ZGŁOSZENIE ŁAMANIA PRAWA?/POZEW SĄDOWY?

admin
Site Admin
Posty: 4318
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

ZGŁOSZENIE ŁAMANIA PRAWA?/POZEW SĄDOWY?

Postautor: admin » śr gru 02, 2009 9:36 pm

ZGŁOSZENIE ŁAMANIA PRAWA?/POZEW SĄDOWY?
Proszę o poradę prawną (gdzie, jak?), pokierowanie, poprowadzenie sprawy.


W-wa ...01.2010 r.

POZYWAJĄCY/WNOSZĄCY SPRAWĘ:
Piotr Kołodyński- autor-redaktor: Wolnyswiat.pl




POZWANI/PRZECIWKO:
DYREKCJI PKP INTERCITY S.A./, Naczelnikowi Sekcji Przewozów Warszawa Centralna
http://www.intercity.pl/
Zakład Centralny
Al. Jerozolimskie 54
00-024 Warszawa
tel.: (022) lub (042) 194 36
e-mail: infokraj@intercity.pl , grupa.w-wa@intercity.pl

Naczelnikowi Sekcji Przewozów Warszawa Centralna
a.soszynski@intercity.pl
tel.: (022) 47 45 000
tel. kom.: 0 601 361 085
Fax: 0 22 47 45 002


NINIEJSZYM WNOSZĘ OSKARŻENIE, W INTERESIE SWOIM, SPOŁECZNYM, OGÓLNOLUDZKIM, PRZECIWKO WYMIENIONYM POZWANYM:


- Za trąbienie przez maszynistów lokomotyw, co jest przyczyną, dla, łącznie, setek tysięcy ludzi, pobudek, stresów, myślenia o tym tysiące razy rocznie, ogłupiania, popełniania błędów, wypadków, problemów, strat (...)!

- Za przymuszanie do odbioru przekazu z telewizji na hali głównej oraz peronach, zarówno pracowników, osób tam pracujących, jak i klientów/pasażerów (Do osoby/osób za to odpowiedzialnych: proszę sobie u siebie w domu słuchać; decydować co ma być emitowane/słuchane, bo poza nim mamy do czynienia z całą masą najprzeróżniejszych osób, w tym wybitnych, wartościowych, o wyrafinowanym intelekcie, wrażliwym, analitycznym umyśle, a ogłupianie, stresowanie, bez względu na to czy ktoś sobie zdaje czy nie zdaje z tego sprawy, nie leży w niczyim interesie, a wręcz przeciwnie – w interesie wszystkich jest stwarzanie jak najkorzystniejszych warunków, w tym do myślenia, rozumienia, zachowania zdrowia, skupiania uwagi na-, zajmowania się rzeczami pozytywnymi, konstruktywnymi)(...)!

- Za uporczywe, zawzięte przymuszanie do odsłuchiwania komunikatu, kilkadziesiąt tysięcy razy rocznie, z megafonów na terenie Dworca Głównego w Warszawie: „Życzymy państwu przyjemnej podróży!” i w wyniku tego stresowanie, dręczenie, wywoływanie wstrętu do tego komunikatu, przebywania na Dworcu Centralnym/przyczynianie do unikania przebywania tam, urazu psychicznego, ogłupiania; pogrążania ludzi, szkodzenia tym absurdalnym komunikatem (...)!


Krótkie wyjaśnienie/Wstęp:
TYM OSOBNIKOM NIE CHODZI O JAKIEKOLWIEK DOBRO, DZIAŁANIA SENSOWNE, TYLKO O REALIZACJĘ UTOPII; SZKODZENIE (a oficjalne, pseudopozytywne, deklaracje mają za cel uzasadniać ich postępowanie; dodatkowo ogłupiać, stresować; szkodzić świadomym ludziom)!

Ludzie przestają reagować na bodźce (...), gdy są one w nadmiarze, nie niosą nowej informacji, mają z nimi do czynienia na co dzień, jest to, powszechnie znany, mechanizm obronny (pewnie nie zna się na prawdziwej kulturze, dobrych intencjach ten mechanizm obronny…).
Np. ciągłe trąbienie; ostrzegawcze sygnalizowanie, przynosi, co jest powszechnie wiadome, znane, oczywiste, odwrotny, od utopijnych intencji, efekt, bo oprócz opisanych i zacytowanych przeze mnie, w pismach do tych osobników, tego wszechstronnie negatywnych skutków, wywołuje się brak reakcji na nadużywany, osłyszany, używany bez sensu, sygnał (nie kojarzy się on wówczas, po tysiącach irytujących, mylnych odsłuchań, z realnym niebezpieczeństwem (jak, przy takim absurdalnym postępowaniu, ostrzegać w razie rzeczywistego zagrożenia...!))! W efekcie liczba wypadków po pewnym czasie wzrośnie! Więc takie postępowanie, wszechstronnie (...) pogarsza, a nie polepsza bezpieczeństwo; sytuację! Dodam jeszcze, jako analogię, iż np. prawdopodobieństwo spowodowania wypadku, np. uderzenia w pieszego czy/i w pojazd, przez kierowcę samochodu jest ze 100 razy większe niż w przypadku maszynisty... Wyobrażają sobie P. skutki „ostrzegawczego” trąbienia tysięcy kierowców (też dałoby to odwrotny od utopijnych intencji, bo negatywny skutek)...
Analogicznie ma się sytuacja z utopijnym, absurdalnym, szkodliwym przymuszaniem do odsłuchiwania komunikatu: „Życzymy państwu przyjemnej podróży!”, na terenie Dworca Centralnego PKP w Warszawie, w istocie kompleksu handlowo-usługowego, a jest on emitowany kilkadziesiąt tysięcy razy rocznie, oraz przymuszaniem do słuchania telewizji na hali głównej i peronach.

PS
Dodam jeszcze, iż ostatnio częstotliwość trąbienia przez maszynistów wzrosła kilkakrotnie (oto objawy postępowania rozumnego, wrażliwości, empatii; prospołecznych, proludzkich cech (i uczy się takiego traktowania samopoczucia, zdrowia, intelektu; potencjału; innych ludzi; takiej współpracy; wspólnego interesu, następne osoby)...


W związku z powyższym, w szeroko pojętym interesie społecznym, leży zakończenie takiej szkodliwej działalności, przykładne, dyscyplinujące, w tym i dla innych, ukaranie osób winnych zaistniałej sytuacji (inaczej takie postępowanie będzie się dalej szerzyć, a odsetek osób nierozumiejących sytuacji, świadomych ubywać). Osoba/y odpowiedzialna/e muszą mieć zabronione obejmowanie stanowisk, skąd mogłyby mieć szkodliwy wpływ na ludzi (do nich nie przemawiają, nie docierają żadne rozsądne, merytoryczne, logiczne, nawet oczywiste, dobitnie wykazane argumenty, są destrukcyjnie, zawzięcie uparci, nie rozumieją nawet elementarnych rzeczy, nie wykazują wrażliwości, zdolności do empatii). Nie można pozwolić na szerzenie takich demoralizujących przykładów, w postaci zatrudniania takich osobników, na tak odpowiedzialne stanowiska.

PROSZĘ O PRZEPROWADZENIE ROZPRAWY KORESPONDENCYJNIE.
Cały proces, sprawę chcę przeprowadzić korespondencyjnie (najchętniej drogą elektroniczną). Motywuję to tym, iż osoby pozwane są bezmyślne, w tym tak uparte, a pisemna forma będzie bardziej merytoryczna, krótsza (tacy osobnicy mogą, niemal dowolnie długo, bełkotać, przedstawiać absurdalne argumentacje, robić z siebie ofiary, osoby postępujące dobrze, a nie rozumiejące, czemu ludzie się przed nimi bronią itp...; oszczędźmy więc nasze zdrowie, intelekt, czas i pieniądze).

Domagam się podania wyroku do wiadomości publicznej, a także od opisanych osobników przeprosin dla wszystkich poszkodowanych, przez 3 dni pod rząd, 3 razy dziennie: rano, po południu i wieczorem przez megafony Dworca Centralnego w Warszawie, oraz w 3 ogólnopolskich, wielkonakładowych, opiniotwórczych pismach na 1, 2 bądź 3 stronie, z, w obydwu wypadkach, wskazaniem danych personalnych osoby/osób za sytuacje odpowiedzialnych. Przed debilami, psychopatami trzeba ostrzegać, a potencjalnych naśladowców odstraszać, przestrzegać (w grę wchodzi interes społeczny, ogólnoludzki, sprawa ma wymiar nie tylko ogólnopolski, ale i ogólnoświatowy).


PRAWNE PRZESŁANKI DO WSZCZĘCIA POSTĘPOWANIA:

Kancelaria Sejmu
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej
RZECZPOSPOLITA
Art. 1.
Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.

Art. 2.
Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.

Zabrania się używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe. (Ustawa „Prawo ochrony środowiska” z 27 kwietnia 2001 r.)

http://www.prawnik.pl :

USTAWA
z dnia 6 czerwca 1997 r.
Kodeks postępowania karnego

Art. 2. § 1. Przepisy niniejszego kodeksu mają na celu takie ukształtowanie postępowania karnego, aby:
2) przez trafne zastosowanie środków przewidzianych w prawie karnym oraz ujawnienie okoliczności sprzyjających popełnieniu przestępstwa osiągnięte zostały zadania postępowania karnego nie tylko w zwalczaniu przestępstw, lecz również w zapobieganiu im oraz w umacnianiu poszanowania prawa i zasad współżycia społecznego,
3) uwzględnione zostały prawnie chronione interesy pokrzywdzonego,

USTAWA
z dnia 23 kwietnia 1964 r.
Kodeks cywilny1)
Tytuł II
OSOBY
DZIAŁ I
OSOBY FIZYCZNE
Rozdział I
Zdolność prawna i zdolność do czynności prawnych

Art. 23. Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.

Art. 24. § 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.

USTAWA
z dnia 6 czerwca 1997 r.
Kodeks karny
Rozdział II
Formy popełnienia przestępstwa

Rozdział V
Środki karne

Art. 41. § 1. Sąd może orzec zakaz zajmowania określonego stanowiska albo wykonywania określonego zawodu, jeżeli sprawca nadużył przy popełnieniu przestępstwa stanowiska lub wykonywanego zawodu albo okazał, że dalsze zajmowanie stanowiska lub wykonywanie zawodu zagraża istotnym dobrom chronionym prawem.
§ 1a. Sąd może orzec zakaz zajmowania wszelkich lub określonych stanowisk, wykonywania wszelkich lub określonych zawodów albo działalności, związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi, na zawsze w razie skazania na karę pozbawienia wolności za przestępstwo przeciwko wolności seksualnej lub obyczajności na szkodę małoletniego.
§ 1b. Sąd orzeka zakaz, o którym mowa w § 1a, na zawsze w razie ponownego skazania sprawcy w warunkach określonych w tym przepisie.
§ 2. Sąd może orzec zakaz prowadzenia określonej działalności gospodarczej w razie skazania za przestępstwo popełnione w związku z prowadzeniem takiej działalności, jeżeli dalsze jej prowadzenie zagraża istotnym dobrom chronionym prawem.

Rozdział XIX
Przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu

Art. 156. § 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:
2) innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Rozdział XXVII
Przestępstwa przeciwko czci i nietykalności cielesnej
Art. 215. Na wniosek pokrzywdzonego sąd orzeka podanie wyroku skazującego do publicznej wiadomości.


PS
DO OPISANYCH OSOBNIKÓW
Proszę komuś podobnemu do siebie, chętnemu, nie tylko tak wytrwale, z takim zacietrzewieniem, ale nawet 1-den raz \"nic nie robić\", a mnie i pozostałych ludzi zostawić w spokoju!
To JA wiem; decyduję co mi nie odpowiada; szkodzi!
Jeśli czegoś P. nie rozumie, to proszę poprosić o pomoc odpowiednią osobę.

To P. ma bać się czynić krzywdę, łamać prawo, powstrzymać od szkodliwych działań/, zdobyć odpowiednią, do swojego stanu, wiedzę, osiągnąć zrozumienie przynajmniej elementarnych rzeczy, leczyć się, a nie ponosić, zajmować skutkami P. działań, bać się P., cierpieć, pańskie ofiary, otoczenie, w tym wymiar sprawiedliwości!


Z poważaniem,
Piotr Kołodyński


ZAŁĄCZNIKI:
1. Komplet, połączonych w całość, wcześniejszych pism skierowanych do tych osobników.
2. Moją uświadamiająco-obronną ulotkę: „DO OBRONY PRZED SŁUCHANIEM RTV”
3. Moją uświadamiająco-obronną ulotkę: „LUDZI DZIELIMY M.IN. NA...”
Ostatnio zmieniony pn sty 11, 2016 1:17 am przez admin, łącznie zmieniany 4 razy.
Piotr Kołodyński (Redaktor1966) - autor-red.:
Wolnyswiat.pl
- racjonalny system/rząd/zarządzenia
- PROEKO-energia, transport-BIZNES
- ludzie coraz bardziej wartościowi
- antyludzcy
- jawny status

admin
Site Admin
Posty: 4318
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr gru 02, 2009 9:43 pm

ZAŁĄCZNIK NR 1


W-wa 21.11.2009 r.

Piotr Kołodyński - autor-redaktor: Wolnyswiat.pl


DO RZECZNIKA PRAW OBYWATELI, RZĄDU RP, URZĘDU M.ST. WARSZAWY, DYREKCJI PKP INTERCITY S.A., Naczelnika Sekcji Przewozów Warszawa Centralna, Redakcji tygodników: „Wprost”, „Polityka”, „Newsweek”, „Fakty i Mity”, „Nie”, „Angora”, „Fakt”, „Super Expres”

SKARGA W SPRAWIE ANORMALNEGO, SZKODLIWEGO POSTĘPOWANIA NA DW. CENTRALNYM W WARSZAWIE


Sz. P. (i pozostali...)
Oskarżam o zawzięte, nieświadome bądź świadome, dyskryminowanie, szkodzenie na Dw. Centralnym w Warszawie przymuszaniem, kilkadziesiąt tysięcy razy rocznie, do odsłuchania absurdalnego (...) komunikatu: „Życzymy państwu przyjemnej podróży”, w tym powodując do tego komunikatu, i w wyniku tego również do przebywania na Dworcu ciężki uraz, wstręt, z tego negatywnym wpływem na samopoczucie, skutkami zdrowotnymi i intelektualnymi, co również negatywnie rzutuje na stronę ekonomiczną tego kompleksu usługowo-handlowego!

Jeżeli i to, łączne pismo nie przyniesie pozytywnych efektów, wówczas skieruję sprawę do sądu! Dworzec kolejowy ma być przyjazny, należeć do wszystkich ludzi, w tym osób świadomie wrażliwych, inteligentnych, ponad przeciętnie wartościowych (nie można, nawet gdyby tak nawet było, a z pewnością nie jest!, schlebiać niskim gustom, osób mających upodobania do słuchania w kółko tego samego, tysiące razy, komunikatu (a byłby to objaw niedorozwoju umysłowego, choroby)); mse publiczne nie może być msm używania sobie, szkodzenia, uszkadzania psychiki, w tym wymienionym osobom, przez świadomych bądź nie debili, psychopatów (upierających się jeszcze, że postępują prawidłowo, dobrze, czyli ci, którzy nie chcą codziennie, tysięcy razy rocznie słuchać komunikatu: „Życzymy państwu przyjemniej podróży”, myśleć o tym wszystkim tysiące razy, nabywać urazu, wstrętu; mieć uszkodzonej psychiki, obniżonego ilorazu inteligencji; być chorzy, ogłupieni, i bronią przed tym innych, w tym zdających sobie z tego wszystkiego sprawę oraz nie zdających sobie sprawy, postępują nieprawidłowo, chcą źle...)! Bo ma zwyciężyć wyższa wartość, jaką jest uszanowanie samopoczucia, zdrowia, inteligencji ludzi, bez względu na to, czy ktoś to rozumie, chce uszanować czy też nie; szerszy, społeczny, dalekowzroczny interes; dobro nie zło!
Pozostałe problemy, aspekty są opisane w dalszej części.

A wszystko w skrócie reasumując: proszę o przywrócenie Dworca Centralnego w Warszawie dla wszystkich ludzi (...) pragnących, potrzebujących, będących zmuszonych do z niego korzystania!

Domagam się także wyciągnięcia przykładnych konsekwencji w stosunku do osób za zaistniałą sytuacją odpowiedzialnych. Tak ważne, mające bezpośredni wpływ na tysiące ludzi, a poprzez nich, w tym kontakt z nimi, na kolejne tysiące, stanowiska nie mogą zajmować osobniki, świadomie, nie świadomie nierozumne/pozbawione zdolności do empatii, wrażliwości, psychopatyczne!


Podobni takim osobnikom przymuszają innych np. do wdychania trucizny nikotynowej, słuchania nazw stacji radiowych, ich bełkotu, tzw. reklam, jazgotu muzycznego, współuczestniczenia w religijności, oglądania progejowskich zdjęć, czytania, w tytułach, o „problemach” tej grupy, itp. (oczywiście, święcie, uważając, że postępują prawidłowo, słusznie, dobrze, a tych, którzy tego nie chcą, się przed tym bronią uważają za głupich, chorych, nienormalnych, bądź zdając sobie sprawę z tego jak jest w rzeczywistości, jak postępują, co czynią...)…
Więcej unaoczniających, uświadamiających materiałów znajduje się tutaj:
31. „LUDZI DZIELIMY M.IN. NA…”
http://www.wolnyswiat.pl/31h1.html

1. ZACHOWANIA...
http://www.wolnyswiat.pl/1h1.html

16. TRUCIZNA NIKOTYNOWA
http://www.wolnyswiat.pl/16h1.html
16a). TRUCIZNA NIKOTYNOWA - materiały do własnego przygotowania do druku
http://www.wolnyswiat.pl/16ah1.html

7. WYPŁOCINOREKLAMOWY ŚWIAT
http://www.wolnyswiat.pl/7h1.html
8. DO OBRONY PRZED SŁUCHANIEM RTV
http://www.wolnyswiat.pl/8h1.html
9. WYPŁOCINY REKLAMOWE – POSTULATY
http://www.wolnyswiat.pl/9h1.html
11. WYPŁOCINY REKLAMOWE
http://www.wolnyswiat.pl/11h1.html


PS
CO JEST NAJPIERW, SKUTEK CZY PRZYCZYNA…
Nie zajmuję się obrażaniem. Racjonalnie uzasadnione stwierdzenie faktu nie jest obrażaniem, tylko opisywaniem rzeczywistości, uświadamianiem (inaczej bym kłamał). A że jest ona taka... to nie moja wina (i ewentualne pretensje proszę kierować nie w moją stronę...). Czasem dosadna, ale adekwatna ocena daje do myślenia adresatowi z korzyścią dla niego i otoczenia. Czyli celem mojego pisma jest wskazanie, praktycznie, najrozsądniejszych rozwiązań problemów; zapobiegnięcie kolejnym (bezpośrednim, pośrednim, w tym ich skutkom dla psychiki, relacji międzyludzkich, zdrowia, życia).

Więc zanim p. coś zrobią proszę się najpierw zastanowić: jakie będzie to miało konsekwencje (dla kogoś – P.)!
Jeżeli racjonalne, merytoryczne, etyczne, argumenty nie przemawiają do kogoś, są nierozumiane, to trzeba użyć innych... (sprawy należy nazywać po imieniu), skutecznych!

„Powiedzieć komuś idiota, to nie obelga, lecz diagnoza.” Julian Tuwim


HISTORIA.../POPRZEDNIE PISMA DOTYCZĄCE SPRAWY:

28.09.2009 r.
DO RZĄDU RP, URZĘDU M.ST. WARSZAWY, DYREKCJI PKP INTERCITY S.A., Naczelnika Sekcji Przewozów Warszawa Centralna
http://www.intercity.pl/
Zakład Centralny
Al. Jerozolimskie 54
00-024 Warszawa
tel.: (022) lub (042) 194 36
e-mail: infokraj@intercity.pl , grupa.w-wa@intercity.pl
Naczelnik Sekcji Przewozów Warszawa Centralna:
a.soszynski@intercity.pl
tel.: (022) 47 45 000
tel. kom.: 0 601 361 085
Fax: 0 22 47 45 002


(Kolejny raz w tej sprawie…) W SPRAWIE WYCIA POCIĄGÓW, KOMUNIKATÓW: "ŻYCZYMY PAŃSTWU PRZYJEMNEJ PODRÓŻY" ORAZ PRZYMUSZANIA DO SŁUCHANIA TELEWIZJI

Treść pisma, które wcześniej przekazałem w tej sprawie:
15.03.2009 r.
DO DYREKCJI PKP
W SPRAWIE WYCIA POCIĄGÓW I KOMUNIKATÓW: "ŻYCZYMY PAŃSTWU PRZYJEMNEJ PODRÓŻY"

Sz. P.
Czy naprawdę są państwo przekonani, iż pociągi, oprócz telepotania się, powinny jeszcze hałasować wyciem sygnalizacji dźwiękowej włączanej przez maszynistę, by, łącznie, setki tysięcy ludzi tysiące razy rocznie było ostrzeganych w swoich domach i innych budynkach, na ulicach o przejeżdżającym pociągu...!
Kolejna sprawa to życzenia przyjemnej podróży z głośników na terenie niektórych dworców (dla regularnie korzystających pasażerów są to tysiące odsłuchań rocznie, dla pracujących na dworach – dziesiątki tys. razy)... Naprawdę sądzą państwo, że jest to uprzyjemnianie, kulturalne; zdrowe, normalne, korzystne (równie rozsądne byłoby życzenie przyjemnego: czekania na przyjazd wyczekiwanych podróżnych, siedzenia, spacerowania, spania, lotu, płynięcia, jedzenia lodów, przechodzenia przez teren dworca, robienia zakupów, handlowania/pracowania. Równie mądrze byłoby życzyć na przejściach dla pieszych przyjemnego przechodzenia przez jezdnię, w kinach podczas projekcji, co kilka minut przyjemnego oglądania, w mieszkaniach zamontować głośniki i życzyć przez nie przyjemnego zamieszkiwania, itp…)...
Proponuję do osób za to odpowiedzialnych dzwonić, przychodzić, wysyłać maile kilka tysięcy razy miesięcznie, życzyć przyjemnego odbierania telefonu, maila, przyjemnego dnia, przyjemnego zapowiadania przyjemnej podróży... Bo jesteśmy bardzo kulturalni, sympatyczni i chcemy sprawić przyjemność... A dobrych uczynków, sprawiania przyjemności nigdy za wiele... Proszę więc podać mi dane personalne osobników odpowiedzialnych za sytuację (nie podanie tych danych obnaży państwa logikę, poziom etyki...)
Ja, jak to słyszę po raz iluś tysięczny raz, to ciężko mnie to wkurza; wcale nie jest mi przyjemnie (mam uświadomiony uraz do tego zwrotu)...
Następna sprawa to przymuszanie do słuchania telewizji na terenie stacji Warszawa Centralna (na hali głównej oraz peronach). Dołączam w tej sprawie osobne pliki (w załączniku, oraz do nich linki).


28.09.2009 r.
Dalej nie ma pozytywnych efektów...
Więc kolejny raz przerobię temat:
Po pierwsze. Największą grupę osób przebywających na terenie dworca W-wa Centralna stanowią tylko tamtędy przechodzący (z jednej strony dworca nie ma przejścia dla pieszych na drugą stronę jezdni, tylko podziemiami, a z drugiej jest ono w oddaleniu). Drugą co do wielkości grupę stanowią robiący, w grubo ponad setce msc, zakupy klienci. Mamy też pracujący tam personel tych sklepów, punktów usług. – Więc Ci ludzie nigdzie nie jadą.
Po drugie. Życzenie czegokolwiek nawet kilka razy, a nie 100 razy dziennie, tysiące razy rocznie, nie tylko osobom, które się nigdzie nie wybierają, ale nawet podróżnym nie jest potrzebne, nie jest to też ani przyjemne, ani kulturalne, ani zdrowe, ani rozsądne; ani korzystne; ani przemyślane; ani mądre! A skoro to nie jest to wszystko, to proszę się logicznie zastanowić czym w takim razie jest...! Za kogo - osoby za to odpowiedzialne - Nas mają, jak traktują, jakim prawem wymuszają słuchanie tysiące razy idiotyzmu?!; a, w efekcie, uprzykrzają nam życie, irytują, stresują, nękają, uwrażliwiają, wywołują wstręt, uraz do tego zwrotu, ogłupiają (...); szkodzą, tylko, że jedni, wrażliwsi, świadomi, mądrzejsi zdają sobie z tego sprawę, a drudzy (jeszcze, czy w ogóle) nie! Kim są osobnicy nierozumiejący nawet elementarnych rzeczy, a mimo to aktywni?! Kto takim osobnikom pozwala podejmować decyzje mające wpływ na innych (kto ich zatrudnia na tak odpowiedzialnych stanowiskach)?!...


06.10.2009 r.
PONOWNIE W SPRAWIE SZKODLIWEGO POSTĘPOWANIA NA DW. W-WA CENTRALNA

A pozytywnych efektów jak nie było, tak dalej nie ma…
GŁUPOTA, W TYM TAKI UPÓR, TO CHOROBA BARDZO ZAKAŹNA, SZKODLIWA, NIEBEZPIECZNA!

Nawet dzieci wiedzą, że powtarzanie czegokolwiek w kółko jest niemądre; denerwujące; złośliwe (od dorosłych należałoby oczekiwać jeszcze większego zrozumienia, wiedzy; poziomu świadomości; rozsądku, odpowiedzialności).

Ponieważ ponownie nie ma pozytywnych efektów (a jest to objaw braku zdolności do złożonego myślenia, analizowania, empatii; a jest i inna możliwość, a mianowicie świadome działanie...; odpowiedzialności, a więc i kompetencji), więc kontynuuję przerabianie tematu...
Po trzecie. M.in. idiotyzmy, zgodnie z naturą ludzką (na przykładzie np. nikotynizmu, alkoholizmu, narkomanii, tzw. reklam*)(a swego czasu reklamy były emitowane z głośników i na tym Dworcu... (zapewne w ramach „grzeczności”, i spotykały z „pozytywnym odbiorem”...)), udzielają się następnym, naśladowcom. Więc przyczyniają się państwo do powielania swojego postępowania, w tym bezmyślnego, bezrefleksyjnego; szkodliwego uporu! Tym bardziej więc osoby za to odpowiedzialne powinny ponieść tego przykładne konsekwencje! Inaczej będzie tylko coraz gorzej (już od dawna np. gnoje, debile, psychopaci; nikczemnicy np. jeżdżą samochodami z głośnikami i trują otoczenie wypłocinami reklamowymi, stacje radiowe podają, łącznie, setki tysięcy razy swoją nazwę, przerywają nawet na jej podanie tzw. serwis informacyjny, oraz trują, w tym wymuszonych, w publicznych msh, umysły słuchaczy, przez, łącznie, tysiące godzin, wypłocinami reklamowymi, podobnie sytuacja wygląda w internecie, itp. – jedni zaczęli, jest precedens; mają gdzieś to, że przyczyniają się do strat, problemów; czyjeś samopoczucie, czyjś intelekt, umysł; zdrowie, czas; wspólne dobro; myślą, postępują krótkowzrocznie-egoistycznie, no to następni biorą przykład)! Więc należy się spodziewać, iż np. w hipermarketach również, oprócz trucia wr, będą truć komunikatami: życzymy państwu przyjemnych zakupów.
Jednak tak naprawdę kolejność była odwrotna: to państwo zostali poddani negatywnemu wpływowi z otoczenia, wzięli przykład, w tym z opisanych msc, i powielają, dalej rozpowszechniają te wzorce (jako słuszne, bo powszechne, nawet w radiu i telewizji)…; powstaje efekt lawinowy!
Po czwarte. Jaki upór jest chwalebny: destrukcyjny czy konstruktywny...
Konstruktywna działalność, taki upór, w tym obrona, są pożądane, chwalebne. Co czynią; jaki mają upór psychopaci, debile; kanalie (w tym m.in. nikotynowcy, którzy często jeszcze negatywne motywacje, cechy przypisują swoim, broniącym się np. przed trucizną; stresem, nałogiem, chorobą, ofiarom, i w mawiają innym, iż to oni są ofiarami)...

Sz. Czytelnicy
Mają Państwo przykład, dlaczego jest tak źle, co się na to składa, ile osób nierozumiejących nawet elementarnych rzeczy, tak upartych, niekompetentnych, zajmuje tak ważne stanowiska, podejmuje decyzje mające wpływ na innych (i pewnie jeszcze uważają, że postępują słusznie dobrze).

Do następnego razu...

* POWTARZACTWO, TZW. REKLAMY
Co rozumieją, jak postępują tzw. rządzący, jakie są tego skutki na przykładzie powtarzactwa.
Jak można pozwalać na działanie psychopatom, debilom; skurwysynom, kanaliom (ogłupiaczom, osobnikom szkodzącym zdrowiu psychicznemu, obniżającym potencjał, niszczącym; przyczyniającym do selekcji negatywnej (kto jest, tyle tylko, że z nieuświadomionym skutkami ubocznymi, w stanie, a kto nie jest w stanie pracować, robić, zakupy, korzystać z usług, rozrywki itp. słuchając trucizny z radia, telewizji...); wypaczającym, demoralizującym, degradującym; pogrążającym, rozprzestrzeniającym takie traktowanie samopoczucia, zdrowia, intelektu; dającym zły, destrukcyjny przykład; przyczyniającym do patologii; szkodliwym)?!

Jeżeli przyjąć, iż przeciętny odbiorca RTV słyszy nazwę stacji, kanału, programu „tylko” 100 razy dziennie (a najczęściej dużo więcej) i każdy taki komunikat trwa 1 sekundę (najczęściej dłużej), to rocznie daje to 360 (dla uproszczenia obliczeń) x 100 = 36 000 sekund/razy = 10 godzin! x 10 lat = 100 godzin/360 000 razy!! A do tego trzeba dodać jeszcze wypłociny reklamowe, slogany, charakterystyczne melodie! Czyli, praktycznie, przez tysiące godzin, setki tysięcy razy słuchamy tej ogłupiającej, zatruwającej i pustoszącej umysły trucizny!! I pewni osobnicy..., stanowiący prawo, uważają, że wszystko jest OK, a nawet, że jest to nie tylko potrzebne ale i dobre (prezydent Kwaśniewski zawetował inicjatywę ustawodawczą ograniczającą emisję tego syfu!)...! Czy ktoś się jeszcze dziwi, że mamy społeczeństwo takie, jakie mamy (i m.in. takich osobników wybiera do tzw. władzy)...
Jaki sens ma powtarzanie czegoś, czego się nie chce słuchać?!; co się wie?!: w kółko dziesiątki razy, a co dopiero setki tys. razy?!

Czy irracjonalne powtarzactwo, tzw. reklamy są mądre, normalne, zdrowe, korzystne (część ludzi uważa że tak, bo jest to... powszechne, ma się z tym do czynienia na co dzień, a więc słuszne, godne akceptacji, naśladowania)...; wywoływanie o tym, świadomego, nieświadomego, myślenia, wymuszanie skupiania na tym uwagi, tego analizowania, łącznie, dziesiątki tysięcy razy, tysiące godzin; zamiast rozwijać, to upośledza się zdolność do skupiania swojej uwagi (jest to forma obrony umysłu, by zmniejszyć czynione szkody, przed przemocą reklamową, powtarzactwem); tzw. pranie, mózgu; czynienie z umysłu śmietnika, jego degenerowanie, pustoszenie, czego skutkiem jest też niezrozumienie nawet elementarnych rzeczy...!
Jaki to ma sens, jak można tego nie rozumieć, tak postępować, to naśladować, powielać, rozprzestrzeniać, pozwalać na postępowanie bezsensowne, ogłupiające, stresujące, okaleczające psychicznie, wywołujące wstręt, uraz; nie etyczne, szkodliwe, aspołeczne, destrukcyjne, przymuszać do tego słuchania, w tym osoby o wyrafinowanym intelekcie, wrażliwym umyśle, obniżać ich, a w efekcie społeczny, ludzki potencjał; pogrążać!?

Podobnie ma się sytuacja z powtarzaniem np. czyjegoś imienia, przezwiska, życzeniami „przyjemnych zakupów” w msh sprzedaży, „przyjemnej podróży” np. na Dworcu Centralnym w Warszawie, itp...
Proszę „sobie wyobrazić” stres kojarzony z danym określeniem, nazwą, zwrotem; urazem wywoływany, bezpośrednio, pośrednio, łącznie, tysiące razy... przez powtarzaczy-przypominaczy.
Dodajmy do tego wszystkiego, również tysiące, łącznie, razy wywołane samoudręczenia kawalkadą traumatycznych wspomnień, lęków; przerabianie tematu, tego wpływ na samopoczucie, zdrowie, intelekt; potencjał...

Bez względu na to, czy ktoś jest zdrowy czy chory, jego sytuacji nie należy pogarszać, a wręcz przeciwnie!
Słuchanie czegokolwiek non stop, w tym nawet najpiękniejszej muzyki na świecie - a to jest kwestia gustu (więc wyklucza uznanie określenia »najpiękniejszej« jako uniwersalnego) - jest ogłupiające, stresujące, irytujące, uwrażliwiające, uszkadza psychikę, doprowadza do choroby psychicznej!

Kim trzeba być, czego to jest objaw, by tego, mimo tak rozlegle, w tak wszechstronny, dobitny sposób przedstawienia, przez tak długi okres czasu, nie rozumieć.../kim trzeba być, by mimo rozumienia tak postępować...

Czy to jest rozsądne, dalekowzroczne, korzystne, mądre; dogłębnie etyczne, dobre, czy bardzo złe...

To nie większość, tylko wyższe wartości mają decydować jak należy postępować (to nie zmanipulowana, bezmyślna, ogłupiona, podlegająca instynktowi stadnemu, zdegenerowana większość ma przymuszać, posiadającą wyższy poziom inteligencji, świadomości; potencjał, mniejszość, być, negatywnym, wzorcem do naśladowania, tylko wyższy interes, pozytywne wzorce (jakie wzorce są szerzone m.in. przez stacje radiowe, telewizyjne...).

Nie będą państwo realizować swoich patologicznych, anormalnych, streso-, chorobotwórczych i ogłupiających potrzeb, postępować na odwrót, realizować swojej utopii, bez względu na to czy państwo zdają czy nie zdają sobie z tego sprawy, czyli nawet bez tego rozumienia »dlaczego nie«, w tym kosztem ludzi inteligentniejszych, świadomie wrażliwych, w tym wrażliwszych, o wyższym potencjale, bo JA na to nie pozwolę, bo taka jest moja życiowa misja, rola!

Normalni, mądrzy, rozsądni, wrażliwi, etyczni ludzie są wstanie przewidzieć skutki postępowania; wyciągają konstruktywne, całościowo przemyślane wnioski, i jeśli coś czynią, to po to, by osiągnąć tego pozytywne, a nie negatywne efekty.
Ci ludzie zostali już dawno temu, wielokrotnie, wszechstronnie i dobitnie poinformowani o skutkach swojego postępowania, a jednak, mimo to, dalej uparcie trwają w swoich działaniach...

DO PRZYMUSZACZY DO SŁUCHANIA RADIA, TELEWIZJI
Ci osobnicy uzurpują sobie prawo do decydowania, czego mają słuchać wszyscy ludzie, w zasięgu ich działania, a, w efekcie, o czym myśleć(!), jak się czuć(!!), w jakim być stanie psychofizycznym(!!!)...; a poprzez ich wymuszonych słuchaczy; ofiary, mających z nimi kontakt, następni ludzie...!/Ci osobnicy odmawiają, w tym osobom wybitnym, o wyrafinowanym intelekcie, wrażliwym umyśle, prawa do niesłuchania rzeczy, których słuchania sobie nie życzą, niepożądanych, absurdalnych, szkodliwych; prawa do dobrego samopoczucia, zdrowia, myślenia o swoich sprawach, dbania o intelekt! Ci osobnicy rozprzestrzeniają swoje postępowanie wśród tysięcy tego ofiar (przyczyniają do efektu lawinowego)!
Ci osobnicy zrobią wszystko inne, byle tylko nie najoczywistszą, najprostszą, korzystną dla wszystkich, w tym tego nierozumiejących, nieświadomych ludzi, rzecz, a mianowicie przestać szkodzić, a zacząć postępować neutralnie, przyjaźnie dla wszystkich.


Wszystko, co, świadomie, nieświadomie, odbieramy, na czym skupiamy uwagę, o czym myślimy, co analizujemy, jak rozumiemy ma na nas, a w efekcie otoczenie, społeczeństwo; potencjał wpływ. Wpływ ten może być negatywny bądź pozytywny.




24.10.2009 r.
(Z godnie z przewidywaniami... kolejny raz w tej sprawie…) W SPRAWIE WYCIA POCIĄGÓW, KOMUNIKATÓW: "ŻYCZYMY PAŃSTWU PRZYJEMNEJ PODRÓŻY" ORAZ PRZYMUSZANIA DO SŁUCHANIA TELEWIZJI
Po piąte. Proszę odwrócić sytuację: nikt nie powtarza, łącznie, tysiące razy komunikatu. Czy to byłoby: niekulturalne, nie przyjemne, nie szanowanie czyjegoś samopoczucia, zdrowia, inteligencji, bezmyślne, nierozsądne, niekorzystne, niemądre, ogłupiające, nękaniem, szkodzeniem, złym przykładem, byłyby z tego powodu straty, itd... Analogicznie ma się sytuacja z przymuszaniem do słuchania radia, telewizji, jazgotu muzycznego, trąbienia pociągu. (czy postępowanie tych, którzy tego nie robią powinno być właśnie tak oceniane...)

[Rozwinięcie myśli mojego znajomego (pozdrawiam Cię Marku):]
Tak, jak trzepot skrzydeł motyla może przeważyć szalę i przyczynić się do powstania huraganu nawet na drugim końcu świata, tak analogicznie postępowanie pojedynczych ludzi może przeważyć szalę i przyczynić do katastrof nawet na drugim końcu świata.
Nasz wpływ na świat może być negatywny bądź pozytywny.

Twoje zachowywanie się, postępowanie, samopoczucie; stan psychiki, umysłu udzielają się, bezpośrednio, pośrednio innym; wpływa na ich, a w efekcie ogólny, potencjał. Wpływ ten może być negatywny bądź pozytywny.

KIEDY BĘDZIE DOBRZE?
Wtedy, gdy, w dodatku całościowe, myślenie, rozumienie; jak najwyższy poziom świadomości będą powszechnie pożądane; gdy będzie się jak najpełniej rozwijać i wykorzystywać zdolności, predyspozycje, możliwości; gdy będzie się skutecznie stymulować, pobudzać, zachęcać, motywować do dbania o siebie, innych, wspólny rozwój, do współpracy, pożytecznego, konstruktywnego działania; gdy ludzkość będzie zaspokajać jak najefektywniej, z możliwie jak najmniejszymi skutkami ubocznymi, użyteczne, całościowo, dogłębnie, dalekowzrocznie przemyślane - wszechstronnie korzystne - potrzeby użytecznych ludzi (z uwagi na ich potencjał, walory do przekazania potomstwu, możliwości; czyli będzie się odpowiednio ich - proporcjonalnie do rzeczywistej wartości - traktować (a jeśli czegoś jest za dużo, to już traci to wartość)), zachowując równowagę, żyjąc w harmonii z otoczeniem, przyrodą, uwzględniając potrzeby następnych pokoleń. Czyli odpowiednie do tego realizacji decyzje będą podejmować wyłącznie osoby do tego zdolne, więc reszta jest od tego wykonywania, nie decydowania.


Należy też wyłączyć z konieczności odbioru komunikatów o odjazdach pociągów pasaże handlowe (pasażerowie mają do ich słuchania hale główną i perony, oprócz tego są też tablice informacyjne, oraz ogólne z rozkładem jazdy).


PKP INTERCITY
SPÓŁKA AKCYJNA
Zakład Centralny
04-275 WARSZAWA
ul. Chłopickiego 53

Dział Handlowy
Aleje Jerozolimskie 54
00-024 Warszawa
te. (022) 47 41 086
fax. (022) 47 41 260

Warszawa, dnia 29 października 2009 r.

Nr pisma: BZWHSd-051-522/09

Odpowiadając na Pana skargę wyjaśniam, iż maszynista używa sygnału dźwiękowego przed przejazdami niestrzeżonymi, w celu ostrzeżenia kierowców o zbliżającym się pociągu, a także przed wjazdem na stację, w celu ostrzeżenia podróżnych oczekujących na pociąg.
Pomimo wysyłania sygnału dźwiękowego i tak dochodzi do wielu wypadków, o czym nieustannie donoszą media.
Wydaje mi się, iż zakłócanie ciszy sygnałem dźwiękowym jest o wiele mniejszym złem niż wypadek, gdzie ani kierowcy samochodu czy podróżny stojący zbyt blisko krawędzi peronu nie mają żadnych szans na przeżycie po zderzeniu z pociągiem.
Życzenie „przyjemnej podróży” jest przejawem grzeczności w stosunku do naszych Klientów i jest przez nich pozytywnie odbierane. Dlatego też nie zamierzamy z tego rezygnować.

Naczelnik (jakiegoś – bo jest zamazane podpisem/chyba handlowego) działu
Marek Świętek


MOJA ODPOWIEDŹ
15.11.2009 r.
Proszę Państwa
Maszyniści trąbią wszędzie, w tym w centrach miast, jak np. w Warszawie, gdzie nie ma żadnych przejazdów przez tory (są tylko, całkowicie bezpieczne, nie mające w żaden sposób styczności z torami, wiadukty)!
Więc niech sygnalizacja świetlna, sygnał dźwiękowy, dotyczą wyłącznie msa potencjalnego zagrożenia, a więc przejazdu, peronu, a nie całej okolicy, w promieniu 3 km, łącznie, setek tysięcy ludzi nie mających nic wspólnego z sytuacją, tysiące razy rocznie (proszę więc wyposażyć lokomotywy w nadajnik przekazujący sygnał do instalacji ostrzegającej na przejazdach, peronach. I niech będzie to widoczne i słyszalne TYLKO TAM)!

A co do hierarchii ważności, wartości…
Celem unaocznienia; i, mam nadzieję, uświadamiającego wstępu:

http://www.o2.pl | Wtorek [03.02.2009, 19:16] 3 źródła
HAŁAS ULICY MOŻE WYWOŁAĆ ZAWAŁ
Im więcej decybeli, tym większe ryzyko ataku serca.
Osoby mieszkające w cichej okolicy mają szansę na dłuższe życie niż te, których dom stoi przy trasie szybkiego ruchu - udowadniają szwedzcy naukowcy.
Badania na 1500 mieszkańcach Sztokholmu przeprowadzali eksperci szkoły medycznej Karolinska Institute. Porównano dwie grupy: osoby, które przeszły zawał i te, z których zdrowiem jest wszystko w porządku.
Gdy oceniono poziom hałasu w pobliżu miejsc, gdzie mieszkają, okazało się, że szansa na atak serca u osób żyjących w hałasie jest o 40 procent większa niż u tych, którzy żyją w cichym otoczeniu - twierdzi kierownik projektu badawczego, Goran Pershagen.
Za szkodliwy poziom uznano hałas powyżej 50 decybeli. Jest to relatywnie niewiele, bo przeciętna norma dla dużego natężenia ruchu w mieście wynosi 80 decybeli.
Wyniki badań opisano w najnowszym numerze dziennika naukowego Epidemiology. | J

http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Czwartek [10.09.2009, 20:54] 1 źródło
MASZ PODWYŻSZONE CIŚNIENIE? TO PRZEZ... HAŁAS
Zagrożonych jest 25 proc. Europejczyków.
Jeśli żyjesz w pobliżu ruchliwej drogi, ryzyko podwyższonego ciśnienia wzrasta dramatycznie zależnie od natężenia hałasu.
Przy stałym dźwięku ponad 60 decybeli, o ponad 25 proc. Więcej niż 64 db to już 90 proc. większe ryzyko zachorowania - podaje BBC.
Naukowcy ze szwedzkiego Lund University twierdzą, że wysoki poziom hałasu powoduje stres oraz zaburzenia snu. Przypadłość ta jest bezpośrednią przyczyną chorób serca oraz zawałów.
Jednak przeciwnicy tej teorii twierdzą, że przy badaniu wysokiego ciśnienia pod uwagę trzeba brać dietę oraz czy badani są palaczami.
Wygląda na to, że znaleźliśmy kolejny czynnik jednak nie przyczynę choroby - mówi prof. Alan Maryon-Davis, szef brytyjskiego Faculty of Public Health. | JP

http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Wtorek [27.10.2009, 21:40] 2 źródła
NAJGŁOŚNIEJSZE MIASTA EUROPY
W rankingu nie zabrakło Polski.
Najgorsza sytuacja panuje w Bratysławie, Warszawa jest na drugim miejscu, trzecie zajmuje Paryż.
W 19 europejskich krajach, 41 milionów mieszkańców miast o populacji powyżej 250 tysięcy jest narażonych na hałas o poziomie powyżej 55 decybeli - podaje Europejska Agencja Środowiska (EEA).
Aż 3,6 mln ludzi codziennie przebywa w miejscach gdzie natężenie dźwięku przekracza 70 dB.
Stałe przebywanie w otoczeniu dźwięków o podobnym natężeniu jest niebezpieczne dla zdrowia - podaje tvn24.pl.
Główne źródła prześladującego Europejczyków hałasu to ruch drogowy, kolejowy i lotniczy.
Według EEA najciszej jest w Niemczech, Holandii, a przede wszystkim w Wielkiej Brytanii.
Na Wyspach jedynie 800 tysięcy mieszkańców narażonych jest na hałas między 55 a 75 dB - pisze tvn24.pl. | JP

Hałasy powodują m.in. nerwice, zaburzenia snu, pamięci, koncentracji, arytmię serca, stany, zmęczenia, wyczerpania psychicznego, depresji!


http://www.proekologia.pl/print.php?plu ... tent.17558 | kwiecień 2009
W Polsce na schizofrenię cierpi jedna na 100 osób. Dotyka aż 400 tysięcy Polaków, cierpi na nią jedna na 100 osób. Jest bardzo demokratyczna: dotyka i profesorów uniwersytetu, i kloszardów. Występuje na całym świecie, bez względu na płeć, rasę i religię. Choruje na nią aż 50 milionów ludzi. W samych Stanach Zjednoczonych cierpią na nią 2 miliony Amerykanów, a każdego roku notuje się ponad 100 tys. nowych przypadków zachorowań. W Wielkiej Brytanii każdego roku schizofrenię rozpoznaje się u 7500 pacjentów. Codziennie na polskich oddziałach psychiatrycznych przebywa około 8770 osób z rozpoznaniem tej choroby. Ponad 90 proc. pacjentów cierpiących na schizofrenię jest stanu wolnego, nie ma dzieci, a większość badanych (69,7 proc.) mieszka z rodzicami lub jednym z rodziców. Atak schizofrenii może być jednorazowym epizodem, ale, niestety, najczęściej na jednym epizodzie się nie kończy. Około 30 procent pacjentów żyje ze schizofrenią długotrwałą, z częstymi nawrotami. Kolejne 30 procent ma nawroty co kilka lat. Co ważne, pomiędzy nawrotami choroby chorzy mogą funkcjonować normalnie. | niteczka21

"FAKTY I MITY" nr 39, 04.102007 r.
PISOFRENIA PARANOIDALNA
Na zaburzenia psychiczne cierpi w naszym kraju ok. 2,4 mln osób (1,5 mln dorosłych oraz 900 tys. dzieci i młodzieży, czyli w sumie dwukrotnie więcej niż w 1990 r.). Ze specjalistycznej opieki psychiatrycznej korzysta co 27 Polak (3,7 proc. populacji) (...). Dominika Nagel

http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Piątek [11.09.2009, 20:13] 2 źródła
WSZYSCY JESTEŚMY CHORZY PSYCHICZNIE?
Naukowcy twierdzą, że tak. Ale nie każdy się przyznaje.
Zaburzenia psychiczne występują częściej niż nam się wydaje. Przypadków stanów lękowych, depresji, natręctw i uzależnień od alkoholu, narkotyków czy czynności może być nawet dwukrotnie więcej niż wynika ze statystyk - alarmuje portal brightsurf.com
Wszystko zależy od skali badań i kryteriów diagnozy. Psychologowie z amerykańskiego Duke University we współpracy z naukowcami z Wielkiej Brytanii i Nowej Zelandii zakończyli właśnie długoterminowe badania ponad tysiąca Nowozelandczyków.
Sprawdzano stan ich zdrowia psychicznego od urodzenia do 32. roku życia. Zaskoczyła ich skala zaburzeń psychicznych zatajanych lub ujawnianych przez pacjentów dopiero po wielu latach.
Ponad 40 proc. badanych cierpi lub cierpiało z powodu depresji, 32 proc. ma lub miało problem z uzależnieniami. Wcześniej statystyki odnotowywały tylko połowę takich przypadków - tych aktualnie leczonych.
Można śmiało stwierdzić, że jeśli będziemy obserwować grupę ludzi od ich wieku dziecięcego, to wcześniej czy później u każdego stwierdzimy jakieś zaburzenia. Depresję, stany lękowe czy uzależnienie - uważa prof. Terrie Moffitt.
Naukowiec przekonuje, że powinniśmy się przyzwyczaić do tego, iż zaburzenia psychiczne są w naszym świecie bardzo powszechne. W jego opinii nie zawsze udaje się je wykryć, bo brakuje środków na dokładne badania szerokich grup społecznych. Poza tym trudno ocenić kiedy człowiek ma problemy ze zdrowiem psychicznym. Jeśli przyjmiemy, że wystarczy już jeden przypadek zaburzeń w życiu to statystyki obejmą całą populację. Wszystko zależy od tego jak surowe kryteria diagnozy przyjmiemy - dodaje prof. Moffitt. | AJ

http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Sobota [05.09.2009, 12:24] 1 źródło
ZABIJE NAS... DEPRESJA
W przyszłości to właśnie ta choroba będzie najpoważniejszym problemem zdrowotnym na świecie.
Takiego zdania są eksperci Światowej Organizacji Zdrowia, którzy spotkali się w Atenach w ramach pierwszego Globalnego Szczytu Zdrowia Psychicznego - podaje polskieradio.pl.
Na zaburzenia psychiczne na całym świecie cierpi ponad 450 mln ludzi, depresja to największy problem w tej grupie chorób.
W ciągu dwóch dekad, spośród wszystkich chorób, depresja stanie się największym ciężarem dla gospodarki i społeczeństw - mówi dr Shekhar Sabena ekspert WHO.
Jego zdaniem, choroba ta może mieć kilka przyczyn, niektóre z nich są biologiczne, ale duże znacznie mają też czynniki zewnętrzne, na przykład stres.
Dlatego ludzie biedni, zarówno w krajach rozwijających się jak i rozwiniętych chorują częściej niż osoby zamożne - mówi ekspert.
Lekarze przypominają, że objawami depresji mogą być przygnębienie, zmęczenie, problemy ze snem, a także lęk, trudności w koncentracji a nawet nieumiejscowiony ból. | JP


http://www.o2.pl | Poniedziałek [23.02.2009, 18:42] 2 źródła
CO TRZY SEKUNDY KTOŚ PRÓBUJE SIĘ ZABIĆ
A co 40 sekund komuś się udaje.
Samobójstwa pochłaniają na świecie więcej ofiar niż wojny i morderstwa - twierdzi profesor Brunon Hołyst.
Jak powiedział na konferencji poświęconej samobójstwom, liczba samobójstw będzie jednak coraz wyższa. W 2020 roku na życie może się targnąć od 1,5 do 1,8 miliona.
Według Światowej Organizacji Zdrowie rocznie na całym świecie samobójstwo popełnia około miliona osób. W Polsce co roku próbę samobójczą podejmuje 4-5 tysięcy ludzi. Średnio co dziesiątemu samobójcy się udaje...
Wedle statystyk Światowej Organizacji Zdrowia wśród samobójców jest pięciokrotnie więcej mężczyzn niż kobiet.
Niepokojąco rośnie liczba nastolatków, którzy targają się na swoje życie. Najczęściej próbują się zabić dzieci pomiędzy 15 a 19 rokiem życia. Jest ich nawet 280 rocznie, czyli o kilkadziesiąt więcej niż w 2000 roku.
Ale na życie targają się również dzieci młodsze. Około 50 samobójstw rocznie notuje się w grupie 10-14-latków.
Najczęstszym powodem są trudności w szkole, problemy w rodzinie i - nieco rzadziej - zawód miłosny. | G


Wydaje mi się, że, będące udziałem setek tysięcy tego ofiar, łącznie, miliony razy pobudek, stresów, urazów, tysiące zawałów serca, choroby psychiczne, psychosomatyczne to znacznie większe zło, niż korzyści wynikające z ewentualnego zapobieżenia kilku wypadkom rocznie na torach wynikłych z gapiostwa niewielkiej grupy skrajnie tępych czy/i rozkojarzonych osób…! Oprócz tego, ludzie budzeni, w tym chorzy, chorujący, śpiący po nocnej zmianie; niewyspani, zdekoncentrowani, znerwicowani znacznie częściej popełniają błędy, a cześć z nich, oprócz że za własne, odpowiada za zdrowie, życie i innych osób (chleliby państwo np. jechać pociągiem prowadzonym przez będącego w takim stanie maszynistę, kierowcą autobusu, i odpowiednio, operowani przez chirurga, mieć leczone zęby przez stomatologa, itp...).
PS
Będąc konsekwentnym, równie dobrze kierowcy samochodów, motocykli powinni jak najczęściej trąbić, dzięki czemu zapobiegną wypadkom...


- 2,7% PKB – czyli równowartość 3 mld. dolarów (Instytut Transportu Samochodowego szacuje je na 30 mld zł), to roczne koszty wypadków samochodowych w Polsce, których w 2003 r. było 50 tys!! Ginie w nich rocznie około 6 tys. osób, a 50 tys. zostaje rannych. Światowa Org. Zdrowia (WHO) oraz Bank Światowy podają, iż rocznie w wypadkach samochodowych ginie na świecie ponad 1,2 mln osób, a ok. 50 mln odnosi obrażenia!!
- http://www.o2.pl | 25.05.2008 r.|: W całej Unii Europejskiej roczny koszt wypadków to 180 mld euro.
- http://www.money.pl | 2008.03.05 r. |: Na stłuczki na drodze Amerykanie wydają nawet 160 mld dolarów rocznie.

http://www.ciop.pl | SPOŁECZNE KOSZTY WYPADKÓW PRZY PRACY W POLSCE
Wypadki przy pracy, poza aspektem społecznym, a zwłaszcza humanitarnym, mają znaczny wymiar ekonomiczny dla osoby poszkodowanej i jej rodziny, przedsiębiorstwa oraz całego społeczeństwa. (...)
Znaczna część kosztów wypadków ponoszona jest przez całe społeczeństwo. Urazy spowodowane wypadkami zwiększają m.in. zapotrzebowanie na różne usługi sektora publicznego, np. usługi służby zdrowia. Koszty te są trudne do oszacowania, a w związku z tym najmniej uświadamia je sobie społeczeństwo. W rezultacie wypadki powodują znaczne straty w gospodarce, których koszty, według szacunków Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa i Higieny Pracy w Bilbao, dla „starych” krajów członkowskich UE wynoszą od 2,6% do 3,8% PKB.
Centralny Instytut Ochrony Pracy
– Państwowy Instytut Badawczy

http://www.nszzsol.lodz.pl | Skala problemu jest ogromna. Rocznie w świecie ponad 2 mln osób ulega wypadkom przy pracy. Największa wypadkowość występuje w budownictwie, górnictwie, rolnictwie. W Polsce w 2007 roku zginęło w wypadkach przy pracy 593 osoby, a ok. 12 tysięcy doznało trwałego uszczerbku na zdrowiu. Liczby są alarmujące, a każdy wypadek to ogrom cierpień dla poszkodowanych, nieszczęść dla rodziny.

http://www.pb.pl | Na świecie każdego roku notuje się 270 milionów wypadków - powiedział prezes Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Wojciech Bradecki, powołując się na szacunki Międzynarodowej Organizacji Pracy. 160 milionów pracowników cierpi rocznie z powodu chorób i schorzeń związanych z wykonywaną pracą.

"Każdego roku mamy ponad tysiąc tzw. ciężkich wypadków przy pracy. Te statystyki zmuszają do refleksji. Każdy ma prawo do bezpiecznej pracy i wychodząc do niej musi wiedzieć, że wróci do domu. Naszym zdaniem, pracodawcy powinni się nad tym pochylić i zastanowić się nad zagrożeniami, które istnieją w ich zakładach pracy" - powiedział PAP zastępca głównego inspektora pracy Witold Zalewski.

Według Bradeckiego, niebezpieczne warunki pracy pociągają za sobą nie tylko te najbardziej dotkliwe straty - na zdrowiu i życiu - ale też określone straty ekonomiczne. "Nie opłaca się oszczędzać na bezpieczeństwie" - powiedział.

http://www.e-book.com.pl | Poniedziałek, 28.04.2008, 06:47 | Jak podaje Międzynarodowa Organizacja Pracy rocznie w wypadkach przy pracy ginie ponad dwa miliony pracowników, 1,2 mln zostaje rannych a 160 mln pracuje w ciężkich warunkach!
W 2007 r. w Polsce poszkodowanych w wypadkach przy pracy zostało 99 171 pracowników. Przy pracy zginęło 479 osób. Na jednego poszkodowanego przypadało 35,3 dni niezdolności do pracy, co daje łącznie 3 354 046 dni. Najczęściej wypadkom ulegają pracownicy najmłodsi, do 29 lat (ponad 27 tys. poszkodowanych) i w pierwszym roku pracy (37 tys. poszkodowanych). Najwięcej wypadków ma miejsce w przetwórstwie przemysłowym (40 tys.), w handlu detalicznym i hurtowym (10 tys.), budownictwie (8895 wypadków) oraz ochronie zdrowia (7797 wypadków).


"WPROST" nr 23(1175), 12.06.2005 r.: PLAGA BŁĘDÓW MEDYCZNYCH PATRZ LEKARZOM NA RĘCE! Ponad 36 tysięcy osób prawdopodobnie umrze w tym roku w Polsce z powodu błędów medycznych - dwukrotnie więcej, niż dotychczas szacowano. "Zdarzenia niepożądane", jak nazywają je lekarze, są już piątą przyczyną zgonów i częstszą przyczyną śmierci niż rak piersi, wypadki drogowe i AIDS. Aż 11 proc. pacjentów ma poważne kłopoty zdrowotne z powodu uchybień podczas zabiegów, niewłaściwego dawkowania leków lub fatalnego stanu sprzętu medycznego.
Zbigniew Wojtasiński, współpraca Monika Florek

"PRZEGLĄD" nr 1 (315), 08.01.2006 r.: BŁĘDY MEDYCZNE CO ROKU 45 TYS. OSÓB PADA OFIARĄ POMYŁEK LEKARSKICH
Edyta Gietka

http://www.o2.pl | Piątek [13.03.2009, 14:49] 4 źródła: MEDYCY CORAZ CZĘŚCIEJ SIĘ MYLĄ
Zwłaszcza w „poważnych przypadkach”. Naukowcy z Austrii zbadali 1300 przypadków pacjentów z europejskich szpitali. Najwięcej błędów personel popełniał na oddziałach intensywnej terapii. Powodem był stres i zmęczenie. | TM


http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Poniedziałek [23.11.2009, 12:41] 4 źródła
MOŻESZ ZAWSZE PODEJMOWAĆ TRAFNE DECYZJE
Od czego to zależy.
Zaburzenia snu są szczególnie niebezpieczne dla osób, których praca wymaga szybkiego reagowania. To dlatego, że brak snu ma ogromny wpływ na proces integracji informacji - twierdzą naukowcy z University of Texas.
Według badaczy osoby niewyspane nie potrafią podejmować trafnych decyzji w ułamkach sekundy. Eksperyment pokazał bowiem, że badani pozbawieni snu podejmowali prawie dwa razy częściej błędne decyzje niż osoby wypoczęte. | TM




DODATKOWE WYJAŚNIENIA
Niewiedza, nierozumienie i wynikłe z tego zachowywanie się, postępowanie przynosi ogromne ilości szkód, strat, w postaci klęsk, katastrof, plag, przyczynia do krzywd, niesprawiedliwości, cierpień, nieszczęść, problemów. Itp. Stąd koniecznym jest edukowanie, uświadamianie ludzi.

Czy normalni, mądrzy, dobrzy ludzie, świadomie, nieświadomie, szkodzą sobie, innym, nie przejmują się innymi, wybierają gorsze rozwiązania, większe zło, nie zastanawiają nad skutkami postępowania…; postępują na odwrót...; zamiast rozwiązywać tworzą problemy…

Konstruktywna działalność, taki upór, w tym obrona, są pożądane, chwalebne. Co czynią; jaki mają upór psychopaci, debile; kanalie (w tym m.in. obecnie rządzący, realizujący utopie, nikotynowcy, którzy często jeszcze negatywne motywacje, cechy przypisują swoim, broniącym się np. przed trucizną; stresem, nałogiem, chorobą; wydatkami ofiarom, i w mawiają innym, iż to oni są ofiarami)...
PS
Głupota, w tym taki upór, to problem zaraźliwy, b. szkodliwy, niebezpieczny!

Czy ktoś ma prawo szkodzić innym tylko dlatego, że są tego nieświadomi, bezmyślni, głupi, chorzy psychicznie, nie mają możliwości, siły się bronić... Czy zezwalanie na to należy nazywać tolerancją, prawem do stanowienia o sobie, wolnością...

Psychopaci, debile; kanalie, trwacze nie są odpowiednimi osobami do podejmowania decyzji mających wpływ na innych.

Wszystko co, świadomie, nieświadomie, odbieramy, na czym skupiamy uwagę, o czym myślimy, co analizujemy, jak rozumiemy ma na nas, a w efekcie otoczenie, społeczeństwo, wpływ. Wpływ ten może być negatywny bądź pozytywny.

Ludziom normalnym, pożytecznym; prawym, mądrym wiedza, informacje służą zapobieganiu problemom, w tym unikaniu konfliktów, ułatwiają konstruktywną, w tym pozytywnemu wykorzystywaniu własnego, innych potencjału, współpracę, dla wspólnego, obopólnego dobra. Psychopatom, debilom; kanaliom wiedza, informacje służą do zaspokajania swoich egoistycznych, patologicznych potrzeb, tworzenia problemów, w tym wywoływania konfliktów; szkodzenia!

Dawanie złego przykładu bezpośrednio własnym postępowaniem, biernością wobec złego postępowania innych jest świadomym, nieświadomym, uświadomionym, nieuświadomionym szkodzeniem, w tym przyczynia do tego rozpowszechniania!
Dawany, rozpowszechniany przykład może być zły bądź dobry.

Twoje zachowywanie się, postępowanie, samopoczucie; stan psychiki, umysłu udzielają się, bezpośrednio, pośrednio innym; wpływa na ich, a w efekcie ogólny, potencjał. Wpływ ten może być negatywny bądź pozytywny.

Czy ludzkość dąży do jakiejkolwiek doskonałości, czy wręcz przeciwnie – wszechstronnej, bo: intelektualnej, psychicznej, zdrowotnej, fizycznej, w tym estetycznej, degeneracji... Czy to jest rozsądne, dalekowzroczne, korzystne, mądre; dogłębnie etyczne, dobre, czy bardzo złe...


M.in. w tym usługowo-handlowym kompleksie równie dobrze można by emitować 100 innych „kulturalnych, przyjemnych” komunikatów (a tego niezrobienie jest, ani chybi, dowodem braku kultury, sprawianiem przykrości, „niegrzeczne” i źle odbierane)...

Dworzec Centralny jest msm publicznym, czyli do użytku wszystkich ludzi, czyli dobrem wspólnym. A w msh publicznych trzeba postępować, zachowywać się neutralnie, czyli jak najmniej inwazyjnie (czyli realizować wyższy interes, wykazywać wrażliwością, empatią).

Szkodliwe wmuszanie jest OCZYWISTYM zaprzeczeniem kultury „grzeczności”!; ogłupianie, stresowanie, irytowanie, wywoływanie urazów, uszkadzanie psychiki, chorób psychicznych jest OCZYWISTYM zaprzeczeniem uprzejmości, wykluczony jest więc tego pozytywny odbiór!
PS
Bez względu na to, czy ktoś jest zdrowy czy chory, jego sytuacji nie należy pogarszać, a wręcz przeciwnie!
Słuchanie czegokolwiek non stop, w tym nawet najpiękniejszej muzyki na świecie - a to jest kwestia gustu (więc wyklucza uznanie określenia »najpiękniejszej« jako uniwersalnego) - jest ogłupiające, stresujące, irytujące, uwrażliwiające, uszkadza psychikę, doprowadza do choroby psychicznej!

Kim trzeba być, czego to jest objaw, by tego, mimo tak rozlegle, w tak wszechstronny, dobitny sposób przedstawienia, przez tak długi okres czasu, nie rozumieć.../kim trzeba być, by mimo rozumienia tak postępować...

Normalni, mądrzy, rozsądni, wrażliwi, etyczni ludzie są wstanie przewidzieć skutki postępowania; wyciągają konstruktywne, całościowo przemyślane wnioski, i jeśli coś czynią to po to, by osiągnąć tego pozytywne, a nie negatywne efekty.
Ci ludzie zostali już dawno, wielokrotnie, wszechstronnie i dobitnie poinformowani o skutkach swojego postępowania, a jednak, mimo to, dalej uparcie trwają w swoich działaniach...
PS
Ci osobnicy uzurpują sobie prawo do decydowania, czego mają słuchać wszyscy ludzie, a są ich, łącznie, tysiące, w zasięgu ich działania, a, w efekcie, o czym myśleć(!), jak się czuć (!!), w jakim być stanie psychofizycznym...; a poprzez ich wymuszonych słuchaczy; ofiary, mających z nimi kontakt, na następne tysiące...!/Ci osobnicy odmawiają, w tym osobom wybitnym, o wyrafinowanym intelekcie, wrażliwym umyśle, prawa do niesłuchania rzeczy, których słuchania sobie nie życzą, niepożądanych, absurdalnych, szkodliwych; prawa do dobrego samopoczucia, zdrowia, myślenia o swoich sprawach, dbania o intelekt! Ci osobnicy rozprzestrzeniają swoje postępowanie wśród tysięcy tego ofiar (przyczyniają do efektu lawinowego)!
Ci osobnicy zrobią wszystko inne, byle tylko nie najoczywistszą, najprostszą, korzystną dla wszystkich, w tym tego nierozumiejących, nieświadomych ludzi, rzecz, a mianowicie przestać szkodzić, a zacząć postępować neutralnie, przyjaźnie dla wszystkich.

KILKA WSKAZÓWEK...:
- Jeżeli JA czegoś się domagam, tzn. że jest to wszechstronnie przemyślane, SŁUSZNE!; czyli jak nakazuję coś zrobić, to należy TO ZROBIĆ!
Jeżeli JA coś w określony sposób nazywam, tzn. że było to konieczne, TAK JEST!
PS
Jeżeli nie chcą państwo bym więcej skupiał na was swoją uwagę, to proszę powyższe PRAWO ZAPAMIĘTAĆ; STOSOWAĆ SIĘ DO NIEGO (i nie zabierać mi więcej czasu; nie zatruwać życia)!


PS (do całości)
JA twierdzę, że cierpię, mam uraz* do zwrotu (podobnie ma się sytuacja z trąbieniem)(już po jednym, a odsłuchałem tego tysiące razy, odsłuchanym zwrocie, dostaję rozstroju nerwowego, w tym cały dzień o tym myślę, przechodzę traumę), uszkadzają mi psychikę, mam kłopoty neurologiczne, ponoszę tego wszechstronne, negatywne konsekwencje; pogrążają! A ci ludzie upierają się, że ich postępowanie jest dowodem „grzeczności” i jest „pozytywnie odbierane”...
Jak ci osobnicy traktują ludzi o wyższym potencjale, wartościowych, wrażliwszych (kogo naśladują, co propagują)...
A teraz proszę porównać tych osobników do mnie: poziom wiedzy, rozumienia, stopień świadomości, wrażliwości, etyki, rodzaj uporu, skutki postępowania...
Ile tysięcy jest takich osobników na ważnych, bardzo ważnych stanowiskach; jakie są skutki ich działalności...

* Podobnie urazy mają i inni wymuszeni słuchacze, co będzie im się, z tego skutkami, przypominać, w tym, gdy ktoś prywatnie złoży im takie życzenia (co mogłoby, w innych warunkach, być przyjemne, w przeciwieństwie do służbowego komunikatu, tak czy inaczej)!


M.in. co do „życzeń przyjemnej podróży” (według tych osobników, powtarzanie czegoś kilkadziesiąt tysięcy razy rocznie, w dodatku nie dając nikomu wyboru, czyli prawa do z tego rezygnacji jest objawem kultury i pozytywnie odbierane...) .
To, jeśli będą miał kiedyś wystarczającą do realizacji tego władzę, nakażę umieścić wszystkich osobników odpowiedzialnych za emisję tzw. reklam, nazw stacji, „przyjemnych, kulturalnych” komunikatów, trąbienie, świecenia, miganie tablicami z reklamami w pomieszczeniach z ścianami wyłożonymi gumą, monitorami, tablicami za antywłamaniowymi szybami, gdzie będą musieli oglądać, odsłuchać z głośników wszystko to, do czego odsłuchania, oglądnięcia przymusili innych (z drobną korektą, bo zamiast komunikatu: „Życzymy przyjemnej podróży”, będzie: „Życzymy Panu/i przyjemnego słuchania komunikatu: „Życzymy Panu/i przyjemnego słuchania komunikatu: „ Życzymy Panu/i przyjemnego słuchania…”””, trąbienie co kilka minut przez całą dobę (żeby ich pociąg nie przejechał...)… NAPRAWDĘ!
Proszę więc podać mi nazwiska i imiona oraz pełnione funkcje osobników odpowiedzialnych za opisane postępowanie.
PS
Nie będę żył wiecznie, a ludzie mają tendencję do, wszechstronnej, w imię... dobra, regresji, czyli rozwoju... wstecznego...! A tak będą mieli przykład, do czego to prowadzi: bo ci delikwenci będą już siwi po tygodniu tego słuchania, po miesiącu dojdzie do nieodwracalnych zmian w psychice, a po kilku miesiącach będą to całkowite wraki błagające o litość i dobicie ich choćby i młotkiem (jeśli w ogóle będą mieć jakiś rozumny kontakt ze światem)...


FRAGMENT MOJEGO PISMA/CZĘŚĆ POSTULATÓW:
Musi być zabronione* (nagminne zresztą) nadużywanie sygnalizacji dźwiękowej przez prowadzących pociągi, nie tylko podczas mijania (co jest ciągłym i niespodziewanym stresem doprowadzającym niekiedy do nerwicy pasażerów i okolicznych mieszkańców: łoni drzemiom zmenczeni po pracy, a tu: „UUUU!!!, UUUU!!!” Hyyy, jakie to śmieszne...). Sygnalizacja ta powinna mieć kilkustopniową regulację głośności, by np. sygnał przeznaczony dla pracownika oddalonego o kilkadziesiąt metrów nie był słyszany w promieniu kilku kilometrów. Należy wykorzystywać również sygnalizację świetlną, w tym do inf. o odjeździe, zamiast uciążliwego brzęczenia.
Podobnie ma się sytuacja z słyszanymi w całej okolicy gongami na przejazdach kolejowych. Zmęczeni, niewyspani, znerwicowani ludzie częściej popełniają błędy (niekoniecznie na takim przejściu).
Kierowcy mają zabronione nadużywanie sygnalizacji dźwiękowej (a ilu ludziom uratowałoby to życie gdyby cały czas trąbili...). Niekiedy więc takie zapobieganie wypadkom może przynieść więcej niekorzyści niż pożytku. To tak jakby np. aresztować wszystkich ludzi, bo przy okazji zostaną złapani wszyscy - w tym potencjalni - przestępcy i nie będzie dalszych przestępstw...

* W pociągach musi być zamieszczony w widocznych msh adres mailowy, nr telefonu, gdzie będzie można złożyć skargę na trąbiącego maszynistę. 3 uzasadnione skargi = dyscyplinarne zwolnienie z pracy.
Można montować kamerę z przodu pociągu, oraz rejestrator używania sygnalizacji dźwiękowej.


Z selektywnym... poważaniem,
Piotr Kołodyński
Piotr Kołodyński (Redaktor1966) - autor-red.:

Wolnyswiat.pl

- racjonalny system/rząd/zarządzenia

- PROEKO-energia, transport-BIZNES

- ludzie coraz bardziej wartościowi

- antyludzcy

- jawny status

admin
Site Admin
Posty: 4318
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr gru 02, 2009 9:47 pm

ZAŁĄCZNIK NR 2


DO OBRONY PRZED SŁUCHANIEM RTV
Niewiedza, nierozumienie i wynikłe z tego zachowywanie się, postępowanie przynosi ogromne ilości szkód, strat, w postaci klęsk, katastrof, plag, przyczynia do krzywd, niesprawiedliwości, cierpień, nieszczęść, problemów. Itp. Stąd koniecznym jest edukowanie, uświadamianie ludzi.

Nikt z Tobą (...) nie chce się nie tylko kłócić, dyskutować, ale nawet rozmawiać! Więc po to przekazuję tą ulotkę by temu zapobiec, a jednocześnie by Cię uświadomić, bo nie chcę ponosić jakichkolwiek konsekwencji twojego postępowania, które wynika z niezrozumienia elementarnych rzeczy (...), więc Ci je wyjaśniam:

Jeżeli pozwoli się na jedno irytujące zachowanie, szkodliwe postępowanie, to zadziała demoralizująco na tą osobę i innych, i w efekcie zaczną sobie pozwalać na kolejne takie działania; degenerować się i demoralizować następnych.
(Jeszcze inaczej)
Dawanie złego przykładu bezpośrednio własnym postępowaniem, biernością wobec złego postępowania innych jest świadomym, nieświadomym, uświadomionym, nieuświadomionym szkodzeniem, w tym przyczynia do tego rozpowszechniania!
Dawany, rozpowszechniany przykład może być zły bądź dobry.

NIKT MĄDRY; ŚWIADOMY NIE SŁUCHA I NIE PRZYMUSZA DO SŁUCHANIA RZECZY NIEPOŻĄDANYCH (nie daje, w dwójnasób, złego przykładu)
Nikt rozsądny, świadomy nie słucha radia, telewizji, a przynajmniej wszystkiego, jak leci, a zwłaszcza tzw. powtarzactwa, tzw. reklam.
NIKT NIE MA PRAWA SZKODZIĆ INNYM LUDZIOM!
Nikt normalny, wrażliwy, zdolny do empatii, etyczny nie przymusza innych osób do słuchania rzeczy, których słuchania sobie nie życzą, które im szkodzą; nie szkodzi innym ludziom.

Obecnie m.in. radio, telewizja służą do ogłupiania, manipulowania, prania mózgów, dręczenia, uszkadzania psychiki, degenerowania, selekcji negatywnej, degradowania, niszczenia ludzi, w tym osób o wyrafinowanym intelekcie, wrażliwym, wybitnym, analitycznym umyśle, pozytywnym, wysokim potencjale, szkodzenia, demoralizowania, rozprzestrzeniania takiego postępowania, m.in. tzw. reklamami, powtarzactwem (w tym nazwy stacji, programu).

„RZECZPOSPOLITA” 27-28.04.2002 r. AGRESJA KOSZTUJE (…) Czy to znaczy, że mamy go częściej wyłączać? Do tego się to sprowadza. Oblicza się, że dziecko przez cały cykl edukacji jest świadkiem, przez media, kilkunastu tysięcy zabójstw, ma do czynienia z kilkoma tysiącami gwałtów. To powoduje zobojętnienie, brak wrażliwości na cierpienie. Zbrodnia staje się oswojona. Czy pani wie, o ile w Polsce w ciągu 10 lat wzrósł udział młodych chłopców w aktach przemocy? O blisko 2700 procent! A dziewcząt – o prawie 2500 procent. Ostatnio Amerykanie opublikowali wyniki szeroko zakrojonych badań o wpływie telewizji na zachowania agresywne. Stwierdzili, że telewizja działa jak bomba z opóźnionym zapłonem. Oglądanie telewizji godzinę dziennie – nie przemocy, ale samej telewizji – powoduje po kilkunastu latach wzrost zachowań agresywnych u chłopców o 4 procent. Ale już 2 godziny telewizji w ciągu dnia powoduje ten wzrost o 30 procent. (...)
Ale przecież telewizję można by wypełnić szlachetniejszą treścią. Na początek, myślę, że nic by się nie stało, gdyby znikneło kilka stacji telewizyjnych. Przeskakując kanały frustrujemy się, maleje nasza zdolność koncentracji. W ciągu życia jednego pokolenia zdolność koncentracji zmalała – jak się oblicza – przynajmniej pięciokrotnie. Dlatego firmy fabularne składają się z coraz większej liczby scen? To nie jest kwestia zmysłów artystycznych reżysera, ale wymagań rynku. Młodzi ludzie nie są w stanie skupić się dłużej niż na 45 sekund. Po tym czasie trzeba zmienić okoliczności, scenerię, żeby skupić uwagę widza. Tak wychowane dzieci nie są w stanie się uczyć, bo jak można uczyć się robiąc przerwy co minutę? Nawet książki są dziś inaczej konstruowane niż kiedyś, mają o wiele więcej akapitów. (...)
Telewizje przynoszą krociowe zyski, a pieniądz wprawia w ruch świat – zwłaszcza dzisiaj. Nawet jeśli dziś są to pieniądze, za jakiś czas będzie to strata, najpierw wyrażająca się w kategoriach moralnych, a potem w liczbach. Agresja,
przemoc kosztują. To tylko sprawa czasu. Wiele zmieni nasze wejście do Unii. Na Zachodzie istnieje znacznie większa świadomość cywilizacyjnych zagrożeń. Znakowanie programów, które trafiło i do nas, przyszło stamtąd. (...)
Z Krzysztofem Krauze rozmawiała Malgorzata Piwowar

„RZECZPOSPOLITA” 27-28.04.2002 r. DZIECKO PRZED EKRANEM Czas, jaki dziecko poświęca na oglądanie telewizji, ma zasadniczy wpływ na jego skłonność do agresywnych zachowań, gdy będzie już dorosłe. Takie są opublikowane w marcu w „Science” wyniki badań uczonych z Nowojorskiego Columbia University. zespół badawcze Jeffreja Johnsona obserwował 707 dzieci przez ponad 20 lat od dzieciństwa do dorosłości. U 28,8% dzieci, które oglądały w dzieciństwie telewizję więcej niż 3 godz. dziennie, zaobserwowano później skłonność do agresji. Wśród dzieci patrzących w telewizor przez godz. do trzech godzin dziennie odsetek ten wynosił 22,5 %. Agresywne zachowania przejawiało tylko 5,7% dzieci oglądających telewizje krócej niż godz. dziennie. Naukowcy amerykańscy wywnioskowali z badań, że rodzice nie powinni pozwalać potomstwu zbyt długo i często przesiadywać przed telewizorem. z b. wielu przyczyn.(...) | Ł.K

„RZECZPOSPOLITA” TELEWIZJA DEKONCENTRUJE Im częściej dziecko w wieku około 2 lat ogląda telewizję, tym większa szansa, że gdy pójdzie do szkoły, będzie miało problemy ze skupieniem uwagi – dowodzą naukowcy ze Szpitala Dziecięcego w Seattle (USA). Artykuł na ten temat opublikowało czasopismo „Pediatrics”. Naukowcy z Seattle zbadali 1345 dzieci. Sprawdzili, jak często dzieci te oglądały telewizję w wieku jednego roku i lat trzech, oraz czy miały problemy z koncentracją, kiedy miały siedem lat. Okazało się, że każda godzina telewizji dziennie w najwcześniejszym dzieciństwie o 10 proc. zwiększa szanse późniejszych problemów z koncentracją. – Jest to kolejny powód, dla którego dzieci nie powinny oglądać telewizji – powiedział dr Dimitri Christakis, który kierował pracami. | Ł.K.

www.o2.pl / http://www.sfora.pl/Telewizja-a-zdrowie-dziecka-wp6592 | 6 czerwiec 2009 13:14 TELEWIZJA A ZDROWIE DZIECKA Codzienny, wielogodzinny kontakt dzieci z telewizją, komputerem, budzi niepokój głównie lekarzy: okulistów, neurologów, ortopedów, którzy zauważają związek między występującymi u dzieci różnymi chorobami a długotrwałym przesiadywaniem przed szklanym ekranem. Nieustanne wpatrywanie się w ekran telewizyjny może ujemnie wpływać na wzrok dziecka, ponieważ każdy telewizor emituje promieniowanie zawierające, wprawdzie minimalną, dawkę promieni x, szkodliwych dla organizmu.
Z kolei ograniczenie lub redukcja czasu na zabawy i gry ruchowe, sportowe, przebywanie na powietrzu stwarza niebezpieczeństwo różnych stanów chorobowych układu kostnego, pojawienia się wad postawy dzieci, nieprawidłowości rozwoju psychoruchowego. Przykładem może być występująca już u małych dzieci choroba telewizyjna, której objawami zewnętrzni są: zapadnięta klatka piersiowa, zaokrąglone plecy, zwiotczałe mięśnie, obniżenie się sprawności fizycznej. Wielogodzinne przesiadywanie przed telewizorem prowadzi do skoliozy, zmniejszenia się masy mięśni, otyłości.
Bardzo niepokojący jest również wzrost schorzeń alergicznych, występujący przede wszystkim w tych społeczeństwach, które są w czołówce, jeżeli chodzi o czas jaki spędzają przed szklanym ekranem. Telewizja powoduje rozwój chorób alergicznych przez nadmierne przeciążenie narządów zmysłowych. Szczególnie dzieci narażone są na to niebezpieczeństwo, co wynika z określonych właściwości ich psychofizycznego rozwoju.
Ponadto lekarze neurolodzy zwracają uwagę na niekorzystne zmiany, jakie telewizja może wywołać w układzie nerwowym dziecka. Szczególnie niebezpieczne dla małych odbiorców jest oglądanie przez nich filmów ukazujących grozę, przemoc, gwałt. Pokazywane na ekranie sceny tortur, zabójstw, morderstw mogą wywołać u dzieci stany lękowe, agresję, pobudzić emocjonalnie. Stają się one niespokojne, tracą apetyt, przeżywają lęki nocne. Ale zdarza się, że dzieci, których czas telewizyjny drastycznie przekracza określone przez lekarzy i pedagogów normy, bywają zmęczone, znużone. Są to bardzo niekorzystne stany organizmu dziecięcego, które mogą prowadzić do chorób somatycznych oraz nerwowych.
Podane wyżej przykłady wskazują na poważne, potencjalnie tkwiące w telewizji niebezpieczeństwa zagrażające prawidłowemu rozwojowi fizycznemu dziecka w sytuacji nieracjonalnego lub skrajnie nieracjonalnego kontaktu dziecka z telewizją i innymi mass mediami.
Na podstawie: Izdebska J., Rodzina, dziecko, telewizja. Szanse wychowawcze i zagrożenia telewizji

„WPROST” nr 23(1276), 10.06.2007 r. TELEINFEKCJA PRZED UKOŃCZENIEM DRUGIEGO ROKU ŻYCIA DZIECI NIE POWINNY OGLĄDAĆ TELEWIZJI Nowoczesne technologie korzystnie wpływają na umysł dziecka - przekonuje wielu uczonych. Dzięki nim dzieci uczą się selekcji informacji, i strategicznego myślenia. Problemem jest to, w jakim wieku dzieci mają dostęp do telewizji i komputera. Z raportu "Archives of Pediatrics & Adolescent Medicine" wynika, że dzieci przed ukończeniem drugiego roku życia nie powinny oglądać telewizji. - Ilość impulsów wzrokowych i słuchowych, które dziecko w ten sposób otrzymuje, przekracza jego możliwości percepcji. Dziecko nie rozumie treści, które do niego docierają - mówi dr Anita Bryńska z Kliniki Psychiatrii Wieku Rozwojowego AM w Warszawie. W efekcie wzrok zatrzymuje się w jednym punkcie, a słuch przestaje rozróżniać dźwięki. Dziecko nie potrafi powiązać obrazów ze słowami i staje się rozkojarzone. Takie dzieci mogą mieć później kłopoty z nauką. Choć ich wyobraźnia przestrzenna jest rozwinięta, słabiej czytają, nie potrafią się płynnie wypowiadać, gorzej liczą i mają kłopoty z koncentracją. Badania Kaiser Family Foundation wykazały, że dzieci rodziców, którzy przyznawali, że telewizor w ich domach jest włączony przez większość czasu, w wieku sześciu lat nie potrafiły czytać. Krócej także mogły skupić uwagę na jednej czynności. W USA 40 proc. trzymiesięcznych i 90 proc. rocznych niemowląt codziennie przebywa przy włączonym telewizorze co najmniej przez godzinę. Nawet jeśli nie wpatrują się w ekran, odbierają impulsy wizualne i dźwiękowe. Zbyt duża liczba takich bodźców zaburza działanie niedojrzałego układu nerwowego i zamiast zwiększyć potencjał intelektualny dziecka, utrudnia uczenie się i może doprowadzić do zaburzeń zachowania. Wirtualne bodźce, które początkowo działają na umysł stymulująco, po pewnym czasie utrudniają zapamiętywanie.

KOMPUTEROWY NIEMOWA Mózg od pierwszych chwil życia uczy się, jak przyjmować informacje i tworzy w tym celu rodzaj matrycy. Jeśli od dzieciństwa jesteśmy zmuszeni do zdobywania wiedzy z telewizji, przyzwyczajamy się do uczenia bez zaangażowania. Dlatego dzieciom wychowanym w nieustannym towarzystwie mediów elektronicznych w przyszłości trudno jest zdobywać wiedzę z książek. Mają dużą wiedzę encyklopedyczną, ale jest ona dla nich prawie bezużyteczna, bo nie umieją logicznie łączyć z sobą przyswajanych informacji ani odróżniać rzeczy istotnych od mało ważnych. Dowiedziono, że IQ dzieci przesiadujących godzinami przed komputerem czy telewizorem może spaść o 10 proc. Co więcej, mają one kłopoty z posługiwaniem się językiem. Choć rozumieją treść zdarzenia, nie potrafią o nim opowiedzieć.
WINNI RODZICE Niektórzy dorośli sami podsuwają dzieciom gry akcji. Uważają, że dając im możliwość wygrywania, zwiększą ich poczucie wartości i wzmocnią pozytywną samoocenę. Tyle, że im więcej godzin dziennie dzieci korzystają z elektronicznych mediów, tym większą wykazują skłonność do przemocy. Dr Jeffrey Johnson z Columbia University przez 17 lat prowadził badania wśród 700 rodzin. Obserwował, jak ich zwyczaje i styl życia wpływają na stan zdrowia oraz zachowanie dzieci. Młodzież, która w wieku 14 lat oglądała telewizję ponad trzy godzinny dziennie, trzykrotnie częściej dopuszczała się aktów przemocy, począwszy od gróźb po ataki fizyczne, niż młodzież, która oglądała telewizję niespełna godzinę dziennie. Zjawisko to w równym stopniu dotykało dzieci zaniedbywane przez rodziców, jak i te, które miały dobre relacje z rodzicami.Wirtualne sceny przemocy największą szkodę wyrządzają dzieciom do ósmego, dziewiątego roku życia. Dopiero wtedy dzieci osiągają wiedzę społeczną, która pozwala im świadomie wybierać między dobrem a złem. - Cztero- czy pięciolatki rozwiązują problemy w prosty sposób: jeśli ktoś im przeszkadza, uważają, że trzeba go zabić. Gry komputerowe i filmy przedstawiające ciągłą walkę wzmacniają aspołeczne wzorce zachowania - mówi prof. Maria Kielar-Turska z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wyjątkowo szkodliwy dla dziecięcej psychiki jest sposób, w jaki są prezentowani sprawcy przemocy i ich ofiary. Przemoc jest zwykle prezentowana humorystycznie, jej sprawca nie jest karany, a ofiara nie odczuwa bólu. - To powoduje, że w dziecku rodzi się znieczulenie na potrzeby innych i brak chęci niesienia pomocy - mówi dr Bryńska. Bruce Bartholow z University of Missouri podczas badań mózgu dzieci mających do czynienia z wirtualną przemocą zauważył, że słabiej reagują one na akty przemocy i wręcz uważają je za normalne. Co więcej, okazało się, że dzieci przechowują agresywne sceny w pamięci długotrwałej. Te obrazy mogą dawać o sobie znać nieoczekiwanie jako tzw. flashbacki i budzić nagłe, nieuzasadnione lęki. Niektórzy rodzice ograniczają dzieciom dostęp do telewizji i komputera. Z badań American Academy of Pediatrics wynika, jednak, że najczęściej zdarza się to dopiero wtedy, gdy pojawiają się poważne kłopoty w nauce lub zaburzenia zachowania. A wtedy jest już za późno.
TELETUBISIE NIE MAJĄ PŁCI, BO SĄ KOSMITAMI. To, że nie można ich przyporządkować ani do grupy chłopców, ani dziewcząt, nie zaburza rozwoju seksualnego dzieci. Bajka jest przeznaczona dla dzieci od roku do trzech lat, a w tym wieku dzieci jeszcze nie zdają sobie sprawy z różnic płci. "Teletubbies" to jedna z najlepszych bajek dla dzieci. Zdaniem neurologów, w odróżnieniu od wielu innych bajek nie zaburza ona rozwoju małych dzieci, bo nie naraża ich na nadmiar bodźców. Dźwięki są stonowane, barwy żywe, ale jednolite. Teletubisie powtarzają proste frazy, a akcja nie toczy się zbyt szybko dla malucha. To wyrabia umiejętność kojarzenia treści z obrazem i rozumienia ich.
Impulsy płynące z telewizorów i komputerów oddziałują na układ nerwowy dziecka silniej niż bodźce pochodzące z naturalnego otoczenia, a znaczna część informacji wpływa na podświadomość. Efekt jest tym silniejszy, im dziecko jest młodsze, ponieważ w pierwszych latach życia mózg rozwija się najintensywniej. Znaczenie ma także generowane przez urządzenia elektroniczne promieniowanie elektromagnetyczne. Może zaburzać rozwój komórek nerwowych, wywoływać zmiany w DNA i zakłócać działanie układu odpornościowego. Migotanie obrazu telewizora czy komputera może u niektórych dzieci wywołać ataki przypominające padaczkę lub zaburzenia widzenia. Przedszkolakom neurolodzy zalecają oglądanie telewizji czy korzystanie z komputera nie dłużej niż pół godziny dziennie, dzieciom w wieku szkolnym ok. 1 godz., a młodzieży do 2 godzin. Monika Florek-Moskal

www.o2.pl / www.sfora.pl | Wtorek [03.11.2009, 08:10] 5 źródeł TELEWIZJA WYWOŁUJE AGRESJĘ JUŻ U TRZYLATKÓW A rodzice traktują telewizor jak nianię. Jeśli dziecko ogląda telewizję w wielu 2-3 lat, rodziców nie powinny dziwić krzyki, złość i napady agresji u pociechy. Psycholodzy nie mają wątpliwości, że telewizor ma poważny wpływ na stan psychiczny maluchów - donosi sciencedaily.com. Tymczasem z badań wynika, że mimo przestróg lekarzy, dzieci do 3 roku życia masowo oglądają telewizję. Niektóre nawet 5 godzin dziennie. To ustalenia naukowców z czterech amerykańskich uniwersytetów, którzy sprawdzili poziom agresji u prawie 4 tysięcy małych telewidzów. Najgorzej jest w domach, gdzie działa więcej niż jeden telewizor. Wtedy rodzicom trudniej kontrolować, co dziecko ogląda. Telewizja zakłóca także komunikację w rodzinie i zabiera czas potrzebny na jedzenie czy zabawę - piszą autorzy badania w swoim raporcie. | AJ

„FAKTY I MITY” nr 34, 28.08.2003 r. ZBRODNIE Z EKRANU Telewizja odpowiada aż za 20 procent przestępstw – wynika z raportu amerykańskich naukowców, który opublikowano w „The Western Journal of Medicine”. Na szkody psychiczne powstałe w wyniku oglądania brutalnych filmów narażone są przede wszystkim dzieci i młodzież. Amerykańskie dziecko w ciągu roku ogląda w telewizji 8 tys. zabójstw i 100 tys. aktów przemocy. Naukowcy skrytykowali też telenowele jako obrazy negatywnie wpływające na kształtowanie wrażliwości. | Pas


www.o2.pl | Wtorek [02.06.2009, 22:55] 1 źródło ZALEW INFORMACJI PRZECIĄŻA NASZ MÓZG
Neurony nie nadążają za cyfrową ewolucją. Każdego dnia, tylko po to, by być na czasie ze wszystkim co się dookoła dzieje, ta szara masa pomiędzy twoimi uszami musi przetrawić rosnące góry informacji, a to o ociepleniu klimatu, a to plotki o życiu celebrytów, o życiu samej sieci, o uchodźcach, e-mailach, zmianach w modzie, twitach, blipach i reklamach. Najnowsze badania sugerują, że osiągnęliśmy ten historyczny punkt w procesie ludzkiej ewolucji, gdy cyfrowy świat, którzy stworzyliśmy, zaczął przerastać moce przerobowe naszych własnych neuronów - straszy "The Times".
Efekt? Malejąca empatia dla wszystkiego, co czyniło nas dotąd ludźmi. Pozbawione emocji, otępiałe od zalewu cyfrowej papki mózgi niewrażliwe są na ludzką tragedię z ekranu. Na dodatek otępiałemu mózgowi grożą napady stanów lękowych i depresji.
Niepokój o zdolności poznawcze został wywołany dwoma publikacjami naukowymi. Autorzy obydwu dowodzą, że strumień informacyjny dociera do naszego mózgu szybciej niż zdolność wykreowania oceny moralnej dla poznawanych właśnie treści. Tak samo niestrawne i nieistotne wydają się nam informacje o zbrodniach, cierpieniu, zagrożeniach dla środowiska i wojnach. Nie wzbudzają w nas wyższych uczuć, choćby współczucia dla cierpiących - informuje gazeta.
Im szybciej się czegoś dowiadujemy, tym mniej nas to obchodzi. W rezultacie dehumanizujemy się, przestajemy stawać się ludzcy. Zatracamy coś, co w historii świata przyjęto określać mianem mądrości.
W jej skład naukowcy z kalifornijskiego uniwersytetu w San Diego zaliczają empatię, współczucie, altruizm, tolerancję i stabilność emocjonalną. Normalnie te cechy są genetycznie zaprogramowane w mózgu każdego z nas. Neurony odpowiedzialne za ich "obsługę" znajdują się w płacie przedczołowym mózgu. Gdy jesteśmy zestresowani i odzywają się nasze prymitywne instynkta, ta część mózgu jest odłączana - twierdzi prof. Dilip Jeste w piśmie "Archives of General Psychiatry".
Tak więc, choć rodzimy się z potencjałem, by być mądrymi, media niszczą to i odkładają na boczny tor. Do podobnych wniosków doszli pracownicy Brain and Creativity Institute na uniwersytecie południowokalifornijskim.
Badania mózgu pokazały, że choć rejestrujemy w mgnieniu oka fakt, że dana osoba cierpi lub boi się, nasze przemęczone mózgi znacznie wolniej wytwarzają odpowiednie, społecznie akceptowalne reakcje jak np. współczucie - donoszą w piśmie "Proceedings of the National Academy of Sciences Early Edition". | JS

[Jak ogromny, zaśmiecający, zatruwający; pustoszący umysły; stresujący; chorobotwórczy; ogłupiający; upośledzający zdolność do skupienia się, koncentracji; marnujący czas; znieczulający; wypaczający; destrukcyjny; pogrążający, w tym udział ma odbiór przekazu z telewizji, radia, w tym tzw. reklam...!! - red.]

„WPROST’ nr 8, 26.02.2006 r.: Przeciętny Amerykanin styka się z około 3 tys. przekazów reklamowych dziennie, a mieszkaniec Unii Europejskiej z około 2 tys.

www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota [05.09.2009, 12:24] 1 źródło ZABIJE NAS... DEPRESJA
W przyszłości to właśnie ta choroba będzie najpoważniejszym problemem zdrowotnym na świecie.
Takiego zdania są eksperci Światowej Organizacji Zdrowia, którzy spotkali się w Atenach w ramach pierwszego Globalnego Szczytu Zdrowia Psychicznego - podaje polskieradio.pl. Na zaburzenia psychiczne na całym świecie cierpi ponad 450 mln ludzi, depresja to największy problem w tej grupie chorób. W ciągu dwóch dekad, spośród wszystkich chorób, depresja stanie się największym ciężarem dla gospodarki i społeczeństw - mówi dr Shekhar Sabena ekspert WHO. Jego zdaniem, choroba ta może mieć kilka przyczyn, niektóre z nich są biologiczne, ale duże znacznie mają też czynniki zewnętrzne, na przykład stres. Dlatego ludzie biedni, zarówno w krajach rozwijających się jak i rozwiniętych chorują częściej niż osoby zamożne - mówi ekspert. Lekarze przypominają, że objawami depresji mogą być przygnębienie, zmęczenie, problemy ze snem, a także lęk, trudności w koncentracji a nawet nieumiejscowiony ból. | JP

www.o2.pl / www.sfora.pl | Poniedziałek [09.11.2009, 08:00] 1 źródło NASZE SZKOŁY PRODUKUJĄ ANALFABETÓW? Nauczyciele obwiniają rodziców.
Co piąty gimnazjalista potrafi przeczytać tekst, ale go nie rozumie, wynika z międzynarodowego badania kompetencji uczniów PISA. Badanie pokazało też, że gimnazjaliści nie umieją poprawnie pisać, opowiadać i posługiwać się przyswojoną wiedzą - donosi "Polska". Eksperci wskazują, że coraz więcej Polaków w przyszłości może mieć kłopoty chociażby ze zrozumieniem instrukcji obsługi pralki czy telewizora. Polskie dzieci są coraz bardziej nadpobudliwe i nie potrafią się skupić.
Z roku na rok jest gorzej. Wszystko przez to, że dzieci są wychowywane przez telewizję. Rodzice zamiast czytać maluchom bajki przed snem, włączają kreskówki. To nie nauczy dzieci logicznego myślenia, ani nie rozwinie ich wyobraźni - mówi Janusz Brzozowski, wicedyrektor Gimnazjum nr 10 w Łodzi. Pedagodzy wskazują, że to przede wszystkim rodzice ponoszą winę za funkcjonalny analfabetyzm u gimnazjalistów. Zamiast czytać dziecku, włączają telewizor. Sprawę wykształcenia pozostawiają szkole. Dobry nauczyciel może zdziałać cuda, ale tylko we współpracy z rodzicami. Niestety, większość rodziców nie poświęca czasu swoim dzieciom i wysiłek pedagogów idzie na marne. A problemy z rozumieniem tekstu uczniowie mają już w szkole podstawowej. Dlatego część z nich do gimnazjum przychodzi już jako wtórni analfabeci - dodaje Brzozowski.
Międzynarodowe badania PISA oceniały umiejętność czytania oraz kompetencje matematyczne i naukowe 15-latków. | AJ

www.o2.pl | Poniedziałek [29.06.2009, 12:53] 1 źródło TEGOROCZNE MATURY TO KLĘSKA
Jak donosi "Rzeczpospolita", wnioski z przestawionych przez Centralną Komisję Egzaminacyjną są wstrząsające.
W liceach ogólnokształcących, gdzie egzaminy dojrzałości wypadły najlepiej, matury nie zdał co dziesiąty uczeń. Zdecydowanie gorzej było w technikach i liceach profilowanych, w których maturę oblało odpowiednio: 33 i 39 procent zdających. Jednak prawdziwa maturalna klęska dotknęła licea i technika uzupełniające, w których dorośli chcą zdobyć świadectwo maturalne. W liceach uzupełniających matury nie zdało 60 procent, a w technikach uzupełniających niemal 70 procent - pisze "Rzeczpospolita". Według danych CKE, najtrudniejsze dla maturzystów okazały się matematyka i biologia. Najatwiejszego poziomu podstawowego z tych przedmiotów nie zdał co piąty maturzysta.
Optymizmem nie napawają również wyniki tych, którzy zdali. Z matematyki uczniowie zdobywali średnio na poziomie podstawowym 49 procent punktów (by zdać trzeba było uzyskać 30 procent) a z biologii 44,42 procent.
Jak pisze "Rzeczpospolita", te dane pokazują, że w przyszłym roku może być jeszcze gorzej, bo wówczas matematyka będzie przedmiotem obowiązkowym. I tylko z jej powodu egzamin może oblać blisko 20 procent uczniów - czytamy w internetowym serwisie gazety. | BW

www.o2.pl | Niedziela [28.09.2008, 9:30] POLACY NIE ROZUMIEJĄ PROGRAMÓW TV. NARÓD IDIOTÓW?
Nie rozumiemy aż 75 proc. informacji przekazywanych w "Faktach" i "Wiadomościach". Obraz jaki wyłania się z rozmowy "Gazety Wyborczej" z psychologiem mediów dr Lucyną Kirwil jest bardzo niepokojący. Okazuje się, że polscy telewidzowie nie rozumieją od 65 do 75% informacji podawanych w TV, a politykę traktują jak kolejny serial w TV. (...) Gniewomir Świechowski


POWTARZACTWO, TZW. REKLAMY
Co rozumieją, jak postępują tzw. rządzący, jakie są tego skutki na przykładzie powtarzactwa.
Jak można pozwalać na działanie psychopatom, debilom; skurwysynom, kanaliom (ogłupiaczom, osobnikom szkodzącym zdrowiu psychicznemu, obniżającym potencjał, niszczącym; przyczyniającym do selekcji negatywnej (kto jest, tyle tylko, że z nieuświadomionym skutkami ubocznymi, w stanie, a kto nie jest w stanie pracować, robić, zakupy, korzystać z usług, rozrywki itp. słuchając trucizny z radia, telewizji...); wypaczającym, demoralizującym, degradującym; pogrążającym, rozprzestrzeniającym takie traktowanie samopoczucia, zdrowia, intelektu; dającym zły, destrukcyjny przykład; przyczyniającym do patologii; szkodliwym)?!

Jeżeli przyjąć, iż przeciętny odbiorca RTV słyszy nazwę stacji, kanału, programu „tylko” 100 razy dziennie (a najczęściej dużo więcej) i każdy taki komunikat trwa 1 sekundę (najczęściej dłużej), to rocznie daje to 360 (dla uproszczenia obliczeń) x 100 = 36 000 sekund/razy = 10 godzin! x 10 lat = 100 godzin/360 000 razy!! A do tego trzeba dodać jeszcze wypłociny reklamowe, slogany, charakterystyczne melodie! Czyli, praktycznie, przez tysiące godzin, setki tysięcy razy słuchamy tej ogłupiającej, zatruwającej i pustoszącej umysły trucizny!! I pewni osobnicy..., stanowiący prawo, uważają, że wszystko jest OK, a nawet, że jest to nie tylko potrzebne ale i dobre (prezydent Kwaśniewski zawetował inicjatywę ustawodawczą ograniczającą emisję tego syfu!)...! Czy ktoś się jeszcze dziwi, że mamy społeczeństwo takie, jakie mamy (i m.in. takich osobników wybiera do tzw. władzy)...
Jaki sens ma powtarzanie czegoś, czego się nie chce słuchać?!; co się wie?!: w kółko dziesiątki razy, a co dopiero setki tys. razy?!

Czy irracjonalne powtarzactwo, tzw. reklamy są mądre, normalne, zdrowe, korzystne (część ludzi uważa że tak, bo
jest to... powszechne, ma się z tym do czynienia na co dzień, a więc słuszne, godne akceptacji, naśladowania)...; wywoływanie o tym, świadomego, nieświadomego, myślenia, wymuszanie skupiania na tym uwagi, tego analizowania, łącznie, dziesiątki tysięcy razy, przez tysiące godzin; zamiast rozwijać, to upośledza się zdolność do skupiania swojej uwagi (jest to forma obrony umysłu, by zmniejszyć czynione szkody, przed przemocą reklamową, powtarzactwem); tzw. pranie, mózgu; czynienie z umysłu śmietnika, jego degenerowanie, pustoszenie, czego skutkiem jest też niezrozumienie nawet elementarnych rzeczy...!
Jaki to ma sens, jak można tego nie rozumieć, tak postępować, to naśladować, powielać, rozprzestrzeniać, pozwalać na postępowanie bezsensowne, ogłupiające, stresujące, okaleczające psychicznie, wywołujące wstręty, urazy; nie etyczne, szkodliwe, aspołeczne, destrukcyjne, przymuszać do tego słuchania, w tym osoby o wyrafinowanym intelekcie, wrażliwym, analitycznym, umyśle; wysokim, pozytywnym potencjale, obniżać ich, a w efekcie społeczny, ludzki potencjał; pogrążać!?

Podobnie ma się sytuacja z powtarzaniem np. czyjegoś imienia, przezwiska, życzeniami „przyjemnych zakupów” w msh sprzedaży, „przyjemnej podróży” np. na Dworcu Centralnym w Warszawie, itp...
Proszę „sobie wyobrazić” stres kojarzony z danym określeniem, nazwą, zwrotem; urazem wywoływany, bezpośrednio, pośrednio, łącznie, tysiące razy... przez powtarzaczy-przypominaczy.
Dodajmy do tego wszystkiego, również tysiące, łącznie, razy wywołane samoudręczenia kawalkadą traumatycznych wspomnień, lęków; przerabianie tematu, tego wpływ na samopoczucie, zdrowie, intelekt; potencjał...

Bez względu na to, czy ktoś jest zdrowy czy chory, jego sytuacji nie należy pogarszać, a wręcz przeciwnie!
Słuchanie czegokolwiek non stop, w tym nawet najpiękniejszej muzyki na świecie - a to jest kwestia gustu (więc wyklucza uznanie określenia »najpiękniejszej« jako uniwersalnego) - jest ogłupiające, stresujące, irytujące, uwrażliwiające, uszkadza psychikę, doprowadza do choroby psychicznej!

Kim trzeba być, czego to jest objaw, by tego, mimo tak rozlegle, w tak wszechstronny, dobitny sposób przedstawienia, przez tak długi okres czasu, nie rozumieć.../kim trzeba być, by mimo rozumienia tak postępować...

Czy to jest rozsądne, dalekowzroczne, korzystne, mądre; dogłębnie etyczne, dobre, czy bardzo złe...

To nie większość, tylko wyższe wartości mają decydować jak należy postępować (to nie zmanipulowana, bezmyślna, ogłupiona, podlegająca instynktowi stadnemu, zdegenerowana większość ma przymuszać, posiadającą wyższy poziom inteligencji, świadomości; potencjał, mniejszość, być, negatywnym, wzorcem do naśladowania, tylko wyższy interes, pozytywne wzorce (jakie wzorce są szerzone m.in. przez stacje radiowe, telewizyjne...)).

Nie będą państwo realizować swoich patologicznych, anormalnych, streso-, chorobotwórczych i ogłupiających potrzeb, postępować na odwrót, realizować swojej utopii, bez względu na to czy państwo zdają czy nie zdają sobie z tego sprawy, czyli nawet bez tego rozumienia »dlaczego nie«, w tym kosztem ludzi inteligentniejszych, świadomie wrażliwych, w tym wrażliwszych, o wyższym potencjale, bo JA na to nie pozwolę, bo taka jest moja życiowa misja, rola!

Normalni, mądrzy, rozsądni, wrażliwi, etyczni ludzie są wstanie przewidzieć skutki postępowania; wyciągają konstruktywne, całościowo przemyślane wnioski, i jeśli coś czynią, to po to, by osiągnąć tego pozytywne, a nie negatywne efekty.
Ci ludzie zostali już dawno temu, wielokrotnie, wszechstronnie i dobitnie poinformowani o skutkach swojego postępowania, a jednak, mimo to, dalej uparcie trwają w swoich działaniach...

PRZYMUSZACZE DO SŁUCHANIA RADIA, TELEWIZJI
Ci osobnicy uzurpują sobie prawo do decydowania, czego mają słuchać wszyscy ludzie, w zasięgu ich działania, a, w efekcie, o czym myśleć(!), jak się czuć(!!), w jakim być stanie psychofizycznym(!!!)...; a poprzez ich wymuszonych słuchaczy; ofiary, mających z nimi kontakt, następni ludzie...!/Ci osobnicy odmawiają, w tym osobom wybitnym, o wyrafinowanym intelekcie, wrażliwym, analitycznym umyśle, prawa do niesłuchania rzeczy, których słuchania sobie nie życzą, niepożądanych, absurdalnych, szkodliwych; prawa do dobrego samopoczucia, zdrowia, myślenia o swoich sprawach, dbania o intelekt! Ci osobnicy rozprzestrzeniają swoje postępowanie wśród tysięcy tego ofiar (przyczyniają do efektu lawinowego)!
Ci osobnicy zrobią wszystko inne, byle tylko nie najoczywistszą, najprostszą, korzystną dla wszystkich, w tym tego nierozumiejących, nieświadomych ludzi, rzecz, a mianowicie przestać szkodzić, a zacząć postępować neutralnie, przyjaźnie dla wszystkich.

Wszystko, co, świadomie, nieświadomie, odbieramy, na czym skupiamy uwagę, o czym myślimy, co analizujemy, jak rozumiemy ma na nas, a w efekcie otoczenie, społeczeństwo; potencjał wpływ. Wpływ ten może być negatywny bądź pozytywny.

UPRZEJMIE PROSZĘ O NIE ZMUSZANIE MNIE DO SŁUCHANIA CZEGOKOLWIEK, A RTV W SZCZEGÓLNOŚCI, GDYŻ B. MNIE TO IRYTUJE, A NAWET JESZCZE GORZEJ, I NIE ŻYCZĘ SOBIE BY ROBIĆ MI ŚMIETNIK I SPUSTOSZENIE W PSYCHICE EMISJĄ Z TYCH OGŁUPIACZY
(„...Raaadiooo Zeeet... Ciesz się... (hyyy)... Kup... (hyyy)... Miej... (hyyy)... Raaadiooo Zeeet... Dla ciebie... Raaadiooo Zeeet... Kup...Eeessska (hyyy), 105 i 6 (hyyy) ...Bądź sobą... (hyyyy)... Eeeessska (hyyy), 105 i 6 (hyyy)... Eeessska (hyyy), 105 i 6 (hyyy)... w TVN... RFMFM... Słuchaj... RFMFM... Kup... RFMFM... Wszyscy mówią Radio Złote Przeboje (hyyy)... Radio Złote Przeboje (hyyy)... Tylko Twoje przeboje (hyyy)... Raaadiooo Zeet... Poczuj... Raaadiooo... w TVN... Raaadiooo Zeeet... Ciesz się... (hyyy)... Kup... (hyyy)... Miej... (hyyy)... Raaadiooo Zeeet... Dla ciebie... Raaadiooo Zeeet... Kup... Eeessska (hyyy), 105 i 6 (hyyy) ...Bądź sobą... (hyyyy)... Eeessska (hyyy), 105 i 6 (hyyy)... Eeessska (hyyy), 105 i 6 (hyyy)... RFMFM... Słuchaj... RFMFM... Kup... RFMFM... Wszyscy mówią Radio Złote Przeboje (hyyy)... Tylko Twoje przeboje (hyyy)... Radio Złote Przeboje (hyyy)... Raaadiooo Zeeet... Poczuj... Raaadiooo Zeeet, pierwsze źródło informacji...” – Prawda, jacy mądrzy ludzie słuchają i zmuszają innych do słuchania takich rzeczy..., nie szanując czyjegoś intelektu, nie przejmując się czyimś zdrowiem psychicznym, a nienormalni nie chcą, a powinni doprowadzić się do stanu w którym będą chcieli...)

Zabrania się używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe. (Ustawa „Prawo ochrony środowiska” z 27 kwietnia 2001 r.)

JEŻELI KTOŚ NIE SZANUJE NIE TYLKO SWOJEJ, ALE I CZYJEJŚ INTELIGENCJI, CZYJEGOŚ SAMOPOCZUCIA, ZDROWIA TO KIM JEST I NA CO SAM ZASŁUGUJE...; KIM SĄ AKTYWNI, NIEROZUMIEJĄCY ELEMENTARNYCH RZECZY, NIEŚWIADOMI - DESTRUKCYJNIE ODDZIAŁYWUJĄCY NA OTOCZENIE I NIE ZDAJĄC SOBIE Z TEGO SPRAWY - GŁUPCY...

NIKT NIE MA PRAWA ZMUSZAĆ INNYCH DO SŁUCHANIA CZEGOKOLWIEK; STRESOWANIA, POWODOWANIA URAZÓW, WYWOŁYWAĆ CHOROBY; PRZYCZYNIAĆ SIĘ DO OGŁUPIANIA – bo zamiast, m.in., intelektualnymi zajmujemy się sprawami, skutkami stresów! Liczbę stresów, i tego konsekwencji, trzeba zmniejszać (m.in. uświadamiając ludzi)!
Elementarnym prawem człowieka jest m.in. prawo do zdrowia psychicznego. a najlepszym sposobem jego zachowania jest zapobieganie chorobom (usuwając ich przyczyny).
Aspołeczne postępowanie udziela się innym (w wyniku naśladownictwa (...)), jest demoralizujące (bo m.in. jest precedens – a on/a może a ja nie mogę?!)
Źródłem stresu, przyczyną problemów jest również wywoływanie myślenia o czymś niepożądanym, szkodliwym.
Jeden stres, uraz zwiększa podatność na kolejne stresy, urazy – powstaje efekt lawinowy!

PROSZĘ SIĘ ZASTANOWIĆ (WYCIĄGNĄĆ WNIOSKI)...
Czy osoba inteligentna, rozsądna słucha przekazu z RTV, w tym jak leci (zaśmiecających, zatruwających umysł, powodujących zanik zdolności do skupienia się,, koncentracji, rozumienia, myślenia, wizualnych i dźwiękowych śmieci: setki tysięcy razy nazw stacji, programu, sloganów, tzw. reklam; i jeszcze upiera się, że jej to nie szkodzi…) i przymusza jeszcze do tego innych (a tych, którzy tego nie chcą słuchać (broniących się przed ogłupianiem, ciężkim stresem, chorobą psychiczną) uważa za głupich, nienormalnych (problemem jest nawet WYŁĄCZENIE źródła tej patologii »radia, telewizora« na czas pobytu osoby rozsądnej, wrażliwej, inteligentnej, o umyśle analitycznym (czyli to, co odbiera analizuje), w tym, by również nie wywoływać po raz tysiąc któryś tam traumatycznych wspomnień odnośnie wcześniej przebytych podobnych sytuacji)... Co można sadzić o osobie, która nie zdaje sobie sprawy z swojej sytuacji (doprowadziła się do takiego stanu, że nie szanuje nie tylko swojego ale i innych umysłu; intelektu, zdrowia)...
PS Jeżeli przyjąć, iż przeciętny odbiorca RTV słyszy nazwę stacji, kanału, programu „tylko” 100 razy dziennie (a najczęściej dużo więcej) i każdy taki komunikat trwa 1 sekundę (najczęściej dłużej), to rocznie daje to 360 (dla uproszczenia obliczeń) x 100 = 36 000 sekund/razy = 10 godzin! x 10 lat = 100 godzin/360 000 razy!! A do tego trzeba dodać jeszcze wr, slogany, charakterystyczne melodie! Czyli, praktycznie, przez tysiące godzin, setki tysięcy razy słuchamy tej ogłupiającej, zatruwającej i pustoszącej umysły trucizny!! I pewni osobnicy..., stanowiący prawo, uważają, że wszystko jest OK, a nawet, że jest to nie tylko potrzebne ale i dobre (prezydent Kwaśniewski zawetował inicjatywę ustawodawczą ograniczającą emisję tego syfu!)...! Czy ktoś się jeszcze dziwi, że mamy społeczeństwo takie, jakie mamy (i m.in. takich osobników wybiera do tzw. władzy)...
Jaki sens ma powtarzanie czegoś, czego się nie chce słuchać?!; co się wie?!: w kółko dziesiątki razy, a co dopiero setki tys. razy?!


Nikt rozsądny nie chce, nie przyczynia się do tego, żyć w społeczeństwie zestresowanym, sfrustrowanym, znerwicowanym, schorowanym i ogłupionym!

JEŻELI KTOŚ NIE SZANUJE NIE TYLKO SWOJEJ, ALE I CZYJEJŚ INTELIGENCJI, CZYJEGOŚ SAMOPOCZUCIA, ZDROWIA, TO KIM JEST, I NA CO SAM ZASŁUGUJE...; kim są aktywni, nie rozumiejący elementarnych rzeczy, nieświadomi - destrukcyjnie oddziaływujący na otoczenie (psychikę – zdrowie psychiczne,
intelekt) i nie zdając sobie z tego sprawy - głupcy... Jest rzeczą logiczną i oczywistą, że jak ktoś będzie chciał czegoś posłuchać, czegoś dowiedzieć się to zrobi to, po pierwsze, wtedy gdy będzie chciał. Po drugie, będzie to dotyczyło tego, co go interesuje. Po trzecie, w wybranym msu i czasie. Kim trzeba być by tego nie rozumieć; postępować wbrew temu?!...
ŻĄDAM MOŻLIWOŚCI NORMALNEGO - TZN. BEZ KONIECZNOŚCI SŁUCHANIA CZEGOKOLWIEK, A WR W SZCZEGÓLNOŚCI! - ZROBIENIA ZAKUPÓW, SKORZYSTANIA Z USŁUGI ITP. CHOCIAŻ W DNI NIEPARZYSTE!; UWOLNIENIA - NA CO DZIEŃ - ULIC OD JAZGOTU, REKLAM!; PRAWA DO WOLNOŚCI OD STRESU, ZACHOWANIA ZDROWIA PSYCHICZNEGO, POZIOMU INTELEKTU!!

Ściszanie radia, gdy ktoś nie chce go w ogóle słuchać (czyli ściszający, twierdzący, że jest teraz ciszej sam wyjaśnia, że dalej to trzeba słuchać; się o tym myśli; ponosi tego skutki) – zmuszanie innych do cichego słuchania, ma się tak, jak zamiast mocnego to lekkie bicie, mniejszą ilością śliny opluwanie, jedzenie zamiast w dużych to w małych ilościach zlewek, kupy itp... Jak ktoś czegoś NIE CHCE, tzn. że w żadnym stopniu - W OGÓLE! - czyli m.in. nie chce też przypominać sobie innych (tysięcy!) podobnych sytuacji! – Czy teraz P. zrozumieli, że jak ktoś nie chce, i ma urazy (był dziesiątki tys. razy, godzin zmuszany do słuchania radia, a więc dziesiątków tysięcy razy reklam, nazw stacji, jazgotu muzycznego) to nie chce go słuchać ani przez ułamek sekundy, nawet ciszej od dźwięku komara – przypominając sobie tych dziesiątków tysięcy razy, godzin słuchania, scysji, kłótni z tego powodu, przechodząc kawalkadę traumatycznych wspomnień?! Na zarzut, iż to nie adekwatny, wyjaskrawiony, przykład. Otóż nie, jest jak najbardziej trafny. Kupa wpływa na organizm człowieka tak jak treści z RTV (wr, nazwy stacji, programów, bełkot itp.) na umysł intelektualisty, wrażliwca!
A przecież wystarczyłby jeden ruch ręką, korzystanie z słuchawek itp.
PS
Dosłownie - tysiące razy - przechodziłem (i dalej przechodzę; z ocenianiem poziomu mojej inteligencji, mojego zdrowia psychicznego włącznie...) scysje, kłótnie niemal w wszelkich możliwych publicznych msh, o prawo do zrobienia zakupów, skorzystania z usługi itp., itd. bez słuchania reklam, przekazu z radia czy telewizora (ale on/a nie może przerwać kilku-kilkunastogodzinnego słuchania na kilka minut (bo np. właśnie lecą 10-ty raz (niemal identyczne) informacje. No ewentualnie może, w kilku etapach, ściszać...)(słuchanie wszystkiego (...), uzależnienie i przymuszanie do słuchania tego innych jest objawem inteligencji i zdrowia psychicznego)...
W normalnych warunkach nie można zmuszać innych do słuchania, oglądania i wąchania czegokolwiek – ponoszenia skutków swojego postępowania! To przyczyniający się, swoim zachowaniem, do takich problemów mają, pozbywać się uciążliwych nawyków, leczyć, a nie z ich powodu, ofiary takich osób! A gdzie domyślność - przewidywanie skutków swojego postępowania - wrażliwość, kultura?
Tak naprawdę to każdy jest wrażliwcem, z tym że różnimy się rodzajem (m.in. są świadomi i nieświadomi swojej wrażliwości) i progiem wrażliwości, na co mają wpływ m.in. predyspozycje, balast doświadczeń życiowych (jednych frustrują np. głupie rzeczy, innych mądre (których nie rozumieją i uważają za głupie...); dla jednych 1 raz będzie już denerwujący (...), dla innych 10, 100 itp.).
Jeżeli osądy mają mieć jakąś konstruktywną wartość to muszą być poparte racjonalnymi argumentami, inaczej będą tylko emocjonalnym bełkotem.


DEFINICJE:
TOLERANCJA – Mamy z nią do czynienia wówczas, gdy ktoś akceptuje np. czyjś wygląd (np. ubiór, fryzurę), kolekcjonowanie przedmiotów, wystrój mieszkania itp.

BEZMYŚLNOŚĆ, MASOCHIZM, OKALECZENIE I CHOROBY PSYCHICZNE (PRZECIWIEŃSTWO NORMALNEGO STANU: OBRONY – INSTYNKTU SAMOZACHOWAWCZEGO) – Mamy z nimi do czynienia wówczas, gdy ktoś wystawia, zezwala na negatywne oddziaływanie na siebie (np. tn, wr, jazgotem muzycznym, psimi czy innymi hałasami) za co się płaci zdrowiem psychicznym i fizycznym. Czego często poszkodowani nie zauważają przynajmniej z początku (wyraźne objawy występują najczęściej po latach), bądź nie wiążą z rzeczywistą przyczyną.
Jest to też b. absorbujące (walka z skutkami) dla umysłu, co
m.in. ogranicza jego możliwości. Takie osoby często się też chwalą jak to im coś nie przeszkadza (jeśli czyjeś procesy myślowe dotyczą głównie zaspokajania potrzeb fizjologicznych, są związane z odbieraniem bodźców dźwiękowych (np. z rtv) to istotnie niewiele słyszą i niewiele im przeszkadza)...! Jeżeli ktoś staje się debilem, leczy psychiatrycznie (3,7% społeczeństwa, a z pozostałej grupy znaczna część cierpi na różne dolegliwości o tym podłożu!), ląduje w szpitalu czy kostnicy – to nie z powodu tolerancji...!!


Hałasy powodują m.in. nerwice, zaburzenia snu, pamięci, koncentracji, arytmię serca, stany, zmęczenia, wyczerpania psychicznego, depresji!

"FAKTY I MITY" nr 39, 04.102007 r. PISOFRENIA PARANOIDALNA Na zaburzenia psychiczne cierpi w naszym kraju ok. 2,4 mln osób (1,5 mln dorosłych oraz 900 tys. dzieci i młodzieży, czyli w sumie dwukrotnie więcej niż w 1990 r.). Ze specjalistycznej opieki psychiatrycznej korzysta co 27 Polak (3,7 proc. populacji) (...). Dominika Nagel

http://www.proekologia.pl/print.php?plu ... tent.17558 | kwiecień 2009
W Polsce na schizofrenię cierpi jedna na 100 osób. Dotyka aż 400 tysięcy Polaków, cierpi na nią jedna na 100 osób. Jest bardzo demokratyczna: dotyka i profesorów uniwersytetu, i kloszardów. Występuje na całym świecie, bez względu na płeć, rasę i religię. Choruje na nią aż 50 milionów ludzi. W samych Stanach Zjednoczonych cierpią na nią 2 miliony Amerykanów, a każdego roku notuje się ponad 100 tys. nowych przypadków zachorowań. W Wielkiej Brytanii każdego roku schizofrenię rozpoznaje się u 7500 pacjentów. Codziennie na polskich oddziałach psychiatrycznych przebywa około 8770 osób z rozpoznaniem tej choroby. Ponad 90 proc. pacjentów cierpiących na schizofrenię jest stanu wolnego, nie ma dzieci, a większość badanych (69,7 proc.) mieszka z rodzicami lub jednym z rodziców. Atak schizofrenii może być jednorazowym epizodem, ale, niestety, najczęściej na jednym epizodzie się nie kończy. Około 30 procent pacjentów żyje ze schizofrenią długotrwałą, z częstymi nawrotami. Kolejne 30 procent ma nawroty co kilka lat. Co ważne, pomiędzy nawrotami choroby chorzy mogą funkcjonować normalnie. | niteczka21

www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota [05.09.2009, 12:24] 1 źródło ZABIJE NAS... DEPRESJA W przyszłości to właśnie ta choroba będzie najpoważniejszym problemem zdrowotnym na świecie. Takiego zdania są eksperci Światowej Organizacji Zdrowia, którzy spotkali się w Atenach w ramach pierwszego Globalnego Szczytu Zdrowia Psychicznego - podaje polskieradio.pl. Na zaburzenia psychiczne na całym świecie cierpi ponad 450 mln ludzi, depresja to największy problem w tej grupie chorób. W ciągu dwóch dekad, spośród wszystkich chorób, depresja stanie się największym ciężarem dla gospodarki i społeczeństw - mówi dr Shekhar Sabena ekspert WHO. Jego zdaniem, choroba ta może mieć kilka przyczyn, niektóre z nich są biologiczne, ale duże znacznie mają też czynniki zewnętrzne, na przykład stres. Dlatego ludzie biedni, zarówno w krajach rozwijających się jak i rozwiniętych chorują częściej niż osoby zamożne - mówi ekspert. Lekarze przypominają, że objawami depresji mogą być przygnębienie, zmęczenie, problemy ze snem, a także lęk, trudności w koncentracji a nawet nieumiejscowiony ból. | JP

www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek [11.09.2009, 20:13] 2 źródła WSZYSCY JESTEŚMY CHORZY PSYCHICZNIE?
Naukowcy twierdzą, że tak. Ale nie każdy się przyznaje. Zaburzenia psychiczne występują częściej niż nam się wydaje. Przypadków stanów lękowych, depresji, natręctw i uzależnień od alkoholu, narkotyków czy czynności może być nawet dwukrotnie więcej niż wynika ze statystyk - alarmuje portal brightsurf.com Wszystko zależy od skali badań i kryteriów diagnozy. Psychologowie z amerykańskiego Duke University we współpracy z naukowcami z Wielkiej Brytanii i Nowej Zelandii zakończyli właśnie długoterminowe badania ponad tysiąca Nowozelandczyków. Sprawdzano stan ich zdrowia psychicznego od urodzenia do 32. roku życia. Zaskoczyła ich skala zaburzeń psychicznych zatajanych lub ujawnianych przez pacjentów dopiero po wielu latach. Ponad 40 proc. badanych cierpi lub cierpiało z powodu depresji, 32 proc. ma lub miało problem z uzależnieniami. Wcześniej statystyki odnotowywały tylko połowę takich przypadków - tych aktualnie leczonych. Można śmiało stwierdzić, że jeśli będziemy obserwować grupę ludzi od ich wieku dziecięcego, to wcześniej czy później u każdego stwierdzimy jakieś zaburzenia. Depresję, stany lękowe czy uzależnienie - uważa prof. Terrie Moffitt. Naukowiec przekonuje, że powinniśmy się przyzwyczaić do tego, iż zaburzenia psychiczne są w naszym świecie bardzo powszechne. W jego opinii nie zawsze udaje się je wykryć, bo brakuje środków na dokładne badania szerokich grup społecznych. Poza tym trudno ocenić kiedy człowiek ma problemy ze zdrowiem psychicznym. Jeśli przyjmiemy, że wystarczy już jeden przypadek zaburzeń w życiu to statystyki obejmą całą populację. Wszystko zależy od tego jak surowe kryteria diagnozy przyjmiemy - dodaje prof. Moffitt. | AJ

www.o2.pl | Poniedziałek [23.02.2009, 18:42] 2 źródła CO TRZY SEKUNDY KTOŚ PRÓBUJE SIĘ ZABIĆ
A co 40 sekund komuś się udaje. Samobójstwa pochłaniają na świecie więcej ofiar niż wojny i morderstwa - twierdzi profesor Brunon Hołyst. Jak powiedział na konferencji poświęconej samobójstwom, liczba samobójstw będzie jednak coraz wyższa. W 2020 roku na życie może się targnąć od 1,5 do 1,8 miliona. Według Światowej Organizacji Zdrowie rocznie na całym świecie samobójstwo popełnia około miliona osób. W Polsce co roku próbę samobójczą podejmuje 4-5 tysięcy ludzi. Średnio co dziesiątemu samobójcy się udaje... Wedle statystyk Światowej Organizacji Zdrowia wśród samobójców jest pięciokrotnie więcej mężczyzn niż kobiet. Niepokojąco rośnie liczba nastolatków, którzy targają się na swoje życie. Najczęściej próbują się zabić dzieci pomiędzy 15 a 19 rokiem życia. Jest ich nawet 280 rocznie, czyli o kilkadziesiąt więcej niż w 2000 roku. Ale na życie targają się również dzieci młodsze. Około 50 samobójstw rocznie notuje się w grupie 10-14-latków. Najczęstszym powodem są trudności w szkole, problemy w rodzinie i - nieco rzadziej - zawód miłosny. | G


Jeżeli nie chcą Państwo być - na taką skalę jak obecnie - ofiarami: trucicieli nikotyną, wypłocin reklamowych, działań org. religijnych (w tym katolickiej) i polityków, obecnego prawa, błędów lekarskich, pozostawienia bez śr. do życia, niezdrowej żywności, skażenia środowiska, hałasów (w tym psich) i wielu innych problemów to zapraszam na moją str. Internetową

www.wolnyswiat.pl
Ostatnio zmieniony sob gru 05, 2009 12:34 pm przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotr Kołodyński (Redaktor1966) - autor-red.:

Wolnyswiat.pl

- racjonalny system/rząd/zarządzenia

- PROEKO-energia, transport-BIZNES

- ludzie coraz bardziej wartościowi

- antyludzcy

- jawny status

admin
Site Admin
Posty: 4318
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » śr gru 02, 2009 9:55 pm

ZAŁĄCZNIK NR 3


LUDZI DZIELIMY M.IN. NA:
- OSOBY UPOŚLEDZONE, NIEDOROZWINIĘTE; UŁOMNE INTELEKTUALNIE, ich aktywną odmianą są DEBILE. – to oni wspierają, współtworzą absurdalną, chorą rzeczywistość; aktywnie szkodzą (współpracują z psychopatami).
- TRWACZY*1 – dla nich każda zastana sytuacja jest prawidłowa, bądź niemożliwa do zmiany. Stąd nie uczynią niczego, co mogłoby zmienić rzeczywistość.

Tylko kilkanaście procent ludzi czyta coś wartościowego, z tego tylko 30% procent rozumie to, co czyta, a z nich tylko kilka procent wyciąga, przynajmniej z części materiałów, trafne wnioski... 70% czytających, odbiorców programów inf. nie rozumie treści przekazu, z tego ponad 40% niemal kompletnie...

Osoby te najczęściej są odbieraczami przekazu z radia, telewizji, przygotowanego przez psychopatów, debili – tego co serwują, jak leci, i najczęściej przymuszają, m.in. w ten sposób stresując, okaleczając psychicznie, uwrażliwiając, do tego odbioru inne osoby; zezwalają na szkodzenie sobie, przymuszają też innych do zaśmiecania, wypaczania; pustoszenia; degradowania psychiki, intelektu; umysłu (a tych, którzy się przed tym bronią, często uważają za nienormalnych).

Proszę się zastanowić, czy warto słuchać nie tylko setki tysięcy razy nazw stacji, ich sloganów reklamowych odnośnie stacji i jej oferty, nie tylko dziesiątki tysięcy godzin tzw. reklam, ale nawet sekundy niechcianych, ogłupiających, wypaczających i zatruwających umysł, życie „informacji”; czy warto, świadomie, nieświadomie, nabywać urazy, zezwalać na powodowanie braku zdolności do skupienia się, myślenia, rozumienia...; stawać się debilem/ką…

Nikt rozsądny nie chce, nie przyczynia się do tego, żyć w społeczeństwie zestresowanym, sfrustrowanym, znerwicowanym, schorowanym i ogłupionym!

Powyższe grupy nie rozumieją elementarnych rzeczy, i często nie zdają sobie z tego sprawy. Porozumiewają się oni za pośrednictwem emocjonalnego bełkotu, oczywistości i debilizmów; myślą, postępują alogicznie (absurdalnie, na odwrót, w tym nie rozróżniają co jest przyczyną, a co skutkiem), egoistycznie (nie rozumieją, iż postępowanie kosztem innych przynosi szkody i im), destrukcyjnie (nie rozróżniają dobra od zła), w tym część swoim zachowaniem uwrażliwia, uszkadza psychikę innym (nie rozróżniają tego co można robić, od tego jak należy postępować).
Są oni biernymi bądź czynnymi utrwalaczami zastanej sytuacji, rzeczywistości (m.in. dlatego rozczarowuje nas tak wielu np. tzw. rządzących, przełożonych, współpracowników, nauczycieli itp. Dlatego tak trudno obalić destrukcyjne reżimy, organizacje religijne mają się, w tym tak długo, dobrze (często po stosunku do nich można ustalić kto kim jest); zrobić coś konstruktywnego).

- o wysoce wyrafinowanych zdolnościach intelektualnych TWÓRCÓW (w tym skupiających się na tym co odbierają, bo mających umysł analityczny – czyli to, co odbierają... analizują).
- WRAŻLIWCÓW (często są nimi twórcy; osoby o wyczulonej, wrażliwej, złożonej psychice).
- bezwzględnych - nieczułych - świadomych/nieświadomych, cały czas aktywnych/okazjonalnie/, w stanie uśpienia (ci ostatni są pobudzani, werbalnie, negatywnym przykładem, instynktem stadnym, do destrukcyjnego działania przez aktywnych psychopatów, innych zaktywizowanych; psychopatyczne zachowanie jest łatwo zaraźliwe – udziela się i innym osobom w sprzyjających temu zjawisku okolicznościach. Dochodzi wówczas do zdeprawowania, antyspołecznego okaleczenia psychiki, kodowania w umyśle negatywnych wzorców. Co rozprzestrzenia to zjawisko, i zwiększa prawdopodobieństwo zaistnienia podobnej sytuacji kolejny raz (efekt lawiny). Okaleczające psychicznie, deprawujące jest już samo uświadomienie, iż ktoś w swoich działaniach ma na celu (w sposób świadomy, nieświadomy) szkodzenie!),
zidentyfikowanych/niezidentyfikowanych PSYCHOPATÓW/KI(-DEBILI/KI)*2/osoby niedorozwinięte, upośledzone etycznie, pozbawione proludzkich cech, okaleczone, wypaczone psychicznie.
Jedną z ich zdolności, cech, taktyk działania, jest bardzo przekonujące, przebiegłe, emocjonalne, bez żadnych skrupułów, kłamanie, w tzw. żywe oczy, z zażegnywaniem się, z zacietrzewieniem, w tym przypisywanie własnych intencji, cech, działań swoim ofiarom, które doprowadzone do rozstroju nerwowego, rozpaczy, wściekłości, mogą coś, w akcie desperacji, nieroztropnego uczynić, co będzie, taka prowokacja, mylnie zinterpretowane, odebrane przez otoczenie, dzięki sugestiom, opisowi psychopaty/ki (często obmawiają kogoś, że jest chory psychicznie, nienormalny, a następnie doprowadzają ofiarę do opisanego stanu). Ofiara „staje się” napastnikiem, a dręczyciel „ofiarą”.
Psychopaci najpierw okaleczają psychicznie, uwrażliwiają na bodźce (wykorzystują też skutki działań innych psychopatów), a następnie utrzymują swoją ofiarę w stanie pobudzenia; złego humoru – regularnie ją nękając (przy innych pojedynczymi „błahymi” bodźcami, na nowo otwierając rany psychiczne, wywołując kawalkadę (ciągnącą się dniami, tygodniami, miesiącami) traumatycznych wspomnień, lęki, stany depresji, wściekłości). Bez względu na reakcję ofiar, np. skuteczne czy nieskuteczne prowokowanie ich do wybuchu, i tak wszystko zostanie użyte przeciwko nim, i taka działalność, uszkadzanie psychiki, pogarszanie intelektu, zdrowia, relacji z otoczeniem ofiary; niszczenie, będzie kontynuowana (...). Co ponownie może sprowokować ofiarę do dalszych nieskutecznych działań „obronnych”(same, pożądane, wszechstronne zyski..., w tym z powodu wyprowadzenia z równowagi ofiary, wprowadzenia otoczenia w błąd; ogłupienia, zmanipulowania). Dzięki czemu psychopata/ka jest dodatkowo jeszcze bezkarny/a, a nawet ich działania „odwetowe” są przyjmowane przez otoczenie ze zrozumieniem.
Proszę też, oczywiście nie zawsze, nie dopatrywać się, nie przypisywać winy ofiarom psychopatów, nie doszukiwać się jakiegokolwiek sensu, zasadności, logiki w działaniach takich osobników (przecież nawet tzw. zwykli ludzie postępują absurdalnie, czego objawem jest np. nikotynizm, alkoholizm, narkomania, religijność, uleganie politycznej socjotechnice, wystawianie swojego (innych) umysłu na przekaz z RTV – jak leci, w tym na przemoc, destrukcję, reklamową)(o osiągnięcie m.in. takiego efektu psychopatom właśnie chodzi). Po za tym osoby psychopatyczne wykorzystują pierwotny instynkt: podporządkowywania się najagresywniejszym członkom stada, którzy w zamierzchłych, pierwotnych czasach stawali się przywódcami stada, czy tez pełnili w nim funkcje przybocznych przywódcy.
Psychopaci już tylko demonstrując, eksponując, rozpowszechniają, w sposób uświadomiony, nieuświadomiony, niekorzystne, szkodliwe wzorce wzrokowo*3-mimiczne, werbalne, co, wtórnie, z powodu tzw. genów lustrzanych; w wyniku negatywnego programowania umysłu (sprzężenia zwrotnego); naśladownictwa, już niesie negatywne reperkusje dla otoczenia (podobnie jak pokazywanie, eksponowanie, np. nikotynizmu, alkoholizmu, narkomani, przemocy, destrukcji, reklamowej, religijności) – tego odbiorców-nabywców, podobnie niekorzystne emocje, wzorce przekazują ofiary psychopatów.
PS
Dla psychopaty, debila, dany atak (np., bardzo popularne, gwizdnięcie, kaszlnięcie, strzelenie gumą do żucia, w tym znienacka, z tyłu, pod drzwiami, oknami, w nocy, „rąbnięcie” drzwiami, uderzenie, sprowokowanie psa do szczekania) będzie miał mse np. „tylko” jeden raz, dla jego ofiary mogą to być „setki, tysiące razy”; dni, tygodnie, miesiące – gdy jest to człowiek okaleczony przez osoby debilne, psychopatyczne, i będzie przechodził z tego powodu kawalkadę traumatycznych wspomnień, lęków, koszmarów!!
Już sam widok, a nawet myśl o spotkaniu psychopaty, debila; kanalii uświadomienie, przypominanie, że są wokół tacy osobnicy, wywołuje u jego ofiary, osoby uwrażliwionej, z urazem, okaleczonej psychicznie, stany lękowe, kawalkadę traumatycznych wspomnień, pobudza wyobraźnię: projekcje wyobrażeń kolejnych negatywnych zdarzeń; doznań, przeżyć; czyli jest to dodatkowa, samoistna, uświadomiona, nieuświadomiona, bądź łącznie, tortura do końca życia; takie poszkodowane osoby tracą w ten sposób zdrowie, czas, intelekt; marnuje się ich inwencja; rujnuje, degraduje życie!

OSOBY UPOŚLEDZONE ETYCZNIE, POZBAWIONE PROLUDZKICH CECH, WYPACZONE, CHORE, NIEDOROZWINIĘTE PSYCHICZNIE DOPROWADZAJĄ INNYCH DO SWOJEGO POZIOMU, STANU
Życie ofiar psychopatów ma się składać z ciągłych relacji z nimi i ponoszenia tego negatywnych skutków, w tym wynikłych z zaabsorbowania uwagi psychopatami, ich działaniami; zniżania do narzuconego poziomu, stylu życia – ma być do tego ograniczone; a więc ma następować degradacja; ofiara ma cierpieć, być zastraszona, osaczona, bezsilna, okaleczana psychicznie, schorowana; jej życie ma być koszmarem, i ma być „sama” temu winna.


KILKA PRZYKŁADÓW ODMIAN, OBJAWÓW, PSYCHOPACTWA:
- Powtarzactwo*3 (np. czyjegoś imienia, pseudonimu, przezwiska, jakiegoś zwrotu (np. pytania)); wypytywanie; ciągłe o czymś, w tym na wiele sposobów, pod różnymi pretekstami, przypominanie; i, w ten sposób, nękanie, dręczenie; przyczynianie do irytacji, wywoływanie wstrętów, urazów; uwrażliwianie (by na jedno »hasło« dana osoba reagowała rozstrojem nerwowym), przyczynianie do ogłupiania (by ktoś ciągle o tym myślał), uszkodzeń psychiki.

- Pomówienia, intrygi*4. Wywoływanie wrażenia, przypisywanie, wmawianie ofierze jakiejś winy, choroby psychicznej, nienormalności, np. pod pretekstem nie spełniania przez nią, preferowanych przez psychopatę »norm obyczajowych, społecznych« (np. nie życzy sobie zadawać się z nieodpowiednimi dla siebie osobnikami), martwienia się o nią/innych, dbania o jej/innych dobro.

- Narzucanie swojego towarzystwa, nękanie, napastowanie wzrokiem*5

- Uwrażliwianie na dźwięk, np. kaszlnięcie, gwizdnięcie, strzelenie gumą do żucia, okrzyk, szczekanie, prowokowanego do tego, psa, a następnie wykorzystywanie uwrażliwienia do nękania, dręczenia takimi dźwiękami; rozpraszanie uwagi od »swoich spraw«, absorbowanie uwagi wydawanymi, powodowanym dźwiękami, np. ciamkaniem, pociąganiem nosem, wzdychaniem, muczeniem, bełkotaniem, gwizdaniem, pstrykaniem, stukaniem, tupaniem, telepaniem bilonem, kluczami, dodać też trzeba głośno nastawiających głośniki (radia, telewizora, sprzętu muzycznego), psiarzy, ptakarzy, a, w efekcie, uwrażliwianie na te dźwięki (...); ogłupianie, bo tego ofiary myślą o stresie, przyczyniającym się do niego osobniku, problemie; prowokowanie, w ten sposób, do scysji, kłótni. Dzięki temu ich ofiary zajmują się też próbami/obroną, w tym przed naśladowcami dręczyciela, i wynikłymi z tego reperkusjami, a nie innymi potrzebami, sprawami, kosztem właściwego sobie poziomu inteligencji, czasu, zdrowia; jakości swojego, a w efekcie również i innych życia.
ludzie, chyba czymś się roczną od ujadających jak tylko kogoś zobaczą, ogłupiałych, psów...

- Zubażanie, wypaczanie (m.in. podopiecznych...), w tym seksualnego życia (np. emanując wzrokowo-mimiczną odrazą w reakcji na np. poruszenie tego tematu, werbalnie przypisując osobom wykazującym tym zainteresowanie nienormalność, a dążącym do zaspokojenia tej potrzeby zboczoność, a zaspokajającym tą potrzebę wstyd, winę, co, w mniejszym bądź większym stopniu udziela się otoczeniu, wywołuje lęki, urazy, kompleksy, poczucie winy, nienormalności, zboczoności, przyczynia do zastępczej masturbacji, realizacji rzeczywistych zboczeń, gwałtów, powoduje negatywną stygmatyzację, degradację w swoim środowisku osób o naturalnym, normalnym podejściu do tej potrzeby, a nobilitację osób (w tym tylko deklaratywnie) aseksualnych, z rzeczywistymi problemami na tym tle), pod pretekstem realizowania (pseudo)moralnych, religijnych »niepodważalnie słusznych« zasad, prawd.

- Eksponowanie, zachęcanie do degeneractwa, np. trucia się nikotyną, narkotykami, alkoholem.

- Jawne, nie jawne, świadome, nieświadome sygnalizowanie złych intencji. Przyczyną irytacji, wściekłości, bardzo silnym źródłem stresu, przyczyną uwrażliwienia, okaleczenia psychicznego, wypaczenia otoczenia jest okazywanie złych intencji w swych działaniach, że mają one za cel denerwowanie; szkodzenie, wówczas nawet „błahostka” może spowodować wyprowadzenie z równowagi (jeśli jest to czynione w sposób czytelny dla tego ofiary, to jest to oszczędna forma szkodzenia – małym, własnym nakładem, a za to z silnymi efektami. Intencje mogą też być nieczytelne, nie zauważone, przez otoczenie, więc tego efekty... mogą być niezrozumiałe dla otoczenia, więc mylnie odczytane, zinterpretowane (psychopata/ka staje się wówczas ofiarą, a ofiara napastnikiem...)).


*3 POWTARZACTWO, TZW. REKLAMY
Co rozumieją, jak postępują tzw. rządzący, jakie są tego skutki na przykładzie powtarzactwa.
Jak można pozwalać na działanie psychopatom, debilom; skurwysynom, kanaliom (ogłupiaczom, osobnikom szkodzącym zdrowiu psychicznemu, obniżającym intelekt; potencjał, niszczącym; przyczyniającym do selekcji negatywnej (kto jest, tyle tylko, że z nieuświadomionym skutkami ubocznymi, w stanie, a kto nie jest w stanie pracować, robić, zakupy, korzystać z usług, rozrywki itp. słuchając trucizny z radia, telewizji...); wypaczającym, demoralizującym, degradującym; pogrążającym, rozprzestrzeniającym takie traktowanie samopoczucia, zdrowia, intelektu; dającym zły, destrukcyjny przykład; przyczyniającym do patologii; szkodliwym)?!

Jeżeli przyjąć, iż przeciętny odbiorca RTV słyszy nazwę stacji, kanału, programu „tylko” 100 razy dziennie (a najczęściej dużo więcej) i każdy taki komunikat trwa 1 sekundę (najczęściej dłużej), to rocznie daje to 360 (dla uproszczenia obliczeń) x 100 = 36 000 sekund/razy = 10 godzin! x 10 lat = 100 godzin/360 000 razy!! A do tego trzeba dodać jeszcze wypłociny reklamowe, slogany, charakterystyczne melodie! Czyli, praktycznie, przez tysiące godzin, setki tysięcy razy słuchamy tej ogłupiającej, zatruwającej i pustoszącej umysły trucizny!! I pewni osobnicy..., stanowiący prawo, uważają, że wszystko jest OK, a nawet, że jest to nie tylko potrzebne ale i dobre (prezydent Kwaśniewski zawetował inicjatywę ustawodawczą ograniczającą emisję tego syfu!)...! Czy ktoś się jeszcze dziwi, że mamy społeczeństwo takie, jakie mamy (i m.in. takich osobników wybiera do tzw. władzy)...
Jaki sens ma powtarzanie czegoś, czego się nie chce słuchać?!; co się wie?!: w kółko dziesiątki razy, a co dopiero setki tys. razy?!

Czy irracjonalne powtarzactwo, tzw. reklamy są mądre, normalne, zdrowe, korzystne (część ludzi uważa że tak, bo jest to... powszechne, ma się z tym do czynienia na co dzień, a więc słuszne, godne akceptacji, naśladowania)...; wywoływanie o tym, świadomego, nieświadomego, myślenia, wymuszanie skupiania na tym uwagi, tego analizowania, łącznie, dziesiątki tysięcy razy, przez tysiące godzin; zamiast rozwijać, to upośledza się zdolność do skupiania swojej uwagi (jest to forma obrony umysłu, by zmniejszyć czynione szkody, przed przemocą reklamową, powtarzactwem); tzw. pranie, mózgu; czynienie z umysłu śmietnika, jego degenerowanie, pustoszenie, czego skutkiem jest też niezrozumienie nawet elementarnych rzeczy...!
Jaki to ma sens, jak można tego nie rozumieć, tak postępować, to naśladować, powielać, rozprzestrzeniać, pozwalać na postępowanie bezsensowne, ogłupiające, stresujące, okaleczające psychicznie, wywołujące wstręty, urazy; nie etyczne, szkodliwe, aspołeczne, destrukcyjne, przymuszać do tego słuchania, w tym osoby o wyrafinowanym intelekcie, wrażliwym, analitycznym, umyśle; wysokim, pozytywnym potencjale, obniżać ich, a w efekcie społeczny, ludzki potencjał; pogrążać!?

Podobnie ma się sytuacja z powtarzaniem np. czyjegoś imienia, przezwiska, życzeniami „przyjemnych zakupów” w msh sprzedaży, „przyjemnej podróży” np. na Dworcu Centralnym w Warszawie, itp...
Proszę „sobie wyobrazić” stres kojarzony z danym określeniem, nazwą, zwrotem; urazem wywoływany, bezpośrednio, pośrednio, łącznie, tysiące razy... przez powtarzaczy-przypominaczy.
Dodajmy do tego wszystkiego, również tysiące, łącznie, razy wywołane samoudręczenia kawalkadą traumatycznych wspomnień, lęków, wyobrażeń; przerabianie tematu, tego wpływ na samopoczucie, zdrowie, intelekt; potencjał...

Osoba okaleczona psychicznie np. powtarzactwem znajdując się przy źródle tego stanu czeka na kolejny stres – popada w samoudręczenie!

Bez względu na to, czy ktoś jest zdrowy czy chory, jego sytuacji nie należy pogarszać, a wręcz przeciwnie!
Słuchanie czegokolwiek non stop, w tym nawet najpiękniejszej muzyki na świecie - a to jest kwestia gustu (więc wyklucza uznanie określenia »najpiękniejszej« jako uniwersalnego) - jest ogłupiające, stresujące, irytujące, uwrażliwiające, uszkadza psychikę, doprowadza do choroby psychicznej!

Kim trzeba być, czego to jest objaw, by tego, mimo tak rozlegle, w tak wszechstronny, dobitny sposób przedstawienia, przez tak długi okres czasu, nie rozumieć.../kim trzeba być, by mimo rozumienia tak postępować...

Czy to jest rozsądne, dalekowzroczne, korzystne, mądre; dogłębnie etyczne, dobre, czy bardzo złe...

To nie większość, tylko wyższe wartości mają decydować jak należy postępować (to nie zmanipulowana, bezmyślna, ogłupiona, podlegająca instynktowi stadnemu, zdegenerowana większość ma przymuszać, posiadającą wyższy poziom inteligencji, świadomości; potencjał, mniejszość, być, negatywnym, wzorcem do naśladowania, tylko wyższy interes, pozytywne wzorce (jakie wzorce są szerzone m.in. przez stacje radiowe, telewizyjne...)).

Nie będą państwo realizować swoich patologicznych, anormalnych, streso-, chorobotwórczych i ogłupiających potrzeb, postępować na odwrót, realizować swojej utopii, bez względu na to czy państwo zdają czy nie zdają sobie z tego sprawy, czyli nawet bez tego rozumienia »dlaczego nie«, w tym kosztem ludzi inteligentniejszych, świadomie wrażliwych, w tym wrażliwszych, o wyższym potencjale, bo JA na to nie pozwolę, bo taka jest moja życiowa misja, rola!

Normalni, mądrzy, rozsądni, wrażliwi, etyczni ludzie są wstanie przewidzieć skutki postępowania; wyciągają konstruktywne, całościowo przemyślane wnioski, i jeśli coś czynią, to po to, by osiągnąć tego pozytywne, a nie negatywne efekty.
Ci ludzie zostali już dawno temu, wielokrotnie, wszechstronnie i dobitnie poinformowani o skutkach swojego postępowania, a jednak, mimo to, dalej uparcie trwają w swoich działaniach...


PRZYMUSZACZE DO SŁUCHANIA RADIA, TELEWIZJI
Ci osobnicy uzurpują sobie prawo do decydowania, czego mają słuchać wszyscy ludzie, w zasięgu ich działania, a, w efekcie, o czym myśleć(!), jak się czuć(!!), w jakim być stanie psychofizycznym(!!!)...; a poprzez ich wymuszonych słuchaczy; ofiary, mających z nimi kontakt, następni ludzie...!/Ci osobnicy odmawiają, w tym osobom wybitnym, o wyrafinowanym intelekcie, wrażliwym, analitycznym umyśle, prawa do niesłuchania rzeczy, których słuchania sobie nie życzą, niepożądanych, absurdalnych, szkodliwych; prawa do dobrego samopoczucia, zdrowia, myślenia o swoich sprawach, dbania o intelekt! Ci osobnicy rozprzestrzeniają swoje postępowanie wśród tysięcy tego ofiar (przyczyniają do efektu lawinowego)!
Ci osobnicy zrobią wszystko inne, byle tylko nie najoczywistszą, najprostszą, korzystną dla wszystkich, w tym tego nierozumiejących, nieświadomych ludzi, rzecz, a mianowicie przestać szkodzić, a zacząć postępować neutralnie, przyjaźnie dla wszystkich.

Nikt mądry nie słucha i nie przymusza do słuchania rzeczy niepożądanych (nie daje, w dwójnasób, złego przykładu)
Nikt rozsądny, świadomy nie słucha radia, telewizji, a przynajmniej wszystkiego, jak leci, a zwłaszcza tzw. powtarzactwa, tzw. reklam.
Nikt nie ma prawa szkodzić innym ludziom!
Nikt normalny, wrażliwy, zdolny do empatii, etyczny nie przymusza innych osób do słuchania rzeczy, których słuchania sobie nie życzą, które im szkodzą; nie szkodzi innym ludziom.


Wszystko, co, świadomie, nieświadomie, odbieramy, na czym skupiamy uwagę, o czym myślimy, co analizujemy, jak rozumiemy ma na nas, a w efekcie otoczenie, społeczeństwo; potencjał wpływ. Wpływ ten może być negatywny bądź pozytywny.


*4 Pomówienia pobudzają wyobraźnię, wtedy „wszystko potwierdza” plotkę (szczególnie duże emocje, tradycyjnie, wzbudza tematyka związana z seksem, a jeszcze bardziej, gdy dotyczy to osoby szczególnej, znanej (inni mogą coś 10 razy bardziej i częściej, niż głosi dana plotka, i nie zrobi to wrażenia, mało kogo to zainteresuje)).

*5 Wzrokiem można m.in. przyczyniać się do skupiania uwagi, myślenia przez ofiarę o osobie napastującej wzrokiem, jego emanacji; stresie, problemie, szydzić, drwić, peszyć, nękać, poniżać, straszyć, grozić, denerwować, dręczyć, upokarzać, okazywać triumf perfidii, zła, bezwzględność, okrucieństwo; napastować; psychicznie okaleczać, uwrażliwiać (wszystko będzie się przypominać, będzie się przechodzić traumę pod wpływem czyjegokolwiek i jakiegokolwiek wzroku); rujnować życie.

Ludziom normalnym, pożytecznym; prawym, mądrym wiedza, informacje służą zapobieganiu problemom, w tym unikaniu konfliktów, ułatwiają konstruktywną, w tym pozytywnemu wykorzystywaniu własnego, innych potencjału, współpracę, dla wspólnego, obopólnego dobra. Psychopatom, debilom; kanaliom wiedza, informacje służą do zaspokajania swoich egoistycznych, patologicznych potrzeb, tworzenia problemów, w tym wywoływania konfliktów; szkodzenia!

*1 TRWACZY – co do przyczyn trwactwa, trzeba podać lęk przed zmianami (aktywni trwacze potrafią nawet walczyć z próbami zmian, m.in. zyskując aprobatę (awans) w swoim otoczeniu za obronę jedynie słusznego stanu; wolą by było źle, bo zmiany mogą spowodować że będzie jeszcze gorzej (a tacy ludzie często nie są zdolni do oceny potencjału jaki mogłyby przynieść zmiany)), a więc koniecznością dostosowania się do nowych warunków, co potencjalnie wiąże się z ryzykiem pogorszenia swojej sytuacji/utraty obecnych zdobyczy (szczególnie gdy będzie ona wymagała konstruktywnych zdolności (boją się tego osoby o niskim potencjale)); Poglądy w znacznej mierze zależą od otoczenia w jakim żyjemy, więc ich zmiana może wiązać się z dezaprobatą, agresją tego otoczenia (a ci ludzie chcą być akceptowani); stąd tak trudno jest to zjawisko przełamać, zachęcić kogoś do zdobycia informacji innych, niż takie, które utwierdzałyby o słuszności swoich poglądów, postępowania.
Przy niedostatkach umysłowych, braku innych walorów (np. estetycznych), lojalność wobec zastanego sytemu, czerpiących z niego korzyści, może być skutecznym sposobem na własną prosperitę. A preferowane sposoby, to prosperita kosztem innych, mogących zaszkodzić w karierze, szczególnie jeśli mają wyższy potencjał. Więc lepiej działać tak, by inni byli głupi, nieświadomi, biedni, pozbawieni możliwości wykazania inicjatywy (ich niski status gwarantuje bezpieczeństwo dla własnych interesów). Stąd w systemach utopijnych awansują, prosperują miernoty, osoby upośledzone etycznie, zdegenerowane, a przegrywają osoby wartościowe, wybitne.

*2 PSYCHOPATÓW(-DEBILI) – świadomie, celowo, szkodzących innym ludziom; debili – gdyż nikt nie odnosi realnych korzyści z ich atakowania ludzi/ogólny bilans jest zdecydowanie ujemny, a więc postępują nie tylko aspołecznie, ale i absurdalnie!
Są ludzie, z którymi może zetknąć się 100 psychopatów/ek, i żaden/a nie zrobi im krzywdy. A są i tacy, że wystarczy, żeby osoba psychopatyczna tylko się o takiej osobie dowiedziała, by poświecić swoje życie na jej niszczenie (latami). Ta pierwsza jest wolna od zainteresowania, ataków, bynajmniej nie z powodu walorów, tylko ich braku. Ta druga – wręcz przeciwnie, jest wrażliwa, i ma walory – są więc odpowiednie warunki, podatny potencjał, do ataków, i co niszczyć (w tym usuwając (potencjalne) zagrożenie (pozbawianie społeczeństwa potencjału osoby potencjalnie wartościowej; zyskanie wroga – jest zyskiem...) dla własnej prosperity psychopaty/ki – osoby pozbawionej, czy o niskich walorach). W ten sposób odbywa się selekcja negatywna.


Dawanie złego przykładu bezpośrednio własnym postępowaniem, biernością wobec złego postępowania innych jest świadomym, nieświadomym, uświadomionym, nieuświadomionym szkodzeniem, w tym przyczynia do tego rozpowszechniania!

Twoje zachowywanie się, postępowanie, samopoczucie; stan psychiki, umysłu udzielają się, bezpośrednio, pośrednio innym; wpływa na ich, a w efekcie ogólny, potencjał. Wpływ ten może być negatywny bądź pozytywny.

Wszystko co robimy, co wdychamy, spożywamy, zażywamy, w tym tzw. leki, trucizny, np. nikotynę, narkotyki, alkohol, na co wystawiamy swój organizm, a nawet co odbieramy, o czym myślimy, z kim się zadajemy, czym się zajmujemy, jaki tryb życia prowadzimy, w tym czy się intelektualnie, psychicznie, etycznie rozwijamy czy też degenerujemy, jak, z kim uprawiamy seks, płodzimy potomstwo, wpływa na nasze, naszego potomstwa geny, sytuację otoczenia, społeczeństwa, innych istnień, przyszłych pokoleń. Wpływ ten może być negatywny bądź pozytywny.

TO NIE PSYCHOPACI, DEBILE; KANALIE; DEGENERACI PRZYCZYNIAJĄ SIĘ DO PROBLEMÓW, TYLKO BRONIĄCY SIĘ, INNYCH PRZED PROBLEMAMI, W TYM STRESAMI, URAZAMI, NAŚLADOWNICTWEM (IRYTUJĄCEGO ZACHOWANIA, RELIGIJNOŚCI, NAŁOGAMI), CHOROBAMI ITP...
A oto objawy w wypowiedziach (które składają się z emocjonalnego bełkotu, oczywistości i debilizmów), oraz moje do nich komentarze:
„Ale mi/innym, pozostałym to nie zaszkodziło/nie szkodzi /nie przeszkadza, więc jak tobie/komuś/innym/pozostałym może przeszkadzać???”...
- Wszystko, w tym irytujące zachowanie, dźwięki (w tym nie lubiana, w niechcianym czasie muzyka), hałasy, trucizna nikotynowa, wszystkim przeszkadza, szkodzi, tylko nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę (są też świadomi i nieświadomi wrażliwcy, są też osoby o umysłach analitycznych, czyli to, co odbierają analizują). Brak obrony jest objawem bezmyślności, niezrozumienia, choroby, i prowadzi do pogorszenia swojego i innych stanu, w tym utrwalania destrukcyjnej postawy osoby postępującej szkodliwie, aspołecznie, oraz przyczynia do demoralizacji, naśladownictwa, zarażania takim zachowaniem, postawą następnych!
„Będę robić co mi się podoba!” - Ludzie normalni robią co im się podoba...
„To nie słuchaj/nie wdychaj jak ci to przeszkadza!”... - To nie oglądaj jak ci świecę latarką/migam lampą błyskową w oczy...
„Babcia paliła...” - I urodziła, wychowała co najmniej m.in. debili uzależnionych od nikotyny, i jeszcze nie rozumiejących sytuacji!
„Ale mnie/innych to nie spotkało, więc nie możliwe, by kogoś innego to spotkało.”... „Ale on/a do tej pory jeszcze mi/nikomu nic nie zrobił/a, więc...” - Więzienia są pełne ludzi, którzy wcześniej „nic nie zrobili”.
„Ale to jest osoba starsza.” - Np. starzy, wiele lat działający, zasłużeni... debile, psychopaci; kanalie zasługują na uznanie, szacunek...
„Ale ja tak chcę/lubię.” - A ja tak nie chcę/nie lubię; nie życzę sobie w P. postępowaniu w jakikolwiek sposób uczestniczyć!
„Ale to mnie nie obchodzi, że to komuś przeszkadza!” - Ale to mnie nie obchodzi, że to P. nie obchodzi...
„Ale środowisko i tak jest skażone.” - Dodatkowe trucie np. trucizną nikotynową, eksponowanie nikotynizmu, po pierwsze stresuje, co powoduje problemy same w sobie, wywołuje uraz (a w niektórych przypadkach jeszcze chorobę psychiczną)! Po drugie – przyczynia się do naśladownictwa (dlatego P. truje się, innych)! Po trzecie – osłabia organizm, bo musi walczyć z skutkami zatrucia, usuwać toksyny, zmiany chorobowe! Po czwarte – zwiększa, nawet o kilkadziesiąt procent, prawdopodobieństwo choroby (śmierci), tym bardziej, jeśli organizm jest osłabiony innymi czynnikami, np. spalinami samochodowymi!
„A co mnie to obchodzi (że komuś robi krzywdę, co będzie za 100 lat/po jego śmierci)! I tak będzie co ma być/co komu pisane/Taki już los.”...
Tacy ludzie robią to, co inni, i to jest mądre. A jeżeli czegoś nie rozumieją to, to jest głupie (widocznie otaczają ich głupcy)...
LICZY SIĘ TU, TERAZ, I CO ON/A (BEZPOŚREDNIO) BĘDĄ Z TEGO MIEĆ.

Niektóre negatywne skutki przejść życiowych, działań innych osób, wpływu, oddziaływania różnych czynników, ujawniają się dopiero po latach, i często nie są kojarzone w ogóle, bądź z właściwą przyczyną. A korelacje, kombinacje bywają niekiedy bardzo zawiłe, skomplikowane, złożone.

Jeżeli pozwoli się na jedno irytujące zachowanie, szkodliwe postępowanie, to zadziała demoralizująco na tą osobę i innych, i w efekcie zaczną sobie pozwalać na kolejne takie działania; degenerować się i demoralizować następnych.
(Jeszcze inaczej)
Dawanie złego przykładu bezpośrednio własnym postępowaniem, biernością wobec złego postępowania innych jest świadomym, nieświadomym, uświadomionym, nieuświadomionym szkodzeniem, w tym przyczynia do tego rozpowszechniania!
Dawany, rozpowszechniany przykład może być zły bądź dobry.

PS
Kim są np.: zarażający chorobami (m.in. wenerycznymi; HIV, wirusem C), trujący się, zachęcający do trucia się (np. trucizną nikotynową, alkoholową, narkotyczną, chemikaliami na porost mięśni), zarażający nałogami, pseudolekarze, pseudouzdrowiciele, producenci, trujących, nieskutecznych tzw. leków, szkodliwej żywności, nikotynowej, alkoholowej, narkotykowej, na porost mięśni – trucizn, tego sprzedawcy, oszuści finansowi, aferzyści gospodarczy (politycy), przymuszający do słuchania (dla pozostałych:) wycia, jazgotu muzycznego, wypłocinoreklamodawcy, egoistyczni bogacze (kosztem zużywania bezcennych, nieodnawialnych surowców mineralnych i innych zasobów, skażania środowiska, zatruwania przyrody, trucia, zdrowia ludzi, ich eksploatowania, wyzyskowi, kosztem przyszłych pokoleń), koncerny naftowe, spalinowo-samochodowe, sekciarze i ich naganiacze, bandyci, recydywiści; osobnicy nie rozumiejący elementarnych rzeczy, a mimo to aktywni, kim są świadomie robiący krzywdę innym ludziom, kim są bezwzględni, nie przejmujący się niczym ani nikim egoiści...




www.faktyimity.pl Forum / Kapitan / śro, 13 sierpień 2008 23:09
Tylko pytanie – dlaczego negatywna, a nie odwrotnie!??
Co spowodowało, że człowiek wybiera źle?


OTO JEST - GENIALNE, KLUCZOWE - PYTANIE(???!!!)
Może miał na to wpływ powszechny w przeszłości kanibalizm – ludzie etyczni, wrażliwi, prospołeczni, inteligentni (radzący sobie bez kanibalizmu), byli zjadani przez pozostałych...; w późniejszym okresie ludzie wartościowi - jako konkurencja - byli przez pozostałych po prostu zabijani; dodajmy też socjotechnikę, pranie mózgu, obłudne kłamstwa stosowane przez zdegenerowanych, bezwzględnych egoistów, również, w ten sposób, eliminujących konkurencję.
Lepiej też trzymać z tymi, co mogą zniszczyć kogoś psychicznie, fizycznie (zjeść), niż być ich ofiarą. Stąd dużo większy posłuch i okazywaną lojalność, chęć do współpracy, mieli najagresywniejsi, najbezwzględniejsi osobnicy (w ten sposób rekompensujący swoje niedostatki umysłowe); czyli w ten sposób miała mse promocja destrukcji, krótkowzrocznego egoizmu, strachu, intryganctwa itp. (najlepiej siedzieć cicho, być posłusznym i nie podskakiwać, gdyż wykazując się konstruktywną działalnością, pomysłowością, inteligencją stwarzasz zagrożenie dla pozycji pozostałych, do tego niezdolnych) – eliminacja zdolnych do prospołecznych, konstruktywnych działań.
A ponieważ nikt sam nie da się zabić, zjeść; wyeliminować, to trzeba było opanować różne pomocne w tym techniki, jak intryga, kłamstwo, fałsz (co sprzyja też tworzeniu i szerzeniu absurdalnych plotek, pogłosek, wymysłów, pomówień, realizowaniu utopii itp.), zastraszanie, podporządkowywanie sobie innych, przemoc itp.; wytłumić uczucia wyższe – osiągnąć przebiegłość, skuteczność.
– Czyli zwyciężali i zwyciężają najokrutniejsi, najbewzgledniejsi, najprzebieglejsi i najposłuszniejsi osobnicy, przekazując, dominując dzięki temu, swoje geny w populacji.

Podłożem psychopactwa (oprócz choroby) czyli szkodzenia innym, psychiczne, intelektualne, ekonomiczne, fizyczne (np. trucizną nikotynową, nikotynizmem; wciągając w jakiś nałóg), szczególnie lepszym od siebie, jest chęć zwiększenia swoich szans życiowych wśród swoich bezpośrednich oraz zastraszonych ofiar.
Psychopatów dzielimy m.in. na świadomych i nieświadomych swojego stanu, przyczyn i skutków swojego postępowanie (ci drudzy uważają swoje postępowanie za słuszne, dobre, bo np. pokierowane są one wiarą religijną, ustrojową, bo wykonują słuszną, potrzebną pracę (np. zlecania realizacji, wmuszania odbierania tzw. reklam, nazw stacji, programów itp.), bo uważają, że tak prawidłowo wychowują, pomagają podopiecznym).
Podłożem wielu destrukcyjnych dyktatur, realizacji utopii również jest psychopactwo.
PS
W przeszłości mordowany był co piąty członek społeczności.

„POLITYKA” nr 34 (2617), 25.08.2007 r.
HOMO KILER
(...) Dobry, miłujący pokój dzikus nigdy nie istniał. Nie dość, że ludzie mordowali się od zarania dziejów, to na dodatek robili to z jeszcze większą zaciętością niż dzisiaj: krwawe żniwo zbierało nawet do 20 proc. populacji, z rąk zabójców ginęły kobiety i dzieci. Zazwyczaj oszczędzano jedynie kobiety w wieku reprodukcyjnym.

Jaki zysk przynosi morderstwo? Buss wyjaśnia: „Zacznijmy od tego, że nieszczęsna ofiara zabójstwa traci wszelkie szanse na przekazanie swoich genów potomstwu. Zamordowany mężczyzna już nigdy nie będzie zabiegał o względy kobiety i z pewnością żadnej nie uwiedzie. Nigdy więcej nie będzie się kochał ze swoją żoną”. (...)
Edwin Bendyk

www.o2.pl / www.sfora.pl | Niedziela [06.12.2009, 13:49] 4 źródła Poleć na Facebook
NASI PRZODKOWIE Z EUROPY JEDLI LUDZI NA POTĘGĘ
Do tej pory sądzono, że nie było tu kanibali.
Archeolodzy odkryli przykłady masowego kanibalizmu w Niemczech.
To niezwykle rzadkie dowody na istnienie kanibalizmu w Europie w epoce wczesnego neolitu - powiedział Bruno Boulestin z University of Bordeaux.
W pobliżu wsi Herxheim archeolodzy odkryli szczątki około 500 osób, wśród nich także nienarodzonych dzieci. Ich kości były celowo łamane. Naukowcy nie są jedna zgodni czy odkryte kości były "celowo gotowane".
Kanibalizm na tym terenie archeolodzy traktują jako "zjawisko wyjątkowe". Przypuszczają, że spowodował je okres wielkiego głodu. | TM


„WPROST” 02.04.2006 r.
MAŁOŚĆ I WIELKOŚĆ
Polska staje się krajem hałaśliwej małości
Dla ludzi wybitnych, obdarzonych wiedzą, odwagą i charakterem, a podejmujących trudne, odpowiedzialne i niepopularne zadania bywa nie do pozazdroszczenia. Uznanie dla ich osiągnięć pojawia się późno i bywa deprecjonowane zarzutami ludzi słabo wykształconych, niezdolnych do prawidłowych i obiektywnych ocen. W społeczeństwie demokratycznym nie brakuje besserwisserów i opluwaczy. Mają prawo głosu. Są bezkarni. To normalne. Chodzi jednak o to, by hałaśliwa, demagogiczna mniejszość nie zdominowała opinii publicznej. Zarzuty najcięższego kalibru stawiają ci, którzy na ważnym zakręcie historii nie mieli nic do zaproponowania, nie umieli ani postawić diagnozy, ani zaproponować właściwej terapii, a przede wszystkim się bali. (...)
Wacław Wilczyński


DLACZEGO LUDZIE POSTĘPUJĄ ŹLE, ABSURDALNIE, DESTRUKCYJNIE
Czy dalej P. nie zdajecie sobie sprawy z jakimi osobnikami mamy do czynienia, że im, w sposób uświadomiony bądź nieuświadomiony, chodzi o destrukcję (jest to też jedyny sposób by zwrócić na siebie uwagę - negatywne emocje - twierdząc, że są pozytywne (okaleczanie, pranie mózgu - kolejna korzyść...))!; że nie rozumieją, nie kojarzą, elementarnych rzeczy...
DOPATRYWANIE SIĘ SENSU W BEZSENSIE (oczekiwanie zrozumienia od osób bezmyślnych; rozsądnego postępowania od osób destrukcyjnych itp.)…
Do tych osobników racjonalne, merytoryczne, rozsądne argumenty nie docierają. Więc "dyskutując" z nimi zbliżacie się P. do ich poziomu (tracicie zdrowie, intelekt i czas) – i oto im chodzi...!


„Polityka” - nr 49 (2734) z dnia 2009-12-05; s. 90-91 Świat: WIĘZIENIA DO LECZENIA
Kilka głośnych w ostatnich latach zbrodni, zwłaszcza zamordowanie szwedzkiej minister spraw zagranicznych Anny Lindh, zwróciło uwagę na fakt, że sprawcami byli osobnicy o wyraźnych zaburzeniach psychicznych, którzy korzystają w Szwecji z większej niż gdzieś indziej swobody. Komitet, powołany jak zwykle w takich przypadkach do sporządzenia raportu, zaproponował m.in. rozwinięcie opieki psychiatrycznej w więzieniach, ponieważ spora część więźniów (niektórzy naukowcy utrzymują, że ponad połowa) odbiega od normy. Stan psychiczny zatrzymywanych jest także przyczyną krytykowanego ostatnio wzrostu liczby samobójstw w szwedzkich aresztach (10 przypadków rocznie).

Kristina Naeslund, specjalizująca się w badaniach psychopatii, utrzymuje, że wśród morderców i sprawców innych zbrodni jest przeważający odsetek psychopatów, którzy manipulują nawet psychologami.

Więzienia są szkołą przestępczości dla ludzi młodych, pokazuje raport. Po spędzeniu kilku lat w więzieniu częściej niż inni do niego wracają.
Tomasz Walat ze Sztokholmu


"WPROST" Numer: 8/2009 (1363)
URODZONE OFIARY
Przestępcy rzadko atakują przypadkowo, pod wpływem impulsu. Na ogół starannie wybierają ofiary. „Wiele osób kusi przestępcę, wręcz prosi się o to, by je zaatakować” – pisał w 1948 r. Hans von Hentig w książce „The Criminal and His Victim”.
Niektóre osoby mają skłonność do bycia wykorzystywanymi. Nieświadomie wysyłają sygnały, że łatwo je zaatakować – mówi „Wprost" prof. David Buss, psycholog z University of Texas. – Inni są bardziej podatni na bycie prześladowanym – są zgodni i ekstrawertyczni. Osoby zgodne nie chcą urazić innych, a ekstrawertyczne są skłonne do współpracy – wyjaśnia prof. Buss.

Psychologowie potrafią precyzyjnie określić, kto może być ofiarą przestępstwa. Na molestowanie seksualne najbardziej podatne są kobiety pasywne. Niektóre panie zeznające w sprawie gwałtu mówiły, że zachowywały się biernie i cicho, ponieważ sprawca groził, że jeśli będą krzyczeć, będzie jeszcze bardziej agresywny. Ofiarami przestępstw bywają też osoby agresywne. – Pasywne osoby są wybierane dlatego, że wydają się łatwym łupem. Zachowanie agresywnych jest wyzywające, więc według sprawcy takie osoby zasługują na złe traktowanie – mówi prof. Leora Rosen, antropolog społeczny z University of Southern California.

Sprawcy dobierają ofiary także ze względu na miejsca, w których łatwo je spotkać. Seryjny morderca z Rosji Aleksander Piczuszkin, który w 2007 r. został oskarżony o zamordowanie 48 osób, dokonywał zbrodni w parku Bitcewskiego w Moskwie. Zwabiał tam ofiary, którymi w większości byli bezdomni starsi mężczyźni uzależnieni od alkoholu lub narkotyków. Zaciągał ich w zarośla i powoli mordował. Psychologowie Betty Grayson i Morris Stein analizowali, jaki sposób poruszania się zwiększa ryzyko napaści. Nagrali ukrytą kamerą 60 osób idących jedną z ulic Nowego Jorku. Filmy pokazali 53 więźniom skazanym za napaść. Oceny wszystkich przestępców były bardzo podobne. Osoby, które wybraliby na ofiary, miały nieskoordynowane ruchy, ich krok był albo zbyt długi, albo za krótki, nienaturalny. Poruszały się według schematu: prawa noga, prawa ręka. Ofiary, stawiając kroki, podnosiły całą stopę jednocześnie, inni wykonywali płynne ruchy pięta-palce. Audrey O’Mara, mieszkanka Manchesteru, od dziesięciu lat zmaga się z traumą, której doznała, gdy została napadnięta i obrabowana. Po tym zdarzeniu zaczęła cierpieć na agorafobię. Jej przypadek analizował prof. Geoff Beattie z University of Manchester, ekspert komunikacji niewerbalnej. Według niego, O’Mara jest łatwą ofiarą. Idąc, nerwowo ściska torebkę przy ciele, jej krok jest nienaturalnie szybki, zbyt często mruga oczami, co sygnalizuje lęk i niepewność. – Zmienić język ciała jest znacznie trudniej niż sposób wypowiadania się, ponieważ robimy to nieświadomie. Można się tego jednak nauczyć – uważa prof. Beattie. Uczeni z University of Canterbury badali, w jakim stopniu podatność na atak jest uzależniona od ubioru. Jasne jest, że kobieta w wąskiej spódnicy i na szpilkach porusza się inaczej niż ta sama osoba ubrana w spodnie i sportowe buty. Wzięli pod uwagę tylko sposób poruszania się, a nie wygląd i atrakcyjność kobiet. Wszystkie uczestniczki eksperymentu zostały sfilmowane w różnych strojach podczas spaceru. Według mężczyzn, łatwiejsze do zaatakowania były kobiety ubrane w spódnice i szpilki. Poruszanie się na wysokich obcasach sprzyjało atakowi również wtedy, kiedy kobieta miała na sobie spodnie. Spódnica i szpilki zmuszały kobiety do zmiany sposobu poruszania się – ich krok stawał się krótszy, mniej machały rękami, ich ruchy były znacznie bardziej skrępowa- ne, chód wolniejszy i mniej energiczny niż wtedy, gdy były ubrane w spodnie i płaskie buty. Kikue Sakaguchi i Toshikazu Hasegawa z Uniwersytetu Tokijskiego sprawdzali podatność kobiet na zaczepki z podtekstem seksualnym i dotyk przez obcych w miejscach publicznych, na przykład w metrze. Z testów psychologicznych wynika, że ofiarami najczęściej badają osoby neurotyczne, introwertyczne i nieśmiałe. Na dotykanie miejsc intymnych bardziej były narażone kobiety w spódnicach i butach na obcasie niż ubrane sportowo.

Sprawcy napadów i gwałtów najczęściej dobierają swoje ofiary intuicyjnie. Sposób, w jaki dokonują wyboru, jest czasem trudny do przewidzenia, ponieważ zależy od stanu ich umysłu w danej chwili – mówi „Wprost" prof. Volkan Topali, kryminolog z Georgia State University. Gdy są zdesperowani i natychmiast potrzebują pieniędzy, będą mniej wybiórczy i bardziej agresywni. Na ofiary mogą wtedy wybrać osoby, które wydają się trudnym celem, na przykład dilerów narkotyków. – Kiedy pytałem przestępców, dlaczego atakują właśnie ich, mówili, że dilerzy mogą być agresywni i dobrze zbudowani, ale za to nie pójdą na policję i nie zgłoszą rabunku. Dodatkowo mają przy sobie wszystko, czego przestępca potrzebuje: pieniądze i narkotyki. Są zatem atrakcyjnym celem – wyjaśnia prof. Topali.

Podobnie jest w wypadku prostytutek, które są wyjątkowo narażone na przemoc. Kilka lat temu głośno było o Johnie Eriku Armstrongu, seryjnym mordercy prostytutek pochodzącym z Detroit, który kilka lat pracował na okręcie amerykańskiej marynarki wojennej. Został on oskarżony o zamordowanie przynajmniej kilkunastu prostytutek, które spotykał w portach na całym świecie i w rodzimym Detroit. Jak stwierdził Benny Napoleon, szef policji z Detroit, Armstrong wybierał prostytutki, bo wiedział, że będzie mógł przez długi czas uniknąć ścigania przez prawo. W jednym wypadku ponad miesiąc po morderstwie nikt nie zauważył zniknięcia ofiary. Sprawcy najczęściej specjalizują się w jednym rodzaju przestępstw i za każdym razem wybierają podobne ofiary o specyficznych cechach. – Złodziej okradający staruszki raczej nie napadnie na dilera narkotyków – mówi prof. Topali. Jeśli znamy cechy ofiary, można domniemywać, jakie cechy miał przestępca, jak próbował podejść ofiarę, jak ją zaatakował, co ułatwia prowadzenie śledztwa.
Autor: Aleksandra Postoła


www.o2.pl | Środa [04.03.2009, 20:53] 1 źródło
UWAŻAJ! MOŻESZ PRACOWAĆ Z PSYCHOPATĄ
Często ujawniają się dopiero w sytuacji kryzysowej.
Według australijskich ekspertów recesja sprzyja ujawnianiu się w miejscach pracy osobowości psychopatycznych. Powodem tego jest większa presja pod jaką znalazły się osoby zatrudnione w korporacjach.
Mogą oni zaszkodzić reputacji firmy - ostrzega Jason Blaik, psycholog. - Firmy powinny być czujne zwłaszcza w kryzysie.

Zdaniem specjalistów psychopatów cechuje brak uczciwości, skromności i wiarygodności. Nie doświadczają miłości, empatii i poczucia winy.
Szacuje się, że stanowią 1 procent społeczeństwa, ale już około 3 procent świata korporacji.

Powszechnie psychopata kojarzy się z mordercą, ale to nie jest prawda. Faktycznie wykazują oni cechy cenione przez świat biznesu. Ich brak empatii i skrupułów jest postrzegany jako zdolność do podejmowania trudnych decyzji - tłumaczy Blaik. | TM


www.o2.pl | Piątek [05.06.2009, 12:21] 1 źródło
CO DZIEJE SIĘ W MÓZGU PSYCHOPATY
To często dobrzy sąsiedzi i mili ludzie.
Brak empatii, nieumiejętność odwzorowywania uczuć, słabsze odczuwanie bólu - to podstawowe cechy charakteryzujące psychopatów. Jak wynika z ostatnich badań psychopaci stanowią jeden procent społeczeństwa, 15 do 20 procent mieszkańców więzień i 15 procent osób uzależnionych. Psychopatami są osoby pozbawione uczucia empatii. Nie potrafią one odwzorowywać uczuć - twierdzi Monika Marczak z Uniwersytetu Warszawskiego. Traktują też instrumentalnie innych ludzi i zawsze wybierają krótszą drogę do osiągnięcia celu, nawet jeśli wiąże się to z podjęciem kroków moralnie nagannych. Źródło psychopatii tkwi w mózgu, a nie tylko w osobowości człowieka - twierdzi Monika Marczak. Naukowcy nie są pewni czy psychopatów należy leczyć. Twierdzą bowiem, że operacja mózgu wiązałaby się także ze zmianą osobowości. | TM


www.o2.pl / www.sfora.pl | Czwartek [05.11.2009, 10:13] 2 źródła
SZEF NA CIEBIE KRZYCZY? BĘDZIESZ MIAŁ ZAWAŁ
Nawet, jeśli zmienisz pracę organizm zapamięta tyrana.
Praca z agresywnym i niekompetentnym szefem jest groźniejsza niż przypuszczano. Pracownicy po takich doświadczeniach są o wiele bardziej narażeni na choroby układu krążenia i nerwice, nawet jeśli później trafią na bardziej wyrozumiałego pracodawcę - donosi "The Daily Mail".
Do takich wniosków doszli lekarze po zbadaniu prawie 20 tysięcy pracowników ze Szwecji, Finlandii, Niemiec, Polski i Włoch. Sprawdzono prawie wszystkie zawody - od leśników po recepcjonistki. Porównywano stan ich zdrowia z oceną jaką wystawiali swoim szefom.
Ryzyko zawału wzrasta o 25 procent, jeśli pracownik w swojej karierze spotkał się z agresywnym, apodyktycznym kierownikiem czy dyrektorem. Skutki pracy z tyranem mogą wystąpić nawet 10 lat później - piszą w swoim raporcie naukowcy z InstytutuKarolinska w Sztokholmie. | AJ

"FAKTY I MITY" nr 39, 04.102007 r.
PISOFRENIA PARANOIDALNA
Na zaburzenia psychiczne cierpi w naszym kraju ok. 2,4 mln osób (1,5 mln dorosłych oraz 900 tys. dzieci i młodzieży, czyli w sumie dwukrotnie więcej niż w 1990 r.). Ze specjalistycznej opieki psychiatrycznej korzysta co 27 Polak (3,7 proc. populacji) (...).
Dominika Nagel

http://www.proekologia.pl/print.php?plu ... tent.17558 | kwiecień 2009
W Polsce na schizofrenię cierpi jedna na 100 osób. Dotyka aż 400 tysięcy Polaków, cierpi na nią jedna na 100 osób. Jest bardzo demokratyczna: dotyka i profesorów uniwersytetu, i kloszardów. Występuje na całym świecie, bez względu na płeć, rasę i religię. Choruje na nią aż 50 milionów ludzi. W samych Stanach Zjednoczonych cierpią na nią 2 miliony Amerykanów, a każdego roku notuje się ponad 100 tys. nowych przypadków zachorowań. W Wielkiej Brytanii każdego roku schizofrenię rozpoznaje się u 7500 pacjentów. Codziennie na polskich oddziałach psychiatrycznych przebywa około 8770 osób z rozpoznaniem tej choroby. Ponad 90 proc. pacjentów cierpiących na schizofrenię jest stanu wolnego, nie ma dzieci, a większość badanych (69,7 proc.) mieszka z rodzicami lub jednym z rodziców. Atak schizofrenii może być jednorazowym epizodem, ale, niestety, najczęściej na jednym epizodzie się nie kończy. Około 30 procent pacjentów żyje ze schizofrenią długotrwałą, z częstymi nawrotami. Kolejne 30 procent ma nawroty co kilka lat. Co ważne, pomiędzy nawrotami choroby chorzy mogą funkcjonować normalnie. | niteczka21

www.o2.pl / www.sfora.pl | Sobota [05.09.2009, 12:24] 1 źródło
ZABIJE NAS... DEPRESJA
W przyszłości to właśnie ta choroba będzie najpoważniejszym problemem zdrowotnym na świecie.
Takiego zdania są eksperci Światowej Organizacji Zdrowia, którzy spotkali się w Atenach w ramach pierwszego Globalnego Szczytu Zdrowia Psychicznego - podaje polskieradio.pl.
Na zaburzenia psychiczne na całym świecie cierpi ponad 450 mln ludzi, depresja to największy problem w tej grupie chorób.
W ciągu dwóch dekad, spośród wszystkich chorób, depresja stanie się największym ciężarem dla gospodarki i społeczeństw - mówi dr Shekhar Sabena ekspert WHO.
Jego zdaniem, choroba ta może mieć kilka przyczyn, niektóre z nich są biologiczne, ale duże znacznie mają też czynniki zewnętrzne, na przykład stres.
Dlatego ludzie biedni, zarówno w krajach rozwijających się jak i rozwiniętych chorują częściej niż osoby zamożne - mówi ekspert.
Lekarze przypominają, że objawami depresji mogą być przygnębienie, zmęczenie, problemy ze snem, a także lęk, trudności w koncentracji a nawet nieumiejscowiony ból. | JP

www.o2.pl / www.sfora.pl | Piątek [11.09.2009, 20:13] 2 źródła
WSZYSCY JESTEŚMY CHORZY PSYCHICZNIE?
Naukowcy twierdzą, że tak. Ale nie każdy się przyznaje.
Zaburzenia psychiczne występują częściej niż nam się wydaje. Przypadków stanów lękowych, depresji, natręctw i uzależnień od alkoholu, narkotyków czy czynności może być nawet dwukrotnie więcej niż wynika ze statystyk - alarmuje portal brightsurf.com
Wszystko zależy od skali badań i kryteriów diagnozy. Psychologowie z amerykańskiego Duke University we współpracy z naukowcami z Wielkiej Brytanii i Nowej Zelandii zakończyli właśnie długoterminowe badania ponad tysiąca Nowozelandczyków.
Sprawdzano stan ich zdrowia psychicznego od urodzenia do 32. roku życia. Zaskoczyła ich skala zaburzeń psychicznych zatajanych lub ujawnianych przez pacjentów dopiero po wielu latach.
Ponad 40 proc. badanych cierpi lub cierpiało z powodu depresji, 32 proc. ma lub miało problem z uzależnieniami. Wcześniej statystyki odnotowywały tylko połowę takich przypadków - tych aktualnie leczonych.
Można śmiało stwierdzić, że jeśli będziemy obserwować grupę ludzi od ich wieku dziecięcego, to wcześniej czy później u każdego stwierdzimy jakieś zaburzenia. Depresję, stany lękowe czy uzależnienie - uważa prof. Terrie Moffitt.
Naukowiec przekonuje, że powinniśmy się przyzwyczaić do tego, iż zaburzenia psychiczne są w naszym świecie bardzo powszechne. W jego opinii nie zawsze udaje się je wykryć, bo brakuje środków na dokładne badania szerokich grup społecznych. Poza tym trudno ocenić kiedy człowiek ma problemy ze zdrowiem psychicznym. Jeśli przyjmiemy, że wystarczy już jeden przypadek zaburzeń w życiu to statystyki obejmą całą populację. Wszystko zależy od tego jak surowe kryteria diagnozy przyjmiemy - dodaje prof. Moffitt. | AJ


www.o2.pl | Poniedziałek [23.02.2009, 18:42] 2 źródła
CO TRZY SEKUNDY KTOŚ PRÓBUJE SIĘ ZABIĆ
A co 40 sekund komuś się udaje.
Samobójstwa pochłaniają na świecie więcej ofiar niż wojny i morderstwa - twierdzi profesor Brunon Hołyst.
Jak powiedział na konferencji poświęconej samobójstwom, liczba samobójstw będzie jednak coraz wyższa. W 2020 roku na życie może się targnąć od 1,5 do 1,8 miliona.

Według Światowej Organizacji Zdrowie rocznie na całym świecie samobójstwo popełnia około miliona osób. W Polsce co roku próbę samobójczą podejmuje 4-5 tysięcy ludzi. Średnio co dziesiątemu samobójcy się udaje...

Wedle statystyk Światowej Organizacji Zdrowia wśród samobójców jest pięciokrotnie więcej mężczyzn niż kobiet.

Niepokojąco rośnie liczba nastolatków, którzy targają się na swoje życie. Najczęściej próbują się zabić dzieci pomiędzy 15 a 19 rokiem życia. Jest ich nawet 280 rocznie, czyli o kilkadziesiąt więcej niż w 2000 roku.

Ale na życie targają się również dzieci młodsze. Około 50 samobójstw rocznie notuje się w grupie 10-14-latków.
Najczęstszym powodem są trudności w szkole, problemy w rodzinie i - nieco rzadziej - zawód miłosny. | G




„NEWSWEEK” nr 18, 07.05.2006 r.
CZY CZUJESZ TO, CO JA CZUJĘ
Znaczna część naszego mózgu zajmuje się tym, co mają w głowach inni ludzie. Dzięki neuronom lustrzanym odbieramy i odczuwamy cudze emocje.
[Za pośrednictwem wyrazu czyichś oczu, mimiki, tzw. mowy ciała, intonacji głosu, zachowania, treści przekazu; Tak więc wygląd, postępowanie, zachowywanie się osób (np. nikotynizm, narkomania, alkoholizm, zboczenia, marginalne sposoby uprawiania seksu, religijność (obłęd), choroba psychiczna, tiki, nawyki, w tym grymasy (żucie gumy), wydawanie dźwięków itp. (również np. pety, smród trucizny nikotynowej, butelki, smród alkoholu, strzykawki, symbole religijne – są źródłem informacji o czyimś postępowaniu) stanowiących cząstkę, element, społeczeństwa nie jest tylko i wyłącznie czyjąś prywatną sprawą – skoro i w ten sposób wpływa się, negatywnie, na innych. – red.]
Empatia, czyli odbieranie i współodczuwanie cudzych emocji, nie ma nic wspólnego ze zdolnościami paranormalnymi. To umiejętność, którą posiedliśmy wszyscy, tylko nie wszyscy korzystamy z niej w jednakowym stopniu. Za to, że przejmujemy stres kolegi, który miał scysję z szefem, albo że na widok pająka na ręce innej osoby sami czujemy obrzydzenie, odpowiadają neurony lustrzane. (...)
W ludzkim mózgu też wykryto neurony lustrzane, a ściślej całą ich sieć. Naukowcy byli jednak zaskoczeni, kiedy okazało się, że rozpoznają nie tylko ruch, ale także intencje i emocje.
Doktor Marco Iacoboni z uniwersytetu w Los Angeles, autor wielu badań nad neuronami lustrzanymi, tłumaczy: - Jeśli widzisz, że rzucam piłkę, twój mózg symuluje tę czynność. Jeśli wyciągam rękę, jakbym chciał rzucić piłkę, masz w mózgu kopię tego, co chcę zrobić, czyli odczujesz moje intencje. I dalej, jeśli jestem zestresowany, twój mózg symuluje mój stres. Wiesz dokładnie, co czuje, bo ty czujesz to samo. Empatia włącza się automatycznie. [W tym dzięki własnym, podobnym doświadczeniom. A w przypadku ich braku dochodzi do symulacji, imitacji, odpowiednich symptomów. – red.]
(...) Ale wiadomo już, że identyfikowanie i odbieranie przez nas takich uczuć, jak onieśmielenie, duma, obrzydzenie, poczucie winy czy odrzucenia, jest możliwe dzięki neuronom lustrzanym, znajdującym się w części mózgu zwanej wyspą.
(...) empatia służy nie tylko do kontaktów się z światem, ale także do uczenia się świata. – System neuronów lustrzanych odpowiada za indywidualny rozwój i działa niemal od chwili narodzin. Dzięki temu dzieci mogą naśladować swoich opiekunów od pierwszych chwil życia – twierdzi dr Andrew Meltzoff z uniwersytetu w Waszyngtonie. Około ósmego tygodnia pojawia się u nich zdolność do takiego przetwarzania obrazu, dzięki któremu może odczytywać uczucia, pojawiające się na twarzach opiekuna. – We wczesnym dzieciństwie współodczuwanie emocji opiekunów jest jednym z najważniejszych sposobów utrzymywania kontaktu ze światem – mówi prof. Trzebińska. – Dzięki empatii z matką dziecko ma już swoje życie emocjonalne, co jest niezbędne do kształtowania się psychiki.
[Więc i z tego powodu b. ważne jest, by dzieckiem zajmowały się odpowiednie osoby. – red.]
(...) Empatia jest jednym z drogowskazów, pomagających orientować się w życiu, przewidywać działania innych ludzi, odczytywać ich intencje. Człowiek pozbawiony tej zdolności zachowuje się jak emocjonalny inwalida i raz po raz napotyka trudności w relacjach społecznych. (...)
Chodzi więc o to, by korzystać z empatii tylko wtedy, kiedy może być ona pomocą, a nie przeszkodą w życiu.
Jolanta Chyłkiewicz


"WPROST" Numer: 8/2009 (1363)
WIRUSY UMYSŁU
Zachowania ludzi rozprzestrzeniają się jak wirusy. Kryzys gospodarczy jest tego świetnym przykładem. Aż 61 proc. Polaków planuje cięcia w codziennych wydatkach, prawie 40 proc. zamierza zrezygnować w tym roku z wakacji, a 65 proc. obawia się kłopotów finansowych. Dzieje się tak, choć większość z nas nie odczuwa jeszcze skutków kryzysu. – Łatwo ulegamy nastrojom i opiniom innych, poddajemy się tzw. procesowi społecznego zakażania – mówi dr Joanna Heidtman, psycholog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Kryzys stał się tematem codziennych rozmów. Mówimy o nim, nawet jeśli nas nie dotyczy. To budzi emocje, a te wywołują działania. Jeśli osoby, z którymi się spotykamy, wyprzedają akcje lub rezygnują z wyjazdu, bo boją się utraty pracy, my – niewiele myśląc – robimy to samo. Często niepotrzebnie. Na nasze zachowania wpływają nawet osoby, których nigdy nie spotkaliśmy. Ich nastroje i poglądy docierają do nas przez tzw. sieć społeczną. Tak rozprzestrzeniają się depresja, uzależnienia, otyłość.

Analizy Jamesa Fowlera z University of California w San Diego i Nicholasa Christakisa z Harvard Medical School w Bostonie wykazały, że jeśli ktoś z naszych przyjaciół staje się otyły, my stajemy się o 60 proc. bardziej narażeni na tę chorobę niż inni. Otyły przyjaciel zmienia nasze przekonanie o tym, jaka sylwetka jest powszechnie akceptowana, i sami zaczynamy przybierać na wadze. Podobnie jest z nałogami. Jeśli ktoś z naszego towarzystwa zaczyna palić, chętniej sięgamy po papierosa. Tak samo jest z rozwodami. Otoczenie ma nawet wpływ na samobójstwa, o czym świadczy przykład wielkopolskiego Wągrowca. Od marca do czerwca 2007 r. odebrało sobie tam życie 19 osób – dwa razy więcej niż w całym 2006 r. Podobnie było w Miluzie we Francji – przez pół roku samobójstwo popełniło sześciu pracowników tamtejszej fabryki Peugeota. Tak samo działają pozytywne przykłady. Jeśli jedna osoba przestaje palić, łatwiej rzucić palenie innym.

„Zakaźne" są nawet cechy, które uznawano za przejaw indywidualizmu, takie jak preferencje wyborcze, gust muzyczny, poczucie szczęścia. Badania Christakisa dowodzą, że szczęśliwi ludzie trzymają z sobą nie dlatego, że naturalnie kierują się ku sobie, ale dlatego, że poczucie szczęścia się rozprzestrzenia. Co więcej, nie zależy ono jedynie od najbliższych przyjaciół, ale także od przyjaciół naszych przyjaciół, choć nasze szanse na szczęśliwość rosną tym bardziej, im bliżej jesteśmy związani ze szczęśliwymi ludźmi. Epidemie zachowań nie są wywoływane przez silne osobowości. Na ogół nie mają liderów. – W mikroskali proces zakażania społecznego wyraźnie widać wśród kibiców sportowych – ludzie zarażają się nastrojem i tak samo reagują. Podobnie dzieje się w Polsce w samolotach. Gdy maszyna dotknie kołami ziemi, biją brawo wszyscy, nawet obcokrajowcy, którzy wcześniej o takim zwyczaju nie słyszeli. Nikt nie myśli racjonalnie, że radość jest przedwczesna, bo wiele wypadków zdarza się już po lądowaniu – mówi doc. Janusz Heitzman z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

Spektakularnym przykładem społecznej infekcji była reakcja na słuchowisko radiowe „Wojna „Wojna światów", które w 1938 r. przygotował Orson Welles. Słuchacze potraktowali je jako prawdziwą relację z inwazji Marsjan i wpadli w panikę. Obserwując sąsiadów, zaczynali się pakować i uciekać, dzwonili na policję. Naśladownictwo najczęściej się zdarza w sytuacjach, które budzą przerażenie, ale nie tylko. Psychiatrzy nazywają takie zjawisko obłędem udzielonym. W 1237 r. w Utrechcie epidemia zbiorowego tańca doprowadziła do zawalenia się mostu: 200 osób opętanych taneczną psychozą utonęło. Takie ekstazy były powszechne aż do XIV wieku. Sekty taneczników podróżowały między Holandią a Niemcami, zakażając taneczną histerią coraz więcej osób. Dziś proces zakażania społecznego przebiega szybciej niż dawniej, bo sieci społeczne są gęstsze – mamy więcej powiązań z innymi ludźmi. Dawniej ludzie z różnych warstw społecznych niechętnie się kontaktowali. Teraz większość z nas ma dostęp do różnych środowisk. Nie jesteśmy też zdani tylko na kontakty bezpośrednie – mamy do dyspozycji media i Internet. Dlatego idee rozprzestrzeniają się szybciej i szybciej się mobilizujemy, czego przykładem jest Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Lokalna inicjatywa błyskawicznie tworzy efekt globalny. Tak tworzą się trendy i rozprzestrzeniają ideologie. – Ludzie nie są dziś bardziej zależni od opinii i działania innych niż dawniej. Chodzi jedynie o to, że nie jesteśmy całkowicie niezależni. Zachowania i nastroje każdego człowieka są jak fale rozchodzące się wokół kamienia wrzuconego do wody. Ma to związek z tzw. inteligencją kolektywną sieci społecznych. Ludzie w takiej sieci zachowują się jak ptaki w stadach. Decyzja o rzuceniu palenia, gdy robią to osoby w naszym środowisku, nie jest bardziej samodzielna niż decyzja ptaka, który zmienia kierunek lotu na taki, jaki wybrała reszta jego stada – twierdzi Nicholas Christakis.

Wpływom społecznym ulegamy nieświadomie. Jesteśmy istotami społecznymi i nie uda nam się ich uniknąć. Takie naśladownictwo wykształciła w nas ewolucja, by ułatwić nam przetrwanie – kiedy nie mamy dobrego rozwiązania problemu, podpatrujemy innych. Barbara Wild z uniwersytetu w Tybindze zauważyła, że im wyraźniej malują się emocje na naszej twarzy, tym silniej doświadczają ich osoby, które nas obserwują. Niektórzy naukowcy uważają, że wynika to z działania neuronów lustrzanych. Są to komórki mózgu, które się aktywują, kiedy obserwujemy zachowanie innych. Nie wiadomo tylko, czy to naśladowanie aktywuje neurony lustrzane, czy też naśladujemy innych pod wpływem działania tych komórek. Sam mechanizm zakażania społecznego jest neutralny. Katastrofalne mogą być skutki rozprzestrzeniania się idei szkodliwych społecznie. A ponieważ zawsze będziemy podatni na wpływ innych osób, warto się upewnić, czy przebywamy w towarzystwie odpowiednich ludzi.

To, jak bardzo jesteśmy podatni na wpływ innych, zależy od naszych relacji z otoczeniem. Jeśli nasz dobry przyjaciel, który mieszka kilkadziesiąt kilometrów od nas, odczuwa zadowolenie, szansa, ze my staniemy się szczęśliwsi, wzrasta o ponad 60 proc. Nastrój sąsiada, który mieszka bliżej, ale nie jesteśmy z nim tak związani, ma na nas o połowę mniejszy wpływ. Łatwiej zakażamy się kształtem sylwetki od osób tej samej płci. To wyjaśnia, dlaczego wśród młodych dziewcząt szerzy się epidemia zaburzeń odżywiania. Najnowsze badania sugerują, ze podatność na zakażanie społeczne jest w pewnym stopniu uwarunkowana genetycznie – bliźnięta jednojajowe tworzyły gęstsze sieci społeczne niż bliźnięta dwujajowe.
Autor: Monika Florek-Moskal


„WPROST” nr 46(1299), 2007 r.
WIELKIE DOŁOWANIE
NIE PODDAJĘ SIĘ NEGATYWNYM OPINIOM – TAK SĄDZI WIELU Z NAS. TO ZŁUDNE PRZEKONANIE.
Negatywne argumenty są tak silne, że nawet jeśli wielokrotnie wysłuchamy ich z ust tylko jednego człowieka, wpływają one na nas tak przekonująco, jak zapoznanie się z opiniami wielu różnych ludzi. – Pod wpływem negatywnego nastawienia innych szybko zmieniamy własną opinię, nie tylko z dobrej na złą, ale także ze złej na jeszcze gorszą – mówi dr Adam Duhachek z Indiana University.
Aż 82 proc. badanych przez firmę Goodmind stwierdziło, że w ostatnich 12 miesiącach dokonali zakupu, kierując się opinią innych osób, a 74 proc. pod wpływem negatywnych opinii innych zrezygnowało z poważnego zakupu, na przykład komputera, sprzętu elektronicznego lub samochodu. – Rozwój Internetu wytworzył grupę klientów, która jest wręcz uzależniona od opinii innych osób. Ci klienci tworzą grupy wymieniające opinie mailami. Opierają się zarówno na zdaniu przyjaciół, jak i globalnej sieci klientów – mówi Peter Mackey, szef firmy Goodmind. Negatywnym opiniom ulegamy tym bardziej, im ważniejszą decyzję mamy do podjęcia. Amerykański biolog Paul Ewald z Amherst College porównuje rozprzestrzenianie się ich do zakażeń bakteriami opornymi na antybiotyki. Nie ma na nie lekarstwa.

ŚMIERTELNY PESYMIZM
– Jeśli często słyszymy złe opinie na swój temat, na przykład z ust partnera czy szefa w pracy, zaczynamy w nie wierzyć i zatracamy poczucie własnej wartości. W efekcie spada jakość naszego działania, stajemy się gorsi w pracy i rodzinie. Wpadamy w błędne koło, które paraliżuje nasze działania – wyjaśnia doc. Janusz Heitzman z Kliniki Psychiatrii Sądowej Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Często takie zachowanie jest warunkowane od dzieciństwa. Wtedy podatność na zakażanie negatywnymi opiniami jest największa, szczególnie ze strony najbliższych osób. Dziecko, które słyszy od rodziców: „Ty nigdy nic nie robisz dobrze", traci motywację do rozwoju. W efekcie nie podejmuje wyzwań także w życiu dorosłym. „Negatywne opinie błyskawicznie się rozprzestrzeniają, infekują umysły i zmieniają nasze zachowanie, tak jak wirus komputerowy zakłóca działanie oprogramowania" – stwierdził Aaron Lynch w książce „Thought Contagion” (Zaraza myśli). Becca Levy z Yale University dowiodła, że osoby, które negatywnie myślą o swojej starości, żyją o siedem i pół roku krócej niż ci, którzy z pogodą ducha akceptują upływ czasu.
Niszczącą siłę negatywnych opinii potęguje to, że przypisanie komuś jednej negatywnej cechy powoduje, iż łatwo obarczamy go innymi wadami, nawet takimi, których nigdy nie zaobserwowaliśmy. Jedynie na podstawie niejasnych przesłanek łatwo przypisujemy kogoś do „grupy trzymającej władzę" czy do „układu". Zjawisko to stało się fundamentem działania tzw. czarnego PR. Manipuluje on negatywnymi informacjami na temat ludzi, organizacji czy instytucji, żeby podważyć ich wiarygodność. Na świecie pionierem w wykorzystaniu tego zjawiska w polityce był amerykański XVIII-wieczny polityk Samuel Adams. Głosił on zasadę: „Przedstaw wroga w złym świetle, a już w nim pozostanie”. Walcząc przeciwko brytyjskiemu prawu kolonialnemu, organizował komitety korespondencyjne w celu rozpowszechniania fałszywych antybrytyjskich informacji.

W Polsce prekursorem politycznego czarnego PR był Stan Tymiński. W 1990 r. opowiadał o czarnej teczce, która pomoże mu pogrążyć rywali. Udało mu się przekonać do siebie tak wiele osób, że obok Lecha Wałęsy przeszedł do II tury wyborów prezydenckich. Przykładem siły rażenia negatywnych opinii jest zdarzenie związane z Donaldem Tuskiem. Kiedy przed drugą turą wyborów w 2005 r. pojawiła się informacja, że jego dziadek ochotniczo służył w Wehrmachcie, stracił część poparcia, chociaż informacja okazała się nieprawdziwa.

WIARYGODNA PLOTKA
Skłonność do ulegania negatywnym opiniom nie oznacza, że człowiek z natury jest pesymistą. Nie ma też nic wspólnego z siłą sugestii, jak dotychczas sądzono. Uleganie wpływom innych jest w nas genetycznie zaprogramowane. Nasi przodkowie naśladowali to, co robią inni, by uniknąć niebezpieczeństwa. Zdolność do bacznego obserwowania innych i odczytywania z ich zachowania sygnałów na temat tego, co się dzieje, było zaletą, którą ewolucja faworyzowała. – Jeśli na podstawie reakcji innych osób na szum w krzewach zareagujemy, zanim sami usłyszymy złowrogie odgłosy, mamy większą szansę na ucieczkę przed drapieżnikiem – mówi Rita Carter, autorka książki „Mapping the Mind".
Najprawdopodobniej dlatego łatwiej niż faktom wierzymy złowrogim plotkom, co udowodnili badacze z Instytutu Maksa Plancka. Podczas eksperymentu dali studentom pieniądze i pozwolili się nimi dzielić z innymi. Okazało się, że badani dawali mniej pieniędzy osobom nazywanym sknerami, a więcej tym, których określano jako hojni gracze. Prof. Mahzarin Banaji z Uniwersytetu Harvarda uważa to zjawisko za ważną przyczynę powstawania uprzedzeń. Wiąże się ono z procesem nieświadomego uczenia się. Badaczka wykazała to na przykładzie dzieci pochodzenia latynoskiego. Traktują one poszczególne rasy zgodnie z nastawieniem obowiązującym wśród dorosłych – uważają się za lepsze od Afroamerykanów, ale gorsze od białych rówieśników.
Zakażanie umysłu negatywnymi myślami przyczynia się do irracjonalnych lęków przed zagrożeniami, które nie mają nic wspólnego z prawdopodobieństwem ich wystąpienia. Badania agencji Euro RSCG Worldwide wykazały, że większość ludzi boi się rzeczy, które w najgorszym wypadku stanowią jedynie marginalne zagrożenie. Ponad 60 proc. respondentów w każdym regionie świata wymienia terroryzm wśród pięciu największych zagrożeń. Jednocześnie lekceważą oni to, co realnie zagraża ich zdrowiu i życiu. Tylko 6 proc. badanych boi się otyłości, która w USA przyczynia się do śmierci 300 tys. osób rocznie. Co drugi badany bardziej boi się śmierci w wypadku samochodowym niż chorób serca, które są o 40 proc. częściej przyczyną zgonów. Te osoby jednocześnie nie dbają o dietę i aż 20 proc. z nich nie zapina podczas jazdy samochodem pasów bezpieczeństwa. Po aferze ze szpinakiem zakażonym bakteriami E. coli w USA nawet palacze papierosów bali się tych mikrobów bardziej niż zachorowania na raka płuc. Siła negatywnych opinii powoduje, że szybciej rozpowszechniają się nieskuteczne diety niż te, które warto stosować. Osoby, które bezskutecznie je stosowały, rozpowiadają o nich tak namiętnie, że wielu ludzi postanawia je sprawdzić.

Naśladowanie zachowań innych ludzi rządzi światową gospodarką. – To najbogatsi ustalają granice wydatków osób o niższym statusie finansowym. W ubogim społeczeństwie mąż, chcąc wyznać miłość żonie, przynosi jej jedną różę, w bogatym musi jej przynieść tuzin – mówi Robert Frank, profesor ekonomii z Cornell University. Jego zdaniem, tylko pozornie nie zwracamy uwagi na majątek najbogatszych. Członkowie klasy średniej chcą osiągnąć taki status finansowy jak najbogatsi i coraz bardziej się zadłużają. W USA, choć zarobki klasy średniej wzrosły znacznie mniej niż dochody najbogatszych, przeciętna wielkość nowo wybudowanego domu od lat 80. zwiększyła się o ponad 30 proc.
Skłonność do ulegania opiniom innych powoduje, że w wielu sytuacjach ludzie kierują się instynktem stada, czego dowodzą zachowania na giełdzie. Gdy ceny akcji zwyżkują, inwestorzy za każdą cenę skupują akcje. Do gry wchodzą nowi, coraz mniej doświadczeni inwestorzy i postępują coraz mniej racjonalnie. Takie zachowania doprowadziły do „czarnego wtorku" na amerykańskiej giełdzie w 1929 r., kiedy rozpoczęła się masowa wyprzedaż akcji. Zdaniem ekspertów, nie licząc wojen, był to największy kataklizm gospodarczy XX wieku. W ciągu miesiąca indeks giełdowy spadł o ponad 20 proc. To z powodu ulegania negatywnym opiniom w wypadku inwestycji na giełdzie znacznie większe jest prawdopodobieństwo strat niż zysków.

ZAKAŹNA NIRWANA
Zarażania społecznego doświadczamy na co dzień. Nieświadomie pozostajemy pod wpływem opinii i nastrojów innych osób. Im bardziej są negatywne, tym silniej na nas oddziałują, bo mózg jest na nie wrażliwszy niż na to, co pozytywne. Podczas odczuwania negatywnych emocji w mózgu wydziela się hormon walki, norepinefryna. Zwiększa ona wrażliwość neuronów w obszarach mózgu odpowiedzialnych za pamięć. To m.in. od tego, jak głęboko negatywne opinie zapadną w naszą pamięć, zależy to, jak łatwo im ulegniemy. Biolog Richard Dawkins nazwał pojedyncze zakaźne myśli memami. Socjolog Loren Coleman, autor książki „The Copycat Effect", uważa, że zarażenie negatywnymi myślami było główną przyczyną serii strzelanin w szkołach, m.in. w szkole amiszów w Pensylwanii. Z jego badań wynika, że większość szkolnych strzelanin zdarza się dwa razy do roku: we wrześniu i październiku oraz w marcu i kwietniu. Zawsze od tygodnia do miesiąca po medialnych informacjach o rocznicach podobnych zdarzeń. Nie ma jednak pewności, że to elektroniczne media potęgują samobójczą zarazę. Już 200 lat temu fala samobójstw przetoczyła się przez Europę po opublikowaniu książki Johanna Wolfganga Goethego „Cierpienia młodego Wertera". Tragiczny bohater popełnia w niej samobójstwo. Niezależnie od mediów plaga samobójstw rozprzestrzenia się w niewielkich miejscowościach lub instytucjach. Przykładem jest Wągrowiec w północno-zachodniej Polsce, w którym od marca 2007 roku przez trzy miesiące odebrało sobie życie 19 osób – dwa razy więcej niż w całym 2006 r. Podobna sytuacja zdarzyła się w Miluzie we Francji – przez pół roku samobójstwo popełniło sześciu pracowników tamtejszej fabryki Peugota.

Richard Dawkins przekonuje, że idee ewoluują jak żywe organizmy. Podobnie jak w przyrodzie kieruje nimi zasada doboru naturalnego. Przetrwać udaje się najsilniejszym. Najłatwiej negatywnym opiniom i nastrojom ulegają ludzie wychowywani w rodzinach, w których nie radzono sobie ze stresem czy złością i gdzie brakowało poczucia bezpieczeństwa. Poddają się oni opiniom innych, bo dzięki temu czują się związani z jakąś grupą. Takie osoby nie tylko łatwo wierzą innym, ale też same konstruują spiskowe teorie. Widzą lęk nawet tam, gdzie go nie ma.
Monika Florek-Moskal


„NEWSWEEK” nr 17, 30.04.2006 r. strona 66
FATALNE ZAUROCZENIA
Strzeż się natrętnych znajomych i szalonych wielbicieli. Tylko krok dzieli obsesyjne uczucie od przestępstwa.
Czy otrzymywanie kwiatów od tajemniczego wielbiciela może stać się koszmarem? Może. Początkowo wydaje się, że to miły gest. Ale jeśli kolejnym bukietom towarzyszą coraz bardziej natarczywe prośby o spotkanie i miłosne wyznania, rytuał staje się denerwujący. Adresatka takich przesyłek na pewno nie będzie czuła się hołubiona, ale osaczona i prześladowana. Tylko co powie policji? Że dostaje kwiaty?
To podręcznikowy przypadek stalkingu (z angielskiego - tropienie zwierzyny), czyli uporczywego nękania ofiary, a to głuchymi telefonami, a to SMS-ami, a to dokuczliwymi przesyłkami. Na Zachodzie ten temat robi karierę, mimo że samo zjawisko nie jest nowe. Znamy je chociażby z filmów, takich jak "Fatalne zauroczenie". Plotkarska prasa od lat donosi o gwiazdach prześladowanych przez maniaków. John Hinckley, który zakochał się w Jodie Foster, zasypywał aktorkę wierszami i listami. W 1981 r. w Waszyngtonie strzelał do Ronalda Reagana. Uważał, że zdobędzie rozgłos i ściągnie na siebie uwagę Jodie. Zamiast w jej ramiona trafił za kratki.
Według badań Centrum Ofiar Zbrodni z początku bieżącej dekady średnio co 12. Amerykanka i co 45. Amerykanin doświadczają w życiu jakiegoś rodzaju prześladowania. Z badań przeprowadzonych w 2005 r. wynika, że w Wielkiej Brytanii co roku prawie 2 miliony osób spotyka się z różnymi formami stalkingu (ok. 86 proc. z nich to kobiety). W 2004 r. liczba zgłaszanych przypadków w całej Wielkiej Brytanii wzrosła aż o 26 proc. To głównie skutek kampanii na rzecz pomocy ofiarom stalkingu. Dziś na Zachodzie działają odpowiednie stowarzyszenia, funkcjonują telefony zaufania.
Ale część ekspertów uważa, że przyczyny tkwią głębiej. Profesor Paul Mullen, znany psychiatra australijski, twierdzi, że zjawisko narasta, a jego podłożem są zmiany społeczne. Chodzi przede wszystkim o coraz szybszy rozpad związków.
W sukurs stalkerom przychodzi nowoczesna technologia. Dzięki Internetowi łatwo niepokoić osoby na drugim końcu świata - umieszczać zdjęcia na stronach pornograficznych, przeglądać pocztę czy wysyłać wirusy. Na polskich aukcjach internetowych Allegro oferuje się kilkadziesiąt urządzeń do podsłuchu i małych kamer. Po co komu takie gadżety, można się tylko domyślać.
Dane o rozmiarach stalkingu wywołały na Zachodzie podobny szok, jak doniesienia o skali molestowania seksualnego, mobbingu czy pedofilii. Odkąd na Zachodzie do walki ze stalkerami wprzęgnięto machinę urzędniczą, żaden komisariat już nie odprawi ofiary z kwitkiem.
- W 1992 roku nikt nie mógł mi jeszcze pomóc - wspomina Brytyjka Tracy Morgan. Wtedy zaczął się jej dziesięcioletni koszmar. Przez te wszystkie lata nachodził ją były kolega z pracy. Nieśmiały, samotny człowiek, z którym kilka razy z litości zjadła lunch, czego później gorzko żałowała. Zakochany maniak śledził ją, nachodził męża, wydobył z urzędu ich akty urodzin oraz ślubu, a ich kopie wysyłał pocztą w odpowiednie rocznice. Po dwóch latach Tracy opuścił mąż. Nie wytrzymał presji.
- W 1996 roku poszłam na posterunek, ale mimo najszczerszych chęci policjanci nie mogli mi pomóc - mówi Tracy. - Policja zaczęłaby działać, gdyby mnie okaleczył lub zabił.
Ale stalkerzy dręczą najczęściej swoje ofiary "niewinnymi" telefonami czy ciągłą obserwacją. Potrafią wykopać tunel pod domem, wysłać paczkę z psimi zębami albo umoczonymi we krwi ptasimi piórami, zamawiają na adres ofiary pizzę lub worki z cementem. I za pomocą drobnych złośliwości oplatają ją niczym pajęczyną.
Na prośbę bezradnej policji Tracy opowiedziała o swoim koszmarze dziennikarzom i rozpoczęła kampanię na rzecz zmiany przepisów prawnych. Założyła też fundację NSS, pomagającą ofiarom stalkingu. Uznawane na świecie za modelowe rozwiązania przyjęto m.in. dzięki jej staraniom w 1997 r. Dziś w Wielkiej Brytanii za stalking grozi grzywna do 10 tys. funtów, zakaz zbliżania się do ofiary, a nawet więzienie.
Podobne do brytyjskich uregulowania obowiązują już w Holandii, USA, Kanadzie i Australii. O stalkingu właśnie dyskutują Niemcy - wprowadzenie tego przestępstwa do kodeksu karnego zapisano w umowie koalicyjnej między CDU a SPD. - W Polsce prawie nikt na ten temat nie mówi. Nie ma też danych o skali zjawiska, bo taka kategoria przestępstwa jak stalking nie istnieje w prawie karnym - mówi Patryk Kuzior, doktorant w Katedrze Prawa Karnego i Kryminologii Uniwersytetu Śląskiego.
- Przez lata myślałam, że stalkerzy dręczą tylko sławy. Dopóki nie okazało się, że jeden z nich uwziął się na moją siostrę - opowiada Holenderka Elisabeth van Campenhout. W 2002 r. sprawa jej 24-letniej siostry Marquerite wstrząsnęła Wielką Brytanią, gdzie dziewczyna mieszkała i pracowała. Tam też przez cztery lata spotykała się z Vaso Aliu, emigrantem z Albanii.
Aliu wpadł w szał, gdy Marquerite z nim zerwała. Śledził każdy jej krok, dzwonił, błagał o powrót. Raz był szarmancki i obdarowywał ją kwiatami, innym razem pieklił się i groził, że kupi broń. Dziewczyna czuła się jak zwierzyna łowna. By uniknąć awantur, przeprowadziła się i wracała z pracy różnymi drogami. Zgłosiła się nawet na policję, ale władze nie zdążyły zadziałać. Kilka dni po wizycie na komisariacie na peronie metra stacji Euston w Londynie Aliu podszedł do Mar-querite i ugodził ją nożem w serce.
Podczas procesu dowodził, że jest niepoczytalny, bo pochodzi z Kosowa, gdzie był bity i torturowany. Sąd jednak stwierdził, że Aliu jest zdrowy, i skazał go na dożywocie. Wbrew obiegowym sądom aż połowa prześladowców jest w pełni władz umysłowych. Najczęściej to właśnie byli partnerzy ofiar, którzy nie mogą pogodzić się z tym, że związek się skończył. Druga połowa prześladowców to rzeczywiście chorzy psychicznie, np. cierpiący na schizofrenię albo erotomanię. Ci ostatni żyją w iluzji, że nękane osoby ich kochają, nawet jeśli nie widziały ich na oczy. Z badań wynika, że to najczęściej ludzie samotni, niedojrzali, dla których zmyślona miłość jest lepsza niż żadna. Ich ofiarą może paść gwiazda Hollywood, ale i sprzedawczyni z sąsiedztwa.
Bez względu na to, czy stalker jest zdrowy, czy chory psychicznie, nie ma jednej recepty, by się przed nim uchronić. Już sam katalog porad może przerażać: zainstaluj programy ochronne w komputerze, nie rozmawiaj z nieznajomymi, nie dawaj numeru telefonu, zasłaniaj na noc zasłony.
- By mieć pewność, że nie padnie się ofiarą stalkera, trzeba by całkowicie odseparować się od społeczeństwa. A to szaleństwo - mówi Tracy Morgan z NSS. - Radzę nie ignorować niepokojących sygnałów i ufać intuicji.
Joanna Kowalska-Iszkowska, współpraca Filip Gańczak, Berlin


"WPROST" Numer: 19/2008 (1324)
ŚWIR STRÓŻ
Polscy artyści są bezbronni wobec agresji prześladujących ich fanów Dwanaście lat temu Agnieszka Kotlarska, Miss Polski z 1991 r., została brutalnie zadźgana przed swoim blokiem na oczach męża i 2,5-letniej córki. Przez typowego świra, który ją wcześniej prześladował. 30 marca 1981 r. zamachowiec postrzelił prezydenta Ronalda Reagana. Kula utkwiła w płucu 3 cm od serca. Nie był to jednak zamach polityczny. 25-letni John Hinckley chciał tylko zwrócić na siebie uwagę aktorki Jodie Foster, w której się toksycznie kochał. Reagan cudem przeżył. John Lennon – nie. Zastrzelony rok wcześniej przez fana. 30 kwietnia 1993 r. podczas turnieju w Hamburgu Monica Seles – wówczas numer jeden żeńskiego tenisa – została zaatakowana nożem przez 38-letniego niemieckiego fana zakochanego w Steffi Graf.
Tylko w ostatnich miesiącach donoszono o Rosjaninie, który (zupełnie jak filmowy Borat do Pameli Anderson) pojechał do USA, by „być razem" z aktorką Hilary Duff. A jeśli nie, to zabić ją i jej bliskich. Sandra Bullock uzyskała „zakaz zbliżania się” do niej Marcii Valentine, która próbowała zabić jej męża. Przykłady można mnożyć. W wypadku takich przestępstw jak dręczenie, czyli uporczywe telefony, śledzenie, fotografowanie czy nachodzenie, amerykańska policja i sądy są szybkie i bezwzględne. Wydają zakaz zbliżania się na minimalną odległość, którego złamanie skutkuje natychmiastowym aresztowaniem. W Polsce tak nie jest.

Kultura szaleńców
Z naszych rozmów wynika, że również u nas każda prawdziwa gwiazda ma swojego świra, a niektóre nawet kilku. Chcą o tym rozmawiać, ale tylko nieliczne z nich pod nazwiskiem. Ze strachu, bo są wobec nich zupełnie bezbronne. Nigdy nie wiadomo, co świr może wywinąć. W garderobach popularnych seriali, musicali i programów telewizyjnych historie o świrach to od lat temat dyżurny. I nie o takich, którzy regularnie przysyłają kwiaty czy głupawe SMS-y, ale o takich, u których widać wyraźne objawy szaleństwa. – Jakieś 10 lat temu zaczęłam dostawać niezwykle długie i starannie napisane listy – wspomina Małgorzata Kosik, aktorka, tancerka i wokalistka (m.in. „Metro", „Chicago”, „Na dobre i na złe”, program „Happy Hour”). – Na początku listu były wyrazy nadzwyczajnej miłości i oddania. A potem stek najgorszych obelg. Innym razem opisywał szczegółowo, jak siedzi przy ognisku i piecze na nim moje udo.
Natychmiastowe przeskoki od skrajnej miłości do nienawiści są bardzo charakterystyczne dla wszystkich prawdziwych świrów. Po szesnastu wywiadach z polskimi gwiazdami stworzyliśmy „zbiorowy model świra" i zrekonstruowaliśmy sposób jego postępowania. Współczesna kultura bardzo sprzyja szaleńcom – uważa prof. Wiesław Godzic, medioznawca. Skutecznie miesza w głowach – nie wiadomo już, co jest prawdą, a co fikcją. O aktorach pisze się w gazetach i na plotkarskich portalach, używając ich ekranowych imion: Kożuchowska to Hania z „M jak miłość”, a Foremniak to doktor Zosia z „Na dobre i na złe”. Nikt już nie pamięta, że w pierwszych odcinkach serialu Kożuchowska grała osobę tak złą, iż spotykała się na ulicy z otwartą agresją. Poprosiła wtedy scenarzystkę o zmianę wizerunku postaci. Teraz uchodzi w tabloidach i u fanów serialu za wzór ciepła i dobroci, choć jest przecież tą samą aktorką.

Strategia świra
Świr, nawet jeśli wydaje się niegroźny, potrafi być męczący. – Przez kilka lat nękała mnie pewna „wielbicielka" – wspomina Michał Żebrowski. – Jeździła za mną po całej Polsce, była na wszystkich występach, wystawała pod hotelami. Nie odpuszczała mi nawet podczas urlopów. Nie groziła mi – po prostu wyrażała uwielbienie i chęć spędzenia ze mną całego życia. Dwa lata temu policji udało się ją złapać i od tamtej pory nie interesowałem się tą sprawą.
Mają aktualne numery telefonów, adresy, maile? Stąd, że mają niespożyte zasoby czasu i energii, by świrować i zdobyć potrzebne dane. Można je kupić na aukcjach internetowych, wyłudzić od agenta, wytwórni, rodziny, znajomych, podając się np. za dziennikarza, organizatora imprez, sponsora. Żeby zdobyć adres zamieszkania, wystarczy poczekać pod teatrem lub poszukać w książce telefonicznej adresu rodziny. 7 Kiedy świr zdobędzie już potrzebne dane, zaczyna się najpierw drobne, niewinne świrowanie: śledzenie, podglądanie, fotografowanie. Potem kradzież „pamiątek": wycieraczki spod drzwi, bielizny z suszarni lub balkonu, doniczki z klatki, listów ze skrzynki, niezauważalne włamanie do piwnicy. I koronny numer – wykradanie śmieci. Świr zaczyna się też kontaktować z gwiazdą, bo ostatecznie chodzi przecież o interakcję. Głuche telefony, listy i maile, w których podszywa się pod kogoś: studenta proszącego o wypowiedź do pracy zaliczeniowej, początkującego dziennikarza, autora scenariusza, fana proszącego o zdjęcie z dedykacją. Każda grzeczna odpowiedź jest traktowana jak nagroda i zachęta.Kiedy gwiazda zauważa, że „fan” jest lekko nadaktywny, jego zainteresowania dziwaczne, a wiedza zastanawiająco wielka, kiedy zaczyna pisać żarliwe, miłosne epistoły, jest już za późno.

Nienawistna miłość
– Pomieszanie rzeczywistości z fikcją skutkuje np. tym, że psychopata tak się angażuje, iż oglądając swoją ulubioną aktorkę w scenie łóżkowej, czuje się zdradzony. Uważa, że jest łatwa, i chce ją ukarać. W gniewie chce ją zabić albo zgwałcić – mówi prof. Godzic. Podobnie się dzieje, kiedy media donoszą np. o udanym związku gwiazdy – narzeczeństwie, ślubie, ciąży. Wtedy na stronach i forach dyskusyjnych aż się gotuje od gniewu jeszcze przed chwilą śmiertelnie zakochanych psychopatów. – Ja też byłam nastolatką i miałam swoje ulubione zespoły, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy coś takiego! – wspomina Doda. – Uważam, że prawdziwy fan powinien być solidarny z artystą. „Fani", wzorem niektórych mediów, sądzą, że gwiazda jest od tego, by jej dokopać. Atakują i krytykują, piszą donosy do serwisów plotkarskich. Tylko że to już wtedy nie jest „fan”, ale najzagorzalszy wróg. Kiedy świr się zorientuje, że jest traktowany jak świr, kiedy mu się np. naubliża, nastraszy mężem, policją lub „wariatkowem”, wpada w panikę i atakuje. Dlatego, że cała konstrukcja, nad którą z najwyższym oddaniem pracuje od lat, właśnie legła w gruzach, a gwiazda, którą kocha ponad wszystko swoją ześwirowaną miłością, nienawidzi go i nim pogardza. On podaje serce na dłoni i zostaje odrzucony, wyśmiany. To wywołuje katastrofalne załamanie samooceny i całego systemu wartości. Żeby ratować resztki integralności psychicznej, pozostaje tylko zemsta. To jest mechanizm tego zdumiewającego przeskoku od skrajnej miłości do skrajnej nienawiści, gdy fani grożą śmiercią swoim idolom: gwiazda to potwór – należy ją ukarać, dręczyć, skłonić do uległości.

Można gwiazdę zasypywać obraźliwymi mailami i SMS-ami, ale są dotkliwsze sposoby – jak dręczenie. – Po sesji do „Playboya" dostałam pozornie niewinny SMS: „Bardzo ładnie Pani wygląda w tym niebieskim szlafroczku”. Owszem, wyglądałam – wczoraj wieczorem w domu – wspomina jedna z gwiazd. – To znaczy, że świr mnie podglądał. Zaczęło się zasłanianie okien, szukanie podsłuchów. Ale okazuje się że on wie wszystko. Inna gwiazda dostała od razu taki SMS: „Wiem, gdzie mieszkasz i gdzie twój synek chodzi do przedszkola”. W takiej sytuacji gwiazdy przeważnie „pękają”. Postanawiają pójść na pewne ustępstwa: wysłać na żądanie zdjęcie stopy albo jakiejś części garderoby, odebrać rozmowę telefoniczną, w której świr opowiada historię swojego życia, przeważnie szarą, smutną i pozbawioną znaczenia. I wtedy mówi: „Aż wreszcie zobaczyłem Panią w telewizji i wtedy zrozumiałem. Moje życie nagle nabrało sensu”.

Z wyższej konieczności
Jeżeli chodzi tylko o obsesję erotyczną, to pół biedy. Dochodzi wtedy tylko do eskalacji żądań. Ale może się też okazać, że świr nie działa dla własnej przyjemności, ale „z konieczności wyższej". Tu pojawiają się moce nadprzyrodzone: Matka Boska, anioł, diabeł, wola Pana Boga, zły lub dobry duch, wieszczy sen, opatrzność, układ gwiazd, tarot, wróżba, czip w głowie itd. I wtedy już „nie ma przebacz”, bo chodzi o przyszłość Polski lub świata, stworzenie nowej rasy, rozpoczęcie epoki „nowej szczęśliwości”, poinformowanie papieża o dacie końca świata. Teraz gwiazda wie, że ma do czynienia z prawdziwym świrem, i stara się z nim żyć.
Świry, niestety, są bardzo ostrożne, więc konwencjonalne środki namierzenia nie wchodzą w rachubę. Zwłaszcza że policja nie pali się do pomocy. Jeżeli świr wpadnie, to z własnej woli. „Siła wyższa" każe mu np. podjąć natychmiastowy kontakt. Wtedy dzwoni, by się umówić na spotkanie, albo po prostu staje pod domem i mówi: „Dzień dobry, to ja”. To się zdarzyło trzem naszym rozmówczyniom. Wydawałoby się, że wystarczy pójść na policję i po sprawie. Policja nie może jednak interweniować, dopóki nie ma bezpośredniego zagrożenia życia. Sugeruje, że ma „prawdziwe” zmartwienia na głowie. Interweniuje dopiero, kiedy coś się wydarzy – jak w 1996 r. we Wrocławiu.
Ale nie wszystkie gwiazdy się świrami przejmują. Maja Sablewska, menedżerka Dody, wspomina, że od półtora roku artystka ma fana, który dobija się z prośbą o jej buty. „Takie na obcasie i oczywiście używane". Doda o tym wie. – Nie drażni mnie to. Sama kiedyś byłam fanką i myślę, że wszelkie sposoby uwielbienia są dozwolone. Jestem zresztą trochę fetyszystką, więc go rozumiem. Zamierzam mu nawet wysłać te buty, muszę się tylko dowiedzieć, jakie konkretnie by chciał – opowiada Doda. – Używane i na obcasie – powtarzamy za menedżerką. – To dobrze się składa, bo innych nie mam – mówi Dorota Rabczewska. Agnieszka Niedek, Robert Leszczyński


www.o2.pl | Środa [08.07.2009, 18:41] 1 źródło
CHORY Z ZAZDROŚCI? TO JUŻ NIE TYLKO PRZYSŁOWIE
Naukowcy potwierdzili, że zawiść wpędza w chorobę.
Do tej pory wiadomo było, że stan naszego konta wpływa na zdrowie - im mniej pieniędzy tym więcej stresów. Teraz okazuje się, że także zamożność naszych krewnych, przyjaciół czy sąsiadów może okazać się źródłem choroby. Wszystko przez zazdrość.

Naukowcy dowiedli, że osoby, które czują zawiść z powodu sukcesów finansowych innych są bardziej narażone na choroby serca, cukrzycę, wrzody czy nadciśnienie. Zazdrość wzbudza w nas stres i obniża odporność, zwiększając podatność na zachorowania - donosi „The Daily Mail".

Dziennik przytacza wyniki badań lekarzy z Uniwersytetu w Chicago. Naukowcy przebadali ponad 3 tysiące osób pod kątem problemów zdrowotnych, ale także relacji z sąsiadami czy przyjaciółmi. Okazało się, że zazdrośnicy chorują częściej - ryzyko choroby wzrasta u nich o 22 procent. | AJ


www.wolnyswiat.pl
Ostatnio zmieniony pt cze 11, 2010 5:25 pm przez admin, łącznie zmieniany 1 raz.

admin
Site Admin
Posty: 4318
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pt cze 11, 2010 5:15 pm

10.06.2010 r.
Do PKP Intercity, Rządu Polski
ZBIOROWA PRESJA; OBRONA PRZED HAŁASAMI, POWTARZACTWEM, I TEGO SKUTKAMI

Proszę P. brońmy się i innych, w tym przed demoralizacją, i w wyniku tego naśladownictwem szkodliwego postępowania z tego skutkami!

Proszę więc wysłać poniżej zamieszczone materiały osobnikom za istniejącą sytuację odpowiedzialnym:

06.2010 r.
Do PKP Intercity, Rządu Polski
KONTAKT E-MAIL:
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów (premiera rządu): kontakt@kprm.gov.pl
Sejm: listy@sejm.gov.pl , formularz kontaktowy http://orka.sejm.gov.pl/ListydoS6.nsf/J1?OpenForm
Dyrekcja PKP Intercity S.A.: infokraj@intercity.pl , grupa.w-wa@intercity.pl
Naczelnik Sekcji Przewozów Warszawa Centralna: a.soszynski@intercity.pl


W SPRAWIE NĘKANIA POLSKIEGO SPOŁECZEŃSTWA, NA TERENIE NIEMAL CAŁEGO KRAJU (tam, gdzie jest to tylko możliwe – czyli wszędzie gdzie jeżdżą pociągi), HAŁASAMI, TJ. TRĄBIENIEM PRZEZ MASZYNISTÓW POCIĄGÓW, DŹWIĘKAMI GONGÓW, EMISJĄ Z TELEWIZORÓW, POWTARZACTWEM NA TERENIE DW. CENTRALNEGO W WARSZAWIE

Celem wstępnego unaocznienia sytuacji (fragment pisma z portalu www.wolnyswiat.pl )...:
To nie Ty będziesz decydować czego mają Ci nie robić; czego nie wymuszać; że nie szkodzić; Ty nie masz prawa do obrony... To oni mają wszystkie prawa...
Masz słuchać, bo m.in. Dyrekcja PKP Intercity S.A. tak chce; jest panem Twojego umysłu, rządzi w Twoim domu, w Twojej Pracy, na ulicach, w szkole, przedszkolu, na ulicy, w parkuuu...
„UUUUUUUUUUUUU!!!... BRZDĘG!!!, BRZDĘG!!!, BRZ…”
– Trąbienie maszynisty pociągu, dźwięk gongów na przejazdach słychać m.in. na wsiach i w miastach, w szkołach, w pracy i na łąkach, polach, na ulicach i w lasach, w sklepach i w parkach, szpitalach, żłobkach i w domach, podczas zabiegu, operacji i rekonwalescencji, w czasie posiłku, wesela i w czasie pogrzebu, podczas pracy i podczas urlopu, na działkach, w ośrodkach rekreacyjnych, wypoczynkowych, na jeziorach, w sanatoriach, itp., itd.; słuchać, myśleć o tym muszą, a więc się ogłupiać, są nękani, a więc stresowani, uwrażliwiani, a więc mają uszkadzaną psychikę, wszyscy znajdujący się w zasięgu skutków działalności pewnych osobników, w tym oglądający coś na monitorze, czytający, uczący się, pracujący, odpoczywający, zdrowi i chorzy, aktywni i, jeszcze..., śpiący, świadomie i nieświadomie uwrażliwieni na ten dźwięk, hałas, słuchać muszą rano, w południe, po południu, wieczorem i w nocy, niemal wszędzie; nie uciekniesz od tego niemal nigdzie (zasięg dźwięku trąbienia wynosi 5 km, a niekiedy i więcej, a gongów 1 km, a niekiedy i więcej)... Jak nie słyszysz trąbienia, gongów tzn. że nie żyjesz...
A to tylko... skutki działalności, zarządzenia, osobników pracujących, zatrudnionych, m.in. w PKP...
PS
To nic, że masz NIEPODWAŻALNE argumenty przeciw takiemu postępowaniu, bo w dotychczasowym świecie, gdzie postępuje się na odwrót, czyli utopijnie, nie decydują racjonalne, etyczne racje (tym gorzej, że je masz. Gdybyś miał dowody że hałasowanie trąbieniem, gongami nie szkodzi, a jeszcze lepiej że pomaga, to by zaprzestali)...


DO OBRONY PRZED PRZYMUSZANIEM DO SŁUCHANIA EMISJI Z RTV, JAZGOTU MUZYCZNEGO, WYDAWANYCH DŹWIĘKÓW, POWODOWANYCH HAŁASÓW
Proszę nas nie terroryzować, nie zawłaszczać, prywatnej, bądź publicznej, czyli wspólnej przestrzeni, gdzie konieczne jest zachowywanie neutralne! Proszę nie powodować wyczerpania nerwowego, nie wywoływać u nas urazu, wstrętu do tych dźwięków, hałasów, nie uszkadzać naszej, w tym tego nieświadomych osób, psychiki, nie wypaczać naszych umysłów treścią przekazu, nie demoralizować swoim aspołecznym postępowaniem, nie rozprzestrzeniać takiego traktowania samopoczucia, zdrowia, intelektu, wspólnego interesu, dobra!

Nikt nie ma prawa przymuszać do słuchania czegokolwiek, wymuszać o tym myślenia, skupiania swojej uwagi, czynić komuś krzywdę, przyczyniać do szkód, strat!

Nie reagując na czyjeś nieodpowiednie zachowanie, szkodliwe postępowanie » nie dając tej osobie, innym potencjalnie mogącym naśladować taką osobę, do myślenia, ucząc egoizmu, utrwalając bezkarność « rozpowszechniamy je, oraz brak na to reakcji, czyli czynimy wszystkim krzywdę, bo współprzyczyniamy do stresów, urazów, chorób, szkód, strat, problemów, nieszczęść, tragedii!

„Idź się leczyć!” – Znów na odwrót! To zachowujący się uciążliwie, szkodliwie, demoralizujący innych, przyczyniający do naśladownictwa (powstaje efekt lawiny!), przymuszający do ponoszenia tego skutków, w tym skupiania na tym swojej uwagi, tracenia na to czasu, przyczyniający do stresów, urazów, chorób, wydatków; strat, problemów mają się leczyć, a nie, w wyniku takich działań, ich ofiary!


W pełni utożsamiam się z treścią, przesłaniem pisma, które wyraża moje poglądy, odczucia, opinie, a w związku z tym żądam zaprzestania nękania nas opisanymi hałasami, tj. trąbieniem przez maszynistów pociągów, dźwiękami gongów na przejazdach, oraz powtarzactwem na Dw. Centralnym!

Cały materiał jest pod adresem internetowym: http://www.wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?t=190 (materiał znajduje się m.in. na internetowym forum www.wolnyswatpl » DZIAŁ: RÓŻNE » ZGŁOSZENIE ŁAMANIA PRAWA?/POZEW SĄDOWY?)


imię nazwisko
adres zameldowania
adres internetowy
adres dla korespondencji drukowanej


* Całość przygotował Piotr Kołodyński - red. www.wolnyswiat.pl
Ostatnio zmieniony ndz cze 13, 2010 2:02 pm przez admin, łącznie zmieniany 2 razy.

admin
Site Admin
Posty: 4318
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pt cze 11, 2010 5:20 pm

Niewiedza, nierozumienie i wynikłe z tego zachowywanie się, postępowanie przynosi ogromne ilości szkód, strat, w postaci klęsk, katastrof, plag, przyczynia do krzywd, niesprawiedliwości, cierpień, nieszczęść, problemów. Itp. Stąd koniecznym jest edukowanie, uświadamianie ludzi.

Za czyją sprawą ludzie, masowo, myślą, postępują absurdalnie, na odwrót, czyli utopijnie, a więc ze szkodą dla siebie, otoczenia, świata...; kto w takiej sytuacji prosperuje, a kto jest na marginesie (uważany np. za oszołoma, wariata)...; a więc jaka jest wartość dotychczas stosowanych ustrojów, systemów, rozwiązań (komu one służą)...

Dla milionów (miliardów) ludzi „gościem”, wiarygodny jest-, ma „rację” ten, co ma forsę, władzę, występuje w telewizji, jest znany, sławny... Więc wyjaśniam: kim, w takim, m.in. tak wypaczającym, demoralizującym świecie (...), na ogół, są ludzie z forsą, osobniki rządzące, na ważnych stanowiskach, znane, sławne, czym się masy ludzkie kierują...; dlaczego osoby wybitne są na marginesie, a osobniki destrukcyjne, dzięki czemu, prosperują, czyli jest na odwrót...!

Sytuacja społeczeństw, państw, cywilizacji, ludzkości, jest wprost proporcjonalna do tworzonego, wykorzystywanego potencjału...

Degeneracja gatunku skutkuje m.in. zawiścią ze strony osobników mniej obdarzonych, o niskim potencjale, względem inteligentniejszych, urodziwszych, zdrowych, o dużych walorach, wysokim potencjale... Takie, o tym podłożu negatywne relacje, działania, a jest to podstawowa forma psychopactwa, generują mnóstwo problemów, strat, a to ma także wpływ na przekazywane geny! – Oto kolejne oblicze braku selekcji pozytywnej, czy wręcz selekcji negatywnej – osób zajmujących się prokreacją...

Wysokie walory nie są od ich marnotrawienia, niszczenia, tylko odkrywania, rozwijania, wykorzystywania, przekazywania; tacy ludzie muszą być nie tylko chronieni przed im szkodzeniem, ale i wszechstronnie wspierani!

Dzisiaj Ty nie przejmujesz się że czynisz komuś krzywdę (lekceważysz, okazujesz obojętność, nieczułość, pogardę, kierujesz, krótkowzrocznie, swoim egoizmem, jesteś destrukcyjnie uparty/a, bezwzględny/a; uszkadzasz, w tym tego nieświadomych osób, psychikę, wypaczasz umysł, demoralizujesz swoim aspołecznym postępowaniem, uczysz takiego postępowania, rozprzestrzeniasz takie traktowanie samopoczucia, zdrowia, intelektu, wspólnego interesu, dobra; nieświadomie, świadomie, w sposób nieuświadomiony, uświadomiony programujesz swój, innych umysł na destrukcję), szkodzisz (przyczyniasz do problemów, szkód, strat) » jutro Ktoś nie przejmuje się że tobie szkodzi »» pojutrze Nikt nie przejmuje się nikim ani niczym »»» po pojutrze nie ma kto; nie ma kim, ani czym się przejmować...

Jednym z problemów ludzkości jest brak trafnego, właściwego, oceniania motywów, efektów działań, identyfikowania osobników...


Celem, stanowiących znaczną część populacji, osobników jest, w sposób świadomy, nieświadomy, uświadomiony, nieuświadomiony, bezpośrednio, pośrednio, destrukcja, szkodzenie, niszczenie, w tym sobie, z negatywnymi tego skutkami i dla siebie. Winne temu stanowi rzeczy są: wszechstronna selekcja negatywna, degeneracja; realizowanie utopii, czego objawem jest m.in., mająca wpływ na innych, otoczenie, świat, aktywność psychopatów, debili; kanalii, którzy bezkarnie używają sobie w swoim środowisku, pełnią ważne funkcje, zajmują ważne stanowiska. A wykorzystują niedoskonałości, przeoczenia prawne, korzystają, jeśli na małą skalę, z anonimowości, a więc wynikłej m.in. z tego bezkarności, wykorzystują do swoich działań m.in. manipulowanie, ogłupianie, to, że masy ludzkie kierują się emocjami, naśladownictwem, instynktem stadnym, są nierozumne, bezmyślne, w tym krótkowzroczne.

Ludzie mają to, co tworzą, tego plony.
PS
Jeśli rodzi, tworzy, wspiera się psychopatów, debili; kanalie, degeneratów, no to ponosi się konsekwencje ich działalności...
Czy stosując się do obecnych unormowań prawnych, norm moralnych: chronimy, ratujemy, zapobiegamy; czynimy dobrze – czy dzięki temu jest coraz lepiej...

Czy prawo formalne; interes fabrykantów, finansistów, bankierów, polityków, członków organizacji religijnych…; psychopatów, debili; kanalii…; realizowanie utopii, dążenie do zagłady... może być ważniejsze od zachowania Życia na Ziemi...

Proszę się zastanowić: czy celem P. działań, zaniechań jest osiągnięcie pozytywnych efektów czy realizowanie, wspieranie utopii (to drugie ABSOLUTNIE WYKLUCZA to pierwsze!)?
PS1
Psychopaci, debile; kanalie nie chcą rozwiązywać problemów, zapobiegać ich powstawaniu, tylko zaspokajać swoje egoistyczne, patologiczne, anormalne potrzeby, dbać o własną prosperitę, oni chcą wspierać, realizować, umożliwiające, ułatwiające to, utopie; uniemożliwiać, utrudniać myślenie, rozumienie; ogłupiać, w tym nazywając, interpretując sprawy na odwrót; pogrążać, stanowiącą zagrożenie dla ich interesów »konkurencję«; przyczyniać do problemów (zastępując jeden innym, kilkoma; postępując na odwrót); świadomie, nieświadomie, w sposób uświadomiony, nieuświadomiony demoralizować, by móc szkodzić, a odgrywać rolę moralnych wzorów, walczących z problemami jedynie słusznych wybawicieli, bohaterów...


Siła argumentu nie zależy ani od siły głosu, ani od wulgarności, ani agresji, ani krytykanctwa, tylko od logiki, dowodów, bezsprzeczności, niepodważalności na podstawie fachowej wiedzy, wykazania co jest, licząc całościowo, ważniejsze, a więc wyprowadzenia hierarchii ważności, wartości.
Dla mas, od tego co ktoś robi, ważniejsze jest kto coś robi...
KAŻDY MA SWOJĄ ROLĘ.../MISJĘ – JEDNI SĄ OD ULEGANIA, WYRAŻANIA, BEZ NAMYSŁU, ROZUMIENIA, ODPOWIEDZIALNOŚCI, SENSU, EMOCJI (w tym emocjami wyrażanych pragnień) INNI SĄ OD RACJONALNEGO OCENIANIA RZECZYWISTOŚCI I KONSTRUKTYWNEGO DZIAŁANIA
Masy ludzkie kierują się emocjami, instynktem stadnym, są egoistyczne, krótkowzroczne; bezmyślne (w tym jako wyborcy, co jest, destrukcyjnie w skutkach, wykorzystywane przez opisanych osobników). Ja kieruję się - poza emocjonalną, niezależną - logiką, kalkulacją – racjonalnymi przesłankami, bazuję na rozumowym podejściu, działam konstruktywnie (co również jest, destrukcyjnie w skutkach, wykorzystywane przez tych osobników, bo - emocjonalnie - krytykowane).

Psychopatom, debilom; trwaczom nie chodzi o rozwiązywanie, zapobieganie problemom, tylko o realizację utopii…
PS1
PRZEKAZ (np. dyskusja) PSYCHOPATÓW, DEBILI; KANALII MA NA CELU WSZYSTKO INNE, TYLKO NIE OSIĄGNIĘCIE POZYTYWNYCH EFEKTÓW…
Nigdy nie dojdzie się do porozumienia, jeśli na racjonalne argumenty (dla psychopatów, debili; kanalii wymiana argumentów nie ma na celu rozwiązanie problemu, ustalenia kto ma rację, prawdy; podejście merytoryczne, konstruktywne) będzie się odpowiadać emocjonalnymi (te ostatnie najczęściej są irracjonalne, krótkowzroczne, egoistyczne, płytkie; bezmyślne, absurdalne; utopijne).
PS2
Znaczna część ludzi porozumiewa się z pomocą emocjonalnego bełkotu, oczywistości i debilizmów, znajdują sobie, „usprawiedliwiające” ich postępowanie, nikczemne, paranoidalne wyjaśnienia, argumenty (np.: „Ale ja tak chcę/lubię. Ale to mnie nie obchodzi, że to komuś przeszkadza. I tak będzie, co ma być. I tak niczego nie zmienisz. I tak ci się nie uda. No ale przecież wtedy (za 100 lat) mnie już nie będzie. To nie słuchaj, jak ci to przeszkadza.” Jeśli trują się np. nikotyną, to ONA jest właśnie mniej szkodliwa od narkotyków, alkoholu... Jeśli trują się alkoholem, to On jest mniej szkodliwy... Poza tym jeśli się trują jednym, czy dwoma, to nie trzema, czy czterema rzeczami, a więc dbają o zdrowie...). Ślepo, bezrefleksyjnie, bezmyślnie przyjmuje, akceptuje, rozpowszechnia, broni zbiorowe (absurdalne) poglądy, normy moralne, zastaną (złą) sytuację.

Krytykowanie kogoś za to że ma rację, konstruktywną inicjatywę, pozytywne efekty jest wszechstronnie szkodliwe dla wszystkich, w tym dla psychiki, intelektu (akceptacja, wspieranie, bronienie utopii jest objawem normalności, zdrowia psychicznego, mądrości; dobre... A o tym uświadamianie, domaganie się tego zaprzestania jest dowodem nienormalności, choroby umysłowej, głupoty; złe...)!
DO OPISANYCH POWYŻEJ OSOBNIKÓW.
Proszę się zastanowić – czy osoba zadająca się z wami będzie w tego efekcie: mądrzejsza, zdrowsza, miała lepsze samopoczucie...; zyska czy straci… Czy postępując zgodnie z »waszymi« zaleceniami będziemy zyskiwali czy dalej tracili…
PS3
„W życiu trzeba wszystkiego spróbować”. To spróbujcie postępować mądrze!


W zasadzie większość ludzi jest za tym, by było coraz lepiej, ale pod warunkiem, by niczego nie zmieniać...

Jest diametralna różnica między świadomym, nieświadomym, uświadomionym, nieuświadomionym szkodzeniem, niszczeniem, a konstruktywnym, całościowo przemyślanym, dalekowzrocznym rządzeniem!; czyli realizowaniem utopii, bo to jest aktualnie moralne, akceptowane, powszechne, a przyczynianiem do wszechstronnych korzyści (w tym wbrew większości, przyjętym normom).
Jeżeli obecne postępowanie ludzkości jest prawidłowe, dobre, rządzący są odpowiednimi do pełnienia tej funkcji ludźmi, to skąd na świecie jest tyle bezmyślności, nonsensów, absurdów - dlaczego wpaja i realizuje się utopie - cierpień, nieszczęść, tragedii, potworności, katastrof, klęsk, plag; zła...

Czy w wyniku obecnego postępowania ludzi zyskujemy, w tym przyszłe pokolenia, czy tracimy, tracą…
PS
M.in. chorych, intelektualnie, etycznie, psychicznie, fizycznie ułomnych, żyjących w nędzy, zadłużonych, długów, itp., itd. ubywa czy przybywa…

Czy normalni, mądrzy, dobrzy ludzie, świadomie, nieświadomie, szkodzą sobie, innym, nie przejmują się innymi, wybierają gorsze rozwiązania, większe zło, nie zastanawiają nad skutkami postępowania…; postępują na odwrót...; zamiast rozwiązywać tworzą problemy…

Normalni, mądrzy, rozsądni, wrażliwi, etyczni ludzie są wstanie przewidzieć skutki postępowania; wyciągają rozsądne, konstruktywne, całościowo przemyślane wnioski, i jeśli coś czynią, to po to, by osiągnąć tego pozytywne, a nie negatywne efekty.

To nie większość, tylko wyższe wartości mają decydować jak należy postępować (to nie zmanipulowana, bezmyślna, ogłupiona, podlegająca instynktowi stadnemu, zdegenerowana większość ma przymuszać - posiadającą wyższy poziom inteligencji, stopień świadomości; potencjał - mniejszość, być, negatywnym, wzorcem do naśladowania, tylko wyższy interes, pozytywne wzorce).


Czy ktoś ma prawo szkodzić innym tylko dlatego, że są tego nieświadomi, bezmyślni, głupi, chorzy psychicznie, nie mają możliwości, siły się bronić... Czy zezwalanie na to należy nazywać tolerancją, prawem do stanowienia o sobie, wolnością...

Psychopaci, debile; kanalie, degeneraci; trwacze nie są odpowiednimi osobami do podejmowania decyzji mających wpływ na innych.


WSZYSTKO MA NA NAS WPŁYW, PROGRAMUJE UMYSŁ, WPŁYWA NA GENY, KSZTAŁTUJE

Zanim zezwolisz na wypaczanie Cię...
DO DEGENERATÓW
Proszę się zastanowić.
Na początku była bezmyślność, głupota kilku ludzi, teraz ma mse świadome postępowanie, a więc skurwysyństwo, psychopatia, a w wyniku tego cierpienia, tragedia setek milionów, i to z waszym udziałem, za waszą sprawą, a dotyczy to nikotynizmu, narkomani, alkoholizmu, lekomani, niezdrowego, szkodliwego odżywiania się, trybu życia!

ZANIM COŚ ZROBISZ, W TYM POWIESZ, NAJPIERW ZASTANÓW SIĘ CZY NIE JEST NA ODWRÓT…
Bo może zamiast twojego „prawa” do szkodzenia jest prawo: chroniące przed przymuszaniem, szkodzeniem; prawo do nie tracenia czasu, prawo do nie myślenia o rzeczach niepożądanych, szkodliwych, prawo do wolności od stresu; prawo do dobrego samopoczucia, prawo do zachowania właściwego sobie poziomu inteligencji, prawo do zachowania zdrowia psychicznego, fizycznego (a więc m.in. do niesłuchania rzeczy niepożądanych, szkodliwych, nie wdychania śmierdzącej trucizny); prawo do zachowania swoich walorów; prawo do zachowania swojego potencjału!
Więc może okazać się, że to nie inni są: „głupi, nienormalni, chorzy jeb..., pier..., poj..., powinni się leczyć” itp., itd...
PS
A jeśli ciebie nie obchodzi, że komuś szkodzisz, to kogoś może nie obchodzić, że ciebie to nie obchodzi (i kto będzie miał rację)...

JESTEŚ NAŚLADOWCĄ, UCZNIEM, -PRZYKŁADEM, WZORCEM
Zdolność do wykształcenia, wyrobienia, osiągnięcia pozytywnych cech na postawie własnej dedukcji to rzadka cecha, stąd obowiązkiem każdego członka społeczeństwa jest, pośrednio, bezpośrednio, dawanie, wskazywanie pozytywnych wzorców (np. nikotynizm, narkomania, alkoholizm, trucie szkodliwą żywnością, fanatyzm religijny, chamstwo, krótkowzroczność, egoizm, nieprzejmowanie nikim ani niczym, są naśladowane, przekazywane kolejnym pokoleniom (w tym utrwalane w genach)).

Wszystko co robimy, co wdychamy, spożywamy, zażywamy, w tym tzw. leki, trucizny, np. nikotynę, narkotyki, alkohol, na co wystawiamy swój organizm, co świadomie, nieświadomie odbieramy, przeżywamy, na czym skupiamy uwagę o czym myślimy, co analizujemy, jak rozumiemy, z kim się zadajemy, czym się zajmujemy, jaki tryb życia prowadzimy, w tym czy się intelektualnie, psychicznie, etycznie rozwijamy czy też degenerujemy, jak, z kim uprawiamy seks, płodzimy potomstwo, wpływa m.in. na nasze samopoczucie, zdrowie psychiczne, fizyczne (są choroby psychosomatyczne, czyli fizyczne o podłożu psychicznym), inteligencję, nasze, naszego potomstwa geny; potencjał; sytuację otoczenia, społeczeństwa, innych istnień, przyszłych pokoleń. Wpływ ten może być negatywny bądź pozytywny.
PS
Jeśli np.:
- wystawiamy się, innych na ekspozycję przekazu z radia, telewizji (- w obecnej postaci...), głośników w sklepach, przekaz psychopatycznych, debilnych, obłąkanych osobników zajmujących się powtarzaniem, bełkotaniem, nawoływaniem np. pod pretekstem zajmowania się handlowaniem, szerzeniem jedynie słusznej religijności, ustrojowej ideologii; tzw. reklam, bełkotu, powtarzactwa, utopii;
- wystawiamy się, innych na ekspozycję uzależniającej trucizny nikotynowej, zezwalamy na eksponowanie przy nas, innych nikotynizmu, alkoholizmu, narkomanii, niezdrowego odżywiania się, w tym obżarstwa, trybu życia; degeneractwa,
- akceptujemy, zezwalamy, biernie, czynnie wspieramy płodzenie, rodzenie, utrzymywanie przy życiu chorych, upośledzonych dzieci,
czyli zezwalamy na uszkadzanie psychiki, wypaczanie umysłu, ogłupianie, trucie, skażanie, w tym podczas produkcji trucizn, takimi śmieciami; demoralizowanie; degenerowanie; szkodzenie, pogrążanie, to takie postępowanie, tego skutki będą, w wyniku naśladownictwa, zarażania tym, demoralizacji, powielane, się rozprzestrzeniać, więc wszyscy będą ponosić tego, bezpośrednio, pośrednio, negatywne konsekwencje (powstaje efekt lawiny!).

Ludziom normalnym, pożytecznym; prawym, mądrym wiedza, informacje służą zapobieganiu problemom, w tym unikaniu konfliktów, ułatwiają konstruktywną, w tym pozytywnemu wykorzystywaniu własnego, innych potencjału, współpracę dla wspólnego, obopólnego dobra. Psychopatom, debilom; kanaliom wiedza, informacje służą do zaspokajania swoich egoistycznych, patologicznych, anormalnych potrzeb, w tym wywoływania konfliktów, tworzenia, przyczyniania do problemów; szkodzenia, niszczenia; destrukcji!

Trzeba zawsze brać pod uwagę wpływ swojego stanu, w tym psychiki, umysłu, w tym charakteru, osobowości, w tym formy, treści wypowiedzi, ekspresji, afirmacji, gestykulacji, mimiki, w tym wyrazu oczu, na innych, przy czym nie w każdym przypadku zależy, może zależeć to od chęci. Wpływ ten może być pozytywny bądź negatywny.

Ile osób na początku: truło się alkoholem, nikotyną, narkotykami, niezdrową żywnością (bo »mieli prawo, ich sprawa, wolność«) – kilku, a obecnie miliardy...

Jeżeli pozwoli się na jedno irytujące zachowanie, szkodliwe postępowanie, to zadziała demoralizująco na tą osobę i innych, i w efekcie zaczną sobie pozwalać na kolejne takie działania; degenerować się i demoralizować następnych.
(Jeszcze inaczej)
Dawanie złego przykładu bezpośrednio własnym postępowaniem, biernością wobec złego postępowania innych jest świadomym, nieświadomym, uświadomionym, nieuświadomionym szkodzeniem, w tym przyczynia do tego rozpowszechniania!
Dawany, rozpowszechniany przykład może być zły bądź dobry.

Twoje zachowywanie się, postępowanie, samopoczucie; stan psychiki, umysłu udzielają się, bezpośrednio, pośrednio innym; wpływa na ich, a w efekcie ogólny, potencjał. Wpływ ten może być negatywny bądź pozytywny.

Nad tzw. wolność osobistą trzeba przedkładać interes społeczny, odpowiedzialność za potomstwo, gatunek, życie innych istnień!

Wszechstronnie korzystnym celem gatunków - z godnie z planem natury - winno być dążenie do doskonałości (stymulowanie, zachowanie, przekazanie najcenniejszych cech; genów, inaczej gatunek jest degenerowany, wymiera).
PS
Czy ludzkość dąży do jakiejkolwiek doskonałości, czy wręcz przeciwnie – wszechstronnej, bo: intelektualnej, psychicznej, zdrowotnej, fizycznej, w tym estetycznej, degeneracji... Czy to jest rozsądne, dalekowzroczne, korzystne, mądre; dogłębnie etyczne, dobre, czy bardzo złe...


Wróć do „RÓŻNE”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości