BIZNES - INF. POMOCNICZE

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

BIZNES - INF. POMOCNICZE

Postautor: admin » ndz sie 17, 2008 2:05 pm

www.o2.pl
Sobota, 16.08.2008 09:38

PRASA POLSKA:
DORADCY FINANSOWI. CZY ZAWSZE SĄ UCZCIWI?

Doradcy finansowi, inaczej niż banki, nie muszą mieć żadnych licencji.

WOLNA AMERYKANKA WŚRÓD DORADCÓW FINANSOWYCH ("Gazeta Wyborcza")

Sieci doradców finansowych rosną w siłę. W tym roku przez ich ręce przepłynie ponad 10 miliardów złotych naszych pieniędzy. Tymczasem fora internetowe puchną od relacji klientów nabitych przez nieuczciwych doradców w butelkę - podaje "Gazeta Wyborcza".

Sieci pośredników finansowych zarabiają na prowizjach od sprzedaży kredytów, funduszy czy produktów strukturyzowanych.

Największe sieci jak Open Finance czy Expander mają już ponad 50 oddziałów, po kilkuset doradców i skalę działalności porównywalną z małymi bankami. W tym roku po raz pierwszy przez ręce doradców finansowych może przejść więcej niż 10 miliardów złotych naszych pieniędzy! Już co trzeci kredyt hipoteczny w Polsce zaciągany jest nie bezpośrednio w banku, ale przy udziale pośredników!

Doradcy finansowi, inaczej niż banki, nie muszą mieć żadnych licencji, nie zdają egzaminów z wiedzy o finansach, nikt nie wymaga od nich nawet wykształcenia ekonomicznego! A za błędne porady nie można ich pociągnąć do odpowiedzialności, bo zwykle nie podpisują z klientami żadnych umów. Nie muszą też ujawniać wysokości prowizji za doradzenie klientowi danego rozwiązania finansowego. Nic im też nie grozi za publikowanie w prasie lub w telewizji nierzetelnych reklam.

Przedstawiciele branży doradców zapewniają jak jeden mąż, że akurat ich doradcy reprezentują najwyższą jakość.

Gwarancją jakości naszych usług doradczych jest duży wybór. Mamy bogatą ofertę usług finansowych z 24 banków i 17 grup funduszy inwestycyjnych - mówi Krzysztof Olszewski z Open Finance.

Katarzyna Siwek z Expandera dodaje, że w trakcie rekrutacji kandydaci na doradców są gruntownie prześwietlani.

Badamy ich m.in. specjalnym kwestionariuszem osobowości, przechodzą też wieloetapowe szkolenia.

Tymczasem na internetowych forach poświęconych bankom i inwestycjom można znaleźć mnóstwo opowieści o nierzetelnych doradcach finansowych, którzy np. namawiali swoich klientów do inwestowania wszystkich pieniędzy w akcje w samym szczycie hossy na giełdzie.

Poradzili mi, żebym zainwestował ponad połowę pieniędzy w fundusz inwestujący w branżę budowlaną. W pół roku straciłem połowę pieniędzy - pisze w portalu Gazeta.pl jedna z ofiar błędnych decyzji doradców.

"Gazeta" dodaje, że to właśnie doradcy finansowi masowo doradzali klientom zaciąganie jak najwyższych kredytów hipotecznych i przeznaczanie uzyskanej w ten sposób nadwyżek gotówki na zakupy jednostek funduszy inwestycyjnych. Zyski z funduszy miały finansować część rat kredytowych. Po roku bessy giełdowej o żadnych zyskach nie ma mowy, a raty od wyższego kredytu trzeba płacić.

Doradcy proponowali mi bardzo duży kredyt, większy, niż potrzebowałem, proponując zainwestowanie nadwyżki na giełdzie, mimo że nie miałem stabilnej pracy! - potwierdza Maciek z Gdańska.

Konrad Smok, analityk Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, nie ma wątpliwości:
Niektóre firmy doradcze rekrutują ludzi z doświadczeniem w sprzedaży, nie wymagając od nich szerszej wiedzy o rynku kapitałowym. Brak regulacji rynku doradztwa finansowego powoduje, iż poziom kompetencji doradców jest różny.
www.gazeta.pl

Bartosz Dyląg
bartosz.dylag@hotmoney.pl

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » ndz sie 17, 2008 2:06 pm

www.wp.pl
Sobota, 07:52 16.08.2008

WSZYSTKO O WEKSLU: NA CO UWAŻAĆ PRZY PODPISYWANIU
Weksel po wystawieniu zaczyna żyć własnym życiem. Ten, kto go wystawił, musi się liczyć z tym, że jako papier wartościowy zostanie puszczony w obieg. Może się więc okazać, że zapłaty zażąda osoba, u której nigdy nie zaciągaliśmy długu

Z wekslem stykamy się najczęściej, gdy zaciągamy kredyt bankowy. Wystawienia weksla zażądać może także pożyczkodawca prywatny.

Znacznie częściej mają z nim do czynienia przedsiębiorcy, i to w podwójnej roli: wystawiają bowiem weksle i je otrzymują. Weksel pozwala im na uzyskanie tzw. kredytu towarowego kupieckiego. Wręczony sprzedającemu w zamian za towar staje się dla niego gwarancją, że otrzyma zapłatę. Kupującemu zaś pozwala nabyć towar bez natychmiastowego wyłożenia pieniędzy. Weksle wystawiają np. dilerzy na rzecz producentów samochodów jako zabezpieczenie roszczeń.

Cel weksla jest zawsze taki sam: zabezpieczenie spłaty należności. Dodatkową gwarancją dla pożyczkodawcy czy sprzedającego jest podpis na nim jeszcze jednej osoby czy osób – poręczycieli (żyrantów).

Trzeba też wiedzieć, że każdy posiadacz weksla może przenieść jego własność na inną osobę – sprzedać go albo zapłacić nim własne długi.

ZACIĄGNIĘCIE DŁUGU
Wystawienie weksla, ale i poręczenie jego zapłaty to nie jest tylko formalność. Jeśli wystawiamy weksel gwarancyjny (czyli zabezpieczający dług już istniejący), od nas zależy, czy wierzyciel go użyje. Bo do nas należy spłata tego długu. Niebezpieczniejsze może się okazać poręczenie – jeśli wystawca nie zapłaci, komornik przyjdzie do nas.

W myśl bowiem art. 32 prawa wekslowego poręczyciel wekslowy odpowiada tak samo jak ten, za kogo poręczył. Poręczenie jest ważne, chociażby zobowiązanie było nieważne z jakiejkolwiek przyczyny, z wyjątkiem wady formalnej. Poręczyciel wekslowy, który zapłacił weksel, nabywa prawa wynikające z niego przeciw osobie, za którą poręczył, i przeciw tym, którzy wobec tej osoby odpowiadają z weksla. Wchodzi niejako nie tylko w obowiązki, ale i w prawa wystawcy.

WYMOGI FORMALNE
Pułapki czyhają także na wierzycieli przyjmujących weksel od nieuczciwych kontrahentów. Może się okazać, że wręczony dokument nim nie jest. Weksel bowiem, jako papier wartościowy i szczególnego rodzaju dokument prywatny, musi spełniać odpowiednie warunki formalne, wskazane w prawie wekslowym. W praktyce zwykle używa się urzędowych blankietów, co znacznie ułatwia sprostanie tych wymaganiom. Nie jest to jednak obowiązkowe. Weksel można spisać na kartce papieru, byle zawierał wszystkie wymagane elementy. Wystarczy np., że nie będzie na nim daty wystawienia, by nie mógł funkcjonować jako weksel.

Jeśli jednak weksel spełnia warunki formalne, rygoryzm wynikający z prawa wekslowego pozwala aktualnemu posiadaczowi ściągnąć należność od wystawcy w trybie przyśpieszonym i uproszczonym. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy weksel został wystawiony na rzecz banku jako zabezpieczenie zapłaty udzielonego kredytu czy pożyczki. Bank może ściągnąć swą należność bez wszczynania sprawy sądowej przeciwko dłużnikowi i poręczycielowi. Wystawia dokument, który po sprawdzeniu przez sąd pod względem formalnym i nadaniu mu tzw. klauzuli wykonalności może być podstawą przymusowego ściągnięcia długu przez komornika.

Wszyscy inni posiadacze weksla muszą dla przymusowego ściągnięcia sumy wekslowej wnieść sprawę do sądu cywilnego, ale toczy się ona w postępowaniu nakazowym, opierającym się tylko na treści weksla.

TRZEBA SIĘ LICZYĆ, ŻE WRÓCI
Wystawca weksla może się bronić, wnosząc sprzeciw od nakazu zapłaty wydanego przez sąd. Może np. dowodzić, że w danych okolicznościach dłużnikiem nie jest albo że jego dług jest niższy. Tak będzie, jeżeli np. kontrahent wypełnił weksel in blanco wystawiony na zabezpieczenie zapłaty za towar i puścił go w obieg, mimo że towaru nie dostarczył albo zapłatę otrzymał.

Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, jeśli spór toczy się nie między wystawcą i jego kontrahentem, tj. pierwszym posiadaczem weksla, ale jego kolejnym nabywcą (indosatariuszem).

Wiąże się to z faktem, że istotą weksla, tego najpowszechniejszego, tzw. własnego, jest zobowiązanie do bezwarunkowej zapłaty oznaczonej sumy pieniężnej. Ten, kto weksel wystawił, musi się liczyć z tym, że wróci on do niego jako żądanie zapłaty. Wtedy może się obronić, tylko gdy udowodni, że posiadacz weksla, nabywając go, był w złej wierze (np. wiedział, że należność została spłacona) albo dopuścił się rażącego niedbalstwa. Art. 17 prawa wekslowego pozwala wystawcy uwolnić się od obowiązku zapłaty, jeśli mógłby on odmówić zapłaty osobie, której weksel wręczył, a kolejny właściciel weksla o tym wiedział i świadomie działał na szkodę wystawcy.

Jeśli weksel został przez osobę, która go otrzymała (indosanta), puszczony w obieg i istnieje tzw. nieprzerwany ciąg indosów – wystawcy nie uwolni od obowiązku zapłaty nawet udowodnienie, że podpis na wekslu jednego ze sprzedających został sfałszowany.

SŁOWNICZEK
* Indos – pisemne oświadczenie umieszczone na wekslu na zlecenie zawierające co najmniej podpis zbywcy (indosanta). Powoduje przeniesienie praw z tego papieru wartościowego na inną osobę (indosatariusza).
* Indosant – osoba, która przenosi prawa z weksla w drodze indosu (zbywca, sprzedający weksel).
* Indosatariusz – osoba nabywająca weksel w drodze indosu (nabywca, kupujący).
* Remitent – osoba, na której rzecz lub na której zlecenie nastąpić ma zapłata sumy wekslowej. Remitent to pierwszy posiadacz weksla, który został na niego wystawiony. Może być też pierwszym jego indosantem.

Izabela Lewandowska
„RZECZPOSPOLITA”

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » czw sie 28, 2008 3:53 pm

www.o2.pl
Środa [27.08.2008, 14:32]
MUPPET SHOW
Wiele lat minęło od czasów, kiedy Jim Henson stworzył "The Muppet Show". Muppety przypominają do bólu ludzkie postacie. W ich zachowaniach możemy dostrzec wielu współczesnych graczy biznesowo-politycznych. I to nie tylko największych bonzów, ale często postacie z niskonakładowej prasy realizujące czyjeś życzenie za stosowną opłatą. Lalki oddają wiele ludzkich cech. Współczesny świat finansowy to takie przedstawienie, w którym mamy wielu aktorów i widownię.

Człowiek, który siedzi w branży, widzi z góry widownię, scenę i to, co się dzieje za kurtyną. Ludzie kupują bilety, chcą się zrelaksować. Podobnie jest na giełdzie - kupują marzenia od cwanych aktorów. Nie wiedzą, co się dzieje za kurtyną. Potem, kiedy chcą realizować zyski, przychodzi im oglądać wypłukane przez Muppety portfele. Współczesny świat stał się areną zmagań różnych sił. Wektory uderzają w siebie i wypadkowa decyduje, kto ile zarobi. Panuje ogólny chaos. Kto lepiej zagra, ten więcej zarobi.

Marginalizowani są ludzie, którzy potrafią tworzyć efektywne programy inwestycyjne, promuje się tych, którzy są gotowi za reklamę śmieci wyłożyć duże pieniądze. Najśmieszniejsze jest to, że podstęp cechuje już nie tylko młodych naganiaczy na produkty finansowe, ale także kadrę menedżerską wielu zdawałoby się renomowanych przedsiębiorstw. Kiedy człowiek patrzy na to z góry, chce uchronić jednego czy drugiego klienta przed cwaniaczkami ubranymi w garnitury, miotają nim dwa rodzaje uczuć. Ma niezły ubaw z naganiaczy i ich opłakanego poziomu, z drugiej strony budzi się w nim gniew na ten zakłamany świat i szkoda mu naiwnej ofiary zmasowanej propagandy. Praktyki niektórych firm odbywają się zgodnie z literą prawa lub quasi legalnie, ale za wyłożeniem odpowiedniej gotówki na zespół przekupnych prawników tego typu firmy mogą załatwić sobie patent na legalność. Różna jest skala tych zjawisk i nie ma na to bata.

Tak było w lipcu 2007 roku, kiedy pewne podmioty, działające co prawda legalnie, ale według mnie nieetycznie, ubrały ludzi w przeszacowane akcje. Mam na myśli m.in. niektóre fundusze inwestycyjne, "inwestycyjne" - najśmieszniejsza to jest ta nazwa :-) Klient często nie wie, co się dzieje z jego pieniędzmi. Potem odczyta wyrok na swój portfel z wyceny jednostek.

Łatwo można zauważyć, że niektóre media są sponsorowane przez duży biznes. To widać po tekstach, naganianiu. Dziwię się właścicielom, że nie pogonią redaktorów, którzy psują obraz ich firm. Ale przeważnie jest tak, że w mediach w Polsce siedzą totalni amatorzy, którzy obsadzają stanowiska na zasadzie więzów krwi czy znajomości. Nie tak dawno rozmawiałem z jednym dyrektorem programowym, który powiedział mi, że szacunkowo około 80% dziennikarzy jest sponsorowanych. Rozumiem, że możne komuś pomóc w wypromowaniu jego firmy, ale pod warunkiem, że świadczy ona dobre usługi, jest rzeczywiście konkurencyjna. Natomiast pokazywanie tandety jako hitu roku jest wielkim nieporozumieniem.

Media to show-biznes, to prawda, ale poza ich rolą komercyjną powinien być zachowany obiektywizm w relacjonowaniu wydarzeń. Monitoruję na bieżąco rynek mediów elektronicznych i widzę, że jest to środowisko bardzo hermetyczne. Splata się tam świat polityki, biznesu i informacji. Odbiorcy widzą na ekranach przeważnie spreparowaną informację. Różne siły, niekoniecznie dobre, mogą mieć swoich ludzi w mediach!

Socjotechnika to wielka broń, czasem może być użyta pożytecznie jako odtrutka w celu szybkiego przebudzenia widza ze śmiercionośnego snu. Bywa jednak, i tak jest najczęściej, że biznes wykorzystuje media dla własnych kastowych celów. Proszę zauważyć, jak wiele było wtórnych emisji akcji na naszym rynku. Emisje są przeprowadzane po to, by firma pozyskała pieniądze na rozwój, a akcjonariusze stali się w przyszłości beneficjentami ekspansji przedsiębiorstwa. Tyle teorii. Praktyka przeważnie wyglądała inaczej. Spółka giełdowa przeprowadzała kolejne śmieciowe emisje akcji, a kurs ładował do dołu. Wyciągali od ludzi pieniądze, których inwestorzy nie ujrzą już zapewne w pierwotnej wielkości. W nagonce uczestniczyły firmy public pelations organizujące to, co się ładnie nazywa road show :-)

Żeby zostać Panną Piggy czy Misiem Fozzie, nie trzeba odznaczać się ponadprzeciętnymi zdolnościami. Wystarczy zadeklarować lojalność wobec sprzedawców marzeń, przejść krótki kurs mamienia klienta i startujemy. Co mam teraz zrobić, moje jednostki poleciały już o 30%? - Pyta załamany klient. Niech się pan nie martwi, wraca hossa, wszyscy o tym mówią - odpowiada uśmiechnięta Panna Piggy. W grudniu 2007 roku też tak mówiła, a Rowlf zapowiadał "window dressing" i rajd św. Mikołaja :-)

Niedawno nad naszą kochaną ojczyzną przeszła trąba powietrzna. Czy to nie przypadkiem jakiś znak? Na rynkach finansowych potrzebne jest tornado, żeby doszło do masowych upadłości lichwiarskich banków i firm założonych przez pseudospecjalistów. Wciskanie ludziom bubli odbywa się nie tylko na giełdzie. Kredyty, lichwiarskie pożyczki to też są bardzo nieuczciwe praktyki. W Ameryce upadają banki, i dobrze, obecna epoka oparta na sztucznym pieniądzu i złodziejstwie musi się jak najszybciej zakończyć. Ludzie oszukują; w Polsce to jest plaga, skala oszustw finansowych w naszym kraju, które przeważnie odbywają się legalnie, jest znacznie większa niż na Zachodzie. Wynika to z tego, że spora część społeczeństwa ma w swoich główkach komunę. Dzisiaj kradzież odbywa się inaczej niż kiedyś. Chińscy komuniści kradną "inteligentnie", manipulują juanem i narażają na straty wiele amerykańskich firm. W Polsce niektóre placówki finansowe działają w oparciu o system głodowo-prowizyjny. Polega on na tym, że pracownik nie dostanie wynagrodzenia jeśli nie wciśnie "kiełbasy" klientowi. Interes klienta i firmy jest sprzeczny już na starcie! Kawa, ciastka, wspólna rozmowa to przedstawienie. Wykrawacony dyrektorek, angielskie napisy, wszystko jest po to, żeby złapać klienta na lep propagandy. Na dodatek młodzi ludzie z tych firm twierdzą, że "ciężko pracują" :-) Od czasu do czasu pani sekretarka Piggy wpisze brzydki komentarz na forum na zlecenie dyrektora.
Paweł Juś
PS
Niniejszy artykuł nie ma charakteru rekomendacji inwestycyjnej, a autor nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne decyzje inwestycyjne podjęte pod jego wpływem.

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » czw wrz 11, 2008 1:06 pm

www.o2.pl
Czwartek, 11.09.2008 09:00
GAZETA PRAWNA: Prawie 190 wymogów unijnych dotacji



Jakie są kryteria, które musi wypełnić każdy starający się o dotacje?

Organizacja przedsiębiorców zbadała obowiązkowe kryteria, które musi wypełnić każdy starający się o dotacje przedsiębiorca. Wyniki raportu porażają. Urzędnicy w 16 województwach wymyślili prawie 190 różnych wymogów. Wśród nich są takie absurdy, jak wymóg dołączenia załączników do wniosku zgodnie z określoną kolejnością czy też dostarczenia ich do urzędu w obowiązkowo zaklejonym kartonie. Urzędnicy często też wymagają np. dostarczenia wniosku osobiście, a nie wysłania pocztą lub kurierem. PKPP Lewiatan porównała je z przygotowanymi przez siebie wzorcowymi kryteriami.

Okazuje się, że najlepsze wymogi stawiane w najlepszych województwach - śląskim i kujawsko-pomorskim - pokrywają się w niecałych 60% z listą. W przypadku najsłabszych województw - zachodniopomorskie i lubuskie - jest to na poziomie ok. 25% . Rekordzistą jest Małopolska, gdzie tylko 11% wymogów jest przyjaznych dla lokalnych firm. - Urzędnicy w samorządach stworzyli kryteria ubiegania się o dotacje w oderwaniu od doświadczeń, które urzędy centralne miały z funduszami unijnymi na lata 2004–2006. Efekt jest taki, że w regionalnych programach operacyjnych króluje restrykcyjność i niejasność - mówi Marzena Chmielewska, dyrektor Departamentu Funduszu Strukturalnych w PKPP Lewiatan. Dodaje, że wzorcowa lista kryteriów, którą stworzyła organizacja, miała być kompromisem między oczekiwaniami firm i urzędników. Mimo że najsłabsza Małopolska opracowała tylko dziewięć wymogów, które muszą obowiązkowo spełnić firmy (najmniej ze wszystkich regionów), okazało się, że jest to za mało. Według Marzeny Chmielewskiej, tak mała liczba kryteriów powoduje, że są one ciężko zrozumiała dla przeciętnego przedsiębiorcy, który stara się o dotacje.

Konsolidacja kredytów się opłaca?

Jeśli chcemy skonsolidować kilka kredytów gotówkowych, to bardzo prawdopodobne, że oprocentowanie nowego kredytu nie okaże się wcale atrakcyjne. Tymczasem banki, w reklamach, kuszą nas niską ratą miesięczną. Gdzie tkwi tajemnica? Jeśli bank proponuje nam niższą ratę, to najczęściej tylko dlatego, że czas spłaty kredytu zostanie wydłużony np. z dwóch do pięciu lat. W takiej sytuacji miesięczna rata może być rzeczywiście mniejsza nawet o połowę, ale łączny koszt obsługi takiego kredytu, w ciągu tych pięciu lat będzie nawet dwukrotnie wyższy. To rozwiązanie można polecić jedynie osobom, które mają dzisiaj bardzo duże problemy finansowe i najważniejszą dla nich sprawą jest natychmiastowe zmniejszenie miesięcznych rat kredytu.

- Te problemy dotyczą najczęściej kredytów gotówkowych, ich konsolidacja bardzo rzadko się opłaca - mówi Paweł Majtkowski z Expandera. Według niego w ostatnim roku oprocentowanie takich kredytów wzrosło średnio o 2 pkt % i dzisiaj wynosi ok. 20% . Takie kredyty refinansowe oferują m.in. Eurobank i DB Kredyt. Konsolidacja kredytów jest dużo bardziej opłacalna, gdy dotyczy kredytów hipotecznych. Możemy zaoszczędzić choćby na tym, że konto będziemy mieć tylko w jednym banku i nie będziemy ponosić kosztów przelewów bankowych. Czasem daje to nawet 50 zł oszczędności miesięcznie. Jednak także w wypadku konsolidacji kredytem hipotecznym może nas czekać przykra niespodzianka. - Kredyt konsolidacyjny jest zawsze nieco wyżej oprocentowany od zwykłego kredytu hipotecznego - twierdzi Maciej Kossowski z Wealth Solutions. To dotyczy zarówno kredytów złotówkowych, jak i walutowych. Niektóre banki zdecydowały się też na podwyżkę prowizji.

Tylko 14% firm wróciło na księgę podatkową

Okazuje się, że na 182 takich podmiotów tylko 26 zdecydowało się zamknąć księgi rachunkowe na 31 sierpnia i rozpocząć prowadzenie podatkowej księgi przychodów i rozchodów od 1 września. To niewiele ponad 14% uprawnionych. Większość firm zmianę zasad ewidencji odkłada na koniec roku lub w ogóle nie zamierza rezygnować z pełnej księgowości. Przykładowo biuro rachunkowe Księga w Puławach obsługuje trzy firmy, które mają możliwość powrotu na księgę podatkową. Jednak żadna z nich nie zdecydowała się na ten krok. Według właścicielki biura Jolanty Cieplińskiej jest wiele argumentów przemawiających przeciwko zmianie zasad ewidencji w trakcie roku.

www.gazetaprawna.pl

Rafał Mościcki
rafal.moscicki@hotmoney.pl

admin
Site Admin
Posty: 3961
Rejestracja: czw sie 30, 2007 11:44 am

Postautor: admin » pn mar 09, 2009 11:07 pm

Przywrócenie TEMATU


Wróć do „RÓŻNE”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości