensacji, poczucia bezkarności, braku hamulców, ryki, śmiechy, drwiny, bezczelne komentarze itp. A zdarzało się i podchodzenie, wtrącanie do naszej rozmowy... Słowem – zbiorowe popierdolenie mózgów!
Nigdy nie miałem dziewczyny; najczęstszym pytaniem, gdy z jakąś (raz na kilka lat) spacerowałem było: „Dlaczego wszyscy się na nas gapią?!”...
Trzymanie podczas rozmowy wlepionych we mnie, w moje oczy ślepi NON STOP, bez sekundy przerwy (do tego trzeba dodać durne, bezmyślne ucieszenie: widać, że mi to nie odpowiada, nie wychodzi na zdrowie, no ale przecież to takie oryginalne, zabawne – to dlaczego sobie tego odmawiać...), ile się da! Gdy ktoś się zwraca do mnie, z kimś rozmawiam, wszystko się odwraca i wlepia we mnie gały, bo jest akuratny pretekst, powód, by również wlepiać we mnie gały (odwracać się, przemieszczać w bardziej dogodny punkt obserwacyjny, zajmować lepsze pozycje; każdy pretekst jest dobry i słuszny do napastowania mnie namolnym, chorym, patologicznym, durnym wzrokiem)...
Ich zachowywanie się, postępowanie jest objawem kultury, normalności, zdrowia psychicznego, a moje cwaniactwa, nienormalności, choroby psychicznej... Bo oni mają do tego święte prawo, ja - oczywiście - żadnych...!
Trzeba też do tego dodać skrajne przypadki, podczas których otoczenie zamiast mnie wesprzeć, a speszyć napastującego, czy/i przyczepiającego się o coś napastnika, to przyłączało się wzrokiem do niego, bo to przecież kolejna wspaniała okazja, pretekst, do przyglądania się; napastowania mnie... Dzięki czemu napastnik czuł poparcie, się bezkarny i dalej, bardziej atakował, a ja znajdowałem się w coraz gorszej pozycji (pod emocjonalną presją, ostrzałem – winny, bo winny, no bo tak...)...

Gdybym odbywał zasadniczą służbę wojskową, to by się mną destrukcyjnie zainteresowali, jak zwykle, wszyscy...; zaatakowali zarówno pozostali ją odbywający, jak i dowództwo; zostałbym tam psychicznie i fizycznie zakatowany za żywota; czyli słusznie, no bo tak, i już! (moje jakiekolwiek próby obrony byłyby wykorzystane również przeciwko mnie – jako dodatkowe inf. o wrogu; dowody mojej głupoty, choroby psychicznej, nienormalności); zostałbym zbiorowo, wszechstronnie zniszczony!

A OTO ZALEDWIE KILKA Z CODZIENNYCH PRZYKŁADÓW NAPASTOWANIA MNIE WZROKOWEGO:

Na ulicach.
To nie jest normalne, że gdy ktoś (np. mężczyzna) próbuje/ podrywa/poznaje dziewczynę, to niemal wszyscy wokół się na niego gapią, przystają, słuchają co mówi, reagują na wypowiedziane słowa, interesują się, a niekiedy jeszcze się wtrącają ośmieszając, wywołując sensację, pesząc, utrudniając, uniemożliwiając poznanie, normalne kontynuowanie, to więcej niż bezczelność, takie osoby potrzebują pomocy co najmniej psychologa, psychoanalityka...

Nawiązywanie pozytywnego kontaktu wzrokowego, między potencjalnymi partnerami, to są prywatne, w tym w niektórych sytuacjach intymne relacje, w tym niekiedy decydujące o znajomości, związku na całe życie. Kim więc są osobnicy to niweczący swoją bezczelną, złośliwą napastliwością wzrokową,. przysłuchiwaniem się, jakby to było publiczne słuchowisko, drwieniem wyśmiewaniem, wyszydzaniem, itp...

Idąc chodnikiem staram się przejść z tyłu stojących na nim, jak jest oczywiście mse, którzy, oczywiście, odwracają się na mój widok, w moją stronę, przerywają rozmowy, ale oni wolą się przesunąć tak, by uniemożliwić mi przejście za ich plecami, by dalej, jak najdłużej się na mnie gapić, zaglądać mi w oczy, twarz (a niektórzy dodawali jeszcze komentarz, na moje próby zejścia z linii ich zbiorowego wzroku: „jebnięty”, „pojebany”...)...

Na chodnikach łącznie setki tys. razy m.in. trzymanie wzroku wlepionego w moje oczy od momentu mnie zobaczenia i trzymanie wpatrzonych oczu, aż do przekręcenia głowy, podczas mijania mnie, do 90 stopni... Zbiorowy zajob wzrokowy na przejściach dla pieszych, siadanie na przeciwległych, przyległych ławkach, gdy chciałem odpocząć od ludzkiego wzroku, i wlepianie we mnie wzroku, a gdy siadałem tyłem to słyszałem: „jebnięty”, „pierdolnięty”. Sensacja w bramach, gdy tam próbowałem się ukryć (inni mogą tam chlać, lać, rozrabiać, ale gdy ja tylko sobie tam na kilka-kilkanaście minut stanę, to jest szok, problem, z m.in. następującymi objawami: „A na kogo ty/pan czeka/sz?!”, „A co ty/pan tutaj robi/sz?!”, „A ty/pan tutaj mieszka/sz?!” No i, oczywiście, napastowanie wzrokiem...), w tym niekiedy dołączali jeszcze, gapiąc się na mnie, przechodnie [A co to, ja chciałem odpocząć, ukryć się prze nimi(?!), nie ma litości, tak dobrze; ciągłość gapienia się musi być zachowana...], więc robiła się jeszcze większa bo zbiorowa sensacja (czyli dokładnie odwrotnie do moich oczekiwań)...

Albo jacyś obcy, poszkodowani przez rodziców; geny; los nastolatkowie mający w wyrazie spojrzenia na mnie o coś żal, pretensje, agresję (a może mi się coś nie podoba, że np. gapią się na mnie, interesują mną, to zaraz pożałuję, może chcę dostać w ryj, bić się – wynikało z wzroku, mimiki, postawy niektórych...)....

I zaczyna się „taniec” – oni stają tak, bym był jak najbardziej, jak najdłużej widoczny, ja staram się stanąć tak, by być jak najmniej, najkrócej widocznym (absolutnie zdziwieni co ja robię (niekiedy jeszcze dodając komentarz: „pierdolnięty”, „jebnięty” itp.) – przecież tak będzie mnie trudniej oglądać (czy ja jestem naprawdę aż tak głupi, że tego nie rozumiem...)...

Kolejni, to „mili kierowcy”, tzw. „uprzejmi kierowcy” – irracjonalnie zatrzymujący się (w tym z piskiem opon, co jeszcze dodatkowo zwracało na mnie uwagę otoczenia – jakby tego było jeszcze mało..), powoli ruszający sprzed przejścia dla pieszych z wpatrzonym we mnie towarzystwem...!
A do tego trzeba dodać irracjonalnie zatrzymujących się przede mną kierowców, by sobie się na mnie pogapić (często z pomocnikami)..., a to jeszcze dodatkowo zwracało uwagę otoczenia...

W sklepach.

Bezczelne, skurwysyńskie pojeby w sklepach.
Żartujemy sobie przez chwilę z ekspedientką w sklepie, a ponieważ jest to półprywatna rozmowa, i jak zawsze nie chcę wzbudzać sensacji, to stoję tyłem do reszty, głowę mam przechyloną tak, by była jak najmniej widoczna dla osób stojących z tyłu i pochylam się w stronę tej ekspedientki i mówię półgłosem, na co, oczywiście, stojące za mną pojebiszcze przechyla się do przodu i wysuwa swój durny łep przez moje ramię i wlepia we mnie swój bezczelny, skurwysyński wzrok, i nikczemnie cieszy swój ryj wydając z siebie szyderczy rechot (czasem zdarzają się jeszcze złośliwe docinki, przedrzeźnianie, przeinaczanie, itp. – wszystko oczywiście na cały głos), tak by mnie zirytować, wyprowadzić z równowagi, by sympatyczną sytuację przemienić w nieprzyjemną. A po osiągnięciu swoich starań okazuje nikczemne zadowolenie z efektów, w wlepiając swoje wyrażające podłość ślepia w moje oczy, by dalej mnie irytować, kontynuować swoje dzieło – jak długo się da...! (Jakiekolwiek próby obrony z mojej strony zostałyby wykorzystane przeciwko mnie, a jednocześnie byłyby okazją do uprzedzenia do mnie otoczenia, przypisując mi nienormalność, chorobę, agresję... A na zewnątrz b. chętnie wybiłby mi koronę czy/i zęby... – No i oczywiście to zawsze ja byłbym winny...) A spotykało mnie to, i teraz też co jakiś czas spotyka, mnóstwo razy.

M.in. niemal każdorazowe robienie zakupów wiązało się z napastowaniem wzrokowym; stresem; pogłębianiem urazów. A odbywało się to najczęściej następująco: wchodzę do sklepu, i zaraz zostaję zauważony – wlepiony we mnie chory, bezczelny, napastliwy, beznamiętny wzrok (bo to dziwo...; nie odczuwający emocji przedmiot do przypatrywania się wszedł...; ich święte prawo gapić mi się w oczy, oglądać moją twarz, gdy mają taką ochotę…; a ja nie mam, oczywiście, żadnych praw...) kogoś z kolejki, co błyskawicznie zwraca uwagę, udziela się, następnym – więc cała kolejka przekręca łby, a część jeszcze obraca się do tyłu, gdzie staję. Następnie ktoś, jeśli stoją dwie osoby, z pary opuszcza partnera idzie na początek kolejki, przy kasie, odwraca się i... przez kilka-kilkanaście minut spoziera mi w twarz, wlepia gały, ogląda moje jedno, drugie oko, policzki, twarz – bo taką ma potrzebę, ochotę... (co ja chcę, czy mi to odpowiada; jakie są dla mnie tego skutki – nie ma znaczenia...). A oprócz tego inni kolejkowicze też robią obcięcia mojej twarzy przestawiając się, przekręcając głowy (jeśli jest jeszcze jakąś para, to ktoś z niej staje tyłem do początku kolejki – by było mu wygodniej spozierać na mnie). No i przychodzi moja kolej na zrobienie zakupów. Jeśli przy kasie nie stoi kolejny obserwator, od pary z tylu kolejki, to staję na wprost, jeśli nie ma, to przekręcam głowę pod kontem w przeciwną stronę niż jest kolejka – by się w miarę ochronić przed wlepionym wzrokiem stojących z tyłu kolejkowiczów, którzy się wychylają by lepiej widzieć moją twarz, oczy i lepiej słyszeć jak zamawiam np. chleb i mleko. Sklepowa właśnie dostaje zajoba wzrokowego na mój widok. Zalega grobowa cisza – „dziwo” czyli ja, zaraz powie coś niesamowitego, i nie można niczego przeoczyć: „Proszę 1 mleko i chleb” [Jaaa cięęę...] (niektóre z szoku nie wiedziały o co mi chodzi np.: „Jaki chleb??!”...) Następnie dochodzi, jak zwykle, by przedłużyć wydarzenie, do perturbacji z wydaniem reszty: a może ja jednak mam 70 groszy, no to może chociaż 20 groszy (by było łatwiej wydać), no to może... niech ja poszukam... Wynikła kolejna sensacja: coś się niezgadza... A jak daję z góry przygotowaną końcówkę należności, to też sensacja: po co ja daję te drobne (na cały głos)??!... Kolejka robi niemal siku na msu z wrażenia, oczy im, z wytrzeszczu na mnie, zaczynają łzawić...W końcu udało się... - zakończeniowa sensacja - jednak się zgadza...A teraz nadchodzi długo wyczekiwany przez wszystkich moment – nie mam innego wyjścia: muszę obrócić się przodem do kolejki i wzdłuż niej przejść do wyjścia. Wszystko co żywe w sklepie nie traci ani ułamka sekundy z okazji – i wlepia w moją twarz wzrok. Jeszcze jedna okazja – przechodzę koło przeszklonej witryny sklepowej (głowa 45 stopni w bok, jeśli nie mijam kogoś na ulicy). I już mam kolejny seans za sobą.... Teraz pozostała tylko... ulica (przecież przechodniom też od życia coś się należy. Mi spokój, normalne traktowanie oczywiście – nie...).

Wchodzę do dużego sklepu z odzieżą, obuwiem itp., sensacja, dziw nad dziwy wszedł, wszystko się odwraca i spoziera na mnie w całkowitym oniemieniu i skupieniu (co to będzie; dlaczego nic się nie dzieje – a powinno)... W zasadzie już chcę wyjść, ale to też wywoła sensację – zaraz usłyszę że jestem jakiś pierdolnięty, nienormalny – bo wszedł i wyszedł(?!)(mi nie wolno/nikt tego nie przeoczy/mi tego nie podaruje), bez sensu!... Poza tym potrzebuję kupić np. spodnie czy buty. Więc idę dalej, by jak najszybciej być jak najmniej widocznym. Ekspedientki wypytujących ich o coś klientów, przebierających w towarze przestały zauważać, więc ci dołączają, za ich wzrokiem, do spozierania na mnie, i zaczyna się, jak zwykle, spektakl – pokrzykiwanie do mnie: „Proszę bardzo?!”, Proszę bardzo?!!, PROSZĘ B...”. Dzięki temu mają usprawiedliwienie swojego wpatrywania się we mnie – przecież tylko są „uprzejme”/mam kłopoty ze słuchem... Kolejna sensacja – co ja wyprawiam, dlaczego nie zamawiam, przecież ja już powinienem wiedzieć czego chcę (nawet jeszcze nie wiem gdzie co jest, a co dopiero czy coś dla mnie, na mój wymiar). Oczywiście zapewnia to wszystkim większy komfort gapienia się na mnie, bo mają tego już aż 10 powodów/usprawiedliwień: 1 – jestem dziwem, 2 – ekspedientki są „uprzejme”, 3 – mam kłopoty ze słuchem, 4 – mam kłopoty ze wzrokiem, 5 – nie wiem czego chcę (po co przyszedłem), 6 – nie zamawiam (np. proszę 9 kg jakichkolwiek butów, 12 kg jakichkolwiek spodni, oraz 20 kg czegokolwiek...), 7 – niemal, bądź wszyscy się na mnie gapią, więc „tylko” robią to, co inni, 8 – najprawdopodobniej, w związku z tym wszystkim, jestem głupi bądź nienormalny, 9 – jest okazja do zaspokajania potrzeby gapienia się, 10 – jest kumulacja sensacji.. Nachalnego, irytującego nawoływania-wypytywania ekspedientek mam już serdecznie dość(!), wlepionych we mnie ślepi absolutnie dość(!!), jestem, jak zwykle w podobnych sytuacjach, cały czerwony na twarzy i staram się to ukryć, oraz jak najszybciej NIE OGLĄDANY WYJŚĆ! Próbuję znaleźć do tego okazję, a na razie przeczekać (może wreszcie klienci zainteresują się swoimi zakupami, a ekspedientki zainteresowanymi obsługą klientami), ukryć się, więc staję, jeśli jest taka możliwość, gdzieś tyłem, i udaję że coś oglądam, na co, oczywiście, podchodzi ekspedientka, i znowu się zaczyna: „Proszę bardzo?!”, Proszę bardzo?!!, PROSZĘ B...” – „Dziękuję” odpowiadam, i idę na ostatnie stanowisko, za którym widnieje duży, widoczny napis: „Z POWODU REMONTU WYJŚCIE NIECZYNNE”, zbliżam się do gabloty i słyszę: „Wyjście jest zamknięte!”, „WYJŚCIE JEST ZAMKNIĘTE!” – przekrzykują się klienci i ekspedientki (na co ja czekam – przecież powinienem się odwrócić, gdyż tak nie widać mojej twarzy. Pani obsługująca to stoisko opuszcza obsługiwaną klientkę i słyszę, że zamknięte wyjście jest zamknięte... A następnie: „Proszę bardzo?!(/Co podać?!), Proszę bardzo?!!”... Odchodzę z „mojego azylu”, wystawiam się kolejny raz na ogląd całego towarzystwa..., jeszcze, oczywiście, słyszę od tej pani i kolejnych zdziwione: „PROSZĘ BARDZO!!?”, i już, po trwającej „wieczność” „chwili” zbliżam się do wyjścia, słyszę jeszcze „tylko” za plecami: „jebnięty” i wychodzę. Jestem kolejny raz po udanych zakupach...
A proszę, w takich warunkach, spróbować jeszcze poznać atrakcyjną ekspedientkę (wątpię, czy byłbym wstanie ją chociażby zauważyć, nawet gdyby to była miss świata, i w dodatku nago i trzymała jeszcze transparent z napisem: czekam na ciebie (tak te zachowania były normalne, przyjemne))...

Albo: „Proszę pana! PROSZĘ PANA! – Zostawił Pan jeden grosz! (niekiedy jeszcze z pomocą kogoś z kolejki)!” – sensacja na pół, a niekiedy na cały sklep(!) – Jeśli ktoś przeoczył moją twarz, to już dzięki temu naprawił ten błąd... i - w raz z innymi - będzie się na mnie gapił, jak na nic nie czujący przedmiot, tak długo, jak długo będę widoczny...

Inne sytuacje z ekspedientkami.
Inne osoby, mimo marudzenia, grymaszenia, wydziwiania obsługiwania są normalnie/bez sensacji.
„Proszę chleb za 2,50 i kilogram cukru” – Ekspedientka wlepia we mnie DOBITNIE znieruchomiale, beznamiętny, a zarazem maksymalnie skupiony wzrok, nie spuszczając go ze mnie ani na ułamek sekundy i ABSOLUTNIE ZDUMIONA (jakbym zamawiał np. świeży cement) DOBITNIE reaguje: „JAKI CHLEB (tak, żeby, jeśli jeszcze ktoś mnie przeoczył, wszyscy usłyszeli/wzięli udział w zamieszaniu/sensacji)?!” – „Po 2,50” – powtarzam. Ekspedientka dalej cały czas wlepia we mnie WZROK i na coś czeka, po czym stwierdza, że coś tam namieszałem, bo ona nie zrozumiała, DALEJ WLEPIA WE MNIE WZROK/NA COŚ CZEKA... Cała kolejka także/co ja wydziwiam/co to będzie(??!!). W końcu ekspedientka, do ostatniej chwili wlepiając we mnie wzrok, idzie po chleb, na chwilę odrywa wzrok od mojej twarzy, by wziąć chleb i cukier, a następnie idąc z artykułami DALEJ WLEPIA WE MNIE WZROK. Kładzie towar, pieniądze już wcześniej położyłem. I słyszę (WZROK JEST CAŁY CZAS WLEPIONY w moją twarz): „5,25”. Pokazuje położone przeze mnie pieniądze i mówię: „Proszę”. Ekspedientka DALEJ WLEPIA WZROK w moją twarz/na coś czeka... Po chwili spogląda na moje 6 złotych i znów WLEPIA WE MNIE WZROK i się pyta czy mam 25 groszy. „Nie mam żadnych drobnych” – odpowiadam. Ekspedientka DALEJ WLEPIA we mnie wzrok/na coś czeka... Po chwili kolejny raz się pyta czy może jednak ja mam 25 groszy, albo chociaż 5 groszy. „Nie mam żadnych drobnych” – powtarzam. Ekspedientka DALEJ WLEPIA we mnie wzrok/na coś czeka... Po czym bierze resztę z szuflady, kładzie na blacie/tacce i DALEJ WLEPIA we mnie wzrok/na coś czeka... Biorę moją resztę bez chwili zwłoki, więc, normalnie, ekspedientka powinna zacząć obsługiwać kolejnego klienta. Ale nie, DALEJ WLEPIA we mnie wzrok/na coś czeka... Odchodzę od lady. Ekspedientka, wraz z całą kolejką obserwują mnie, odpowiednio przekręcają głowy, przestawiając się, by nie stracić z widoku mojej twarzy ani na sekundę. Itd.
Wyraz twarzy części ekspedientek wskazywał na to, że to według nich jest dobra zabawa/śmieszna sytuacja (która, w różnych kombinacjach, spotkała mnie tysiące razy...), a części jakąś pretensję do mnie/że słusznie zostałem ukarany (pewnie chodziło oto, że według niej ONA MA PRAWO (ja, naturalnie, nie miałem żadnych praw), i jak i ile się jej podoba, do napastowania mnie wzrokiem, a jak mi to nie odpowiada, to jestem nienormalny, zły; winny, a więc spotkała mnie zasłużona kara)... Do tego trzeba dodać perfidną satysfakcję wyrażaną w ich wzroku, gdy widziały, że sytuacja mi ABSOLUTNIE nie odpowiada, że się denerwuję, czerwienię (a dobrze tak „winnemu cwaniaczkowi (hyyy)”...! Do tego zapewne dochodziła zawiść o walory, no i potrzeba szkodzenia, niszczenia osób o wysokich walorach...

Na przystanku, w autobusie, tramwaju.
Najpierw podczas dochodzenia do przystanku niemal wszystko co żywe zamierało z szoku na mój widok (jak jedna osoba zrobiła wytrzeszcz, to zaraz następne dołączały by zobaczyć co takiego się dzieje...), przekręcało się, przechodziło w dogodniejsze mse do obserwacji, i tak do czasu przyjazdu pojazdu. Podczas wchodzenia i po wejściu, ja starałem się wybrać takie mse, pozycję, by inni nie mogli się na mnie gapić, przynajmniej jak najmniej mnie napastować, znaczna część reszty wręcz przeciwnie – woli niewygodę, np. stać, by tylko się na mnie gapić, więc tysiące razy stałem mimo wolnych msc, trzymałem głowę pod nienaturalnym kątem, w stronę okna, itp... Ale i tak kiedyś trzeba wyjść, na co wygłodzeni obserwatorzy tylko czekali...

To czekający jeszcze po tym wszystkim kierowcy komunikacji miejskiej z pasażerami, żeby sobie pospozierać na mnie jak najdłużej – tak potrafili czekać aż przejdę wzdłuż autobusu, a następnie jeszcze powoli koło mnie jechać chwilę z wgapionymi we mnie pasażerami (bo to jest niezła zabawa, tym bardziej przyjemna, że wyraźnie źle na mnie działająca, a jak odwracałem się i udawałem że poprawiałem sznurowadła, to niektórzy potrafili się zatrzymać czy nie ruszać pojazdem przez kilkanaście sekund z nieukrywaną radością i ku oczekiwaniom pasażerów – bo to trza se pospozierać na nastoletnie-dwudziestoparoletnie dziwo...!)...

Na hali dworcowej, na peronie, w pociągu.
Podobnie było podczas czekania na przyjazd pociągu, w pociągach. Gdy było tłoczniej, i musiałem stać w przedsionku, przy drzwiach, to pasażerowie robili kółeczko wokół mnie, a jak stałem przy oknie, to po bokach, ja patrzyłem za okno, a oni wpatrywali się we mnie, i tak przez kilkadziesiąt minut.... A jak, w wersji z „kółeczkiem” zamykałem oczy, by zmniejszyć stres wywołany ich wlepionym we mnie ślepiami, to ktoś mnie przywoływał do porządku ostrzeżeniem, żebym nie zasnął... Więc w efekcie tysiące razy się przesiadywałem, stałem na korytarzu w rogu, a i tak jak ktoś już tam był, bądź przechodził, to też tam zostawał i całą drogę wlepiali we mnie wzrok... Tak samo podczas wysiadania. Wówczas często szedłem za jakaś tablicę, i udawałem że czytam rozkład. A i tak niekiedy największe pojeby czekały na mnie przy schodach... Potem tylko zbiorowa obcinka z zamilknięciem, przekręcaniem głów przez taksówkarzy, no i zostawali tylko... przechodnie.

W bibliotekach. Nie inaczej było w wszystkich czytelniach, tzn. w Opolu, Grodkowie, Wrocławiu, Szczecinie, z tym, że robiły to pracujące tam panie (rzadziej czytelnicy).

U fryzjera. W zakładach fryzjerskich zajoba dostawali zarówno fryzjerzy, strzygący mnie (przez kilkadziesiąt lat nie mogłem mieć przyciętej grzywki, tak jak chciałem, bo taka prośba wywoływała sensację w zakładzie, osłupienie-niezrozumienie o co mi chodzi, co ja wydziwiam (że chcę, by grzywka była przycięta nie jak od linijki, ani bardzo nie równo, tylko tak plus minus kilka milimetrów różnicy w długości włosów (stosując technikę: zaczesanie włosów do góry i w tedy ich przycięcie. W ogóle zacząłem unikać odzywania się nic ponad). Inni klienci mogli dowolnie wydziwiać, i nikogo, poza strzygącym, to nie interesowało, byli rozumiani, o co im chodzi)), z sąsiednich stanowisk, jak i czekający na swoją kolej klienci (jako nastolatek i młodzieniec niekiedy chroniłem się przed klientami w ten sposób, że przychodziłem do fryzjera tuż przed zamknięciem zakładu, i z góry informowałem go, że dopłacę za zostanie dłużej (jeśli nawet ktoś wszedł, to fryzjer informował tą osobą, że już więcej nikogo nie obsłuży)).

Pod kinem. W kinie sytuacja wyglądała podobnie, a właściwie już przed nim – całe zebrane towarzystwo odwraca się, za zdziwionym wzrokiem w moją stronę, gapi się na mnie i zamiera do czasu aż ich minę, bo wówczas przekręca się zgodnie z trasą mojego przejścia... Podobnie było przed (stąd zacząłem przychodzić po rozpoczęciu projekcji, co z kolei wywoływało, i tylko w moim przypadku (inni wchodzący spóźnialscy mieli spokój), uwagi do mnie, wlepianie we mnie wzroku prze bileterkę, pozostały personel) i po seansie...
W Opolu, w internacie na ul. Mondrzyka (gdzie mieszkałem 2 lata)
pracował portier (miał około 60 lat). Od razu, co oczywiste..., mnie zauważył – i tak, łącznie, tysiące razy wodził za mną ślepiami, zaglądał mi, oglądał mi oczy, twarz, a niekiedy jeszcze otwierał drzwi dyżurki, żeby dłużej sobie mnie oglądać... A gdy odwracałem głowę w bok, by się przed jego ślepiami; napastowaniem chociaż częściowo obronić, to, co... oczywiste, słyszałem od niego, w tym niekiedy przy innych: „jebnięty”, „pierdolnięty” itp...

W Domu Towarowym „Centrum” w Opolu (od 03.11.1986 r. do 28.02.1987 r.)
W kolejnej pracy było dużo lepiej, ale...
Moim głównym zajęciem przed otworzeniem Domu Towarowego było chronienie się przed napastowaniem wzrokowym. Najbardziej napastliwy był ok. 30-to kilku letni babsztyl. Stosowałem, jak zwykle, taktykę zejścia z widoku, i siadałem w mało widocznym msu i zamykałem oczy. W tedy ten babsztyl podchodził do mnie i się bezczelnie, złośliwie pytał: „Śpisz?!” – żebym otworzył oczy, by mogła sobie w nie pospozierać (bardzo ja cieszyło, że mi to najwyraźniej nie odpowiada, bo to takie śmieszne, zabawne, a ona taka oryginalna..., moje zdenerwowanie...)... I tak zaczynał się mój dzień pracy...
Na stanowisku z AGD i meblami, gdzie najpierw pracowałem, całymi dniami pracująca ze mną na stanowisku starsza ode mnie o ok. 10 lat kobieta z wąsami, napastowała mnie wzrokowo. Jak się chowałem za słupem, to ona przechodziła na drugą stronę, gdzie mnie nie zasłaniał. Jak się przesuwałem, to ona także, i tak całe dnie. Żadne prośby, groźby nic nie dawały. Za to przyszedł jej brat do wyjaśnienia o co mi chodzi, może chcę z nim wyjść na bok... A od kierownika otrzymałem ostrzeżenie-groźbę-skrytykowanie z wymownym spojrzeniem i akcentem: „Pożałujesz!” I wkrótce zostałem przeniesiony na stanowisko z art. chemicznymi. Na nowym stanowisku oprócz tresury prze kierowniczkę, która miała widocznie wzrok ograniczony do zauważania obiektów znajdujących się tylko na wprost jej oczu, i pewnie uważała, że inni również, żeby przekręcać głowę, oczy na każdego klienta, i sprawdzać czy nie kradnie, bo inaczej przecież nic nie widzę..., miałem, wiadomo na jakim - jak zawsze – tle „przygodę” z napastliwym, bezczelnym i złośliwym ok. 30-to kilkuletnim babsztylem, który sobie stanął, rozejrzał się czy nikt nie widzi, a następnie przekręcił łeb w moją stronę, i tak sobie zaczął spozierać na mnie oglądać moje czy, policzki, twarz, i tak w kółko. Mija minuta, dwie... Próbuje się bronić: „Proszę przestać się na mnie patrzeć/(czy:) gapić”. Zaraz, jak zwykle - zawsze - wrzask, wynikła afera.. Wylądowałem u dyrektorki.
Jak by ktoś nie wiedział, to wyjaśniam, że sklepy służą do oglądania; napastowania wzrokiem personelu przez klientów, który, co oczywiste, nie ma żadnych praw, w tym do obrony (np. poproszę o ładną, szczupłą, z pięknymi oczami, wrażliwą, około dwudziestoletnią blondynkę, gdyż mam ochotę sobie taką pooglądać, pozaglądać jej w oczy, bo na ulicy to mnie omijają z daleka...)... Wkrótce potem babsztyl ponownie się pojawił i triumfalnie z mandatem bezkarności i „słuszności” sobie na mnie spozierał do woli…

W PRACY:
- W mleczarni w Opolu (od 23.11.1987 r. do 02.1988 r.).
Wchodzę na jadalnię, a tam wszystko co żywe już czeka na moją twarz, bo już mnie namierzyli przez oszkloną ścianę, ledwo się orientuję gdzie iść od stresu, z trudnością zauważam okienko, i idę do niego na sztywnych nogach, starając się nie przewrócić, towarzystwo nie traci ani sekundy z niesamowitego widowiska... Biorę coś do jedzenia i idę gdzieś, gdzie naprzeciw mnie będzie ściana... Jem, nawet nie czuję co, cały czas stres, i świadomość, że mało kto wyjdzie póki nie skończę, i nie odwrócę, by zanieść brudny talerz. Skończyłem jeść. Czekam. Może „widzowie” jednak pójdą sobie, bo też skończyli? Większość zostaje, nie są „frajerami” by sobie odmówić obejrzenia „dziwa”... Moje próby uniknięcia tego wszystkiego przed i na jadalni, poprzez czekanie aż skończą niewiele dawały, bo większość czekała aż przyjdę (i zamiast, jak wcześniej, przebywać na jadalni 10-15 minut, przebywali 25 minut)... W efekcie miałem kłopoty, bo się spóźniałem z rozpoczęciem pracy. I tak po „odpoczynku” wracam na halę, gdzie pracownicy już na mnie czekali...

Nie wiem ile, łącznie, tysięcy razy wychodziłem cały czerwony na twarzy z tych wszystkich opisanych msc...

www.o2.pl / http://www.pudelek.pl/artykul/25282/gor ... _toalecie/ | NIEDZIELA 13.06.2010 GÓRNIAK UKRYWAŁA SIĘ W TOALECIE...
Jaka jest Edyta Górniak na żywo? Wygląda na to, że taka jak w telewizji.
W księgarniach ukazała się książka ze wspomnieniami stewardesy pt. Stewardesa Justyna. Wspominki, których autorka opisuje znanych ludzi spotkanych na pokładach samolotów. Spotkanie z Edzią, wracającą z Londynu do Warszawy, wspomina tak:
- Czy mogę się gdzieś schować? - spytała na wejściu do samolotu.
Widząc moją zdziwioną minę, dodała:
- Nie lubię, jak ludzie tak natarczywie lustrują mnie od dołu do góry.
Ukryła się w toalecie, a na swoje miejsce wróciła dopiero przed kołowaniem.
Jakoś nas to nie zaskakuje. Edyta żyje w swoim pokręconym świecie od co najmniej 20 lat.
[Proszę poprosić osoby ze swojego otoczenia, by non stop się Tobie przyglądały, oglądały Cię jak dziwo (ciekawe ile sekund wytrzymasz... A są osoby, które muszą to znosić latami)... - red.]

- W szpitalu: Klinika Chirurgii Dziecięcej (od 28.03.1988 r. do 02.04.1990 r.)(miałem nadzieję, że uda mi się załatwić odrobienie tam zastępczej służby wojskowej).
W szpitalu zbiorowym napastowaniem mnie zajmowały się pielęgniarki, a w jadalni jeszcze pozostały personel (identycznie jak w mleczarni).

- W szpitalu w Brzegu.
Z powodu istniejącego w tamtych latach utopijnego traktowania młodych mężczyzn, otrzymałem, chyba dzięki współpracy mamusi..., co najmniej z listonoszem, wezwanie do odbycia zasadniczej służby wojskowej (oczywiście, jak zwykle z - z wściekle interesującymi się mną - psychopatami, debilami; kanaliami), bo równe traktowanie wszystkich jest sprawiedliwe...
Po perypetiach, udawałem sympatyzowanie z świadkami Jehowy, chociaż żadnego w życiu nie spotkałem, udało mi się wymusić na Komisji Wojskowej umożliwienie mi odbycia zastępczej służby wojskowej w szpitalu, gdzie skierowano mnie na oddział ginekologii. No i zaczął się m.in. dalszy horror z zajobem wzrokowym, ataki, intrygi, psychopatek itp.
Napastowanie wzrokowe przez pielęgniarki.
Jak np. wchodziłem do ich dyżurki, by wymyć podłogę, specjalnie tylko wtedy, gdy była tam jedna z 2. normalnie się zachowujących pielęgniarek, w tym najmłodsza (b. atrakcyjna)(serdecznie Panie pozdrawiam), to zaraz przychodziły wszystkie, i zaczynał się, co oczywiste..., „taniec”, ze mną jako główną, a właściwie jedyną atrakcją w centrum... Itp., itd...

Nie pozwalajmy na to, by jedna nienormalna, szkodliwa, pasożytnicza osoba szkodziła dziesiątkom normalnych, pożytecznych ludzi(!), którzy ją w dodatku utrzymują z podatków (dzięki swojej mozolnej pracy); na demoralizację, i brońmy się! Niech zwycięży prawo, społeczny interes, dobro, a nie triumfuje bezkarność, destrukcja, zło!
UWAGA!
Na Dworcu Zachodnim od lat uprzykrza życie pracującym tu i niektórym przebywającym ludziom starsza, chora psychicznie, obłąkana, kuśtykająca (z laską) kobieta zajmująca się przypatrywaniem, spozieractwem i narzucaniem swojego towarzystwa; nękaniem ludzi. Jak sobie kogoś upatrzy, to potrafi za nim nawet łazić (za mną od 2003 roku; 6 rok) i spozierać mu to w jedno, to w drugie oko, twarz swoim wyrażającym obłęd i poczucie krzywdy wzrokiem, powodując lęk, urazy. A w razie najmniejszej próby* - piszę „próby” bo efekty jeśli są, to mizerne - obrony, chodzi po dworcu i opowiada o swojej ofierze „krzywdzie” jaką jej ktoś zrobił (bo to nie ona innym napastując, narzucając się, tylko inni jej robią krzywdę – broniąc się…) próbując się bronić przed jej spozieractwem, chorym wzrokiem, napastliwością, zachowywaniem się – bo nie jest przedmiotem; nie chce myśleć za każdym razem o starej, chorej kobiecie, nabywać urazów.
I tak od lat, na spozieractwie, narzucaniu się i opowiadaniu o swojej krzywdzie, zatruwaniu innym życia, przetrawia życie. Efektem są też lęki (rozglądanie się, by jej uniknąć), traumatyczne wspomnienia, kojarzenie tego msa z tą osobą, jej chorymi, napastliwymi, wlepionymi w własne oczy ślepiami, itp...
* A swoje ofiary, w razie prób obrony z ich strony, perfidnie zastrasza obłąkańczym, histerycznym krzykiem, wyzwiskami (powoduje aferę), przypisywaniem im swojego postępowania, swoich cech; robieniem z siebie ich ofiary; wywoływaniem wrażenia, że jest, za niewinność, atakowana, i tylko się broni... I wymusza, w ten sposób, pogodzenie się z sytuacją, podporządkowanie się jej (to ona, i tylko ona ma prawo decydować, kto ma się z nią zadawać)...!
PS Albo udaje, więc jest jeszcze, nieświadomą psychopatką, albo rzeczywiście jest obłąkana, i uważa, że to jej ofiary są winne całej sytuacji, robią jej krzywdę, a nie ona im...
Sama jest chora i innych też chce do takiego stanu doprowadzić uwrażliwiając na wzrok, wywołując lęki, urazy, wstręt; uszkadzając psychikę! Jest bardzo zawzięta, czuje się bezkarna!

PROSZĘ PANI!
Pani widok, towarzystwo to żadna przyjemność... Pozostali ludzie nie są pozbawieni osobistych praw; przedmiotami od zaspokajania pani egoistycznych, chorych, patologicznych potrzeb! Pani musi liczyć się z skutkami swojego postępowania dla innych, i unikać niepożądanych, szkodliwych działań, postępowania!
Pani nie ma prawa nikomu narzucać swojego towarzystwa; decydować, że ktoś ma mieć z panią do czynienia; robić, praktycznie, ludziom krzywdę napastując ich wzrokowo, interesując się nimi, itp.! Ludzie mają prawo do unikania niepożądanych znajomości, towarzystwa!; do nie myślenia o takich sprawach; ochrony swojego zdrowia psychicznego! Ludzie mają prawo do dobrego samopoczucia, myślenia, zajmowania się swoimi sprawami, a nie stresami, problemami wynikłymi z działań ludzi chorych, niedorozwiniętych psychicznie, intelektualnie, etycznie, debilnych, Proszę więc zostawić ludzi w spokoju, dać im spokojnie, normalnie pracować, zajmować swoimi sprawami; żyć
Proszę więc m.in. przestać za mną łazić, podchodzić do mnie, proszę nie czekać na mnie, nie obracać się w moją stronę, nie przyglądać mi się, nie gapić się na mnie, nie napastować wzrokowo; nie interesować się mną, zostawić w spokoju!!! – tak jak ja, inni ludzie zostawiamy w spokoju panią, proszę się więc zrewanżować Nam tym samym. Pani obecne postępowanie jest anormalne; chore, chorobotwórcze; patologiczne. Ja nie jestem pani znajomym, i jakichkolwiek kontaktów z panią sobie absolutnie nie życzę!!!
Proszę komuś podobnemu do siebie, chętnemu, nie tylko tak wytrwale, z takim zacietrzewieniem, ale nawet 1-den raz "nic nie robić", a mnie i pozostałych ludzi zostawić w spokoju! A jeśli nie przestanie P. nie tylko w jakikolwiek sposób mi szkodzić, ale nawet interesować się mną, moimi sprawami (co też szkodzi (...)), to, odpowiednio, przekażę opis sytuacji wynajmującemu P. lokal, pańskiej firmie, ewidencji działalności gospodarczej, szkole, sąsiadom, rodzinie, opiszę w Internecie, zgłoszę pańskiemu dzielnicowemu, podam P. do sądu, wystąpię o odebranie renty za aspołeczne postępowanie osoby utrzymywanej przez społeczeństwo, o umieszczenie w zakładzie psychiatrycznym!
To JA wiem; decyduję co mi nie odpowiada; szkodzi!
Jeśli czegoś P. nie rozumie, to proszę poprosić o pomoc odpowiednią osobę.
PS To P. ma bać się czynić krzywdę, łamać prawo, powstrzymać od szkodliwych działań/, zdobyć odpowiednią, do swojego stanu, wiedzę, osiągnąć zrozumienie przynajmniej elementarnych rzeczy, leczyć się, a nie ponosić, zajmować skutkami P. działań, bać się P., cierpieć, pańskie ofiary, otoczenie, w tym wymiar sprawiedliwości!

Oprócz tej kobiety interesuje się mną czterdziestokilkuletnia bezdomna pijaczka (zbiera puszki z śmietników) o urodzie ropuchy...

OBSERWATOR (1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 punktowy)...
(...) A oprócz tego, od kilku lat obserwuje mnie około 40 letni mężczyzna (średni wzrost i budowa ciała, siwe, częściowo kręcone włosy (chyba że ma je krótko przystrzyżone))(zajmujący się staniem godzinami, najczęściej przy- (na dole), czy na schodach do podziemi, gapieniem się na ludzi, i pokątną sprzedażą zegarków), w tym kilkadziesiąt razy w 3-ch etapach, i ponad sto razy w 2-ch – tzn., gdy sprzedaję towar pracującym w budce na zewnątrz przy wejściu do hali dworca, to tam staje, i mnie obserwuje, zadaje mi jakieś głupie pytanie, a następnie, gdy skończę, to idzie stanąć na-, czy przy schodach na dole, i tam się na mnie gapi, gdy znoszę skrzynki i wózek na dół, a gdy skończę, to idzie na koniec korytarza (z 50 metrów), i tam stoi i się na mnie gapi, aż dojadę do niego, i go minę (ostatnio odbywa się to nawet w 5-7-ciu etapach, bo idzie do korytarza, gdzie są perony, i tam na mnie czeka i się na mnie gapi, potem wraca na skrzyżowanie, czeka aż zawrócę, by się na mnie gapić, po czym idzie na przystanek autobusowy, i tam gapi się na mnie jak czekam na autobus. A ostatnio (np. 18.07.2011 r., około godz. 14, 40) wsiada ze mną do autobusu (z przodu, gdzie ja, przegubowca linii 517), zerka na mnie (pilnuje się, żeby nie zwrócić na siebie uwagi pasażerów...), oraz obserwuje gdzie wysiadam)...!
30.08.2014 r.
Gdy ten obłąkany/skrajnie uparty, bezwzględny (setki razy odwracałem się do niego tyłem, zamykałem od jego strony oko...!) osobnik ponownie czekał na mnie na tarasie schodów do podziemi, to zasłoniłem twarz ulotką, na co powiedział, że [to ja...] jestem nienormalny i powinienem się leczyć... Wreszcie pierwszy raz wygarnąłem mu, w tym żeby wypierdalał, zamknął ryj i zaczął się leczyć itp! Na co usłyszałem m.in. że mnie załatwi, i zdaje się (tak na 90%), że dostanę nożem... A poza tym bez efektu. Poszedł, ale jak zwykle, gdy już odjechałem (co stwierdziłem wracając korytarzem).

MAM DLA TROJGA PROPOZYCJE: jeśli ja 1 raz będę się gapił na P., to P. zrewanżuje mi się 10 razy. Jeśli ja pójdę za P. 1 raz, to P. za mną 10 razy. Umowa stoi?!
PS1 Proszę się spytać przechodniów, czy ktokolwiek chce by ktokolwiek z państwa się nimi w jakikolwiek sposób zainteresował (niech panie zaglądną do kalendarza, lustra)... Ja także nie jestem zainteresowany jakimkolwiek zainteresowaniem z państwa strony...
PS2 Proszę ze sobą zaspokajać swoje anormalne, chorobotwórcze potrzeby, a innym ludziom, w tym mi, nie szkodzić!
PS3 Proponuję zakończyć sprawę na pierwszym etapie, tzn. na przeczytaniu, zrozumieniu moich pism, czyli pozostawieniu mnie w spokoju. W przeciwnym razie przejdziemy do kolejnych etapów: 2 - pismo do ochroniarzy, 3 - pismo do dyrekcji dworca PKS, w tym o zakazanie panu pobytu na ternie dworca, 4 - telefon po policję w sprawie napastowania wzrokiem, śledzenia, nękania, prześladowania, oraz pismo do pańskiego dzielnicowego, a przez niego skierowanie wniosku o przymusowe badanie psychiatryczne/leczenie, 5 - pisma do pana rodziny, sąsiadów, 6 - artykuł w popularnym tygodniku (np. w „Fakcie” czy „Super Expressie”), 7 – sprawa w sądzie z zasądzeniem zakazu zbliżania się do mnie na mniej niż 100 metrów (będzie pan musiał wychodzić z dworca, gdy tam wejdę). Proszę wybrać odpowiadającą panu opcję.

07.2013 r. - aktualizacja: 02.2016 r.
KOLEJNYM CZEKAJĄCYM NA MNIE NA DW. ZACHODNIM NAPASTOWACZU WZROKIEM jest lekko, ale w tym temacie b. upośledzony psychicznie, niedorozwinięty umysłowo; anormalny, chory (obłąkany) około 40 letni osobnik o wyglądzie, w tym fizjonomii i zachowaniu małpy...
Otóż już od około co najmniej 9 miesięcy (obecnie na szczęście b. rzadko)przychodzi, od czasu „namierzenia mnie tam”, do małego punktu gastronomicznego na końcu poczekalni (przy wyjściu) na Dw. Zachodnim i udając wielkiego przyjaciela pracujących tam na zmianę pań (które kompletnie nie zdają sobie sprawy z kim, w jakim celu/z sytuacji sprawy...), godzinami wyczekuje tam na mnie po prawej stronie lokalu, skąd godzinami obserwuje wejście na hol, a gdy przyjdę, to zaczyna swój małpi taniec: przekręca się raz w jedną raz w drugą stronę, zgina w pół ze (baraniego w wydźwięku) śmiechu i wlepia swoje chore spojrzenie w moje oczy jednocześnie eksponując swoje debilne ucieszenie - wreszcie się doczekał; daje upust swoim emocjom; obnaża swoje całkowite skupienie na mnie/mną zainteresowanie... A gdy przejdę, to przechodzi na lewą stronę i eksponuje (nawet niekiedy zasłania twarz ręką) „brak zainteresowania mną”, „tylko” zerka... Po czym obserwuje, kiedy będę wracał z prawej strony, by zrobić powtórkę małpiego tańca itd... Otóż dla niego cała sytuacja, zajmowanie się godzinami, dniami, tygodniami, miesiącami czekaniem i polowaniem wzrokiem na człowieka, który tego sobie ABSOLUTNIE i w sposób ABSOLUTNIE DOBITNIE wyraźnie nie życzy; napastowanie go wzrokiem; narzucanie się; nękanie nie jest dla niego anormalne, koszmarne, chore, tylko jest zabawne...! Mało tego pokazuje mnie klientom tego baru i przedstawia im na swój, mój temat swoje patologiczne wnioski (wówczas, gdy wracam, to słyszę jego barani śmiech, któremu wtórują słuchacze...)(często wówczas muszę jeszcze, oprócz unikania jego, unikać także jego słuchaczy...); uczy ich takiego traktowania; procederu innych ludzi...
Mimo, iż na Dw. Zachodnim jestem około 4 razy w tygodniu i w kilkugodzinnej rozpiętości czasowej, to i tak spotykam tego osobnika przynajmniej 2 razy w tygodniu.
Nie przeszkadza mu, że od początku unikam go, setki razy zamykałem oko od jego strony oko, wiele razy załatwiałem sprawy z tymi paniami przez boczne drzwi...! – Nie wykazuje skrępowania, poczucia wstydu, wrażliwości, zdolności do empatii, tylko zaspokaja swoje chore, anormalne potrzeby, bez względu na tego skutki konsekwencje...!
Niech idzie do lekarza i jemu opowie swoje historyjki i co i jak długo robi; jak postrzega innych ludzi, jakie ma potrzeby, a nie klientom baru!
PS Już dawno temu i wiele razy ciężko obiłbym mu tą anormalna, chorą, patologiczną mordę, bo, po pierwsze, na to zasłużył, a po drugie, bo do tego debilnego łba inne argumenty nie docierają...
W połowie 2015 roku przestałem pracować na dworcu zachodnim. A zmów zacząłem po około 3-4 miesiącach i tylko 2-3 razy w miesiącu. Oczywiście już – na szczęście – tego odrażającego, namolnego, bezwzględnego antyludzkiego umysłowo-psychicznego gówna – już więcej tak nie spotkałem,.. Z niewiadomego powodu już przestało mu się podobać czekanie tam, łącznie, tysiące godzin (i już nie zależy mu na kontynuacji „przyjaźni” z personelem)…

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: NAJNOWSZE ULOTKI

Postautor: admin » ndz maja 02, 2021 2:54 pm

05.2015 r. [Pisma nie przekazałem]
Do szefa punktu z małą gastronomią na Dw. Zachodnim przy poczekalni przy wyjściu z dworca

Odnośnie osobnika, który u P. na jadalni godzinami zalega trzeci rok z rzędu, a zajmującego się m.in. wlepianiem swoich ślepi w moje oczy od 3 lat...
Od pierwszego razu, podobnie jak i z wieloma innymi podobnymi mu osobnikami, wiedziałem, że będzie się mną interesował latami, mimo, iż od pierwszego razu CAŁKOWICIE JASNO dałem temu namolnemu, nachalnemu, bezwzględnemu psychicznemu, umysłowemu gównu do zrozumienia, że ABSOLUTNIE tego sobie nie życzę i tak jest po dziś dzień!!! Na co reagował ucieszeniem się z sytuacji* – oto znalazł sobie zabawkę, zabawę/ofiarę i będzie miał na lata zajęcie... Podobnie setki razy uważał za zabawne zamykanie przeze mnie od strony jego popierdolonej mordy oka, stawanie za nim, do niego tyłem, takie obsługiwanie klientów, przechodzenie, opowiadanie o mnie, pokazywanie mnie klientom tego mini baru i uczenie swojego postępowania klientów itp...
Dalej jest zadowolony z sytuacji, dobrze się czuje, bawi...
A personel, który go uwielbia dalej nie zdaje sobie sprawy z kim, z jakiego, powodu, w jakim celu ma do czynienia, nic ich nie zastanawia (w tym że wokół są tysiące innych miejsc handlu, usług, odpoczynku, rekreacji itp., itd. więc dlaczego upodobał sobie to i tylko to mse i wyłącznie w takich godzinach... I czy to jest normalne zajęcie dla człowieka (przecież są setki normalnych zajęć, pożytecznych zainteresowań, ciekawych spraw, rozwijających działań, jest mnóstwo możliwości...))...
Sytuacja w jaskrawej formie (...) trwała około półtora roku, a łącznie trwa 3 lata…!!
*Ja także b. ucieszył bym się, o ile bym mógł, i to już dawno temu, połamać mu z połowę kości i żywcem zakopać...

O znacznie mniejszej intensywności potrzeby moim kosztem ma także przychodząca tam kobieta w wieku kilkudziesięciu lat i również od kilku lat (ją także mało wzrusza, w tym setki razy zamykanie przeze mnie oka od jej strony, stawanie do niej tyłem itp.)...
Oboje najprawdopodobniej nie pracują (no bo kiedy), mają wyraźnie widocznie problemy z „głową”, więc być może otrzymują w związku z tym renty...
Cóż za wspaniałe upodobania ma personel tego mini baru (jakie to zdrowe, korzystne, zachęcające dla potencjalnych klientów)...

A przecież gdybym go porządnie skopał, w tym jego oczodoły za pierwszym razem, to uznano by mnie za furiata i ukarano! Czy słusznie (przecież byłoby to skuteczne, jeśli nie za pierwszym, to za drugim czy trzecim razem. Dałoby mu to do myślenia, zniechęciło do dewiacji kosztem innych ludzi, może zająłby się czymś normalnym)? Podobnie należałoby z kilka razy przypiepszyć gumowym klapkiem w ryj tej obłąkanej kobiecie, to od razu zrozumiałaby, dlaczego ktoś cały czas schodzi z linii jej wlepionych non stop w swoje oczy ślepi i tak setki razy, latami... A tak nikt nic nie rozumie, nikogo nic nie obchodzi, dewianci triumfują, są zadowoleni, reszta ponosi tego skutki, konsekwencje, w tym na to , na jego przekaz ludzie wystawiani są manipulowani, ogłupiani, demoralizowani, wypaczani, wynaturzani, w tym przedstawianiem spraw na odwrót (część już go naśladuje. Bo wiecie, normalne zachowanie, postępowanie, działanie, tacy ludzie, zajmowanie się swoimi sprawami, w tym pracą jest nienormalne, a realizowanie chorych potrzeb, dewiacji kosztem upatrzonej bezpośredniej ofiary i osób z otoczenia, w tym jednocześnie zalegając po kilka godzin dziennie przez kilka lat w barze na dworcu jest objawem normalności), proceder trwa kolejny rok z rzędu...

Proszę P.
To jest osobnik chory psychicznie, anormalny, obłąkany, aspołeczny, bezwzględny, który zaspokaja swoje anormalne potrzeby napastowania wzrokiem, bez wglądu na to, czy to napastowanej przez niego wzrokiem ofierze odpowiada czy nie (setki razy od 3-ch lat zamykam oko od strony (przez 2 lata najpierw czekał na mnie po prawej stronie i gdy mnie zobaczył, to stamtąd wlepiał swoje ślepia w moje oczy… A gdy przeszedłem na drugą stronę, to przechodził na lewą stronę jadalni i stamtąd kontynuował swój proceder, w tym czekając, Az zawrócę...) wlepionych w moje oczy jego ślepi, staję do niego tyłem, ale temu ciężko popierdolonemu, odrażającemu umysłowo-psychicznie gównu to nie przeszkadza, nie zraża go...!!), nie liczy się z niczym ani z niczym, dla niego, bez wglądu na tego skutki, konsekwencje dla ofiary, liczy się wyłącznie zaspokajanie swoich anormalnych potrzeb…! Jest to osobnik, który sam się nie leczy, za to do urazów, wstrętów, kłopotów, problemów, chorób doprowadza swoje ofiary…! Jest to osobnik, który bezpośrednio, pośrednio demoralizuje, wypacza, wynaturza, uczy tego innych ludzi! Jest to odrażające, bezwzględne, antyludzkie, zdemoralizowane, wypaczone, wynaturzone psychiczno-umysłowe gówno, monstrum! Takie coś się natychmiast i za pierwszym razem wyrzuca i zabrania więcej pojawiać - w tym także dla jego dobra, by tak szkodliwie dla otoczenia i dla siebie samego nie przetrawiał życia, a nie toleruje, wspiera...!
Proszę zwrócić uwagę na to, że w barze na przeciwko nikomu na coś takiego nie pozwalają, w tym we własnym interesie, bo takie osobniki odstraszają potencjalnych klientów!

Tutaj jest wyłącznie JADALNIA
Czyli mse służące do spokojnego, kulturalnego, bez stresów; problemów spożywania posiłków.
A nie np. poczekalnia, wyczekiwalnia, spozieralnia, łypalnia ślepiami, napastowalnia wzrokiem, mse do interesowania się ludźmi, obśmiewalnia, obgadywalnia, rykowisko, mse do wyjaśniania elementarnych spraw odnośnie zachowywania się, kultury, do dyskutowania, kłótni; stresowalnia, itp.!

Proszę wziąć pod uwagę to, że ten osobnik wpływa i to negatywnie na otoczenie poza tym lokalem; że to, co robi jest chore i chorobotwórcze/patologiczne...! Że jego ofiary mają prawo do pracy, korzystania z Dworca w normalnych warunkach/do normalnego, bez stresów, wynikłych z tego problemów, życia, w tym do tego, by osobniki odrażające psychicznie, umysłowo, fizycznie się nimi nie interesowały!
W czyim interesie P. taką sytuację toleruje (hoduje P. u siebie chorego, anormalnego, antyludzkiego dewianta, przebrzydłą, bez sumienia, bez zdolności do wrażliwości, nieposiadającą nawet elementarnych proludzkich, prospołecznych odruchów, niezdolną do empatii, odrażającą, zajmującą się osaczaniem, polowaniem na ludzi bestię…!!!) – w niczyim, bo nie w naszym i nie w jego (...)…! Proszę wreszcie postąpić normalnie! Niech ma motywację, by wreszcie pójść do lekarza, do prowadzenia normalnego życia! I my także chcemy normalnie pracować, żyć!
Chcę Pan przejść przez życie nie rozumiejąc wielu, nawet elementarnych spraw, i takie są skutki…
PS Już 2 lata temu najchętniej skopałbym mu oczodoły, połamał kilka kości, zawiózł do lasu i po szyję zakopał w gównie!! Tak odczytuje czyjeś reakcje na swoje zachowanie, postępowanie, tak rozumuje, tak się przejmuje, taką przedstawia sobą wrażliwość, taki przedstawia sobą poziom...
A Pan z nim obcuje i wystawia na jego oddziaływanie innych ludzi… To nie jest ani z jednej ani z drugiej strony normalna, tylko patologiczna sytuacja...! Na co to komukolwiek, w tym Panu...

Ja absolutnie nie chcę synchronizować swojego umysłu, zbliżać stan swojej psychiki z P. oraz, by to spotykało inne osoby!
By się eksponować, a zatem coś przekazywać innym, to trzeba mieć do tego odpowiednie/pozytywne cechy, walory!

[Aktualizacja: 2019 r.]
[Z kim przystajesz, takim się stajesz.
O synchronizowaniu umysłów, zestrajaniu psychik; przekazywaniu, odpowiednio, stanu, poziomu, typu, rodzaju umysłu, psychiki; uczeniu, naśladowaniu, rozpowszechnianiu. - red.]
„NEWSWEEK” nr 18, 07.05.2006 r.
CZY CZUJESZ TO, CO JA CZUJĘ
Znaczna część naszego mózgu zajmuje się tym, co mają w głowach inni ludzie. Dzięki neuronom lustrzanym odbieramy i odczuwamy cudze emocje.
[Wszystko wpływa m.in. na wyobraźnię, a więc wywołuje projekcje myślowe, w tym nieświadome tego analizowanie przez umysł, przeżywanie przez psychikę.
Wyraz oczu, mimika, tzw. mowa ciała, wygląd, typ, rodzaj, stan, wiek ciała, pot, zapach, emanacja, afirmacja, intonacja, natężenie głosu, sposób, treść wymowy, innego przekazu, w tym wydawane, powodowane dźwięki, dotyk, zachowywanie się, postępowanie, działalność ludzi, np. nikotynizm, narkomania, alkoholizm, marginalne sposoby uprawiania seksu, zboczenia, religijność (obłęd), depresja, anormalność umysłowa, niedorozwój umysłowy, głupota, debilność, choroba psychiczna, psychopatia, tiki, nawyki, w tym grymasy (żucie gumy), pety, smród trucizny nikotynowej, butelki, smród alkoholu, strzykawki, symbole religijne – są źródłem informacji o czyimś zachowywaniu się, postępowaniu, działalności, stanie, poziomie umysłowym, psychicznym, fizycznym. I nie jest to tylko i wyłącznie czyjąś prywatną sprawą, bo ci ludzie stanowią element społeczeństwa i tak wpływają, przekazują swój stan innym, który sami skopiowali! - red.]
Empatia, czyli odbieranie i współodczuwanie cudzych emocji, nie ma nic wspólnego ze zdolnościami paranormalnymi. To umiejętność, którą posiedliśmy wszyscy, tylko nie wszyscy korzystamy z niej w jednakowym stopniu. Za to, że przejmujemy stres kolegi, który miał scysję z szefem, albo że na widok pająka na ręce innej osoby sami czujemy obrzydzenie, odpowiadają neurony lustrzane. (...)
W ludzkim mózgu też wykryto neurony lustrzane, a ściślej całą ich sieć. Naukowcy byli jednak zaskoczeni, kiedy okazało się, że rozpoznają nie tylko ruch, ale także intencje i emocje.
Doktor Marco Iacoboni z uniwersytetu w Los Angeles, autor wielu badań nad neuronami lustrzanymi, tłumaczy: - Jeśli widzisz, że rzucam piłkę, twój mózg symuluje tę czynność. Jeśli wyciągam rękę, jakbym chciał rzucić piłkę, masz w mózgu kopię tego, co chcę zrobić, czyli odczujesz moje intencje. I dalej, jeśli jestem zestresowany, twój mózg symuluje mój stres. Wiesz dokładnie, co czuje, bo ty czujesz to samo. Empatia włącza się automatycznie. [W tym dzięki własnym, podobnym doświadczeniom. A w przypadku ich braku dochodzi do symulacji, imitacji, odpowiednich symptomów. – red.]
(...) Ale wiadomo już, że identyfikowanie i odbieranie przez nas takich uczuć, jak onieśmielenie, duma, obrzydzenie, poczucie winy czy odrzucenia, jest możliwe dzięki neuronom lustrzanym, znajdującym się w części mózgu zwanej wyspą.
(...) empatia służy nie tylko do kontaktów się z światem, ale także do uczenia się świata. – System neuronów lustrzanych odpowiada za indywidualny rozwój i działa niemal od chwili narodzin. Dzięki temu dzieci mogą naśladować swoich opiekunów od pierwszych chwil życia – twierdzi dr Andrew Meltzoff z uniwersytetu w Waszyngtonie. Około ósmego tygodnia pojawia się u nich zdolność do takiego przetwarzania obrazu, dzięki któremu może odczytywać uczucia, pojawiające się na twarzach opiekuna. – We wczesnym dzieciństwie współodczuwanie emocji opiekunów jest jednym z najważniejszych sposobów utrzymywania kontaktu ze światem – mówi prof. Trzebińska. – Dzięki empatii z matką dziecko ma już swoje życie emocjonalne, co jest niezbędne do kształtowania się psychiki.
[Przebywając z kimś przejmujemy część składników jego osobowości. Stopień tego wpływu zależy od wielu czynników, a m.in. od naszego, danej osoby wieku, siły charakteru, sposobu, okoliczności oddziaływania. A, niestety, wszyscy nosimy ślady, odczuwamy efekty, ponosimy szkody oddziaływania psychopatów/ek, debili/ek; kanalii (np. mimiczne, w tym wzrokowe, werbalne, w tym treścią, intonacją, odnośnie formy, stylu przekazu, komunikacji (ekspresji, afirmacji), zachowywaniem się, postępowaniem). A te efekty, bezpośrednio, pośrednio, w tym poprzez przekazywanie sobie efektów ich działania, oddziaływania, rozprzestrzeniamy, czyli przekazujemy kolejnym osobom. Więc i z tego powodu b. ważne jest, m.in., by dziećmi zajmowały się odpowiednie osoby. – red.]
(...) Empatia jest jednym z drogowskazów, pomagających orientować się w życiu, przewidywać działania innych ludzi, odczytywać ich intencje. Człowiek pozbawiony tej zdolności zachowuje się jak emocjonalny inwalida i raz po raz napotyka trudności w relacjach społecznych. (...)
Chodzi więc o to, by korzystać z empatii tylko wtedy, kiedy może być ona pomocą, a nie przeszkodą w życiu.
Jolanta Chyłkiewicz

WSZYSCY PONOSIMY WSZYSTKIEGO SKUTKI!
Z tym, że jedni bezpośrednio i pośrednio, a drudzy tylko pośrednio, bo za wszystko m.in. płacimy, a m.in. za wandalizm w bezpośrednich opłatach za użytkowanie publicznego dobra, oraz za pośrednictwem podatków płaconych osobiście bądź/i przez innych, którym płacimy odpowiednio więcej za produkty, usługi, z których korzystamy. Kolejnym aspektem szkodzenia, niszczenia są skutki ekologiczno-zdrowotne wynikłe z dodatkowej produkcji. A dotyczy to wszystkich aspektów zachowań, postępowania, działań, w tym także usług, produkcji – W tym łańcuchu powiązań biorą udział wszyscy mieszkańcy Ziemi!

Normalni, inteligentni, pożyteczni, wartościowi ludzie zwracają na siebie uwagę wartościowymi cechami, pozytywnymi przymiotami, konstruktywnymi działaniami, takim wkładem, biorą i dają pozytywny przykład!

Dlaczego nie wolno źle zachowywać się, postępować, działać: bo, odpowiednio, nie jest P. u siebie, sam/a, bo przyczynia się P. do skupiania, koncentrowania na tym, co P. robi (np. na wydawanych, powodowanych dźwiękach, hałasach, przekazie werbalnym, mimicznym, w tym wzrokowym, np. za sprawą napastowania wzrokiem, na P. nikotynowym, alkoholowym, narkotykowym, radiowym, telewizyjnym, proreligijnym, propartyjnym degeneractwie), na P. uwagi, co powoduje o tym myślenie, zajmowanie się tym, tego skutkami, zamiast innymi, ważnymi sprawami, co wywołuje synchronizowanie umysłów tego ofiar z debilami, psychopatami, osobnikami anormalnymi, chorymi, antyludzkimi, aspołecznymi, bo przymusza P. do ponoszenia negatywnych skutków swojego zachowania, postępowania, działań przez innych, bo czyni P. precedens, demoralizuje, wypacza, uczy tego innych, a więc przyczynia się do tego rozpowszechniania, bo prowokuje P. do obrony, scysji, dyskusji, kłótni, bijatyki, bo. powoduje P. interwencję policji, angażuje prokuratury, sądy, bo P. irytuje, stresuje, wnerwia, wkurwia, bo przyczynia się P. do uwrażliwienia; chorób; uszkodzeń genów; obniżenia potencjałów, bo przyczynia się P. do cierpień, nieszczęść, tragedii; bo powoduje P. problemy, szkody, straty; bo P. pogrąża!!!

Wyjaśniające, uświadamiające teksty, zakazy, itp. przygotowuje się dla psychopatów, debili i ich zdemoralizowanych, wypaczonych ofiar, by pozostali ludzie mieli na co się powołać, gdy wszystko inne zawiedzie (normalni, inteligentni ludzie nie potrzebują się z nimi zapoznawać, by postępować rozumnie, a więc normalnie, etycznie, czyli i prospołecznie, a zatem jednocześnie odpowiedzialnie)!
Pozytywne zachowanie, postępowanie, działania przyniosą, dzięki tego naśladowaniu, uczeniu, rozpowszechnianiu, osiągnięciu efektu pozytywnej lawiny, pozytywne efekty, a negatywne przyniosą negatywne skutki, konsekwencje, więc nie wolno ani sobie, ani innym w jakikolwiek sposób szkodzić, bo wówczas osiąga się efekt negatywnej lawiny!
Dbajmy o siebie m.in. dbając o innych (...).
Inteligentni, normalni, mądrzy, rozsądni, wrażliwi, etyczni, ludzie są wstanie przewidzieć skutki postępowania; wyciągają rozsądne, konstruktywne, całościowo przemyślane, wnioski, i jeśli coś czynią, to po to, by osiągnąć tego pozytywne, a nie negatywne efekty.
„To moja sprawa, czy i jak się truję!” Czy dla ciebie nie będzie miało, m.in. zdrowotno-psychiczno-ekonomicznego, znaczenia, że tacy jak ty, trujący się, demoralizujący, wypaczający, uczący, pośrednio, bezpośrednio, tego następnych (przecież ciebie do twojego stanu też ktoś właśnie tak doprowadził...), »inni«; społeczeństwo będzie chore, głupie, nienormalne, pośrednio, bezpośrednio złe...
ZASTANÓW SIĘ, JAKI JEST TWÓJ WPŁYW, WKŁAD W OTOCZENIE, ŚWIAT; GENY; POTENCJAŁ; RZECZYWISTOŚĆ. PAMIĘTAJ O SPRZĘŻENIU ZWROTNYM.
Dzisiaj Ty nie przejmujesz się że czynisz komuś krzywdę (lekceważysz, okazujesz obojętność, nieczułość, pogardę, kierujesz, krótkowzrocznie, swoim egoizmem, jesteś destrukcyjnie uparty/a, bezwzględny/a; uszkadzasz, w tym tego nieświadomych osób, psychikę, wypaczasz umysł, demoralizujesz swoim aspołecznym postępowaniem; degradujesz, degenerujesz; uszkadzasz geny; obniżasz potencjał, uczysz takiego postępowania, rozprzestrzeniasz takie traktowanie samopoczucia, zdrowia, intelektu, wspólnego interesu, dobra; nieświadomie, świadomie, w sposób nieuświadomiony, uświadomiony programujesz swój, innych umysł na destrukcję), szkodzisz (przyczyniasz do problemów, szkód, strat); pogrążasz » jutro Ktoś nie przejmuje się że tobie szkodzi »» pojutrze Nikt nie przejmuje się nikim ani niczym »»» po pojutrze nie ma kto; nie ma kim, ani czym się przejmować...
Dzięki temu co robisz, czynisz, świat może być gorszy bądź lepszy (to inwestycja). Możesz więc tracić bądź zyskiwać.

„Taki już los. Tacy są ludzie”.Totalnym błędem w ocenianiu ludzi jest nierozróżnialnie, uogólnianie, rozpraszanie odpowiedzialności na wszystkich, czyli na „nikogo”.

Jednym z problemów ludzkości - w dotychczasowym, anormalnym świecie, co skutkuje także uszkadzaniem psychiki, wypaczaniem, upośledzanie umysłów, demoralizowaniem - jest brak trafnego, właściwego, oceniania motywów, efektów działań, identyfikowania osobników...

Kolejnym problemem jest brak zdolności do obiektywnej samooceny (np. większość psychopatów, debili uważa że są normalni, mądrzy, dobrzy, postępują właściwie, a to inni są nienormalni, głupi, źli...).
-----------------------------------
Wolnyswiat.pl


04.2015 r.
Od paru miesięcy natykam się tam na jeszcze jednego osobnika, w wieku około 30 lat, który, gdy jestem w pobliżu, przestaje spożywać posiłek, przekręca swój łeb w moją stronę, i ogląda moje oczy...!

„Przyjaciele” pracowników tego lokalu...
A do tego trzeba dodać jeszcze kilkudziesięciu innych nauczonych takiego zachowania klientów, oraz innych anormalnych osobników traktujących mnie jak przedmiot mający służyć do zaspokajania ich potrzeb wlepiania swoich ślepi w moje oczy...!
Gdy stanę z tyłu i z boku takiego osobnika, to wrzuci do jamy gębowej porcję posiłku (co przypomina wrzut koksu do pieca przez palacza) i natychmiast przekręca się, głowę w moją stronę i łypiąc ślepiami w moje oczy przeżuwa... Więc staję z drugiej strony. Znów błyskawicznie wrzuci „koks do pieca” i znów przekręci się i swój łeb i będzie kontynuować spozieranie swoimi ślepiami w moje oczy... Więc staję za ich plecami. Taki osobnik znów „wrzuci koks do pieca” i natychmiast przekręci się o 180 stopni i dalej będzie łypać ślepiami w moje oczy przeżuwając – i tak cały czas: tam i z powrotem... Do tego cały czas mam zamknięte oko od ich strony, ale w niczym ich to nie zraża... I w takich warunkach muszę ładować i ważyć towar, podawać go itd. Do tego dość często tacy osobnicy znajdują się po obu stronach... I w takich warunkach setki razy rocznie, latami sprzedaję tam towar...

Na terenie hurtu „Bronisze” w warszawie upodobał mnie sobie też około 45 letni babsztyl, o urodzie żaby (sprzedaje obnośnie cukierki w paczkach tam handlującym), i napastuje mnie wzrokiem, przystaje, czeka na mnie jak idę, oraz eksponuje swój nikotynizm, bo zauważyła że unikam tego oglądania...

Następne osobniki, to dwaj mężczyźni – jeden w średnim wieku, a drugi starszy: przez około 2 lata, jeden mniej więcej po drugim, regularnie, bez względu na to, czy przyjechałem o 10-tej, 12-tej czy 13-tej, spotykałem ich na trasie brama wyjazdowa do przystanku (więc musieli w okolicy na mnie czekać), gdzie już ze stu metrów wlepiali we mnie swoje odrażające, obnażające chorobę psychiczną i depresję ślepia, a gdy się zbliżali, to stawali w msu, by jeszcze dłużej na mni spozierać...

02.2012 r.
Kolejną, z setek osobników, osobą wlepiającą we mnie swój namolny, przymulony i obleśny wzrok jest starszy mężczyzna pracujący jako kierowca widlaka – za każdym razem, gdy jedzie do, to szuka mnie swoimi ślepiszczami, a gdy jestem w pobliżu, to jadąc wózkiem wlepia we mnie ślepia, przekręcając głowę w moją stronę jak kamera, nawet o 90 i więcej stopni, jadąc wózkiem widłowym..., a jak wyładowuje odpady, to staje tak, by podczas opróżniania kubłów ze śmieciami także wlepiać we mnie swoje obnażające jego upośledzenie psychiczne, niedorozwój umysłowy, napastliwość ślepia, mimo, iż doskonale wie, że mi to absolutnie nie odpowiada, bo się odwracam, zamykam oko od jego strony, czekam odwrócony do niego tyłem na jego wyjazd, a on z kolei zwalnia, a niekiedy czeka, bo może się odwrócę, by sprawdzić czy już pojechał... I tak od 2010 roku...
Tego osobnika w ogóle nie obchodzi - ignoruje, B. WIDOCZNE OBJAWY, SYGNAŁY, DZIAŁANIA będące objawem mojej absolutnej antypatii, odrazy do niego, mojej obrony - że ktoś absolutnie, w żadnej formie, w żadnym stopniu nie życzy sobie mieć z nim do czynienia!; że się bezwzględnie narzuca!; że regularnie pogarsza samopoczucie, stan umysłu, psychiki, zdrowia swojej ofiary; nie obchodzi go, że robi komuś krzywdę; ten osobnik nie wykazuje oznak zdolności do empatii, posiadani wrażliwości, proludzkich, prospołecznych cech, sumienia! Wykazuje tylko bezwzględność – ma ochotę sobie pospozierać, no to sobie latami, setki razy na upatrzoną osobę spoziera…!
Wypierdalaj z swoją mordą, swoimi ślepiami ode mnie czubie!! Zostaw moje oczy, moją twarz, mnie chory, debilny, upośledzony skurwysynie w spokoju!! Odpierdol się ode mnie raz na zawsze psycholu!! Takich odrażających psychicznie, umysłowo, fizycznie, bezwzględnych interesujących się mną ludzkich gówien jak ty spotkałem i spotykam w swoim życiu tysiące (w tym są i tacy jak ty, którzy zajmowali, zajmują się tym co ty latami, setki razy...!)!
PS Na jego widok chce mi się siku, kupę i zwymiotować, ale dla niego to jest chyba komplement...
Najchętniej wsadziłbym go do pełnego pojemnika na gówno w przewoźnej toalecie, i powiedział: w to se możesz swoimi ogówniającymi ślepiami patrzeć do woli, a innych ludzi, w tym mnie, zostaw namolny i obleśny, upośledzony psychicznie, niedorozwinięty umysłowo pacanie w spokoju, bo tak, jak nikt normalny nie chce oglądać gówna, tak nikt normalny nie chce oglądać twoich wlepionych w siebie ślepi! A ponieważ ty to wiesz, a mimo to mnie napastujesz swoim gównianym wzrokiem, to jesteś jeszcze psychopatycznym gnojem! A od jakiegoś czasu najchętniej bym mu ciężko obijał mordę, a w szczególności jego skurwysyńskie ślepia, i tak kilka razy w tygodniu przez kilka lat...!

07.2014 r.
O ile tzw. przeciętny człowiek spotyka, w dużym mieście, do kilku rocznie skrajnie odrażających ludzi i b. rzadko bądź w ogóle nie wzbudza ich zainteresowania, to ja mam do czynienia z kilkunastoma-kilkudziesięcioma takimi osobnikami dziennie i zawsze wzbudzam u nich, w dodatku maksymalne zainteresowanie, co wynika także z formy wykonywanej pracy... A do tego trzeba dodać także fakt, że mam umysł analityczny, czyli to, co odbieram analizuję, i jestem jeszcze świadomym wrażliwcem, czyli zdaję sobie sprawę co i jakie niesie skutki, konsekwencje dla mojego umysłu; psychiki i dużo szybciej, dużo bardziej i dużo dłużej przeżywam stresy...
A oto jak wygląda przeciętny dzień, w tym mojej pracy od 2003 roku...
Wychodzę z pustostanu i jeśli coś popierdolonego stoi, a jak przechodzi w pobliżu bramy (z prętów) na ulicę, to właśnie odczuwa potrzebę zatrzymania się i „przypadkowo” interesuje się czymś w pobliżu mnie i wlepia w moje oczy swoje ślepia... Zamykam więc, odwrócony tyłem do „asystenta”, bramę, zamykam od strony spozieracza oko i idę w stronę parkingu, gdzie zostawiam wózek z skrzynkami na towar. Lecz po drodze natrafiam na następnych „znajomych”, którzy na mój widok „przypadkowo” zatrzymują się i już z kilkudziesięciu metrów na mnie czekają, by jak najdłużej wlepiać swoje ślepia w moje oczy (oczywiście regułą jest, że nim taka osoba jest bardziej umysłowo, psychicznie, fizycznie odrażająca, to tym bardziej wlepia we mnie swoje ślepiszcza...), oczywiście maskując to chwilowym rozglądaniem się na boki... A jak ich minę, to obserwują mnie z tyłu... Ja oczywiście, jak zwykle, muszę kombinować/robić uniki/tych ludzi wymanewrować, by z jak najmniejszymi stresami dojść do pracy... Wreszcie, naoglądany, wchodzę na parking, gdzie z kolei parkingowy wlepia we swoje oczy (było takich 2-ch)... Przygotowuję wózek do zabrania, a tu już (opisany w następnym tekście), obserwator wlepia w moje oczy swoje ślepia... Znów oglądam podłoże, przekręcam głowę i oczy na bok i kolejny raz z wlepionymi w moje oczy ślepiami wychodzę z parkingu... Po drodze, oczywiście, natrafiam na następnych napastowaczy wlepiających w moje oczy swoje ślepia, w tym, w tym celu przystających/czekających, przekręcających się, swoją głowę, ślepia, aż do nich się zbliżę, będę ich mijał...
Po drodze kupuję coś do jedzenia i po znalezieniu ustronnego msa i zasłonięciu się, na ile się da, wózkiem z skrzynkami jem śniadanie. Po kilkudziesięciu sekundach stwierdzam, że następne popierdolone jednak mnie znalazło i dogodne mse do napastowania mnie wzrokiem również i wlepia w moje oczy swoje ślepiszcza... Więc znów odwracam się do kolejnego osobnika tyłem, zbieram rzeczy i, bacznie, bez sekundy przerwy, obserwowany idę w inne mse... Jak mam szczęście, to w kolejnym msu wystarczy, że „tylko” będę się przesiadał, by zjeść, bez widoku wlepionych w moje oczy odrażających ślepi, śniadanie... Po zjedzeniu śniadania idę na przystanek autobusowy. Jeśli nie ma tam następnego napastowacza/ki, to za chwilę coś przechodzącego stanie tak, by jak najdogodniej wlepiać w moje oczy swoje ślepia... Więc znów odwracam się tyłem, za chwilę muszę przejść w inne mse, znów stanąć tyłem, itd., bo popierdolone jest na polowaniu i robi przeciw manewry... W końcu podjeżdża autobus. Jeśli jakieś popierdolone nie wsiada ze mną, to jakieś inne w autobusie mnie zobaczyło i wlepia w moje oczy swoje ślepia... A ponieważ najczęściej jest tego więcej, to znów muszę kombinować (stawać za kimś, czymś, odwracać się, zasłaniać się, zamykać jedno bądź obydwa oczy, i tak całą drogę.... Na następnym, przesiadkowym, przystanku ma mse powtórka, i tak samo w następnym autobusie, w którym spotykam „starych znajomych” w temacie - postępujących zgodnie z swoim życiowym kredo: nim bardziej jestem odrażający/a, psychicznie chory/a, tym bardziej się tobą, twoimi oczami interesuję... Wreszcie wysiadam. Jeśli przy sklepie Biedronka, bądź na/przy przystanku czeka na mnie kolejny „znajomy” (np. jakiś żul) i wlepia swoje ślepiszcza w moje oczy, to znów muszę kombinować, zamykac oko od jego strony, na co on nie zrażony odprowadza mnie wzrokiem wokół posesji... Jeśli idę do tego sklepu, to „zombie” przechodzi na skróty na posesję należącą do sklepu i już z ok. 30 metrów wlepia w moje oczy swoje ślepia... Więc znów zamykam od jego strony oko i z przekręconą głową w drugą stronę idę tak do sklepu... Jeśli zombie wlazło za mną do sklepu, to tam ma mse dalszy ciąg polowania na moje oczy, a jeśli nie, to zombie czeka na „moje oczy” po drugiej, z tej gdzie miałem otwarte oko, stronie... Wychodzę ze sklepu, zamykam oko/od strony, gdzie wpatruje się w nie zombie i przekręcam głowę w drugą stronę i tak wychodzę z terenu sklepu...
Wchodzę na teren rynku rolno-spożywczego „Bronisze”. Zaczynam od alejki m.in. z papryką. Jak zawsze już z kilkudziesięciu metrów zostaję zauważony przez kilku inteligentnych, normalnych, atrakcyjnych umysłowo, psychicznie, fizycznie - inaczej handlujących... Inni ludzie, w tym także z wózkami, jadący samochodami, w tym potencjalni klienci schodzą na dla nich na drugi plan, bo na pierwszym są moje oczy.... Więc znów kombinuję/robię manewry, staję za kimś, za czymś, zasłaniam, się, zamykam na przemian oczy, by wreszcie, pod ostrzałem ślepiami, coś kupić... Podczas zakupów, jak zwykle, jakieś zombie odchodzi z swojego stanowiska, obchodzi mnie, staje z przodu i przekręca, pochyla swój łeb w dół i intensywnie wypatruje coś w moich oczach... Więc znów kombinuję, oczywiście pozostałe osobniki nie przeoczą ani chwili, ani jednej okazji, by nie wlepić swoich ślepi w moje oczy, na co zombie reaguje przeciw manewrem... I tak „manewrowo” i pod „ostrzałem” pakuję towar... Do tego część z tych ludzi okazuje ucieszenie sytuacją, a z tego ucieszenia wynika, że są oryginalni, a sytuacja ma znamiona zabawności... Podobnie ma się sytuacja z zakupami w pozostałych msh...
Tak samo ma się sytuacja z posiłkiem w tamtym msu na tzw. powietrzu (inni mogą jeść gdzie chcą i nikogo to nie interesuje, a ja, mimo chowania się, jestem ofiarą polowania z nagonką)...
W końcu wyjeżdżam z terenu „Bronisz” i w okolicach bramy wyjazdowej, jak zwykle, napataczam się na jednego z 2-ch kolejnych czekających tam na mnie zombie, które interesuje się moimi oczami... W końcu zbliżam się do przystanku. Oczywiście z daleka czekają tam na moje oczy kolejne ślepia, więc znów kombinuję... Po dojechaniu do przystanku zaczyna się, jak zwykle, „taniec” – czyli polowanie na moje oczy (jak jest ich kilku, to z nagonką...): jak stanę z drugiej strony, to „myśliwy/i” właśnie odczuwa/ją potrzebą stania z drugiej strony, a jak stanę z tyłu, to analogicznie itd... Wreszcie podjeżdża autobus. Myśliwy/i, oczywiście, staje/ą bądź siada/ą z przodu, bo wie/dzą, że nie odwrócę się do tyłu, gdyż czekają tam na moje oczy kolejne ślepia... Więc powtórka w kombinowaniu, włącznie podczas wysiadania i po wysiadce, bo zombie nie chce stracić żadnej okazji do wlepiania swoich ślepi w moje oczy...
Na przystanku ma mse kolejne polowanie na moje oczy... I podczas jazdy następnym autobusem także...
Po dojechaniu do Dw. Zachodniego mijam stanowiska dla pasażerów i autobusów z następnymi zombie... Więc znów manewruję… Przy wejściu mam pierwszego stałego klienta, ale i... 1-dno bądź więcej zombie. Więc się zaczynają manewry i przeciw manewry…, a jednocześnie wyładowuję i sprzedaję towar (niektóre skrzynki z towarem ważą 25 i więcej kilo)...
Gdy w końcu pożegnałem się z uczestnikami... interesu wjeżdżam do środka. Po kolejnych sprzedażach dojeżdżam do poczekalni, gdzie, szczególnie zimą, czekają na moje oczy ślepia wszelkiej maści meneli, żuli, śmierdzieli, osobników chorych, odrażająych psychicznie, niedorozwiniętych umysłowo, odrażających fizycznie, dla których dworzec, to wspaniałe mse rozrywki, w tym do polowania ślepiami na ludzi... Znów kombinuję, ale w tym wypadku to za mało, gdyż niektóre zombie też są zdolne do ruchów i krążą wokół mnie, wyprzedzają mnie i czekają na stanowiskach obserwacyjnych na mnie... Więc muszę wykazać się jeszcze zdolnościami strategicznymi, ale i tak nie da się uniknąć konfrontacji z odrażającymi mordami, w tym ślepiami bacznie, absolutnie skupionymi na moich oczach... W tym jest kilku, którzy zajmują się tym „zawodowo” od kilku lat...

Na szczęście w 2014 roku, po interwencjach jednej z pracujących tam pań, ochrona i policja zrobiła na poczekalni porządek z dworcowymi zombie!!

W takich warunkach mija mi sprzedaż u kolejnych klientów, a także kolejny posiłek w barze, gdzie na wprost wejścia kolejne zombie wlepia w moje oczy ślepia...
Ze stresu zaczym mieć problemy z liczeniem pieniędzy, a nawet rozmawianiem z klientami…
A to przecież nie jest jeszcze połowa msc na dworcu, a co dopiero wszystkiego!

Po drugiej stronie dworca, za placem manewrowym są następne bary z zombie, w tym z „zawodowcami”...
A w przejściu podziemnym są kolejne bary z kolejnymi pijakami-zombie (oczywiście tacy osobnicy stanowią mniejszą część klientów)...
Więc po kolejnych polowaniach na moje (w tym celu tysiące razy się przekręcali, swoje głowy, podchodzili do lady, wychodzili, w tym pod pretekstem, że na papierosa, więc jeszcze wdychałem truciznę... Mimo, iż specjalnie tysiące razy stawałem za słupem, do nich tyłem, zamykałem oko od ich strony, robiłem inne uniki, itp... Po latach są minimalne pozytywne efekty, ale za to są w fazie ciężkiego obrażenia na mnie, bo to nie oni mi trują życie/czynią krzywdę, tylko wg nich ja im, bo z nimi nie współpracuję celem zaspokajania ich antyludzkich; anormalnych, a naśladowanych od innych i przekazywanych następnym potrzeb...) przez ślepia kolejnych zombie/obejrzeniu ich przez następnych kilkudziesięciu pijaków, pojebów, niedorozwoi, osobników odrażających umysłowo, psychicznie, fizycznie, nachalnych, bezwzględnych, anormalnych, itp., idę na następny przystanek, gdzie… - wiadomo co dalej, w tym w kolejnych msh Warszawy...
I tak tysiące razy, dniami, tygodniami, miesiącami, latami, w tym m.in. przez tych samych osobników...

Nigdy, nawet przez ułamek sekundy nie usiadłem w którymkolwiek barze! Nigdy, nawet przez ułamek sekundy, nawet w 1-dnym procencie, nie wykazałem jakiegokolwiek zainteresowania którymkolwiek z nich! Za to zawsze wykazywałem nie tylko brak jakiegokolwiek zainteresowania, ale wręcz przeciwnie! Ale tym odrażającym kreaturom to w niczym nie przeszkadzało… A z ich zachowania wynikało, odpowiednio, że umówili się ze mną na randkę, wynajęli mnie z agencji towarzyskiej, jestem ich wieloletnim znajomym, a w niektórych przypadkach kochankiem, ale z jakiegoś niezrozumiałego powodu tysiące razy, latami jakieś fochy odstawiam; ich tak obrażam (czasem jeszcze słyszałem od nich/całkowicie mi obcych ludzi: O idzie ten taki i owaki I, wyrażające złość, za zamykanie przeze mnie, na widok ich wlepionych w moje oczy ślepi, od ich strony oka, przesuwanie się, przekręcanie itp., komentarze (jakby to nie oni mi, tylko jakbym ja im czynił jakąś krzywdę))...
Nigdy nie zauważyłem żeby zainteresowali się kimkolwiek innym z tysięcy przebywających tam ludzi, w tym niektórzy przebywają tam tysiące razy, latami...
Nie zdają sobie także sprawy, że wzbudzają głęboką niechęć, antypatię, odrazę, doprowadzają do załamania psychicznego itp. pracujące tam panie... Że serdecznie nienawidzą tych ludzi…; tej pracy!!!

06.09.2013 r.
Następny obserwator, z którym mam do czynienia od ok. 2003 r. pojawia się, gdy tylko przyjdę na parking samochodowy, gdzie zostawiam wózek służący mi do transportu owoców i warzyw którymi handluje. Gdy przyjeżdżam to najczęściej go nie widać, ale gdy wjadę na parking, i zacznę się pakować, to skądś przychodzi, staje przy budce stróży, rozmawia z pracującym i... ogląda mnie jednocześnie czekając jeszcze aż będę wracał twarzą skierowany w jego stronę, żeby dokładniej mnie sobie pooglądać... Przy czy nic go nie wzrusza: ani to, że, gdy mnie oglądał, to setki razy specjalnie stawałem tyłem do niego, że zamykam od jego strony oko, obniżam rondo czapki, tak by nie było widać moich oczu, itp., itd. Nie tylko zagaduje mnie, by wymusić ze mną kontakt wzrokowy, ale dalej kontynuuje swoje dzieło, ale jeszcze ma do mnie o coś pretensje (że wbrew sobie, swojemu interesowi unikam zadawania się, interakcji z nim, że nie chcę zaspokajać jego anormalnych, aspołecznych, antyludzkich potrzeb...), obgaduje mnie, itp., itd…
Mam cię wpisanego albo ty mnie do dowodu osobistego, więc przestań mnie zagadywać, na mój temat rozmawiać, pokazywać mnie innym ludziom, podchodzić do mnie, napastować mnie wzrokiem; interesować się mną, tak jak ja nigdy nie interesowałem się tobą, czyli odpierdol się wreszcie od moich oczu, mojej twarzy; ode mnie raz na zawsze namolny, chory, anormalny człowieku!!

A jeszcze wcześniej, przez kilka lat jeden z stróży zajmował się oglądaniem mnie, w tym jeszcze wychylając głowę z okienka, przy czym jego twarz wyrażała wtedy poczucie oryginalności, i że to jest śmieszne, zabawne... (od kilku lat już tam nie pracuje, gdyż dostał zawału serca)

DO TYCH OSOBNIKÓW!
A wy byście chcieli, by interesował się wami, narzucał się wam ktoś taki jak wy, tylko o skalę gorszy, aby oddać odpowiedni punkt odniesienia, choćby jeden raz... A mi coś takiego przytrafia się codziennie i całe życie, a więc m.in. tysiące facetów, w tym niektórzy setki razy, tysiące razy, latami...!

[Aktualizacja: 09.2014 r.]
Prawda uświadamia, fakty mogą demaskować, obnażać a nie obrażać.
CO JEST NAJPIERW – SKUTEK CZY PRZYCZYNA…
Nie zajmuję się obrażaniem. Racjonalnie uzasadnione stwierdzenie faktu nie jest obrażaniem, tylko opisywaniem rzeczywistości, uświadamianiem (inaczej bym kłamał). A że jest ona taka... to nie moja wina (i ewentualne pretensje proszę kierować nie w moją stronę...). Czasem dosadna, ale adekwatna ocena daje do myślenia adresatowi z korzyścią dla niego i otoczenia. Czyli celem mojego pisma jest wskazanie, praktycznie, najrozsądniejszych rozwiązań problemów; zapobiegnięcie kolejnym (bezpośrednim, pośrednim, w tym ich skutkom dla psychiki, relacji międzyludzkich, zdrowia, życia).
PS Więc zanim Państwo coś zrobią proszę się najpierw zastanowić: jakie będzie to miało konsekwencje (dla kogoś – P.)!
Jeżeli racjonalne, merytoryczne, etyczne, argumenty nie przemawiają do kogoś, są nierozumiane, to trzeba użyć innych... (sprawy należy nazywać po imieniu), skutecznych!

„Powiedzieć komuś idiota, to nie obelga, lecz diagnoza.” - Julian Tuwim

Albert Einstein: „Świat jest miejscem niebezpiecznym nie tylko z powodu tych, którzy czynią zło, ale również tych, którzy na to patrzą i nic nie robią”.

DO I O ODRAŻAJĄCYM UMYSŁOWO, FIZYCZNIE, W TYM PSYCHICZNIE CZŁOWIEKU (bez nóg, na wózku inwalidzkim), KTÓRY DOSŁOWNIE CAŁYMI DNIAMI (często nawet podczas deszczu), LATAMI SIĘ (przy pawilonach obok hali mirowskiej) NIE TYLKO EKSPONUJE, ALE JESZCZE NAPASTUJE WZROKIEM LUDZI, W TYM WBREW ICH WOLI...!
Nie jest pan nie tylko żadną umysłową, w tym intelektualną, ani fizyczną, w tym psychiczną atrakcją, za to jest pan umysłowo, w tym intelektualnie i w dwójnasób fizycznie i jeszcze psychicznie odrażający, a mimo to, nie tylko się pan eksponuje, w dodatku całymi dniami, latami, to jeszcze napastuje pan WZROKIEM ludzi, nawet wtedy, gdy sobie tego ABSOLUTNIE nie życzą, w tym WYRAŹNIE dając panu to do zrozumienia, a nawet pana o tym informując...!; eksponuje swoją manię/chorobę objawiającą się potrzebą wpatrywania się ludziom w oczy, co naśladuje pan od innych anormalnych osób, co w dodatku jest zaraźliwe...!
Mało tego, nie tylko nie ma z pana pożytku, zajmuje się pan szkodzeniem, to jeszcze żyje pan na koszt społeczeństwa...! I to także jeszcze nie wszystko, bo najprawdopodobniej truje się pan nikotyną, alkoholem, co związane jest z kolejnymi wydatkami na pana leczenia, oczywiście także na koszt społeczeństwa...!
A zatem jest pan nie tylko pasożytem, degeneratem, ale jeszcze szkodnikiem...!
A zatem w wielonasób odrażający, zdegenerowany, anormalny/chory, pasożytniczy osobniku przestań dręczyć, straszyć swoim widokiem, zachowaniem ludzi/zostaw nas w spokoju, daj nam spokojnie pohandlować, zrobić zakupy, przejść (tu nie jest parking/postój, taras widokowy itp. tylko przejście), itp.!!
My nie jesteśmy nic nieodczuwającymi przedmiotami, aktorami w teatrze, zabawkami mającymi zaspokajać twoje anormalne, w tym antyludzkie, w tym aspołeczne, potrzeby!! Nie jesteś także tutaj u siebie!! Zejdź zatem z widoku/daj nam spokój!!
Nie wolno ludzi w jakikolwiek sposób, w jakimkolwiek stopniu napastować, narzucać się, ich nękać, dręczyć, prześladować; im szkodzić; ich niszczyć, pogrążać (np. na upatrzoną ofiarę czekać, czaić się, zastawiać na ludzi pułapki, na nich np. wzrokiem polować, itp., itd.)!!
Napastowanie wzrokiem, takie prześladowanie jest objawem nienormalności, psychopatii, choroby!
Jak nie dotarło, to jeszcze inaczej:
Interesuj się, patrz, mów do, o, zaznajamiaj się WYŁĄCZNIE z tymi ludźmi, którzy tego chcą, a nie odwrotnie, bo w tym drugim postępowaniu nikt, w tym ty nic nie zyska, za to wszyscy, w tym ty poniosą tego negatywne skutki, konsekwencje!!
Co ty sobie pojebie zabawkę/zabawę znalazłeś...!! Czy do twojego namolnego, debilnego, psychopatycznego, chorego, anormalnego łba nie dociera, że ABSOLUTNIE nie chcę mieć z tobą w żadnym stopniu, w żadnej formie do czynienia, w tym NIE ŻYCZĘ sobie jakiekolwiek zainteresowania z twojej strony...!! I trzeba ci to DOBITNIE i publicznie wyjaśnić...!! No to ci to wyjaśniam...
Siedzi to to popierdolone dniami, tygodniami, miesiącami, latami przed pawilonami, a gdy mnie zobaczy, to przekręca swój pojebany łeb i wlepia swoje namolne ślepia w moje oczy (gdy tam handlowałem, to całymi godzinami...), jakbym był jakimś nieodczuwającym emocji przedmiotem do oglądania, zaspokajania jego anormalnych potrzeb…! I się cieszy – uważa tą chorą, anormalną sytuację/swoje zachowanie, moją na to negatywną reakcję za zabawną...!!! I nie przeszkadza mu, że tysiące razy stawałem do niego tyłem, zamykałem od jego strony oko (tak muszę m.in. prowadzić wózek przez większość dnia, z powodu setek innych podobnych i dużo gorszych osobników, których także NIC nie wzrusza), stawałem za skrzynkami na moim wózku, zasłaniam się kawałkiem kartonu, nasuniętym na oczy daszkiem czapki itp... Dalej to nieczułe, antyludzkie gówno urządza sobie polowanie na mnie wzrokiem, w tym przekręca swoje popierdolone lepiszcze, łypie swoimi ślepiami w moje oczy i się cieszy...!!
Wypierdalaj ode mnie ty antyludzki, chory, anormalny, nikotynowy i alkoholowy degeneracie!! Zostaw moje oczy, mnie w spokoju, ty kopo namolnego, popierdolonego, odrażającego umysłowo, psychicznie i fizycznie gówna!!! Won ścierwo ode mnie z tym swoim debilnym, psychopatycznym łbem, z tymi odrażającymi ślepiszczami!!! Nie jestem twoją i czyjąkolwiek zabawką ciężki popierdoleńcu!!! Daj mi normalnie, spokojnie zarobić na chleb (czy ja się tobą kiedykolwiek, choćby przez sekundę zainteresowałem...)!! Temu ludzkiemu gównu trzeba tak... wyłożyć i to publicznie sprawę, w tym wywołać społeczną presję, to może wreszcie zostawi mnie w spokoju... A jak i to nie pomoże, to trzeba będzie ciężko obić mu mordę, w tym porządnie podbić ślepia, to może wreszcie będzie pozytywny efekt...
Takich ja ty i dużo gorszych ludzkich gówien, w tym czekających na mnie dniami, tygodniami, miesiącami, latami było, jest kilkudziesięciu...!!!
Takie chore, anormalne, odrażające umysłowo, psychicznie i fizycznie osobniki interesują się mną od mojego dzieciństwa/całe moje życie, uniemożliwiając mi normalne funkcjonowanie w społeczeństwie, w tym m.in. wykonywanie pracy, spożywanie posiłku, odpoczywanie, zabawę, itd...!! Tylko cały czas zajmują się polowaniem na mnie/czekaniem na mnie, przechodzeniem w dogodniejsze mse, ustawianiem się, przekręcaniem, przestawianiem się, przekręcaniem swoich łbów, by wlepiać swoje ślepia w moje oczy, opowiadaniem o mnie i pokazywaniem mnie następnym takim osobnikom...!!
WIĘC ODPIERDOL SIĘ, WYPIERDALAJ, WON WRESZCIE ODE MNIE RAZ NA ZAWSZE!!!

Do tego trzeba by dodać wielu, wielu innych, w wielu, wielu innych msh...

21.09.2014 r.
Sytuacja, mimo pokazywania, przekazania mu odpowiednich, w tym powyższego, tekstów, mówienia mu odpowiednich tekstów, w tym: „Zostaw mnie w spokoju! Odczep się! Wypierdalaj!!! Won gówno!!!”, jest bez zmian...!!!
PS Jakbym tam stał kilkanaście godzin dziennie przez 30 dni w miesiącu, to by zaglądał mi w oczy kilkanaście godzin dziennie przez 30 dni w miesiącu (oczywiście wielu innych podobnych osobników także)...!!!

24.09.2014 r.
Jawnie, by wywrzeć na nim presję, nagrałem go przez kilkanaście sekund kamerą i zrobiłem mu 2 zdjęcia. Na co zostałem przez niego i jego żonę (tak się ta pani wcześniej przedstawiła) wyzwany - bez składu i ładu/merytorycznego uzasadnienia - od szmat, gnoi, kurew, itp. i że dostanę laską (słyszeli to przechodnie i handlujące tak kwiatami panie)...
Proszę pana.
Nie ma pozytywnych efektów, to będę się i innych ludzi bronił aż do skutku!
Co jest najpierw skutek czy przyczyna...
Tysiące razy, całymi latami traktował mnie pan i dalej traktuje jak zabawkę do zaspokajania swoich anormalnych potrzeb ABSOLUTNIE wbrew mej woli, o czym pan DOSKONALE od samego początku wie...!!! Tysiące razy okazywał pan ucieszenie z mojego zdenerwowania na widok pańskich wlepionych w moje oczy i cały czas obserwujących mnie ślepi...!!! Wykazywał się pan i dalej wykazuje ABSOLUTNYM, BEZWZGLĘDNYM destrukcyjnym uporem...!!! Domaga się pan respektowania swoich praw, a sam pan respektuje prawa innych ludzi... Chce pan, by zostawić go w spokoju, a sam zostawia pan w spokoju innych ludzi (w tym nie opowiada o mnie i nie pokazuje mnie swoim znajomkom, w tym menelom, żulom, złodziejom, absolwentom więzień itp...)... Tak naprawdę, to chce pan bezkarności (znam b. dobrze to zjawisko, bo spotykam się z nim b. często ze strony osobników destrukcyjnych i wykazujących się takim ABSOLUTNYM uporem...) – inni nie mają mieć żadnych praw, w tym do obrony, tylko osobniki destrukcyjne mają bezkarnie zajmować się szkodzeniem, niszczeniem, pogrążaniem, bo inaczej popadają w furię... Taka reakcja na obronę ze strony ich ofiar wskazuje na to, iż zdają sobie sprawę, że czynią źle i zasługują na karę, a takie osobniki chcą być bezkarne (to wyłącznie ich ofiary mają ponosić skutki, konsekwencje ich działalności/cierpieć, a nie oni swoich czynów)...
Wnosi pan cokolwiek pozytywnego, reprezentuje COKOLWIEK sobą (choćby minimalną godność objawiającą się wykazaniem choćby minimalnej dumy i IGNOROWANIEM osoby, która nigdy nie chciała, nie chce i nigdy nie będzie chcieć, by się pan tą osobą choćby w najmniejszym stopniu, choćby jeden raz zainteresował...), czy wręcz przeciwnie... Nawet nie potrafi pan zostawić kogoś w spokoju!!!
Proszę zwrócić uwagę na fakt, że na niego nic nie działa, czuje się i jest bezkarny...
Pan nie może nikogo w żaden sposób terroryzować!; pan nie ma odczuwać - bo nie ma z czego - zadowolenia!; pan nie ma czuć się, być bezkarny!; ludzie nie mają się pana bać!!; pan nie może demoralizować, wypaczać, wynaturzać ludzi/m.in. tworzyć swoich naśladowców!!; nie może triumfować zło!!! Pana trzeba zniechęcić do złego postępowania!!; pan ma znormalnieć, a jeśli nie, to przynajmniej się bać tak postępować!!

PS
Wspiera, chroni, broni się ludzi normalnych, wartościowych, a nie ich przeciwieństwo, bo inaczej będzie to prowokować do postępowania anormalnego, degeneracji, destrukcji, a odstraszać od normalności, konstruktywizmu!

NIEZMIENIALNE/WIECZNE/PODSTAWOWE PRAWO Prawa, przywileje, w tym dostęp do zasobów zależą wyłącznie od potencjału, wkładu w wspólne dobro, więc gdy są one negatywne, to taki osobnik nie ma żadnych praw, przywilejów, a zatem i dostępu do zasobów!
--------------------------------------------------
Najchętniej wszystkim bym skopał, w tym niektórym wielokrotnie i b. ciężko ich wstrętne mordy, a części jeszcze połamałbym przynajmniej polowe kości, a niektórym wydłubałbym jeszcze ślepia i zakopał żywcem!!! Takie jest to przyjemne, wesołe, śmieszne, zdrowe...; tak wpływa to na codzienne i powoduje takie konsekwencje na całe życie wy debilne, psychopatyczne, bezwzględne, anormalne, antyludzkie, aspołeczne skurwysyny, kanalie, bestie obojga płci!!!
PS Już od dawna nie mam właściwej sobie psychiki, umysłu, mimiki, spojrzenia, bo zostało to wyparte, jako skutek ich codziennego, przez kilkadziesiąt lat, miliony razy na mnie oddziaływania (cokolwiek bym nie robił w msu publicznym zawsze w tym taki udział biorą takie popierdolone, odrażające psychicznie, umysłowo, fizycznie gówna, monstra...!!! I takie z wszystkiego mam wspomnienia, ponoszę odpowiednie skutki, konsekwencje...!!!)...!!! Jestem ciężko uwrażliwionym, wyniszczonym, cierpiącym psychicznie kaleką z nie swoją, nieakceptowaną przez siebie psychiką, takim umysłem...!!!

http://psychiatria.mp.pl/choroby/show.html?id=74803
KOGO DOTYCZĄ DOŚWIADCZENIA TRAUMATYCZNE?
Prawdopodobieństwo zetknięcia się w ciągu całego życia z którymkolwiek wydarzeniem traumatycznym jest bardzo duże – około 80% populacji było narażone na stresor o charakterze traumatycznym. Przeżycie wydarzenia traumatycznego jest więc wpisane w ludzki los.

Jakie mogą być konsekwencje przeżycia traumatycznego doświadczenia?
Może się zdarzyć, że doświadczenie traumatyczne stanowi „czynnik wyzwalający” dla innych zaburzeń psychicznych – jest tą „kroplą, która przelewa dzban” i stanowi początek na przykład depresji czy zaburzeń lękowych o charakterze fobii.

U osób cierpiących na przewlekłe zaburzenia o charakterze nawracającym – np. zaburzenia afektywne dwubiegunowe czy schizofrenię – konfrontacja ze stresorem o tak znacznym nasileniu może wyzwolić kolejny epizod choroby.

Tuż po traumie: ostra reakcja na stres i ostre zaburzenie stresowe
Ostra reakcja na stres – objawy
Objawy ostrej reakcji na stres pojawiają się niemal „natychmiast” – w ciągu około godziny od narażenia na działanie streso<>ra psychicznego lub fizycznego o wyjątkowej sile, a ich nasilenie zmniejsza się w ciągu kolejnych 8–48 godzin (jeżeli stresor jest przemijający). Ostra reakcja na stres obejmuje zarówno objawy typowe dla lęku, takie jak pobudzenie układu wegetatywnego z odczuciami z zakresu klatki piersiowej (odczucie trudności w nabraniu powietrza do płuc, poczucie niepełnego oddechu, kłucie, ból, uczucie przyśpieszonego bicia serca) i brzucha (nudności, biegunka), omdlenie, poczucie nierealności, obawa utraty kontroli, „zwariowania”, poczucie drętwienia, objawy napięcia, jak i objawy swoiste dla ostrej reakcji na stres.

Te ostatnie opisywane są jako wycofanie się z oczekiwanej interakcji społecznej (stan, który w skrajnej postaci może być obserwowany jako znieruchomienie i brak kontaktu osoby z otoczeniem, czyli tak zwany stupor dysocjacyjny), zawężenie uwagi, dezorientację, gniew lub agresję słowną, rozpacz i brak nadziei, bezcelową i niedostosowaną aktywność,

Osoby doznające wspomnianego zawężenia pola świadomości i uwagi opisują ten stan jako „poruszanie się jak we mgle”, „funkcjonowanie jak automat”, co negatywnie wpływa na procesy przetwarzania i kodowania informacji. Dlatego częstym następstwem ostrej reakcji na stres jest niepamięć całości lub fragmentów wydarzenia (mimo braku urazów mózgu)

Naturalne reakcje na nienaturalne wydarzenie
Lęk i niepokój. Występują stale lub pojawiają się nagle. Czynniki wyzwalające – czyli bodźce, które mogą wywoływać lęk – to często miejsca, pory dnia, niektóre zapachy czy dźwięki lub inne sytuacje przypominające o traumie.

Stan nadmiernego wzbudzenia. Charakteryzuje się podenerwowaniem lub roztrzęsieniem, problemami z koncentracją uwagi i ze snem. Osoby, które przeszły traumę, często postrzegają świat jako niebezpieczne miejsce, więc ich organizmy są wciąż czujne, gotowe „odpowiedzieć na atak”. Inną reakcją na niebezpieczeństwo jest zamrożenie (jak np. zając oślepiony światłami samochodu), co również zdarza się w sytuacjach traumatycznych.

Ponowne przeżywanie traumy. Pojawianie się niechcianych myśli na temat wypadku i niemożność pozbycia się ich. Doznawanie jakby przebłysków, bardzo realistycznych wizji, jakby trauma znowu miała miejsce. Również częste są koszmary zakłócające sen.

Unikanie. Dotyczy ono miejsc, ludzi sytuacji; odpychanie bolesnych myśli i uczuć. Może to doprowadzić do poczucia odrętwienia, które sprawia, że trudno jest odczuwać zarówno nieprzyjemne, jak i przyjemne uczucia. Czasami bolesne uczucia i myśli mogą być tak intensywne, że umysł się „blokuje” i można nie pamiętać części wydarzenia.

Gniew i poirytowanie. Odczucia te mogą być trudne zwłaszcza wtedy, gdy dotyczą osób bliskich.

Poczucie winy i wstydu, żal i depresja. To stan, w którym występuje uczucie przygnębienia i smutku, poczucie bezradności i rozpaczy, płacz. Dochodzi do utraty zainteresowania kontaktami z ludźmi i dawnymi przyjemnościami.

Miesiące i lata w cieniu traumy: zaburzenie stresowe pourazowe
Unikanie dotyczy również miejsc, przedmiotów czy sytuacji, które mogłyby przypominać o traumie, na przykład po wypadku komunikacyjnym trudność dotyczy jazdy samochodem, poruszania się środkami komunikacji czy przechodzenia przez jezdnię. Unika się także znajomych, dawnych zajęć i hobby czy przyjemności przypominających „tamto życie”. Wiele rzeczy przestaje cieszyć, narasta dystans wobec bliskich, którzy „przecież i tak nie są w stanie zrozumieć, czym było tamto doświadczenie”. Trauma rzuca cień na plany życiowe – „wobec zmiany, której doświadczyłem, wszystko przestaje mieć sens”, zmienia się sposób myślenia o sobie i innych.

Walka ze wspomnieniami, wysiłek wkładany w unikanie miejsc, osób i próba powrotu do normalności to niezwykle wyczerpujący stan. Pojawia się więc uczucie rozdrażnienia, kłopoty z koncentracją uwagi, złość, wybuchy agresji i irytacji albo też lęk, czujność i nadmierna ostrożność, które trudno uzasadnić bliskim – bo przecież, jak często mówią, „czas już uporać się z przeszłością”. Nasilają się dolegliwości somatyczne, często bólowe, które bywają przyczyną wdrażania niewiele wnoszących procesów diagnostycznych, nieobecności w pracy, zwolnień lekarskich. Alkohol, który często pomaga rozładować napięcie, z czasem staje się niezbędny, co prowadzi do kolejnych negatywnych konsekwencji.

Istotą PTSD jest jego negatywny wpływ na funkcjonowanie. Zmiana, tak bardzo dolegliwa dla jednostki, jest zauważana przez otoczenie: pogarszają się relacje z członkami rodziny i współpracownikami, spada wydajność w pracy, wybuchowość powoduje konflikty, a brak zrozumienia ich przyczyny generuje kolejne nieporozumienia. W skrajnych sytuacjach powrót do pracy jest niemożliwy – czy to za sprawą unikania, czy z powodu kłopotów z koncentracją uwagi.

O ile większość osób powraca do zdrowia w pierwszym roku po urazie, to po upływie około 2 lat od wydarzenia traumatycznego szanse na samoistną poprawę są już bardzo niewielkie. Objawy występujące przez ten rok generują kolejne konsekwencje – coraz trudniej powrócić do aktywności zawodowej i towarzyskiej, a niekorzystne „chwilowe” zachowania i sposoby myślenia i reagowania stają się nawykami, niejako nowymi cechami osobowości. Unikanie staje się podstawową strategią postępowania, a wśród pomijanych tematów jest przede wszystkim trauma, co sprawia, że psycholog lub psychiatra, z którymi należałoby ten temat poruszyć, stają się najbardziej unikanymi osobami. Jest to jednak czas, gdy profesjonalna pomoc staje się niezbędna w zatrzymaniu tej lawiny niekorzystnych zmian.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Całość przygotował autor-redaktor: Wolnyswiat.pl
Załączniki
16d).(A4, 2-stronnie) O napastl. wzrok. - moje zycie.pdf
(479.88 KiB) Pobrany 478 razy
16d).(A4, 2-stronnie) O napastl. wzrok. - moje zycie.doc
(250 KiB) Pobrany 437 razy

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: NAJNOWSZE ULOTKI

Postautor: admin » pt lut 18, 2022 9:06 am

Odnośnie pańskiego codziennego, od kilku miesięcy (a niekiedy przychodzi pan tutaj 2-3 razy dziennie…) anormalnego, chorego, zboczonego, cwelującego wpatrywania się w moje oczy… [02.2022 r.]
Otóż proszę pana tutaj jest tylko i wyłącznie sklep! A sklep służy tylko i wyłącznie do robienia zakupów! Jeśli potrzebuje pan męską ciotę, np. do cwelenia go ślepiami, to od tego są burdele dla homoseksualistów, takie osobniki dają ogłoszenia o swoich usługach, są portale z ogłoszeniami towarzyskimi, takie czaty, kluby. I tam może pan wynająć, odpowiedzieć, zamieścić ogłoszenie, poznać odpowiednią ciotę i ją ślepiami (czy jak tam panu pasuje) codziennie, miesiącami cwelić…! Bo ja nigdy nie byłem, nie jestem, nie będę homoseksualistą, ciotą, pana kochankiem, nie jesteśmy na randce, tutaj nie jest klub, burdel (nie wynajął pan mnie za pieniądze), nie kupił mnie pan w sklepie w zabawkami, na targu niewolników, nie jestem obrazkiem do oglądania itp., itd…
Jak pan sobie wynajmie, kupi odpowiednią osobę, zabawkę, przedmiot, to będzie pan mógł składać, ale wyłącznie w uzasadnionych przypadkach, reklamacje.

A pan by chciał, by jakiś facet przychodził do miejsca pana pracy 1-3 razy dziennie, miesiącami i wpatrywał się panu w oczy/tak pana cwelił…
Bo mnie to spotyka zawsze, codziennie, wszędzie i cała moje życie ze strony osobników odrażających umysłowo, psychicznie, fizycznie… A część składa jeszcze reklamacje, gdy im źle służę, źle zaspokajam… A przecież jeśli ktoś uważa, że ma do kogoś prawo, ktoś mu się należy, ktoś nie wywiązuje się z umowy, to można to zgłosić na policję, do prokuratury, sądu, Rzecznika Konsumentów, Rzecznika Praw Obywatelskich.

Jeśli uważa pan, że jest jakąkolwiek atrakcją, to, co robi, czyli interesuje, wpatruje się, łypie swoimi ślepiami, zaśmieca, truje umysły, uszkadza, upośledza psychikę, jest prawidłowe, normalne, zdrowe, przyjemne, ma pan rację, to powinien mieć pan kolejkę chętnych (więc po co się komukolwiek, kiedykolwiek, gdziekolwiek, choćby przez sekundę narzucać…)…

Nie wszystko, co jest przyjemne, jest także pozytywne. Nie wszystko, co jest pozytywne, jest także przyjemne.

W zachowaniu, postępowaniu, działalności zawsze ma miejsce efekt pozytywnej/negatywnej lawiny, czyli że nie ponosimy jednego skutku, jednej konsekwencji.

Umysł, psychikę zawsze można pozytywnie ukształtować, przeprogramować.

WSZYSCY PONOSIMY WSZYSTKIEGO SKUTKI!
Z tym, że jedni bezpośrednio i pośrednio, a drudzy tylko pośrednio, bo za wszystko m.in. płacimy, a m.in. za wandalizm w bezpośrednich opłatach za użytkowanie publicznego dobra, oraz za pośrednictwem podatków płaconych osobiście bądź/i przez innych, którym płacimy odpowiednio więcej za produkty, usługi, z których korzystamy. Kolejnym aspektem szkodzenia, niszczenia są skutki ekologiczno-zdrowotne wynikłe z dodatkowej produkcji. A dotyczy to wszystkich aspektów zachowań, postępowania, działań, w tym także usług, produkcji – W tym łańcuchu powiązań biorą udział wszyscy mieszkańcy Ziemi!

Normalni, inteligentni, pożyteczni, wartościowi ludzie zwracają na siebie uwagę wartościowymi cechami, pozytywnymi przymiotami, konstruktywnymi działaniami, takim wkładem, biorą i dają pozytywny przykład!

Dlaczego nie wolno źle zachowywać się, postępować, działać: bo, odpowiednio, nie jest P. u siebie, sam/a, bo przyczynia się P. do skupiania, koncentrowania na tym, co P. robi (np. na wydawanych, powodowanych dźwiękach, hałasach, przekazie werbalnym, mimicznym, w tym wzrokowym, np. za sprawą napastowania wzrokiem, na P. nikotynowym, alkoholowym, narkotykowym, radiowym, telewizyjnym, proreligijnym, propartyjnym degeneractwie), na P. uwagi, co powoduje o tym myślenie, zajmowanie się tym, tego skutkami, zamiast innymi, ważnymi sprawami, co wywołuje synchronizowanie umysłów tego ofiar z debilami, psychopatami, osobnikami anormalnymi, chorymi, antyludzkimi, aspołecznymi, bo przymusza P. do ponoszenia negatywnych skutków swojego zachowania, postępowania, działań przez innych, bo czyni P. precedens, demoralizuje, wypacza, uczy tego innych, a więc przyczynia się do tego rozpowszechniania, bo prowokuje P. do obrony, scysji, dyskusji, kłótni, bijatyki, bo. powoduje P. interwencję policji, angażuje prokuratury, sądy, bo P. irytuje, stresuje, wnerwia, wkurwia, bo przyczynia się P. do uwrażliwienia; chorób; uszkodzeń genów; obniżenia potencjałów, bo przyczynia się P. do cierpień, nieszczęść, tragedii; bo powoduje P. problemy, szkody, straty; bo P. pogrąża!!!

Żyjąc w społeczeństwie, przebywając w publicznym miejscu, będąc w obecności innych ludzi trzeba przestrzegać obowiązujące normy, prawa, w tym dawać pozytywny przykład, by zapobiegać problemom, zyskiwać a nie tracić.

Pozytywne zachowanie, postępowanie, działania przyniosą, dzięki tego naśladowaniu, uczeniu, rozpowszechnianiu, osiągnięciu efektu pozytywnej lawiny, pozytywne efekty, a negatywne przyniosą negatywne skutki, konsekwencje, więc nie wolno ani sobie, ani innym w jakikolwiek sposób szkodzić, bo wówczas osiąga się efekt negatywnej lawiny!
Dbajmy o siebie m.in. dbając o innych (...).
Inteligentni, normalni, mądrzy, rozsądni, wrażliwi, etyczni, ludzie są w stanie przewidzieć skutki postępowania; wyciągają rozsądne, konstruktywne, całościowo przemyślane, wnioski, i jeśli coś czynią, to po to, by osiągnąć tego pozytywne, a nie negatywne efekty.
„To moja sprawa, czy i jak się truję!” Czy dla ciebie nie będzie miało, m.in. zdrowotno-psychiczno-ekonomicznego, znaczenia, że tacy jak ty, trujący się, demoralizujący, wypaczający, uczący, pośrednio, bezpośrednio, tego następnych (przecież ciebie do twojego stanu też ktoś właśnie tak doprowadził...), »inni«; społeczeństwo będzie chore, głupie, nienormalne, pośrednio, bezpośrednio złe...
ZASTANÓW SIĘ, JAKI JEST TWÓJ WPŁYW, WKŁAD W OTOCZENIE, ŚWIAT; GENY; POTENCJAŁ; RZECZYWISTOŚĆ. PAMIĘTAJ O SPRZĘŻENIU ZWROTNYM.
Dzisiaj Ty nie przejmujesz się że czynisz komuś krzywdę (lekceważysz, okazujesz obojętność, nieczułość, pogardę, kierujesz, krótkowzrocznie, swoim egoizmem, jesteś destrukcyjnie uparty/a, bezwzględny/a; uszkadzasz, w tym tego nieświadomych osób, psychikę, wypaczasz umysł, demoralizujesz swoim aspołecznym postępowaniem; degradujesz, degenerujesz; uszkadzasz geny; obniżasz potencjał, uczysz takiego postępowania, rozprzestrzeniasz takie traktowanie samopoczucia, zdrowia, intelektu, wspólnego interesu, dobra; nieświadomie, świadomie, w sposób nieuświadomiony, uświadomiony programujesz swój, innych umysł na destrukcję), szkodzisz (przyczyniasz do problemów, szkód, strat); pogrążasz » jutro Ktoś nie przejmuje się że tobie szkodzi »» pojutrze Nikt nie przejmuje się nikim ani niczym »»» po pojutrze nie ma kto; nie ma kim, ani czym się przejmować...
Dzięki temu co robisz, czynisz, świat może być gorszy bądź lepszy (to inwestycja). Możesz więc tracić bądź zyskiwać.

Powodzenia w zrozumieniu, pozytywnej współpracy, pozytywnym rozwoju.
| Wolnyswiat.pl
Załączniki
1. (A4, 2-stronnie, Wzrok - w pracy klient.pdf
(200.49 KiB) Pobrany 356 razy
1. (A4, 2-stronnie, Wzrok - w pracy klient.doc
(37 KiB) Pobrany 310 razy

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: NAJNOWSZE ULOTKI

Postautor: admin » ndz lut 20, 2022 3:39 pm

...

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: NAJNOWSZE ULOTKI

Postautor: admin » ndz lut 20, 2022 3:40 pm

...

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Re: NAJNOWSZE ULOTKI

Postautor: admin » ndz lut 20, 2022 3:40 pm

...


Wróć do „RÓŻNE”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości