[Ostatnia
aktualizacja: 02.2011 r.]
MNIEJ ZNANE ROZWAŻANIA (eksperymenty) Z
DZIEDZINY FIZYKI ODDZIAŁYWAŃ PODSTAWOWYCH
Linki do materiałów w sieci:
Energia punktu zerowego
http://pl.wikipedia.org/wiki/Energia_punktu_zerowego
Wolna energia
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wolna_energia
Antygrawitacja i generator efektu SEARLA
http://nwomedia.pl/artykul,1756,Antygrawitacja-i-generator-efektu-SEARLA,allcomments
Energia próżni i grawitacji
Nietypowe rozwiązania (źródła energii)
http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki/free.html
Filmy:
http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=z8qvSNkiB9M
__________________________________________________
http://www.energieodnawialne.pl/publicystyka.php?pid=3&arid=36
Od próżni przez grawitację do ...tarana,
czyli jak uwolnić moc?
Spis treści:
1. Czym jesteś próżnio, odwieczna nicości?
2. Energia próżni
3. Wielka Unifikacja
4. Wszystko jest zmienne
5. Manipulacja energią próżni i grawitacji jest możliwa?
6. Energia próżni oddziałuje na świat atomowy
7. Zmienność masy ciała jest faktem
8. Zastosowanie teorii w praktyce – Taran Hydrauliczny
9.
Polecana literatura i strony internetowe
Autor:
Antoni Dziuban
Piotr Piątek
Rzeszów, lipiec 2007
1. Czym
jesteś próżnio, odwieczna nicości?
Istnieje czy nie istnieje? Jest bytem czy też niebytem? - oto jest
pytanie. Próżnia, pusta przestrzeń zawsze stanowiła przedmiot polemik
filozoficznych. Dyskusja o próżni zdaje się być dyskusją o niczym, jednakże
warto o tej nicości trochę pomyśleć bo jest ona transcendentna. Każdy z nas boi
się myśleć o nicości ponieważ niepokoi ona nas samotnością. Zwykle jest tak, że
to czego jeszcze dobrze nie rozumiemy przyprawia nas o zawrót głowy i powoduje
strach. Podobnie jest z myśleniem o nicości, o próżni. Drodzy czytelnicy
zamknijcie oczy i pomyślcie przez chwilę, że oprócz was samych nie ma nic, nie
ma materii i nie ma światła - wisicie w pustej i ciemnej przestrzeni.
Rozkoszujcie się przez chwilę tym stanem. Teraz pomyślcie, że ta pusta
przestrzeń wraz z wami znika - nie ma już nic... nawet nicości. Czy
zauważyliście już, że wasz umysł broni się przed takim myśleniem, nie dopuszcza
świadomości niebytu. Ten prosty eksperyment psychologiczny powinien was
uświadomić, że w sposób naturalny odrzucamy istnienie próżni lub nicości. Co
więcej pełnię cech próżnia osiąga podczas jej zewnętrznej obserwacji. Również
natura świata w jakim żyjemy odrzuca próżnię. Próżnia jest przestrzenią zbyt
idealną. Jej idealność polega na tym, że jest symetryczna i niezależna od
czasu. Żaden punkt i żaden kierunek nie jest w niej wyróżniony. Skoro tak, to
przemieszczenie w niej pojedynczego bytu nie może być zauważone, ponieważ nie
można w niej wyróżnić widocznego punktu odniesienia. Nie może być przeto
zauważony w niej ruch. Podobnie zatrzymanie ciała w idealnej próżni nie byłoby
możliwe, ze względu na równoprawność jej punktów składowych - wszystkie punkty
tej przestrzeni albo będą punktami oporu i obiekt pozostanie w spoczynku albo
będą punktami przejścia i obiekt tylko przez nie przemknie, nigdy się nie
zatrzymując. Mówiąc o punktach nie mam na myśli obiektów rzeczywistych, lecz
tylko matematyczne, czysto abstrakcyjne bezwymiarowe twory, które pomagają
opisać cechy próżni. Gdyby miały cechy bytów, próżnia nie byłaby już wtedy
idealna. W przypadku dwu ciał zanurzonych w próżni rozpoczęcie ruchu jednego
względem drugiego powinno zatem przebiegać na dowolną odległość w sposób
dowolnie szybki, nawet natychmiastowy. Wynika to w sposób naturalny z niczym
nieograniczonej własności ruchu. Skoro idealna próżnia nie posiada w sobie
wyróżnionych bytów posiadających cechy oporu przeciwko ruchowi, a takich mieć
nie może, bo jest idealną pustką, wówczas przyrost prędkości nie może wiązać
się z jakimś oporem. Oczywiście rozważanie to ma sens wtedy, gdy nie dokonujemy
powiązania ruchu z biegnącym czasem. czas jest tu niezależnym bytem w którym
rozpatrujemy próżnię. Gdyby taka zależność istniała próżnia uzyskałaby byt
oporu przeciw przyrostowi prędkości i byłby nią właśnie czas a jego upływ
zatraciłby liniowy charakter. Tak więc rozpatrywanie ruchu wiąże się z
przypisaniem idealnej próżni czasu, w którym jest określona. Czas jest od niej
niezależny. Taka próżnia nabiera
charakteru czysto matematycznego. Staje się obcą naszej dobrze znanej próżni
fizycznej, w której dominuje bezwładność. W próżni idealnej, symetrycznej
zachodzenie czegokolwiek nie wymaga energii czy wykonania pracy lecz tylko
możliwości kreatywnych. Mechanizmy kreacji mogłyby być zwyczajnie opisane
sposobem postępowania, wzorem lub tylko podawać ostateczny wynik odpowiadający
aktowi woli. Przyczyna powiązana byłaby bezpośrednio ze skutkiem i to w sposób
natychmiastowy.
2. Energia
próżni
Jeżeli zabierze się z pewnego obszaru przestrzeni wszystkie atomy i cząsteczki
oraz nie dopuści się do niej promieniowania elektromagnetycznego, to otrzyma
się część przestrzeni podobnej do kosmicznej, gdzie temperatura równa jest zeru
bezwzględnemu (-273,3). Zdawałoby się, że taka pustka jest idealna, jednakże
bliższe spojrzenie na nią zmienia nasze złudne wyobrażenia o idealności.
Próżnia w istocie dalej wypełniona jest niewyobrażalną liczbą różnorodnych cząsteczek i
promieniowania elektromagnetycznego, które z natury swojej są nieekranowalne i
dla większości przyrządów technicznych nieuchwytne lub innymi słowy
przeźroczyste. I choć przestrzeń ta jest przez nie widziana jako pusta i zimna,
to jednak stanowi ona wrzątek i ruch jakiego nie jesteśmy w stanie objąć nawet
naszą wyobraźnią. Bo przestrzeń w której żyjemy ma strukturę złożoną ze
specyficznej formy energii - energii kwantów - która wraz z materią ją
współtworzy. Teoria kwantowej próżni i kwantowej przestrzeni pojawiła się wraz
z odkryciem w 1911r przez Maxa Plancka kwantów energii, czyli najmniejszych,
niepodzielnych części energii - fotonów, które mogą istnieć nieskończenie długo
w przestrzeni oraz określać atomy tworzące materię. Ciągła w czasie i przestrzeni energia została przez Plancka
i Einsteina rozdrobniona na podstawowe kwantowe składniki i żeby nie zatraciła
swoich falowych własności fizycy każdej drobinie przypisali swoistą
częstotliwość fali n,
a jej jednostkową energię wyliczali mnożąc częstotliwość dodatkowo przez stałą
h: tj.
Wyznaczona eksperymentalnie stała h nazwana została później stałą Plancka i stała się podstawą nowoczesnej fizyki kwantowej zajmującej się aspektami wymiany energii i oddziaływań pomiędzy cząstkami elementarnymi i atomami na poziomie mikroświata. Opis próżni uzyskał podstawowy fundament - kwant energii. Szybko pojawiły się prace Einsteina-Sterna w których przypuszczali istnienie kosmicznego źródła elektromagnetycznego promieniowania energii. Brakowało jednak praktycznych potwierdzeń. Pierwsze pojawiło się w 1925r. gdy amerykański chemik i eksperymentator Robert Mulliken analizując długość fal spektralnych tlenku boru odkrył drobne przesunięcia ich długości względem teoretycznie obliczonych pozycji, które jak się później okazało wynikały z oddziaływania energii próżni na elektrony przeskakujące orbity w tych atomach. Skąd brała się ta dodatkowa energia? Odpowiedź pozostawała jeszcze w sferze spekulacji teoretycznych i jak wnioskował Nernst ta energia musi pochodzić z domniemanego kosmicznego źródła. Do 1916r teoria kwantowej próżni została rozbudowana przez Walthera Nernsta. Niebawem źródło miało się pojawić.
W 1927 roku Heisenberg odkrył zasadę, nazywaną potem zasadą nieoznaczoności. Stwierdza ona, że w przypadku cząstek o rozmiarach porównywalnych lub mniejszych od średnicy atomu, niemożliwe jest jednoczesne, dokładne ustalenie ich położenia i pędu, przy czym iloczyn błędu (a dokładniej nieokreśloności) pomiarów położenia oraz pędu nie może być mniejszy niż stała Plancka. Istnieje też zależność dla energii i czasu – ilość energii jaką może pożyczyć wirtualna cząsteczka jest odwrotnie proporcjonalna do czasu jej życia. Im więcej jej otrzyma z próżni podczas powstawania, tym krócej żyje a w przeciwnym wypadku im mniej jej otrzyma tym dłużej żyje. Po dokonaniu odkrycia Heisenberg miał wypowiedzieć następującą myśl: „Miałem uczucie, że patrzę przez powierzchnię zjawisk atomowych na leżące pod nią podłoże o zadziwiającej wewnętrznej urodzie... „.
Z równań kwantowych szybko uzyskano informację, że dowolny oscylator
kwantowy, czyli elektromagnetyczny układ
drgający na poziomie atomowym musi mieć minimalną energię. Dotyczy to
również każdego oscylatora zawartego w fizycznej przestrzeni, również w próżni.
Co miałoby tworzyć te oscylatory? Odpowiedź przyszła szybko. W 1928r Paul Dirac
wywnioskował ze swoich równań falowych opisujących elektron, że musi istnieć
jeszcze cząstka podobna do elektronu ale o znaku przeciwnym. I już w 1932r Carl
Anderson podczas badań nad promieniowaniem kosmicznym zauważył w komorze
mgłowej ślady nieznanych dotychczas cząstek elementarnych. Anderson prawidłowo
zinterpretował je jako ślady cząsteczek o takiej samej masie jak elektron ale o
odwrotnym ładunku elektrycznym.
W dalszych eksperymentach uzyskał bezpośredni dowód na istnienie pozytronów
bombardując różne materiały promieniowaniem gamma otrzymanym z rozpadu ThC.
Były już dwie cząstki, które można było użyć do budowy oscylatora próżni. To
były kolejne przełomowe lata. Statycznej próżni, tej odwiecznej nicości nadano
ruch. Wypełniona została nieustannie powstającymi na krótki interwał czasu i
znikającymi parami cząstek-antycząstek: elektron-pozytron a także innymi
rodzajami energii. Taki stan próżni utożsamiany jest z wrzeniem
przestrzeni, w której podobnie jak bańki wrzątku w wodzie, pojawiają się i
znikają wirtualne cząsteczki i antycząsteczki elektron-pozytron. Takie wrzenie
próżni nazywane jest fluktuacją pola próżni. Ponieważ w każdej chwili stale
istnieje w dowolnie wybranym obszarze przestrzeni pewna stała ilość wirtualnych
cząsteczek, to oznacza, że próżnia ma pewną niezerową gęstość energii. Podobnie
jak fale na morzu posiadają energię, która może wywrócić statek lub napędzić
elektrownię również fale wrzątku próżni posiadają energię. Zerowy Punkt Pola
(ZPF) takie określenie przyjęto dla energii powstającej w każdym punkcie naszej
fizycznej przestrzeni - istnieje nawet w temperaturze zera bezwzględnego.
Wyjaśnienie tego czym jest ZPF można przedstawić także sięgając do analogii
oscylatora, jakim jest np. wahadło matematyczne. Raz poruszone waha się i
dopóki nie dostarczasz mu dalej energii wahanie powoli ustaje w wyniku tarcia.
Inaczej rzecz się ma w rzeczywistych kwantowych warunkach - relacja niepewności
Heisenberga zakazuje kwantowemu wahadłu całkowicie się zatrzymać. Zgodnie z
kwantowymi prawami istnieje minimalna energia, której nie można zabrać.
Podobnie jak to wahadło, światło i inne formy promieniowania
elektromagnetycznego składają się z oscylacji - w tym przypadku z oscylacji
elektrycznego i magnetycznego pola. Każdy kierunek, każda częstotliwość i każda
polaryzacja określają istniejące w przestrzeni pole elektromagnetyczne, toteż
zgodnie z relacją niepewności Heisenberga musi ono posiadać minimum energii.
Dodając teraz te wszystkie „mody pola” (fale stojące) o „niezerowym” stanie
energii uzyskuje się Elektromagnetyczny Zerowy Punkt Pola (ZPF) lub w
skrócie Elektromagnetyczną Próżnię. ZPF
jest więc niczym innym jak falą elektromagnetyczną lub swego rodzaju formą
światła istniejącą stale w próżni w postaci krótkich błysków. Dlatego ZPF jest
niczym innym jak dziewiętnastowieczną koncepcją eteru w nowym, kwantowym
ujęciu.
Rzeczywiste przejawy energii próżni zostały bezpośrednio zaobserwowane i opisane przez Willisa Lamba i Roberta Retheforda dopiero w 1947r po przeprowadzeniu słynnych eksperymentów z wodorem. Analiza linii spektralnych wodoru przy użyciu nowoczesnych na owe czasy mikrofalowych technik radarowych pozwoliła zaobserwować przesunięcia linii widma. Wynik tego przesunięcia był oczywisty - elektrony w wyniku zewnętrznego oddziaływania uzyskują lub tracą energię w ich ruchu orbitalnym. Lamb stwierdził, że posiada teraz dowód na to że obecna w naszym rozumieniu próżnia nie istnieje i powinna raczej nazywać się pełną przestrzenią. Rok później bo w 1948r zaobserwowany przez holenderskiego fizyka B.G. Casimira efekt oddziaływania energii próżni na materię wzmocnił fizyków w przekonaniu o słuszności nowego poglądu na próżnię. Efekt Casimira oprócz teorii dostarczył fizycznych danych o sile i energii występującej pomiędzy dwoma przyciągającymi się neutralnymi elektrycznie płytkami, znajdującymi się w izolowanej od otoczenia komorze próżniowej z której wypompowano wszystkie atomy i cząsteczki. Stało się to jednak dopiero w 1998r. po precyzyjnie przeprowadzonych pomiarach.
Od momentu odkrycia efektu Casimira dalsze badania energii próżni nabrały rozmachu na wszystkich frontach nauki.
Doniesienie prasowe z 2007 r.:
Fizycy z Laboratoriów Bella
Lucent Technologies zajmującymi się systemami mikroelektromechanicznymi (MEMS),
czyli miniaturowymi układami, skonstruowali mikroskopijną huśtawkę poruszającą
się pod wpływem sił kwantowych Casimira. Mikroskopijna huśtawka bazuje na
wiedzy o systemach mikroelektromechanicznych
i zjawiskach kwantowych. Naukowcy wykazali, że siła Casimira może zostać
wykorzystana do wychylania elektromechanicznej mikrohuśtawki zbudowanej
z metalizowanej płytki zawieszonej na zawiasach równolegle do powierzchni
krzemowego chipu. Tuż nad huśtawkę opuścili wiszącą na drucie pozłacaną kulę.
Układ taki uzyskał cechy zbliżone do układu dwóch równoległych płytek
i zgodnie z przewidywaniami teorii Casimira huśtawka wykonuje pracę.
Eksperyment dowiódł, że energia próżni może zostać wykorzystana w urządzeniach
technicznych do poprawy ich parametrów pracy. Można zatem konstruować
urządzenia mikroelektromechaniczne czulsze niż obecnie znane, bazując na
oddziaływaniu energii próżni. Zjawiska mechaniki kwantowej odgrywają istotną
rolę w systemach mikroelektromechanicznych, w których odległość między
poszczególnymi elementami mierzy się w nanometrach.
3. Wielka
Unifikacja
Obserwacje sił w Naturze prowadzą do wniosku, że natura próżni wykazuje
daleko idącą symetrię i domyślamy się, że w rzeczywistości nie powinny
istnieć cztery podstawowe oddziaływania: słabe, elektromagnetyczne, silne i
grawitacyjne ale tylko jedno. Zaawansowane standardowe modele fizyczne
mówią o sprzężeniu trzech pierwszych w jedno oddziaływanie. Oddziaływanie
grawitacyjne nie jest jeszcze włączone do tych modeli dlatego, że nie
dostarczono dostatecznych danych doświadczalnych o rzeczywistych przejawach
działania jej mechanizmów w Naturze. Istnieje za to gamma prostszych modeli
sprzęgających tylko oddziaływanie elektromagnetyczne z grawitacyjnym. Mają one
jednak wadę, ponieważ są trudne do sprzężenia ze wspomnianymi modelami standardowymi
a niejednokrotnie je burzą. Do ich zalet można zaliczyć pewne szczególne ich
przewidywania, które są potwierdzane
doświadczalnie.
Cząstki elementarne komunikują się ze sobą poprzez próżnię i swoją masę nabywają przez oddziaływanie z nią. Masa nie jest ich fundamentalną własnością. Natura próżni przenosi oddziaływania silne, słabe, elektromagnetyczne i grawitacyjne. „Silnie” oddziałują kwarki, a dokładnie bariony, zaś przemianami β rządzi oddziaływanie „słabe”. Nośnikami oddziaływania „silnego” są gluon-y a „słabego” – bozon-y W+, W–, Z0. Oddziaływanie elektromagnetyczne występuje pomiędzy ładunkami elektrycznymi a ich nośnikami są jak wiemy fotony. Dla tajemniczego oddziaływania grawitacyjnego przewiduje się, że jej nośnikiem są „grawitony.
Dlaczego mamy z grawitacją 4 oddziaływania, różniące się „siłą”? Istnieją eksperymentalne dane z których wnioskuje się, że różnica mocy oddziaływań silnych, słabych i elektromagnetycznych zmniejsza się, gdy przechodzimy do coraz wyższych energii. Badania teoretyczne sugerują, że można oczekiwać unifikacji tych trzech oddziaływań dopiero dla bardzo wysokich energii, tj. powyżej 2·1016 GeV. Tak duża energia odpowiada temperaturze równowagi termicznej około 1029 K. Unifikacji wszystkich 4 oddziaływań uczeni spodziewają się dopiero przy energii Plancka 1019 GeV. Wspomniana na początku zunifikowana siła rozpadła się w miarę oziębiania się próżni wszechświata po Wielkim Wybuchu na 3 (a z grawitacją na 4) oddziaływania. Przy niższej temperaturze (tj niższej energii) nastąpiło spontaniczne złamanie symetrii w tzw. zespole pól Higgsa. Załamanie to nadało właśnie masy i bezwładność wszystkim znanym dzisiaj cząstkom elementarnym i nośnikom oddziaływań: silnego, elektromagnetycznego i słabego. Pole Higgsa pierwotnie wprowadzono do powiązania oddziaływań elektro-słabych i pochodzi od nazwiska brytyjskiego fizyka Petera W. Higgsa. Pole Higgsa składa się z cząstek Higgsa. Cząstki te przenoszą oddziaływanie z polem, a to oznacza, że są kwantem tego pola. Cząstki elementarne uzyskują masę poprzez oddziaływanie z polem Higgsa, niezależnie od położenia i kierunku ich ruchu.
Wydaje się więc, że Natura odrzuca idealną symetrię praw przyrody poprzez
odrzucenie istnienia idealnej, symetrycznej i niczym nie wypełnionej próżni.
Hipoteza ta została potwierdzona doświadczalnie przez fizyków w wielu
precyzyjnych eksperymentach.
4. Wszystko
jest zmienne
Wraz z odkryciem efektu Casimira i oddziaływania energii próżni na obiekty materialne po raz pierwszy pojawiła się niezwykle interesująca możliwość - przełamanie bariery prędkości światła. W otaczającym nas świecie światło poruszając się przez pustą przestrzeń jest spowalniane przez interakcje z niewidocznymi falami materii wytworzonymi przez fluktuacje próżni. Fotony światła są stale pochłaniane i wypromieniowywane przez pary elektron-pozytron. W przypadku przestrzeni ograniczonej płytkami Cashimira fluktuacje te są mniejsze, co sprawia, że światło napotyka na mniejszą ilość przeszkód na swej drodze przez co szybciej porusza się w przestrzeni. W 1990r fizyk K. Scharnhorst z Universytetu Alexandra von Humboldta w Berlinie opublikował obliczenia pokazujące, że musi nastąpić bardzo nieznaczny wzrost prędkości światła pomiędzy płytkami (Scharnhorst, K. Physics Letters B236: 354 (1990)).
Wiemy, że prędkość światła można zapisać następującym wzorem:
Widzimy, że prędkość jest proporcjonalna do odwrotności parametrów przenikalności próżni:
Ale dobrze wiemy, że energia elektromagnetyczna U w próżni jest proporcjonalna odpowiednio do jej przenikalności elektrycznej i magnetycznej:
tzn.
Prędkość światła c w próżni jest więc proporcjonalne do czynnika 1/U :
c ~ 1/U
Lub też dosłownie - c jest odwrotnie proporcjonalne do energii próżni U.
Jak widać z przytoczonego wyżej rozumowania, prędkość światła zależy od
fluktuacji energii próżni. To zjawisko stwarza niebywałe konsekwencje fizyczne,
które mogą odbić się
w samej strukturze atomów i może mieć wpływ na zmianę większości praw fizyki.
Bo przecież jak wiemy od stabilności prędkości światła zależy większość praw
fizyki.
Rola wirtualnych cząstek próżni, podobnie jak atomów w ciałach
materialnych determinuje przenikalność dielektryczną próżni. Jak wiemy, światło
propagowane przez materiał jest absorbowane, ale atomy pozostają w stanie wzbudzonym
tylko krótki interwał czasu, zanim nastąpi ponowna re-emisja światła. Absorpcja
i re-emisja opisana jest indeksem refrakcji materiału, co jak dobrze wiemy mówi
o spowolnieniu biegu światła... Próżnia jest
z pewnością bardziej zadziwiającym i niezwykłym obiektem. Jak bardzo wartość
prędkości światła jest nią zdeterminowana powinno się dokładnie sprawdzić na
polu eksperymentalnych badań i teoretycznych rozważań.
5.
Manipulacja energią próżni i grawitacji jest możliwa ?
Efekt Cashimira to jedna z kilku
realnych możliwości zmiany prędkości światła.
W przyszłości możliwe stanie się wykonanie układu komór czasowych do kreacji
bąbla czasoprzestrzennego. W bąblu fluktuacje pola próżni mają wartość mniejszą
niż w otaczającej nas przestrzeni. Mówimy w takim przypadku o tzw. ujemnej
energii. Ujemna energia sprawia, że pomniejszone interakcje energii pola próżni
na materię umożliwiają osiągnięcie dylatacji czasu w komorze, a dokładnie
przyspieszenie jego biegu. Zauważcie co pisałem o próżni na początku tego artykułu
- w idealnej próżni nie ma żadnych bytów - jest symetryczna pod każdym
względem, dlatego wszelkie oddziaływania przebiegałyby w niej bez udziału masy i
bezwładności.
W jaki sposób możemy oddziaływać na grawitację? Przyjrzyjmy się następującym wywodom.
Jak wiemy, siła grawitacji dana jest wzorem Newtona i zależna jest od stałej
grawitacji G i od wielkości poszczególnych mas M i m biorących udział w
oddziaływaniu.
Stała grawitacji G wraz z prędkością
światła c zależą od własności geometrycznych pola energii próżni i jej gęstości
energii U, tj od parametru tzw. a-węzła:
W warunkach normalnych wartość ta wynosi ok. a=7.070723
Można za jej pomocą wyliczyć stałą
grawitacji G oraz prędkość światła c, korzystając
z poniższych wzorów:
Ze wzorów powyższych wynika, że przyrost gęstości energii próżni U powoduje spadek prędkości światła c i jednoczesny wzrost wartości stałej grawitacji G. W tym przypadku łatwiej przenoszą się przez próżnię oddziaływania bezwładnościowe i grawitacyjne. Gęste fluktuacje próżni powiększają bezwładność ciał. Siła grawitacji rośnie proporcjonalnie do przyrostu stałej grawitacji G a to sprawia, że ciała przyciągają się silniej. Światło napotyka na swojej drodze więcej przeszkód w postaci wirtualnych par elektron-pozytron i jego prędkość maleje. Podobne rozważnie można przeprowadzić na podstawie innej zależności na siłę oddziaływania Newtonowskiego.
Siła grawitacyjna Newtona F w ujęciu kwantowym może być wyrażona wzorem:
gdzie: - gęstość Plancka kwantowej próżni
- czas Plancka
Siła grawitacyjna postrzegana jest teraz jako zaburzenie gęstości i ciśnienia kwantowej próżni znajdującej się pomiędzy oddziałującymi ciałami. Oddziałując na energię próżni oddziałujemy równocześnie na grawitację i podobnie na odwrót. Energia próżni wiąże się więc z energią grawitacji. Sprawdzenie tego efektu nie jest trudne. Podczas zaćmienia Słońca przez Księżyc następuje w przestrzeni pomiędzy Ziemią a Księżycem spadek fluktuacji energii próżni U, ze względu na brak energii fal elektromagnetycznych przychodzących ze Słońca. Zgodnie z tym co napisałem wyżej, spada wartość stałej G, a to powoduje zmniejszone przyciąganie Ziemi i Księżyca, co skutkuje lokalnym spadkiem pionowej składowej przyciągania grawitacyjnego na powierzchni Ziemi.
A oto doniesienie prasowe z 2000 r.:
„...W jednym z najbardziej
prestiżowych czasopism fizycznych The Physical Review ukazała się praca sześciu
uczonych chińskich z wynikami pomiarów natężenia pola grawitacyjnego podczas
całkowitego zaćmienia Słońca w dniu 9 marca 1997 roku. Pomiary przeprowadzono w
Moho w chińskiej prowincji Helongjiang, za pomocą najnowocześniejszego
grawimetru. Okazało się, że w czasie zaćmienia wystąpiło wyraźne osłabienie
pionowej składowej pola grawitacyjnego. Autorzy twierdzą, że wzięli pod uwagę
wszystkie możliwe czynniki zakłócające, np. zmianę temperatury. Pomiar był
wykonywany i rejestrowany całkowicie automatycznie, bez bliskiej obecności
obserwatora. Zdaniem autorów, zarejestrowany efekt musiał zostać wywołany przez
jakąś nieznaną przyczynę, na przykład przez ekranowanie grawitacyjne. ”
Zastosowanie opisywanych technik manipulacji parametrami pola energii
próżni umożliwia budowanie niezwykle ciekawych urządzeń tj. np. samonapędzające
się silniki, ekstraktory energii próżni i komory z wewnętrznym lub zewnętrznym
bąblem czasoprzestrzennym, które pozwalają zmniejszać fluktuacje energii próżni
i dokonywać prawie dowolnego rozciągnięcia
czasu. Nazywane będą ekspanderami czasu lub maszynami czasu. Nie można
ich mylić
z hipotetycznymi wehikułami czasu, które - jak wiemy z filmów s-f - umożliwiają
dowolne podróże w czasie do przodu i do tyłu.
Ekspander czasu działa odwrotnie niż rakieta ze znanej historii o dwóch
braciach bliźniakach. W rakiecie kosmicznej poruszającą się z prędkością bliską
prędkości światła następuje spowolnienie biegu czasu w stosunku do czasu
ziemskiego.
W ekspanderze czasu, czyli w komorze z bąblem czasoprzestrzennym czas ulega
przyspieszeniu. Takie właśnie zjawisko obserwuje się pomiędzy płytkami
Cashimira.
Prace nad bąblem czasoprzestrzennym są prowadzone we wszystkich poważnych laboratoriach na świecie - szczególnie wojskowych. Obecnie testowane komory z wewnętrznym bąblem czasoprzestrzennym umożliwiają budowę rakiet bliskiego i dalekiego zasięgu do przenoszenia ładunków miotających, które mogą poruszać się w przestrzeni kilkukrotnie szybciej w stosunku do znanych konwencjonalnych rozwiązań. Technologia ta została niedawno zastosowana przez Rosjan – jak stwierdził jeden z generałów - do wzmocnienia Rosyjskiej siły obrony. W 2005 r. podczas publicznego pokazu nowoczesnej superszybkiej rakiety, Putin stwierdził, że Rosja powinna być teraz spokojna - ta technologia zapewni nam pokój na najbliższe 30 lat. Na odpowiedź NATO długo nie trzeba było czekać. Przybliżenie tarczy antyrakietowej do granic Rosji, tj. zainstalowanie jej w Polsce i Czechach rozwiązałoby po części problem ich niebezpiecznej przewagi technologicznej i zapewniłoby również ochronę Europy przed atakami z Bliskiego Wschodu. Warto tu nadmienić, że zastosowanie tej technologii będzie oszałamiające w technice obliczeniowej. Przyspieszenie obliczeń procesorów i systemów komputerowych proporcjonalne do osiągniętej dylatacji czasu, która teoretycznie może być nieskończona, będzie umożliwiało realizowanie super skomplikowanych obliczeń w bardzo krótkim czasie, dziś uważanych za niemożliwe.
6. Energia
próżni oddziałuje na świat atomowy
W 1987r. pojawił się w prasie fizycznej artykuł pt. „dlaczego atomy się nie zapadają?” czytamy, że istnieją dwa równoważne podejścia do wyjaśnienia istnienia atomu: pierwsze podaje SED-stochastyczna elektrodynamika, drugie zaś QED-kwantowa elektrodynamika. SED jest próbą rozwiązania dalej aktualnego problemu promieniowania fal elektromagnetycznych przez elektrony w trakcie ich ruchu przyspieszonego. We wszystkich elektronicznych urządzeniach telekomunikacyjnych efekt ten występuje i to tym bardziej im mniejsze zastosowano elementy elektroniczne i szybciej one pracują, dlaczego więc elektrony krążące w atomach miałyby z jakichś względów nie promieniować swej energii? Założenia poczynione przez fizyków kwantowych na początku XX wieku nie można dalej bezkrytycznie przyjmować za pewne, ponieważ dokonywane stale nowe odkrycia wskazują, że prawda leży na głębszym poziomie. SED wyjaśnia, że stan podstawowy atomu wodoru może być precyzyjnie zdefiniowany jako równowaga dynamiczna pomiędzy promieniowaniem emitowanym przez elektron w trakcie jego ruchu przyspieszonego po orbicie a energią fotonów absorbowanych z ZPF-fluktuacji elektromagnetycznego tła próżni. Jeżeli rozpatrzy się kołową orbitę elektronu, to dla małych promieni (promień Bohra) elektron mniej promieniuje energii i doświadcza absorbcji dużej ilości energii z ZPF pola co skłania go do przeskoku na wyższą orbitę, podczas gdy krążąc po większej orbicie promieniuje na zewnątrz więcej energii i jednocześnie mniej otrzymuje od ZPF, co sprawia, że dąży do opadnięcia w kierunku jądra. W QED matematyczne rozwiązania za pomocą operatorowych równań ruchu Heisenberga dla elektronu dają identyczne wyniki jak rozwiązania w SED, co sprawia, że są podejścia te są równoważne. Można stąd wysnuć wniosek, że nie można brać tylko QED do definitywnego rozstrzygania problemów mikroświata, ponieważ umykają nam inne możliwości, które QED nie uwzględnia w swoim opisie. SED daje nam poza tym lepsze zrozumienie oddziaływania energii próżni na atom.
7. Zmienność
masy ciał jest faktem
Oddziaływanie energii próżni na atomy i odwrotnie atomów na fluktuacje energii próżni - są
podstawą możliwości pozyskiwania wolnej energii i dokonywania cyklicznej zmiany
lub redukcji masy ciał lub układów ciał oddziałujących na siebie poprzez
próżnię. Skoro próżnia oddziałuje na atomy, to nie możemy już mówić o
izolowanych od otoczenia układach ciał materialnych, które często analizuje się
teoretycznie w różnych działach fizyki. Układy tych ciał są stale poddawane
transferowi energii próżni, a to powoduje istotne zakłócenie założonego
wyidealizowanego teoretycznego modelu. Tak się też stało ze ogólną teorią
względności A. Einsteina. Wszyscy wiemy że istnieje równoważność masy i energii
dana słynnym wzorem E=m*c*c. Ponieważ zawsze spełniona jest zasada zachowania
energii, to masa ciała m nie może ulegać cyklicznej zmianie, bo to powodowałoby
niczym nie uzasadnione zmiany energii E.
Przyjrzyjmy się jednakże teorii przedłożonej przez niejakiego J. F. Woodward’a, który po raz
pierwszy pokazał, że możliwa jest jednak zmiana w czasie masy ciała bez widocznego
transferu składników materii rozpatrywanego ciała przez przestrzeń.
Woodward sfromuował nielokalną teorię matematyczną w oparciu o Zasadę Macha. Najbardziej niezwykłe jest jednak to, że teoria jego jest weryfikowalna, ponieważ przewiduje fizyczne efekty.
Woodward mówi, że jeżeli gęstość masy-energii jakiegoś
wyszczególnionego systemu zmienia się w czasie, to masa tegoż systemu zmienia
się o wielkość proporcjonalną do drugiej pochodnej zmiany gęstości
rozpatrywanego systemu.
Jeżeli np. kondensator ceramiczny o masie mo=1[kg] ładujemy raz dodatnim, raz ujemnym napięciem, które zmienia się z częstotliwością 10[kHz] i przenosi moc np. 100[W] - to teoria Woodwarda przewiduje, że masa kondensatora powinna zmieniać się ±10 milligramów wokół jego początkowej wartości masy mo z częstotliwością 20[kHz]. To przewidywanie zostało potwierdzone w laboratorium i tym samym potwierdzona została empirycznie zasada Macha.
Mach uważał, że ciało porusza się ruchem jednostajnym nie względem przestrzeni absolutnej, lecz względem środka masy wszystkich pozostałych ciał Wszechświata. Bezwładność ciała jest skutkiem jego oddziaływania z innymi ciałami.
Łatwo sobie wyobrazić jedno masywne ciało znajdujące się w pustej przestrzeni. Nie może być mowy o istnieniu bezwładności, ponieważ nie możemy jej zmierzyć (z założenia) dysponując tylko jednym ciałem. By była mowa o bezwładności muszą być co najmniej dwa odosobnione ciała. Uzasadniając swą tezę, Mach wskazywał na doświadczalne obserwacje ruchu obrotowego Ziemi i występujące na niej siłowe zjawiska, takie jak np. siła Coriolisa. Już Einstein zdawał sobie sprawę z ważnej roli tej zasady w swojej teorii względności i starał się początkowo, by ją dopełniała lecz ostatecznie w ogólnej teorii względności z niej zrezygnował. Pewne fragmenty ogólnej teorii względności mogą być jednak interpretowane jako jej częściowa realizacja. Na przykład z równań pola wynika, że ciało otoczone innymi ciałami, obracającymi się wokół niego, samo zaczęłoby się obracać - co fizycy niedawno wykazali praktycznie.
Tak więc zasada Macha nie jest w ogólnej teorii względności zadowalająco zrealizowana. Aby ją włączyć do teorii grawitacji, naukowcy wprowadzili nowe pole skalarne, oddziałujące ze wszystkimi rodzajami materii. Pole jest skalarne, jeśli w każdym punkcie przestrzeni i czasu daje się opisać jedną liczbą. W 1961 roku doktorant Princeton University Carl Brans i jego promotor Robert H. Dicke zwrócili uwagę na to, że w ogólnej teorii względności siła grawitacji jest proporcjonalna do stałej Newtona G. Według Einsteina G nie zmienia się w czasie i ma na Ziemi taką samą wartość jak w najbardziej odległych galaktykach co jak już stwierdziliśmy wcześniej nie jest prawdą.
Brans i Dicke zauważyli, że zasada Macha mogłaby być spełniona, gdyby okazało się, że stała Newtona jest zmienna zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. Żeby ją "uzmiennienić", wprowadzili skalarne pole j i w równaniach grawitacyjnych Einsteina zamienili G na 1/j. Powstała nowa teoria Bransa-Dickego, w której materia reaguje nie tylko na krzywiznę czasoprzestrzeni, jak w zwykłej ogólnej teorii względności, lecz także na zmiany lokalnego natężenia grawitacji. Pole j, które przenika całą przestrzeń, współdecyduje o tym, jak materia przemieszcza się w przestrzeni i czasie. Każdy pomiar masy ciała jest więc uzależniony od jego lokalnej wartości. Od razu można zauważyć też, że pole to może odzwierciedlać lokalne zmiany gęstości energii próżni.
Problem Zasady Macha nurtuje
jednak dalej wielu współczesnych fizyków, skłaniając ich do modyfikowania
znanych teorii i formułowania nowych. Takie próby poczynili w ostatnich 10
latach m.in. brazylijski fizyk prof. Fran de Aquino oraz amerykański fizyk
Richard Crandall. De Aquino wyprowadził równanie opisujące redukcję tzw. masy
grawitacyjnej ciała, która odpowiada jednocześnie za siłę bezwładości i siłę
ciążenia.
De Aquino wyjaśnia, że w wyniku absorpcji i emisji przez rozpatrywane masywne
ciało niskoczęstotliwościowych fotonów, może ulec zniesieniu jego inercja
(masa), oczywiście tylko wtedy, jeżeli wypromieniowywane fotony ulegną częściowo
lub całkowicie anihilacji z pędzącymi z przestrzeni cząsteczkami niosącymi
bezwładność - grawitonami. Koncepcja De Aquino łączy teorię Einsteina i zasadę
Macha w jedną logiczną i spójną całość, dając możliwość budowy urządzeń
zdolnych do pokonywania grawitacji oraz umożliwiających ekstrakcję energii z
pola grawitacyjnego. Teoria ta została nawet częściowo potwierdzona.
Richard Crandall podjął się modyfikacji Einsteinowskich równań pola i uzyskał znane nam z elektrotechniki równania Maxwella, ale opisujące już nie pola elektromagnetyczne lecz grawitacyjne. Wzajemne oddziaływania ciał, czy też zmiana strumienia masy wywołuje rozchodzące się w przestrzeń pola grawitoelektryczne i grawitomagnetyczne, które niosą bezwładność i oddziałują na odległość z innymi ciałami. Pola grawitoelektryczne i grawitomagnetyczne można interpretować poprzez analogię dokładnie tak samo jak pola elektryczne i magnetyczne oraz ich połączenie elektro-magnetyczne. Jego teoria umożliwia nieprawdopodobne wprost możliwości manipulacji masą ciał i polem grawitacyjnym w celu uzyskania różnorodnych efektów, takich jak zmiana inercji, zmiana masy i energii ciał na odległość poprzez odpowiednie zarządzanie procesem ich ruchu w przestrzeni. Crandall na bazie swojej teorii pokazuje, że budowa napędów antygrawitacyjnych i urządzeń wolnej energii jest całkiem możliwa i nie jest sprzeczna z zasadą zachowania energii. Uważa też, że większość urządzeń produkujących wolną energię w sposób niekonwencjonalny to swego rodzaju spowolnione ekstraktory energii jądrowej, zupełnie nieszkodliwe dla środowiska naturalnego.
Jak uważa wielu fizyków, pełna realizacja zasady Macha byłaby dowodem na całkowite uzależnienie geometrii czasoprzestrzeni od rozkładu materii we Wszechświecie, a teoria jej odpowiadająca - teorią relatywnej czasoprzestrzeni.
A oto doniesienie prasowe z marca 2006 r.:
Naukowcy
finansowani przez ESA (European Space Agency) twierdzą, że udało im się
zarejestrować w laboratorium grawitacyjny odpowiednik pola magnetycznego. Ten
efekt jest dużo większy niż przewidywany w Ogólnej Teorii Względności
Einsteina. Wydaje się, że to znaczący krok w kierunku długo poszukiwanej
kwantowej teorii grawitacji.
Podobnie jak
poruszające się ładunki elektryczne wytwarzają pole magnetyczne, tak samo
poruszająca się masa wytwarza pole grawitomagnetyczne. Według Ogólnej Teorii
Względności Einsteina efekt ten jest praktycznie niemierzalny, jednakże Martin
Tajmar, Clovis de Matos wraz ze współpracownikami twierdzą stanowczo, że zmierzyli
ten efekt w laboratorium.
W ich
eksperymencie użyto pierścienia zbudowanego z nadprzewodzącego materiału
obracającego się z prędkościami dochodzącymi do 6 500 razy na minutę.
Nadprzewodniki są to specjalne materiały, które tracą całkowicie rezystancję
elektryczną w niskich temperaturach. Nowy eksperyment sprawdza przypuszczenie
Tajmana i de Matosa, które wyjaśnia różnicę pomiędzy pomiarami wysokiej
precyzji mas par Coopera (nośników ładunku
w nadprzewodnikach) oraz wyników obliczeń bazowanych na kwantowej teorii.
Odkryli oni, że ta anomalia może być wyjaśniona pojawieniem się pola
grawitomagnetycznego w wirującym nadprzewodniku (ten efekt został nazwany
Londyńskim Momentem Grawitacyjnym (Gravitomagnetic London Moment) poprzez
analogię do jego
magnetycznego odpowiednika).
Małe czujniki przyspieszenia umieszczono w różnych miejscach blisko
wirującego nadprzewodnika, który był przyspieszany w ruchu obrotowym, aby efekt
był zauważalny. Czujniki zarejestrowały pole przyspieszenia na zewnątrz
nadprzewodnika, które najwyraźniej zostało wytworzone przez grawitomagnetyzm.
"Ten eksperyment jest grawitacyjnym odpowienikiem eksperymentu Faraday'a
indukcji magnetycznej przeprowadzonej w 1831 r. Demonstruje on, że
nadprzewodnikowy masywny pierścień jest zdolny do wytworzenia potężniego
grawitomagnetycznego pola - jest więc grawitacyjnym odpowiednikiem cewki
magnetycznej”.
Zależnie od późniejszych potwierdzeń, ten
efekt może tworzyć podstawy dla nowych urządzeń technicznych. Zmierzone
przyspieszenie grawitacyjne stanowi jedynie 1/10000 przyspieszenia ziemskiego
pola i jest ono zaskakująco większe, bo aż milion bilionów razy, niż przewiduje
Ogólna Teoria Względności.
Źródło: http://www.esa.int/SPECIALS/GSP/SEM0L6OVGJE_0.html
Czyżby teoria Richarda Crandalla potwierdziła się w praktyce? Jeśli ten eksperyment zostanie
potwierdzony przez inne laboratoria, to zgodnie z przewidywaniem teorii Crandalla bez problemu można budować napędy antygrawitacyjne i urządzenia ekstrahujące energię z grawitacji wykorzystując własności pól grawitomagnetycznych i grawitoelektrycznych. Nasz znany świat techniki ulegnie całkowitej przemianie...
8.
Zastosowanie teorii w praktyce – Taran Hydrauliczny
Trzech rosyjskich naukowców: W.W. Maruchin, W.A. Kucienkow, W.I. Iwanow uzyskało w 2005r. Euroazjatycki Patent Nr 005489 na urządzenie do pozyskiwania czystej ekologicznie energii z naturalnego ziemskiego pola inercyjnego i grawitacyjnego. Urządzenie jest niezależną jednostką energetyczną opartą na idei tarana wodnego, zdolną do ciągłej produkcji czystej ekologicznie energii cieplnej i elektrycznej.
Taran wodny to swego rodzaju impulsowa pompa wodna działająca samoczynnie, nie posiadająca w zasadzie ruchomych elementów oprócz zaworów. Historycznie konstruktorem pierwszego tarana hydraulicznego był Germain Sommeiller ur. w 1815 r. na terenach dzisiejszej Francji. Był inżynierem, specjalistą w budowie linii kolejowych. Jako pierwszy opracował nowoczesne technologie drążenia tuneli m.in. z wykorzystaniem zjawiska uderzenia hydraulicznego. Pod jego kierownictwem zbudowano pierwszy wielki tunel kolejowy Fréjus pod Masywem Mont Cenis w Alpach. Siła uderzenia hydraulicznego została od tego momentu doceniona w różnych dziedzinach techniki.
Taran jest więc urządzeniem hydraulicznym złożonym z relatywnie długiego odcinka wytrzymałej rury w której może przepływać ciecz i kilku zaworów. Wykorzystuje się tu zjawisko gwałtownego zatrzymania na zaworze odcinającym rozpędzonej w przewodzie cieczy, zwykle wody. W wyniku zatrzymania woda ulega na końcu chwilowemu sprężeniu (następuje akumulacja energii ruchu), co powoduje powstanie olbrzymiego ciśnienia, tzw. uderzenia hydraulicznego. Wielkość tego ciśnienia zależy od masy zatrzymywanej wody, jej prędkości oraz od szybkości zamykania zaworu. Powstają wówczas zwrotne ciśnieniowe fale uderzeniowe odbijające się od zaworu i biegnące w przeciwnym kierunku do pierwotnego ruchu cieczy. Fale te odbiją się powtórnie od wlotu i ścianek i z powrotem wracają w kierunku zaworu nakładając się przy tym na siebie. Powstaje wtedy w przewodzie wodnym tłumiona fala stojąca. Jej drgania trwają do momentu zamiany energii sprężystej cieczy i rur na ciepło lub inną jej formę. W miejscu tzw. strzałki, gdzie zmiany ciśnienia cieczy są największe, wstawia się do przewodu pionową rurkę o małym przekroju z dodatkowym zaworem zwrotnym. Występujące w tym miejscu impulsy wysokiego ciśnienia ładują wodę poprzez zawór do zbiornika przeponowego, który wyrównuje pulsujące ciśnienie. Gdy ciśnienie na zaworze odcinającym spada poniżej pewnej wartości odcięcia, woda w głównym przewodzie może znów swobodnie przepływać i nabierać prędkości. Zawór odcinający może być sterowany elektronicznie z zewnątrz lub działać samoczynnie. Zwykle wysterowany jest jednak tak, by w naturalnym położeniu był otwarty lub znajdował się w stanie równowagi chwiejnej. Zmienne impulsy ciśnienia cyklicznie zamykają i otwierają go co sprawia, że układ pracuje bez przerwy, stale pompując wodę do wyższego ciśnienia. Tak wykonany układ tarana hydraulicznego nie jest jednak perpetuum mobile i energię do podnoszenia wody pobiera z różnicy ciśnień jaka panuje pomiędzy początkiem i końcem rurociągu, a dokładnie z energii kinetycznej ruchu wody. Tarany wodne były do niedawna stosowane do podnoszenia wody na wyższy poziom w terenach pozbawionych energii elektrycznej, gdzie nie można było zastosować pomp elektrycznych. Warunkiem do ich pracy było wytworzenie wspomnianej różnicy ciśnień poprzez wykorzystanie naturalnego, zwykle spadzistego ukształtowania terenu wokół zbiorników wodnych lub rzek. Do prawidłowej pracy taran potrzebuje różnicy wzniesień już rzędu 1[m].
W przypadku Hydro-Elektro-Generatora idea pracy tarana została zmieniona i przystosowana do spełnienia warunków określonych przez prawa Kwantowej Teorii Grawitacji, unifikującej oddziaływania elektromagnetyczne z grawitacyjnymi. Osiągnięcie tego nie przyszło jednak od razu. Naukowcy przez długie lata pracowali w czołowych ośrodkach badawczych nad konstrukcjami nowoczesnych radzieckich rakiet kosmicznych. Borykali się z wprost niezliczonymi problemami, które stale przeszkadzały w pracy tak precyzyjnego systemu jakim jest zbudowana z setek tysięcy detali rakieta. Trudno się dziwić, że układy hydrauliczne były jedną z największych bolączek. Pomimo precyzyjnych, teoretycznych komputerowych obliczeń stale coś szwankowało. Drgania, wibracje i niespodziewane uderzenia hydrauliczne przy przepływie paliwa czy też cieczy sterującej położeniem dysz wylotowych i innych układów stabilizacyjnych nastręczały poważne kłopoty. Ustawiczne testy i próby doprowadziły w końcu do rozwikłania zagadki – w teorii przepływów hydrodynamicznych są luki. Mechanika płynów zawodzi. Teoria mówi swoje, doświadczenie zaś pokazuje swoje. Szybkie przepływy cieczy, mimo dziesiątków lat doświadczeń ludzkości w budowie urządzeń hydraulicznych są obarczone po części czynnikami losowymi, po części nowymi prawami fizycznymi, które teraz dopiero się ujawniły. Tak zrodził się pomysł zastosowania „problemów hydraulicznych” dla pożytku ludzi. Idea była prosta - zastosować hydrauliczny taran wodny z odpowiednio dobranymi przewodami, kryzami i komorami zawirowującymi do wytworzenia dużego ciśnienia. Taki układ powinien dobrze zasymulować niechciane efekty dynamiczne w układach hydraulicznych rakiet. Na początku powstawały proste modele, które z czasem rozbudowywane o dodatkowe elementy zgodnie z podpowiedziami sugerowanymi przez przewidywania nowych teorii grawitacji. W końcu zjawisko przyrostu energii uwydatniło się. Ciecze poddane zawirowaniom pod dużym ciśnieniem pochłaniają energię grawitonów docierającą z otoczenia, szczególnie gdy temu zjawisku towarzyszy kawitacja i sonoluminescencja! Okazało się, że oddziaływania fotonów i fononów z grawitonami - nośnikami sił grawitacyjnych i bezwładnych są możliwe a całkowita ich energia może być wielokrotnie mniejsza od energii niesionej przez anihilowane grawitony.
Rys. 1. Na
powyższym rysunku ciecz w głównym przewodzie poddana jest gwałtownemu
zahamowaniu, co wywołuje efekt uderzenia hydraulicznego i pojawienie się fali
stojącej. W miejscu strzałki panuje wysokie ciśnienie wody, które przepycha ją
z dużą prędkością przez górne obwody. Zewnętrzny obwód wytwarza efekty
kawitacji i sonoluminescencji. Dostarczają one energetycznych fotonów (i
fononów), które intensywnie oddziałują z docierającymi z zewnątrz do układu
grawitonami. Energia grawitonów zamienia się na ciepło a ciecz w środkowym
przewodzie, w wyniku pomniejszonej bezwładności nabiera większej energii
kinetycznej. Wypływając pod dużym ciśnieniem P napędza turbinę
elektrogeneratora i powraca do głównego zbiornika.
Odpowiednie sterowanie procesem blokowania docierających grawitonów do ciał w ich ruchu umożliwia akumulację i ekstrakcję nadwyżki energii w postaci użytecznej energii kinetycznej, cieplnej i elektrycznej.
Maruchin wyraził z czasem zdanie:
”...to było ekscytujące, gdy stwierdziliśmy z postępem naszych prac, że ta
energia ma swoje źródło w ziemskiej grawitacji. Wymiana energii grawitacji i
inercji w układach z krążącą masą – w tym przypadku wodą – jest podobna do
oddziaływań elektromagnetycznych w elektrycznych układach indukcyjnych. Można
je tak dostrajać jak obwody rezonansowe LC w radioodbiornikach.”
Łapanie energii grawitacji stało się ich pasją. Z czasem opracowali i zbudowali układy taranów hydraulicznych działających impulsowo o mocy 1 [MW]. Ich zrównoleglenie daje jeszcze lepsze efekty. Razem mogą pracować z mocami setek megawatów i spokojnie zastąpić konwencjonalne elektrownie węglowe czy nawet atomowe nie wydzielając ani grama dymu czy innych zanieczyszczeń.
9. Polecane strony internetowe z
artykułami o energii próżni i grawitacji:
http://www.calphysics.org/zpe.html -
o energii próżni (ZPF), masie i grawitacji
http://www.esa.int/SPECIALS/GSP/SEM0L6OVGJE_0.html
- o efekcie
pola grawitomagnetycznego.
http://arxiv.org/find/physics/1/au:+Aquino_F/0/1/0/all/0/1
- prace prof. Fran De Aquino
http://archiwum.wiz.pl/2000/00071200.asp - „dziwna próżnia naszego wszechświata”
http://www.journaloftheoretics.com/Links/Papers/Setterfield.pdf- o energii próżni - prace teoretyczne i praktyczne z fizyki.
http://www.ateizm.host.sk/fundam/nicosc.htm#TOP - "jakie znasz rodzaje nicości ?" - WiŻ 11/1996
http://archiwum.wiz.pl/ - różne tematy podejmowane w czasopiśmie "Wiedza i Życie"
http://www.swiatnauki.pl/swiat_nauki.php?id=10 - "Wszechświat i cząstki" – Świat Nauki
http://www.borisvolfson.com/GravityTheoryPaper.html - o naturze grawitacji
Polecana literatura:
Ether-Technology: A
Rational Approach to Gravity Control - Rho Sigma
They All Told the
Truth: The Antigravity Papers - Richard P. Crandall
Practical
Conversion of Zero-Point Energy - Thomas F. Valone
Ether Physics: Tesla's
Hidden Space Propulsion System and the Conspiracy to
Conceal It (2nd Revised Edition) - William Lyne
Inne specjalistyczne publikacje
i książki o energii próżni i grawitacji:
1. Feynman, R.P. and Hibbs, A.R. *Quantum
Mechanics and Path Integrals*, page 245, McGraw-Hill, New York, 1965. See also
Misner, C.W., Thorne, K.S. and Wheeler, J.A. *Gravitation*, Freeman, San
Francisco, 1973.
2. See, for example, the Closing Remarks
section in Boyer, T.H., Phys. Rev. D, 1984.
3. Casimir, H.B.G., Proc. K. Ned. Akad. Wet.,
volume 51, 1948.
4. Fierz, M. Helv. Phys. Acta., volume 33,
1960.
5. Marshall, T.W. Nuovo Cimento, volume 38,
1965.
6. Boyer, T.H. Ann. Phys., volume 56, 1970.
7. Wittmann, F., Splittgerber, H. and Ebert, K.
Z. Phys, volume 245, 1971.
8. Israelachvili, J.N. and Tabor, D. Proc. Roy
Soc. London, Ser. A, volume 331, 1972.
9. Arnold, W., Hunklinger, S. and Dransfeld, K.
Phys Rev. B, volume 19, p. 6049, 1979; Phys. Rev. E, volume 21, p. 1713, 1980.
10. Milonni, P.W., Cook, R.J. and Goggin, M.E.
Phys. Rev. A, volume 38, p. 1621, 1988.
11. Lamb, W.E., Jr. and Retherford, R.C. Phys.
Rev., volume 72, p. 241, 1947.
12. Bethe, H.A. Phys. Rev., volume 72, p. 339,
1947.
13. Welton, T.A. Phys. Rev., volume 74, p.
1157, 1948.
14. Boyer, T.H. Phys. Rev., volume 180, p. 19,
1969; Phys. Rev. A, volume 7, p. 1832, 1973.
15. Puthoff, H.E. Phys. Rev. D, volume 35, p.
3266, 1987.
16. Cetto, A.M. and Pena, L. de la. Found.
Phys., volume 19, p. 419, 1989.
17. See Puthoff, H.E. Phys. Rev. A, volume 39,
p. 2333, 1989 and references therein.
18. Milonni, P.W. Physica Scripta, volume T 21,
p. 102, 1988.
19. See, for example, Pantell, R.H. and
Puthoff, H.E. *Fundamentals of Quantum Electronics*, pp. 179 ff., Wiley, New
York, 1969.
20. Wheeler, J.A. *Geometrodynamics*, Academic Press,
New York, 1962.
21. Marshall, T.W. Proc. Camb. Philos. Soc.,
vol. 61, p. 537, 1965.
22. Boyer, T.H. Phys. Rev., vol. 182, p. 1374,
1969.
23. Puthoff, H.E. Phys. Rev. A, volume 40, p.
4857, 1989. Errata in Phys. Rev. A, volume 44, p. 3385, 1991. See also New
Scientist, volume 124, p. 36, 2 December 1989.
24. Milonni, P.W. Am. J. Phys., volume 49, p.
177, 1981.
25. Davies, P.C.W. J. Phys. A, volume 8, p.
609, 1975.
26. Unruh, W.G. Phys. Rev. D, volume 14, p.
870, 1976. For a semi-classical derivation, see also Boyer, T.H. Phys. Rev. D,
volume 21, p. 2137, 1980.
27. Sakharov, A.D. Dokl. Akad. Nauk. SSSR [Sov.
Phys. - Dokl., volume 12, p. 1040], 1968. See also Misner, C.W., Thorne, K.S.
and Wheeler, J.A. Gravitation, pp. 426-428, Freeman, San Francisco, 1973.
28. Forward, R.L. Phys. Rev. B, volume 30, p.
1700, 1984.
29. Rafelski, J., Fulcher, L.P. and Klein, A.
Phys. Rep., volume 38, p. 227, 1978. See also "The Decay of the
Vacuum", Scientific American, volume 241, p. 150, 1979.
30. For the original concept see Casimir,
H.B.G., Physica, volume 19, p. 846, 1956. Early follow-on efforts include
Boyer, T.H., Phys. Rev, volume 174, p. 1764, 1968; Milton, K.A., Annals Phys.,
volume 127, p. 49, 1980; DeRaad, L.L., Jr. and Milton, K.A., Annals Phys., vol.
136, p. 229, 1981; Brevik, I., Annals Phys., volume 138, p. 36, 1982; Brevik,
I. and Kolbenstevdt, H., Annals Phys., volume 143, p. 179, 1982.
31. Booth, L.I. Speculat. Sci. Tech., volume
10, p. 201, 1987.
32. Lee, T.D. *Particle Physics and
Introduction to Field Theory*, p. 826, Harwood Academic Publ., London, 1988.
33. Podolny, R. *Something Called Nothing*, Mir
Publ., Moscow 1986.
-----------------------------------------------------------
http://nwomedia.pl/artykul,1756,Antygrawitacja-i-generator-efektu-SEARLA,allcomments / http://newworldorder.com.pl/artykul.php?id=1756
Antygrawitacja i generator
efektu SEARLA
Dodał/a: Admin • Dodany: • 2009-12-27 12:47:49 Wyświetleń:
4730
HISTORIA WYNALAZCY
John Roy Robert Searl urodził się 2 maja 1932 roku w miejscowości Wantage, w hrabstwie
Berkshire, w Anglii. Ukończył szkołę podstawową i średnią. Wiele z dalszych
informacji jest niestety nie do końca jasnych. Wiadomo jednak że Searl
przyuczał się do wykonywania i wykonywał zawód elektryka i elektronika.
Prawdopodobnie posiada także doświadczenie jako chemik-farmaceuta, pielęgniarz
oraz pracownik laboratorium szpital-nego. John Searl posiada także cywilną
licencję pilota.
Pierwsze eksperymenty i urządzenia miał Searl wykonać z kolegą jako nastolatek.
Pomysły pochodziły podobno z niezwykłych snów jakie miewał.
Pierwsze w pełni działające urządzenie miało zostać zbudowane w Midland Power
Board. Searl zbudował je z własnych materiałów przy użyciu narzędzi firmy
(oczywiście za ich zgodą). Tu istnieją dwie wersje wydarzeń - w jednej Searl
douczał się tam do zawodu, w drugiej był już pełnoprawnym pracownikiem. Jedna
wersja nie zaprzecza drugiej gdyż wstępnych eksperymentów mógł dokonać jako
praktykant a działające urządzenie mógł zbudować już jako etatowy pracownik.
Działo się to w latach 1946-1956.
Niezależnie od tego jak się ta historia rozpoczęła doszło do tego że do końca
lat 60tych Searl zbudował jeden lub kilka działających generatorów różnej
wielkości. Jednego z nich miał używać jako źródła energii elektrycznej dla
swojego domu (co stało się potem przy-czyną jego problemów z firmą
energetyczną), pozostałych używał do eksperymentów.
Jednym z bardziej znanych eksperymentów Searla była próba mechanicznego i
elektrycznego przeciążenia generatora w celu sprawdzenia jego maksymalnych
osiągów. Po prze-ciążeniu generator zaczął się zachowywać odwrotnie niż
konwencjonalne urządzenia - zamiast rozgrzać się i zwolnić, przyspieszył i
silnie się ochłodził. Zaczął także gwałtownie tracić ciężar i otoczył się
różową poświatą. Po utracie ciężaru generator zaczął lewitować, istniejący
wokoło urządzenia ciąg miał usunąć z jego najbliższego otoczenia powietrze, pod
wpływem pola elektrostatycznego wokoło uruchamiały się odbiorniki radiowe.
Generator uniósł się w powietrze ciągle zwiększając obroty, po kilku minutach
urządzenie wystrzeliło w górę i już się więcej nie pojawiło prawdopodobnie
ulegając zniszczeniu.
To był początek tzw. "antygrawitacyjnych" dysków Searla.
Mówiąc o antygrawitacji należy powiedzieć że pod tą nazwą należy tu rozumieć
"dowolną siłę zdolną do pokonania ciążenia która nie jest odrzutem,
aerodynamiką albo aerostaty-ką".
Idea Searla polegała na zbudowaniu odpowiednio dużego i sprawnego generatora,
obudowania go i zainstalowania kabiny dla załogi. Już wczesne eksperymenty
wykazały że wytwarzane przez jego urządzenie efekty powodują między innymi
lokalny spadek ciśnienia. Przy dużych generatorach, odpowiednich do stworzenia
pojazdu załogowego, spadek ciśnienia był tak duży że groził załodze uduszeniem
co wymusiło budowę hermetycznej kabiny z systemami podtrzymywania życia.
Searlowi nigdy się to nie udało - kabina zawsze była nie do końca szczelna a
profesjonalne systemy podtrzymywania życia zbyt kosztowne. Poza tym pojawił się
problem innego rodzaju - Searl twierdzi że nylon z którego wytwarzał powłoki
swoich dysków, pod wpływem pola generatora ulegał chemicznemu przekształceniu
w... strychninę.
Searl nie zbudował pojazdu załogowego ale twierdzi że posiadał działające
modele bezzałogowe, sterowane drogą radiową.
Cała historia oraz postępy budowy były tematem cyklu programów telewizyjnych
emitowa-nych przez BBC w latach 70-tych oraz artykułów w gazetach głównie
brytyjskich oraz no-wozelandzkich i australijskich wydawanych w latach
1968-1981.
Na krótko przed ukończeniem budowy pojazdu załogowego Searl został oskarżony
przez firmę energetyczną i prawdopodobnie osadzony w więzieniu. Nie znam
szczegółów tej sprawy ale w każdym bądź razie w tym czasie jego dom został
splądrowany, zniszczono jego pracownię oraz spalono wszelkie zapiski oraz fotografie
zbudowanych i działających modeli. John Searl zdołał jednak odtworzyć większość
informacji dotyczących budowy swoich urządzeń.
Ok. roku 1983 John Searl zdecydował się odejść na emeryturę. Przerwał ją jednak
ok. roku 1987 i od tego czasu zamienił swoje hobby w biznes zajmując się
wdrażaniem ko-mercjalnego zastosowania swoich odkryć. Założona przez niego
organizacja oprócz bez-pośrednich związków z badaniami i budową tych urządzeń,
promuje też jego odkrycia oraz zbiera wszelkie archiwalne informacje prasowe
oraz radiowo-telewizyjne pochodzące z czasów największej działalności Searla.
BUDOWA URZĄDZENIA
Podstawowym zespołem funkcyjnym jest tzw. "Gyro-Cell" składająca się
z pierścienia (na-zywanego po tu po angielsku "plate") oraz zespołu
cylindrycznych rolek (ang. "runners") - rysunek 1. Gyro-Cell.
Elementy te wykonane są z materiału magnetycznego. Układ bie-gunów jest bardzo
prosty - są nimi płaskie powierzchnie pierścienia i rolek a ich ustawie-nie
jest przeciwne - przykładowo: jeżeli płasko położony pierścień ma na górnej
po-wierzchni biegun północny to rolki powinny mieć na niej biegun południowy i
vice versa. Odległości między rolkami powinny być równe ich średnicy.
Na przedstawionym zdjęciu znajduje się eksperymentalny pierścień i rolki
wykonany przez konsorcjum badawcze Searla. Na rolkach widoczne jest
segmentowanie gdyż są one ze-stawiane z kilku mniejszych magnesów.
Doświadczenia wykonane przez Searla i jego współpracowników dowodzą że moc
urządzenia wzrasta wraz z ilością rolek ale dla uzyskania i utrzymania
gładkiego i pewnego ruchu stosunek między średnicą pierścienia a średnicą rolki
musi być liczbą całkowitą większą bądź równą 12.
Zalecenie związane jest z wymaganiem kreślenia przez punkt na rolce cykloidy o
całkowi-tej liczbie "pętli"/"łuków" (rysunek 2. Cykloida i
magnetyczne ścieżki). Oznacza to że każdy punkt na rolce posiada odpowiadający
mu punkt na pierścieniu. Wiąże się to z wy-twarzaniem magnesów oraz
powstającymi w tym procesie szeregami biegunów magne-tycznych tworzących
ścieżki na pierścieniu i rolkach. Każdy biegun ścieżki pierścienia ma posiadać
odpowiednik na rolkach.
Według Searla obecność tych ścieżek biegunów magnetycznych jest wymagana dla
zadziałania urządzenia jako samonapędzającego się silnika magnetycznego.
Tak więc "Gyro-Cell" może być uznany za samodzielny silnik zbudowany
jedynie z ma-gnesów stałych.
Pojedyncza "Gyro-Cell" może być składana z innymi w bardziej złożone
urządzenia np. w celu zwiększenia ich mocy bądź uzyskania silnego efektu lewitacji.
(rysunek 3. Potrójny generator). Na rysunku przedstawiony jest
trójpierścieniowy generator. W tym przypadku dla sprawnego działania powinna
zostać zachowana zasada równości mas poszczegól-nych sekcji urządzenia.
Urządzenia Searla mogą generalnie wytwarzać trzech formy energii - mechaniczną
oraz dwa rodzaje elektryczności.
Energię mechaniczną w prosty sposób możemy pozyskiwać z obracających się rolek
co polega po prostu na połączeniu ich ze sobą oraz podłączeniu do osi.
Energię elektryczną możemy pozyskujemy dzięki cewkom indukcyjnym umieszczonym
na obwodzie urządzenia, współpracującym z przemieszczającymi się magnetycznymi
rolkami (rysunek 4. Cewka i elektroda) albo dzięki elektrodom zbiorczym
oddziaływującym z wy-twarzanym przez urządzenie silnym polem elektrostatycznym.
Searl opisuje że odpowiednie zaprojektowanie cewek i ich uzwojenia pozwala na
proste przystosowanie produkowanego przez urządzenie prądu do potrzeb domowych.
Sam miał tak robić w stosowanych przez siebie generatorach.
Ilustracja na ekranie pokazuje trójpierścieniowy generator - nie jest to
niestety zdjęcie ale rysunek komputerowy.
Dookoła jego zewnętrznej krawędzi widoczne są cewki indukcyjne z których
pobierany jest prąd.
W urządzeniach tych stosuje się specjalnie wykonane magnesy stałe. Proces ich
wytwarzania jest stosunkowo prosty ale niektóre szczegóły do dziś pozostają
niejasne. Materiał magnetyczny jest komponowany z proszków metali i niemetali
takich jak glin, krzem, siar-ka, tytan, neodym i żelazo oraz substancji
wiążącej którą często był nylon (lecz może to być w zasadzie dowolny materiał
termoplastyczny). Mieszaninę tą umieszczano w pojem-niku podgrzewanym następnie
elektrycznie do temperatury ok. 150-200°C i prasowano pod ciśnieniem ok.
200-400 barów przez ponad 20 minut (rysunek 5. Forma do magne-sów)
Tak uzyskane materiały były następnie poddawane obróbce mechanicznej tzn. cięte
i szli-fowane do odpowiednich rozmiarów a następnie magnesowane co polegało tu
na oddzia-ływaniu stałego magnetycznego na które nałożona zostaje składowa
zmienna o częstotli-wości radiowej.
Przykładowe parametry używane do magnesowania:
1. Cewka pola stałego - ok. 200 zwojów, prąd o natężeniu ok. 150-180A.
2. Cewka pola zmiennego - ok. 10 zwojów, prąd o natężeniu ok. 0,1-0,2A i
częstotliwości ok. 1-3MHz.
(rysunek 6. Układ do magnesowania i cewka)
Każdy element był magnesowany oddzielnie ale części jednego generatora powinny
być magnesowane takimi samymi parametrami.
Tak przeprowadzony proces magnesowania ma powodować wytworzenie w magnesach
wspomnianego efektu ścieżek biegunów magnetycznych.
Istnieje także inna wersja dotycząca budowy pierścienia. Miał by się on składać
z warstw - patrząc od środka pierścienia: neodymu, nylonu, żelaza i tytanu.
Niezbędny jest odpowiednio czysty nylon gdyż w przypadku jego zbyt dużego
zanieczyszczenia urządzenie zaczyna działać impulsowo zamiast płynnie.
Dowiedziałem się jednak że zastosowanie rzadkich metali nie jest konieczne.
UDANE REPLIKI
Niewiele wiadomo na temat wykonanych przez niezależne osoby udanych replik
urządzeń Searla. Źródła zachodnie są dostępne za opłatą członkowską a
publicznie dostępne dane są raczej skromne.
Udało mi się jednak trafić na stronę internetową Alexa V. Frolov'a -
rosyjskiego badacza tego typu technologii, który przedstawia skrócony raport na
temat wykonania w Rosji ok. roku 1992 udanej repliki urządzenia Searla.
Rosjanie oparli się o dostępne źródła literatu-rowe ale jednocześnie nie do
końca przestrzegali procedury budowy a mimo to ich urzą-dzenie działało. Między
innymi nie zastosowali specjalnej metody magnesowania a ma-gnetyczne ścieżki
stworzyli przez wbudowanie w pierścień i rolki małych magnesów sta-łych
(wykonanych z metali ziem rzadkich). Warto też dodać że zastosowali oni drugą
wer-sję budowy pierścienia tj. z warstwy metali i nylonu.
Ich maszyna o średnicy pierścienia ok. 1m produkowała prąd elektryczny o mocy
ok. 7kW (pobierany z cewek indukcyjnych) jednocześnie redukując swoją wagę
maksymalnie o ok. 35% oraz schładzając swoje bezpośrednie otoczenie o ok.
6-8°C.
Biorąc pod uwagę przewidywania Searla, moc tej maszyny nie była zbyt duża w
stosunku do jej wielkości. Na stronach konsorcjum badawczego Searla pisze się o
budowie urzą-dzena niewiele większego niż 0,5m o mocy 15kW.
EFEKTY DZIAŁANIA URZĄDZENIA
Najważniejsze efekty działania urządzenia Searla to:
- wytwarzanie ciągłego ruchu
- spadek wagi/ciężaru (przy dużych wartościach objawiający się jako lewitacja)
- wytwarzanie pola elektrostatycznego
- wytwarzanie ozonu
- wytwarzanie spadku ciśnienia
Pomiary pokazały że różnice potencjału elektrycznego są wytwarzane promieniście
mię-dzy pierścieniem a rolkami. Co ciekawe spadek ciśnienia powstaje w tym
samym miejscu oraz ma podobny układ.
Searl wspomina także o pozytywnym wpływie działającego generatora na zdrowie.
Miał on swego czasu groźny wypadek w którym uległ poparzeniu. Na obecnym
poziomie wiedzy można jedynie teoretyzować że wytwarzane przez urządzenie pole
elektrostatyczne oczyszczało powietrze z unoszących się w nim cząstek np.
kurzu, powstający dzięki dzia-łaniu generatora ozon dział sterylizująco co
przyspieszyło gojenie.
Podczas testów wspomnianej rosyjskiej repliki wykryto także nie opisywany
nigdzie (co przyznają sami konstruktorzy) efekt powstawania w czasie działania
urządzenia, pionowych "ścian" stałego pola magnetycznego.
"Ściany" te miały koncentryczny układ który badacze określili jako
podobny do fal na wodzie gdy wrzuci się do niej kamień, biegunowość taką jak
pole magnetycznych rolek generatora, grubość ok. 6-8cm a odległości między nimi
wynosiły ok. 50-60cm. Wykrywano je nawet w odległości 15m od urządzenia oraz
dwa piętra wyżej nad laboratorium mimo sufitu ze zbrojonego stalą betonu.
Odnotowano też wewnątrz tych "ścian" spadki temperatury podobne jak w
pobliżu generatora czyli ok. 6-8°C.
Oprócz tego, obserwując w ciemności działający generator dało się zobaczyć
wyładowa-nia koronowe, błękitno-różową luminescencję a także otaczającą
pierścień i rolki toroidal-ną, zjonizowaną chmurę. Luminescencja na powierzchni
rolek posiadała widoczny w tle falisty wzór. Na rolkach pojawiały się także
bezgłośne i ruchliwe wyładowania żółtawego koloru.
Działanie generatora Searla nie zawsze powoduje spadek masy i lewitację. W
rosyjskiej replice przy zmianie kierunku obracania się rolek na przeciwny
generator powodował ta-kie same efekty elektromagnetyczne i cieplne w otoczeniu
ale nie redukował swojej wagi a zwiększał ją. Wynika z tego że kierunek i zwrot
wytwarzanego przez to urządzenie ciągu jest efektem wzajemnych relacji kierunku
obrotowego rolek, oraz kierunków i zwrotów wektorów linii sił pola
magnetycznego wytwarzanego przez pierścień i rolki.
TEORIA NA TEMAT DZIAŁANIA
Przy okazji warto by wspomnieć o teoriach dr inż. Jana Pająka związanych z
działaniem tego typu urządzeń. Dr Pająk wspomina co prawda ale nie opisuje
nigdzie samego gene-ratora Searla. Nazywa go "telekinetycznym agregatem
prądotwórczym" a jego działanie miało by się opierać o tak zwany
"efekt telekinetyczny". W/g dr Pająka efekt ten powstaje podczas
przyspieszeń pola magnetycznego np. przez ich wirowanie, przecinanie bądź
zderzanie z innymi polami magnetycznymi, przeskok i pulsowanie. Jak widać
niektóre z tych sposobów można by przypisać urządzeniu Searla. Oprócz tego
efekt telekinetyczny miał by powodować szereg efektów np. ochładzanie otoczenia
i świecenie, utratę wagi na czas działania urządzenia oraz efekty
przyspieszonego leczenia.
PODSUMOWANIE I ZAKOŃCZENIE
Nie jest wiadome jak Searl doszedł do postaw tej technologii. Możemy
teretyzować że by-ło to wynikiem połączenia żywej i bujnej wyobraźni Searla
jako nastolatka połączonej z latami obserwacji i nauki a potem pracy w
warsztatach zajmujących się elektrycznością i magnetyzmem. Możemy zgadywać że
dzięki temu Searl mniej lub bardziej przypadkowo odkrył coś co doprowadziło go
do technologii naprawdę przełomowej. Ale prawdy nie do-wiemy się chyba nigdy.
Ani pochodzenie tej technologii ani brak twardych dowodów Searla na poparcie
swoich twierdzeń nie mają jednak znaczenia w świetle tego że urządzenia te
działają tak jak opi-suje to ich twórca a co potwierdzają niezależne źródła.
Podstawowy element tych urządzeń nazywany "Gyro-Cell" jest
samonapędzającym się silnikiem magnetycznym o otwartej i łatwej do
przystosowania budowie. Jednak jego kon-strukcja jest odmienna od znanych już
silników magnetycznych w rodzaju tych wykona-nych przez Howarda Johnsona czy
Stewarta Harrisa oraz ich wariacji.
Wytwarzane przez Generator Searla efekty nie są także niczym szczególnym bowiem
spadek temperatury, wytwarzanie ozonu czy też lewitację oraz niezwykłe efekty
elektromagnetyczne zaobserwowano już podczas działania innych urządzeń np.
Vacuum Triode Amplifier Floyda Sweeta (lewitacja i ochłodzenie) czy
Thesta-Distatika szwajcarskiej grupy Methernitha (ochłodzenie i wytwarzanie
ozonu), ale (z wyjątkiem spiętego na krótko Vacuum Triode Amplifier) chyba
nigdy nie osiągały one takiej intensywności. Prawdopodobnie także żadne z
urządzeń początkowo służących wyłącznie do produkowania energii nie
doprowadziło ich twórcy do stworzenia na ich podstawie urządzenia latającego.
Chris
B.
e-mail: chris.b@interia.pl
WWW: http://northpoint.republika.pl
Źródła:
http://www.rexresearch.com/searl/searl.htm -
"Searl-Effect Generator: Design & Manufacturing Procedure by S. Gunnar
Sandberg".
http://www.rexresearch.com/searl/searl2.htm - "The
Searl Effect & The Searl-Effect Generator (Reconstruction of the
experimental work carried out by John Searl between 1946 and 1952 concerning the
claimed discovery of a new source of energy) by S. Gunnar Sandberg".
http://alexfrolov.narod.ru/russearl.html- "Searl's
device in Russia".
"Antygrawitacja i Generator
Efektu Searla", NEXUS 1(15)/2001, strony 50-55
|
|
---------------------------------------------------------
RÓŻNE TEORIE
http://pytamy.pl/page,3,title,co-powiecie-na-takie-wytlumaczenie-mechanizmu-grawitacji,pytanie.html?smclgnzlticaid=6bd8a
| zapytał: sokol | 9 maja 2008 17:54:38 | kategoria: Edukacja
Co powiecie na takie wytłumaczenie mechanizmu grawitacji?
Jak wiemy fizyka nie potrafi odpowiedzieć dlaczego grawitacja występuje.
Zwykle chciałoby się doszukiwać oddziaływania z dołu, ale nie jest możliwe z
punktu widzenia logiki, aby miało ono miejsce. Zatem proponuję wytłumaczenie
następujące:
Wszechświat ze wszystkich stron bombarduje nas grawitonami* które
uderzając w materię z częstotliwością zgodną z jej gęstością - a więc masą,
oddają jej swoją energię. Ale, z przeciwnej strony również jesteśmy nimi
bombardowani, zatem we względnej próżni nie widać* efektów ich oddziaływania.
Co jednak stanie się w sytuacji, gdy z jednej strony obiektu umieścimy
olbrzymią masę, która powstrzyma natarcie od swojej strony tego obiektu? Obiekt
zostanie wówczas przyciśnięty do nowego ciała.
Takim ciałem jest dla nas ziemia. Jednocześnie sama powstrzymywana od
ruchu*, przez wpływy ze wszystkich stron.
* oczywiście chodzi o to, że
gęstsza materia zostanie trafiona częściej, niż np. gaz.
WYBRANE KOMENTARZE:
LordViaderko | 9 maja 2008 20:46:06
(...)
Gdyby postulowane grawitony były wielkości elektronu, to moglibyśmy
zaobserwować dziwne ruchy atomów - przecież atom nie byłby w każdej chwili
uderzany ze wszystkich stron przez grawitony tak, żeby się te uderzenia
idealnie równoważyły. Musiały by być dużo mniejsze i cholernie liczne.
Nawiasem mówiąc jak sobie wyobrażasz to "bombardowanie ze wszystkich
stron"? Mamy planetę. Jeżeli jest ona równomiernie bombardowana ze
wszystkich stron, to znaczy ze jest wokół niej jakaś wirtualna sfera, z której
grawitony startują. Gdyby tak nie było, tylko np. wszystkie grawitony leciałyby
w kierunku środka wszechświata, to nie byłoby grawitacji z "boku"
rzeczonej planety. Czy każde ciało ma wokół siebie taka sferę emitującą grawitony?
Muszą one przecież przebywać dość długą drogę, żeby można je było przesłonić.
Gdyby sfera emitująca grawitony była blisko, to ciało znajdujące się poza nią
nie byłoby przyciągane.
romanorydz | 10 maja 2008 20:34:25
Nie będę się spierał, co do grawitionów, ale uważam, że mogą one być
energią próżni, czyli energią wszystkiego.
Co do grawitacji to opowiadam się za teorią Andrieja Sacharowa.
Wg tej teorii, ciążenie ma niewiele wspólnego z polem magnetycznym.
Grawitacja jest efektem wzajemnych oddziaływaniem miedzy protonami, neutronami,
elektronami i energią próżni(energią punktu zerowego). Kiedy ww cząsteczki
wchodzą w reakcję z tą energią, wytwarzają ciążenie.
Jeżeli nie ma materii, to nie ma grawitacji.
Jeśli nie wierzycie w istnienie tej energii, to zadajcie sobie parę
pytań:
-jak powstał wszechświat (bez udziału energii nie byłoby wielkiego
wybuchu, tak więc próżnia musi posiadać jakąś energię)?
-skąd bierze się energia do wzajemnych oddziaływań między protonami,
neutronami i elektronami (skoro powstały w próżni pod jej wpływem to muszą z
niej korzystać)?
-skąd bierze się energia dla powstawania wszystkich oddziaływań i pól np.
magnetycznych?
Trzeba też przyjąć, że ta energia jest nieskończona, bo inaczej
wszechświat w pewnym momencie zatrzymałby się i wszystko rozpadłoby się albo
znikło.
PS
Podziwiam ludzi, którzy potrafią, nie bacząc na reakcję środowiska głosić
własne poglądy, albo bronić mało popularnych teorii.
Tak właśnie powinno się robić. Brawo @sokół za odwagę.
anonim | 15 maja 2008 01:04:03
Dziwnym twierdzeniem jest, że coś, co nie ma masy, nie ma energii, bo
wszystko, co się porusza ma jakąś energie (w spoczynku też ma samą w sobie, bo
gdyby jej nie było, nic nie mogłoby się trzymać w całości, czyli nie byłoby
widocznej materii), więc tu fizyka na poziomie liceum, która wyjaśnia wiele
zjawisk, rozbija się o pytanie zasadnicze: z jakich cząstek elementarnych
składa się materia (energia bo E=mc2), i jaka energia może ujawnić tą
strukturę? Moje rozumowanie...im więcej energii się użyje, tym materia rozpada
się na coraz mniejsze kawałeczki. Zatem np. do usunięcia elektronów z powłok
wystarczy energia 10, do rozdzielenia jadra na protony i neutrony trzeba 1000,
a do rozbicia nukleonu na kwarki trzeba 100000. Wiec może trzeba znacznie więcej
energii, żeby ujawnić rozbicie na jeszcze inne drobniejsze elementy? Zaskakujący
jest fakt, że masa protonu załóżmy wynosi 100, zaś suma mas poszczególnych
kwarków występujących oddzielnie wynosi 1 (nie podaję konkretnie, i nie w eW,
bo jest jeszcze problem normalizacji masy w tych skalach), zatem cząstki materii
i oddziaływania poznajemy chyba tym bardziej, im więcej użyjemy energii, żeby
je rozdzielić. Słyszeliście o LHC i cząstce Higgsa, może ona przynajmniej rozwiąże
problem masy...