viewtopic.php?f=2&t=262
My nie tylko nie potrzebujemy nowych mieszkań, ale wręcz przeciwnie, bo trzeba większość wyburzyć! Za to potrzebna jest pozytywna prokreacja, osuwanie płodów z wadami, bezbolesne uśmiercanie noworodków z wadami i osób dorosłych biernie, czynnie szkodliwych!
Tak jest źle...


A tak jest dobrze...
https://www.google.pl/search?q=blokowis ... 19&bih=517
Co do programów mieszkaniowych/"obdarowywania" mieszkaniami przez rząd...
To objaśniam to w dziale: "EKONOMIA/FINANSE"
Tutaj tylko wspomnę:
Rząd planuje ekspansję fiskalną. 2 bln zł długu już w 2025 roku
Rząd planuje ekspansję fiskalną i wciąż rosnące zadłużenie nominalne – jak i w relacji do PKB – według metodologii UE, w okresie czterech lat.
https://www.rp.pl/budzet-i-podatki/art3 ... -2025-roku | 30.09.2022
[A ktoś coraz większe odsetki od coraz większych długów będzie wiecznie spłacać + honorarium dla urzędników, bankierów, polityków, mediów (wychwalających, promujących rządzących) - tymi programami się zajmujących...
Gdy daje się żonie, to zabiera się jej mężowi... Gdy daje się rodzicom, to zabiera się ich dzieciom... Gdy daje się dziadkom, to zadłuża się ich wnuki...
Itp., itd... - red.]
Najtańsze, w tym w eksploatacji, najmniej szkodliwe dla środowiska, najprostsze, najszybsze w budowie są rzeczy najtrwalsze.
M.IN.: budynki, mosty, słupy, schody, barierki, muszą być budowane tak, by wytrzymywały setki, tysiące lat (wykonane z stali nierdzewnej, czy trwale zabezpieczone przez korozją, energooszczędne, światło słoneczne musi być maksymalnie wykorzystywane, w tym do oświetlania). Również garnki, pojazdy muszą być maksymalnie energooszczędne, żywotne (wykonane z stali nierdzewnej). Także meble trzeba wykonywać z stali nierdzewnej. Wtedy zaspokajając swoje potrzeby, będziemy jak najmniej niekorzystnie wpływać na otoczenie, środowisko; będziemy bogatsi; będziemy mogli zajmować się, przeznaczać na to czas, inwencję, środki, innymi sprawami, zamiast zdrowotnymi, egzystencjalnymi itp. problemami, które ludzkość sobie obecnie stwarza, zamiast im zapobiegać.
http://www.constructalia.com/pl_PL/styl ... 2/page.jsp
STAL NIERDZEWNA
TRWAŁY MATERIAŁ BUDOWLANY
Stal nierdzewna to materiał wyjątkowo ekologiczny, ponieważ może być przeznaczony do ponownego wykorzystania praktycznie w nieskończoność - w budownictwie, współczynnik skutecznego odzysku wynosi prawie 100%. Stal nierdzewna to materiał praktycznie niezniszczalny, ale jednocześnie obojętny dla środowiska: w kontakcie z substancjami takimi, jak woda nie wydziela żadnych czynników, które powodowałyby zaburzenie jej składu.
Zalety te sprawiają, że stal nierdzewna doskonale nadaje się do stosowania jako elementy budowlane narażone na działanie czynników atmosferycznych: dachy, fasady, systemy odzyskiwania wody deszczowej lub przewody sanitarne. Trwałość stali odpowiada potrzebom zrównoważonego rozwoju: nasze doradzctwo w zakresie wyboru, montażu i konserwacji Waszego rozwiązania zapewnią jego niezrównaną trwałość.
Używana często do wykonania elementów zewnętrznych elewacji lub pokryć dachowych, stal nierdzewna doskonale nadaje się również do wykorzystania w postaci okładzin, obudów lub wewnętrznych elementów dekoracyjnych. W ostatnich latach, nowe możliwości zastosowania stali nierdzewnej pojawiły się w sektorach, w których do tej pory stosowane były inne rodzaje stali lub materiałów: konstrukcje budynków mieszkalnych lub basenów, a także okładziny zewnętrzne budynków przemysłowych. Zastosowania te sprawiają, że stal nierdzewna jest obecnie materiałem łatwo dostępnym, a nie jedynie luksusowym.
Rodzaje (gatunki) stali nierdzewnej
Istnieje ponad sto gatunków stali nierdzewnej. Są one sklasyfikowane w czterech głównych grupach odpowiadających precyzyjnie określonym strukturom metalurgicznym (europejska norma EN 10088).
http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Niedziela [13.09.2009, 09:58] 1 źródło
ZA DWA LATA ZABRAKNIE MIESZKAŃ?
Tak wynika z najnowszych danych GUS.
Coraz mniejsza liczba rozpoczynanych budów to zły znak dla wszystkich, którzy w najbliższej przyszłości zamierzają kupić własne mieszkanie - pisze portal interia.pl.
Przeciętny czas trwania budowy nowych budynków (wznoszonych przez inwestorów innych niż indywidualni) wyniósł 23,7 miesiąca i był o 1,9 miesiąca dłuższy niż w I półroczu 2008 r.
Oznacza to, że za dwa lata pojawi się deficyt nowych mieszkań na rynku.
W I półroczu 2009 r. oddano do użytkowania 76153 mieszkania, o 9,9 proc. więcej niż w I półroczu 2008 r.
Przede wszystkim wzrosła liczba mieszkań oddanych do użytkowania w budownictwie przeznaczonym na sprzedaż lub wynajem (o 7029 mieszkań) - podaje interia.pl.
Znacznie mniejszy wzrost odnotowano w budownictwie indywidualnym (o 312 mieszkań), komunalnym (o 192 mieszkania) i zakładowym (o 118 mieszkań).
Najgorzej jest w budownictwie spółdzielczym i społecznym czynszowym - oddano w nich odpowiednio o 535 i 246 mniej mieszkań niż w I półroczu ubiegłego roku. | JP
[Znów na odwrót – to ludzi jest i będzie za dużo, a nie za mało mieszkań, samochodów, itp.; śmieci, wyciętych lasów, wyczerpywanych surowców, skażonego powietrza, wód, gleb; katastrof, klęsk, plag; wydatków, długów; strat, problemów, itp. - red.]
Jeżeli banki będą przeznaczać pieniądze na konsumpcjonizm (...) udzielając na ten cel pożyczek, a nie inwestować w racjonalnie uzasadnione inwestycje, to nic dobrego z tego nie wyniknie dla ogółu, a w dalszej perspektywie i dla samych banków!
TZW. POMOC BANKOM-/, KONSUMENTOM...
Inwestorzy... w/, nabywcy np. mieszkań, mebli, samochodów muszą dostać po dupie jak to tylko możliwe! A nie być w wydawaniu, marnowaniu pieniędzy; skażaniu, truciu; wyczerpywaniu; zadłużaniu; wydatkach; zagładzie - konsumpcjonizmie - wspierani!!!
Należy więc zabronić bankom inwestowania w konsumpcjonizm (np. pożyczania pieniędzy na kupno mieszkania, mebli, samochodu osobowego)! A konsumentom radykalnie ograniczyć możliwość kupowania takich rzeczy (ludzi, mieszkań, mebli (niemodne są wyrzucane), samochodów jest wielokrotnie za dużo), poprzez odpowiednie windowanie ich cen!
Cena ropy musi rosnąć o 500 dolarów rocznie, począwszy od 1000 dolarów za baryłkę w 2010 roku.
Trzeba rozwinąć, usprawnić osobowy transport publiczny (zbiorowy)(i naturalnie zrezygnować z utopijnych płatnych zajęć, którym towarzyszy przemieszczanie się do, i z takich msc (...). Wprowadzić bezpłatne jadłodajnie (...)).
Nowe mieszkania = (w skrócie:) wycięcie lasów, a więc zmniejszenie skali procesu asymilanci węgla a uwalniania tlenu, zmniejszenie samoodnawialnych zasobów drewna, zmniejszenie areału ziem uprawnych, zwiększenie cen żywności, wydatki na budowę i utrzymywanie dróg, zwiększenie transportu, w tym dojazdowego do nowych msc, a więc hałasów, stresów, chorób, wypadków, wydatków na lecznictwo, renty, zwiększenie rabunku ropy, a więc i skażeń, zatruć wynikłych z wydobywania, transportu i przetwórstwa ropy, czyli zwiększenie prędkości zagłady życia, zwiększenie skażeń, zatruć wynikłych z spalania paliwa, a więc także zwiększenie prędkości zagłady życia, zwiększenie wydatków na lecznictwo, renty, ilości rodzonych chorych dzieci, długi, wymuszanie zarabiania pieniędzy za wszelką cenę, wszelkim kosztem (środowiska, innych, w tym przyszłych pokoleń, własnego zdrowia, życia prywatnego, kosztem najbliższych), by spłacać raty za mieszkanie, zwiększenie zużycia energii, w tym na ogrzewanie, a więc prędkości rabunku, spalania, węgla, a więc wielkości skażeń, zatruć, czyli kolejne zwiększenie prędkości zagłady życia, chorób, ilości rodzonych chorych dzieci, wydatków na lecznictwo, renty, długów, ponoszenie skutków, w tym kosztów, degradacji środowiska, w tym klimatycznych, itp., itd., a gdy zostaną zburzone, to staną się gruzem - b. trwałymi śmieciami z tego skutkami.
A SKĄD WZIĄĆ MIESZKANIA DLA POTRZEBUJĄCYCH?
Ludzi ma ubywać do rozsądnej - umożliwiającej zachowanie równowagi z przyrodą, w stosunku do zasobów, możliwości środowiska - wartości dzięki pozytywnej selekcji, doborowi kandydatów do prokreacji (...), eutanazji (...) – i na tym należy skupić aktywność w tej materii. Koniec z niekończącą się ekspansją betonu, asfaltu, z wyczerpywaniem surowców, zasobów, skażaniem, zatruwaniem, degradacją - konsumpcjonizmem - chorowaniem, umieraniem z powodu chorób, głodu, degeneracją, zagładą!!!
Trzeba też wprowadzić procedurę odzysku mieszkań nie w pełni wykorzystywanych, od osób niepożytecznych, szkodliwych, przenosząc ich do schronisk.
Obecnie starcy, renciści, w tym samotni, niektórzy w dwupokojowych mieszkaniach, dogorywają, a ludzie zdrowi, młodzi, rodzice i ich dzieci nie mają gdzie mieszkać, bądź tyrają zadłużeni by spłacić lokum!
http://aleksanderpinski.nowyekran.pl/po ... -od-2009-r | 14.06.2012 20:06
MIESZKANIA CZEKAJĄ NA CHĘTNYCH OD 2009 R.
20 – 30 proc. lokali deweloperzy próbują sprzedać już od kilku lat - podaje ekonomia24.pl.
W Łodzi mieszkania, które zostały wprowadzone na rynek w 2009 r. lub wcześniej, stanowią już odpowiednio 29 proc. oferty, w Gdańsku 23 proc., w Krakowie 14 proc., a we Wrocławiu 9 proc. W Warszawie co piąte nowe mieszkanie znajdujące się dziś w ofercie czeka na klientów co najmniej trzy lata – policzyli analitycy z Działu Badań i Analiz firmy Emmerson.
Katarzyna Kuniewicz, dyrektor działu badań i analiz rynku w firmie doradczej Reas, przyznaje, że mieszkań gotowych, a niesprzedanych będzie przybywać, szczególnie w drugim półroczu tego roku, kiedy wiele osiedli będzie oddawanych do użytku.
Więcej: http://www.ekonomia24.pl/artykul/705505 ... tnych.html
Aleksander Piński
http://www.onet.pl | 21.07.2012
IRLANDIA BURZY WIDMOWE OSIEDLA POZOSTAŁE PO PĘKNIĘCIU BAŃKI MIESZKANIOWEJ
Irlandia stawia na buldożery a nie na banki, jeśli chodzi o posprzątanie pozostałości po boomie mieszkaniowym, którego załamanie rzuciło gospodarkę tego kraju na kolana.
Jak wynika z oficjalnych statystyk, irlandzki pejzaż szpeci 1850 niedokończonych obiektów budownictwa mieszkaniowego, opuszczonych po krachu 2008 r.
Tak zwane osiedla-widma to najwidoczniejsze piętno pozostawione przez największy krach na rynku nieruchomości w Europie zachodniej. Z jego powodu Irlandia musiała pójść w ślady Grecji i starać się o międzynarodową pomoc. Ogółem ok. 15% irlandzkich mieszkań stoi pustych, jak szacuje urząd statystyczny.
Inne zostaną zburzone a działki przeznaczone z powrotem na cele rolne. - Chodzi o to, by pozbyć się tej skazy na naszym krajobrazie i na naszych wspólnotach – dodała.
Źródło: Bloomberg News
Jakim kosztem powstały, z jakiej pracy są utrzymywane, jak mieszkamy, żyjemy w tych betonowych pudłach (półwięzieniach) z widokiem na betonowe pudła, w spalinach i hałasie...
Prawie wszędzie jedyne widoki to asfalt i beton. Już prawie nigdzie nie ma ciszy, spokoju; gdzie wypocząć, w tym od ludzi - niemal wszędzie słychać pociągi, motory, samochody, radiowy, telewizyjny bełkot, jazgot, psy, koguty, itp...!
Przez 2 lata z rzędu próbowałem znaleźć spokojne mse do wypoczynku nad wodą. Najpierw w okolicach Warszawy, a potem już w województwie - bezskutecznie: prawie wszędzie jedyne widoki to beton i asfalt (wszystkie lasy są „napoczynane” przez budowę domów z posesjami, itp. Oczywiście to czyniący nie zastanawiają się, że za kilka pokoleń, tam już nie będzie lasów, tylko osiedla, a ich domy będą wyburzane pod bloki...).
Prawdziwe lasy wycinają, a sadzą ich imitacje...
Proszę nie mylić sadzenia lasopodobnych tworów z prawdziwymi lasami.
http://permakultura.net/tag/gleba/page/7/
Według potocznej wiedzy 1 cm gleby tworzy się kilkaset do tysiąca lat.
W skrajnych przypadkach działalność człowieka jest w stanie doprowadzić do utraty 1000 ton gleby w ciągu kilku tygodni (lawiny błotne, które powstają po wycięciu lasów w południowej Azji). Zatem w ciągu roku jesteśmy w stanie stracić glebę wytwarzaną przez 5000 tysięcy lat. Taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność.
Materiały budowlane po wykorzystaniu, w tym beton, stają się NA ZAWSZE, w tym zajmującym mse, gruzem...!
http://bryla.gazetadom.pl/bryla/0,85304.html?tag=bloki
http://bryla.gazetadom.pl/bryla/51,8530 ... 5.html?i=9
http://bryla.gazetadom.pl/bryla/0,85304.html?tag=bloki
http://wyborcza.pl/51,76842,8266841.html?i=5 / Fot. Lukasz Cynalewski / AG
http://www.skyscrapercity.com/
http://www.skyscrapercity.com/
http://www.skyscrapercity.com/
CO PRZEKAŻEMY NASTĘPNYM POKOLENIOM W MSE LASÓW, GLEB
Ponieważ budownictwo przyczynia się m.in. do obniżania poziomu wód gruntowych, co przyczynia się do wysychania gleb, a taki poglebowy pył jest rozwiewany przez wiatr, tym bardziej, że z braku lasów pochłaniających część energii wiatru jest on silniejszy, co skutkuje erozją gleb, i uwzględniając kiepską jakość budynków (a jest realne i POWINNY wytrzymać setki lat), to przekażemy pustynie, śmietniska i gruzowiska:
Światowe tempo wycinania lasów: 1 hektar na sekundę; 860 km2 dziennie; 310 tysięcy km2 rocznie: to prawie powierzchnia Polski. Tempo wymierania gatunków: w lasach tropikalnych: 35 gatunków dziennie; na całej Ziemi: 137 gatunków dziennie.
Osobne szacunki pokazują, że ludzkość konsumuje 25 proc. zasobów naturalnych więcej, niż planeta jest w stanie odtworzyć. Zużywamy zasoby naturalne w takim tempie, że gdyby to odtworzyć w skali globalnej, to światową populację musiałyby wspierać trzy planety.
Jeżeli nic się nie zmieni to już w 2050 roku do życia potrzebna nam będzie nie jedna, ale pięć planet.
Szacuje się, że co roku na świecie ponad 75 mld ton ziemi ulega erozji. Najgorzej jest w Chinach, gdzie gleby niszczone są przez rolnictwo 57 razy szybciej niż są one w stanie się naturalnie regenerować. W Europie 17 razy, a w Ameryce 10 razy szybciej. To oznacza, że za 60 lat nie będziemy mieli gdzie uprawiać roślin - twierdzi prof. John Crawford.
Opublikowany przez „Independent” raport Centrum Prognoz i Badań Klimatycznych Hadley, działającego przy Biurze Meteorologicznym Wielkiej Brytanii, przewiduje, że pustynie, stanowiące obecnie 3 proc. powierzchni naszej planety, do 2100 zajmą aż 1/3 jej powierzchni.
Ponad 10 proc. gruntów rolnych w Chinach jest zanieczyszczona przez ołów, cynk i inne metale ciężkie.
To poziom, które przekracza wszelkie normy. Po raz pierwszy rządowi eksperci potwierdzili, że problem dotyczy tak wielkiej powierzchni kraju - informuje Reuters.
Wan Bentai z chińskiego resortu ochrony środowiska mówi, że skażenie to efekt osiadania na polach zanieczyszczeń z kominów hut oraz przedostawania się do gleby metali ciężkich w ściekach i odpadach stałych z zakładów przemysłowych.
Miesięcznie odnotowujemy ok. 10 nowych przypadków skażenie. Lokalne władze ignorują zalecenia rządu, bo stawiają rozwój gospodarczy przed ochroną środowiska - mówi Wan.
Chińskich przemysł zużywa rocznie ok. 4,1 mln ton ołowiu – to najwięcej na świecie. Dla człowieka ten metal jest bardzo niebezpieczny: uszkadza nerki oraz układ nerwowy i rozrodczy.
http://www.hotmoney.pl/artykul/bloki-z- ... la-17680/0 | Środa, 12.01.2011 00:00
BLOKI Z WIELKIEJ PŁYTY ZA KILKANAŚCIE LAT SIĘ ZAWALĄ?
Miliony Polaków mogą znaleźć się bez dachu nad głową.
W domach z wielkiej płyty mieszka dziś około 12 milionów Polaków. Przy obecnym tempie budowy (nieco ponad 100 tys. mieszkań rocznie), zastąpienie wielkiej płyty nowymi lokalami zajęłoby 40 lat!
Trwałość budynków z prefabrykatów obliczono na 50-60 lat, pierwsze z nich powstały pod koniec lat 50., nietrudno więc obliczyć, że zbliżamy się do kresu projektowanego użytkowania.
Węzły łączące płyty powinny być wiązane prętem i spawane. Ale na to nie było czasu. Łączyliśmy tylko co drugi zaczep. Inaczej bym planu nie wykonał. Inna sprawa to spawacze. Albo był dobry fachowiec, ale pijak, albo oferma, która coś posmarkała, aby się trzymało – opowiada.
Ponadto plagą były kradzieże. Jeden z robotników pracujących na wielkiej płycie opowiada, że połączenie płyt powinno być zalane czterema wiadrami betonu. wtedy pręty zbrojeniowe były zabezpieczone przed korozją.
Ale beton był deficytowy, więc zapychaliśmy otwór czym się dało i na wierzch szło tylko trochę zaprawy. Z tego zaoszczędzonego cementu sobie i córce dom pobudowałem - wyznaje z rozbrajającą szczerością.
http://polishexpress.polacy.co.uk/art,n ... a,676.html | 16-06-2008
Na skutek fuszerek budowlanych średnio 10 procent domów jednorodzinnych w Wielkiej Brytanii nie nadaje się do zamieszkania. Niektóre z nich mogą się nawet zawalić. I zawalają się.
Choć kryzys na rynku kredytów hipotecznych trwa, to na Wyspach nie przestano budować. W 2000 roku wybudowano 22 348 domów mieszkalnych, a w 2007 blisko 50 tysięcy. House Building Council szacuje, że w tym roku przybędzie kolejnych 50 tysięcy.
Następnego dnia przed południem coś zatrzeszczało, więc Sue z Ray’em w pośpiechu opuścili swój dom i stanęli po drugiej stronie ulicy. Sąsiad z naprzeciwka uzbrojony w kamerę wideo rejestrował na bieżąco co się dzieje z domem, a działo się akurat to, że chwilę po wyprowadzeniu runęła część ściany frontowej. Za chwilę rozpadła się cała. Po godzinie pękać zaczęła ściana szczytowa i też się całkowicie rozleciała. Następnego dnia podobny los spotkał sąsiedni budynek, również świeżo postawiony. Tu ściany „pracowały” o wiele krócej - cały budynek rozleciał się błyskawicznie, w ciągu pięciu minut. Według wstępnych ustaleń przyczyną były źle związane cegły i nierówno położony fundament. Sąsiedni budynek budowała zupełnie inna firma, ale popełniła identyczne błędy.
[Podobnie się ma sytuacja z drogami, mostami. – red.]
http://www.misje.pdg.pl/index10.html
http://www.africangamesafari.com/slumsy.html
http://raider55.blox.pl/2008/02/czym-pr ... lumsy.html
http://raider55.blox.pl/2008/02/czym-pr ... lumsy.html
http://www.onet.pl | 23.01.2012 r.
CZECHY: 901 WAD NA 9 KILOMETRACH AUTOSTRADY
901 wad na dziewięciokilometrowym odcinku autostrady reklamują władze Czech u wykonawcy, któremu kilka lat temu zleciły budowę drogi.
Jak poinformowała czeska Dyrekcja Dróg i Autostrad (RSD), rekordowa liczba usterek dotyczy wybudowanego w 2007 roku fragmentu trasy D47, przechodzącego przez Ostrawę od południowego do północnego zjazdu do miasta. Większość defektów - aż 460 - wykryto w mostach autostradowych, 343 na samej jezdni, a 98 na wielopoziomowych skrzyżowaniach.
RSD wylicza, że m.in. na jezdni pojawiły się garby, popękał beton, mosty zaciekają wodą i rdzewieje ich konstrukcja, powstały koleiny, wykrzywiły się maszty latarni.
Budowa kosztowała Czechy 4,3 mld koron (720 mln złotych). Autostradę wykonała czeska filia francuskiej firmy budowlanej Eurovia.
Autor: KK Źródła: PAP
„PRZEGLĄD” nr 50, 18.12.2005 r.
WIEŻOWCE TRZĘSĄ ZIEMIĄ
Okazuje się, że olbrzymie wieżowce mogą być odpowiedzialne za niektóre trzęsienia ziemi. Dowód? Zdaniem geologów, sejsmiczna aktywność w tajwańskiej stolicy Tajpej gwałtownie wzrosła od czasu, gdy stanął tam największy i najcięższy budynek na świecie Taipei 101.
Jeszcze osiem lat temu, czyli na początku budowy tego giganta, sejsmolodzy rejestrowali znaczny wzrost tzw. mikrowstrząsów o sile około dwóch stopni w skali Richtera. Jednak już w tym roku zanotowano aż dwa ponadtrzystopniowe wstrząsy, i to bezpośrednio pod budynkiem. Geolodzy tłumaczą to zjawisko tym, że waga kolosa, bagatela 17 tys. ton, wywołała dodatkowy nacisk na skorupę ziemską i ścieranie się uskoków tektonicznych.
http://www.o2.pl | Piątek [16.01.2009, 22:24] 1 źródło
WIEŻOWCE NISZCZĄ ŚRODOWISKO
Odbijane przez nie światło tworzy tzw. pułapki ekologiczne.
Międzynarodowy zespół badaczy odkrył osobliwą formę zanieczyszczeń, produkowanych przez... promienie słoneczne.
Światło słoneczne odbijane o szyby wieżowców jest silnie spolaryzowane. Tworzy tzw. „ekologiczne pułapki”. Jeśli w takich miejscach znajdą się owady wykorzystujące światło, jako nawigator albo wyznacznik swoje cyklu biologicznego, automatycznie tracą one orientację - tłumaczy Bruce Robertson, ekolog i autor badania z Uniewrsytetu w Michigan.
W rezultacie, skutkiem odbijania światła przez duże powierzchnie może być zachwianie równowagi całego ekosystemu. | AB
„FAKTY I MITY” nr 29, 26.07.2007 r.
JA JESTEM Z MIASTA!
W przyszłym roku 3,3 miliarda ludzi – ponad połowa ziemian – będzie mieszkać w miastach. Do roku 2030 do metropolii ściągnie kolejne 1,3 mld.
Tako rzecze raport ONZ. Ostrzega, że bez odpowiedniego planowania przeludnione miasta czeka pauperyzacja, zmagania z ekstremizmem religijnym, a młodzi ludzie pozbawieni zostaną szans rozwoju.
Obecna polityka władz wielu miast polega na utrudnianiu dopływu biedaków z prowincji przez hamowanie migracji. Jednak zdaniem ekspertów ONZ, to nie oni są głównym problemem: nie migracja, lecz przyrost urodzin w miastach sprawia, że pękają one w szwach. Rozwiązaniem jest więc planowanie rodzin, czyli efektywna antykoncepcja. | JF
http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Niedziela [22.08.2010, 17:28]
PLUSKWY ZJADAJĄ LUDZI. OPANOWAŁY JUŻ CAŁĄ AMERYKĘ
To prawdziwy horror.
Najpierw pojawiły się w centrach gęsto zaludnionych miast, takich jak Nowy Jork, przez którego pokoje hotelowe przewijają się miliony gości.
Opanowały San Francisco, którego władze wprowadziły specjalny program edukacyjny dla gospodarzy domów, by nie dopuścić do rozprzestrzeniania się szkodników. O czym mowa? O krwiożerczych pluskwach - informuje portal npr.org.
Niestety, to już prawdziwa plaga. Pluskwy opanowały już domy i hotele od Teksasu do Ohio. I rozpleniają się dalej...
To prawdziwy horror - opowiada James Self z firmy Ameritex Pest Control, która zajmuje się tępieniem tych owadów. - Niedawno wezwano mnie do pewnego domu... Stanąłem przed ścianą i zastanawiałem się, co to za tapeta... Miała taki nietypowy gęsty wzór i fakturę... Gdy podszedłem bliżej zorientowałem się, że to nie wzór, tylko pluskwy. Miliony... W życiu czegoś takiego nie widziałem.
Zdaniem Michaela Rauppa, entomologa z Uniwersytetu w Maryland, Amerykanie powinni zacząć się martwić. I to bardzo.
Dlaczego? Bo jesteśmy coraz bardziej mobilni. Ludzie codziennie podróżują do odległych zakątków świata, chodzą do pracy, kina, teatru, restauracji. Korzystają z hotelowych pokoi. A te owady żyją wszędzie tam, gdzie znajdą żywność. A to my nią jesteśmy - mówi Raupp. - Potrafią przenosić się na naszych torbach i w ubraniach do nowych miejsc, gdzie rozmnażają się w zastraszającym tempie. | WB
http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Środa [01.09.2010, 15:39]
PLUSKWY ZJEDZĄ POLAKÓW. ZARAZ PO WAKACJACH
Są w siedzeniach samolotów i autobusów.
Po Stanach Zjednoczonych, gdzie mówi się o największej pladze krwiożerczych pluskiew od czasów II Wojny Światowej, te pasożyty masowo rozmnażają się także w Wlk. Brytanii.
Liczba domów, biur, hoteli i innych budynków użyteczności publicznej na Wyspach, gdzie pojawiły się pluskwy w ostatnim roku wzrosła o 24 proc. - ostrzega „The Daily Mail”.
Eksperci nie mają wątpliwości, że to efekt coraz większej mobilności ludzi, którzy przemieszczają się w stopniu niespotykanym do tej pory.
Hotele i schroniska to najczęstsze miejsca skąd podróżni zabierają w bagażu czy w odzieży pluskwy do domu. Spotkać można je również w siedzeniach wagonów kolejowych, autobusów i samolotów.
Badania epidemiologów z University of Kentucky sugerują, że cały świat jest o krok od inwazji tych pasożytów. Tym bardziej, że stają się one coraz odporniejsze na trucizny stosowane przeciwko nim do tej pory - dodaje dziennik. | AJ
„WPROST” nr 5/2009 (1360): KRES EWOLUCJI CZŁOWIEKA?: Organizmy chorobotwórcze, w tym pasożyty, zmuszają ludzki genom do ciągłych zmian. Innym dowodem tej aktywności jest odpowiedź na malarię – chorobę, która pojawiła się zaledwie 8 tys. lat temu. Chroniący przed nią gen wywołuje efekt uboczny – anemię sierpowatą, rozpowszechnioną w Afryce Środkowej i Zachodniej. Nie byłoby problemu malarii, gdyby ludzie masowo nie wycinali lasów, na których miejscu powstawały środowiska idealne dla komara przenoszącego pierwotniaki powodujące malarię. Rozprzestrzenienie się genu anemii sierpowatej jest więc skutkiem zmian przeprowadzanych na wielką skalę w naturze przez samego człowieka – mówi prof. Bogusław Pawłowski z Zakładu Antropologii PAN we Wrocławiu i Uniwersytetu Wrocławskiego.
Homo sapiens jest 10 tys. razy bardziej liczny, niż powinien według reguł rządzących światem zwierząt. Bez upraw i hodowli zwierząt populacja ludzka liczyłaby obecnie nie więcej niż pół miliona osobników – twierdzi prof. Steve Jones.
Rosnące zagęszczenie ludności i rolnictwo sprzyjały rozpowszechnieniu się chorób zakaźnych, bo kontakt ludzi z patogenami zwierzęcymi stał się intensywniejszy.
Ewa Nieckuła
Współpraca Bogusław Pawłowski
http://www.egospodarka.pl/tematy/przyrost-naturalny | 31-05-2010
Na początku naszej ery w okresie Imperium Rzymskiego populacja ludności wynosiła ok. 200 mln. Zgodnie z wyliczeniami prof. Agnus Meddison'a z Uniwersytetu Groningen liczba ludności w roku 1000 nie przekraczała 270 mln. W roku 1700 osiągnęła poziom 600 mln, a ok. roku 1820 przekroczyła miliard. Potem zajęło zaledwie dwa wieki do podwojenia, a zaledwie 40 lat do osiągnięcia 3 mld. Obecnie przyrost zwolnił i całkowita liczba ludności wynosi ok. 6,5 mld. ONZ szacuje, że w roku 2030 ludzi będzie 8,2 mld, a w 2050 roku niewiele ponad 9 mld.
Na malarię choruje co roku około 300 mln ludzi, z czego 1 mln umiera.
„WPROST” nr 29, 18.07.2004 r.
KOMAR Z WYROKIEM ŚMIERCI
WIRUS ZACHODNIEGO NILU, KTÓRY WYWOŁAŁ EPIDEMIĘ W AMERYCE, DOTARŁ JUŻ DO POLSKI
(...) – Zarazek zaatakował już niektóre wróble i mazurki schwytane na skraju Puszczy Kampinowskiej w podwarszawskich Łomiankach – twierdzi prof. Józef Knap, doradca Głównego Inspektora Sanitarnego. Podobnie było pod koniec lat 90. w USA, gdzie najpierw masowo padały ptaki i zwierzęta, głównie konie, a dopiero potem wirus przeniósł się na ludzi. Od tej pory krąży we wszystkich stanach USA i w Kanadzie. Wniknął do krwioobiegu ponad 300 tys. Amerykanów, ponad 4 tys. osób zachorowało, a 240 chorych zmarło. Czy tak samo będzie w Polsce?
(...) W Europie wirus zadomowił się już w Grecji, Hiszpanii, portugalii, we Włoszech i w Rumunii, gdzie zachorowało prawie 1,5 tys. osób, a 50 zmarło. Pojedyncze przypadki zachorowań odnotowano również u niemal wszystkich naszych sąsiadów: w Czechach, na Słowacji, Ukrainie i Białorusi.
Groźny wirus prawdopodobnie przeniosły do Polski ptaki migrujące z regionów tropikalnych. Od nich zaraziły się miejscowe... (...) Zarazki roznoszą głównie komary, a także meszki , muchówki, kleszcze - stawonogi, które żywią się zarówno krwią ptaków, jak i ssaków. (...) W Polsce nie prowadzi się na razie żadnych badań sprawdzających, czy chorzy na zapalenie opon mózgowych i mózgu byli zainfekowani wirusem gorączki Zachodniego Nilu, tymczasem aż 80 proc. tego typu zakażeń przebiega bezobjawowo. Okres wylęgania się choroby trwa 2-10 dni, a dolegliwości przypominają objawy grypy, z narastającą gorączką, dreszczami, ogólnym rozbiciem, bólami głowy i nieżytem żołądkowo-jelitowym. (...) Niektóre zainfekowane osoby mają objawy polio z ostrym porażeniem mięśni. Od 5 do 15 proc. osób dotkniętych gorączką umiera na skutek powikłań.
EBOLA W EUROPIE?
Do tej pory większość arbowirusów atakowała gęsto zaludnione tereny w krajach Trzeciego Świata, zwłaszcza położone w strefie międzyzwrotnikowej. Wzrost temperatury w ostatnich latach sprawił, że przenoszące śmiertelne choroby owady znajdują odpowiednie warunki do życia tam, gdzie dotychczas było im zbyt chłodno. Rozprzestrzenianiu się wirusów i pasożytów sprzyjają też coraz częstsze podróże oraz sprowadzanie zwierząt i roślin z egzotycznych zakątków świata.
We Włoszech zidentyfikowano pochodzącego z Azji komara tygrysiego, który przenosi wirusy powodujące zapalenie mózgu i gorączkę denga. Na Bałkany, do basenu Morza Śródziemnego i Morza Czarnego oraz na Węgry dotarła przenoszona przez kleszcze tzw. gorączka Krym-Kongo, która wywołuje silne wymioty, biegunkę i krwotoki. Jest szczególnie niebezpieczna, ponieważ można się nią zarazić od człowieka.
Poza strefą zwrotnikową pojawiła się również choroba denga, która występuje już w ponad 100 krajach i coraz szybciej przesuwa się na północ. Niedawno pierwszy raz pojawiła się na Hawajach. Według WHO, wirus ten zagraża 40 proc. ludzi na świecie. Leiszmaniozę trzewną można
„przywieźć” z południa Włoch. W naszym kraju z objawami tej choroby do lekarzy trafia około 10-20 osób rocznie.
- Do Polski może powrócić malaria, ponieważ jest u nas dużo jej przenosicieli - komarów z rodzaju Anopheles, które wylęgają się m.in. w pobliżu lotniska Gdańsk-Trójmiasto - podkreśla dr Beata Biernat.
Malarią może nas zarazić komar, który dostał się do Polski w samolocie, lub rodzimy widliszek, który nakarmił się krwią turysty wracającego ze strefy tropikalnej. W Europie w ostatnich 20 latach zarejestrowano 64 przypadki tej choroby. Za kilka lat większość ludzi będzie narażona na choroby tropikalne, nawet na wywoływaną przez wirus Ebola wyjątkowo groźną gorączkę krwotoczną.
Monika Florek
http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Czwartek [20.08.2009, 16:08] 2 źródła
GROZI NAM KOLEJNA EPIDEMIA?
Naukowcy ostrzegają przed wirusem Zachodniego Nilu.
Wirusolodzy mają pełne ręce roboty. Ludzi atakuje nie tylko wirus świńskiej grypy, zagraża nam także - do tej pory egzotyczny - wirus przywleczony przez ptaki z Egiptu. O jego pojawieniu się wśród ptasiej populacji na skraju Puszczy Kampinoskiej mówił już w 2004 roku prof. Józef Knap z Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Teraz specjaliści z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego twierdzą, że zagrożenie przeniesienia się tego wirusa na ludzi jest całkiem realne - donosi „Newsweek”.
Wirus przenoszą ptaki. Trafia on do ludzkiego organizmu poprzez ugryzienie komara. A tegoroczne ciepłe i wilgotne lato sprzyja rozmnażaniu się tych owadów. Również gatunku, który przenosi wirusa z ptaka na człowieka.
Niebezpieczeństwo jest realne. Dlatego należy stworzyć system wczesnego ostrzegania, polegający na monitorowaniu obecności wirusa u dzikich ptaków. W okresie wzmożonej aktywności komarów może łatwo dojść do przeniesienia wirusa na ludzi - ostrzega w rozmowie z serwisem Newsweek.pl prof. dr hab. Elżbieta Samorek - Salamonowicz z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego - Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach.
Wirus powoduje chorobę zwaną gorączką Zachodniego Nilu. W 80 proc. zakażenie przechodzi bezobjawowo, pozostali odczuwają bóle głowy, mają nudności, kłopoty z koordynacją, wysoką gorączkę. W skrajnych przypadkach choroba powoduje objawy podobne do zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i zapalenia mózgu czy zbliżone do choroby Parkinsona. Śmiertelność osób hospitalizowanych waha się między 2 a 35 proc. - przypomina „Newsweek”.
Choroba ta w 1999 roku dotarła do USA. Rocznie choruje tam na nią kilka tysięcy osób. Przypadki zachorowań odnotowuje się także co roku u naszych południowych sąsiadów. Do dzisiaj nie ma chroniącej przed wirusem szczepionki. | WB
http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Wtorek [31.08.2010, 15:00]
TROPIKALNY WIRUS ZABIJA W EUROPIE. KIEDY DOTRZE DO POLSKI?
Trudno uniknąć choroby. Roznoszą ją komary.
Gorączka Zachodniego Nilu zabiła w Rumunii dwie osoby, a co najmniej pięć trafiło do szpitali po zarażeniu się wirusem. To pierwsze przypadki zarażenia tą tropikalną chorobą w Rumunii - donosi TVN 24.
Śmiertelną chorobę roznoszą komary. Sytuacja jest na tyle poważna, że Ministerstwo Zdrowia zaapelowało, by do szpitali natychmiast zgłaszali się ci, którzy cierpią na dziwne bóle głowy lub mięśni.
Komarów w tym roku w Rumunii jest wyjątkowo dużo. Sprzyjają im wilgoć i olbrzymie upały.
Gorączka Zachodniego Nilu pojawiła się również w Grecji i Rosji, gdzie zanotowano po kilka przypadków śmiertelnych - alarmuje stacja. | MK
http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Czwartek [17.06.2010, 11:38]
NADCHODZI EPIDEMIA MALARII. TO PRZEZ KOMARY
Przez chciwość koncernów zachorują miliony.
Wycinka lasów deszczowych w Amazonii może zwiększyć liczbę chorych na malarię w Brazylii i Peru o prawie 50 proc. Puste tereny po wyrębie to idealne miejsce do rozwoju groźnego gatunku komarów Anopheles darlingi - alarmuje France24.
To właśnie te owady najczęściej roznoszą malarię w Ameryce Południowej. Stopniowo wypierają inne gatunki, które są mniej groźne dla człowieka. Naukowcy zapowiadają, że plaga niebezpiecznych komarów zagrozi mieszkańcom Amazonii i wywoła epidemię malarii.
Otwarte przestrzenie bez drzew i częściowo nasłonecznione zbiorniki wodne to idealne środowisko dla tych owadów - mówi Sarah Olson z Center for Sustainability and the Global Environment.
Rocznie na malarie choruje pół miliona Brazylijczyków mieszkających w dorzeczu Amazonki. | AJ
http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Poniedziałek [02.08.2010, 15:32]
TROPIKALNE KOMARY ATAKUJĄ EUROPĘ. BĘDĄ ZABIJAĆ LUDZI
Rozmnażają się u nas już trzy niebezpieczne gatunki.
Azjatyckie komary tygrysie, afrykańskie Aedes aegypti oraz występujące w Ameryce Anopheles odkryto w holenderskim regionie Brabant. Obce gatunki są bardzo niebezpieczne dla ludzi, bo przenoszą śmiertelne choroby - alarmuje dutchnews.nl.
Holenderskie służby sanitarne przypuszczają, że groźne owady trafiły do Europy w używanych oponach sprowadzonych przez kilka firm z kontynentów południowych.
Komary zdążyły już jednak się rozmnożyć i teraz - w opinii resortu zdrowia Holandii, stanowią poważne zagrożenie dla mieszkańców.
Mogą roznosić chociażby dengę, malarie, gorączkę zachodniego Nilu czy żółtą febrę oraz wirusowe zapalenie opon mózgowych - ostrzega Ab Klink, holenderski minister zdrowia.
Holendrzy o pomoc poprosili francuskich ekspertów, którzy mają już doświadczenie w walce z obcymi gatunkami komarów. | AJ
http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Piątek [22.10.2010, 11:41]
NIKT NIE POWSTRZYMA MALARII. JEST NOWY GATUNEK
Wszystko przez komary. Nie ma na nie sposobu.
Najbardziej niebezpieczny komar - Anopheles gambiae, zmienił swój kod genetyczny. Powstaje odrębny, jeszcze groźniejszy gatunek.
Tym samym owady najczęściej roznoszące malarię mogą stać się odporne na leki, a pasożyt wywołujący chorobę wręcz niemożliwy do zwalczenia w ludzkim organizmie - alarmuje „The Independent”.
Do tej pory sądzono, że różnice w kodzie DNA dwóch grup komarów tego gatunku dotyczą jedynie części chromosomów. Naukowcy z Imperial College w Londynie odkryli jednak istotne różnice rozsiane w całym genomie.
Niebawem komary podzielą się na dwa odrębne gatunki. To oznacza poważne problemy dla mieszkańców Afryki, bo nie wiadomo jak zachowywać się w ludzkich organizmach pasożyty roznoszone przez te owady. Konieczna jest praca nad nowym typem leków - mówi dr Mara Ławniczak.
Już teraz rocznie z ponad 500 mln ludzi, którzy chorują na malarię po ukąszeniu komara, umierają 2 mln. | AJ
http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Piątek 06.04.2012, 15:05
KONTYNENT OPANOWUJE ZARAZA. LEKI NIE DZIAŁAJĄ
Szybko przenosi się na duże odległości.
W Azji rozprzestrzenia się malaria oporna na leki, ostrzegają naukowcy. To może poważnie spowolnić proces walki z tą chorobą na całym świecie. Lekooporną malarię wykryto na granicy Tajlandii i Birmy, 800 kilometrów od wcześniej wykrytych ognisk - donosi stooq.com.
Tradycyjne leki przeciwmalaryczne nie mogą powstrzymać wywołującego chorobę pasożyta, zarodźca sierpowatego. Jeżeli dotrze on do Afryki, może dziesiątkować zarażonych.
Równocześnie badając kod DNA pasożyta, odkryto powód jego niezwykłej odporności. Ta genetyczna wiedza może być pomocna w powstrzymaniu lekoopornej odmiany malarii - tłumaczy portal.
Co roku na malarię zapada kilka milionów osób, nawet milion z nich umiera. | JS
http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Sobota [12.06.2010, 15:29]
IDZIE ZARAZA! BĘDZIEMY UMIERAĆ NA DŻUMĘ, MALARIĘ I FEBRĘ
Jakie epidemie zbliżają się do Europy.
Naukowcy ostrzegają, że rosnące temperatury na świecie spowodują przesuwanie się na północ tropikalnych chorób zakaźnych. Grożą nam epidemie żółtej febry, gorączki denga, malarii a nawet dżumy - informuje serwis health24.com.
Wpływ zmian klimatu na choroby zakaźne daje się już odczuć i jest prawdopodobne, że w ciągu najbliższych kilku lat pojawią się i utrwalą w Europie nowe wektory i nowe patogeny - można przeczytać w najnowszym raporcie European Academies Science Advisory Council (EASAC).
W skład tej niezależnej instytucji wchodzi 26 narodowych akademii nauk z Unii Europejskiej.
Dla mnie nie robi różnicy jak to nazwiemy, ale udokumentowane jest to, że od ostatnich 20-30 lat mamy wyższe temperatury. Umożliwiają one owadom szerzącym choroby i wirusom szybszy rozwój i reprodukcję, a to będzie powodowało wzrost zachorowań - oświadczył przewodniczący EASAC dr Volker ter Meulen.
Przykład? Rosnące temperatury w Europie tworzą nowe siedliska dla komara przenoszącego żółtą febrę, wirusa zachodniego Nilu, gorączkę denga i zapalenie mózgu.
Ten komar wiązany jest już z ponad 200 przypadkami w Europie choroby o nazwie chikungunya, powodowanej przez wirusa i objawiającej się gorączką oraz uszkodzeniami stawów. | WB
http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Środa [17.02.2010, 16:59]
ŚWIATU GROZI NOWA EPIDEMIA
Ta choroba rozprzestrzenia się błyskawicznie.
Pandemia świńskiej grypy wywołała panikę na świecie, a niepostrzeżenie pojawiło się inne zagrożenie: denga. Przypadków tej potencjalnie śmiertelnej choroby roznoszonej przez komary przybywa w zawrotnym tempie - alarmuje „Newsweek”.
Tygodnik zauważa, że Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób odnotowało do tej pory 11.749 zgonów spowodowanych przez wirus A/H1N1.
Tymczasem ze statystyk Światowej Organizacji Zdrowia
wynika, że z powodu epidemii dengi w ubiegłym roku do szpitali trafiło ponad pół miliona ludzi.
Czterdzieści lat temu wirus dengi występował w zaledwie dziewięciu krajach Afryki i Azji, obecnie jest rozpowszechniony w ponad stu. Denga jest drugą pod względem częstości chorobą przywożoną przez europejskich podróżników z wypraw - zauważa gazeta.
Denga to śmiertelna choroba, która występuje także u małp. Jej objawy są podobne jak w przypadku gorączki krwotocznej - to gorączka, silne bóle i sztywność stawów.
Jeśli wskutek globalnego ocieplenia przybywać będzie terenów sprzyjających rozwojowi komarów, ryzyko zakażenia dengą według Lowy Institute z Sydney obejmie ponad połowę populacji Ziemi - ostrzega „Newsweek”. | AJ
http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | 1 źródło, 1 wideo Piątek [26.03.2010, 06:14]
DENGA ZAATAKOWAŁA 150 TYS. LUDZI (WIDEO)
Chorobę wzmocniły zmiany klimatu.
Według raportu wydanego w marcu przez Panamerykańską Organizację Zdrowia (OPS), od początku roku na dengę zachorowało w Ameryce Południowej 146 tys. osób, z czego zmarło 79. Rok wcześniej OPS informowała o ponad 79 tys. przypadków zachorowań i 26 zgonach - czytamy na wyborcza.pl.
Ta przenoszona przez komary choroba ma za sprzymierzeńca rozchwiany klimat.
Wydłużenie pory wilgotnej ułatwiło rozmnażanie się owadów.
Kraje najbardziej dotknięte w tym roku przez dengę to Brazylia, Kolumbia i Wenezuela, choć w stanie pogotowia są wszystkie kraje Ameryki Łacińskiej. W tym roku w Brazylii 21 osób z jej powodu zmarło i zanotowano ponad dwukrotny wzrost zachorowań w stosunku do roku ubiegłego - 108 tysięcy. W Kolumbii zmarły 22 osoby, a zachorowało 28 tysięcy, w Wenezueli zarejestrowano 16 tysięcy chorych - wylicza wyborcza.pl.
Denga w swej zwykłej postaci nie zabija.
Mordercza w skutkach jest krwotoczna odmiana tej gorączki, która sprawia, że człowiek traci krew nawet przez pory w skórze.
Większość ofiar śmiertelnych to osoby które czując łamanie w kościach i gorączkę, brały paracetamol. Zdiagnozowana jako przeziębienie, denga zabija w skutek reakcji z lekami przeciwgorączkowymi. | JS
http://www.o2.pl / www. sfora.pl | Poniedziałek [13.09.2010, 19:34]
ZABÓJCZA TROPIKALNA CHOROBA ATAKUJE EUROPĘ. TU JUŻ DOTARŁA
Natychmiast wprowadzono nadzwyczajne środki ostrożności.
Wirusową, odzwierzęcą zarazę - dengę, odnotowano po raz pierwszy we Francji - alarmuje france24.com.
Władze natychmiast zdecydowały o wytruciu komarów na terenie w okolicy Nicei, gdzie znaleziono zarażonego mężczyznę.
Denga to niezwykle groźna choroba.
Objawy są podobne do grypy. Może powodować gorączkę krwotoczną, która kończy się śmiercią - informuje portal. | MK
„WPROST” nr 4(1104), 2004 r.
BIAŁY TRĄD W BAGDADZIE
Kilkuset żołnierzy służących w Iraku zachorowało na leiszmaniozę, chorobę zakaźną wywoływaną przez pierwotniaki z rodzaju Leishmania atakujące białe krwinki i układ limfatyczny. Przenoszą ją pustynne moskity, które podczas obecnego konfliktu są bardzo uciążliwe.
Chorują Amerykanie i Brytyjczycy, Polacy na razie są zdrowi. Wojskowych atakuje głównie odmiana skórna choroby (CL), zwana białym trądem. Prowadzi ona do powstania na twarzy nie gojących się owrzodzeń oraz blizn, które długo mają siny kolor. Groźniejsza dla zdrowia jest postać trzewna (VL), wywołująca gorączkę, powiększenie śledziony i zmniejszenie produkcji krwinek w szpiku. Nie leczona może prowadzić do śmierci. W czasie operacji „Pustynna burza” w 1991 r. na leiszmaniozę zachorowało kilkudziesięciu żołnierzy z USA.
Leiszmanioza powszechnie występuje w ciepłym klimacie - zagrożonych nią jest 16 mln ludzi na całym świecie, co roku 1,5 mln osób choruje na CL, a 500 tys. na VL. Nie ma na nią szczepionki, leczenie nie zawsze jest skuteczne. W niektórych krajach podzwrotnikowych leiszmanioza jest uważana za typową chorobę wieku dziecięcego, tak jak u nas różyczka czy odra. | (JAS)
http://www.o2.pl | http://www.sfora.pl | Poniedziałek [12.04.2010, 21:50]
AUSTRALIJCZYKÓW JEST CORAZ WIĘCEJ. TO ICH ZABIJE
Eksperci: zatłoczone miasta czeka plaga chorób.
Zapowiadany, ogromny wzrost liczby mieszkańców Australii wywoła poważne konsekwencje dla zdrowia społecznego. Eksperci ostrzegają przed epidemią depresji, astmy i chorób związanych z otyłością - alarmuje „The Daily Telegrach”.
Analizy rządowe wskazują, że w najbliższych 40 latach liczba ludności tego kraju wzrośnie o ponad 60 proc. i w roku 2050 sięgnie 35 milionów.
Australijski dziennik przypomina, że będzie to przede wszystkim efekt wzrastającej liczby imigrantów. Już teraz co czwarty mieszkaniec Australii pochodzi spoza kraju.
Czeka nas więc zwiększenie gęstości zaludnienia miast. Jednak wyższy wskaźnik urbanizacji wiążę się ze wzrostem chorób cywilizacyjnych - ostrzega dr Deborah Pelser z instytutu psychiatrii Lunbeck Australia.
Jej zdaniem przybędzie chorych na depresję, schizofrenię, choroby serca, cukrzycę oraz cierpiących na przewlekłe bóle stawów, astmę i migreny.
Istnieje bardzo duży związek między brakiem zieleni, a rozwojem depresji i zaburzeń lękowych. Inne badania wskazują, że życie w zatłoczonym mieście - jakim jest chociażby Sydney, ogranicza aktywność fizyczną i powoduje otyłość, choroby układu krążenia, a nawet wywołuje nowotwory - dodaje dr Pelser. | AJ
http://www.o2.pl / www. sfora.pl | Niedziela [19.09.2010, 12:05]
NA OSIEDLACH CORAZ CIAŚNIEJ. DZIECI SĄSIADA SĄ NAJGORSZYMI WROGAMI
Tu się nie da żyć.
Gęsta zabudowa na osiedlach, gdy otoczeni płotami, sąsiedzi zaglądają sobie w okna, to także problem mieszkańców australijskiej Nowej Południowej Walii.
Połowa skarg zgłaszanych do miejscowych sądów polubownych dotyczą właśnie zatargów między sąsiadami. Od 2009 roku nastąpił wzrost przypadków o 60 proc. - donosi „The Daily Telegrach”.
Jednym z najczęściej wnoszonych oskarżeń są te na dzieci sąsiadów.
Młodzież jest głośna, krzyczy, słucha muzyki albo sama gra na instrumencie.
Dzieciaki niszczą otoczenie i pyskują starszym - gazeta cytuje szefową organizującego polubowne sądy Ośrodka Lokalnej Sprawiedliwości, Natashę Mann.
Sprzeczki między sąsiadami, nawet gdy w oku konfliktu są dzieci, często dotyczą faktycznie linii podziału działek. Także o wysokość płotów czy naruszanie prywatności. | JS
deweloper puste niesprzedane mieszkania domy
https://www.google.pl/search?q=dewelope ... =firefox-a
deweloper bankructwo upadek straty długi
https://www.google.pl/search?q=dewelope ... =firefox-a