25.10.2011 r.

 

Do Kancelarii Sejmu, Senatu RP

 

NINIEJSZYM WNOSZĘ O USUNIĘCIE SYMBOLI RELIGIJNYCH Z PLACÓWEK PAŃSTWOWYCH KAŻDEGO SZCZEBLA

 

 

Aby umysł pracował prawidłowo, to musi otrzymywać, w sposób normalny, odpowiednie informacje. A by się rozwijać, to dodatkowo wartościowe nowe informacje (m.in. działalność religijna nie spełnia żadnego z tych warunków).

 

Poniżej przedstawiam przemawiające za tym argumenty:

 

Czy ktokolwiek broni komukolwiek okrzyżowania swojego lokum, swojej posesji, tak by zachować neutralność dla otoczenia – proszę bardzo i do woli (w każdej ilości i wielkości). Ale jakim prawem okrzyżowuje się msa wspólne, czyli po części czyjeś!

 

Proszę przedstawić prawne podstawy do zamieszczania symboli religijnych w placówkach państwowych?!

Proszę przedstawić religijne podstawy - zacytować Biblię - do wytwarzania, zamieszczania symboli religijnych nie tylko w placówkach państwowych, ale gdziekolwiek?!

 Nie czyń sobie podobizny Boga

 http://www.google.pl/search?q=nie+czy%C5%84+sobie+podobizny+Boga&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

 

 Nie wzywaj imienia Boga na daremno

 http://www.google.pl/search?q=nie+wzywaj+imienia+boga+na+daremno&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

 

Proszę przedstawić racjonalne podstawy do wytwarzania, zamieszczania symboli religijnych nie tylko w placówkach państwowych, ale gdziekolwiek?!

 

Więc czym - nasuwa się tu oczywiste/retoryczne pytanie - kieruje się większość ludzi, i na jakich podstawach podporządkowuje sobie innych...

 

Co jest najpierw: skutek czy przyczyna... (każdy umieszczający symbol religijny w mscu publicznym doskonale wie, że wywoła to konflikty, więc proszę nie insynuować, że to broniący się, innych przed takim działaniem są czegokolwiek winni, bo tacy ludzie TYLKO się bronią, a to szerzący symbolami indoktrynację religijną STWARZAJĄ problemy...)

M.in. ten problem/ślepy zaułek zawsze będzie stał na drodze do konstruktywizmu, normalności (a jest to też świadomie organizowane, ogłupiające, absurdalne, pogrążające (bo m.in. jest tyle prawdziwych, w tym zmilczanych problemów) zajęcie... dla mas)!

KTO CHCE CODZIENNIE OGLĄDAĆ TZW. KRZYŻ, SYMBOL JAK NAJGORSZYCH CECH, DZIAŁAŃ LUDZI I TEGO EFEKTÓW... (gdzie tam swastyce do niego) i przymusza do tego innych.../obraża inteligencję, rozum, ignoruje naukę, w tym wiedzę dotyczącą m.in. religijności, org. religijnych, a więc m.in. o triumfie osobników kierujących się najniższymi, aspołecznymi, destrukcyjnymi; anormalnymi instynktami; zajmujących się pogrążaniem, czyli o ich szkodliwości, potworności, złu; domaga się tego kontynuowania, znieważa prawość!

 

 

 

 

 www.nowyekran.pl / http://qpa.nowyekran.pl/post/31006,katole-do-boju | 23.10.2011 16:10

KATO-licy do Boju!

Szubienica Jezusa – symbol męczeństwa i oddania po raz kolejny zamiast łączyć – dzieli.

I w sumie nie dziwi to aż tak bardzo, ale dla prawdziwych katolików kochających swoją wiarę i Polskę miejsce krzyża jest jedno. W domu, w kościele, w samochodzie, czyli wszędzie tam gdzie nasze intymne obcowanie z Bogiem nie zmąci żadna agresja osób niewierzących.

 

Dla prawdziwego katolika symbol krzyża jest świątynią a nie gadżetem i orężem walki. Prawdziwy katolik szanuje symbol śmierci swojego zbawcy i stara się w sposób przyjazny podchodzić do innych ludzi.

 

Niestety obok katolików synergicznie istnieje inna grupa – tak zwanych Katoli. Najprościej można by ich porównać do kiboli, psujących dobre imię kibiców kochających sport.

 

Tak jak Kibol nie ma nic wspólnego ze sportem, gdyż dla niego liczą się tylko burdy, tak KATOL nie ma nic wspólnego z religią i wiarą. Dla KATOLA krzyż jest orężem walki i nienawiści.

 

KATOLE zamiast nauk Jezusa zapatrzeni są w słowa Ojca Natanka, Ojca Tadeusza i innych podobnych im antychrystów. Bowiem jak nazwać księdza, który odziany w sutannę namawia do nienawiści? Stara się dzielić ludzi i z pogardą wypowiada się o żydach, tym samym negując boskość Jezusa?

 

Jezus był żydem i zginął z polecenia żydów. Nic tego faktu nie zmieni. Dyskryminując Naród Wybrany dyskryminujemy jestestwo wiary.

 

Ale nie dla KATOLI.

 

KATOL ślepo wierzy antychrystom w sutannach, którzy zamiast zająć się swoją wiarą podjudzają naród do walki angażując się chociażby w politykę, czy moralność postępowania osób świeckich.

 

KATOL jest przekleństwem chrześcijaństwa uzurpującym sobie prawo do prawdy, wiary i monopolu na wiedzę.

 

Najgorsze w tym wszystkim chyba jest to, iż są na świecie osoby, które perfekcyjnie potrafią wykorzystać potencjał KATOLI, wiedząc że odpowiednie nimi pokierowanie przyniesie wymierne efekty polityczne. Mowa tu o politykach.

 

Znam wielu katolików i KATOLI. Wystarczy poczytać komentarze do moich artykułów a od razu można się przekonać, czy mamy doczynienia z jednym, czy drugim.

 

Uważam, że KATOLSTWO prowadzi jedynie do samozagłady kościoła, ale w sumie powinienem się z tego cieszyć, gdyż jestem ateistą i uważam że świat bez religii byłby piękniejszy ponieważ ludzie skupiliby się na wierze w ludzi a nie sztuczne, wymyślone przez siebie bóstwa.

 

Tak jak dziś uczymy się na lekcjach historii o starożytnych religiach, tak za parę tysięcy lat ludzkość będzie się uczyć o jakimś tam Jezusie poczętym przez Ducha Świętego, który umarł a później stał się zombie.

 

Zapewne ludzie do tego czasu wymyślą sobie inną, nową religię.

 

Dlatego zachęcam wszystkich KATOLI – do boju!

qpa

 

 

 

 

 http://zezem2.nowyekran.pl/post/31011,gdy-nauczymy-sie-tolerancji

Jeżeli powiem, że od wczoraj zostałem wyznawcą Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, oznacza to, że jestem gorszy od przeciętnego Katolika? Uwaga! Kościół, o którym mowa jest w pełni legalnie działającym i ma swoją filozofię, czyli…, nikt nie może jego wyznawcom zarzucić, że mowa jest o sekcie! TO JEST KARANE OFICJALNIE PRZEZ PRAWO!

 

Załóżmy, że wyznawców Kościoła Latającego Potwora Spaghetti jest w Polsce dokładnie 50% w opozycji do wiary katolickiej, czyż nie wynika z tego, że na ścianach urzędów, klas i innych jednostek państwowych powinno pojawić się „logo” tego Kościoła?

 

 http://pl.wikipedia.org/wiki/Lataj%C4%85cy_Potw%C3%B3r_Spaghetti

Latający Potwór Spaghetti

Historia

Pastafarianizm narodził się w czerwcu 2005, kiedy fizyk Bobby Henderson, wysłał otwarty list do Board of Education (Rady Edukacji) w stanie Kansas w odpowiedzi na debatę, czy należy dać teorii inteligentnego projektu równouprawnienie względem teorii ewolucji i równy czas w nauczaniu na lekcjach biologii. Na swojej stronie venganza.org, której nazwa pochodzi od hiszpańskiego słowa „zemsta”, formalnie zażądał równego czasu na nauczanie o Latającym Potworze Spaghetti jako stwórcy wszechświata – takiego samego, jak dla pozostałych wersji teorii inteligentnego projektu oraz ewolucji. Ostrzegł, że jeśli jego żądanie nie zostanie spełnione, będzie zmuszony postąpić zgodnie z prawnymi procedurami. Zwróciło to uwagę debatujących na problem, że jeśli nauczanie jakiejkolwiek religii ma stać się obowiązkowe w szkołach, to wybór jednej z nich może wywołać sprzeciw wszystkich pozostałych.

 

Strona venganza.org zyskała większe zainteresowanie, gdy portal Boing Boing wspomniał o niej w czerwcu 2005 roku. Portal ogłosił, że zapłaci 250.000 dolarów każdemu, kto udowodni, że Jezus nie był synem Latającego Potwora Spaghetti. Ruch na stronie wzrósł także w sierpniu 2005, gdy informacje o FSM zaczęły pojawiać się na blogach internetowych. Deklarowanie wiary w Latającego Potwora Spaghetti zyskało popularność zwłaszcza wśród ateistów i agnostyków.

 

Ponieważ pastafarianizm uznaje piratów za osoby święte, prorok Bobby planuje budowę statku pirackiego za fundusze uzyskane ze sprzedaży swej książki traktującej o Latającym Potworze Spaghetti oraz zagadnieniach związanych z religią.

 

 

 

 

KRÓTKIE WYJAŚNIENIA

Ludzi nie dzielimy tylko na (tzw.) wierzących i (tzw.) ateistów-komunistów AMEN/KROPKA. Czego jestem, jednym z wielu milionów, przykładem, bo jak sięgam pamięcią, to od zawsze jestem ateistą i antykomunistą. A wielu komunistów było i jest wierzących.

Dyskusje o religiach, religijności, które toczą się od tysięcy lat, są niezdrowe, pochłaniają mnóstwo czasu, inwencji, i mam ich ABSOLUTNIE dość. Chodzi oto, co ujął autor: KATOLE do boju!

 

Czyli dajcie nam spokój z swoim pozerstwem, obnoszeniem się z swoją pseudo (pod względem poprawności z dogmatami) religijnością (krzyżami w oknach mieszkań, zamiast w środku pomieszczenia, kapliczkami przed budynkami, w których mieszkają także osoby o nieokaleczonym proreligijnie umyśle, zamiast w msch odosobnionych/prywatnych, krzyżami w Sejmie, a więc msu wymagającym neutralności, w szkołach, gdzie nie ma prawa mieć mse indoktrynacja, itp., itd.). Czym się demaskujecie, że ma to mse nie wewnątrz was, tylko na pokaz... Że chodzi też o prowokowanie nas (tzw.) ateistów do działań obronnych, byście mogli okazywać się "atakowanymi, broniącymi się ofiarami" (to samo dotyczyłoby np. swastyki, młota i sierpa, gwiazdy Dawida, promowania homoseksualizmu, zoofilii, narkomanii, nikotynizmu, alkoholizmu i wielu innych nieprawości, nienormalności, odchyl, zboczeń, problemów).

Przecież my nie obnosimy się z swoim (tzw.) ateizmem.

 

 

 

 

„FAKTY I MITY” nr 38, 21.09.2001 r.

KOMENTARZ NACZELNEGO

ŚWIĘCI OJCOWIE BIN LADENA

(...) Przypomnijmy tylko najważniejsze zbrodnie oprawców w sutannach oraz uświęcone akty terroru dokonywane przez katolików świeckich pod przewodem kapelanów. Zasada była taka sama, jak w islamskim dżihadzie – wieczne zbawienie za mordowanie niewiernych. Szacunkowe liczby ofiar uśredniam, biorąc za podstawę kilka źródeł.

1096 – pierwsza wyprawa krzyżowa. Wymordowanie Żydów nad Renem i Dunajem – ponad 20 tys. ofiar;

1099 – krzyżowcy zdobywają Jerozolimę – 50 tys. ofiar;

1202–1204 – czwarta krucjata na rozkaz papieża Innocentego III – 100 tys. ofiar;

1207 – armia Innocentego III wycina w pień katarów (30lat) – 100 tys. ofiar;

1226 – (pocz.) – Krzyżacy mordują Prusów – 300 tys. ofiar;

1453 – z inicjatywy świętego Jana Kapistrana wymordowano Żydów na Śląsku – 30 tys. ofiar;

1450–1750 – polowanie na „czarownice” na podst. bulii Innocentego VIII – 150 tys. ofiar;

1478 (pocz.) – papież Sykstus IVwysyła do Hiszpanii inkwizytora Torguemadę – 250 tys. ofiar;

1492–XVII w. – katolicy wyniszczają ludność Wysp Karaibskich – 3,5 miliona ofiar;

XVI–XVIII w. – misjonarze i żołnierze mordują Indian Amazonii – 5,5 miliona ofiar;

XVI–XVIII w. – porwania niewolników w Afryce – 100 milionów ofiar;

1555–1559 – inkwizycja za czasów papieża Pawła IV – 800 tys. ofiar;

1568 (pocz.) – na rozkaz papieża Piusa V (późniejszy święty) inkwizycja hiszpańska zaczyna mordować protestanckich Niderlandczyków – 2 miliony ofiar;

1573 – noc św. Bartłomieja (23/24.08), czyli rzeź hugenotów; Papież Grzegorz XIII odprawia mszę dziękczynną, wybija medal pamiątkowy i organizuje radosne festyny na ulicach (por. radość Palestyńczyków) – 25 tys. ofiar;

1648 – koniec wojen religijnych w Niemczech podsycanych przez papiestwo. (Innocenty X protestuje przeciwko ugodzie z protestantami) – 13 milionów ofiar;

1648 (pocz.) – pogromy żydów w Polsce – 100 tys. ofiar;

1941–  1945 – w Chorwacji rządzi Ante Pavelić popierany przez Piusa XII – 800 tys. ofiar.

 (...) Czarne wilki dopiero niedawno przybrały owczą skórę i nawołują teraz do pokoju, miłości bliźniego, przebaczania win. Modlą się za ofiary islamskiego terroryzmu zapominając o własnym... (...)

Jonasz

 

 

„FAKTY I MITY” nr 13, 28.03.2002 r.

WYSPY WIELKANOCNE

(...) A może Karol Wojtyła przez lata ani razu nie zajrzał do archiwów watykańskich i nic nie wiedział o pamiętnikach mnicha tamże przechowywanych? Może nawet nie wie, że jeszcze w Roku Pańskim 1812 jezuita Coronil nakazywał katolickim żołnierzom wyruszającym przeciw indiańskim powstańcom w Wenezueli: „Zabijcie wszystkich powyżej siódmego roku życia. Nie wie? Wszak w 1980 r. beatyfikował Jose de Anchieta, którego nazywałbożym człowiekiem”, „pionierem ewangelizacji”,apostołem Brazylii”, „wzorem dla całej generacji misjonarzy. To ten sam „pionier ewangelizacji”, a tak naprawdę zwyrodniały morderca, który zwykł powtarzać słynne zdanie, że „miecz i żelazny pręt to najlepsi kaznodzieje”. W skutek takiej ideologii wymordowano w obu Amerykach więcej niż 50 milionów Indian. (...)

Marek Szenborn

 

 

 

 

CZĘSTO OSOBY TZW. RELIGIJNE PODAJĄ JAKO „ARGUMENT” PRZECIW ATEIZMOWI TO, IŻ ZA STALINA RÓWNIEŻ WYMORDOWANO MILIONY LUDZI.

Otóż te mordy nie miały nic wspólnego z ateizmem, w tym nie w imię jego się odbywały, tylko w imię ochrony interesów i dla zaspokajania anormalnych potrzeb psychopatów i ich pomocników, a pretekstem była jedna z „jedynie słusznych” ideologii (w współczesnych czasach w imię demokracji, kapitalizmu również wymordowano w wojnach miliony ludzi, a w imię współzależnego z tymi utopiami konsumpcjonizmu umiera, z powozu skażeń, zatruć, degradacji środowiska, niszczenia zasobów, chorób, głodu, jeszcze więcej tego ofiar).

Np.:

W Polsce różne organizacje podają, że około 10-25 % dzieci w wieku do 14 lat cierpi przez głód i spożywa najwyżej jeden posiłek dziennie. Według obecnych szacunków minimum egzystencji to około 350-390 złotych na osobę! GUS podaje, iż 60% (23 mln) polskiego społeczeństwa żyje poniżej minimum socjalnego (z tego 5 mln w skrajnej nędzy)! 

Jak wynika z danych Eurostatu jesteśmy liderem... w biedzie. Przegoniliśmy nawet Rumunów i Bułgarów! Z 1/3 obywateli żyjących poniżej minimum socjalnego staliśmy się prawdziwą europejską potęgą!

Według szacunków UNICEF, 1 mld młodocianych na świecie żyje w skrajnej nędzy! Codziennie umiera z głodu 110.000 osób, w ciągu roku zaś 40 milionów ludzi, w tym 7 milionów dzieci! Każdego roku przeszło 12 milionów dzieci umiera na choroby związane z niewłaściwym odżywianiem!

MILIARD LUDZI NIE MA CO JEŚĆ.

 

[Przy takim odżywianiu to są przyszli renciści...; przyszli rodzice rencistów... itd...; psychopaci, debile; degeneraci (niezdrowo odżywiający się, nikotynowy, alkoholicy, narkomani, dewianci); kanalie, przestępcy! – red.]

 

 

Spaliny samochodowe niszczą mózgi. Powodują utratę pamięci oraz chorobę Alzheimera - twierdzą amerykańscy naukowcy.

 

Zanieczyszczone powietrze zabija co roku ponad 50 tysięcy Brytyjczyków. Z tego powodu umiera więcej osób niż w wyniku wypadków samochodowych, chorób spowodowanych otyłością czy biernym paleniem - alarmuje "The Daily Mail".

Eksperci wskazują, że statystycznie zanieczyszczenia skracają życie każdego Brytyjczyka o 8 miesięcy. Osoby żyjące w centrach miast mogą żyć jednak nawet 9 lat krócej.

 

Zanieczyszczenie powietrza powoduje śmierć dwóch milionów osób rocznie.

 

2,7% PKB – czyli równowartość 3 mld. dolarów (Instytut Transportu Samochodowego szacuje je na 30 mld zł), to roczne koszty wypadków samochodowych w Polsce, których w 2003 r. było 50 tys.!! Ginie w nich rocznie około 6 tys. osób, a 50 tys. zostaje rannych. Światowa Org. Zdrowia (WHO) oraz Bank Światowy podają, iż rocznie w wypadkach samochodowych ginie na świecie ponad 1,2 mln osób, a ok. 50 mln odnosi obrażenia!!

 

 

Przynajmniej co czwarte polskie dziecko do 14. roku życia jest dotknięte przewlekłą chorobą - np. alergią, astmą albo schorzeniem oczu. Co dziesiąte korzysta z aparatu słuchowego, okularów albo chodzi o kuli.

Ponad 90 procent dzieci w Polsce ma różnego rodzaju wady rozwojowe i schorzenia. Niemal 25 procent cierpi na choroby przewlekłe.

 

 

NASZE DZIECI BĘDĄ ŻYŁY KRÓCEJ Przeciętny młody Polak będzie żył 5 lat krócej, niż jego rodzice! Naukowcy z amerykańskiego National Institutes on Aging alarmują.

 

JUŻ MILIARD LUDZI NA ŚWIECIE JEST CIĘŻKO CHORYCH Będzie jeszcze gorzej. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że 15 proc. ludzi na Ziemi jest w jakimś stopniu upośledzona - donosi france24.com. Wśród nich jest aż 200 mln w ciężkim stanie. Niepełnosprawnych szybko przybywa.

 

OTO ŚWIATOWY ZABÓJCA NUMER JEDEN Za dwa lata rak będzie zabijał więcej ludzi niż choroby serca. W ciągu najbliższych dziesięciu, dwudziestu lat co trzeci z nas zachoruje na nowotwór.

 

 

Ponad 3 proc. nagłych zgonów w Europie związanych jest z zażywaniem kokainy. Wiele osób umiera po wymieszaniu tego narkotyku z alkoholem i papierosami - twierdzą naukowcy. Ich zdaniem z tego powodu codziennie ryzykuje życiem 12 mln mieszkańców naszego kontynentu.

 

MARIHUANA PODBIJA POLSKĘ. CORAZ WIĘCEJ OSÓB SIĘGA PO SKRĘTY

Policyjni eksperci szacują, że w dużych miastach marihuanę może zażywać nawet 40 proc. mieszkańców.

 

Jak dodają eksperci organizacji, obecnie tytoń zabija prawie 5,4 miliona ludzi rocznie. A to oznacza, że przez papierosy jedna osoba umiera co sześć sekund. Palenie jest przyczyną co dziesiątego zgonu.

Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika jednak, że pali 30% obywateli UE.

 

Około 14 procent Polaków i 4 procent Polek pije alkohol "w sposób ryzykowny i szkodliwy", co zagraża ich zdrowiu fizycznemu i psychicznemu - wynika z badań CBOS zrealizowanych na zlecenie Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

 

 

 

 

PIENIĄDZE I POLITYKA…

Szacuje się, iż równowartość tego, co katolicka organizacja religijna (kor) rocznie wyłudza od państwa - czyli okrężną drogą od nas - sięga 5 mld zł(!), a do tego trzeba dodać bezpośrednie wyłudzenia - od... swoich ofiar - szacowane na ponad 3 mld zł rocznie! GUS podaje , iż 60% (23 mln.) społeczeństwa żyje poniżej minimum socjalnego (z tego 5 mln. w skrajnej nędzy). [Chrystus: „Nie miejcie w trzosach swoich złota ani srebra, ani miedzi. Ani torby podróżnej, ani dwu sukien, ani sandałów, ani laski.” Itp... Jego ideałem była religijność wewnętrzna, obywająca się bez pośrednictwa instytucji i hierarchii kapłańskiej.]

Działalność kor nie ma podstaw w biblii, a postępowanie państwa wobec tej org. w konstytucji.

Wielu z państwa zastanawia się: dlaczego członkowie kor nie zaprzestają oszukiwania i wyzyskiwania ludzi. A ilu z was by zrezygnowało – gdyby pewnego (pięknego... ) dnia ludzie zaczęli do was przychodzić, całować po rękach i dawać pieniądze (bo np. ktoś zrobił kawał i dał ogłoszenie, że chronicie przed kosmitami i zapewniacie dobre z nimi układy), policja zadeklarowałaby ochronę, gdyby ktoś wam przeszkadzał w ratowaniu ludzkości???...

Ofiary kor twierdzą , iż pieniądze dają tej org. dobrowolnie... – ależ oczywiście, że tak, podobnie jak  inni uzależnieni dobrowolnie... płacą za narkotyki, tn, alkohol!

„To nie oni wam, tylko wy im, jesteście potrzebni”

To fragmenty, w dodatku tylko niektórych spraw, które udało się wykryć, ile wyłudzili pieniędzy (oczywiście na: męki pańskie, rany, drogę krzyżową Jezusa Chrystusa, dzieciątko Jezus (kto odbierał poród?), krwawiące serce (jakoś nigdy nie widziałem choćby najmniejszej plamki na kiecce któregokolwiek z chirurgów... itp.). Ciekawe, czy gdyby ktoś przyszedł do banku (nawet w odpowiednim stroju...) i chciał otrzymać pieniądze w imieniu krasnoludków, to też by je otrzymał?... No przecież są tacy, którzy w nie wieżą, do nich też można się modlić, są b. dobre itp. i opisane w grubej, starej książce...

 

 

Wzrost pozycji Kościoła i księdza zawsze dowodzi, że będzie nędza (Mikołaj Rej w XVI w.)...

 

 

 

 

"FAKTY I MITY" nr 44, 08.11.2007 r. PATRZYMY IM NA RĘCE

W KOŚCIELNYM ZWIERCIADLE

Według najnowszych danych kościelnych, średnio co dziewiąty urzędujący biskup współpracował lub flirtował ze Służbą Bezpieczeństwa. „Ale nie podpisywali zobowiązań do współpracy!” – zastrzega abp Głódź.

Ostatnie z zachowanych – kompletnych i precyzyjnych – zestawień potencjału operacyjnego tzw. pionu IV (wyznaniowego) Służby Bezpieczeństwa dotyczy roku 1983. Z owych danych dowiadujemy się, że na żołdzie bezpieki pozostawało wówczas 3934 tajnych współpracowników rekrutujących się spośród duchowieństwa diecezjalnego oraz 625 zakonników, co – po uwzględnieniu ówczesnej liczby księży i mnichów – dawało w sumie około jednej piątej kościelnego wojska.

 

[A w poprzednich wiekach było dużo, dużo gorzej! – red.]

 

 

 

 

„FAKTY I MITY”:

 

nr 39, 01.12.2000 r. ŚWIĘTA PIĘTA (...) Dzięki temu do dzisiaj możemy podziwiać m.in. trzy głowy Jana Chrzciciela (w Wenecji, Damaszku i Amniens), dwadzieścia osiem palców „świętego” Dominika, dziewięć piersi „świętej” Eulalii, dwie pary uszu „świętego” Prokopa oraz po dwa ciała „świętego” Łukasza (w Wenecji i Padwie) i „świętego” Sylwestra (w Rzymie i pod Modeną). Znanych jest ponad czterdzieści całunów, które miały okrywać Chrystusa. Kościoły lokalne oficjalnie naliczyły dwadzieścia (najsłynniejszy znajduje się w Turynie). Dwadzieścia jego tunik (najbardziej znana – w Trewirze, chociaż w roku 1843 papież Grzegorz XVI uznał, iż egzemplarz autentyczny jest przechowywany w Argenteuil pod Paryżem), kilkaset cierni z korony oraz ponad sto pięćdziesiąt gwoździ, użytych do ukrzyżowania. (...)

ST  

 

 

nr 22, 31.05.2002 r. JARMARK GŁUPCÓW (...) NAPLETEK JEZUSA Jego posiadaniem jako relikwii szczyciło się w 1907 r. trzynaście miejsc. Oczywiście, każdy posiadał autentyk. Do napletka Jezusa pielgrzymował nawet papież (...)

M.A.

 

 

nr 32, 18.08.2005 r.: (...) Zdążają do swojej matki zamieszkałej w Częstochowie, a dokładnie do kawałka pomalowanej deski, skradzionej z cerkwi w XIV wieku przez polskie wojska podczas jednej z wypraw na Ruś. (...)

Jonasz 

 

 

nr 13, 05.04.2007 r.: (…) A czy pielgrzymi wiedzą, że obraz w Częstochowie został zniszczony w roku 1430 w czasie napadu na klasztor? Pojęcie konserwacji w tamtych czasach nie istniało, a przecież nawet fotografii obrazu nie mieli. W Krakowie po prostu namalowali na naprawionej desce nowy, trochę podobny, i interes się kręci. (...)

Lux Veritatis

 

 

 

 

„FAKTY I MITY” nr 26, 03.07.2008 r.: Z licznych sondaży przeprowadzonych wśród pensjonariuszy zakładów karnych w RParafialnej wynika, że są to w 99,9 procentach katolicy.

[Dziękujemy Ci nieomylny Ojcze Święty, Nauczycielu ludzkości, moralny Autorytecie, duchowy Przywódco itp., itd.; Kościołowi za umoralnianie społeczeństwa; politykom, państwowym urzędnikom itp. za pasienie naszymi pieniędzmi pasterzy; środkom przekazu za szerzenie katolickiej ideologii; itp. (Unia Europejska, Świat, oprócz podziwu, chyba pękają z zazdrości...) – red.]

 

 

 

 

Tygodnik „FAKTY I MITY”:

PIĄTA KOLUMNA:

(...) Piorunujący proboszcz. (...) Pół roku temu grom z nieba walnął  w proboszczowy przybytek  i uszkodził znajdujący się na wieży zegar. (...) Niedawno kolejny piorun uderzył w kościelną wieżę i uszkodził, trzy sterowane elektronicznie dzwony. (...)

 

 

KRZYŻ ZABIJA

Giewont – góra z najsłynniejszym polskim krzyżem – jest jednocześnie szczytem najbardziej narażonym na wyładowania atmosferyczne. Wielka stalowa konstrukcja ściąga prąd z nieba niczym elektroda. Od 1906 r. zanotowano aż 76 zgonów od pioruna, a w 1935 roku pięć osób zginęło tam jednocześnie w Święto Wniebowzięcia NMP. W 2001 r. potężna burza rozgoniła także procesję idącą na szczyt, żeby uczcić rocznicę postawienia krzyża.

AC

[Wersja kor PEWNIE jest taka: widocznie Bóg tak chciał! Moje: ironiczna – radujmy się, były kolejne wniebowzięcia... (a może by tak ci członkowie kor, którzy prowadzą tam ogłupione „barany” poczekali pod krzyżem na wniebowzięcie...); śmiertelnie poważna – oczywiście w tym ciężko chorym - opanowanym przez kor - kraju nikt go nie zdemontuje!!! – red.]

 

 

 http://www.twojapogoda.pl/ (17.06.2010 r./21:15): W amerykańskim stanie Ohio, gdzie piorun uderzył w 19-metrową drewnianą rzeźbę Jezusa Chrystusa. Pomnik uległ poważnemu zniszczeniu szacowanemu na 700 tysięcy dolarów. Do kolejnego, tym razem nie aż tak dramatycznego, uderzenia pioruna doszło we wsi Matków w rejonie Lwowa na Ukrainie. Piorun uderzył tam w zabytkową cerkiew, która ma niebawem zostać wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. O mały włos cerkiew nie dotrwałaby tego dnia, ponieważ piorun wywołał pożar drewnianej świątyni. Uratował ją jedynie zainstalowany całkiem niedawno nowoczesny automatyczny system przeciwpożarowy.

 

 

 

ZABÓJCZA BROŃ

67-letnia Maddalena Camillo, mieszkanka małego miasteczka na południu Włoch, została zabita przez trzymetrowy krucyfiks, który spadł jej na głowę. (...)

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota [20.02.2010, 07:20]

KATASTROFA PODCZAS MODLITWY. DZIESIĄTKI OFIAR (WIDEO)

Ludzie zginęli pod gruzami.

Podczas modlitw w Maroku zawalił się minaret oraz część dachu sąsiadującego z nim meczetu. Nie żyje co najmniej 40 osób, ponad 70 zostało rannych - informuje "Maroco Post".

Przyczyną katastrofy był prawdopodobnie ulewny deszcz. Do wypadku doszło w centrum historycznego miasta Meknes. Wiadomo, że minaret przylegał do meczetu, w którym znajdowało się około 300 wiernych.

Stare centrum Meknes jest strefą zamkniętą dla samochodów, co znacznie utrudniło akcje ratunkową - informuje AFP.

Meknes jest wpisany na listę UNESCO, leży około 120 km na wschód od stolicy państwa, Rabatu. | TM

 

 

www.o2.pl | Piątek [08.05.2009, 12:52]

50 osób oślepło szukając w słońcu Matki Boskiej.

Dodał: wilanowiak, [TXT]

 

http://www.news.com.au/dailytelegraph/story/0,22049,23353498-5012895,00.html

 

 

nr 7, 15-21.02.2008 r.

NA DROGACH OPATRZNOŚCI

W wypadku samochodowym w Grabcu koło Zawiercia zginęły trzy osoby, a trzy inne odniosły poważne obrażenia. Ofiary poniosły śmierć na skutek zderzenia z... przydrożną kapliczką. To feralne spotkanie z sacrum poddajemy pod rozwagę zwolennikom budowy Świątyni Opatrzności Bożej oraz pilotom awionetek. | AC

 

 

nr 34, 30.08.2007 r.

ŁASKA NIEBIESKA

Kolejny dowód braku opatrzności ze strony watykańskiego Boga – w katolickim Peru podczas trzęsienia ziemi zginęło przeszło 500 osób. W tym ponad 300 wiernych modlących się w kościele w miejscowości Isa.

Tymczasem w Świnoujściu, na pogrzebie pielgrzymów ofiar katastrofy autokarowej we Francji, biskup powiedział, że ich nagła śmierć była tak naprawdę... łaską, bo szybko poszli do nieba. Nie życzymy nikomu takich łask, nawet ks. biskupowi, który powinien się zdecydować, czy nadal modlić się w kościele o „wybawienie od nagłej i niespodziewanej śmierci”, czy może... rzucić z mostu. | RK

 

 

nr 6, 8-14, 02. 2008 r.

Kilkadziesiąt osób zginęło w Kongu i Rwandzie podczas trzęsienia ziemi. Większość to uczestnicy niedzielnych mszy, np. w Rwandzie 20 osób zmarło pod gruzami w zaledwie jednym kościele. To kolejny dowód na działanie opatrzności bożej, która oszczędziła setki tysięcy wiernych.

 

 

 

 

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [03.11.2009, 18:12] 2 źródła

"KRZYŻ W KLASIE NIEZGODNY Z PRAWAMI CZŁOWIEKA"

Tak orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka.

Wieszanie krzyży w klasach to naruszenie prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami oraz wolności religijnej uczniów - orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.

Wyrok ten to efekt skargi, jaką złożyła mieszkająca we Włoszech obywatelka Finlandii Soile Lautsi Albertin. Kobieta ta, mieszkająca niedaleko Padwy, zażądała od władz zdjęcia krzyży wiszących w salach lekcyjnych szkoły, do której chodziła dwójka jej dzieci. Próbowała dochodzić swoich praw również we włoskich sądach. Gdy to się nie udało, skierowała sprawę do Strasburga.

Po 7 latach batalii Trybunał przyznał jej rację. Nakazał także wypłacić jej 5 tysięcy euro odszkodowania "za straty moralne".

Wyrok Trybunału wzburzył włoskich polityków. Minister oświaty tego kraju, Mariastella Gelmini, przypomniała, że krzyż w salach lekcyjnych jest "symbolem tradycji narodowej", a nie oznaką wyznawania wiary katolickiej.

Włoski rząd ma zamiar odwołać się od tego wyroku. Jeśli odwołanie nie zostanie uwzględnione decyzja stanie się ostateczna w ciągu trzech miesięcy. | WB

 

Komentarz z portalu www.o2.pl / www.sfora.pl

Pewnie, że nie mogą wisieć, bo to bałwochwalstwo! I czemuż to katolicy mają narzucać swoje praktyki pogańskie?!

 

 www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela [15.11.2009, 16:55] 3 źródła Poleć na: Facebook

Z POLSKICH SZKÓŁ ZNIKNĄ KRZYŻE?

Wiszą w klasach wbrew konstytucji.

Polski rząd powinien wydać rozporządzenie nakazujące usunięcie krzyży ze szkół - uważa posłanka do Parlamentu Europejskiego prof. Joanna Senyszyn z SLD. Z takim wnioskiem parlamentarzystka wystąpi do premiera Donalda Tuska - donosi "Gazeta Wyborcza".

Senyszyn argumentuje, że umieszczanie krzyży w szkołach jest niezgodne z polską konstytucją. Zastrzega, że w miejscach i instytucjach publicznych nie powinny się pojawiać żadne symbole religijne, a zasada obejmuje wszystkie wyznania.

Polska konstytucja mówi, że państwo i Kościół są w swoich działaniach, a także symbolice autonomiczne i rozdzielone, a zatem nie ma powodu, żeby mieszać te dwa porządki - religijny i świecki. Niestety żyjemy w państwie klerykalnym - twierdzi posłanka.

Joanna Senyszyn przypomniała, że dwa tygodnie temu Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł, że umieszczanie krzyży w szkołach narusza "prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami" oraz "wolność religijną uczniów".

Orzeczenie Trybunału to odpwiedź na skargę mieszkanki Włoch, której także nie spodobały się krzyże wieszane w klasach. | AJ

 

 

Przekaz Buddy (żył na przełomie V i VI wieku p.n.e.) w Kalama Sutrze:

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach.

Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza.

Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie.

Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie.

Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga.

Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym."

„Budda widział swoje zadanie w pokazywaniu nam, w jaki sposób stać się wolnymi. Nie dawał ludziom dogmatów, niczego w co powinni wierzyć. Wszystko co mówił, mówił po to, by ludzie mogli lepiej żyć, lepiej umrzeć i lepiej się odrodzić.”

 

 

 

 

14.12.2009 r.

Witamy serdecznie,

 

Wpisałeś się na Internetową Listę Ateistów i Agnostyków [ http://lista.racjonalista.pl/ ] zorganizowaną pod patronatem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów [

 http://psr.racjonalista.pl/ ]. W związku z tym, proponujemy Ci udział w nowej inicjatywie.

W związku ze skandaliczną wypowiedzią profesora, byłego ministra edukacji i obecnego europosła, Ryszarda Legutki, o inicjatywie wrocławskich uczniów uwolnienia przestrzeni szkolnej od krzyży:

 

Tak naprawdę chodzi o zadymę. Rozpuszczeni smarkacze czują się kompletnie bezkarni. To jest typowa szczeniacka zadyma. Młodzi mają to, co najbardziej lubią: jest zadyma, oni są bezkarni, a przy tym mają poczucie, że walczą ze strasznym smokiem, którego sami sobie wymyśliliśmy. Wymyślamy sobie fikcyjne zagrożenia i później z nimi walczymy. To jest moda. Tak jak kiedyś modne były spodnie o takiej lub innej długości, to teraz w modzie są zadymy o prawa dla homoseksualistów, krzyże w szkołach. Ubolewam nad rolą nauczycieli. W normalnych warunkach nauczyciele powinni ostro zareagować, ale będą się bali.

 

Proponujemy, by w geście protestu przeciwko aroganckiemu językowi, w swej retoryce nawiązującemu do najgorszych wzorców "wychowawczych", przypomnieć, że istnieją w Polsce szerokie środowiska popierające działania uczniów z Wrocławia.

 

W związku z tym, proponujemy Ci, byś wysłał/a na mailowy adres profesora Legutki:

 

ryszardantoni.legutko@europarl.europa.eu

 

oraz dał DW (do wiadomości, CC) Prezydium Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której to grupy profesor Legutko należy:

 timothy.kirkhope@europarl.europa.eu

 jan.zahradil@europarl.europa.eu

 lajos.bokros@europarl.europa.eu

 derkjan.eppink@europarl.europa.eu

 valdemar.tomasevski@europarl.europa.eu

 

list o poniższej treści, lub osobiście zredagował/a podobny protest (nie musi być tłumaczony). Może tysiące listów uświadomią posłowi, że powinien brać odpowiedzialność za swoje słowa:

 

Panie Profesorze,

jako obywatel/obywatelka III Rzeczpospolitej Polskiej, czuję się obrażony/a i zaniepokojony/a Pana słowami na temat uczniów chcących uwolnić przestrzeń szkoły publicznej od znaków religijnych. Pana słowa o "szczeniackiej zadymie" i "rozpuszczonych smarkaczach" są koszmarnym dowodem na istnienie poważnego problemu w strukturach polskiej edukacji. Jaki autorytet Szkoły może zbudować minister edukacji (co prawda były, ale to zobowiązuje do końca życia), którego język jest językiem lekceważenia i konfliktu z młodzieżą? Przypominam też Panu Profesorowi, że uczniowie w swoim proteście wspierali się stosownym wyrokiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, którego autorytet próbuje Pan w ten sposób pośrednio podważyć.

 

Niniejszym wyrażam swoje oburzenie i żądam publicznych przeprosin trójki wrocławskich uczniów, którzy swoim postępowaniem udowadniają, że odwaga cywilna i poczucie sprawiedliwości wciąż są żywe w naszym Narodzie.

 

Z poważaniem,

 

 

 

 

„PRZEGLĄD” nr 10, 03.06.2006 r.

OBSZAR BERETU

[Fragment]

Dlaczego ludzie kultury są zdania, że dla świętego spokoju można odpuścić, zejść z linii ognia otwartego przez biskupa-generała i oddać pole beretowi?

 Jest nim dominacja wiary rzymsko-katolickiej nie tylko nad wszystkimi innymi wyznaniami, ale także nad wartościami obywatelskimi. Polak, który nie jest wierzącym i praktykującym katolikiem, jest tylko częściowym Polakiem, niebudzącym zaufania także w służbie publicznej. Jest nim jednoznaczna koncepcja patriotyzmu opartego na takiej wizji dziejów, w myśl której patriotą jest z pewnością Longinus Podbipięta, który modlił się do Matki Boskiej o ścięcie trzech pogańskich głów za jednym zamachem, ale nie jest nim zapewne Cezary Baryka na przykład. Jest nim uniformizacja norm obyczajowych, uznanie rodzinno-patriarchalnego stylu życia za jedynie właściwy i wrogość wobec odmieńców, feministek, przeciwników patriarchalnej rodziny, kosmopolitów, ateistów.

Wyznacznikiem obszaru beretu jest wreszcie kanon kulturalny.

Otóż o ile rozmaite manewry polityczne prawicy napotykają na mniej lub bardziej stanowczy opór lub kpinę mediów, o tyle obszar kulturalny uważa się za teren drugorzędny, na który można machnąć ręką. Dywaguje się na przykład spokojnie nad dopuszczalnymi granicami cenzury obyczajowej lub nad tzw. obrazą uczuć, czego pokaz mieliśmy ostatnio w obliczu okładki pisma "Machina", któremu poprawne politycznie firmy, w tym TP SA, za "bluźnierczą" okładkę cofnęły reklamy. Nie mamy nic do podobizn "chrześcijańskich męczenników" rozlepianych w poznańskich tramwajach, nie widząc w tym dowodu, jak przestrzeń wyznaniowa, a więc prywatna, anektuje przestrzeń publiczną, a więc świecką. Uważa się po prostu, że są to drobiazgi, kurioza, dziwolągi niewarte zachodu, a tym bardziej konfliktu z aktualnym trendem politycznym.

Tymczasem każdy taki pozornie nieważny krok poszerza obszar moherowego beretu. Poszerza go także natrętna ofensywa moherowego gustu. Widownią tego jest teraz właśnie sprawa "pomnika warszawiaka", który bp Głódź zalecił postawić na Pradze według projektu Andrzeja Renesa, a który przedstawia orkiestrę podwórkową (ponoć w brzuchach muzykantów umieszczona będzie aparatura grająca warszawskie kawałki).

Można zapytać, dlaczego biskup decyduje o pomnikach w Warszawie, można też zapytać, dlaczego tę rzeźbę ma robić pan Renes, ten sam, który już ozdobił stolicę nieznośnym pomnikiem Starzyńskiego na placu Bankowym, okropną rzeźbą księdza Skorupki przed kościołem św. Floriana i paroma innymi kiczami.

Ale trzeba zapytać, bo jest to pytanie ważne, dlaczego grono niewątpliwie inteligentnych ludzi, dyskutujących o tym pomniku w "Gazecie Wyborczej" - prof. Adam Myjak, mój ulubiony kolega ze studiów prof. Marek Kwiatkowski, prof. Gustaw Zemła i inni - zapytani o ten pomnik mówią "obok". A więc kto to jest właściwie warszawiak? - pytają. Albo dlaczego zaraz kapela? A może by to to postawić na Chmielnej zamiast na Pradze?

Nie mówią zaś o tym, że moherowy gust zdobywa oto nowy przyczółek w Warszawie. Nie mówią, że w tym kraju żył Xawery Dunikowski, Hasior, Alina Szapocznikow, a na świecie żył kiedyś Henry Moore i ludzie ci stworzyli skalę, wobec której nie wolno już stawiać jako pomnika naturalistycznego dziwadła, w rodzaju nie tylko orkiestry Renesa, lecz także pociągu wywożącego krzyże z ul. Stawki czy nawet - przepraszam prof. Zemłę - Małego Powstańca na Starym Mieście.

To nie są drobiazgi. Koło tych rzeźb codziennie przechodzą i przechodzić będą ludzie, kształcąc na nich swój gust i wyobrażenie o sztuce. Dokładnie takie, które jak dobrze pójdzie, pozwoli im potem, jak owemu pobożnemu posłowi w Zachęcie, niszczyć rzeźby, wszczynać awantury arabskie o okładki czasopism czy jeździć tramwajem razem z męczennikami.

Dlaczego więc ludzie kultury, którzy przecież w głębi duszy wiedzą doskonale, jaki jest wpływ dzieła sztuki na mentalność ludzi i społeczeństw i że na tym między innymi polega rozpiętość, jaka dzieli nasze społeczeństwo od narodów wychowujących się w cieniu katedry Notre Dame, rzeźb Michała Anioła czy mauretańskich budowli Grenady, są zdania, że można to sobie dla świętego spokoju odpuścić, zejść z linii ognia otwartego przez biskupa-generała i oddać pole beretowi?

To pole będzie bardzo trudno odzyskać zarówno dla sztuki, jak i dla myślenia. Beret się rozrasta.

Krzysztof Teodor Toeplitz

 

 

Nie masz ci to jak nawiedzony motłoch...

 

"FAKTY I MITY" nr 6, 8-14, 2008 r. HISTORIA HISTERII

SALEM

Osiemdziesięcioletniego Gilesa Coreya rozciągnięto na ziemi i przywalono wielką deską, na której oprawcy systematycznie kładli głazy. Kwadrans po kwadransie, godzina po godzinie. „Jesteś pomocnikiem diabła. Podpisałeś cyrograf.

Przyznaj się!”...

...rozkazywali, a on tylko charczał i powtarzał w kółko trzy słowa: „Dołóżcie więcej kamieni”. Skonał po dwóch dobach, gdy piramida skalnych odłamków ważyła ponad półtorej tony. Ostatnią rzeczą, jaką starzec zobaczył, była Biblia w ręce kata i majaczące w oddali dachy osady Salem.

Nastał rok Pański 1692.

Oczywiście, że Szatan pomagał Coreyowi. Przecież nikt normalny, nawet młody i silny, nie wytrzymałby czegoś podobnego, a co dopiero niedołężny staruszek. Ale przecież to wcale nie jedyny, i nawet nie najważniejszy dowód obecności Złego – przynajmniej wówczas takie panowało przekonanie...

Ogólnie działo się bardzo źle i coraz gorzej. Nagle Anglia i Francja – dwa wielkie mocarstwa, do których należały kolonie w Nowym Świecie – wypowiedziały sobie wojnę, Indianie podstępnie atakowali osady, żywcem zdzierając z ludzi skalpy, zabijali dzieci, gwałcili kobiety, piraci zablokowali wybrzeża, a czarna ospa dosłownie dziesiątkowała osadników.

Oto boska kara za grzechy! Oto wspaniałe pole do popisu dla diabła.

Przyjście Szatana purytanie zapowiadali od lat. I wreszcie nadszedł...

Wielebny pastor Samuel Parris już od dawna przeczuwał jego obecność, więc nie tyle zdziwił się, co przeraził, gdy niespodziewanie wróciwszy do domu, zastał swoje córki i ich koleżanki skupione wokół stołu, przy którym niewolnica Tituba, niedawno przywieziona z Barbadosu, odprawiała magię. Na blacie porozrzucane były muszle i kamyczki oświetlane przez chybotliwy płomień świecy.

Już wcześniej przyłapał to kolorowe ścierwo na podobnych praktykach.

Już wcześniej tęgim laniem i miesięcznym postem próbował służącej wybić bezbożne wróżby z głowy, ale widać nie poskutkowało. Ale teraz było znacznie gorzej. Natychmiast po tym, jak wkroczył do izby, dwie dziewczynki: dziewięcioletnia córka wielebnego Elisabeth i jedenastoletnia Abigail Williams (jej kuzynka) wpadły w dziwaczne konwulsje.

Młodsza, wyjąc nieludzko, rzuciła Biblią o ścianę, starsza zaczęła wić się w spazmach na podłodze i oddała mocz. Jeśli pastor mógł mieć jeszcze przez chwilę cień wątpliwości, że dzieci – chcąc uniknąć kary – udają chorobę (już się to im wcześniej zdarzało), to nabrał całkowitej pewności co do opętania, gdy siedem pozostałych dziewczynek chwilę później poszło w ślady swoich przyjaciółek, szlochając, bredząc coś od rzeczy, rozdrapując paznokciami skórę i rwąc sobie włosy z głowy. Tak przynajmniej wynika z jego relacji... Dziś psychiatra nazwałby to zbiorową histerią sugestywną, ale wezwany na okoliczność miejscowy lekarz William Griggs (jego córka była wśród dziewiątki badanych) postawił diagnozę:

OPĘTANIE!

Władze kolonii nie zwykły dyskutować z powagą nauki, więc orzeczenie doktora uznały za niepodważalne.

Jeszcze tego samego dnia rozpoczęto urzędowe poszukiwanie osób mających z Szatanem konszachty i rzucających uroki na niewiniątka. Nie pomógł nawet sceptycyzm jednego z mieszkańców Salem, niejakiego Johna Pactora, który zauważył, że nawiedzenie i napady histerii mijają natychmiast, gdy dziewczynkom zagrozi się pasem...

Na początek próbowano metod łagodnych. Zgodnie ze starym przepisem mąkę jęczmienną rozrobiono moczem opętanych dzieci i tak przyrządzonym ciastem nakarmiono psa.

Nie poskutkowało. Diabeł ani myślał przenieść swoją moc na zwierzę i wnijść w nie. Przeciwnie, atakował coraz to innych mieszkańców miasteczka.

Uwięziona, pobita i poddana ostremu przesłuchaniu Tituba na przemian to łkała, to zaklinała się, że jest niewinna, ale... Ale pod wpływem tortur zaczęła coś sobie w końcu przypominać.

To mianowicie, że nie ona absolutnie, ale inni mieszkańcy Salem są wyznawcami i poplecznikami diabła.

Sama widziała ich nocne, upiorne zjawy, jednak teraz nie potrafi żadnej zidentyfi kować.

Ona nie, ale dziewiątka dziewczynek umiała to zrobić bez trudu. Dzień po dniu, wraz z postępem śledztwa, wskazywały (za podszeptem dorosłych) coraz to innych ludzi parających się czarną magią i szkodzących sąsiadom. Na razie były to osoby od dawna wyobcowane ze społeczności:

żebraczka Sarah Good, kaleka rozwódka Sarah Osborne oraz Martha Corey, która nie dość, że wydała na świat bękarta, to w dodatku czarnego jak smoła.

Przesłuchiwana Good wyśmiała oskarżenia, twierdząc, że to bzdury, że nie ma nic wspólnego z diabłem ani nikomu nie szkodziła, ale straciła pewność siebie, gdy wezwane do sali sądowej dziewczęta na jej widok znów zaczęły wić się w konwulsjach.

Czy trzeba było lepszego dowodu?

Nie, więc żebraczka, prosząc o litość, padła na kolana, po czym... wskazała kolejnych winnych diabelskiej magii. Zarządzono aresztowania na szeroką skalę. Zamknięci w ciemnych ziemiankach ludzie, głodzeni i bici, jeden po drugim przyznawali się do winy, a ich oskarżenia krzyżowały się lawinowo. Przy okazji ten i ów załatwiał sąsiedzkie spory i zapieczone nienawiści. Na przykład wdowa Sarah Holt oświadczyła sędziom, iż nie ma najmniejszych wątpliwości, iż czarownicą jest Rebecca Nurse, ponieważ jej mąż zmarł natychmiast po tym, jak z Nurse się pokłócił. To wystarczyło.

Kompletnie niedołężną staruszkę pod szafot przyniesiono wraz z łóżkiem i powieszono razem z siostrą.

Też, oczywiście, czarownicą.

Według prawa Nowej Anglii, cały majątek skazanych przechodził na własność lokalnej społeczności i był wśród niej sprawiedliwie dzielony, więc sporo takich, co to nie ulegli diabłu i cyrografu nie podpisali, znacznie się wzbogaciło.

Ale szaleństwo zataczało coraz szersze kręgi i nie było już niemal tygodnia, aby „sprawiedliwi” mieszkańcy Salem nie mieli okazji uczestniczyć w egzekucjach szatańskich konfratrów.

Szatan też nie próżnował. Oto ustami jednej z czarownic stojących na szafocie wykrzyczał w kierunku sędziego: „Morderco, udusisz się własną krwią”. Rzeczywiście, czynnie asystujący przy egzekucji oprawca wkrótce doznał krwotoku przewodu pokarmowego, krew dostała się do płuc i... To tylko potroiło histerię purytanów i zaowocowało kolejnymi oskarżeniami.

W końcu miejscowy wiceszeryf John Willard, przerażony już kompletnie niekontrolowanym rozwojem wypadków (sam wcześniej dokonał kilkudziesięciu aresztowań czarownic), oświadczył publicznie, że to już nie jest sprawiedliwość, ale zbiorowy mord i obłęd. Dodał jeszcze, że dla wspólnoty lepiej i bezpieczniej byłoby wcześniej powiesić dziewczyny, a nie wskazywanych przez nie kolejnych ludzi. Tym stwierdzeniem wydał na siebie wyrok. Gdy zorientował się, jak straszny błąd popełnił, próbował uciec, ale został złapany i oskarżony przez kilkanaście osób o czary (w tym przez całą dziewiątkę dzieci).

Wszyscy oni zeznawali pod przysięgą, kładąc uroczyście rękę na Biblii.

2 sierpnia odbył się proces Willarda. 19 sierpnia zawisł na szubienicy.

Podobny los spotkał pastora George’a Burroughsa, który jeszcze niedawno w miejscowym kościółku (wraz z pastorem Parrisem, tym, od którego wszystko się zaczęło) wygłaszał kazania. Otóż Burroughs od samego początku starał się powstrzymać makabryczną falę oskarżeń i śmierci. W końcu podczas płomiennej przemowy po niedzielnym nabożeństwie oświadczył: „Ludzie, zaklinam was, opamiętajcie się! Nie ma ani nigdy nie było na świecie żadnych czarowników i czarownic.

Żadna z oskarżanych przez was osób nie zawarła paktu z Szatanem po to, aby was dręczyć. To wszystko są bzdury i obraza Boga!”. 19 sierpnia całe Salem przyszło zobaczyć jego egzekucję.

Nawet kobiety z dziećmi na rękach pospieszyły oglądać kaźń bożego sługi, który stał się sługą diabła.

I wszyscy osłupieli zdumieni, gdy pastor – już ze sznurem na szyi – rozpoczął głośne odmawianie modlitwy. Jeśli w serce tego i owego zakradła się w tym momencie jakaś wątpliwość, to rozwiał ją szeryf, oświadczając, że ustami skazańca przemawia sam Belzebub.

W końcu w Salem zaczęło brakować czarownic i czarowników, więc dziewczynki przerzuciły swoją aktywność na inne okoliczne osady i miasteczka. Na Andover i na Boston. Aby ułatwić im zadanie, wymyślono nową, taśmową procedurę odnajdowania sług diabła. Podejrzani stawali w szeregu, a dziewczęta przechadzały się przed nimi. Gdy nagle przed kimś popadały w konwulsje, jego wina stawała się bezdyskusyjna.

Jednak po czterdziestym z kolei nakazie aresztowania sędzia z Andover – Dudley Bradstreet – uznał, że musi położyć kres histerii. „Nie będę więcej wydawał wyroków w tej sprawie” – oświadczył i... wydał wyrok na siebie. Jeszcze tego samego dnia musiał się salwować ucieczką przed fanatycznym tłumem, który natychmiast oskarżył go o czarnoksięstwo.

Bradstreeta nie odnaleziono, za to znaleziono jego psa. Zwierzę publicznie powieszono na szubienicy miejskiego rynku.

 

W roku Pańskim 1692 w Salem i okolicy udało się odnaleźć, aresztować, oskarżyć o czary i o podpisanie cyrografu własną krwią ponad 150 osób. 170 innym, przeczuwającym najgorsze, udało się zbiec. Wykonano 19 wyroków śmierci. Przez powieszenie lub zmiażdżenie kamieniami (jak w przypadku opisywanego na wstępie Gilesa Coreya). Kilka osób zamęczono w aresztach w trakcie przesłuchań.

 

Miasteczko Salem położone na wschodnim wybrzeżu USA ma dziś nieco ponad 40 tysięcy mieszkańców.

Co ósmy z nich należy do ofi cjalnego Kościoła Czarownic i Czarowników.

Samochody policyjne mają wizerunek wiedźmy na maskach, State College nosi nazwę Szkoły Czarnoksięstwa, a uniwersytecka drużyna futbolowa to The Witches (Czarownice).

Toczy ona zażarte mecze na Gallows Hill, czyli dokładnie w miejscu, gdzie w roku 1692 publicznie tracono sprzymierzeńców diabła. Do Salem, szczególnie w okolicach święta Halloween, zjeżdżają setki tysięcy turystów z całego świata. Teraz czary to dla mieszkańców Salem wielka atrakcja.

A diabeł nie śpi! A diabeł zaciera ręce! Od ponad trzystu lat.

Marek Szenborn

 

"FAKTY I MITY" nr 23, 12.06.2008 r.

POSZLI Z DYMEM

Wściekły tłum spalił żywcem 11 osób, w tym 8 starszych kobiet, posądzonych o czary. Rzecz nie działa się w XVI wieku, lecz w wieku XXI w Kenii. „Czarowników” wyciągano z domów, krępowano i palono. W zachodniej Kenii zamordowano w ciągu ostatnich dwóch dekad kilkadziesiąt osób. Władze karzą za takie samosądy, ale siła wiary w gusła i ich zgubne skutki jest silniejsza od respektu przed prawem. | AC

 

 

 

 

TZW. SYMBOLE RELIGIJNE

Precz z tą miniaturą szubienicy – symbolem potworności, w tym największych zbrodni, kłamstw pazerności, strachu, triumfu zła z wszelkich msc publicznych (w tym Sejmu)!! Jak trzeba być głęboko okaleczonym, upartym i cynicznym by go eksponować, obnosić się z nim, propagować!!

 

Że to, co napisałem, mimo iż prawdziwe, jest nieprzyjemne? A co my mamy powiedzieć, jeśli niemal wszędzie widzimy te szubienice, czy, jak kto woli, krzyże na co dzień w prasie, telewizji. Widzimy, słyszymy członków kor, ich kłamstwa, brednie, a innych w roli przyklaskujących im klakierów. Co mamy powiedzieć na to, iż bezkarnie ogłupiają, ograbiają ludzi, w tym z naszych wypracowanych wspólnych pieniędzy – pogrążają Nasz kraj!! Że ci, którzy są u władzy zamiast nas bronić przed nimi, to ich obdarowywują, w tym przywilejami itd., itp.??!!

 

Tak jak Wy (i My) nie chcecie, nie tylko na co dzień, ale kiedykolwiek oglądać, słuchać jaki to Hitler i Stalin byli dobrzy, mądrzy, IH sympatyków, symboli z tym związanych itp., tak samo My nie chcemy oglądać krzyży, tzw. św. obrazków, słuchać, mieć cokolwiek wspólnego z jakąkolwiek organizacją religijną, religią, ani na co dzień, ani kiedykolwiek! Bo to nas nie tylko obraża, zatruwa, ale i ciężko wk...!

 

Dlaczego tzw. ateistów (piszę tzw. ateistów bo my nie obnosimy się z swoją świadomością i nie odnosimy się do rzeczywistości, a przynajmniej nie chcemy, poprzez (niestety często nie mamy wyjścia) stosunek do religii) irytują jakiekolwiek symbole, odniesienia do religii, nachalność w tym temacie. Bo budzą one niezdrowe myśli, skojarzenia o mordach i innych potwornościach, z którymi normalny człowiek nie chce mieć do czynienia, niemal wszędzie i codziennie pobudzają do myślenia o tych tematach. A religia katolicka przyczyniła się do niewyobrażalnych potworności, przy których te, które miały mse podczas II wojny światowej (a jej destrukcyjne skutki również ponosimy do dziś)! mogłyby być tylko wstępem!!!

A co by Państwo powiedzieli, jak zareagowalibyście gdyby tak inni, ofiary innych organizacji, ideologii, zaczęli propagować: Stalina, Hitlera, swastyki, szubienice, gilotyny, trumny, zwłoki, zmieniać nazwy (np. Ulica J. Stalina, A. Hitlera), witać się (np.: Heil Hitla!). Bo jacy to byli dobrodzieje, geniusze, autorytety, jakie przyjmowali pokłony, pielgrzymki, jak byli cytowani i słuchani. Więc miej Nas - wszystkich Polaków - w opiece Adolfie, pod Twoją opiekę Józefie Stalinie..., miej w opiece dusze... wszyscy prawdziwi Polacy wyznają... uważają... słuchają... wieżą... są za, itp...   I tak na co dzień i niemal wszędzie... Z budżetu przeznaczano by na takie cele 5 mld zł oraz ludzie prywatnie jeszcze ze 3 miliardy. A przed tym obrona traktowana byłaby jak atak i objaw niedojrzałości, zazdrości (tak sobie zapewniają emocjonalny komfort ofiary org. religijnych)...

PS

Podobnie denerwujące, frustrujące i szkodliwe jest nie tylko zachęcanie, ale nawet lekceważenie nikotynizmu, narkomanii, alkoholizmu (na co ludzie wydają kolejne miliardy i często równie zawzięcie bronią słuszności swojego postępowania (mają tego wytłumaczenie))...

 

 

 

 

DO AKTYWISTÓW WSZELKICH „SŁUSZNYCH  I PRAWDZIWYCH WIAR”

Prowadźcie swoje rytuały i wszelką działalność wyłącznie na własny koszt (co do grosza). Jeśli zamieszkacie (za własne pieniądze) na wyznaniowych osiedlach, gdzie 100% (naprawdę 100%) ludzi będzie wierzyć, służyć i popierać jakąś org. relig... i będzie miało skończone 18 lat – to zmieniajcie i nazywajcie jak chcecie:

ulice, place, budynki, stawiajcie kościoły, pomniki – za własne pieniądze itp. do woli, a w pozostałych msh publicznych dajcie ludziom spokojnie i normalnie żyć! Macie swoje kanały telewizujne, stacje radiowe, gazety, kościoły, itp. I tam sobie 24 godziny na dobę oglądajcie, słuchajcie, czytajcie i odprawiajcie co tylko chcecie (za swoje pieniądze)! My tego oglądać, słuchać, czytać, brać w tym udziału, ponosić z tego powodu jakichkolwiek kosztów i mieć z tym cokolwiek wspólnego – nie chcemy!! Żądamy więc uwolnienia pozostałych mediów, msc publicznych i naszego życia od wszelkich informacji, działań i symboli religijnych! B. wam współczujemy, zawsze możecie liczyć na pomoc (np. mądre książki, czasopisma, programy popularnonaukowe, normalne rozmowy, itp. stopniowe rozbudzanie szarych kumorek i wykorzystywanie ich zgodnie z przeznaczeniem), ale nie chcemy w kółko słuchać o krasnoludkach (czy co tam), które stworzyły świat, który się kończy (po miliardach) od 2. tysięcy lat. W związku z tym trzeba odprawiać rytuały, płacić komuś pieniądze, bo on jest z nimi w kontakcie i tak naprawdę to im je przekazuje (dla siebie bierze tylko 100% prowizję), a płacącym zapewnia (w krainie tysiąca i jednej baśni) przyzwoite warunki pobytu, np. luksusowe mieszkania, a może nawet wille z basenem, a pozostałym (nie popierającym katolickiego interesu) za karę wysyłają faksem, jakie są zaległości w płaceniu. W związku z tym będą mieli o wiele gorsze warunki pobytu (nawet bez telewizora). No jak, wystraszeni? No to szybciutko lecieć do chatki baby Jagi zanieść pieniążki, bo wyśle faksa...

* I tak nie mające nic wspólnego (nawet symbolicznie) z zamordowanym człowiekiem - który pośrednio przyczynił się do wyrządzenia najwięcej zbrodni i krzywd w dziejach ludzkości - bo został zamordowany na belce, o czym również wiedzą członkowie kor, którzy robią na tym ogromny interes. Więc krzyż - jako symbol niemal wszelkiego możliwego zła - powinien - w jak najgorszym sensie - kojarzyć się właśnie z tymi milionami męczenników (w tym niejednokrotnie światłych i prawych ludzi) zamordowanych przez katolickie bestie!!! A nie z jednym człowiekiem, który był pretekstem do tylu mordów, nieszczęść, bólu, tragedii, potworności itp.!!! Mordowanie na belce było w tamtym okresie b. częstym sposobem karania największych przestępców, dopiero później pojawiło się chrześcijańskie nawracanie i przesłuchiwanie...(!!), a następnie (jeśli ktoś je przeżył) palenie na stosie!!! Zresztą, oddawanie czci przedmiotom jest chorobą samą w sobie, a symbolom męczeńskiej śmierci to dodatkowo chore delektowanie się tym (jak również w kółko rozmawianie o tym, słuchanie, czytanie itp.).

 

 

 

 

 

 

"Tak, jak diamentu nie uda się oszlifować bez tarcia, tak człowiek nie może stawać się doskonalszym bez trudu oraz cierpienia."

Uprzedzenia, lęki, strach, blokady umysłowe i wynikła z tego niewiedza nikomu nie pomogą, niczego nie rozwiążą, a wręcz przeciwnie...

Wiedza dla umysłowych kalek jest jak lampa zapalona w lochach pełnych ludzi, którzy światła nie widzieli, i którym wmawiano, że jest tylko ciemność. Pali więc ich ono w oczy, czują bul, strach i nienawiść do tych, którzy rozświetlili ich otoczenie. Dlatego wolą być dalej w ciemności.

Ale inteligentniejsza część zastanowi się, po co ma oczy i co im jest potrzebne. Po pewnym czasie przyzwyczają się do niego, a strach zastąpi ciekawość. Po latach letargu zrozumieją, że byli oszukiwanymi, wykorzystywanymi kalekami, i zaczną samodzielnie odkrywać świat, takim jaki jest, w pełnym świetle. (...)

PS1

Wiem, że będą piekły oczy, będą kłopoty z ich ogniskową (dosłownie z ich prawidłową pracą, by można było chociaż odczytać tekst), będzie dochodziło do wyparcia z świadomości treści, wniosków, będzie miało mse niedopuszczanie do zrozumienia, itp. To zasługa waszych nauczycieli... Ale NAPRAWDĘ WARTO ZACZĄĆ MYŚLEĆ, ROZUMIEĆ – PRZESTAĆ BYĆ OGŁUPIANYM, MANIPULOWANYM I WYKORZYSTYWANYM BEZMYŚLNYM, LUDZKIM BYDŁEM!

PS2

Współczuję Wam, ofiarom katolickiej organizacji religijnej/sekty (antychrystów), religijnym analfabetom i w wyniku tego fanatykom. Szczerze życzę opamiętania się, otrzeźwienia, osiągnięcia stanu zdrowia, rozsądku - po religijnym zamroczeniu; uleganiu instynktowi stadnemu - osiągnięcia zdolności do oceny rzeczywistych intencji, skutków działań innych ludzi. Powodzenia w osiąganiu możliwości myślenia, zdobywania wiedzy, w osiąganiu zdolności rozumienia, wyższego poziomu świadomości, zdolności do współpracy na rzecz wzajemnego dobra (a nie dla kleru).

 

 

 

Nie oddałbym swoich zdolności do trzeźwego postrzegania świata ZA ŻADNE SKARBY ŚWIATA (nawet gdyby wszyscy najbogatsi ludzie na ziemi chcieli mi oddać cały swój majątek)!!! Dają mi one GŁĘBOKĄ satysfakcję i wolałbym być najbiedniejszym człowiekiem na świecie niż okaleczonym religijnie kaleką!!!

 

 

 

CYTATY:

TYGODNIK „FAKTY I MITY”:

LOS ATEISTY (...) Jako człowiek potrafię żyć jedynie po ludzku. A po bożemu niech żyją bogowie, jeśli oczywiście istnieją. (...)

LIST ATEISTY (...) A czymże innym jak nie narzucaniem wiary jest chrzest niemowląt. (...)

 

(...). To nie wychowanie seksualne może wypaczyć młodzież, tylko nauka religii! (Karlheinz DesChner, historyk)

Zgodnie z kościelną nauką religii byłoby konsekwentne, gdyby papież zażądał celibatu dla wszystkich. (Ulla Schmidt, polityk-posłanka  SPD)

Więzienia budowane są z kamienia prawa, burdele z cegieł religii. (William Blake, poeta, 1757-1827)

Również zakonnice zmuszone, z braku partnera, do pójścia do klasztoru , zachowywały się tak haniebnie, że uczciwe prostytutki  musiały je zaskarżyć o nielegalną konkurencję. (Peter de Rosa, były ksiądz , dziekan wydziału teologii  wCorpus Christi College)

Lekarz widzi w człowieku jego niedomagania, adwokat jego złe strony, ksiądz jego głupotę. (Arthur Schopenhauer, 1788-1860)

Twierdzenie, że wierzący czuje się szczęśliwszy od niewierzącego, nie znaczy nic więcej jak to, że pijany jest szczęśliwszy od trzeźwego. (George Bernard Shaw, irlandzki dramaturg, 1856-1950)

 

 

ANEGDOTA LUB....

W pewnej miejscowości nastąpił cud, z krzyża zaczęła lecieć krew. Sensacja: taca w kościele się ugina, wizje, uzdrowienia, znaki, koniec świata. Aż pewnego dnia wśród tłumu gapiów rozlega się śmiech. Po chwili klęcząca kobieta zwraca się do wesołków – A ładnie się to śmiać w takim msu?! No bo myśmy tydzień temu wywiercili otwory i wlali płyn przeciwko kornikom.

 

Jasiu - zwraca się ksiądz - powiedz, czy będąc księdzem, a tym bardziej biskupem wyrzekłbyś się wartości, których nauczył Cię Kościół? – Księdzem, a tym bardziej biskupem? Nie , nigdy! – Brawo! A teraz wymień kilka z nih. – Gruba  forsa, aprobata, bezkarność, wille, tzn... plebanie, super samochody, podróże, dziewczynki, całowanie po rękach...

 

UWAGA!!! Żydzi, masoni i komuniści na spółkę z UE chcą ukraść Polskę. Ale jeśli prawdziwie więżący w Radio Maryja wpłacą dla Ojca Rydzyka po 100 zł, to on ofiarnych słuchaczy uratuje. Zresztą, pieniądze szczęścia...

 

W ogóle trza zrobić porząndek na Ziemi i z Ziemnią!: bezbożną Statuę Wolności w USA trza przerobić na Wojtyłostatuą Wolności Katolickiej – co by wszystko było wolno. Tylko po katolicku: krzyż przy krzyżu – tak, gdy jeden tracimy z oczu to żeby następny się ukazywał. Pozamnieniać te bezbożne nazwy np.: Europa na Katopa, Polska na Katolska, Warszawa na Krzyżawa itd.. No i wreszcie tą niezgodną z katolicką wiarą Ziemnię trza przerobić na płask albo na krzyż i unieruchomnić, a słońce i gwiazdy majom sie kręcić na wokoło. No i trza zrobić porzondek w niebie, gdzie sie ponoszom jakiś Bóg i inne Chrystusy (każdy ma swoje mniejsce, a Chrystus ma w jakienś szopie (o ile siem nie mylem), a Bóg – wie gdzie) co Łojcu Świntemu JPII sie plonczom pod nogami (pozamiatać czy coś raz w tygodniu mogom – ale po cichu). No! A jak by komu co nie pasowało, to krzyżem go po krzyżu! Katolicki porząndek musi być!

PS

Tylko ludziska muszom nabrać katolickiego rozumu (trza tylko posłuchać ksiundzuw i Maryjowego Radia) i zagłosować na świntom LPR!

 

 

 

 

Więcej o religii, organizacjach religijnych:

11a). RACJONALNE MYŚLI, ANALIZY, WNIOSKI (kompentium mojego pisma www.wolnyswiat.pl )(cz. 2)

 http://www.wolnyswiat.pl/11ah5.html 

 

M.IN. O KATOLICKIEJ ORGANIZACJI RELIGIJNEJ:

  http://www.wolnyswiat.pl/15p4.html

 

RELIGIA A NAUKA

 http://www.wolnyswiat.pl/11h4.html

 

ARTYKUŁY (Religia a rozum, Religia a fakty)

 http://www.wolnyswiat.pl/11.html

 

Do przemyślenia. Org. forma materii – po prostu życie

 http://www.wolnyswiat.pl/11a.html